Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lilly83

Mąż nie chce sie ze mną kochać od miesięcy - proszę o pomoc

Polecane posty

Gość Har
Lilly, Twój mąż ma chory umysł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lili zmieniłam kolor - bo widzę że ktoś zapożyczył sobie część mojego nicka - ale byłam pomarańczowa więc miał prawo :) Pytałaś mnie o detektywa - uważam że to jest już na prawdę ostateczność. pierwsza rzecz - słono za to zapłacisz a tak jak mówiłam CZAS ci i tak prawdę pokarze - tylko zaobserwuj dokładnie ale decyzja należy wyłącznie do Ciebie - czy uważasz że warto czy nie. wiele osób pisze że ewidentna zdrada - ja przy pierwszym moim poście też napisałam że albo zdrada albo choroba nie jest też przecież wykluczone że albo może być jedno z dwóch albo oby dwie rzeczy na raz jestem taką osobą, która jeśli co do jakiejś rzeczy nie ma 100% pewności to uważam że będąc w związku i dla jego dobra trzeba dać możliwość wytłumaczenia się drugiej osobie - co nie oznacza z drugiej strony że od razu należy ślepo wierzyć że to prawda - tak jak dałam ci przykład z moim chłopakiem. rozumiem że jesteś zmęczona a to też odbiera zarówno cierpliwość jak i energię - moja rada lili - bądź sprytniejsza :) nie zawsze trzeba mówić to co ma się w sercu to i na języku czyli tak - jeśli już mu wyrzuciłaś wszystkie wątpliowści i on ci wyjaśnił w czym problem - zacznij się zachowywać jak by to była prawda (bo przecież też może nią być) i KONSEKWENTNIE dąż do ROZWIĄZANIA problemu. jeśli choroba jest PROBLEMEM - trzeba podjąć działania ze specjalistą - psychiatrą (jak pisałaś) ale jeszcze seksuolog moim zdaniem też i nie on sam a razem - bo jesteście małżeństwem i problem dotyka was obojga (podkreślam jeśli tu leży przyczyna) jeśli zaś nie - to wyjdzie na jaw co innego nie przyciskaj na siłę -rób to z głową i stopniowo - pamiętaj KROPLA DRĄŻY SKAŁĘ - bądź cwaną lisiczką a nie kurą domową CIERPLIWOŚĆ to ostatni klucz, który otwiera drzwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Depresja zabija ochotę na seks
Dysfunkcje seksualne (brak ochoty na zbliżenie, trudności z osiągnięciem orgazmu, zaburzenia erekcji itd.) często spowodowane są depresją i działaniem leków antydepresyjnych. Co należy w takiej sytuacji zrobić, aby nie przerywać leczenia, a móc nadal korzystać z seksualnych przyjemności? Przeczytajcie co radzi psycholog-seksuolog. Do poradni psychologicznych i psychiatrycznych zgłasza się coraz więcej osób cierpiących na ciągłe obniżenie nastroju, problemy ze snem i z jedzeniem, poczuciem bezsensu istnienia, utratą zainteresowań, zmniejszoną energią, a nawet z myślami samobójczymi - są to objawy depresji. Depresja jest jedną z najczęstszych chorób psychicznych, pojawiających się w dzisiejszych czasach i występuje pod różnymi postaciami. Po pierwsze, wyróżniamy depresję właściwą, której przebieg może być bardzo silny i trwać może latami. Osoby cierpiące na ten rodzaj depresji często przez wiele miesięcy lub lat odczuwają pustkę, poczucie bezsensu, co może przyczyniać się do pojawienia się myśli lub prób samobójczych. Inne odmiany depresji to depresja sezonowa, pojawiająca się zimą, gdy brakuje nam promieni słonecznych, depresja poporodowa, pojawiająca się u niektórych kobiet po urodzeniu dziecka, czy depresja reaktywna - związana z przeżyciem traumatycznego wydarzenia. Depresja a seks Choć o depresji mówi się coraz częściej, wymieniając wiele objawów jej towarzyszących, rzadko wspomina się o trudnościach pojawiających się w życiu seksualnym, a zdarzają się one często. Z badań wynika, że aż u 70% osób z rozpoznaniem depresji mogą pojawić się dysfunkcje seksualne. Po pierwsze - są one skutkiem istniejącej depresji, po drugie - spowodowane są przez przyjmowane leki antydepresyjne. Dzieje się tak, ponieważ leki te regulują poziom neuroprzekaźników w mózgu, których działanie jest zaburzone podczas depresji. Zmiany w działaniu tych neuroprzekaźników mogą przyczyniać się jednak nie tylko do zaburzeń nastroju, lecz także do pojawienia się dysfunkcji seksualnych. Ponadto, w drugą stronę, pojawiające się dysfunkcje seksualne, takie jak zaburzenia erekcji, spadek libido, zaburzenia orgazmu i inne, mogą przyczyniać się do obniżenia poczucia wartości, pogorszenia nastroju, poczucia beznadziei, a z czasem również do pojawienia się depresji. Dysfunkcje seksualne Kobiety Wyniki wielu badań pokazują, że najczęściej występujące dysfunkcje seksualne u kobiet z rozpoznaniem depresji to zaburzenia fazy pobudzenia (trudności pojawiające się w fazie pobudzenia, między innymi takie jak zwilżenie pochwy, obrzmienie łechtaczki i warg sromowych), zaburzenia orgazmu (brak orgazmu lub trudności z jego osiągnięciem), brak przyjemności i satysfakcji seksualnej. Męzczyźni U mężczyzn natomiast najczęściej pojawiającymi się zaburzeniami jest spadek zainteresowania seksualnością oraz zaburzenia erekcji. Wpływ leków antydepresyjnych U osób przyjmujących leki antydepresyjne mogą pojawić się przede wszystkim zaburzenia orgazmu. Najczęściej jest to trudność w osiągnięciu orgazmu, przejawiająca się tym, że orgazm osiągany jest w dużo dłuższym czasie niż zazwyczaj. Bardzo często przyjmowanie takich leków powoduje również spadek libido - jesteśmy mniej zainteresowani aktywnością seksualną i dużo rzadziej niż zazwyczaj podejmujemy kontakt seksualny. U mężczyzn występują zaburzenia erekcji - trudności w osiągnięciu erekcji przed stosunkiem lub utrzymaniem jej podczas stosunku. Innymi dysfunkcjami, mogącymi się pojawić, są zaburzenia fazy pobudzenia seksualnego, brak czucia w pochwie, zaburzenia wytrysku i brak orgazmu. Tekst: Magdalena Bogdaniuk psycholog - seksuolog

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Depresja zabija ochotę na seks
i wypowiedź jednej z pań - więc nie jesteś sama kurcze, mój partner ma taki okres, że w ogóle nie ma ochoty na sex. od ponad 6 miesięcy nic. Dla mnie to ejst masakra. W prawdzie nie mieszkamy razem, co być może umozliwiłoby "pomoc" w tym przypadku. Nie ma problemu z podnieceniem się, ale bierne nastawienie na rozkosz fizyczną dobija mnie. Nie wiem co robić? Może Panowie mi podpowiedzą. Dodam tylko, że rozwiałam nie raz z partnerem o zaistniałym problemie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Depresja zabija ochotę na seks
Depresja to bardzo podstępna choroba, która często odbierana jest przez otoczenie jako zwykłe lenistwo, brak inicjatywy. Choroba powoli niszczy wszystkie sfery życia, również tę intymną. Istnieją dwa poważne powody, które zaburzają sferę życia seksualnego człowieka mającego depresję. Pierwszy to efekt samego zaburzenia, choroba bowiem obniża na długie tygodnie, miesiące, a nawet lata nastrój. Chory zamyka się w sobie, często traci zainteresowanie światem, innymi ludźmi. Powoli chory na depresję otacza się jakby „murem obojętności od reszty świata i traci ochotę nie tylko na seks, ale nawet na życie. Druga przyczyna problemów seksualnych ludzi chorych na depresję to uboczne działanie leków przeciwdepresyjnych. Obniżają one bardzo skutecznie libido i człowiek wycofuje się również ze sfery życia seksualnego. więc jeśli go kochasz dziewczyno zacznijcie coś wspólnie, przede wszystkim sama się wybierz do lekarza i porozmawiaj o tym, bo może niechcący swoim zachowaniem dodatkowo go blokujesz. Musisz wiedzieć jak sie zachowywać i wiedzieć jak mu pomóc dziwię się że wiedząc że on bierze antydepresanty męczysz się tak długo nie robiąc nic poza szukaniem zdrady partnera i obwinianiem go. zamiast dowiedzieć się czegoś więcej na temat jego choroby. w jednym z postów napisałaś że on nic ci nie mówi - to jeden z objawów przecież że człowiek się zamyka. poczytaj o chorobie, zainteresuj się, poszukaj pomocy specjalisty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Depresja zabija ochotę na seks
przyjrzyj się sobie - i wyobraź sobie jak ty byś się czuła mając tą chorobę i takiego partnera przy sobie jak ty. czy jesteś też jego przyjaciółką? czy wiesz że osoby z depresją bardzo cierpią? są zamknięte we własnym świecie i coraz trudniej im z tego wyjść c czy wiesz że swoją presją i marudzeniem niczego nie poprawisz? depresja to choroba i wymaga leczenia i pomocy specjalisty. Mając tyle wolnego czasu możesz poczytać, poszukać jak jemu i sobie pomóc, istnieją grupy wsparcia: http://www.psychowsparcie.org/ Polecam depresja.wroclaw.pl oraz wpisz w google: Jak pomóc choremu na depresję? pierwszy temat - masz ładnie opisany - możesz tam znaleźć błędy jakie nieświadomie popełniasz np Zwracaj uwagę na słowa jakich używasz i na ton swojego głosu Chory na depresję jest bardziej wrażliwy na takie rzeczy i nawet drobną zmianę w formie wypowiedzi jest w stanie zinterpretować na swoją niekorzyść. Postaraj się mieć optymistyczny ton głosu i nie prowokować u chorego pesymistycznego nastawienia komentarzami w rodzaju: „a dziś znowu pada albo „jak mi się dziś nie chce iść do tej nudnej pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Depresja zabija ochotę na seks
Dlaczego mówi się, że depresja to choroba całej rodziny? Z powodu choroby cierpi cała rodzina. Cierpienie jednego z członków rodziny wpływa na całe jej funkcjonowanie, dlatego w proces leczenia powinni być zaangażowani wszyscy. Jeśli zdarzy się, że zachoruje mąż, ojciec, osoba utrzymująca rodzinę, która do tej pory była filarem całej rodziny, poczucie bezpieczeństwa tracą wszyscy. Mąż, który zawsze był wesoły, dobrze zarabiał, utrzymywał rodzinę nagle przestaje sobie radzić. Daje wyraźne sygnały, że czuje się coraz gorzej, obawia się, że nie podoła codziennym obowiązkom. W tej sytuacji rodzina niepokoi się, że podstawy, na których opierało się funkcjonowanie rodziny legły w gruzach. Człowiek w depresji nie tylko sygnalizuje, że źle się czuje, ale również zaczyna postrzegać siebie, jako ciężar dla najbliższych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Depresja zabija ochotę na seks
Jaka jest rola członków rodziny w leczeniu depresji? Jednym z największych źródeł cierpień człowieka chorego na depresję jest poczucie samotności. Człowiek w depresji nie powinien być sam. Musi mieć poczucie, że jest kochany i że może liczyć na obecność bliskiej osoby. Z chorym na depresję powinno się dzielić jego cierpienie. Bardzo pomocne w okazywaniu empatii jest zwracanie się do chorego w liczbie mnogiej, np.: „chodźmy na spacer. Należy próbować namawiać, nigdy zmuszać. „Chodźmy do pani doktor, bo widzę, że się źle czujesz zostanie inaczej przyjęte niż „idź do lekarza. Mądra pomoc i wsparcie to nie wykonywanie czynności za chorego. Spowodować to może obniżenie własnej samooceny i poczucie „do niczego się nie nadaję. Rodzina powinna też odsuwać od chorego ważne decyzje życiowe na czas lepszego samopoczucia, by uniknąć sytuacji, w których chory podejmie ważne decyzje życiowe, pozostając pod wpływem choroby. Jak istotne jest wsparcie rodziny w całym procesie leczenia depresji? Bardzo istotne, w niektórych przypadkach nawet o wiele ważniejsze, niż inne formy terapii. Edukacja rodziny ma tu kluczowe znaczenie, w przeciwnym razie bliscy nie radzą sobie w postępowaniu z chorym, co negatywnie wpływa na proces całego leczenia. Nie znając specyfiki choroby rodzinie wydaje się, że człowiek, który do tej pory był odpowiedzialny, pracowity nagle staje się leniwy, wygląda na to, że na niczym mu nie zależy, jest niezaradny, użala się nad sobą. W tych sytuacjach ważny jest dostęp do wiedzy, która pozwoli pomóc choremu i całej rodzinie. Warto skorzystać z takich źródeł jak www.forumprzeciwdepresji.pl, antydepresyjnego telefonu zaufania czy po prostu poradzić się specjalisty. Bliscy wpływają na postawę chorego przez cały czas trwania choroby, podczas gdy lekarz przebywa z pacjentem od kilku do kilkudziesięciu minut tygodniowo. Przez resztę czasu pacjent jest zdany jedynie na wsparcie rodziny. Od zrozumienia problemu i odpowiedniego nastawienia bliskich w dużej mierze zależy postawa pacjenta wobec choroby, samopoczucie, a nawet życie. Ogromna rola rodziny to nie tylko pomoc w momentach choroby, ale również pomoc w walce z nawrotami depresji. Dlatego tak ważna jest edukacja objawów choroby. Koniec przeminięcia fazy prawdziwej depresji nie powinien obniżać naszych starań w walce z chorobą bliskiej osoby, powinien je nawet zintensyfikować. We wszystkich powszechnie dostępnych źródłach wiedzy o problemie, dużo miejsca poświęca się roli rodziców w walce z chorobą, a pomija się znaczącą rolę rodzeństwa małoletniego pacjenta. Często brat czy siostra więcej wiedzą o pacjencie niż ktokolwiek inny. Badania wykazały, że rodzeństwo rozmawia ze sobą częściej chociażby przez fakt, że ze sobą mieszka w jednym pokoju. W terapii małoletniego chorego inną rolę należy przypisać rodzicom, a inną rodzeństwu. Rodzice często są strażnikami złożonego procesu leczenia, natomiast rodzeństwo pomaga wrócić do środowiska rówieśników i szkoły. Podsumowując rolę bliskich w terapii chorego, najważniejsze jest zrozumienie przez ludzi zdrowych specyfiki choroby, a co za tym idzie, edukacja dotycząca objawów choroby i postępowania z chorym. Złe samopoczucie, cierpienie, krytycyzm nie są winą chorego. Obwinianie go, mówienie „weź się w garść nie zmieni jego postawy. Starajmy się go zrozumieć i pomóc poprzez bycie razem, zapewnienie wsparcia i wspólne zmagania z cierpieniem. Autor: Doc. dr hab. med. Joanna Meder Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie Opublikowany: 2008-02-26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Depresja zabija ochotę na seks
AUTORKO - w jednym z postów napisałaś tak: "przytula mnie, akurat w tym sensie lgnie do mnie, lubimy się wspólnie wygłupiać, mówimy o swojej miłosci, ale nie ma z jego strony podtekstu seksualnego." - OBIAW CHOROBY - BRAK LIBIDO "tabletki antydepresyjne (które bierze o 3 lata dłużej niż mnie w ogóle zna)" - PROBLEM MIAŁ JUŻ PRZED POZNANIEM CIEBIE "Ma bardzo mało inicjatywy... często mówi "to zadzwon i załatw to", jeśli chodzi o jakieś sprawy... nigdy nie posprząta po sobie, nigdy nie ugotuje nic, nic mi jeszcze nie ugotował!!" - PONOWNIE WYCOFANNIE "Nigdy nie zabrał mnie do żadnej dyskoteki iedyś sama chciałam go wyciągnąć na imprezę, ale wycofywał się drzwiami i oknami..." OBJAW - WYCOFANIE "Nie wiem o co w tym chodzi i czasem zastanawiam się, dlaczego on ze mną jest w małżeństwie i dlaczego twierdzi, że mnie kocha... Coś tu nie gra." - CZYŻBY OBJAW CHOROBY - ZAMKNIĘCIE? "Czasem potrafi się do mnie cały dzień nie odzywać"- WYCOFANIE WKOŃCU DAŁ CI JASNĄ ODPOWIEDŹ: "suma sumarum w końcu doszło do jakiejś dyskusji, w której on stwierdził, że jest z nim coś nie tak i nie wie co. Boi się iść do lekarza tak jakby, bo zwkleka z umówieniem się na wizytę. Twierdzi, że go nie zrozumiem, gólnie powiedział, że ma problemy psychiczne. Twierdzi, że musi iść od psychiatry, bo odczuwa lęk przed wieloma rzeczami - lęk przed ludźmi w pracy lub jakąś rzeczą. Powiedział, że czuje silny ucisk w klatce piersiowej i boi się. Twierdzi, że tabletki mu pomagają, bo odczuwa po nich mniejszy lęk. Ale ogólnie uważa, że to przez ten lęk nie chce się kochać. Zrozumiałam, że czuje się niedowartościowany, że coś mi nie będzie pasować... w seksie z nim." POWIEDZIAŁ CI CO JEST NIE TAK DOSTAŁAŚ TU JEGO ODPOWIEDŹ NA SWOJE PYTANIE I DALEJ SZUKASZ DZIURY W CAŁYM - SZPIEGOWANIA TELEFONÓW, KOMPUTERA, DETEKTYWÓW - FAKTYCZNIE GO NIE ROZUMIESZ WIĘC NIE DZIW MU SIĘ ZE SIĘ ZAMYKA BO PRAWDA JEST TAKA ŻE NAWET NIE PRÓBUJESZ GO ZROZUMIEĆ A WYŁOŻYŁ CI KAWĘ NA ŁAWĘ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Depresja zabija ochotę na seks
miro: Mam 27 lat i coś się ze mną dzieje, nie tak pracuje. Konsultowałem się z psychiatrą i stwierdził nerwice lękową, zażywałem leki, takie jak przeciwlękowe, przeciwdepresyjne i regulujące nastrój przez pół roku, następnie tylko regulator nastroju. W końcu przestałem brać leki i dobrze się czułem przez miesiąc i potem znów zacząłem się denerwować. Teraz biorę lek na uspokojenie. Chciałem powiedzieć, że mój problem polega na tym, że: denerwuję się, jak rozmawiam z ludźmi, serce mi strasznie bije, dławi mnie w gardle, wstydzę się do ludzi coś powiedzieć, czuję lęk przed zadzwonieniem z telefonu, jak i też przed jego odebraniem. Ogólnie mam lęk jak wstaję do pracy, zaczynam się denerwować, mam kłopoty z koncentracją, tak jakbym nie rozumiał prostych pytań, po prostu nie kumał, ale wiem to w sobie, że wcale tak nie jest, wszystko przez ten lęk i strach. To mnie wszystko uwstecznia i nie mogę iść do przodu. Czy mogę dostać jakąś poradę? Rzeczywiście opisane objawy odpowiadają nerwicy lękowej, podonie jak fobii społecznej. Problem polega na tym, że był Pan leczony farmakologicznie, ale zdaje się nie uczestniczył Pan w psychoterapii? W przypadku tego rodzaju zaburzeń terapia z certyfikowanym psychoterapeutą to podstawowa forma leczenia. Psycholog Paulina Stolorz: Przyczyny nerwicy wynikają z nieuświadamianych konfliktów, które leki jedynie tłumią i wyciszają, ale problem nadal pozostaje nierozwiązany. Dlatego proszę poszukać psychologa z uprawnieniami do prowadzenia psychoterapii. Szybkie i dobre efekty przynosi terapia poznawczo-behawioralna, więc warto byłoby zacząć od tego. Proszę być dobrej myśli i nie zwlekać z wizytą u specjalisty!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MARCOO
hahahaha naprawd przeczytałem całą historie i powiem tak -AUTORKA jest głupia kobietą:)))) a poniewaz kazdy jest kowalem swojego losu i taki jestem że nie uznaje słabiości charakteru-NIE ŻAL MI CIEBIE. nie masz godności, jaj, charakteru - jesteś bezwolna skamplącą pipką i w sumie nie dziwie się że mąz CIĘ NIE S>Z>A>N>U>J>E - widzisz to???????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Depresja zabija ochotę na seks
Fobia społeczna - silny lęk przed ludźmi - poczytaj też o tym rozpisałam się strasznie ale widziałam że się gubisz i inwestujesz swoją energię nie w tym kierunku w którym należy. Twój mężczyzna potrzebuje Twojej pomocy uświadom to sobie wreszcie - Osoby z fobią społeczną doświadczają trudności w nawiązywaniu bliskich kontaktów nie są nigdy inicjatorami randek, nie rozpoczynają kontaktu i nie umieją go podtrzymać, zrzucając ciężar ożywiania rozmowy na drugą osobę. Często w ogóle nie nawiązują bliskich, intymnych związków, w tym seksualnych. Silny lęk w nowych sytuacjach może powodować reagowanie niekontrolowaną złością i agresją, wynikającą ze wzmożonego napięcia nerwowego. Kładzie się to cieniem na wizerunku osoby w jej własnych oczach i w oczach tych, którzy są świadkami wybuchu negatywnych emocji. Unikanie kontaktów oraz nieadekwatne reakcje mogą doprowadzić osoby cierpiące na fobię do chronicznej samotności

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość DFRT456
jasne - tyle , ze matacz na forum kafeteria - jest ciut znany - to nie nowa postać co za rozbuchane ego... maly ludziku, skoncz glosic te swoje idiotyzmy, bo nikt nie ma ochoty cie sluchac i wracaj do zon, kochanek, co tam sobie wymysliles ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwna ta twoja sytuacja
najpierw pisałaś że oboje pochodzicie z rodzin patologicznych później w innym poście piszesz ze dostałaś dużo miłości czytałam twoje wypowiedzi chyba ze 2 razy i mi to wygląda na to ze twoj facet ma jakieś zaburzenia zarówno depresyjne jak i na pewno psychiczne ale także zdradza cię już ci to uzasadniam tylko idiota tłumaczył by "zdradę" tym że coś z nim nie tak i chęcią wyjścia do psychiatry facet raczej by się oburzył opierniczył obraził albo zmienił by sie w słodki cukier. wogóle w większości kobiety niejednokrotnie mają seks z facetem a są zdradzane a on co - nie chce cię stracic ale zdradza a nie zdradza z tobą kochnanki? :D normalnie reagujący facet by choćby 2 razy w miesiącu seksownej kobiecie nie odpuscił niejednokrotnie nie odpuścił by nawet szkaradnej nagiej śpiącej obok niego kobiecie byle by tylko mial gdzie wsadzic i wyżyć sie skoro pisze maile i długo rozmawia przez telefon - znaczy że codziennie z kochanką się nie widzi więc jaki problem z tobą byc np przez weekend ? to że telefon nie pokazał połaczenia w tym czasie co do niego dzwonilas o niczym nie swiadczy niektóre firmy albo osoby dzwonią z numerów zastrzeżonych a te się nie zapisują (przynajmniej nie każydy tel. Zapisuje) a skoro to była godz. 18-18,50 to był w pracy i jak jest szefem to nie widzę w tym nic dziwnego że miał długą rozmowę przynajmniej wiesz że nie było go ani w domu ani spotkał się z ewentualną kochanką Kiedyś czytał na necie o "zdradzie emocjonalnej" zauważył, że coś ze mną nie tak, przytulał mnie non stop chociaż go odpychałam Faktem jest, że bierze silne psychoaktywne tabletki (ma problem z depresją) i one ogólnie obniżają libido ale nie u niego. Nie ma problemów z erekcją... Nie nie nie... to na bank nie tabletki. Kiedyś go tak tłumaczyłam, ale to nie to na bank. Wiele razy tak mówił. Mówił "Przecież i tak nie mogę nic zrobić - jak zechcesz mnie zdradzić, to i tak to zrobisz i ja na to nic nie poradzę a tego to już wogóle nie rozumiem Zawsze się starałam dla mojego Męża, kiedy powiedział, że woli blondynki (a byłam akurat brunetką), przefarbowałam się na blond... ale wtedy jeszcze bardziej miał mnie gdzieś... Ja już chyba nie dam rady nic zrobić... może go nie pociągasz bo jesteś nijaka i chodzisz jak na sznurku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka dzisiaj nie
ma weny.Czy ty na prawde wierzysz w te dyrdymały

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "depresji odbierającej ochotę na seks" - przeczytałam wszystko i myślę, że to prawda. Myślę też, że w jakimś stopniu może dotyczyć ten problem mojego Męża... więc serdecznie dziękuję za te artykuły i rady... Muszę jednak dodać coś od siebie - choć mogę się mylić i być może nie znam tak dobrze mojego Męża, jak mi się wydaje... ale on nie ma depresji. Pracuje, dobrze zarabia, lubi życie a nawet je kocha... nie miał nigdy myśli samobójczych czy myśli, że żyć mu się nie chce. Powiedział mi, że od lat zmaga się z fobią społeczną, co jest wynikiem jego wychowania - wychowywał się bez Ojca, a Mama byłą tą dominującą osobą, która rządziła, a on od tego uciekał. Mówił mi, że nie był szczęśliwy w dzieciństwie, ale nie pochodzi z rodziny patologicznej. Po prostu był wrażliwy i czuł się nie zrozumiany. Ma fobie społeczną, choć lubi imprezy - zawsze chodzi na imprezy i dyskoteki służbowe. Ma znajomych i ma z nimi dobre relacje, choć my wspólnych znajomych nie mamy ale może to dlatego, bo ja nie mam znajomych zbyt dużo (mam jedną koleżankę tak naprawdę). Mówił mi wiele razy, że boi się czasami ludzi... że ma czasami tak, że patrzy na człowieka i boi się go. Patrzy na niego i czasem widzi zniekształconą twarz lub widok kogoś wzbudza w nim niepokojące uczucia. Bierze od lat silne leki na tą fobię. Na pewno jest przez to zamknięty i wiem, że może cierpieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "Depresja zabija ochotę na seks" : Piszesz - (cytuję) : " - Osoby z fobią społeczną doświadczają trudności w nawiązywaniu bliskich kontaktów nie są nigdy inicjatorami randek, nie rozpoczynają kontaktu i nie umieją go podtrzymać, zrzucając ciężar ożywiania rozmowy na drugą osobę. Często w ogóle nie nawiązują bliskich, intymnych związków, w tym seksualnych. " No właśnie dziwne jest to, że mój Mąż zmaga się z fobią społeczną od 10lat, a kiedy mnie poznawał był niezwykle pewny siebie - dużo robił, sam z siebie dzwonił do mnie i szczerze mówiąc nigdy nie spotkałam bardziej pewnego siebie mężczyzny. Od razu chciał się ze mną kochać, szybko się do mnie dobierał. Już na pierwszej randce mnie pocałował a na drugiej rozebrał... Kupował kwiaty, biżuterię, obsypywał pocałunkami, organizował mnóstwo podróży, zabierał mnie w góry, nad morze, brał pokoje z jacuzzi, nalewał wanny do wody z pianą, kupował świeczki, zapalał świece, sam robił kolacje, włączał muzykę, robił masaże... Był niezwykły. Masował moje piersi tak, że byłam w 7niebie, masował mi stopy, całe ciało, kochał się ze mną kilka razy dziennie, nie mogliśmy przez kilka dni wyjść z łóżka. To było niezwykłe! Tymczasem ja dzisiaj przeczytałam w jego telefonie kolejny flirt z koleżanką z pracy z jego inicjatywy, której proponował masaż na rozgrzanie nóg bo zima za oknem... i napisał jej, że uwielbia masaże. Tak - to prawda, uwielbia masaże i robi je z własnej inicjatywy, ale nie mnie... " Silny lęk w nowych sytuacjach może powodować reagowanie niekontrolowaną złością i agresją, wynikającą ze wzmożonego napięcia nerwowego. " Jeśli chodzi o agresję, to on zupełnie nie jest agresywny. Jest łagodny, co najwyżej jest bierny i mało wykazuje co do mnie inicjatywy... Ale nie złości się na mnie o nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja cie na prawde nie rozumiem. tak jak wczesniej było napisane zgadzasz sie z tym co chcesz przeczytac, bylby nie była to zdrada lub co innego niż ta jego fobia o ktorej ciągle wspominasz, deprecja, a za chwile piszesz, że tej depresji nie ma. jak juz pisalam wczesniej co z ta sprawą z tymi hotelami, tymi rachunkami? o tym juz zapomnialas? masz tak zamydlone oczy miloscia, ze probujesz sobie wylumaczyc to wszystkim innym niz tym co jest realne na rzeczy, mam nieodparte wrazenie, ze bardzo boisz sie tego jak jest na prawde i nie szukasz tutaj pomocy zwyklej tylko pomocy w sensie powiedzcie mi, ze to nie prawda, a bede cala szczesliwa. ciagle piszesz o tych problemach i wszystkie przyczyny jakie forumowicze tutaj ci pisza ktore nie sa dla ciebie na reke odpychasz. bądx realistką. to, ze go kochasz nie znaczy, ze jest cudownym aniolem [choć nie pdowazam jego charakteru i zamiarów wobec ciebie] , ale wiedz jedno, ze zycie nie jest tak kolorowe jakie chcemy i to dosc czesto nam sie objawia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "Dziwnej tej Twojej sytuacji" - nigdzie nie pisałam, że pochodzimy z rodzin patalogicznych. Wręcz przeciwnie, piszę właśnie, że oboje nie pochodzimy z rodzin patologicznych - czytaj dokładnie, co piszę ! Tak, ja dostałam dużo miłości od rodziców, to prawda. I nie ma w tym nic dziwnego, raczej jest to normalne i na plus. I tutaj się z Tobą zgodzę - mój Mąż ma stany lękowe, ale jednocześnie coś musi ukrywać i myślę, że może mnie zdradzać. Ponieważ wcześniej też miał takie stany i jakoś nie przeszkadzało mu to w seksie. Tak samo jakimś dziwnym trafem ma stany lękowe - boi się ludzi, ale do obcej kobiety sam z własnej inicjatywy podrywa ją? A mnie - żonę, która jest podobno "bliska jego sercu" ma gdzieś? Jakoś się to kupy nie trzyma........ Skoro ma stany lękowe, czemu podrywa obce kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do "MARCOOO" - dziękuję za słowa otuchy... Skoro masz o mnie takie zdanie tylko dlatego, bo kocham mojego Męża, czemu tu piszesz?...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lilly, ja na Twoim miejscu, gdyby mój facet flirtował tak a ze mna nie rozmawiałby w ten sposób, nie chciał się ze mną kochać, postawiłabym sprawę jasno.. Mimo, że bardzo kocham swojego faceta i nie chcialabym z innym spedzać reszty życia.. Ma skończyć z tymi flirtami, bo one przeciez Cie ranią! On jest zły i zazdrsony, że Ty skomentowałaś zdjęcia na profilu swojego byłego sprzed 100 lat a on moze bezkarnie flirtować? Nie.. ja bym już w furię jakąs wpadła, i postraszyłabym tylko rozwodem, wyjechałabym na 2 tyg do rodzicow nie mówiąc mu gdzie jade, powiedzialabym co mnie boli, czym mnie rani i że daję mu czas do przemyślenia tego. Niech powie Ci, czy jest szczęśliwy w tym małżeństwie i dlaczego, czy według niego jest dobrym mężem. Niech przemyśli to, co i kogo może stracić, musisz mu po prostu pokazać, że dasz radę sobie w życiu bez niego (chociaz obie wiemy, że byłoby to bardzo ciężkie) powiedz mu, że rozwód jest ostatecznością, a jak on nie zacznie z Tobą rozmawiać jak z żoną, to niestety będziesz musiała to zrobić. Może trzeba na niego wylać kubeł zimnej wody. Jak to nie podziała, to powiedz może, że skoro on nie chce się kochać a flirtuje z innymi to może Ty zaczniesz spotykać się z jakims kolegą czysto po przyjacielsku... Nie wiem co ja bym jeszcze zrobiła. ale napewno powiedziałabym, że albo one albo ja. NIe mogłabym być w związku z osobą której nie ufam, a Ty w tym momencie napewno mu nie ufasz.. Niech on zada sobie pytania: kim Ty jesteś dla niego, i kim on jest dla Ciebie w tej chwili, i czy tak powinno być w zdrowym małżeństwie. Czy chciałby byś Ty zachowywała się w ten sposób wobec niego (na mojego faceta to zawsze działa, jak odwracam sytuacje, i pytam się jak on poczuł by się w takiej sytuacji w której mi było nie miło przez Niego). Dowiedz się od niego, jak chciałby by wyglądało wasze małżeństwo za 10 lat. To, ze jest jakims dyrektorem, czy na innym wysokim stanowisku to nie znaczy, że może 'każdą' mieć i oszukiwać żonę. Chwilami czytając wypowiedzi przyszło mi na myśl, że on traktuje Ciebie jako kobietę o zawodzie 'żona' ma być w domu, zrobić pranie, posprzątać i podać obiad, i najlepiej nie wtrącać się w jego życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vinczenzo
Kobiety, Wy chyba jakies dziwolągi jestescie. facet flirtuje z kolezankami, gacie mu jadą s..., z zoną sie nie kocha - jakich jeszcze dowodow chcecie? Zaloze sie, ze nawet gdyby w gazecie ukazalo sie jego zdjecie z jakas panienka to i tak pewnie stwierdzilybyscie, ze to fotomontarz. Nie psuj sobie zycia i kopnij go w tył!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna1212211
odkryłaś kolejny flirt w komorce i mowisz o tym tak spokojnie. dlaczego nic z tym nie robisz i dajesz mu na to przyzwolenie? nie rozumiem cię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak sie zastanawiam czy nie opuścic tego topiku a już w ogole czy sie w nim udzielac. mowisz jak akczynski, ze biale jest czarne a czarne jest biale. doskonale wiesz co jest na rzeczy a sie tego wypierasz. w co ty wierzysz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lili - nie rozumiem napoczątku napisałaś cytuję: " tabletki antydepresyjne (które bierze o 3 lata dłużej niż mnie w ogóle zna)" teraz piszesz że: "Mąż zmaga się z fobią społeczną od 10lat, a kiedy mnie poznawał był niezwykle pewny siebie" a jednocześnie twierdzisz że wszelkie objawy i jego zachowanie wskazuje na to że tej fobii nie posiada - to na co on te leki bierze? jakie są skutki uboczne? -ale obojętnie co - w całości Twój post z 19.29 jest dla mnie czytelny - bardzo mało znasz Twojego męża a ponadto stosujesz jakąś metodę "wyparcia" prawdy Wybacz ale NIE ROZUMIEM - co w małżeństwie oznacza KOLEJNY NIEWINNY FLIRT - jak możesz to akceptować tym bardziej gdy Twoje małżeństwo małżeństwa nie przypomina. widziałaś że gdzieś czytał o zdradzie, wraca późno do domu i seksu nie potrzebuje, jeździ na delegację do miejscowości koleżanki z którą coś go łączyło, okłamuje Cię. Zrobisz co uważasz za stosowne ale powiem Ci tak że jak by ze mną tak facet w kulki leciał to by poznał mnie z innej strony - tej mniej anielskiej i postawiła bym twarde warunki - zero flirtów - dobry seks - NORMALNY związek a jeśli by obrócił kota ogonem - to bym poszła za ciosem i o rozwód wystąpiła z orzeczeniem o jego winie - jeśli by tłumaczył się chorobą lub inną niemożnością - chciała bym znać DIAGNOZĘ lekarza i widzieć KONKRETNE DZIAŁANIA i szczerą rozmowę. powodzenia - pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tralalabum
Wrozko chrzestna zgadzam się z Tobą w 100%. Lili to nie Twoj facet ma problemy, tylko Ty. Jestes uzależniona od tego faceta, emocjonalnie i finansowo. Masz dosłownie obsesje. Ciebie trzeba wysłać do psychologa, nie jego. I tak jak napisała Wrożka-Ty nie chcesz znać prawdy. Piszesz, ze nie masz juz ochoty go szpiegować. Poprostu wiesz podskornie, co jest grane, ale wolisz sie mamić złudzeniami. A najgorsze jest to, ze Twoj facet wie, ze moze z Tobą pogrywać jak z dzieckiem. Te jego durne tłumaczenia, widocznie wie ze takie Ci wystarcza. Troche inteligencji dziewczyno! Dajesz robić z siebie idiotke! Masz zasadniczo dwa wyjścia. Akceptujesz wasze zycie takie jakie jest i dajesz mu wolna reke na to co robi poza domem, albo rzucasz go w diabły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anna1212211
ja uważam ze autorka jest poprostu dobrą kobietą. głupio dobrą. wierzy w miłość i dobro swojego męza bezgranicznie i nie dopuszcza do siebie mysli ze on moze byc wobec niej nie fair. mam nadzieje ze szybko przejzysz na oczy dziewczyno, bo narazie robisz tzw "przyklepywanie gówna".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorka pisze takie
pierdoły nierealne a wy się dajecie na to nabierac.Ma kogoś nie ma kogoś, aprzecież już przed ślubem m-c z nią nie współżyl..Tj, wymyślony temat, nikt normalny niee był by w takim związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hghyh
W trakcie trwania naszej całej znajomości znajdowałam w jego telefonie sporo smsów od koleżanek z pracy, jakoś mnie to krzywdziło ale za każdym razem jakoś dawałam sobie z tym radę, chociaż mój Mąż nigdy w żaden sposób nie wynagrodził mi mojego cierpienia jak tylko mówił, że mnie kocha i nie zdradza. wystarczy przeczytac poczatek i juz nie chce sie odpisywac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×