Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przeczytajcie i zastanówcie si

Czemu teściowa to najgorsze zło, a własna matka jest ukochana i najcudowniejsza

Polecane posty

Gość chimi
A moja tesciowa dogadala sie z moimi rodzicami ze chca nam wyprawic wesele. Nigdy nie mialysmy dobrego kontaktu. Z męzem jestesmy razem od 8 lat wiec w sumie uznalismy ze skoro rodzicom na tym zalerzy to spoko. Organizacja wesela to bylo pieklo: jej fochy, rzucanie sluchawka w trakcie rozmowy, obrazala swojego syna, dzwonila po nocach po pijaku, szantarzowala ze ona placi i wymaga. I mam wrazenie ze robila to wszystko dla zabawy i poczucia wladzy. Nic sie jej nie podobalo, a na sam koniec musielismy zaplacic za jej czesc, z pieniedzy, ktore dostalismy jako prezenty weselne. Zepsula nam najpiękniejszy czas przygotowan do powiedzenia sobie tak. I wiecie co NIGDY nie powiem do niej "mamo" bo byla by to obraza dla mojej Kochanej Mamy, ktora zawsze stala obok nas kiedy tego potrzebowalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość halllynkamalinka
moja też jest spoko tylko czasem ryje jej beret

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja swojeje nie trawie i tyle
Chciałam czytać wszystko, ale nie dałam rady! Nie zostawie dziecka z teściową bo: - dziecka nie można wozić w wózku non stop a moja teściowa nic innego nie potrafi - nie potrafi nakarmic - nie potrafi zmienic pieluszki -nie potrafi ubrac - nie potrafi się z nia bawic- ciagle tylko jej wmawia że ją boli brzuszek, bo jak dziecko się rusza tzn że boli brzuszek :o - nie wychjowala sama ani jednego dziecka, we wszystkim wyreczala ja jej mama czyli babcia meza, ona nawet nie wie czy maz w nocy spal czy nie:o Zostawie dziecko z moja mama bo: - sama urodzila i WYCHOWAŁA 3 dzieci -odchowala już 3 wnukow, moja jest już 4 -potrafi wszystko przy malej zrobic -slucha co do niej mowie i się nie wpierdala jak tesciowa Z moja mama kontakt mam ok, ale nie zawsze tak było, kłócimy się bardzo, a tesciowej nie lubie bo: -jest głupia po za pracą i chorobami nie ma o czym z nią gadać bo ona zadnego tematu nie podejmuje, opowiada tylko jak to w pracy ma samych debili i jak to jest ciężko chora ( co chwile na co innego - to najlepiej przebadany czlowiek jakiego znam) - jkest chamska! Jak dostala od nas prezent na urodziny to jej komentarz brzmial "możesz sobie to wziąć" a dostala super prezent! Ja na badziewiackie romansidlo ( ksiazke ) udawalam że się ciesze -" masz ksiazke bo wiem zy Ty czytasz książki" - jest aż tak glupia że nie wie że książka ksiazce nie jest rowna i że romansidel nie czytam - nie szanuje naszego zdania i wszystko robi po swojemu - wieprnicza się w nasze zycie i chcę dawac rady jak mamayu zyc a ona z tesciem sama nie zyje bo jej tesc nie znosi - za bardzo ingeruje w nasze zycie!!! - jest plotkara i wszystkim opowiada o naszym zyciu i wie wiecej niż my na ten temat - wydaje jej się że jest pępkiem swiata... Tak! Nie lubie tesciowej! Przede wszystkim dlatego że jest głupia... Tępa czy pusta... Nazywajcie to jak chcecie :) i nie! Nie jestem zazdrosna bo nie mam o co, ale wiem że ona jest, o to że dobrze gotuje, że potrafie urządzac przyjecia, o to że jej maz potrafi że mną rozmawiac godzinami a z nia rozmawia zdawkowo ( ma to na wlasne zyczenie) i jeszcze o pare rzeczy! Ps. Tescia mam super!!! Kazdemu takiego zycze! Bardzo zyciowy czlowiek!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo to jest proste np.
mama przyjedzie to i przy dziecku pomoze i w domu - zwyczajnie jak człowiek -rozumie i pamieta jak to jest jak sie ma dzieci - nie z wszystkim sie zdąży - a tesciowa - nawet nie spyta czy by ziemniakow nie obrac, juz nie wspomne zeby ugotowala obiad. A mama nie pyta - wracam z pracy i mam obiad i posprzatane......... to jest ta roznica.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fakt, lepsza matka-służąca
obiad ugotuje, posprząta... Nie zapomnij chociaż powiedzieć jej dziękuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no bo to jest proste np.
nie służąca - tylko normalnie pomoże - bo rozumie zmęczenie itp... a tesciowa nic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powoemoomka
Ja mogę powiedzieć czemu nie trawię swojej teściowej. Bo uważa się za najmądrzejszą, cały czas mnie krytykuje, próbuje mi dyktować jak mam się ubierać, czy mam założyć czapkę czy nie, bo za każdym razem spradza czy mój mąż ma czysty kołnierzyk, bo szczypie mojego męża w tyłek jakby była jego żoną, bo chciałaby żebym jej synkowi pastowała i czyściła buty, bo jest zarozumiała i ma za nic moich rodziców, czego nawet nie potrafi ukryć. Jest skłocona z całą swoją rodziną, ponieważ o każdym ma złe zdanie. I to są fakty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jhtyjujkuyk
Teściowa nigdy nie bedzie drugą matką. Nie jest i nie będzie. Jest matką męża. Nie naszą. Co nie znaczy, że należy ją źle traktować. Z tym że u mnie, to teściowa mnioe źle traktuje, a nie ja ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mloda i piekna
Ja mam na odwrot. Moja tesciowa moze wiecej niz matka. Ja z moja mama jestesmy tak diametralnie rozne, ze na epwno inaczej sobie wyobrazamy wychowanie dzieci. Matce mozna powiedziec wprost - za cene awantury, bo to jej musi byc na wierzchu. Tesciowa natomaist wyslucha i zastosuje sie do wszystkich prosb! Moja matak jest zazdrosna o tesciowa. Nie ma o co. Dzieci i tak je kochaja po rowno, tak samo tesciow jak i np. mojego ojczyma jako dziadka. Ale jesli chodzi o kwestie praktyczne, to tesciowa wygrywa i bardziej jej ufam. Podobnie jak zawsze mozna na nia liczyc w razie konfliktu z jej synem. jest realistka i widzi jego wady. ja sama przy niej jestem o wiele spokojniejsza i bezpieczniej sie czuje w rodzinie. Pewnie bede opacznie zrozumiana, ale nic to. Moim zdaniem ludzie dobieraja sie na zasadzie podobienstwa charakterow, a ja akurat, jak MNIEJSZOSC corek, nie jestem podobna do matki. Co najlepsze, moja cora tez nie jest podobna do mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość milagrossssssssssssssss
tak jak juz ktos pisał :matce mozna powiedziec wprost co mi sie nie podoba ,tesciowej nie bardzo bo zaraz wielki foch,a po drugie tak jest bynajmniej w moim pzypadku ,ze duzo mącą szwagierki.Mam ta przyjemnosc mieszkac z tesciowa i nasze relacje sa wmiare ok do czasu az przyjada coreczki mamusi.....No i w nas synowych tez jest cos takiego ,ze jak mama zwroci uwage to ok ,a jak tesciowa to wydaje nam sie ze to atak na nas.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie da się teściowej traktować
jak drugiej matki (jak autorka tu nasunęła) bo to jest zwyczajnie nierealne a jeżeli już komuś sie to udało to widać sam ma ku temu predyspozycje i teściowa również. Ja z teściową mam bardzo poprawne relacje i wiem że to dobra kobieta jednak jasnym jest że to matka mojego męża a nie moja i w razie gdyby miała wybrać wybierze swoje dziecko a mnie (większośc mężatek jest przecież tego świadomym). Moja matka to moja matka, wychowała mnie , wykarmiła, dała dom i siebie a po latach mam w niej wsparcie i choć nie zawsze było różowo to wiem że jestem jej córką , że mnie kocha i begranicznie jest za mną - czy to samo mogłabym powiedzieć o tesciowej? Kobiecie którą znam raptem 5 lat , która choć dla mnie dobra to jednak z innej rodziny nie związanej ze mną emocjonalnie? Dlatego normalnym jest że matka ma inną rolę w naszych sercach i pierwszeństwo. Powiem ci autorko że jak na teściową , matka mojego męża to mądra kobieta (sama miała całe życie przejścia ze swoją teściową i nadal tak jest pomimo wieku tamtej pani), otóż moja teściowej nawet nie przyszło na myśl by się obrazić że zobaczy wnuczke dopiero w domu po 3 dniach od porodu , zresztą sama przyznała kiedy o tym wspomniałam że po porodzie człowiek czuje się jak "obnażony" i rozumie że nie czułabym się dobrze natomiast moja mama owszem była ale to zupełnie coś innego ,to jak swój z lat, z domu - nie da się tego wytłumaczyć , wie się co się czuje i tyle. Moje dziecko nie zostawało z żadną babcią dopóki nie skończyło roku (miałam takie zasady i już ) i też nikt nie robił problemu a tego a jak się córcia urodziła to przez pierwszy tydzień też nikomu nie dawałam na ręce bo po co ...a teściowa się śmiała że każda młoda matka po porodzie ma coś z lwicy i broni to dziecko czy potrzeba czy nie ale rozumiała moje podejście i hormony :D i za to mile patrzę na nią jak wspominam ten czas. Myślę że gdyby teściowe nie były nastawione tak roszczeniowo to synowe nawet nie odczułyby że muszą sie przed czymś bronić. Moja teściowa była i jest łagodna i wogóle niedominująca i prędzej taki człowiek wkradnie się do naszych łąsk niż taki który z góry ustala warunki czy daje do zrozumienia jakie jako babcia czy tesciowa ma prawa ..bo tego nikt nie lubi ani synowe i chyba tak naprawdę żaden człowiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jkuyiiuyo
Nie da się teściowej traktować -> Świete Słowa, Święta Prawda :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochane synowe Wy też będziecie kiedyś teściowymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czerwony fender
Ja nie byłam uprzedzona. Na początku miałyśmy poprawne stosunki. Ale po roku (mniej więcej) teściowa zaczęła krytykować WSZYSTKO co robię, jak się ubieram, moją pracę. Potrafiła na spotkaniu rodzinnym gdzie dopiero poznawałam jego rodzinę zasugerować, że jestem panną lekkich obyczajów (oczywiście narzeczony się sprzeciwił - a jeden z wujków powiedział żebym się nie przejmowała bo ona tak każdego obraża). Zresztą narzeczonego też wiecznie krytykuje. Najlepszym komentarzem może być to, że narzeczony woli jeździć do moich rodziców niż do własnych. Mimo wszystko nie powiem, że teściowa jest okropną osobą, że jest zołzą. Wychowała mojego narzeczonego i jest dla niego bliską osobą. Staram się utrzymywać stosunki poprawne ale po tym wszystkim nigdy nie będziemy blisko. Nie chodzi o to, że ona jest teściową - bo ona dla każdego jest taka. Po prostu jedni ludzie są sympatyczni, otwarci a inni chcą tylko innych wdeptać w ziemię :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja nie idealizuje ani teściowej ani matki bo są po jednych pieniądzach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do gościa 08.11.13 do gość Kochane synowe Wy też będziecie kiedyś teściowymi xxx - i co? co za błyskotliwy wniosek - tzn mamy tolerować zołzy bo same kiedyś będziemy teściowymi - boże co za żenada ... jeśli będę taką jędzą jak moja teściowa to niech mnie moi przyszli zięciowie lub córki przegonią gdzie pieprz rośnie mogę im już teraz to dać na piśmie. xx niestety najgorzej jak baba - matka lub teściowa nie ma swojego życia swoich zainteresowań i jeszcze nie zajmoway się swoimi dziećmi za młodu- jak moja matka czy teściowa - te to po prostu mają narąbane na starość im się instynkty odzywają i wszystko wiedzą lepiej, najlepiej by było zrzec się praw do dziecka i im oddać byłby wtedy zadowolone - moja teściowa ma mi za zał i wypomina mi z pianą na pisku że wkurza ją to że córka jest najbardziej za mną - po prostu ręce opadają xx jak mówi mój mąż baba to przed 50 powinna mieć jeszcze jedno dziecko - byłby spokój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja tam bardzo szanuję moją teściową i mimo, że ze względu na jej przewlekłe choroby muszę być dużo bardziej cierpliwa i wyrozumiała niż przy dzieciach, to myśle, że i tak jest o wiele lepsza niż moja matka, której tylko w głowie pieniądze i poniżanie innych. Kiedyś mi wmawiano,że brak wykształcenia, to wielka przepaść, jeśli się jest osobą wykształconą (tematy, pogląd na świat itp.),a ja właśnie posiadając rodziców po studiach i teściów po 5 klasach podstawówki uważam, że nic lepszego nie mogło mi sie przytrafić jak szczera miłość prostych ludzi i chęć ich pomocy. To teściowa jest dla mnie tą THE BEST i chyba już się nic nie zmieni. Czasami nawet jak pomarudzi, to przecież...od czego jest teściowa. Z własną matką nigdy nie mogłam dojść do porozumienia i jak ktoś mi mówi "przecież to twoja matka", aż mi serce zaczyna walić z nerwów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wynika to z patologii gdyby dla kazdej najważniejszy był mąż, to by nie było toksycznej teściowej oczywiście, że matka jest od wychowania od przystosowania do życia, w tym malżeńskiego i to zona jest najwazniejsza i tak być powinno i be zobrażania się, dla teściowej teść powinien byc najwazniejszy k****, nie pojmujecie tego,a potem zgłaszacie wąty

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aż mi żal czytać tego. Teściowe zwykle zaczynają te spory, bo są zazdrosne o synów. Przecież synowie też mają prawo założyć swoją rodzinę, nie będą całe życie siedzieć z mamusią. PIERWSZĄ NAJWAŻNIEJSZĄ KOBIETA powinna być ŻONA a nie matka i tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moja teściowa ma coś z deklem, a niestety nie chce iść do lekarza. Zmusić jej też nie można, ale mieszka na szczęście w innym kraju. Oczywistym jest, że nie zostawiłabym jej pod opieką nawet komara.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobiety w wieku 50+ myślą że wszystkie rozumy pozjadały i najgorsze jest to, że chcą narzucać swoje zdanie innym. Wychowano mnie tak aby odnosić się do starszych z szacunkiem, dlatego czesto czuję się niekomfortowo aby kłócić się z teściową. Niby gada, że to nasze dziecko i ona się wtrącać nie będzie, ale... i zawsze jest jakieś ale. No i cholera jasna może człowieka trafić, gdy mówię, że córka jest zmęczona, a teściowa zaprzecza mi 3 razy mówiąc, że nie jest zmęczona tylko głodna i kiedy po marnej próbie nakarmienia córka dalej marudzi i teściowa mówi, że ona przecież jest śpiąca.. ma się ochotę powiedzieć "no co ty qrwa nie powiesz kobieto". Młode matki zazwyczaj każdą radę uważają jako atak. Swojej własnej matce można bez problemu powiedzieć "nie mamo, uważam twoje rady za przestarzałe, teraz jest inaczej" i matka może się fochnie, ale córka wie jak sobie z humorem matki poradzić. A z teściową? Ta to od razu by chciała wychowywać wnuka/wnuczkę, bo przecież synowa taka nie doświadczona. To już jest typ starszej kobiety, po prostu większość z nas może z własną matką swobodnie pogadać, no i nie oszukujmy się, ale własnej matce bardziej się ufa aniżeli obcej babie. Ja współczuję mojej bratowej. Moja mama to typ kobiety ktora wie wszystko najlepiej. Na razie nie ma konfliktu miedzy nimi ale przypuszczam, że to do czasu aż pojawi się dziecko. Między mną a teściowa też konfliktów nie było, dopóki nie zaszłam w ciążę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie tak
"Na tym forum i ogólnie w życiu zauważyłam, że teściowa często jest krytykowana, wyśmiewana, trzymana z daleka od wnuka, nie mogąca wyrazić własnego zdania, dać dobrej rady, a własna matka jest idealizowana, ma pełne prawo do wnuków i może wszystko, czego nie może teściowa." Wydaje mi się że takie podejście jest obopulne. Tzn. teściowa nigdy nie będzie traktować współmałożonka własnego dziecka tak jak swoje dziecko. Zawsze to będzie osoba jedynie spowinowacona. A więc jak to sie przekłada na życie a no tak że np. teściowa będzie najeżdżać na współmałożonków swoich dzieci, wytykać to co złe a o swoich dzieciach niewiele powie złego nawet jesli mają wady to przemilczy lub wytknie może 10 % tego co ma do zarzucenia synowej czy zięciowi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teściowa to obca baba, matka to matka. Proste jak drut. Nie będę z obcą babą gadać o połogu czy o tym, że dziecko pogryzło mi sutki. Z matką jest większa swoboda, wiadomo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mam taki stosunek do tesciowej,chociaz zajmuje sie moim dzieckiem,ale zawsze ja mialam za osobe falszywa,chciala rozbic moje malzenstwo,za moimi plecami na mnie gadala,nigdy nie bede ja traktowac na rowni z moja mama

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety autorko ale w życiu w pewnych sprawach kierujemy się sentymentami, uczuciami a takie wiążą się nierozerwalnie z naszymi własnymi rodzicami a nie teściami. Matka nie może być porównywana do teściowej. Nie ma takiej możliwośc****oród to sprawa nie tyle całej rodziny co bardziej intymne przeżycie kobiety bo jakby nie było dziecko nie rodzi powietrze ale kobiece ciało i jej psychika. Każdy po takim wysiłku ma prawo zadecydować kogo chce w pierwszej kolejności zobaczyć , komu pochwalić się dzieckiem i wiadoma rzecz że własna matka jest tą kobietą. Przed własną mamą czyli kobietą która sama mnie przwijała i oglądała w dzieciństwie nie będę miała oporów a matka męża to matka męża , ktoś kto wychowywał męża , nie mnie . Gdyby to mąż rodził to zapewne miałby prawo zaprosić w pierwszej kolejności do szpitala swoją mamę i musiałabym to uszanować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bez przesady, teściowa to nie najgorsze zło ale też nie własna mama. Wnuki są wspólne ale dziecko tylko moje i męża i nie widzę powodu by mieć wyrzuty z tego powodu że nie zaprosiłam tesciowej do szpitala po porodzie. Poród to nie tylko dziecko , to także i moja osoba a skoro zmęczona nie mam ochoty oglądać rodziny poza moją mamą którą kocham i mam do niej zaufanie to dlaczego mam na siłę zapraszać teściową? Lubię własną teściową ale uważam że przywitać wnuka można i na czwarty dzień po narodzinach w na bycie babcią jest potem całe dzieciństwo mojego dziecka. Mąż porobił zdjęcia dziecku i teście mogli sobie je zobaczyć w domu i nikt nie robił afery.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćop
Zgadzam się z powyższą wypowiedzią. Szanuję moją teściową i staram się w sprawach dotyczących dziecka traktować ją na równi z moją mamą. Jak rodziłam to zarówno moja mama jak i teściowa były mnie odwiedzić i zobaczyć wnuka. Natomiast w sprawach które dotyczą mnie nie rozmawiam z teściową tylko z moją mamą . W wielu sprawach radzę się mojej mamy i to jest chyba naturalne . W końcu teściowa jest mamą mojego męża i nigdy nie będzie mi tak bliska jak moja mama.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
"Boze chron mnie przed taka typowa,polska,kafeteryjna synowa! prostactwo,brak szacunku,kompleksy. zrobie wszystko,by moj syn sie nigdy z Polka nie ozenil." Nie ma to jak zajrzeć do własnego gniazda po to żeby na nie nasrać. Nie masz szacunku do samej siebie skoro nie masz szacunku skąd pochodzisz. Ty niewdzięczne potomstwo faryzeuszu na forum zagraniczne PRECZ!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasiabsgdvd
Autorko w odpowiedzi na twój pierwszy wpis, to po prostu zrozum ze to kobieta decyduje kogo chce słuchać, kto ma ja odwiedzić, kto ma jej radzić, niestety ale nie wmowisz kobiecie ze teściowa jest na równi z jej matka, matkę sie zna od zawsze , ufa sie jej, a teściowa to obcy człowiek dla mnie i nie musze jej traktować inaczej. Mam prawo do decyzji , kto ma mi radzić , kto ma do mnie przyjść, autorko czy dla ciebie to takie dziwne ze każdy ma prawo decydować o tym z kim chce nawiązać bliska relacje a z kim nie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×