Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ja i moj facet

Mój facet nie potrafi w ogóle rozmawiać......

Polecane posty

Gość jestem dziewczyna i chlopak
nie chodzi o to zeby mowic wszystkim tylko dzien dobry i do widzenia chodzi o to zeby rozmawiac z kim sie chce, o czym sie chce i kiedy sie chce, a nie kiedy trzeba i wypada. lubicie rozmawiac ze swoimi znajomymi to rozmawiajcie, on nie lubi lub nie chce rozmawiac z twoja rodzina to niech nie rozmawia, rozmowa ma byc przyjemna a nie meczaca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sobie tak myślę
dokładnie "jestem dziewczyna..." :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja i moj facet
jestem dziewczyna ale czy ty rozumiesz ze on z nikim z mojej rodziny nie rozmawia?????stad pisze ze jest to nienoramlne:-o siedzimy przy stole to nie zagada do siostry, do brata, do ammy, do ojca, do dziedków. Ok zle sei czuje w wikeszym towarzsytkie?? to czemu jak spotka sie z siostra czy bratem w korytarzy mowi tylko czesc, spotka sie z mama w kuchni to usiadzie i nawet nie potrafi z nia nawiazac zadnej rozmowy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja i moj facet
nie dosc ze nie zagada to jeszcze nawet nie patrzy na rozmówcę, czy to wedug was noramlne????czy tak ma sie zachowywac czlowiek w towarzystkie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dziewczyna i chlopak
o ze jest malomowny nie oznacza ze jest gburem,a poza tym jesli kochasz go takiego jakim jest to co ciebie interesuje to co pomysli o nim twoja rodzina, nawet jak pomysli ze jest gburowaty to co? to bedzie dla ciebie takie straszne ze nie mozesz tego przezyc? kazdy ma prawo do swojego zdania i nie kazdy kazdego musi lubiec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobny problem
Jeżeli on CHCE, żeby jeździła z nim do jego rodziny i zabawiała ich rozmową, to sorry, ale nie bardzo ma prawo olewać moją. Jak się z kimś mieszka od dawna, to staje się częścią rodziny. Partner jest zawsze z rodziną w pakiecie, czy się tego chce, czy nie. To nie to samo co "chodzenie z chłopakiem" w wieku 19 lat. Jesteśmy oboje ciut sporo starsi i wypadałoby do tego wieku nauczyć się reguł współżycia społecznego. Ale JAK JUŻ PISAŁAM I NIE DOTARŁO - po prostu jest mi przykro z tego powodu. I tyle. Resztę dopisałaś sobie sama, ku własnemu lepszemu samopoczuciu. :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sobie tak myślę
Nie rozumiem jednego: skoro nawet w Twoim towarzystwie jest małomówny to dlaczego oczekujesz, że nagle w stosunku do Twojej rodziny stanie się wielce rozmowny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sobie tak myślę
mam podobny problem - ja? :D Wymyślasz i dopisujesz to sobie Ty sama :P Jak widać, nie tylko w przypadku swojego chłopaka, ale i moim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dziewczyna i chlopak
dziewczyno juz nie mam sil do ciebie. twoja rodzina mu widocznie nie odpowiada, on jest niesmialy i dobrze bedzie sie czul tylko w towarzystwie swoich znajomych, ludzi z ktorymi chce przebywac, a nie musi bo ty z nimi mieszkasz. moze ma jakies kompleksy, moze mial trudne dziecinstwo, moze sa inne powody dla ktorych nie patrzy ludziom w oczy i o ktorych nie chce ci powiedziec, a moze po prostu taki sie urodzil.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sobie tak myślę
a, no i jeszcze uważam, że brak wspólnych tematów z rodziną nie ma wiele wspólnego z olewaniem... Ma na siłę szukać tematu do rozmowy i męczyć się tą rozmową po to, żebyś Ty czuła się dobrze? :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja i moj facet
Tak wogole to ja sobie nie wyobrazam takiej sytacji ze jade do niego i nic nie mowie. Jak tak w ogole mozna??? Czulabym ze olewam jego rodzine a oni zapewne czuliby sie ze mna bardzo niekomfortowo i niezręcznie, bo ilez mozna do kogos zagadywać i usłyszeć wtedy odpowiedx typu "TAK" albo "NIE" tak jak pisze kolezanka pratnera ma sie razem w pakiecie z jego rodzina i trzeba robic wszytsko zeby stosunki były co najmniej poprawne.Nikt nie mowi ze maja sie kochac ale szacunek sie nalezy i jakieś zainteresowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam podobny problem
"brak wspólnych tematów z rodziną" :O Nie mam więcej pytań. Zresztą, czego ja się spodziewałam na kafe? Miłej soboty wszystkim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dziewczyna i chlopak
i co to znaczy ze on chce zebys zabawiala jego rodzine? ty nic nie muszisz, gdybys nie chciala to bys nie zabawiala, wystarczyloby mu to powiedziec, ale ty go chyba juz do tego przyzwyczailas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sobie tak myślę
Tak wogole to ja sobie nie wyobrazam takiej sytacji ze jade do niego i nic nie mowie. Jak tak w ogole mozna??? Czulabym ze olewam jego rodzine a oni zapewne czuliby sie ze mna bardzo niekomfortowo i niezręcznie, bo ilez mozna do kogos zagadywać i usłyszeć wtedy odpowiedx typu "TAK" albo "NIE" Ale czemu Wy nie potraficie zrozumieć, że ludzie są różni? I to, co dla Was jest nie do przyjęcia, dla nich jest normalne. Choćby to, że niekoniecznie trzeba na siłę koniecznie inicjować jakąś rozmowę, bo "co sobie ktoś pomyśli"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dziewczyna i chlopak
ja tak sobie myślę chyba tylko Ty mnie tutaj rozumiesz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam tak samo, dosłownie
a najgorsze to brak kontaktu wzrokowego z rozmówcą, zostałam tak wychowana, że niepatrzenie w oczy oznacza kłamstwo, niechęć itp a ex nigdy tego nie robił...błądził wzrokiem po ścianach, podłodze... moja mama tez jest intro, ale nawet jak chciała wymienić drobne uprzejmości to się nie dało bo tylko uśmiechał się do podłogi i przyjmował pozę "do ucieczki" starałam się go zrozumieć, wiem, że nie zawsze trzeba chcieć gadać, spotkać się z kimkolwiek ...ale on już taki był, dlatego albo to się pokocha, albo nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja i moj facet
ja sobie tak mysle ty chyba masz gora 15 lat co??? zrozum ze czlowiek nie zyje sam a w spoleczenstwie i musi jakoś w spoleczenstwie funkcjonowac. Nie moze byc tak jak piszesz ze kazdy niech se robi co se chce bo rodzice nie po to uczyli nas kultury osobistej zeby robic sobie co se chce.Sa pewne zachowania taktowne i nietaktowne i niestety warto zastanowic sie czasami nad swoim zachowaniem. Czy ty nie rozmawiasz z nikim kiedy nie masz humoru lub boli cie brzuch???Watpie:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sobie tak myślę
'jestem dziewczyna...' - i vice versa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja i moj facet
mialam tak samo i co jestes z nim jeszcze? pokochalas czy znienawidzilas?? ja jestem po wielkiej kłotni i nie wiem czy jeszcze bedziemy ze soba:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja sobie tak myślę
mam prawie 30, faceta od ładnych paru. I żyję sobie całkiem dobrze, w społeczeństwie funkcjonuję bez problemu ;) Jak z kimś nie mam wspólnych tematów, to po prostu jestem uprzejma, odpowiadam na zadane pytania, ale sama rozmowy na siłę nie nawiązuję i tyle... I jakoś jeszcze gburem nikt mnie nie nazwał ;) Ani mojego faceta też, chociaż na imprezach rodzinnych u mnie - jak już mówiłam - też jest raczej milczkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem dziewczyna i chlopak
do poprawnego funkcjonowania w spoleczenstwie nie potrzeba sztucznych, wymuszonych rozmowek o pogodzie a poza tym spojrzcie na sprawe ze strony czlowieka niesmialego, to nie chodzi tylko o to ze on nie chce, ale tez o to ze ma przed tym z jakichs powodow opory, czegos sie wstydzi itp. bo wy patrzycie chyba ta: no ja jestem wygadana wiec jak nic nie bede mowic to znaczy ze jestem gburem wiec bede gadac zeby gadac. a chlopak mysli: wiem ze powinienem cos powiedziec, wiem ze wszyscy tego ode mnie oczekuja, ale nie umiem/nie chce/nie potrafie sie przelamac itp. i to jest silniejsze od niego!! a to ciagle zagadywanie to tez jest presja, nie chce rozmaiwac to po prostu zostawcie go w spokoju a nie sie gimnastykujecie i wszyscy beda zadowoleni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam tak samo, dosłownie
nie jestem z nim, ale z innych powodów małomówność nie jest zła, natomiast głupota już owszem ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem go sama taka jestem
Ja mam to samo, ale to ja jestem osobą małomówną. Z jego rodziną sama z siebie nie rozmawiam, bo nie mam odwagi, pomysłu na rozmowę. Wszyscy są tacy wyluzowani i po prostu nie czuję się dobrze w tak otwartym towarzystwie. Jestem zamknięta w sobie i cicha. Ale kiedy ktoś do mnie zagada nie olewam nie milczę staram się. Zawsze łatwiej jak ktoś pierwszy zacznie rozmawiać. Wolę odpowiadać na pytania niż je zadawać. mam taki charakter rozumiem Twojego faceta. Nie uważam się za nienormalną. I nikt mnie za taką nie ma. W towarzystwie mojego chłopaka czuję się dobrze, znam go też jesteśmy razem 3 lata więc z rozmową nie ma problemu. Zresztą z jego rodzicami rozmawiam tylko jak jesteśmy sami, bo jak jest cała rodzina na obiedzie to też mi ciężko się odezwać, ale jak jestem sam na sam z jego mamą czy siostrą jest mi łatwiej. Wszyscy to rozumieją i wiem, że mnie lubią pomimo tego, że duszą towarzystwa nie jestem na pewno. W swojej rodzinie też rozmawiam tylko z domownikami, a jak jeździmy do ciotek, babć czy kuzynow to po prostu grzecznie sobie siedze i przysluchuje o czym inni rozmawiaja chyba, ze ktos sam do mnie zagada. To samo zawsze bylo w szkole. Malo jest osob do ktorych nie czuje skrepowania. Niektorych znam od urodzenia i mimo to nie otworzylam sie przed nimi. Taka juz jestem. A Ty nie mow, ze Twoj chlopak jest niernormalny, bo ludzie sa rozni najwazniejsze, ze Wy sie dogadujecie. Mozesz mu pomoc np. kiedy siedzicie razem przy tole przy calej rodzinie zagadywac do niego i wprowadzac do rozmowy, bo moze sam nie ma odwagi mi to np. pomaga kiedy moj facet ze mna rozmawia bo wtedy mam szanse cos powiedziec przy jego rodzinie, wciaga mnie czasem w rozmowe. I to ulatwia sprawe, ale sama z siebie nigdy nie zagadalam i nie zagadam. Musisz uszanowac charakter swojego faceta i nie wymagac od niego by sie zmienial. Moze z czasem poczuje sie pewniej, ale na pewno nie na tyle by ciebie zadowolic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja i moj facet
rozuem go a czy ty myslisz ze nie probowalam go wciagnac w rozmowe??powie jedno slowno gora dwa i koniec konwersacji. Czesto jest tak ze odpowiadam za niego ze np czegos nie lubi bo on ma taki zapłon ze nawet jak go ktos pyta o cos to zanim odpowie to musi jeszcze przemyśleć swoja odpowiedz:-( jestem zalamana bo ta jego wada strasznie mnie dołuje:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam tak samo, dosłownie
nic dodać nic ująć :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja i moj facet
rozuemim go widzisz sama mowisz ze jak ktos cie pyta to starsz sie wypowiedziec jak najlepiej i tez czekasz jak twoj facet pomoze ci sie wlaczyc w rozmowe. I wlasnie tego tylko oczekuje od mojego faceta, ale niestety nie mam nawet tego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja i moj facet
nie zrozumiecie mojego problemu bo nie mieliscie z kims takim do czynienia:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ika29
Droga autorko! rozumiem Cie bardzo dobrze i nie słuchaj niektórych wypocin,bo szkoda sie scierac z ludzmi prawdopodobnie zbyt młodymi zeby to pojąć albo niekulturalnymi "gburami", albo ludzmi którzy maja jakis problem ze sobą. Zwał jak zwał. oczywiscie sa ludzie nieśmiali,w tym introwertycy, sa ludzie niezbyt lotni, którzy niewiele maja do powiedzenia, często niezbyt obyci. Ja jestem osoba nie smiałą, introwertyczną. W rodzinie u mojego narzeczonego poczatkowo ciężko, bardzo ciężko bylo mi sie otworzyć. Wiedziałam, że mnie oceniają, ze oczekiwali abym była osobą bardzo otwartą i wygadaną. Ale to nie wynikało z tego , że nie mialam nic do powiedzenia. Jednak to nie wyglądało tak, że sie wogóle nie odzywałam, starałam sie złapac kontakt. I znam wiele podobnych sytuacji, ludzi nieśmiałych. Znam tez pare osób nieobytych, dosyc prostych, w tym niewykształconych którzy nie grzesza inteligencja i wygadaniem. Sa małomówni i niezbyt lotni jak cos juz powiedzą, ale staraja sie, cos tam zawsze powiedzą, uśmiechną się, odpowiedza jak sie ich o coś spyta. Czasami jest tak, że niezbyt dobrze sie z kims rozumiemy, a jesli w gre wejda jeszcze inne czynniki jak niesmialość to możemy byc uważani za gburowatych. Jednak droga autorko to o czym piszesz to naprawdę trudny przypadek . Moja dobra kolezanka ma podobnego partnera, jednak z nią rozmawia choc przebyła długa drogę aby go otworzyć. Wy jestescie ze soba pare lat i nie wroże wam zbyt dobrze. Będziesz się z nim męczyć, bo niestety ale jesteśmy ludzmi którzy zyja w społeczeństwie i musza w nim jakos funkcjonować. Nie czarujmy się. Można zrozumiec nieśmiałość, ale chyna nie jest upośledzony ani jakąs niemową aby nie użyc słowa niemota. Bez obrazy, ale ja Ci dobrze życze bo Cie rozumiem tak się na dłuższa metę n ie da wytrzymać z taka osobą. I nie słuchaj innych bo widocznie maja problem ze soba. od normalnego człowieka wymaga się jakiegos minimum, upośledzony chyba nie jest. Nie obrażając go a przyjmując ze taki jest, po prostu taki jest i niewiele zmienisz. dziwie się ze tyle czasu z nim bylas i liczylas że to się zmieni, bo niestety za wiele się nie zmieni. Zycze Ci siły bys podjela wlasciwa decyzje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja i moj facet
ika29 dokladnie takie samo mam zdanie o nim dlatego wcale mnie tym nie obraziłaś. I tez jestem jestem niesmiałą osobą ale w zyciu nie potrafiłabym tak sie zachowywac w stosunku do jego najblizszych. Starałam się zawsze zeby nasze relacje były jak njalepsze mimo ze nie nadaje na tych samych falach co jego mama, tata czy rodzenstwo.Przeciez to tylko pol godzinki gora godzinka rozmowy raz na jakiś czas, czy to taka tragedia poswiecic sie od czasu do czasu i nawet troszke poudawać????? Jesli myśle o tym zeby z kims spedzic swoja zycie to musze dbac o to zeby ta osoba czuła sie komfortowo a on mi tego komfortu nie daje, a co gorzej czuje sie tragicznie gdy idziemy w gosci lub gdy zostajemy w jedym pomieszczeniu sam na sam np z moją mamą:-( wtedy wychodzi na to ze to ja caly czas z nia rozmawiam a mama zerka co chwila na niego i tez oczekuje chociaz jednego zdania, ale najczesciej jesli go wprost nie zapyta to nie ma na to szans:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość więc go zostaw do cholery
jak jest taki strasznie zły :O Babom nigdy nie dogodzi :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×