Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość NieMama?

Nie wiem czy usunąć ciążę, płód ma zespół downa...

Polecane posty

Gość blablbalablbalblbalbalablablab
Juliusz co Ty opowiadasz? Mam cały czas kontakty z takimi dziecmi, są wspaniałe. Co to za głupoty, że nie umie butów zawiązac czy samo zjesc? No to jest śmiechu warte, poprostu śmiech na sali.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna 234
Pomyśl o skutkach W roku 2004 przeprowadzono sondaż wśród 331 Rosjanek i 217 Amerykanek, które przerwały ciążę. Okazało się, że u połowy zabieg ten pozostawił ślady w psychice. Blisko 50 procent Rosjanek i prawie 80 procent Amerykanek miało poczucie winy. Przeszło 60 procent mieszkanek USA nie potrafiło sobie tego wybaczyć. Skoro tyle kobiet się potem obwinia nawet te, które nie uważają się za religijne to dlaczego wciąż tak wiele wybiera aborcję? Często dzieje się tak z powodu silnej presji. Rodzice, partner albo też przyjaciele mający być może dobre intencje doradzają aborcję jako mniejsze zło. Rezultatem bywa pochopne działanie. „Kiedy jednak mija stres związany z podjęciem decyzji i samym zabiegiem, kobieta odzyskuje zdolność myślenia, awtedy budzi się dojmujące poczucie winy, smutek i żal wyjaśnia drPriscilla Coleman, specjalistka od psychicznych skutków aborcji. W tym żalu uporczywie powraca pytanie: Czy aborcja przerwała istniejące już życie? Jak wykazały badania nad aborcją prowadzone przez specjalnie powołany zespół z Dakoty Południowej, wiele takich kobiet przekonywano, „że usuną tylko pewną tkankę. Mówiły, że „nie zdecydowałyby się na zabieg, gdyby powiedziano im prawdę. Przeanalizowanie „wstrząsających, rozdzierających serce wyznań prawie dwóch tysięcy respondentek nasunęło wniosek: „Wiele kobiet nie radzi sobie ze smutkiem i gniewem zpowodu utraty dziecka, które rzekomo nigdy nie istniało. Jak wspomniano, „świadomość, że zabiło się własne dziecko, często jest rujnująca dla psychiki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to prawda że matka
Nie ma szans na normalne życie, a wiecie czemu? Bo równouprawnienie w Polsce to fikcja. Niby dlaczego ojciec dziecka z downem może normalnie pracować, nie musi zbyt często korzystać ze zwolnień lekarskich, a matka to nie może? Czy dziecko z downem nie może posiedzieć parę godzin z babcią, opłaconą nianią lub w przedszkolu? Nie może, bo tu jest Polska i pracować mogą co najwyżej wyrodne matki, a już na pewno nie matki dzieci z downem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym usunęła
w pracy widuję dzieci z ZD, dorosłych również, bywam u nich w domach, widzę jak to wpływa na życie rodziny - to coś strasznego. Te dzieci sa kochane, wiadomo, jak juz jest to trzeba robić wszystko żeby były jak najbardziej samodzielne, ale jeżeli można uniknąć tego wszystkiego to ja jestem za.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qr23trt22
Chcialabym do tego dodac,ze prawie wszystkie malzenstwa rozpadaja sie,tatusiowie zwiewaja,a matki zostaja z dziecmi oczywiscie. Pracuje w szkole specjalnej wiec mam stycznosc z tym na co dzien.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym usunęła
dla przykładu - znam kobietę, która ma syna 8 l. z ZD, dziecko chodzi do przedszkola, ale mio intensywnej pracy i rehabilitacji nie mówi, nie kontroluje czynności fizjologicznych a do tego jest bardzo ruchliwe i nieobliczalne- matka wychowuje je sama i nie może spokojnie wyjść do kibla bo nigdy nie wie czy on wtedy nie rozwali np telewizora, jak go zapobiegawczo przypnie szelkami na ten moment to on dze się cały czas wniebogłosy, wszystkie szafki i drzwi pozamykane na klucz a i tak mnóstwo rzeczy zniszczonych - MA-SA-KRA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anulkaaaaaaggg
Moja ciocia ma dziecko z kleszczowym zapaleniem mózgu i nikomu nie zyczę takiego ciosu dla serca. owszem dziecko kochane ale ile pracy przy nim? do końca życia.. a jak odejedziesz to kto nim sie zajmie? nie wiem co bym zrobila na twoim miejscu.. zalamalabym sie gdyz to ciezka decyzja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem twojego
a co z osobami z uposledzeniem w stopniu znacznym lub glebokim? to nie to samo co stopien lekki, w ktroym mozna przyuczyc do jakiejs pracy i prostych codziennych czynnosci samoobslugowych. sa osrodki dla takich ludzi, widzialam takie i uwierzcie mi, ci ludzie nie wygladali na szczesliwych. byly to zarowno dzieci oddane przez rodzicow jak i dorosli, ktorymi nei ma sie kto zajac. widok tych dzieci byl przerazajacy. te z lekkim uposledzeniem to zajely sie czyms w warsztatach terapii zajeciowej, jakies teatrzyki, robienie ozdobnych ramek itp. i usmiech byl na ich twarzach. a te slabsze intelektualnie siedzialy bezczynnie i wykonywaly dziwaczne czynnosci. usmiech

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym usunęła
też masakra :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja myślę, że nie chciałbym być ojcem takiego dziecka, i nie będę, ale jeśli bym miał być, zmusiłbym do usunięcia a sam poddał się zabiegowi waz, czy jakos tak, wiadomo o co chodzi.ektomi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a myślicie że oni odchodzą od żon bo mają chore dzieci? nie BO KOBIETA SIĘ ZMIENIA PO URODZENIU TEGO DZIECKA, już nie jest tą samą osobą, stawia dziecko na 1 miejscu a męża olewa, kobieta podchodzi do tego bardziej emocjonalnie, przez co tworzą się problemy między partnerami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym usunęła
potwierdzam - w większości przypadków tak właśnie jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym usunęła
co ich nie usprawiedliwia zreszta wcale ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem twojego
staszek masz racje. takie dziecko calkowiecie zmienia stosunki w rodzinie i jej atmosfere. rzadko sie zdarza, zeby mezczyzna to wytrzymal. aczkolwiek sa i tacy, wiec nie mozna mowic, ze w kazdym przypadku tak jest. przykre to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym usunęła
ajeszcze bardziej przykre, że kobieta wytrzymac musi nawet jak nie moze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do dziewczyna 234
Ale bzdury piszesz. Weź się doucz o rozwoju płodu. Poczytaj kiedy dziecko bierze pierwszy oddech itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może to jest tak
Co jest warty taki mąż/ojciec/głowa rodziny, na którego trzeba bardziej chuchać i dmuchać niż na to dziecko z downem: czy się nie zrazi, czy aby na pewno się nie zmieniłam za bardzo, och, bo królewicz nie wytrzyma tego napięcia. Sorry, ale uważam, że faceci, którzy w takiej sytuacji odchodzą równie dobrze odeszliby, gdyby żona złamała sobie nogę i trzeba było jej podawać basen przez parę tygodni, albo gdyby spalił się dom: przeciez od tego stresu można się załamać, a żona jest zupełnie zmianiona: lata po zgliszczach i ratuje dobytek potem nie ma siły na lodzika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym usunęła
nie o to mi chodziło ;) tylko o to, że to niszczy rodzinę, związki, życie WSZYSTKICH osób w to uwikłanych...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a może to jest tak
Ale co był warty taki związek? Może to i lepiej, że dziad odszedł, bo inaczej żona i dzieci: czy to z downem czy bez downa, musieliby całe życie dogadzać ojcu i uważać, żeby nie narazić go czasem na niepotrzebne trudność: nie chorujemy, nie sprawiamy problemów wychowawczych, najlepiej też nic nie kosztujmy, nie oczekujmy od tatusia czasu, bo inaczej nasza głowa rodziny się poczuje osaczona i odejdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie rozumiem twojego
w otoczeniu mam troche przykladow takich rodzin. koelga z liceum z MPDZ - rodzice razem, ale wiecznie smutni, skrzywione miny, znerwicowani, papieros od piepierosa odpalany i jego siostra - zepchnieta na dalszy tor. kolezanka ze studiow z MPDZ - ojciec sie ulotnil, zostaly same. matka posiwcila swoje zycie dla niej - ciagle rehabilitacja, turnusy, leczenie itp. kobieta schorowana. a dziewczyna wymaga ciaglej opieki - nie poradzi sobie sama w domu. trzeba ja myc, po schodach prowadzic. a bardzo madra. jak poszla na te studia to miala chwile spokoju, bo taka pomoc spadala na kolegow studentow. pomagalo sie jej, ale to tez czasami bylo upierdliwe, jak sie czlowiek gdzies spieszyl, na jakies zaliczenie czy konsultacje, a ona zrobila biedna mine i zadala wrecz pomocy. bo osobowosc dziecka niepelnosprawnego tez jest specyficzna - w domu mu mamusia dogadza, pod nos podstawia, a dziecko potem idzie do ludzi i oczeukuej tego samego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Facet odchodzi, a dziecka nie
chce zabrać do siebie. Był taki przypadek w jednej wsi gdzie mieszka moja ciocia, że facet zostawił rodzinę, a matka dziecka umarła. Myślicie, że wziął to dziecko do siebie? Nie. Dziecko oddał gdzieś i ma spokój! Faceci to sukinsyny! Tylko kobieta ma się poświęcać, a to on jej to zrobił i spłodził. Wiele wspólnego z narodzeniem chorego dziecka mają też plemniki. Z wiekiem zwiększa się liczba wadliwych plemników, a jak taki plemnik trafi do jajeczka to rodzi się chore dziecko. Ale oczywiście odpowiedzialności na siebie facet nie weźmie bo faceci są teraz bez jaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Owszem zmienia się,ale przeważnie facet odchodzi bo po prostu najzwyczajniej w świecie się boi..nie każdy oczywiście,nie będę uogólniać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ugly woman
ja bym usunęła... nie wiem nawet czy dałabym rade psychicznie wychowywac takie dziecko i miec swiadomosci , ze jest całkowicie na mnie skazane .. pomoc panstwa , społeczenstwa to fikcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jvy76v
Wszystkie przeciwniczki aborcji chorego dziecka - pieprzycie jak potluczone. Ciekawe ile dzieci z ZD wychowalyscie? :O Co sadzicie o aborcji dziecka z FAS? Niby takie dziecko moze uczyc sie w szkole specjalnej, potem zawodowce i skonczyc jako robol, ale... Znam pare osob z FAS, najczesciej z domow dziecka...Czesto maja tyko wady czysto fizyczne i sa normalnie rozwinietymi ludzmi, ale znam przypadki kiedy dwudziestoparolatkowie zatrzymali sie na poziomie myslenia siedmiolatka. W takim przypadku radzilibyscie usunac czy zaryzykowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja bym usunęła
pełnoobjawowy FAS jest chyba jeszcze gorszy niż ZD :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×