Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Rozgniecione_truskawki

Staramy sie po raz pierwszy :)

Polecane posty

narazie nic, potem jeszcze spróbuje...martwię sie trochę o Mikę, może zostawili ją w szpitalu cholera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też o niej myślę, jeśli zostawili to może tylko dla bezpieczeństwa, bo to trojaczki. Mika koniecznie napisz jak się pojawisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heej jak tam u was dziś. U nas taka do dupy pogoda że nic tylko spać sie chce, z ledwością przyjechałam do pracy. Nie dodzwoniłam się do tego gina wczoraj w końcu. Może to i lepiej, tak sobie pomyślałam że co to zmieni, no niby że spokój będzie ale ja i spokój to się chyba wyklucza, wiec poczekam cierpliwie do wizyty. A w końcu nic się nie dzieje:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odebrałam bete. nie jestem w ciąży :(( trudno takie życie daje sobie rok jak nic niewyjdzie to będe już próbować zaawansowanej medycyny ... nierazie nie mam siły... całuje mocno i wszystkiego dobrego..Wam życze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xrozza - kurcze szkoda ale nie załamuj się dziewczyno, zbieraj siły na następny cykl starań i pamiętaj "na tym topiku prędzej czy później wszystkie zachodzą" A próbowałaś "monitoringu cyklu"? Mi się udało za pierwszym razem ale ja już starsza pani jestem i gin. stwierdził, że nie ma na co czekać. Martwię się o Mikę, oby wszystko było ok. Mam nadzieję, że szybko się odezwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xrozza, trudno, ale trzeba wziąć się w garść. Przecież dopiero co zaczęłaś tak na serio przygodę z lekami, monitoringiem. To tak naprawdę pierwszy cykl starań na poważnie, kiedy wiesz że gin pomógł w tym w czym da się pomóc. Przyciśnij go z następnym cyklem, mam na myśli monitoring, badałaś męża? Jeśli nie, może byłoby warto. I nie załamuj się, bo to tylko przedłuża sprawę zachodzenia. My dziś pół dnia w mieście - kupilismy żeberka, mąż składa na nowo kaloryfery, jestem troszkę pozytywnie nastawiona bo w końcu zaczęło się coś dziać w sprawie napraw hydrauliki, bo ja już dłużej w tym domu nie wytrzymam. A pogodę mamy cudną, prawdziwa wiosna, piękne słoneczko. Ja dziś kupiłam sobie Bavarię - totalnie bezalkoholowe piwko, ależ się podekscytowałam, że w końcu je namierzyłam w sklepie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szarlotka -no widzisz i wizja własnego domku już coraz bliżej:-D ja też popijam bezalkoholowe a raczej "niskoalkoholowego żywca" 330ml. pyszota :-) ja dziś pobiegałam po ciucholandach i wyłowiłam trzy cudne tuniki na lato, a na allegro zamówiłam sobie dwie pary ciążowych jansów :-) mam tylko nadzieję, że będę tak samo zadowolona jak przyjdą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ooo ja po ciuchlandach też chętnie bym pobiegała. Jutro może się wybiorę. Mamy jechać do domku w celu zamontowania kaloryferów i zabrania reszty uszkodzonych, więc wiadomo, tym zajmie się mąż a ja chyba wyskoczę. Dziś miałam też nerwowy dzień - teściowa, wiadomo, ale chwilę popłakałam i pojechaliśmy w miasto :) Od razu lepiej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurcze xrozza szkoda no:( ale to pierwszy cykl wspomagany wiec luz, przy clo się zachodzi prędzej czy później wiec w jakimś sklepie trzeba teraz kupić 3 kilo cierpliwości i będzie dobrze. Ja też musiałam chwilę poczekać na ciążę przy stymulacji, gin mnie uspokajał,że rzadko przy clo zachodzi się od razu w pierwszym cyklu. Masz super progesteron w II fazie a to już bardzo dużo, owulka jest a to jeszcze więcej. Szarlotka ma rację odnośnie badań mężulka.To nie majątek a jedna rzecz odpadnie. Trzymaj się, pewnie masz mega doła i nic na to nikt nie poradzi ale trzeba wziąć się w garść i walczyć dalej, ściskam cię :*:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a zamorduję was, tak mi smaka na browara zrobiłyście że aż mi bokiem ślina pociekła!!!!!:) Ale chyba za leniwa jestem bo już mi się nie chce do sklepu ubierać.Mogę sie zadowolić co najwyżej zapachem swojskiego wina które M. przywiózł od rodziców i na widok którego chce mi się płakać bo jest arcypyszne :) ja też kupiłam jeansy na allegro, dużo tańsze nie ma co, dziś mi właśnie przyszły, są absolutnie genialne i jestem zachwycona bo od 3 tygodni chodzę tylko w obrzydliwych sztruksach które są chyba na słonia :) w końcu mogę się normalnie ubrać.Fajne ciuchy ma dziewczyna o nicku gregorkax, ja właśnie u niej kupowałam spodnie, ale strasznie podobają mi się też spódniczki, oni mają też stronę http://www.gregx.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
spoko już sie otrzepałam i wstałam. jutro mam wizyte zapytam o dokładny monitoring i cos na śluz może kiedyś stanie sie cud ale musze dac sobie czas fajnie że mnie tak dopingowałyście dzięki za to szarlotka magdulek monida i inne dziewczyny dzieki odezwe sie jeszcze kiedyś tu...jak mi zabraknie siły..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xrozza zaglądaj gdy masz siły i gdy ich nie masz. Każda z nas ma swoje wzloty i upadki. Grunt to się solidaryzować i w tych dobrych i w gorszych chwilach.Daj sobie chwilę cierpliwości, zobaczysz że lada cykl wszystko będzie ok. Na śluz polecam po raz kolejny siemię lniane dwa razy dziennie, działa baaardzo dobrze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
xrozza - ty się nie wygłupiaj tylko odzywaj się regularnie przynajmniej raz w tygodniu! A wasz "cud" napewno się stanie tak jak stały się nasze "cudy" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Dziewuszki! spory czas mnie juz nie było tutaj ale się zjawiłam :-) y obyć co tam słychać u was. xrozza mejmy dzieje że na następny cykl się uda. Ciekawe co tam z miką pewnie zostawili ją w szpitalu :-( A ja dzisiaj wybieram się do gin na 21 na to USG ciekawe czy są jakie pęcherzyki.buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewuszki! byłam wczoraj u pani doktor powiedziała że mam ładny pęcherzyk 18 mm z jednej strony a z drugiej strony są liczne tylko że malutkie no i przepisała mi pregnyl a jutro na nowo mam się zgłosić. bużki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bigosik no to nie ma innego wyjścia jak jutro od wejścia męża przyatakować :):):) Tak jak mówiła idealnie na weekend Ci wymierzyła :) Kiedy pregnyl będziesz miała zrobiony??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczynki... jestem już, wyszłam dzisiaj ze szpitala, niestety pojawiły się tez plamienia z krwią, ale tylko raz...leżałam 5 dni i brałam tabletki na podtrzymanie, ale jest gorzej niż myślałam, przeżyłam kolejny szok, już nie mam 3-jaczków są 4-raczki, poprostu jak robili usg dopochwowo to jeden chował się za drugim a w szpitalu zrobili też usg brzucha i tam wszystko dokładnie widziałam, 4 oddzielne płody, z 4 serduszkami, lekarze załamali ręce, a ja kolejną tragedie przeżyłam..i wczoraj powtórzyli usg i na razie jest oki, ale pogadałam sobie z lekarzem i na prawdę u mnie sytuacja jest beznadziejna, raczej szans nie ma chyba, że zdarzy się cud, to co mi lekarz powiedział to nawet nie będę pisać ale na prawdę jest źle...moge poronić teraz, mogę później, dzieci im większe mogą zacząć się dusić i zabijać jeden drugiego... byłam cały czas na tabl.uspokajających i miałam opiekę psychologa,ale wypisali mnie do domu bo stwierdizili, że nie mogą mi teraz nic pomóc, a najsmieszniejsze, że co inny lekarz to co innego mówią, ale i tak wszystko praktycznie na nie, skoro z 3 takie zagrożenie było to co dopiero z 4.a wiecie jestem w 8 tyg.a juz mi brzuch zaczyna rosnąc..nie wiem jak ja to psychicznie wytrzymam, staram się nie myśleć o tym, byc obojętna i muszę sobie uświadomić, że bedzie ciężko i szanse są małe, ale nie wiem czy mi się to tak łatwo uda:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika kochana niewiem co napisać jestem w szoku to takie trudne co teraz przechodzisz musisz jakoś to wytrzymać.ściskam Cię mocno pisz tu jak będzie Ci źle ..... będe sie za Was modlic żeby wszystko było dobrze ;* niemożesz sie załamywać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boże...mika, strasznie martwiłam się o ciebie.....a teraz....teraz to nie wiem co napisać...po raz pierwszy chyba odjęło mi mowę. Ja wierzę, że cuda się dzieją mimo wszystko. Kurcze, nie wiem czemu oni wszyscy są na nie, skoro tyle tych dzieciaków z ciąż mnogich się rodzi....może chodzi o to ze to ciąża stymulowana a nie tak do końca naturalna?? Grunt że teraz jest ok...a chyba nie pozostaje nic innego jak czekać i mieć choć trochę nadziei...Tak mi cię żal, że przechodzisz przez to, wyobrażam sobie jaki to koszmar dla ciebie. Przytulam cię baaardzo bardzo mocno, mam nadzieję że jednak wszystko się jakoś ułoży....:*:*:*:* Bigosik siemie lniane to można spokojnie cały miesiac pić. Ja sobie piłam ze dwa razy dziennie i śluz rewelacja. Trzymam kciuki za pęcherzyka!Ładnie wycyrklował z owulką. Ja będę troszkę rzadziej do niedzieli, bo babcia przyjechała do mnie w odwiedziny. Ale będę zaglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
magadulek to ja Cie pytałam o to siemie powiedz mi jak Ty to zaparzałś wrzącą wodą czy jak? czy mam gotować?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
boże przepraszam xrozza... ja już chyba mam początki sklerozy i ślepoty, tak sie zamyśliłam nad miką, że chyba już sama nie wiedziałam co piszę i do kogo.... już ci mówię kochana, to zależy od tego jakie masz siemię. Jesli masz takie w ziarenkach to wsypujesz do garnuszka powiedzmy z pół szklanki ziaren siemienia i zalewasz około dwiema szklankami wody i zagotowujesz to do momentu aż zrobi się taki kisiel (około 10 min), wtedy odcedzasz ziarenka i ten kisiel pijesz- uwaga jest to obrzydliwe. Na opakowaniu powinno być napisane jak to przyrządzać. No i zależy też jakiej firmy masz bo zauważyłam że z różnych firm to czasem trzeba więcej ziaren a czasem więcej wody- to trzeba sobie wycyrklować. Jeśli masz siemie zmielone (i takie moim zdaniem jest całkiem niezłe jeśli chodzi o spożycie, przynajmniej dla mnie) to ja robię tak, że daję do szklanki dwie łyżeczki tego siemienia i zalewam wrzątkiem i trzeba trochę odczekać mieszając co chwila, zrobi się taki kleik, rzadszy niż jakbyś miała siemie w ziarenkach i jak ci trochę przestygnie to pijesz to całość. Ja najpierw miałam to w ziarenkach i dużo mnie kosztowało zeby to wypić, potem przerzuciłam się na mielone i to już piłam z przyjemnoscią a efekt ten sam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mikuś, no tak, znowu się skomplikowało. W tamtym roku u nas w Lublinie, trzy miesiące przed moją laparoskopią, w tym szpitalu w którym byłam operowana przyszły na świat zdrowe czworaczki - dodam że ze szczuplutkiej mamy :) W 32. tygodniu i też była to ciąża wspomagana. Dodam, że cesarkę robił lekarz który potem mnie tak zajebiście zoperował, że lada chwila był efekt. Ciąza była prowadzona pod okiem sztabu lekarzy, w konsultacji ze wszystkimi. Hmmm, w tym samym roku, ale już dwa miesiące po mojej operacji w tym samym szpitalu przyszły na świat kolejne czworaczki - dzieci zdrowe, mama szczupła :) Znalazłam kontakt na fb do jednej z mam, gdybyś chciała to służę :) Ja myślę, że lekarze mówią jak mówią, bo takie mnogie ciąże są jeszcze nieznane, i oni sami nie wiedzą, nie umieją takich prowadzić. Dlatego mówią jak mówią, bo co mają mówić, skoro nie wiedzą. Z drugiej strony może być też tak przy tak licznej ciąży, tak przynajmniej czytałam, że któryś zarodek (zarodki) mogą się wchłonąć. I to niekoniecznie następuje od razu, ale po iluś tam tygodniach. I bądź tu z nami i pisz wszystko co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mika , dlugo myslalam nad tym co Tobie napisac. Nie jestes w latwej sytuacji, to na pewno. Ale walcz! Walcz o te 4 serduszka. Walcz o prawo bycia mama! Przede wszystkim skontaktuj sie z ta dziewczyna, na ktora namiary ma szarlotka. Znajdz inne kobiety w podobnej sytuacji. One beda wiedziec z wlasnego doswiadczenia co i jak. Poszukaj jakichs znanych lekarzy. Nawet za granica. Skontaktuj sie z nimi, popros o porade. I ciesz sie ze swojej ciazy. Nikt nie ma prawa Ci tego odebrac.Nosisz 4 istotki. Slowa lekarzy to nie wyrok smierci. Jest wiele przypadkow, ktore mimo zlych rokowan mialy szczesliwy final. Jest kobieta, ktora przezyla aborcje w lonie swojej matki. I pisz do nas , kiedy tylko masz ochote. Nie jestesmy fachowcami, ale zawsze sluzymy wsparciem i pocieszeniem dla Ciebie nasza mala mamusiu :) i dla kazdej innej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Get ładnie to wszystko napisałaś, aż się uśmiechnęłam tak ze wzruszeniem :) Podpisuję się pod każdym słowem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mika - trzymaj się kochana, teraz przede wszystkim musisz myśleć pozytywnie chociaż wiem, że to mega trudne. Szarlotka ma rację lekarze muszą przygotować cię na każdą ewentualność, ale napewno każdy lekarz zrobi wszystko żeby to ciąża zakończyłą się sukcesem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×