Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rozgniecione_truskawki

Staramy sie po raz pierwszy :)

Polecane posty

Justinka ja robiłam jeszcze ca 125 - marker nowotworowy jajnika, bo miałam torbiel, podobno przy podejrzeniu samej endometriozy się też robi, bo podwyższony mówić może o jakichkolwiek zapaleniach przydatków, no ale to był mój przypadek. Wiadomo, każdy jest inny :) A ja moje drogie za ćwiczenia zabieram się od początku ciąży i do dzisiaj się nie zabrałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co szarlotka, ja te mdłosci to zniosę, żaden problem, no dokcza to dokucza, wiedziałam że to będzie w pakiecie ciążowym. Ale najgorzej te zawroty bo to nie tak że mam dwie godziny i przechodzi tylko leżę dwa dni jak warzywo, nic nie jem, nie piję, a jak podniosę głowę to pawiuję.To jest chyba coś najokropniejszego, wczoraj to nawet jak leżałam to mi się kręciło. Szukałam coś na necie o tych ćwiczeniach, ale widzę że tak sceptycznie się wypowiadają. A jakie ty robisz? Robiłaś W I trymestrze też? No bo pewnie wszystkiego nie można...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magdulek ja nadal planuję się zabrać za ćwiczenia, ale nadal się nie zabrałam :) nadal mam w planach :) jeszcze nadejdzie mój dzień :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aaaa...dopiero teraz doczytałam na końcu postu:) Ja to jednak chyba się za to zabiorę, ale to bardziej chyba pod kątem tego krązenia. Mam nadzieję, że taka leciutka gimnastyka głównie tak żeby mieć nogi w górze to chyba nie zaszkodzi przecież, no nie, jak myślicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika, koniecznie, ale to koniecznie daj nam dziś znać co i jak u lekarza!!! Musimy wiedzieć z ilu fasolek się cieszymy :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny. Zdaję relacje. Ginek zrobił mi usg i powiedział, że On owulacji nie widzi i że decydujemy się na laparoskopie, ale muszę się zaszczepić przeciwko żółtaczce teraz i za miesiąc kolejna dawka i wtedy dopiero po drugiej szczepionce mogą mi robić tą laparoskopie. Pytałam się ile będę musiała czekać to On powiedział, że postara sie coś załatwic żeby mnie wcisnąc szybko. Mam się do niego zgłosić po tej drugiej szczepionce z zaświadczeniem, że miałam szczepienie i wtedy On już będzie załatwiał zabieg. Nic wiecej mi nie mówił ani o badaniach ani nic. Mam dalej brać tabletki jak do tej pory. No i mój M mam iśc na badanie nasienia, żeby zobaczyc jak tam u niego sytuacja. pytał sie ile już się staramy i sam zaproponował laparo bo widzi , że te hormony nic nie dają. Powiem Wam, że w sumie wiedziałam , czułam, że tej owulacji nie ma i się nastawiałam na tą laparoskopie , ale jak sobie pomyślę, że znowu mam czekać miesiac iśc do niego i później znowu czekać na zabieg to chce mi się ryczeć:( tyle czasu już czekałam, moja cierpliwość się kończy:( jak wracam od ginka to zawsze mam doła:/ Jeszcze siedziała babka w ciąży i chyba dzidzia ją kopała i ona tam po brzuszku stukała i dziecko reagowało i ją kopało no po prostu tak mi się smutno zrobiło, że ja też już bym tak chciała:( Z tych nerwów wogóle mu nie zapłaciłam hehe wyszłam sobie i już. On tez mi recepty nie wystawił na tabletki tylko na tą szczepionke i wogóle masakra bedę musiałą znowu jechac . To tyle....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Justinka, głowa do góry, tu trzeba się cieszyć, że w końcu coś sie dzieje :):):) W końcu jest decyzja, w końcu coś poszło do przodu, mi wszyscy mówili że po laparo łatwo kobietki zachodzą, ja nie wierzyłam bo moja choroba - wiadomo, a tu taki psikus. Badaniami się nie martw, bo to na bank zrobią Ci w szpitalu przed zabiegiem, mi szczepić się nie kazał, chociaż nigdy szczepiona nie byłam, ale na zabieg czekałam 3 miesiące, bo gin nie raczył mi pomóc, a skoro Tobie ma pomóc, to na pewno zaraz po szczepionce zostaniesz zapisana i zanim się obejrzysz będzie tydzień do zabiegu,a potem jeszcze chwila i będzie po :) U mnie to trwało przez to czekanie tyle, a teraz wydaje mi się, że to była chwila. Męża też badałam, nie ma co się stresować :) Tzn. nie ja badałam, ale ja wysłałam na badanie :) mika jak u Ciebie????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki, nie było mnie tyle bo tylko liczyłam, żeby te 2 tyg.miną, a poza tym to nastroju nie miałam... No i jest 3, dobrze się rozwijają, są tej samej wielkości,serduszka biją, już je widziałam na usg... ciąża jest zagrożona, no bo to trójka wkońcu, szansy 100 % mi nikt nie da, mogę poronic teraz, za miesiąc a mogę w późniejszym terminie... ryzyko jest ogromne ale i są nadzieje..Kolejna wizyta za 3 tyg, prawdopodobnie bedą musieli mnie "podwiązać" i leżeć. Tak więc dziewczyny nie wiem czy się cieszyć czy płakać, dziś już za dużo emocji nawet płakać sie nie chce... całą ciąże musze żyć ze świadomością, że wsz.może sie zdarzyć, ze ryzyko ogromne... a poza tym schudłam 4 kg, nic nie mogę jeść, tylko wymioty i mdłości, czuje się fatalnie..zamiast się cieszyć z ciąży bedę musiała się zamartwiać, szkoda:/...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika :):):) jesteś :):):) ale dlaczego płakać kochana? jesteś w ciąży w końcu, o to chodziło :):):) super, ryzyko wiadomo, przy pojedynczej ciąży nikt nie daje gwarancji, także kochana musisz być silna, będziesz leżeć, więc dasz radę, tak bardzo w to wierzę :) Źle się czujesz, bo masz dużo hormonów ciążowych, głowa do góry :) Wiele kobiet chudnie na początku, później nadrobisz, zobaczysz :) nie zamartwiaj się proszę, cieszmy się z Twojej trójeczki, a to że może się zdarzyć wszystko, to oczywiście, jak to w życiu, jak to w każdej sytuacji, ale dlaczego ma się stać coś złego, przecież równie dobrze może być w porządku, i ja wiem że będzie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewuszki! Jak ja tu długo nie byłam ale po co jak ja nie mam z wami tematu :-( bo wy to macie swoje tematy,a ja ....... Dzisiaj wzięłam ostatnią tabletke duphastonu to może wreszcie dostane ten okres bo już go niemam 51 dni jak mnie zaleje to chyba z wiadrem będe musiała chodzić,bo tyle się będzie lało :-) Mikusia to cudownie jak wszystko jest dobrze :-) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
justyś nie załamuj się kobietko! ja pewnie też teraz bede musiała troche odczekać bo pewnie do świąt wielkanocnych nie zajdę w ciąże tak mi się wydaje,a na 16 kwietnia mam umówioną operacje na kolano więc ....pewnie po operacji też będe musiała troche odczekać :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Halo, halo :) Widzialam, ze rozmawialyscie o cwiczeniach. Ja cwicze od poczatku. Oczywiscie o wiele mniej intensywnie niz przed ciaza. Nie wolno sie nadwyrezac. I bardzo wazne jest oddychanie. U nas instruktorka prowadzi cos w stylu pilatesu. Zobaczcie sobie na yt. Tam jest duzo filmikow. A jak mi sie nie chce isc na zajecia to robie rowerek. Zakladam sluchawki na uszy i 'jade' :D Madzia wiem dokladnie jak sie czujesz. Ja bylam warzywem przez jakis miesiac. Bylam tak oslabiona, ze nie moglam ustac na nogach. Jesc tez za bardzo nie moglam, bo od razu bylo mi niedobrze. Minelo mi ok 12/13 tygodnia. Nie sadze, zebys miala przez to przechodzic przez cala ciaze. Justynka-ja wierze, ze po laparoskopii wszystko sie zmieni. Niestety zdarza sie czasem, ze tym naszym staraniom trzeba dopomoc. Zobacz , szarlotka zaraz po zabiegu zaszla, wiec zycze , aby i Tobie sie udalo :) Bigosik- ile sie staracie dokladnie? Kurcze 51 dni bez okresu? To mega dlugo. Robilas badania hormonalne? Mika- mysl kobietko pozytywnie :) Rozwijaja sie prawidlowo, widac serduszka :) To swietnie. Tak naprawde to nikt nikomu, w ciazy pojedynczej, czy mnogiej nie da 100 % gwarancji , ze wszystko bedzie dobrze. Mysle, ze wszystkie liczymy sie z tym, ze cos moze nie pojsc po naszej mysli, ale po co sie tym zamartwiac. Tak jak juz wspomnialam wczesniej ostatnie usg mialam 4 tygodnie temu :/ Nastepne za kolejne 4 tygodnie. Ruchow jeszcze nie czuje, bo to dopiero 4 miesiac, wiec tak naprawde nie wiem , czy wszystko jest ok. Ale wierze, ze tak jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heeej, Mikusia to wspaniałe wieści!!!!!!!! Trzy serduszka ojjjjjj:) To już jest duży krok do przodu, gdzieś czytałam że od takiej strony rozwojowej ten moment kiedy zaczyna pracować serduszko jest bardzo newralgiczny. A skoro sa wszystkie trzy to oznacza że ciąża dobrze się rozwija! Szarlotka ma rację, każdy przyszła mama się liczy z tym że może być różnie na każdym etapie, ale kochana ty masz potrójnego kopa nadziei!!! Będzie trzeba leżeć to będziesz leżeć, znajdziemy ci jakąś rozrywkę na zabicie czasu:) Mdłości....ojjjjj,kurde no to dobrze przecież;/ Powiedz M. żeby ci kupił tarty imbir, dodawaj go szczyptę do mocnej herbaty i posłodź miodem (ja dodaję soku malinowego)- mi troszeczkę pomaga, bez fajerwerków ale zawsze coś, może i tobie pomoże.I odpoczywaj!!!!!Jesli cię to pocieszy to mnie też narazie średnio cieszy ta ciąża...chyba jak ktoś ma bezpośrednią styczność z zagrożeniem to może jakos inaczej mu się w głowie roi, no nie wiem, ja mam na koncie poronienie więc to jeszcze inna kwestia. Ale nie można się poddawać, nie i już!! Justinka, to jest krok do przodu, wiesz na czym stoisz, wydaje mi się że to podstawa. Oczywiście ten cholerny czas no...my to byśmy wszystkie chciały już, zaraz, teraz...No ale pomysl, jeszcze sobie wijecie gniazdko, akurat jak dopieścicie szczegóły to sprawy się ruszą do przodu. A bigosik, dostaniesz w ucho, wszystkie tu mamy wspólne tematy, i to że ktoś zafasolkował albo że za chwilę zafasolkuje to nie ma znaczenia!!!Myślę że jedziemy na tym samym wózku, b każda z nas rozpaczliwie chce być mamą! A jeśli ja za dużo gadam o ciaży to zaraz mi w łeb strzel, dwa razy podnosiłam się z depresji i po prostu mam skłonności do przesady. Get, ja teraz takie małe rzeczy robię, tak żeby te nogi w górze trzymać, mam już prawdziwego zajoba na punkcie tego ciśnienia. Boję się narazie mocniej szarpać ale cos tam sie staram, właśnie widziałam dziś na yt niektóre cykle, no trzeba sobie radzić no.Mam nadzieję ze to trochę pomoże. Ja tymczasem dziś dzień płaczu, wyłam cale popołudnie...nie wiem czemu..tak o!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bigosik, a ja wczoraj myślałam o Tobie :) nie ma że nie piszesz, masz nam tu wszystko meldować, żadnej staraczki nie olewamy i poruszamy każdy temat przez staraczki poruszany. Tak samo temat ciążowy jest omawiany jeśli ktoś ma wątpliwości. Przecież my tu wszystkie mamy zajść. Co do jednej :) Co do laparoskopii jeszcze, ja jak przyszło mi czekać 3 miesiące, to i tak sobie pomyślałam, że to szybciej niż gdybym miała się kolejny rok starać bez operacji. Także jak już był termin, odległy to odległy, to trochę się podekscytowałam, bo sobie pomyślałam, a co jak za pół roku będę w ciąży? I jestem :) mika, nie możesz pisać od razu o poronieniu, bo każda z nas ma obawy. Magdulek też poroniła, teraz się boi, mi lekarz na pierwszej wizycie powiedział, że nie będzie mnie oszukiwał i że z racji mojej choroby moja ciąża jest zagrożona, nie jest taka standardowa, Twoja z racji ciąży mnogiej także jest zagrożona, ale jesteśmy już w zasadzie mamami i musimy z tymi troskami sobie radzić dla naszych dzieci, a to dopiero początek. Leż ile się da, bo już niedługo kochana przy trójeczce to sobie nawet nie siądziesz :):):) a ja jak wyszłam z usg to sobie pomyślałam: jaka zagrożona, ja widziałam serduszko, więc nie ma że zagrożona. I wszystkie mamusie i wszystkie przyszłe mamusie, jesteśmy tu dla siebie i wszystkie nawzajem bardzo trzymamy za siebie kciuki, każdej kibicujemy, także bigosik, Justinka, xrozza i inne staraczki - ekscytujemy się Waszymi przypadkami i bardzo czekamy z Wami na ciąże :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to fakt że nie ma oczym pisać same wiecie ... .. umnie nic ciekawego mam 21 dc nic nieczuje kompletnie nic jest mi smutno i mam dosyć tych starań czuje się bezsilna dużo zrówka dla Waszych okruszków i spokojnej ciąży :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a normalnie wiecie co mi się śniło II kreski aż w tym śnie niewierzyłam i zrobiłam drugi i znowu były II ale to tylko sen a szkoda ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xrozza, nowy cykl to zawsze nowa nadzieja. Przecież w 21 dc nic kompletnie nie wiadomo, więc jak może ci być smutno, kochana! W ten sposób skreślasz sprawę już na starcie a tak nie można! Wiem doskonale co czujesz, ja dwa razy długo starałam się o dziecko, raz rok, a za drugim razem 9 miesięcy, zresztą kurcze no, własciwie każda tu jest po jakiś akcjach, dłuższych bądź krótszych ale to nie oznacza że nie można o tym mówić. O tym trzeba mówić!!! Po pierwsze w kupie raźniej, a po drugie to nawet nie wiesz jaka jest siła empatii. A kto będzie miał więcej empatii niż stado bab, które świetnie cię rozumie no!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
stado bab :D - dobre magdulek :):):) i prawdziwe, bo baby mają siłę do walki, dobrze, że to nie faceci muszą zachodzić w ciążę, bo by sobie na początku wszystko darowali i by nie było połowy ludzkości. Ja np. mam już jednego syna - ma na imię łukasz i ma 30 lat :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahaha, spłakałam się, no ale racja to racja:):) Taki nasz life, faceci są kochani ale to duuuże dzieciaki:) W sumie to nawet dobrze, bo mamy lekkie przetarcie przed prawdziwym macierzyństwem:) Ale cały myk właśnie polega na tym, że kobity trzymają sie w kupie i razem chcą sobie pomagać, zwłaszcza jeśli łączy ich ten sam cel no! A ten, przyznajcie jest bardzo szczytny:):) No i lecimy seriami z tego co zauważyłam, więc xrozza zamiast się załamywać lepiej się szykuj:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie, po kolei się udaje, już niedługo, jeszcze chwila. :):):) Mój mąż będąc ostatnio ze mną u gina, jak co miesiąc, zadał mi mądre pytanie po wyjściu z przychodni: a po co Ty w ogóle tak ciągle chodzisz do tego lekarza? Spojrzałam na niego i to niestety nie był żart :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahahahahahaha...o rany, prawie zabił mnie łyk kawy hahahahahaahhahahahahaha!!!!!:):):):) Nie no szarlotka, uroczy jest nie ma co hahaha:)Jak napisałaś mądre pytanie to w pierwszej chwili przyszło mi na myśl "skąd się właściwie biorą te dzieci" hahaha:) A patrząc na panów to wcale nie jest takie absurdalne pytanie;) Choć muszę przyznać że mój dosyć poważnie podszedł do sprawy zachodzenia w ciążę i wogóle. Jak jeździłam na monitoring to on koniecznie chciał ze mną do przychodni jakby jego obecność za drzwiami była jakaś niezbędna. No ale rozczulało mnie to bardzo, widziałam ze nic z tego nie wie, ale chociaż tym że jest chciał pomóc:) A teraz jak mi się gdzieś wypsnie jakieś przekleństwo to krzyczy żebym nie mówiła brzydko przy dziecku hehe:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
urocze magdulek :) naprawdę :) mój to nie okazuje uczuć, muszę go ciągle rozgryzać, a jak jeszcze sie staraliśmy, to w jednym cyklu informuję go że to już te dni, a on mi na to że dziś musi robić samochód, a ja mu na to że dziś musi robić co innego. Postanowił zatem pogodzić jedno i drugie i wpada wieczorem z garażu, ręce w smarze, ubranie robocze także w smarze, on prosto z kanału i mi mówi: no dobra teraz szybko bo mam dziesięć minut :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziękuje dziewczyny i przepraszam że tak gadam ale potrzebuje kopa a nadzieja zawsze jest. malutka ale zawsze się tliiii jutro padne w wir pracy i tak do niedzieli to może nie będe mysleć o tym .. trzymajcie się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xrozza ty za nic nie przepraszaj głuptasku :) każdy ma gorsze i lepsze dni, niezależnie od sytuacji, od tego jesteśmy żeby się stawiać do pionu jak zajdzie potrzeba. Odśwież mi głowę, ty się monitorujesz? U ciebie to będzie jakoś 7 albo 8 cykl prawda? To wyjaśnia twój nastrój, wydaje mi się że jak mija pół roku starań to jest jakiś taki punkt krytyczny, przynajmniej u mnie za każdym razem tak było. Ale zawsze trzeba myśleć, ze jutro będzie nowy lepszy dzień. Jesteśmy młodzi, zdrowi, musi sie wszystko ułożyć. No i mieszkasz w Krakowie kochana z tego co pamiętam:) Za Kraków dałabym sie pokroić, kocham to miasto:) Teraz sobie wyobraź że już niedługo będziesz pociskać jakimś dziecięcym bolidem pod wawelem:) Tylko jeszcze troszkę! szarlotka no co za poświęcenie hehehe:):) no tak, w końcu oni mają cały miesiąc dni płodne hehehe. Ajjj ale są kochani:) Są z marsa ale są kochani:) Wogóle wiecie co bym zjadła...tatara mniaaaam!!! I tak choć kieliszek dobrego winiaka.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak tak, robiłam wogóle chyba ze dwa razy w ciągu ostatniego pół roku , bo ja mam kotka w domu. Ale nigdy nie miałam toksoplazmozy i on na 100% też nie bo to domowy kociak, nie wychodzi na dwór, nawet na oczy myszy nie widział, ptaka tylko zza szyby:) więc nie miałby się skad zarazić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no a zwykle jak jadałam tarara to zapijałam od razu;) teraz to wiadomo, surowego mięsa nie tykam, ale ochota jest ogrooomna:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no właśnie ja też nie miałam tej choroby :( ludzie niestety mylnie podchodzą do sprawy kotów: jak kot to od razu choroba, nie wiedzą, że to odchody i nie wiedzą, że to mają być zarażone odchody. Taka polska mentalność. Także kochana o tatrze zapominamy :) gin mi mówił też żebym nie tykała ziemi i za sadzenie się nie brała i myła ręce przed jedzeniem. Ale to pewnie wiesz. Ja też bym coś zjadła, ale nie schodzę na dół bo tam wiadomo kto grasuje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
noo dokładnie, moi teściowie przy tej pierwszej ciąży to dzwonili do nas co chwila ze się musimy kota pozbyć. Noszz po prostu dostawałam białej gorączki na te wszystkie teksty. Kurde mój ukochany futrzak całe życie na suchej karmie, ma myte zęby, czyszczone uszka, obcinane pazurki, odrobaczony, szczepiony, spokojnie w wyrze może spać a tu po prostu jakaś histeria kompletna. Bo gdzieś ktoś coś usłyszał, nie dowiedział sie do końca i tak powstają ploty.O tej ziemi to nie słyszałam, dobrze wiedzieć:) Bosh szarlotka ty to jak ksieżniczka na wieży hahahaha:) Co ją smok pilnuje:) Czy twoja teściówka zionie ogniem?:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
widzisz jakby się tak dało przycisnąc jakiś magiczny guzik i sprowadzić cię do mnie teraz to kochana zaraz byśmy coś dobrego wykombinowały hehe. Siedzę sama w domu bo M. musiał po jakieś dokumenty do rodziców pojechać i wróci wieczorem, a ja przez te "odpłynięcia"na wszelki wypadek nie szłam do pracy i nudzę się jak mops. A wiadomo o czym się wtedy myśli, o żarciu:) Tylko tak dla jednej osoby to nic się robic nie chce...grrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×