Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ęfa78

Podjelam decyzje-to koniec.Pomozcie mi przetrwac te dni

Polecane posty

No dobra, to ja się zaczernię :) pisałam na pomarańczowo jako "namsieudało:)" bo z niku Aricia pisałam na innym forum i będzie mi głupio jak ktoś mnie obczai :/ no ale kit... W odpowiedzi na pytanie: M. oczywiście popija ale nie są to już ciągi i nie takie ilości, które mogłyby sprawić, że traci kontakt z otoczeniem. Kiedyś nazywałam go "ZOMBIE" bo to był dosłownie żywy trup. Niby chodził, niby oddychał i coś tam wyjąkał (bywało nawet, że zrobił pod siebie albo leżał we własnych żygach) ale to były jedyne funkcje życiowe jakie przejawiał. Przepraszam, że tak ze szczegółami piszę ale nie rozmawiamy o chłopaku, który wkurza swoją dziewczynę piciem piwka podczas meczyku ale o ciężkim alkoholizmie w jego najcięższej bo ostatniej fazie. Lek ten sprawia, że podczas picia nie uwalniają się endorfiny w mózgu a więc nie dochodzi do euforii alkoholowej. To jest moment, w którym na lekkim rauszu myślimy sobie "ale jest fajnie, jak wypiję więcej będzie jeszcze fajniej". Przy zażywaniu tego leku do takiej sytuacji nie dochodzi. Mój nick namsieudało mógł być trochę mylący. Chodziło mi o to, że dzięki temu, że ja się nie poddałam ciężki alkoholik zaczął na nowo funkcjonować w społeczeństwie. A same widzicie co piszecie: nie wybaczyłybyście zdrady i takiego traktowania. Ja też nie wybaczyłam. Ale ocaliłam człowieka, który jest ojcem mojego dziecka. Początkowo walczyłam z miłości do niego ale te wszystkie zdrady nie dają mi spać po nocach. Żyjemy razem ale ja staram się przestać go kochać. I pora spojrzeć dziewczyny prawdzie w oczy: my też jesteśmy uzależnione od miłości do tych frajerów, którzy pieprzą nasze życie. "Podziwiam" tylko te panienki, które wiedzą jaką on ma sytuację rodzinną i widzą go głównie nawalonego a mimo to same pakują mu się do łóżka... desperatki jakieś... Nawet mnie po kilkunastu latach bycia razem odrzuca na myśl, że mogłabym iść jeszcze kiedyś z nim do łóżka a z drugiej strony tak strasznie tęsknie do tamtego człowieka, którym kiedyś był lub raczej, którym wydawło mi się, że był... Durna byłam bo naprawdę myślałam, że zestarzeję się w jego ramionach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie. Aricia, ale ten lek trzeba brać non stop tak profilaktycznie? W przypadku mojego M. to na razie wole żeby nie brał bo i tak nic nie pije a biorąc ten lek mógłby zacząć bo wiedziałby że będzie to picie kontrolowane. Widze że ten lek jest bardziej przydatny komuś kto ciągle popija. Szkoda że nie ma leku który działa w czasie abstynencji tzn. hamuje ten nieszczęsny głód alkoholowy. Mój miał wczoraj okazje wypić z kolegami. Zholował kolegę któremu sie popsuł samochód i tamten namawiał go żeby z nim i jeszcze jednym zostal na piwku ale M. odmówił i wrócił do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarzębinka, no to pięknie się zachował :) Właśnie najgorsi są ci koledzy co tak namawiają na jedno piwko dobrze wiedząc, że skończy się tak jak zwykle. Sami się staczają i ciągną innych za sobą... Co do naltreksonu to bierze się 1 tabletkę dziennie i nawet jak delikwent się nawali, ktoś musi dopilnować, żeby on ją połknął. Nam lekarz zalecił na razie kurację sześciomiesięczną. Ale zdarza się, że niektóre osoby biorą ten lek latami bo tylko dzięki niemu potrafią wytrwać w abstynencji. Jarzębinko, właśnie naltrekson działa popdczas abstynencji. Jego główne działanie jest takie, że on hamuje głód alkoholowy. Dzięki niemu mojego męża nie ciągnie tak do picia. I dlatego jestem taka wściekła na jego niedorozwiniętych kolegów bo to oni na siłę zmuszają go, żeby się napił a ten debil im ulega. Wiem, że gdyby nie te ciemniaki on nie piłby prawie wcale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A tak wogóle to lekarz powiedział, że nie wolno mu pić alkoholu tyle tylko, że gdyby do tego doszło to nie wchodzi on w interakcję z lekiem. Po to się go bierze, żeby oduczyć się nawyku picia tak jak oduczasz się np. obgryzania paznokci. Dlatego słyszy się czasem, że niektóre osoby piją okazjonalnie podczas kuracji. Co prawda mogą to kontrolować i nie upijać się ale sami sobie robią "kuku" bo powinni dążyć do całkowitej abstynencji. Mój jeszcze popija ale coraz mniej. Jemu jest łatwiej psychicznie gdy myśli, że redukuje ilość wypijanego alkoholu. A to jest złe bo on ma się nauczyć niepić a nie pić mało. Ale i tak z tym co miał kiedyś to jest dzień do nocy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski co tam w wielkim swiecie slychac?czyzby bylo az ta dobrze ze juz nic nie piszecie? prosze mnie nie opuszczac:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej no jest dobrze drach1 moj rzucil palenie i picie i jest strasznie nerwowy i zlosliwy hehe teraz niewiem czy wole go palacego czy nie, najgorsze jest pierwsze pare tygodni , musze przeczekac te zlosliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co tu tak pusto ostanio? Ja w domu mało korzystam z netu ale z pracy zawsze zajrzę. Ona ona - ja o palenie sie już nie czepiam, już wole żeby palił ale był spokojny, choć wkurza mnie czasem jak pali przy mnie i o to walczę. Nigdy nie paliłam wiec z jakiej racji ktos ma mnie podtruwać. Poza tym jak pomyslę ile on kasy przepala to mnie szlag trafia - ponad paczka dziennie idzie. Poza tym wszystko OK. Na razie sie cieszę że go przyjęłam spowrotem oboje jestesmy jacys spokojni, nie kłotliwi, ani razu głosu na siebie nie podniesliśmy, zero nerwów. Tylko z tego spokoju apetyt mi wrócił i boje sie teraz odtyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jarzebinka, a co sie martwisz ze przytyjesz?wazniejszy chyba spokoj...ja bym sie cieszyla bardzo jak udalo by mi sie przytyc...ostatnio kupilam spodnie jeansy 36 i sa za duze.nie wiem jak to ludzie robia ze potrafia tyc, to moj odwieczny problem tylko ze w druga strone:) Dzisiaj znowu siedze w domku...wczoraj bardzo mnie glowa bolala i Niemcy kazali mi jechac do domu.Dzisiaj kazali caly dzien w lozeczku zostac...to przeciez nie bede z nimi walczyc...jeden dzien wolnego tez fajnie:)Poza tym z tym nowym M. znowu jakis cyrk sie rozkreca.Ja juz nie wiem o co tam chodzi...Niby facet depcze jak wariat, ale mam dziwne wrazenie, ze cos z nim jest nie tak.Do 2-j w nocy gadalismy, juz od rana napieprzal smsy, ale cos jest nie tak jak mowie.napisalam w koncu zeby mnie nie meczyl, bo szlag mnie trafia jak sie zachowuje...juz wczoraj napisal mi ze zyczy mi szczescia, to ja jemu, o.k ja tobie tez.To on od poczatku...no jak ja moge tak sobie odpuszczac, to ja jemu ze to on pierwszy zaczal a ja na glowie chocby stane to i tak nic nie moge zrobic.To znowu teksty w stylu tesknie bardzo za toba, brakuje mi ciebie i zaraz znowu jakis durny tekst.jak na jakies poj****ej karuzeli.napisalam mu rano zeby dal mi juz spokoj, bo cala sytuacja mnie tylko meczy.Na razie nic nie napisal....mysli ze jestem w pracy a wie ze w pracy nie mam wogole czasu zeby rozmawiac....zacznie znowu wieczorem napieprzac...sama juz nie wiem co mam z tym robic.Chce byc szczesliwa, ale nie tak....przedwczoraj wyslal mi zdjecia mieszkania ktore chce wynajac, mialam powiedziec czy mi sie podoba,bo jak nie to on poszuka innego.Bardzo luksusowe mieszkanie, z najwyzszej polki.Piekne...no niby cos tam robi, ale ja czuje ze cos sie tam nie zgadza...Facet byl juz kilka razy oszukany przez kobiety, boi sie,to widac...ale ja tez mam prawo sie bac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Własnie dlatego nie chcę wracać do randek, poznawania nowych facetów, bo na początku nikomu się nie ufa i w sumie o kogos powaznie myslącego uczciwego normalnego i jeszcze żeby nam sie podobał - bardzo trudno. Ja dzisiaj dochodzę do wniosku że moje małżeństwo też nigdy nie będzie idealne, nigdy nie zaznam 100% spokoju i poczucia bezpieczeństwa. Fajnie jak mamy kontakt, on dzwoni bardzo często z każdą pierdołą bo lubi gadać i wtedy jestem spokojna bo wiem że nie pije, pracuje, ale dzisiaj jest na jakimś pogrzebie matki kolegi i już mam nerwy że długo się nie odzywa i że może po tym pogrzebie gdzieś z kolegami pójdzie i sie napije.... odganiam te mysli ale one same nachodzą. Tymbardziej że spłukalismy sie na ten samochód i jak teraz on by wpadł w ciąg to nie wyobrazam sobie co by to było !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzę ponad 3 miesiące na terapie a nic nie pomagają tyle tylko że miło spędzam czas, czasami jest nawet super wesoło. Nadal mam nerwy, czarne mysli, jak tylko on jest z kolegami tak jak przedwczoraj albo dzisiaj jak nie mam z nim długo kontaktu. Uczą nas żeby zająć sie sobą bo i tak nie mamy wpływu na to czy oni sie napiją czy nie. Jak można jednak się nie denerwować kiedy żyje sie pod jednym dachem i to jest wspólne życie. W moim przypadku najbardziej denerwuję sie teraz o finanse. Chcę chociaż z nim wytrwać do końca tego roku. Wtedy spłacimy już 1 mniejszy kredyt i nawet jak zostanę sama z tym 2 większym to już dam sobie radę. Juz rozmawiałm z M. jest trzeźwy odwozi kogoś i wraca do pracy, ale mi to nie wystarczy mój spokój juz dzisiaj został zburzony i dopóki go nie zobaczę trzeźwego w domu to nie zaznam spokoju. To silniejsze ode mnie, znowu mam mysli że na dłuższą metę taki związek nie ma sensu....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny.juz od jakiegos czasu sledze wasz temat i musze wam powiedziec ze dzielne i bardzo madre z was kobietki.:) wspieracie sie nawzajem i pocieszacie choc zadnej z was nie jest latwo.cieszy mnie taka solidarnosc zwyklych ludzi,ktorzy sie nigdy na oczy nie widzieli a jednak maja tak ogromne poklady milosci w sercu ze pragna wysluchac drugiej osoby i jeszcze jej pomoc. nie udzielam sie na tym topiku bo ten temat (na szczescie) jest mi obcy wiec marna by byla ze mnie powierniczka. :) chcialam tylko dodac ze dla mnie to jeden z lepszych topikow,wypowiadaja sie tu bardzo madre,doswiadczone dziewczyny.trzymam za was kciuki i zycze duzo milosci. sciskam mocno :* :* powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej chicaguapa Witamy w gronie najpiekniejszych:) Pozwole sobie Laski podziekowac pieknie od nas wszystkich za tak mile slowa.fajnie ze kukasz na to co my tu wyprawiamy, bo jak sama zauwazylas, to czasami krew i piora:)Ale staramy sie wspierac,doradzac sobie.wychodzi nam to czasami dobrze, czasami ,,dobrze inaczej".To ze nie masz problemow podobnych do nas to nie zanczy ze nie mozesz sie przylaczyc.My jestesmy jak mozna zauwazyc wszychstronnie uzdolnione:) i zaden temat nie jest nam obcy...jak bedziesz chciala to tez potrzymamy cie za lapke.Zycze ci zebys nie potrzebowala wsparcia tylko zeby wszystko ci sie pieknie ukladalo.A jak juz naprawde chwycisz jakis doleczek do pisz do nas...pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, co u was? U mnie OK, wczoraj oczywiście moje nerwy były niepotrzebne, ale widocznie musi troche czasu upłynąć zanim człowiek sie zmieni i zapanuje nad tym a ja bym chciała wszystko od razu. Jestem bardzo niecierpliwa. Dziewczyny wczoraj popłakałam sie jak bóbr jak oglądałam Uwagę. Jakis palant podpalił kota... no normalnie takiego bym żywcem ze skóry obdzierała. Nie mam litości dla takich drani. Jestem tak wrażliwa na krzywdę zwierząt i małych dzieci, że własnymi rekami bym kawałek po kawałku zdzieała żywcem skórę z tych ludzi którzy je krzywdzą. Jak teraz to pisze to mam łzy w oczach. Nigdy w zyciu bym nie kupiła futra naturalnego, nawet od skór już odchodzę, teraz sa tak piękne sztuczne kolorowe, mięciutkie, że wolę 100 razy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efa78
Witajcie🖐️ troche Was zaniedbala ale tylko w pisaniu bo jak tylko mialam chwilke to zagladalam co u Was:) Aricia bardzo zaciekawil mnie ten lek i mimo,ze teraz pewnie jeszcze nie jest potrzebny(oby nigdy nie byl)to dobrze jest wiedziec,ze cos takiego istnieje a tak poza tym jestes wielka.pomoglas czlowiekowi,ktory przestal Cie szanowac.Nie odwrocilas sie tylko podalas dlon i wyciagnelas go z bagna wierze,ze kiedys zycie Ci to wszystko wynagrodzi🌼 Napisz czasami:) Jarzebino wiem co czulas bo moj 2 dni temu wyszedl wieczorem-ostatnio tak nie robil a ja juz nakrecilam sie gdzie on jest.Niby powiedzial,ze jedzie do chlopakow ale z nieciertpliwoscia czekalam w jaki stanie wroci:O nie wydzwanialam jednak bo on ie wtedy wkurza,ze go sprawdzam tak chcialabym miec nad wszystkim kontrole.wyprzedzac jego mysli.wejsc mu w glowe i sterowac drach-pisz kochana jak tam Twoj nowy Romeo?moze rzeczywiscie przezyl gleboka traume w zwiazku z kobietami ale dziwnie sie zachowuje to fakt Spalas w nocy?Jak dzisiaj samopoczucie? A ona ona--trzymam kciuki.twoj mezczyzna ma wysoko postawiona poprzeczke.porzucil 2 ulubione i przyjemne rzeczy ale wybral ta najukochansza,ktora moze wszystko mu zastapic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efa78
Chicaguapa milo,ze nas odwiedzilas.Zapraszamy czesciej:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie najpiekniejsze! ;) u mnie wszytsko ok, pomimo niewielkich spiec z Romeo, jestem pod wrazeniem ze nie zapalil jeszcze, trzyma sie az milo ;-) u nas spiecia to norma, nawrzucamy sobie a za 5 min juz jest dobrze , teraz troche patrze przez palce bo domyslam sie jak mu ciezko wczoraj spedzilismy fajny dzien poszlismy na kolacje, no i tak mi piwko pasowalo do niej hehehe, widzialam ze on tez by sie napil, ale wzial sok pomaranczowy!! ja po chwili zastanowienia wzielam lemoniade hehehe zeby mu nie bylo przykro ;-)) potem polazilismy po sklepach w wielkim centrum handlowym , to byl naprawde fajny dzien :))) jedna znajoma byla z facetem 8 lat, rozstali sie po on pil, ale nie tak ze raz w tyg ale mial zgon po 3 razy w tyg, pil po pracy z kolegami a pozniej w domu sie dopijal rozstali sie i jakos z nikim jej nie wyszlo zwiazki nowe sie szybko rozpadaly spotkali sie pare razy, musze przyznac ze gosciu bardzo przystojny fajny zadbany wrocili do siebie, ona nie byla pewna czy dobrze zrobila.Bala sie ze znow bedzie pil On przyszedl wczoraj, "chycony" wypieral sie w zywe oczy ze nie, w dodatku kupil jej piwo bo ona tez lubi i pije 1-2 codzien ja sie pytam gdzie tu sens?? kurwa skoro ona pije i dosc sporo, to jak on ma przestac?? gdzie tu wsparcie z jej strony?? moj chce sie jak najczesciej widywac i wychodzic cos robic ;-) drach1 troche dziwnie sie ten facet zachowuje, na mnie takie zachowanie dziala odpychajaco, facet sie za bardzo narzuca i doslownie rozklada na tacy.A gdzie jest ta niepewnosc? oczekiwanie na wiadomosc, telefon? wszystko masz wiec nie ma sie o co starac ;-> Jarzebinka ciesze sie ze u Ciebie jest dobrze ;-) fajnie ze odmowil kolegom, niedosc ze zrezygnowal z czegos co lubi, to i przed kolegami pewnie slabo wypadl, slabo w sensie ze te dupki pomysla ze ciota z niego ale kto by sie tam przejmowacl , wazne ze odmowil :D tylko ta meska duma heheh mi tez brakuje czasem cierpliwosci ;-) przez co czasem wychodze na idiotke hehe a co do jego palenia, nigdy nie palil przy mnie zawsze wychodzil z pokoju Jarzebinka! wszystko ma sens nawet najwiekszy bezsens nie poddawaj sie , on sie stara jest dobrze i nie mysl ze to nie ma sensu :)) Efa, napisz co u Ciebie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej tak jak mowilam, mialam przeczucie ze cos jest nie tak...facetowi odwalilo, normalnie odwalilo, zaczal sie przypieprzac o jakies niestworzone rzeczy o ktorych nie mam bladego pojecia...odpuscilam sobie...dzwonil i pisal do nocy, nie chcial sie pogodzic, ale ja juz nie potrzebuje takiej walki.Chce miec spokoj.ze spanie caly czas problem...ale mam nadzieje ze sie jakos ulozy...radze sobie.na drugi tydzien jedziemy do Polski, bo Mlodemu trzeba dowod osobisty wyrobic...oj,musze leciec, keine Zeit...buzki Laski...pozniej napisze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efa78
U mnie oki.Bez nerwow i klotni ale przestalismy drzec koty jak tylko zaczelismy chodzic na terapie wczesniej prawie codziennie a nawet kilka razy dziennie byly z byle powodu mega awantury:OLecznie z wyzwiskami.Na poczatku ja jego obrzucalam epitetami.Z czasem on mi dluzny nie pozostawal:O Teraz przynajmniej sasiedzi maja spokoj:) rano zawozi mnie do pracy.ja po pracy ide na fitness i po zajeciach on mnie odbiera.Pozniej razem do domku I tak leci:) Ostatnio wyszedl wieczorem na 2 godziny a ja sie juz zdazylam nakrecic ale jak wrocil okazalo sie,ze zupelnie niepotrzebnie Wczoraj wieczorem mowil,ze napilby sie ze mna winka.Kiedys wieczorami saczylismy czerwone albo po nrowarku wypilismy ale teraz to sama nie wiem:( Napilabym sie z checia ale nie chce,zeby to dla niego bylo przyzwolenie na popijanie:O Jak mam ochote sie podelektowac czy wypic drinka to na razie robie to jak on jest w pracy na noc On nie ma takiej mozliwosci;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jarzebinka...a po co mi korzystanie z takich portali?...tam to na pewno wariatow i desperatow nie brakuje....nie,nie to nie dla mnie.Ja mam taka prace ze codziennie poznaje duzo facetow...( hehehe, zabrzmialo jakbym conajmniej w jakims burdelu pracowala:)...biznes przewaznie robia faceci,1% to kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Piekne cos cichutko u was?jak zamierzacie spedzic sobote wieczorem?ja robie sobie z moja kumpela malutkie party, z balonami i girlandami, w kapeluszach.Czasami trzeba zaszalec.Jej facet ugotuje nam kolacje i przywiezie do mnie, to bedzie tak z okazji walentynek. to i ja dolacze:( co ciebie?poprawilo sie troche?i co z egzaminami?zdalas?napisz koniecznie?pa,pa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ;-)) cisza moze oznaczac ze wszystko jest dobrze :)) i dziewczyny nie maja czasu pisac :) niewiem co robimy wieczorem, mozliwe ze bedziemy ogladac filmy :) na dzien mamy zaplanowane troche zakupy i chcialam pojechac do fajnego parku :) zobaczymy jak bedzie bo troche pochmurno, w kinie nic ciekawego nie graja oprocz Black Swan ktory juz widzialam drach1 milo ze masz taka kolezanke :) posmiejecie sie powyglupiacie bedzie fajnie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to i ja sie dolacze
hej hej 🖐️ czytam was troszke, ale w sumie nie mam co pisac.. ;P czy zdalam egzamin to sie okaze, bo szanse sa tak 50 na 50 :P z byłym troche gadałam... nawet nie takie troche. w sumie bez rewelacji. On ciągle swoje, prawie swoich błędów nie widzi, nic sie nie zmienił. uwaza ze kazdy facet albo kłamie, albo zdradza, i ja powinnam sie cieszyc ze on "tylko" kłamał, a nie zdradzał :D ha, ha, ha. sie uśmiałam :P (no choc to generalnie prawda, ze mniejszym złem jest kłamanie o jakies głupoty niz zdrada, tyle ze jak nie ma juz zaufania to w reszte się nie uwierzy. ) Drach, u ciebie widze kiepsko z tym Romeo wyszło. No ale lepiej że okazało sie na początku niz po jeszcze dłuższym czasie ;) Dziś pogoda piękna, ideana na spacer... ale poki co pozostaje mi tylko pies :P Chociaz w nocy wiało jak pojebane, bałam sie ze dach mi z chałupy zerwie :P Po poludniu ma wpaść kolezanka to sobie posiedzimy przy piwku :) Milego weekendu wszystkim :) buziaki ;*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to i ja dolacze:( wiesz co? tak durnego tekstu jak ten, ze lepiej klamac niz zdradzac to nie slyszalam.Ale trzeba byc chamem zeby tak dziewczynie powiedziec...o Boze jeszcze tak kilka dni to naprawde dojde do wniosku ze lepiej byc bez faceta:)...najwazniejsze to patrzec do przodu, nie odwracac sie.ja sobie tak mysle, ze teraz sobie odpoczne....wyremontuje moja chatke baba jagi, posprzatam w koncu samochod bo strach kogos tam wpuscic...jakies kubki z mc kaczora,opakowania po batonikach, moje dzieci maja w czapce trzymac porzadek.U nas tez piekna pogoda, wymarzna na spacer...ja to nawet psa nie mam zeby wyjsc...pocieszam sie ze jeszcze duzo takich slonecznych dni przede mna i w koncu tez sobie z kims pospaceruje:) Dobra, trzymajcie sie cieplutko, a_ona_ona, u ciebie to chyba cud jak swieci slonce:)ale posiedziec na kanapce i fajny film pokukac to nawet lepsze od miliona spacerow, zawsze mozna sie przytulic:):) ciao,ciao

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie też nic ciekawego, nic nowego. Drach pytałam bo pisałaś że gadasz z facetem na gg to myślałam że poznałas przez internet. Z tym mi się kojarzy gg :P Ja miałam gg i korzystalam tylko do znajomości internetowych. Fajnie że poznajesz dużo facetów. Ja miałam gorzej. w pracy same kobiety, paczka znajomych z którymi kiedyś chodziłam na imprezy, dyskoteki i tam czasem kogos poznałam - rozleciała się już kilka lat temu, na ulicy czy w sklepie nigdy znajomości nie zawierałam, nie reagowałam na zaczepki - pozostawał mi tylko internet. U mnie wieczór w domu, rano byłam z M. w markecie budowlanym bo chcę kupić kilka drobiazgów do domu a potem zakupy na weekend zrobilismy. On poszedł pracować do wieczora a ja zrobiłam sobie paznokcie, gotuję obiad na 2 dni piekę szarlotkę a wieczorem... kanapa i TV. Za tydzień coś musimy wymyśleć na wieczór bo mój syn robi imprezę i będzie chciał mieć wolną chatę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jarzebinka! podaj przepis jak robisz szarlotke:D wlasnie mialam plan zrobic albo szarlotke albo sernik ;-) masz wyprobowany?? :))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ona ona ciasta to moja specjalność :P zbieram przepisy od podstawówki, mam różne na szarlotkę. Dzisiaj robię tradycyjną - zwykłe kruche ciasto na spód (ok. 30 dkg mąki, pól kostki margaryny, żółtko, troche cukru) na to duszone jabłka z ci cynamonem tak ok. 2 kg i na wierzch kruszonka, na koniec popudrowane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha! ja nigdy nie robilam szarlotki ;> opis zdaje sie prosty, ale dla Ciebie heheheh :)) za to w zupach jestem spec :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Efa78
Czesc kobietki🖐️ Jarzebinka ale mi smaka narobilas na ta szarlotke;)niestety cienka jestem z pieczenia.Z gotowania zreszta tez.Najlepiej wychodzi mi zmywanie:P dzisiaj sie wypuszczam z psiapsiolami na disko błysko;)Moj w pracy a ja sama w sobote nie lubie siedziec

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej jarzebinka, cos tam ci sie pokrecilo z tym gg,ja nie mam gg, nawet nie wiem jak to chodzi.Wiem ze to komunikator, ale to wszystko. Z tym przepisem na szarlotke to super pomysl, w poniedzialek kupuje nowa kuchenke to bedzie okazja do wyprobowania piekarnika:):)daj Boze zeby nie byla to szarlotka na kruchym ciescie, bo moje zdolnosci kulinarne tak daleko nie siegaja:) U mnie juz po party.Bylo bardzo kulturalni, goscie juz pojechali...teraz mam troche czasu dla siebie.Zaraz pachnaca kapiel i do lozeczka...trzymajcie sie laski:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×