Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość karrrla333

TERMIN NA GRUDZIEŃ :) 2011

Polecane posty

ja sie pieniedzmi nie przejmuje. nie zebym miliony miala ale ludzie za mniej zyja fajnie to ja nie bede plakac szczegolnie ze nie jestem osoba ktora musi miec wszytsko najdrozsze najlepsze. wrecz przeciwnie :) no ale wiesz wiara, meczy mnie tez lezenie, nie chce zastac miesni, az sie porodu boje ;/ ja sobie lubialam pobiega, pocwiczyc, poplywac, cos porobic, z psem pobiegac , poszlaec... a teraz leze i leze ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny szukam pbraczek :) oj masakra. tylko z jednej firmy mi sie podobaja;/ chyba na zamowienie zrobie bo w tych apartach itp wsyztscko takie zwykle i jeszcze drogie. nie wiem za co ta cena eh

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam mamuśki :D dawno tu u was nie pisałam ... mialam ostatnio pierwszą wizyte i wszystko oki . ale dopadly mnie straszne wymioty po kilka razy na dzien ... okropność a co do lekarzy z bielska ja chodze prywatnie do dr doroty wendlandt ul.cechowa POLECAM swietna babka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Soniowka ja mam juz upatrzone z aparta:) sa sliczne zlote z pylem diamentowym... nie sa drogie bo za pare 1200zl + wygrawerowany napis jaki sobie para zyczy w srodku w obraczce...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a mi sie wlasnie nic nie podobalo i upatrzylismy z aparta... tak o poprostu bo najsensowniejsze nam sie wydawaja...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooniaa123
Hej dziewczyny, no ja też szukam gina, który się bardziej przejmie. Byłam na pierwszej wizycie u gościa, który uważa, że praca przed kompem polega na piciu kawki i nie daje zwolnień, a u mnie mobbing, wieczne reklamacje i nacisk na większą sprzedaż. Masakra. Umówiłam się dlatego do innej poradni i zobaczymy. Nie po to się człowiek 3 lata starał, kasy napłacił po klinikach niepłodności, żeby teraz stracić przez pracę. Zastanawiam się nad b. prenatalnymi, ale z drugiej strony, co by mi powiedzieli, to i tak nie usunę, więc nie wiem, czy warto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh... ja mam po mojej chrzestnej 2 pierscionki zlote, ona w tamtym roku zmarla, byla mi to bardzo droga osoba i druga mama , ona zawsze chciala zebym po jej smierci te pierscionki przetopila na obraczke ale ja nie potrafie;( sa dla mnie za cenne jak na nie patrze to czuje jak by byla ze mna tuz obok, a jak je przetopie, nie beda mialy juz swoich oczek brylancikow, to juz nie bedzie to samo:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze a ja nie chce zadnych badan prenatalnych slyszalam ze sa one w jakims stopniu niebezpieczne dla malenstwa, nie wiem czy dobrze slyszalam... ale moje dziecko bedzie zdrowe!!!!! i nie interesuje mnie to ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi niestety nie podoba sie nic a aparcie kruku itp sa zwykle i droigie o to mnie denrwuje. http://allegro.pl/obraczki-zlote-slubne-z-aksamitna-faktura-z-cyrkon-i1553956034.html#gallery ta mi sie podoba ale jesli chodzi o wzor. wiec zrobimy sobie na zamowienie z bialego zlota i dla mnie taki wzor a moj T zwykla. na nic innego nie wpadne a zadne ine mi sie nie podobaja ;D teraz tylko grawer ;D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mooniaa123 A ten, co Ci odmówił zwolnienia to państwowy czy prywatny lekarz? W ogóle jak to u Was było dziewczyny? Miałyście problemy z uzyskaniem zwolnienia, czy lekarze sami proponowali? Musiałyście coś wyjaśniać i prosić? Ja idę na wizytę we czwartek i cały czas się zastanawiam, czy poruszać temat zwolnienia, czy czekać na inicjatywę lekarza... Szczerze - czuję, że potrzebuję odpocząć, ale tak 2-3 tygodnie na razie. Jestem przemęczona, notorycznie niedospana, nie jem tak jak powinnam i mam potwornie obciążający psychicznie okres w pracy... Ale nie chciałabym chyba leżeć plackiem do końca... W sensie w mojej firmie lipiec i sierpień to lżejsze miesiące, gdzie można spokojnie popracować i zająć się sprawami, na które wcześniej nie było czasu... Z drugiej strony - jak bym była na zwolnieniu - mogę się przeprowadzić do moich rodziców z Moim na takie ciążowe wakacje na wsi... A tam: super powietrze, spokój, cisza, pyszne jedzonko gotowane przez mojego Papcia... Prawie jak sanatorium.... Doradźcie mi - co ja mam robić?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa, ja dziś idę na wizytę i chcę powiedzieć lekarzowi, ze potzrebuję 2-3 tygodni odpoczynku. Jestem zmęczona, bo po pracy idę na zajęcia, wieczorami staram się posiedzieć nad pracą mgr. Studiów nie rzucę bo to ostatni semestr,a jakbym miała 3 tyg wolnego to mogłabym spokojnie w tym czasie pracę napisać, a potem wrócić do pracy. Nie dosypiam, choćbym poszła spac o 21, to wrzask budzika przed 6 rano przyprawia mnie o ból głowy. A 8 godz. przed kompem jest nie do wytrzymania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eeeehhhhhhh kusicie Kobiety! No nie da się ukryć, że piękna ta perspektywa... tak chociaż właśnie na te 2-3 tygodnie. Tylko wiem, że jak już złapię "zaszczepę"... Do dobrego się człowiek szybko przyzwyczaja! :-))) Jak słowo daję - nigdy nie sądziłam, że będę miała jakiekolwiek obiekcje przed pójściem na zwolnienie w ciąży.... a teraz mi tak jakoś trudno. Boję się trochę, że zwolnienie mnie rozpróżniaczy i potem będzie mi bardzo trudno wejść znowu w rytm jak się pojawi niemowlaczek i milion nowych obowiązków, a i do starych trzeba będzie w końcu wrócić.... A druga szkoła mówi - że w ciąży trzeba korzystać, bo to ostatnie chwile spokoju...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale tłumaczę sobie też, że to DLA ZDROWIA - MOJEGO I MALUSZKA! Teraz mój dzień spędzam w 90% w zamkniętych pomieszczeniach (dom-praca-dom). Na spacery nie mam siły, jak mi w pracy nogi przed kompem popuchną. Z resztą, co to za spacer miastem wzdłuż ruchliwej ulicy? Samo zdrowie... :/ Jem wtedy, kiedy mam czas - dlatego często nie to, na co bym miała ochotę i nie tyle ile potrzeba, bo na zapas muszę zjeść... Na zwolnieniu i jeszcze u rodziców na wsi mogłabym o sobie tak naprawdę naprawdę zadbać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EWCIA NA ODPOCZYNEK.!! NATYCHMIAST.!! UWIERZ ZE TERAZ SIE POBYCZYSZ A JAK PRZYJDZIE MALUSZEK TO BEDZIESZ MIALA TYLE ROBOTY ZE JAK POJDZIESZ DO PRACY POTEM TO OKAZE SIE ZE SIE TAM NUDZISZ BO NIE MA CO ROBIC...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooniaa123
no właśnie, podobno najlepiej iść do młodych lekarek, bo ja byłam u starego gościa i on ma takie podejście, jak to kiedyś kobiety w polu rodziły, przegryzały pępowinę i dalej zbierały kartofle. No można i tak :-) Koleżanki z pracy mówią, że im ginka sama wciskała zwolnienie, choć ciąża nie zagrożona, więc to zależy. Ja bym chciała choć tydzień na 2 miesiące się zregenerować. No nic, zobaczymy przy drugim podejściu, czy będzie lepiej. :-) Jak macie zwolnienia, to korzystajcie. Słyszałam, że jak kobieta pracuje, to dziadzia jest nerwowa i dużo więcej potem płacze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No ja raczej zostanę w mieście na czas zwolnienia, ale zawsze to będzie inaczej - pochodzę na spacery, na basen, podgonię na spokojnie pracę. A jak wróce w czerwcu do pracy, to będzie już tutaj spokojniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niby trudno by było to naukowo udowodnić, ale nie pierwszy raz słyszę, że dzieci kobiet pracujących "do końca" są bardziej nerwowe i pobudliwe... Kuzynka ma rocznego Piotrusia. Urodziła go mając 41, bo wcześniej "robiła karierę". Ale ponieważ nie przyszło im łatwo to Dzieciątko - prawie od początku poszła na zwolnienie... I bardzo to sobie chwali. I od niej również słyszałam, że koleżanki, które pracowały mają bardzo bardzo nerwowe dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia nie zgodzę sie. W pierwszej ciaży pracowałam cały czas, praktycznie 10 dni rzed porodem poszłam na zwolnienie bo już trzeba było. Syn jest nad wyraz spokojnym dzieckiem. Myslę, że to bardziej zalezy od nastawienia mamy w czasie ciaży. Jak jesteś znerwicowana to jakie ma byc dzieciątko???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Esska271 Wiesz - jest praca i praca... kwestia jakim napięciom jesteś w niej poddawana... Ja - dość dużym, żeby nie powiedzieć ogromnym. Pracuję w instytucie naukowym, ale takim na poziomie przynajmniej europejskim... w bardzo odpowiedzialnej komórce... jestem auditorem wewnętrznym ISO 17025. Podlegam auditom zewnętrznym... Oj dużo by gadać... W mojej pracy nie da się przejść dnia "na lajcie"... I nic tu ma moje NASTAWIENIE do tego. Moja praca ma taki właśnie CHARAKTER.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KURDE DZIOLSZKI WIECIE JAK MI GORACO.? SIEDZE PRZY OTWARTYM BALKONIE W MAJTECZKACH I TOPIE NA RAMIACZKACH A CZUJE SIE JAK BY BYLO 100 STOPNI...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×