Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość malina299

Inseminacja

Polecane posty

Mój mąż ma słabe nasienie wczoraj podczas IUI podano mi 40 mln plemników znacznie się poprawiły bo 3 miesiące temu było ich tylko 14 mln. Dziewczyny jakie to jest niesprawiedliwe wszystkim wokół się udaje tylko nie mi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maaniula Napisałaś coś optymistycznego. Poprawiły się parametry nasienia. A to mały kroczek w dobrym kierunku. Jak się starasz to masz szansę zmienić swój status na "Mi też się udało" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maaniula (sorry za przekształcenie nicka - mam durny słownik); mąż zawsze miał bdb nasienie, ale przy tej udanej iui akurat wg giną było go ciut mało, ale mówił, że przygotował je na 2 sposoby (?) i...się udało. Bahati

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość- super że ci się udało. też bym chciała w końcu zobaczyć te moje upragnione 2 kreski,ale się nie poddaje będę walczyła do ostatnich sił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allisa, my tez podjęliśmy już ostateczną decyzję o in vitro. Ja robie IUI w Poznaniu na NFZ, więc mam jeszcze skierowanie na 4 iui, a potem koniec. W in vitro pokładam duże nadzieje,zresztą bardzo mnie pocieszyłaś :) Viki wiem co czujesz, też bardzo przeżywałam każdą iui, 2 dni płakania jak beta <1,2. Dlatego daliśmy sobie limit 4 a później in vitro, bo inaczej wpadnę w jakąś depresję, po kolejnych porażkach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maaniula, jak podano Ci 40 mln plemników to super, bo to są najlepsze żołnierzyki. 14 mln to świetny wynik. Mój lekarz powiedzał, że u zdrowych mężczyzn po preparowaniu jest ok 10 mln, więc ja trzymam kciuki, żeby się udało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agmas życzę Ci, żeby udało się za tym razem i in vitro Cię ominie. Nie chcę agitować za in vitro, bo samej trudno mi było podjąć tę decyzję, ale z perspektywy czasu oceniam, że nie warto długo z tym zwlekać. Naprawdę najważniejsze mieć nadzieję w brzuszku, a o metodzie zapomina się, zresztą jak przez to przechodzisz to bardzo się z tym oswajasz. Mnie ostatecznie przekonały wpisy na forum dziewczyn, które miały in vitro. Co drugiej udawało się. Jak chcesz poczytaj sobie http://f.kafeteria.pl/temat/in-vitro-p_5605908/109 skuteczność jest dużo wyższa od inseminacji. Oczywiście wszystkie etapy trzeba przejść, ale nie warto zwlekać z tą decyzją, poza tym myślę, że pocieszające dla Ciebie jest to, że jeszcze ogromna szansa przed Tobą:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam, jestem całkiem nowa w wątku, ale nie w temacie. Staramy się z mężem o cud od 4 lat, po wizytach u wielu "specjalistów" przez przypadek trafiliśmy do specjalisty z prawdziwego zdarzenia. Obecnie jestem na cyklu stymulowanym i w tym cyklu czeka nas pierwsza IUI i w związku z tym mam pytanie, mój chrześniak ma ospę przebywałam z nim przed pojawieniem się krostek ok. 5 godzin. Czy może mieć to jakiś wpływ na przyszłą ciążę, z całą pewnością powiem o tym lekarzowi na następnej wizycie ale póki co do niej jeszcze dwa dni, a ja ciągle o tym myślę. Dziękuję za pomoc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malinko, co u Ciebie słychać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agmas Leczysz się u Pani dr Moniki? Nam na NFZ zrobili 6 IUI Allisa Ze skutecznością i procentami IVF to nie tak do końca że udaje się co drugiej. Większość klinik mocno zawyża wyniki, dla nich sukces to ciąża w znaczeniu biochemicznym. Ma to się nijak do urodzeń dzieci. Mam wstępnie podano szanse około 50%. Jak zdecydowaliśmy się i czyniliśmy kroki w kierunku IVF w rozmowie z lekarzem szanse spady do najwyżej kilkunastu procent.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny czy to normalne,że po IUI boli cały czas brzuch jakbym miała zaraz dostać miesiączkę , no i mam strasznie dużo białej wydzieliny jest ktoś kto podchodził teraz lub kiedyś do IUI i ma większe doświadczenie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Maaniula, osobiście po udanej iui czułam się dokładnie jak co miesiąc. Jesteś po stymulacji, więc organizm może różnie reagować. Napewno jest dużo za wcześnie żeby mówić o powodzeniu lub nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skrabi ja o Dr Kormana się leczę, ale w sumie iui robiło mi 3 różnych lekarzy. Mi dr powiedział, żeby nie ciągnąć inseminacji w nieskończoność, chociaż nie ma problemu ze skierowaniem? Ty też rozumiem w Poznaniu na Polnej? Alissa dokładnie, po takim czasie starań, metoda nie ma znaczenie, najważniejsze, żeby dzidzia w końcu przyszła na świat. Jestem dobrej myśli. Teraz czekam na okres, biorę Clo i ostatnia iui.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bahati-nie mam na nic czasu:)Wszystko pochlaniaja robaczki:)Mnie okropnie bola plecy,wystac czasem nie potrafie,juz pod koniec ciazy mialam z tym problem pomimo lezenia.Gdyby nie to moglabym powiedziec-cud miod i orzeszki(plus nieprzespane noce bo kolki juz sa badz jeden z moich synow zdecyduje ze chce pospacerowac ze mna po pokoju przez pol nocy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Akkma32 Ale masz poczucie humoru. Dwóch Synów i chciałaby noc przespać... ;) Tak poważnie Córka moich znajomych miała kolki. Przez 9 miesięcy spali tylko z doskoku... Agmas W Poznaniu jest lekarz prowadzący który kieruje na oddział, a IUI przeprowadza ten lekarz który akurat ma dyżur. W sumie nie ma to żadnego znaczenie. Co do sposobu "leczenia" schemat jest prosty. Podstawowe badania, zasępiona mina, skierowanie na IUI, kilka zabiegów, diagnoza - niepłodność idiopatyczna (w bardzo dużej liczbie przypadków), oraz co najważniejsze skierowanie na IVF do prywatnego gabinetu. Nie neguję metody IVF, jednak dla mnie jest to kura znosząca złote jajka. Jeżeli dwudziestoparolatkom proponuje się IVF bez koniecznych wskazań medycznych to coś jest na rzeczy. Też pada słowo, że nie ma na co czekać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skarbi, nie napisałam, że skuteczność in vitro jest 50%. Napisałam tylko, że na tym forum wśród dziewczyn przeciętnie udaje się co drugiej. Na przykład w tej chwili udało się 4 pod rząd, ale niektóre nadal walczą i mają dłuższy staż. oczywiście skuteczność każdej metody to tylko dane statystyczne i zależą od problemów każdej z par, ale to, że in vitro ma większą skuteczność od inseminacji to raczej poza dyskusją. Z tym, że kliniki rejestrują ciążę dla ciąży masz rację, to jest fakt i jest to niesprawiedliwe. Mnie też zanotowali w pierwszej klinice, że mają ciążę naturalną i pewnie doliczyli sobie do statystyki, ale że ją straciłam po 8tc to nikt już tam nie wie, a wynik pozostał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Akkma, na ile możesz - dbaj o kręgosłup, ja ok 6 mcy żyłam z bólem, teraz znów jest gorzej, bo mały zasmakował chodzenia, dziś zrobił pierwsze samodzielne kroczki i ciągle dźwigam te moje ok 11-12 kg szczęścia, które raz chce na dół, raz do góry, cały dzień spędziliśmy na mieście, a wózek woził.. tylko zakupy.Właśnie się zastanawiałyśmy z mamą, jak to jest możliwe z dwójeczką...;-) A kolki to masakra-współczuję, Olo miał ze 3 razy i 2 razy (później to się okazywało) spanikowani byliśmy na "ostrym" dyżurze ;-) A tak codziennie... :-/ Ale dacie radę :-*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość karola11
Akkma, wielkie Gratulacje. Moj maly tez mial kolki I okazalo sie ze nietolerancja laktozy. Byl na mleku sojowym. Kolki ustaly w ciagu 24 godzin.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Allisa To, że skuteczność IFV jest znacząco wyższa od IUI to jest fakt, który nie podlega żadnej dyskusji. Co boli - fakt, że ktoś manipuluje wynikami aby więcej zarobić. Jest to gra na niskich pobudkach. Niby nic złego nie robią a jednak... Nastawiasz się na jedną szansę na dwie o tu sprostowanie. Tłumaczenie: Tak, ale to nie dotyczy państwa przypadku. To dotyczy par dwudziestoparoletnich... Paradoks - duża grupa z "tych" osób po czasami drobnej pomocy medycznej mogłaby zajść w ciążę naturalnie. IVF ze szlachetnych pobudek stał się maszyną do zarabiania olbrzymich pieniędzy. My mieliśmy przygotować 10 - 12 tyś. na pierwszą próbę... Ale to jest moja subiektywna ocena i moje odczucia są tylko "moje". :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
skarbi, zgadzam się z Tobą w zupełności. Większość klinik to prywatne zakłady komercyjne i nie sądzę, że właściciele podjęli biznes charytatywny. Sama mam przypadek koleżanki, której lekarz powiedział, że ma szansę na dziecko tylko z in vitro, a po drożności zaszła w ciążę naturalnie. Był zdziwiony potem jak zobaczył ją z brzuchem na korytarzu. Decyzja o in vitro jest trudna, myślę, że warto wcześniej wykorzystać inne metody, a przede wszystkim pokonywać wszystkie etapy zgodnie ze swoimi uczuciami. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Allisa Tym razem przeczytałaś moje myśli. :) Staram się nie tworzyć teorii lecz opierać na faktach. Własny przykład jest chyba najlepszy. Ale, że był zdziwiony, to nie jest dla mnie zaskoczenie. Nasz też był baaardzo zdziwiony, jak odmówiliśmy wizyty i poinformowaliśmy o ciąży. Podsumował, że czasem tak się zdarza. Ciekawe czy dwukrotny przypadek to dalej "zdarza się". Można wykorzystać inne metody... niestety o ich istnieniu nikt nawet nie poinformuje. Jest przecież tylko jedna droga - jedynie słuszna. Na szczęście lekarze nie mają monopolu na "racje", a życie często weryfikuje różne teorie. Gorąco pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alissa, jeśli można wiedzieć to w której klinice robiłaś in vitro?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agmas, ale z tego co pamiętam jesteś przed czwartą IUI? i cały czas czekam na info od Ciebie i trzymam kciuki. Ja jestem z W-wy, robiłam w szpitalu na Starynkiewicza, więc nie wiem czy to jest dla Ciebie pomocne, ponieważ Ty leczysz się w Poznaniu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alissa dziękuję, ale nie nastawiam się już na iui. Choć na pewno mam nadzieję. Teraz bardziej się przejmuje kliniką, gdzie zrobimy in vitro. Myślimy o Vitrolive w Szczecinie. Do Warszawy mamy za daleko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
agmas jeżeli podchodzisz do in vitro z refundacją i zależy Ci na czasie, to sprawdź na stornie gdzie mają wolne miejsca. Ale trzymam kciuki za Twoją IUI, czasem tak jest, że jak już się nie wierzy to jest ciąża, ja tak kiedyś miałam i zaszłam naturalnie, wyrzuciłam receptę na stymulację, ponieważ postanowiłam podejść do IUI i wtedy stało się:-) życzę Ci, żeby wszystko szybko poszło:-) viki co u Ciebie, jaką podjęłaś decyzję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki 1985
Allisa nic dobrego. Narazie musze odstawic luteine ktora biore na regularne cykle i czekac przez 2 mc na naturalne przyjscie @ i nastepnie zrobic badania, bo mam od kilku dni napady ciepla a to wiaze sie z przedwczesna menopauza :( a wiec nic dobrego u mnie, wszystko pod gorke. A gdzie Ty sprawdzasz wolne miejsva w wawie na invitro, kolezanka chce pidejsc to jej podpowiem. Bo Ty chyba az tak dlugo nie czekalas ? A u Ciebie co tam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
viki, co Ty gadasz, przecież jesteś jeszcze młoda, może to zachwianie jakiejś gospodarki hormonalnej? U Ciebie najważniejsze jest, że zaszłaś w ciążę, myślę, że to kwestia kilku prób. Wiesz co później będziesz robić? będziesz próbowała IUI czy zastanawiasz się nad in vitro? Jeżeli chodzi o wolne miejsca, to sprawdźcie na stronie rządowej http://www.invitro.gov.pl/news/11, ogólnie w W-wie tylko na Starynkiewicza nie czeka się długo. Warunki może się nie są jakieś super, ale można się przyzwyczaić, poza tym to szpital, więc ja tam czułam się pewniej. Lekarze są ok. Gdyby Twoja koleżanka miała jakieś pytania to służę pomocą. U mnie ok, zaczął się już 12 tydzień, więc mam cichą nadzieję, że najgorszy okres ryzyka zaraz minie. Brzuszek już mi urósł i nie mam w czym chodzić:-), bo przez internet jakoś nie mogę zdecydować się na spodnie, a po zakupy jeszcze nie jeżdżę. Poza tym jestem bardzo szczęśliwa:-) viki trzymam mocno kciuki za Ciebie i bardzo chciałabym, żeby wszystko ułożyło się w niedługim czasie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki 1985
Nio niby mlida bo prawie 30 stka ale zadarzaja sie takie przypadki:( Moze i zachwianie. Tego nie wiem. Od kilku lat biore luteine i to moze dlatego tak jeden lekarz powiedzial, a drugi kazal odstawic i zobaczyc i jak nie przyjdzie to wziasc i zrobic badania. Co ja dalej bede robic, szczerze to nie wiem, moze sprobuje dostac sie na invitro ale narazie to ciezko mi myslec na ten temat:( Ciesze sie ze u Ciebie wszystko po woli oki. Nio to dresiki kup i bedzie dobrze:) A co do invitro to dostalas tam skierowanie, czy jak to sie odbywa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×