Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

lilly83

Mąż nie chce sie ze mną kochać od miesięcy - proszę o pomoc

Polecane posty

Gość szukajacy_wspolczuje
Kurde czytam komentarze faceci to dziwolagi do Twojej sytuacji to strasznie mnie irytuja. Naprawde Ci sie kobieto wydaje- ze seks tak fukcjonuje? Wypierz, zrob mi kolacje okazuj ze jestem piekna i bedzie cool? Mozna powiedziec,ze bylam po dwu stronach barykady -i to z jednym facetem - moim obecnie juz mezem. Akurat posucha seksualna byla przed slubem..i w zasadzie zwalalam ja na te rzeczone "braki" zainteresowania..ale tak naprawde..to on mnie przestal krecic wowczas. Choc zawsze byl takim facetem idealnym - kwiatki, bielizna, nieziesmko przystojny, zadbany...Po okresie poczatkowego zwiazku- kiedy hormony buzuja i od samego trzymanina za reke masz chcice niesamowita nastapil okres, w ktorym wszystko wydawalo mi sie schematyczne i malo seksowne. Mimo,ze mialam silne potrzeby seksualne i krecili mnie inni faceci, co raz czesciej "zalatwialam sprawe sama"..bo z moim facetem nie potrafilam juz dojsc..kochalismy sie co raz rzadziej - a ze niestety bylismy gowniarzami i nie potrafilismy o tym rozmawiac to narastala obustronna frustracja. Przekladajaca sie oczywiscie na reszte sfer zwiazku. Wlasciwie nie wiem czy wyszlibgysmy z tego, gdyby nie rozstanie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lili opowiem Ci jak to wygląda z mojej strony. Facet ma piękną żonę - On przeciętny. Ona zadbana, ubrana, On lubi adidasy. Ona po studiach, Jemu nie wyszło. Ona mądra, oczytana, On ma komputer w " małym palcu" i.......... Poczucie Jego wartości przy Twoim równe zeru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukajacy_wspolczuje
wiem, ze to drastyczna porada..:) Ale u mnie poskutkowalo..pol roku przerwy -on z inna dziewczyna, ja inni faceci..i straszna, straszna tesknota...Latwo jest pragnac kogos nowego - ale pokochac go juz nie ....Wrocilismy do siebie, i dopiero to pozwolilo nam od nowa "napalic w piecu" - wczesniejsze proby rozmowy konczyly sie frustracja..teraz jestesmy juz pare lat po slubie, mamy 2 dzieci. Trochezaczynam czuc ze przychodzi drugi kryzys - ja mam akurat 30stke a wtedy kobiety wchodzi w najlepszy:) dla seksu czas- z kolei moj maz (pomimo ze czuje ze nadal jestem dla niego atrakcyjna) co raz rzadziej ciagnie w strone lozka. Ale to juz kolejny temat na dyskusje..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja rozumim wszystko,ale mnie juz poprostu sie nie chce.Milo czytac od was kobiety komplementy pod moim adresem,dziekuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szukajacy_wspolczuje
ja nie radze;) ulepszac i rozmawiac...ja radze zostawic;) - wiec watpie czy to komplement;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość złoty brąz
Kochana Lily, wszystko na to wskazuje, że on jednak Cię zdradza. Pojechał na delegację do miasta koleżanki, zabrania dotykać laptopa, gada przez tel niemal godzinę... Szkoda mi Ciebie, bo widać, że go kochasz i jak każda kobieta zasługujesz na to, by być kochaną i pożądaną, zwłaszcza, że niezła laseczka z Ciebie. Będzie Ci trudno spojrzeć prawdzie prosto w oczy i wymusić na nim konkretne powody jego zachowania. On sam nigdy Ci się nie przyzna do zdrady. Skoro do tej pory tego nie zrobił i sumienie go nie męczy, to nie masz na co liczyć. Nie ten typ. Istnieje jeszcze małe prawdopodobieństwo, że nie ma kochanki, ale wtedy powodem może być jedynie to, że Ciebie niestety nie kocha. W obu przypadkach jesteś na straconej pozycji. Myślę, że nie warto marnować życia na kogoś, kto nie kocha i nie szanuje. Na pewno znalazłabyś sobie kogoś, kto by Cię należycie docenił. Problemem jest to, czy zdołasz wyleczyć się z miłości do niego. Musisz zrozumieć, że być może kochasz jego wyidealizowany obraz w swojej głowie, a nie oszusta, manipulanta, którym prawdopodobnie jest w rzeczywistości. Ciesz się, że nie macie dzieci, bo to strasznie komplikuje te sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci to dziwolongiiiiii
Ja piszę jakby to wyglądało z mojej perspektywy, ja mam zawsze ochotę na seks. Gdybym jej nie miała to oznaczałoby ,że nie kręci mnie już mój facet, a jeśli by mnie nie kręcił, to pewnie już bym go nie kochała. Szukający 36- a może spytaj po prostu Twoją żonę czy Cię kocha? Bo może Cię nie kocha i tyle! A jesli powie, że Cię kocha, to powiedź, "to jak to kochasz mnie, a nie chcesz czułości ze mną? Nie chcesz żebym Cię dotykał? Nie chcesz się do mnie przytulać, nie chcesz się ze mną kochać?" Powiedź tak, "Szczerze to kochanie przeanalizowałem i myślę, że mnie nie kochasz, tak naprawdę i jesteś ze mną z wygody, wiesz, ze bez seksu jestem nieszczęśliwy, a mimo to masz to gdzieś!" To nie jest miłość. Zobacz jaka będzie jej reakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawunia25
Nie wiem no...może jest aseksualny...czy gej? sama nie wiem Ale samej byloby mi zle gdyby moj mezczyzna nie chcial sie ze mna kochać. A co do zony Pana z Krakowa...może faktycznie jak tu ktos napisał, czuje sie mało seksowna... Może po ciążach pozostało trochę "zniszczen" rozstepy, obwisla skora...nie wiem, moze tego sie wstydzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka od 2,5 roku
Lilly przypadkiem otworzyłam twój temat i poczytałam Twoje wypowiedzi. Nasuwa mi się kilka pomysłów: 1. znudził mu się stały związek, 2. nie umiesz go już niczym zaskoczyć, jestescie dla siebie przewidywalni, znacie swoje reakcje, 3. lubi zmieniać kobiety, typ macho, 4. jest gejem, biseksualistą albo tzw. asem - czyli aseksualny, 5. u mnie w pracy panowie menagerowie też bawią się z dziewczynkami na różnych delegacjach, choć wszyscy mają żony. Doszło do tego, że np. hostessy wysyłają razem z CV swoje fotki nago... No i pytanie do Ciebie: czy próbowałaś: 1. uwieść swojego męża, 2. zachowywać sie w stosunku do niego jak kochanka, 3. zrobić mu tzw. "loda" np. tuż po tym jak zdejmie kurtkę i buty (po powrocie z pracy, delegacji) - wiesz czasami trzeba być też zdzirą dla swojego męża, żeby inna zdzira się nie przypałętała ;) 4. zaskoczyć go jakoś, np. jedziecie wieczorem samochodem, a Ty mu się dobierasz do ... Spróbuj, nic nie stracisz, a element zaskoczenia i niespodzianki zawsze mile widziany ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lhooq - już mu postawiłam takie ultimatum. Raz się nawet tak wkurzyłam, że powiedziałam, że albo zaczniemy normalnie funkcjonować albo odchodzę, powiedział na to "acha, skoro z tak błachego powodu jesteś w stanie ze mna zerwać, to znaczy, że mnie nie kochasz". I powiedział "to odejdź", na zasadzie zgodził się - że on już nic więcej nie może zrobić. On mnie kocha, twierdzi, że nie zdradza i nie ma sobie nic do zarzucenia... I że to ja robię problem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No brak seksu w małżeństwie to nie jest absolutnie ,,błahy powód" Wiadomo nie można być ze sobą cale zycie jesli sie kompletnie do siebie nie pasuje tylko seks jest fajny ,ale z drugiej strony seks jest ważny w związku i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka od 2,5 roku
I tak jeszcze pomyślałam, ze jak nie zadziała element zaskoczenia - co uważam, że będzie nienormalnym zachowaniem z jego strony, to może spróbować, czy nie jest zazdrosny, np. umówić się na kawę z jakimś kolegą, znajomym. Może na imprezę wyskoczyc gdzieś ze starymi znajomymi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Faceci to dziwolongiiiiii- kocha mnie,przytulac i calowac sie chce,ale ja ja specjalnie czasem odtracam zeby zobaczyla jak to jest jak ona mnie odtraca i mowie wtedy,widzisz ty chcesz sie przytulic i calowac,ja chce seksu zobacz jak to milo jest jak sie kogos odtraca.Wszystko jest ok w naszym zwiazku,tylko ten seks do dupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moi drodzy psychika ludzka jest niestety popieprzona zdrowo. Wielu wchodzi w tzw. dorosłe życie będąc tak naprawdę dziećmi. Tylko rączki i nóżki tak dziwnie urosły. A już na pewno tacy właśnie są ludzie którzy wyszli z domu gdzie było uzależnienie, lub nadmierna dyscyplina, lub niedocenienie osiągnięć dziecka i wiele innych. Polecam książkę Toksyczni Rodzice - może otworzyć oczy. Mój M pochodzi z tzw dobrego domu. Kochający się rodzice, bez nałogów, dobrze sytuowani, okazujący sobie szacunek. Nie było zdrad, kłótni, bicia, przekleństw, wyzwisk, no powiedziałbyś idealna rodzina. A jednak coś poszło nie tak. Dziś ma postawioną diagnozę. Zawsze musiał być grzeczny, dobre stopnie były pożądane. Jak była 5 to słyszał "no widzisz jak się przyłożysz to potrafisz". Jak była 4 to słyszał "jak byś się przyłożył miałbyś 5". Nie było ważne że to jedyna 4 w klasie. Ktoś powie i co takiego ? Chcieli dobrze. I ja się zgadzam, ale wyszło jak wyszło. Mam tą książkę w formie elektronicznej mogę posłać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do mężatki od 2,5 roku - tak, próbowałam. Kilka razy. Skończyło się na tym, że ja mu zrobiłam "loda" i na tym się skończyło. Miał jeszcze jakieś marzenie, czy mogłabym do połknąć, co było dla mnie trudne, raz mi się to udało i na tym się skończyło. Nigdy mi się nie odwzajemnił... nie starał się o moją przyjemność - po prostu się zadowolił i koniec. Było mi za każdym razem tak przykro, że musiałam popłakać sobie w łazience, kiedy nie widział i tyle... Później czułam do niego coś w rodzaju złości ale za każdym razem czułam się gorsza od niego. I tak jest też teraz - on ma swoje życie w pracy, ja swoje skoncentrowane na nim... boli mnie to wszystko i nie umiem sobie z tym poradzić. Dzwoni, mówi, że kocha ale to tylko słowa... czyny mówią, że ma mnie totalnie w dupie. Czuję się jak niewartościowa rzecz, taka kochana i łagodna, ładna i seksowna, ale dostająca nic w zamian. Czuję, że on ma nade mną przewagę, jest kimś lepszym ode mnie, bo ja go kocham.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kawunia 25 - dzięuję za miłą wypowiedź... Zawsze się starałam dla mojego Męża, kiedy powiedział, że woli blondynki (a byłam akurat brunetką), przefarbowałam się na blond... ale wtedy jeszcze bardziej miał mnie gdzieś... Ja już chyba nie dam rady nic zrobić... Może on mnie po prostu nie kocha, minęło mu co do mnie a ponieważ zaszło tak daleko jak małżeństwo, ciężko mu się wycofać... Zna moich rodziców, ja jego... rodziny o sobie wiedza... trudno to nagle zerwać. Z drugiej strony po co chce kupić ze mną dom? Oszczędza kasę na wspólny dom i cały czas szukamy domu... Ja się cieszę, bo go kocham i jest to moim marzeniem mieć z nim prawdziwą rodzinę, dom... ale nie rozumiem jego zachowania w stosunku do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwne...
Mi sie wydaje, ze ma kochanke. To nie jest podobne do faceta, ktory wczesniej kochal sie z taka czestoltliwoscia a pozniej nagle celibat, 1,5roku i 5 albo 6 razy no cos jest nie tak... Nawet jesli, ktos jest zmeczony seks jednak daje poczucie odprezenia, przyjemnosci mozna czasami nie miec ochoty ale notorycznie ??? Albo moze on jednak zdradzil Cie na tej imprezie sluzbowej i teraz ma jakies wyrzuty sumienia???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale swoja droga to dziwne.. coraz częściej slyszy się o takich przypadkach ,że facet nie ma ochoty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do męzatki od 2,5 roku - tak też próbowałam... Wymyśliłam nawet fikcyjny profil jakiegoś faceta, który niby mnie podrywa... ale nawet tego nie zauważył. Kiedy w końcu powiedziałam mu na żarty, że chyba ktoś mnie podrywa, trochę go to ruszyło... ale nie był zazdrosny. On wychodzi z założenia "jak masz mnie zdradzić to i tak mnie zdradzisz". Wiele razy tak mówił. Mówił "Przecież i tak nie mogę nic zrobić - jak zechcesz mnie zdradzić, to i tak to zrobisz i ja na to nic nie poradzę". I bądź tu mądry. Nie jest o mnie zazdrosny ani trochę. Ma to w dupie, co ja robię. W moim Małżeństwie spokojnie dałabym radę być jeszcze w dwóch równoległych związkach z kochankami, nic by nie zauważył. A ja jestem uczciwa, tęsknię i kocham go :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci to dziwolongiiiiii
kurde szukający!!! Co ja mam Ci powiedzieć. naprawdę jedyne co mi przychodzi do głowy to to, że czuję się nieatrakcyjna, mało seksowna i dlatego ma blokadę. Spytaj czy chciałaby z Tobą pójśc na terapie jakąś albo cos, powiedz, że potrzebujesz seksu i to nie zboczenie tylko, chcesz jej bliskości, bo ją kochasz!!!!! Powiedz jej, że to ona ma problem nie Ty, ale że jej pomożesz i że razem sobie poradzicie z tym, że mam w Tobie całkowite oparcie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kawunia25
Lilly...Musisz być silna. Co do włosów... oj ja mialam kiedyś jasne, facet powiedział, że woli brunetki, ale nie zmienilam koloru, tylko po pewnym czasie z zupelnie innego powodu sie rozstaliśmy. Moja recepta- zrob cos dla siebie, wyjdź między ludzi, z koleżanka na drinka, do kina...pojedz gdzies na weekend...odetchnij i zaczerpnij świeżego powietrza. Pomyśl o sobie. Wiesz, tak czytam i przez Twoje słowa przebija taka dobroć... Kiedyś już pewien facet powiedział, że lubia kobiety z charakterem..może Ty po prostu jestes za grzeczna... Zrób cos dla siebie przede wszystkim :) 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja uważam że spostrzeżenia "Faceci to dziwolągi" są bardzo trafne, wie co mówi. Kobiety nie lubią poddaństwa, chcą mieć przy sobie silnego faceta, który je uwielbia. Lili ja widzę w zachowaniu twojego męża seksoholika, i to był nim już przed ślubem. Seksoholizm to bardziej uzależnienie niż choroba. A seks jest czynnikiem uzależniającym jak alkohol, hazard czy narkotyki. Pewnie że dla żony nie ma porównania alkohol hazard i seks. Powód jest prosty. W naszym społeczeństwie alkoholik, narkoman czy hazardzista ponosi winę sam. To On jest ten zły ,ten winny. Natomiast gdy pojawia się mąż seksoholik, pojawiają się również oceny żony. To żona widocznie nie spełniała potrzeb męża to szukał u innych. Jak by nie było dość tego że została zraniona jej kobiecość. Seksoholizm jest uzależnieniem. Uzależniony człowiek nie potrafi radzić sobie z emocjami, czy to jest stres czy euforia. I jak nie pójdzie na terapię to zawsze będzie zdradzał. Nie dlatego że nie kocha żony tylko tak jak alkoholik w stresie łapie za kielicha, czy dostanie awans musi to oblać tak seksoholik wyładowuje emocje przez seks. I to nie tak że trzeba go rozgrzeszyć bo nie wie co robi. On świetnie wie że to złe, po akcie ma wyrzuty, jest załamany. Ale przed jego system zaprzeczeń i wyparcia jest jest tak silny, że pozwala mu to jakoś funkcjonować. Uzależniona osobowość jest bardzo wrażliwa na swoim punkcie. Są to najczęściej osoby pochodzące z rodzin dysfunkcyjnych, często oboje rodzice lub jedno z nich byli uzależnieni. Nie koniecznie od seksu, to mogły być narkotyki czy hazard. Od dziecka towarzyszył im wstyd, nauczyli się kłamać, a kłamstwo jest sposobem na życie. I to się sprawdza, bo doszli już do takiej perfekcji, że potrafią wmówić wielbłądowi że potrafi fruwać :)Nie nauczono ich że za swoje błędy trzeba płacić, oni stosują jedną walutę, kłamstwo. Nie mają refleksji, co dalej, nie myślą ile osób po drodze krzywdzą. Tak jak alkoholik myśli że nikt nie wie że on pije, tak seksoholik wie że nikt nie wie. Bo wbrew pozorom są to osoby bardzo czułe na punkcie swojej opinii. Seksoholik to inteligentna bestia, nie pije, nie bierze narkotyków, bo wie że to widać, nie ucieka w hazard, bo wie że dłużnicy wcześniej czy później zapukają do drzwi i świat się dowie. Natomiast kobieta nie będzie się chwalić, ani żalić, że została potraktowana jak przedmiot, bo poniżyłaby przede wszystkim siebie. Seksoholik kojarzy nam się z facetem w długim płaszczu stojącym w parku. Nikt nie pomyśli, że jest nim zadbany, szarmancki znajomy. Problem zaczyna się wtedy jak nałóg zaczyna sprawiać ból. Nie fizyczny, ale emocjonalny, kiedy życie zaczyna być podporządkowane zachowaniom seksualnym. Kiedy zdominuje życie seksoholika. I wtedy też nie zawsze szuka pomocy, bo się wstydzi, nie w tym szuka powodów swoich niepowodzeń. Kłamstwo, wyparcie i zaprzeczenie które towarzyszyły mu w życiu, i przecież działały, zaczyna stosować na sobie. To co powodowało, że "gardził" tymi którzy dawali się robić " w konia ", zaczyna stosować na sobie. I wcześniej czy później tak samo zaczyna gardzić sobą. Pojawia się nienawiść do siebie, obniżone poczucie własnej wartości. Seksoholik, nigdy nie kochał siebie, miłości szukał w oczach innych.Przychodzi taki moment, że wpada w "koło" z którego nie widzi wyjścia. Nienawiść do siebie, szukanie miłości i uwielbienia w innych- przygodny seks-nienawiść.... i tak w kółko. Każdy stres niepowodzenie, rekompensuje sobie w jedyny sposób jaki zna- seks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
lily- ja bym się rozwiodła na Twoim miejscu bo tylko cierpisz, ale to Twój wybór.. przykro mi to mówić ,ale wygląda na to,że przestalaś być dla niego kochanką i już Cie tak nie postrzega.. bardziej jak ,,siostre" kocha Cię ,ale już nie taką miłościa jak kiedys więc mu jest wszytsko jedno czy zdradzisz czy nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mężatka od 2,5 roku
Lilly to może tylko go popieść trochę tak żeby stanął mu i nie rób do końca "loda". Jak go zostawisz ze stojącym... , to może wtedy zreflektuje się, o co Ci chodzi. A czy on Ci robi chociaż "minetkę"? Poproś go o to jak nie. Zobaczysz co powie. Skoro sam korzystał z przywileju "loda z połknięciem", to niech też coś zrobi. Ja bym się wkurzyła jakbym swojemu zrobiła, a ten się nigdy nie odwdzieczył. NAwet nie o to chodzi, że od razu... Może być innego dnia. Jakiś ciężki typ z Twojego męża albo ma kochankę i nie da rady na dwa fronty działać. Hmmm po krótkim namyśle to ja bym sama się zaczęła przy nim perfidnie pieścić, lizać swoje palce, dotykać piersi, sutek, c..., a co niech wie... i bym sobie sama przy nim zrobiła dobrze. Ciekawe jak by była reakcja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monia tak właśnie zachowuje się seksoholik. Kocha bardzo i właśnie ta miłość nie pozwala mu zbrukać ukochanej. Godzi się na to jak Ona go zaspakaja, bo wtedy jest na haju, jak narkoman, nie myśli o niej, bo haj powoduje że traktuje Ją jak przedmiot do robienia sobie orgazmu. Potem najczęściej jest nieprzyjemny, udaje że nie zauważa jej łez. Ale On cierpi tylko systemy wyparcia i zaprzeczenia, są u niego tak silne że radzi sobie z tym. I to nie jest skórw.......two, tylko choroba.Bardzo silne zaburzenia osobowości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Faceci to dziwolongiiiiii
dokłądnie mężatka ma rację, masturbuj się przy nim w łóżku tak żeby słyszał!!!!! Nie musisz perfidnie,m wsstarczy jak będziesz pojękiwać i ocierać ręką łechtaczkę, on się zoriętuję i będzie mu głupio. A tak naprawdę nic tak nie wkurza facetów, jak laska, która robi to sama i jest jej dobrze, oni są mega zazdrośni o to, że to nie oni dają jej przyjemność tylko, że robi to sama. To jest świetny pomysł- masturbuj się przy nim w nocy , leżąc koło niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rodzice są ważni, ale nie chcę się już rozpisywać na tematy tak szczegółowe - powiem tylko, że oboje nie pochodzimy z rodzin patologicznych i oboje zdajemy sobie sprawę z wad naszych rodziców - wiemy to wszystko i nie powielamy błędów rodziców. Trzeba być świadomym pewnych spraw i my tacy jesteśmy. I mój Mąż i ja. Nie w tym problem... Monique888 - tak, w pewnym momencie zaczęłam się zastanawiać, czy mnie w jakiś sposób nie zdradził. Kiedyś czytał na necie o "zdradzie emocjonalnej" a kiedy ja przechodizłam, szybko zgasił stronę www, tak jakby zdemaskował się w ten sposób, że nie czyta tego bez przyczyny... Z drugiej strony kiedy go o to spytałam, tłumaczył ,że to dlatego, iż ja kiedyś wspominałam o takim zagadnieniu jak zdrada emocjonalna... Blablabla, jakieś głupie tłumaczenia. On ma głupie tłumaczenia. Ani trochę niestety mu nie wierzę w to co mówi, szczególnie gdy się tłumaczy. Za każdym razem tłumaczy się w głupi, idiotyczny sposób. Jego tłumaczenia są takie, jakby ktoś zapytany "dlaczego nie zjadł obiadu" mówił, że "widział, jak za oknem cegła leciała z góry" i to dlatego. Coś w tym stylu. Jego ogólne tłumaczenia : - praca, praca, praca - ciężka praca - czasochłonna praca - dużo spraw do załatwienia - akurat teraz nie może rozmawiać (ale nigdy nie może) - zmęczenie - tabletki antydepresyjne (które bierze o 3 lata dłużej niż mnie w ogóle zna) - musi szybko isć spać, bo rano wcześnie musi wstać do pracy - przecież jeszcze mi się okres nie skończył (a już prawie nic nie ma) - różowe futrzane piżamki i papcie futrzane, w których wyglądam jak dziecko (wg niego, w rzeczywistości wyglądam jak modelka z okładki magazynu w fajowej trochę śmiesznej i słodkiej piżamie) - czuje się osaczony, kiedy znowu o tym wspominam - nie biorę tabletek bo mi szkodzą a nie chcemy jeszcze dziecka (to prawda, nie chcę jeszcze dziecka - a co w tym dziwnego? Chyba nikt się mi nie dziwi, że nie chcę z nim jeszcze dziecka? Prześpię się z nim raz na ruski rok, akurat zajdę w ciążę i będę zajebiście samotna z sobą i swoją ciążą). Poza tym sa prezerwatywy, więc ... - nie lubi prezerwatyw I co Wy na to?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×