Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszla panna mlodaaaaaaaaaaa

Podliczylismy sobie wstepnie z narzeczonym ile bedzie kosztowalo nasze wesele

Polecane posty

Gość jak wzięli kasę od rodzicówRAZ
to będą brać cały czas :) do usranej śmierci. pozdro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie o to chodzi, kto płaci. Chodzo o to, czy ten kto placi, ma kasę. Bo jak nie ma, to jest klops. Albo kredyt. Z wpisów autorki wynika, że rodzice raczej mają ograniczone zasoby finansowe - "przestraszyła sie" sumy. Skoro przestarszyło ją 22 tysiące, to chyba nie jest najweselej. Tato jej powiedział,żeby spełniła swe marzenia, tak? OK! Bo co jej miał powiedziec? :))))))))))))) Trezba umiec czytac między wierszami i obserwowac sytuacje, bo czasem najistotniejsze jest to niewypowiedziane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieci poszły spac? Czy dzieciom może zabrakło argumentów :) ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tu nie o to chodzi, kto płaci. Chodzo o to, czy ten kto placi, ma kasę. Bo jak nie ma, to jest klops. Albo kredyt.' Kicak dokładnie nic dodać nic ująć,trafiłas w sedno sprawy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle ze fani wesel za 45 tys za kase rodzicow nie dadza sie przekonac, obojetnie ile argumentow by padlo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no raczej w końcu w niektórych regionach to taka moda ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulka.kulka
Hej A my z narzeczonym planujemy wesele na 60 osób. Tylko ślub cywilny (jesteśmy niewierzący) wiec koszty księdza darmozjada i wystroju kościoła odpadają. Przyjęcie planujemy latem, na dworze, jeszcze niestety nie znaleźliśmy miejsca. Ja bardzo bym chciała w takim wielkim płóciennym białym namiocie z lampionami podwieszonymi pod sklepieniem :) Sukienkę będę szyła bo nie chce wypożyczać - ale będzie skromna bo nie chcę wyglądać jak szalona beza. Prosta długa, coś na kształt letniej. Zdjęcia zrobi nam koleżanka, a w czasie ślubu ktoś z rodziny będzie obsługiwał kamerę. Samochodem pojedziemy swoim (bez jaj - wypożyczanie samochodu jest dla mnie stratą kasy) Kwiaty załatwi koleżanka która ma szklarnie. Pomimo tych wszystkich oszczędności i tak wychodzi mi ponad 20tys. Nie liczę noclegu gości (jesteśmy z narzeczonym z innych miast) bo to będzie kosztować kolejną kolejną kosmiczną sumę. nie wiem jak to zrobimy ale goście przyjezdni będą musieli sami sobie zapłacić nocleg. Nie będzie nas stać na to żeby każdą osobę położyć spać za 300zł. Wesele chyba będzie 1 dniowe ewentualnie jakiś grill następnego dnia ale żadne poprawiny bo to jest dla mnie marnowanie pieniędzy. I tak wszyscy są skacowani i nie mają apetytu i całe jedzenie ląduje w śmieciach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość październik11
liczenie ze wesele się zwróci w kopertach jest straszne, teraz już nie te czasy żeby tak myśleć :O większość wesel się nie zwraca chyba ze się ma nadzianą rodzinę, ale wtedy się nie przejmujesz kosztami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulka.kulka
ja nie liczę na żadne pieniądze od gości, nie po to ich zapraszam żeby oczekiwać kasy! zapraszam bo chcę żeby bawili się z nami ;) dlatego nie chcę wydać kosmicznej sumy na wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość październik11
i to jest dobre myślenie, my w sumie wydamy 30tys, ale to jest nasza zarobiona, zaoszczędzona kasa właśnie na ten cel

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhfjkrfrewwwwg
"jaki slub takie zycie, albo dostatnie albo klepanie slodkiej bidy"-większej bzdury to już chyba nie można wymyśleć :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość październik11
ale ja widziałam tanie śluby gdzie wszystko było pięknie i takie za 60tys gdzie aż zal ściskał :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfhfjkrfrewwwwg
No więc dokładnie, ktoś może mieć zajebisty ślub,na który się zapożyczy więc i tak będzie spłacał kredyt czasem nawet przez kilka lat. A to,że ktoś robi skromny ślub wcale nie od razu musi oznaczać,że jest biedny czy będzie kiedyś przez to biedny,że weselicha nie wyprawił :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulka.kulka
powiem wam tak: ja bym chciała żeby moje wesele (i ceremonia - która będzie na miejscu) były ELEGANCKIE - eleganckie to dla mnie proste, skromne. Ale nie biednie, można wiele zrobić tylko trzeba mieć wyobraźnię. Byłam na weselach które były zrobione bez żadnej chęci do tego. Słaba sala, słabe jedzenie, słaba obsługa, tragiczne orkiestry złożone ze starych dziadów którzy chcą się tylko napić na friko. Masakra takie kiczowate imprezy. A fajne wesele nie musi oznaczać wypruwania sobie żył. Można zrezygnować z wielu nie potrzebnych rzeczy i postawić na coś oryginalnego ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość październik11
ja byłam ostatnio na weselu gdzie narzeczeni wzięli 50tys kredytu, licząc ze im się zwróci. nie przyszło prawie połowa ludzi (uważali ze to żałosne pisać prośbę o potwierdzenie przybycia), teraz rozpoczynają nowe życie z 20tyś kredytu na karku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noo i ulka kulka nareszcie jedna madra co robi fajny slub. nie ma to jak sam cywilny w jakims pieknym ogordze albo dworku, pod bialymi namiotami. ja tez mam taka wizje, albo taka albo gdzies za granica w cieplym kraju. a nie pospolity koscielny a potem weselicho w remizy albo restauracji. do lamusa! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hoggggata
I dlatego nie będę miała wesela. Nie stać mnie na nie, a wolałabym zapaść się pod ziemię niż ciągnąć kasę od rodziców (chyba, żeby mieli nieograniczone środki i 30 czy 40 tysięcy to byłoby dla nich jak pierdnięcie). Gdybym chciała mieć wesele to zapewne moi rodzice wzięliby kredyt i postanowili mi je wyprawić, ale nie mam ochoty ich finansowo zażynać. Tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość październik11
Mi się marzył, wyjazd do ciepłych krajów, ślub w ambasadzie i tylko wysłanie kartki do rodzinki ze już po wszystkim :D No ale marzenia, marzeniami a rzeczywistość jest inna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi znajomi robia pod koniecz czerwca slub i wesele nad Balatonem (on jest z pochodzenia wegrem), w pieknej (podobno) scenerii, ale musze za pokoj w hotelu dla dwich osob placic ponad 100 :-) dojazd tez we wlasnym zakresie, plus kasa badz prezent dla nich... heheh, niezle to sobie wymyslili :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość październik11
hogata, my zbieraliśmy 2 lat na wesele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hoggggata
Październik, ja to rozumiem. Uzbierać sobie większość, niech ostatecznie rodzice trochę dołożą. To uczciwe. Albo tak, jak napisałam - jeżeli kogoś stać - bardzo proszę. Ale świństwem jest dla mnie obciążanie kosztami wesela rodziców, którzy nie mają takich pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dla mnie to jest dziwne
Nasze wesele było finansowane tak - moi rodzice zaoferowali, że zapłacą za tzw. talerzyki, a my zapłaciliśmy za wszystko inne (dj, alkohol, ksiądz, kościół, muzyka w kościele, kwiaty, samochód, transport dla gości, obrączki, zaproszenia, i wszystko inne). Wyszło może nie po połowie, ale jakbym miała wziąć od rodziców całość, to na pewno nie byłoby żadnego wesela. U mnie od zawsze było powiedziane, że rodzice wyprawią mi i rodzeństwu wesela, ale ja i mąż nie chcieliśmy żeby płacili za całość. I mimo, że opłacali restaurację, nie narzucali nam kogo mamy zaprosić - dobór gości był całkowicie w naszej gestii, co najwyżej radziliśmy się ich w pewnych kwestiach ;) Aha - od mamy dostałam przepiękną suknię i dodatki :) Gdybym miała brać kredyt na wesele to w życiu bym się nie zdecydowała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
popieram w 100% głupio by mi było ciągnąć kasę od rodziców jeśli by mieli brać kredyt na ten cel... ale w temacie powiem tyle że fajne wesele (tyle że bez żadnych cudów i udziwnień) można zrobić równie dobrze za 20 tys za 100 osób a nie za 45tyś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi by bylo glupio, nawet gdyby nie musieli brac kredytu... Ale niech bedzie, ze kazdy tobi jak uwaza :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrobić równie dobrze za 20 tys za 100 osób" Karola M można nawet i za 5 tysi zrobić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my z narzeczonym
mamy wesele w sierpniu , od wrzesnia mieszkamy razem w jego mieszkaniu na kredyt, wiec mamy wspolną kase i wspolnie wszystko opłacamy. Jego rodzice sa bogatsi od moich ale i moi zaczeli ciułac na to wesele. Postanowilismy z nimi pogadac i powiedzielismy ze jestesmy dorosli i pracujemy wiec sami odłozymy na to wesele, rodzice sie tylko uparli i jego dali nam 2 tys zł a moi obraczki z ktorych zrobilismy swoje za tez około 2 tys. Ale teraz moim jest lepiej a i tak nie chce od nich brac kasy ale widzielismy ze obie strony sie troszke ucieszyły no moze im ulzyło no bo to jednak wydatek i powiedzieli nam ze sa z nas bardzo dumni. Osczedzamy rok, fakt dobrze zarabiamy ale opłaty, kredyt i moje studia wynosza nas 2 tys miesiecznie, zycie a nie musimy przeciez ciagle gdzies wychodzic itp ciuszki czy cos i reszte odkładamy. Suknie kupiłam z wyprzedazy za 900 zł, fotograf znajomy wezmie 700, kamerzysty nie bedzie bo to dla mnie strata kasy i nie ma film dla mnie znaczenia, wesele bedzie do godz 24tej, bez poprawin, orkiestra bierze 1500 wraz ze spiewem w kosciele, autko zawiezie nas firmowe z pracy mojego narzeczonego i tak jak podlicxzylismy opłaty, jeszcze garnitur, jedzonko to wyjdzie około 15 tys na 40 osób i wiecej nie dam, reszte składamy na podróz poslubną ( marzy mi sie wyciecxzka do paryza). Co do prezentów w zyciu by mi nie przyszło do głowy aby mówic co kto ma mi dac albo nie daj boze ze kase chcemy. Jak ktos nie moze to kwiatki wystarcza a my chcemy aby ta osoba poprostu była z nami w tej wspaniałej chwili i sie bawiła dobrze na weselu, nie liczymy na to ze sie wesele zwroci czy cos, nie robimy tego dla kasy. Mi byłoby wstyd zeby mnie rodzice utrzymywali, pracuje od matury, studiowałam zaocznie i nie musiałam miec na szmatki i wyjscia, mój narzeczony studiował dziennie, pracował i jeszcze pomagał rodzicom bo było ciezko , wstydziłabym sie nawet jakby rodzice mieli kase brac od nich na np dzinsy bo jestem dorosła i sama sobie zarobie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×