Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przyszla panna mlodaaaaaaaaaaa

Podliczylismy sobie wstepnie z narzeczonym ile bedzie kosztowalo nasze wesele

Polecane posty

Gość my z narzeczonym
mój kupił mieszkanie sam na kredyt zaraz po studiach a teraz ma 32 lata wiec mieszkanie juz jest a teraz razem je spłacamy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulka.kulka
dobra wystarczy, powiedzcie mi ile może kosztować sala? oczywiście szacunkowo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale się rozpisaliście :)!! nasuwa mi się jeszcze jedna refleksja - w ciągu kilku ostatnich lat byłam na kilkunastu weselach (i w rodzinie i u znajomych). Wesela były organizowane z różnych budżetów - i bardziej zasobnych i bardziej skromnych (nie wnikając kto za to płacił - młodzi czy rodzice). Jedyna "wartościowa" rzecz, która jest zauważalna przez gościa to miejsce, w którym odbywa się wesele. Jest różnica pomiędzy starą, zniszczoną salą a fajnym zajazdem czy hotelem. Pozostałe rzeczy - typu sukienka, ozdoby, fotograf, czy ślubny makijaż - dla przeciętnego gościa jest trudny do oszacowania. Nawiązując do początku mojej wypowiedzi - gdybym nie wiedziała ile która para mniej wiecej przeznaczała na wesele - nie zauwazyłabym prawie żadnej różnicy!! Tak naprawdę jesli się chce, to można zrobic super wesele wcale niewielkim kosztem. A jak młodzi wybierają wszystko z górnych pólek to jest moim zdaniem niejakie leczenie kompleksów :). Bo nie zawsze kasa = klasa :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość październik11
życze udanego dnia, i szybko lecacych godzin do końca pracy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirreczka
a ja miałam wesela za około 70tysięcy, na 90osób. Najwięcej kasy poszło na noclegi:) Mam mnóstwo przyjaciół z całego świata, więc i koszt wodzireja wzrósł( jeden był dwujęzyczny, drugi tylko hiszpańskojęzyczny). Miałam wymarzoną, przepiekną suknię- ale i megadrogą. No i wymarzone miejsce- zawsze chciałam tam ślubowac. Dzień wspominam do dzisiaj, zreszta znajomi też. A co do płacenia- pomimo tego,że ślub brałam w wieku 32lat zapłaciliśmy za niego razem z rodzicami- rodzice zapłacili po 30tysięcy, my dołożyliśmy resztę. Do tego studiowałam dwa kierunki, cały czas będąc na utrzymaniu rodziców. Jak studiowałam za granicę, oprócz głodowego stypendium erasmusa, utrzymywali mnie rodzice. Pierwszą pracę podjęłam dopiero jak miałam 28lat:) I nie wiem, czego tu się wstydzić-serio. Miałam czas na wszystko: na naukę, na zabawę, na zwiedzanie świata. Potem przyszedł czas na pracę. Z racji wykształcenia jest to super praca. Przyszedł czas na dziecko- kiedy nas było na to stać. Po co to piszę? Bo przesadzacie z atakiem na autorkę. Moi rodzice to bogaci ludzie, chcą dla mnie jak najlepiej. Ja też będe im zawsze pomagać, jeśli będzie taka potrzeba. Na tym polega rodzina. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale to nie zaden atak, tylko kwestia rozwazenia innych mozliwosci :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za ......... pani
to co piszesz ma wiele wspólnego z tematem :O rodzice cie utrzymywali do 30 potem dale na wesele dom samochód i ty mówisz ze to jest normalne? pewnie , ze tak tak wszyscy maja zawsze żałosna jesteś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mirreczka, bez obrazy, ale jezeli pierwsza praca jaka podjelas byla w wieku 28 lat to naprawde nie ma sie czym chwalic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheeh
laski, czytajcie ze zrozumieniem, bo tu każdy lubi sobie coś dośpiewać od siebie. Napisała, że rodzice część kasy dali na wesele, o domu i samochodzie nic nie wspominała. Nie napisała, że to jest normalne. Po prostu stwierdziła fakt że ona tak miała bo jej rodziców było na to stać. I tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heheheeh - jakie część - wesele wyszlo 70 000, rodzice dali po 30 000, czyli wychodzi że oni dali od siebie tylko 10 000 . przy takiej sumie to kropelka w morzu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co to za ......... pani
nie ona sie po prostu chwali jakie to jej rodzice zafundowali mega drogie wesele i sukienkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirreczka
a czy ja się chwalę? Mówię, że ludzie żyją różnie. Ja jestem szczęśliwa, że miałam tak fajnie- to nie jest powód do wstydu. Po prostu. A dom i samochód sami sobie kupilismy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirreczka
i jeszcze jedno- miałam 28lat jak zaczęłam pracować. Co w tym złego? Studiowałam, zwiedzałam świat- dziękuję za taką możliwość rodzicom. I swojej córce tez chciałabym zapewnić taki start.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic w tym zlego, ale z prawie 30 na karku dobrzue by bylo miec juz jakies doswiadczenia zawodowe :-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Biancaa, wiesz, mam wrażenie, że dziewczęta z bogatych domów i tak dostaną pracę u bogatych znajomych mamy czy taty... wówczas doświadczenie jest niepotrzebne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirreczka
po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirreczka
pracę mam fajną, wcale u znajomych- moi rodzice to totalnie inna branża. Nie rozumiem dlaczego miałabym pracowac na studiach (nie mówię tu o ulotkach w wakacje), tracić młodość... W imię czego?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hehehm fakt :-) ale zaraz bedzie ze zazdroscimy :-) ja tylko mowie, ze moim zdaniem jak sie ma prawie 30 lat to powinno sie miec jakies doswiadczenie zawodowe... i nie chodzi tu o tu, czy rodzice wszystko podstawiaja pod ns czy nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulka.kulka
ja pracowąłam od 4 roku ale w branży zarabiałam marne pieniądze (400zł -800zł miesięcznie) ale dzięki temu jak skończyłam studia miałam już 2 lata doświadczenia co pozwoliło mi zaoszczędzić dwa lata życia na robienie praktyki. moja branża wymaga praktyki do uprawnien ;) wiec pracowała w imię dobrego startu ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mirreczka
a po co? skoro mam teraz dobrą pracę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulka.kulka
narazie masz a co będzie za 3-4-5-10 lat nie wiesz tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Sysunia, nie wim czy zauwazylas, ale tutaj niektorzy nie maja ani ambicjai, ani godnosci, ale to nic nowego na kafe :-D :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheeh
za 3-4-5-10 lat też pewnie będzie miała dobrą pracę oraz doświadczenie zawodowe. A argumentu o braku ambicji nie rozumiem - studiowanie na 2 kierunkach, znajomość języków obcych, wyjazdy na erasmusa, to takie mało ambitne? Pomoc rodziców to taka mało godna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mirrreczka, powiem CI tak, obojetniej w jakiej branzy nie szukalabys pracy, wszyscy chca jak najmlodszych ludzi z jak najwiekszym doswiadczeniem zawodowym. Personalni jak widza zyciorys kogos kto ma lat prawie 30 i nigdzdzie nie pracowal, to wierz mi nie patrza przychylanym okiem.. Ale to Twoja sprawa, oby CI sie cale zycie tak wiodlo :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulka.kulka
jasne że ambitne - osobiście zazdroszczę erasmusa - mi się nie udało załapać ;( ale podejście po co ... też nie jest dobre ;) Apropo wesela - bo to jest temat - moja przyjaciółka miała wesele na 120 osób, wypas MEGA - wszystko było, sztuczne ognie, pokaz tańca towarzyskiego ogólnie masakra. sala wielka, jedzenie pyszne wszystko z rozmachem - oczywiście płacili rodzice no bo kto. Przestali liczyć jak doszło do 70tys. Dziewczyna 27 lat jak brała ślub. Tylko że ona miała inny problem - ojciec - tyran, dla niego inne zdanie niż jego nie istnieje. do tego mieszkają w małej miejscowości (on ma własną b. dużą firmę więc kasy jak lodu). Koleżanka bardzo chciała mieć wesele po swojej myśli, nie tak duże nie tak huczne po swojemu niestety nie udało się ojciec wszystko zarządził. Jasne można mówić że powinna się postawić ale rodziny się nie wybiera. teraz kiedy ja planuje swój ślub mówi że mi zazdrości że będę mogła zrobić wszystko po swojemu - jasne że nie będę miała imprezy na 120 osób tylko na 60, ale t obędzie moje wesele a nie moich rodziców. Widzicie historie są różne ;) niektórzy woleli by mniejsze wesela ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulka, jezeli dorosla 27 letnie kobieta, nie moze zadecydowac jak bedzie wygladallo JEJ wesele, to cos jest bardzo nie tak..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulka.kulka
miałaś ojca tyrana, hipokrytę? oni dali dupy sami się do tego przyznali ale dla gości na tym weselu zabawa była przednia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowaamary
moje wesele kosztowało ze wszystkim (ksiądz i ubranie tez) 21 tys a było 150osób . wiec wydaje mi sie ze autorka topiku szaleje i robi baaaardzo wystawne wesele

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ulka.kulka
bez kitu łatwo kogoś oceniać tylko z opowieści. Ja też nie jestem za siedzeniem u rodziców w kieszeni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×