Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Basieńka31

STYCZNIÓWKI 2012

Polecane posty

No dziś wg kalendarza ciąży mogę odetchnąć bo 37tc zakończony a więc ciążę mam oficjalnie już donoszoną. :D Do terminu porodu 3tyg. ale to teoria a cóż praktyka to się okaże. Cieszę się że już 38tc się zaczął. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, ale się rozryczałam normalnie... jakby ktoś miał ochotę to sobie obejrzyjcie, ale ostrzegam, że będziecie ryczeć, ale nie ze smutku tylko ze wzruszenia, nic o ciąży i porodach, żeby nie było. Ale o dzieciach i żołnierzach wracających do domu po misjach... http://demotywatory.pl/3600446/Dla-takich-chwil

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gosia - ja mam 2 torby, bo nie wiem ile czasu spędzę w szzpitalu zanim maluszki się urodzą. Ta druga w aucie będzie czakała :)) właściwie ta druga to jest walizka, ale u mnie wszystko podwójnie :D mże mnie nie pogonią z nią ze szpitala.. :D martini657 - no boli poród SN, ale cesarka jak puści znieczulenie to też neźle pdobno daje czadu. Ja rodziłam SN bez znieczulenia i naprawdę to jest taka adrenalina że nie zastanawiasza się czy boli czy nie, tylko aby jak najszybciej maluszka urodzić. A jak już się urodzi, to naprawdę t są takie emocje że zapominasz o bólu. No i zaraz możesz się dzieckiem opiekować, ja 3 godziny po porodzie śmigałam po korytarzu aż się kurzyło... A po cc to różnie bywa. Więc przy porodzie SN męczysz się przed, a przy cc po ;) Powdzenia na wizycie, może się uda załatwić to cc. Faslka - to może nalot z kamienia Ci się na tych butelkach zrobił.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama jest polożną i jak chciałam sobie przylatwić w pierwszej ciąży cc to mi to ostro odradzala... :) wlaśnie ze względu na to po... wiadomo że ludzie są różni co dla jednego dobre dla drugiego będzie paskudne... ja nie żaluję że rodzilam sn, raz że jesteś cały czas świadoma i masz wpływ na to co się dzieje a dwa... duma z tego wyczynu jest przeogromna :D A co do trzymania ubranek w szpitalu to ja mam je w dwóch reklamówkach tzn, owinięte są w jednej a pożniej wlożone w drugą i tyle :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do porodu to przechodziłam sn. I najgorsze były skutki nacięcia. Utrudnieniem w zwykłym poruszaniu się było właśnie nacięcie. Ale o ile tak teraz wspominam to nie było tak tragicznie skoro niespełna miesiąc po porodzie brałam pod uwagę kolejną ciążę. :) Niemiłe wspomnienia dzięki Bogu zacierają się. Teraz zapowiada się też sn i żyję ogromną nadzieją że może uda mi się uniknąć nacięcia. Tym bardziej że z tego co wiem w szpitalu gdzie będę rodzić już nie nacinają rutynowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh a mnie moja Gin chwali za podejście- bo się nie przejmuje czy cesarka czy sn- co ma być to będzie i i tak będzie dobrze :) Ma być tak żeby dla Dzidzi było jak najlepiej :) a tak czy tak będziecie dochodzić do siebie jedne dłużej inne krócej i to już zależy tak na prawdę od organizmu kobiety :) nie myślę, nie zastanawiam się- patrze po prostu optymistycznie :) oba sposoby mają swoje plusy i minusy ale ja wole widzieć "szklankę do połowy pełną" niż pustą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniela6
Natel111 dokłądnie sam poród może nie taki zły jak to nacięcie też to zle wspominam ,latanie do łazienki co pół godziny bo szczypie się podmywac,ciągną cię te szwy ,ale jak powyłażą te szwy to już ulga nie? :-) , ja to po chałupie nagolasa chodziłam :D zeby wietrzyć tez wolałabym być nie nacięta ale i też żebym nie pękła a są takie ,że bez szwanku wychodza :-) jak one to robią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniela a wiesz to fakt że czasem się udaje uniknąć nawet pęknięcia. :) Znajoma tak miała że położna jej ochroniła krocze. Jak to określiła tanecznym krokiem poszła na salę z porodówki. ;) Ale z tego co wiem to jeśli cięcie nie było konieczne to pęknięcie i tak będzie o wiele lepsze bo powierzchowne a nie przez mięśnie jak nacięcie. Znajoma miała cięcie a teraz przy kolejnym porodzie miała tylko pęknięcie i sama stwierdziła że bez porównania i że bardzo się cieszy że tylko pęknięcie było. Gapp, dokładnie pozytywne myślenie to podstawa. :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tam doświadczenia w porodach nie mam, bo to moja pierwsza ciąża, ale myślę, że dużo zależy od nastawienia i podejścia do porodu. Położna też tak mówiła. Będzie boleć, na pewno, no bo co ma nie boleć? Jednak skoro kobiety decydują się na kolejne dziecko, to nie może być tak źle. A poza tym to jednak chwila, krótsza czy dłuższa ale jednak chwila. Mam tylko taki apel do wszystkich naszych oczekujących mamusiek. Proszę o niezbyt szczegółowe opisy doznań porodowych jak już się zaczną te porody sn. Bo tylko się będziemy nawzajem straszyć i ciśnienie podnosić :) Ja się ewakuuję z forum na jakiś czas jakby jednak tak to wyglądało :) I to nie jest żaden szantaż czy foch :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lisabell, ja ze swojej strony mogę zapewnić że nie będę się rozpisywać o porodzie. Raz że na początku nie będzie czasu na to a dwa że nikomu nie są potrzebne pewne szczegóły. W niczym to innym nie pomoże a po co stresować. Pozytywne rady i info jak najbardziej wskazane. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aniela6
Natel111 no to fajnie by było też szłyszałam ,że pęknięcie jest lepsze ale co niektórzy mówią ,że może pujść za bardzo to pęknięcie ,a jak jest naprawdę . A z drugiej strony to ja raczej nacinana tu nie będę bo w szkocji nie nacinają :-) zobaczymy jak będzie tym razem :-) Dziewczyny Ale nawet to nacięcie to nie takie złe my tu nie straszymy, wszystko jest w granicach , ja to bym porównała ten poród wraz z nacięcie, że to pryszcz w porównaniu do wyrywania zęba :-( to ja wolę ze sto razy rodzić :D Mnie też kręgosłup dziś rwie -trochę się nałaziłam po mieście , prezęty pod choinkę , malutkie zakupy ozdoby świąteczne itd . w niedzielę może już choinkę ubierzemy ,tylko mojego muszę pogonić by ze strychu ściągną . Już mi się nawet ostatnio dobrze spało i brzuch nie tak obolały był :P a dziś zaś jakś ciężka noc , jakos mi nie wygodnie i wszystko boli ,chyba na podłogę sie przeniosę :D Ale w kroku na razie już mnie nie rwie :P :-) trochę ulgi ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co tu teraz taka cisza? Natel, Elzuniaw To możecie popijać już herbatkę :) A co do nacięć krocza, to u wieloródek znacznie rzadziej zachodzi taka potrzeba, także może uda Wam się bez tym razem :) Ja zresztą mimo, że pierworódka to też łudzę się, że uda się tego uniknąć, bo położna powiedziała, że u nas w szpitalu nacinają ok 40% pierworódek, więc ktoś musi być w tych pozostałych 60% , nie? :) to może ja? :) ale podobno to jest możliwe tylko jak kobieta dobrze współpracuje podczas porodu, no to postaram się być grzeczna :) ale zobaczymy, co ma być to będzie :) Właśnie udało mi się wylicytować na allegro podgrzewacz avent iq, niby ma być "inteligenty", zobaczymy. Ja się zastanawiałam czy będzie potrzebny, ale mąż powiedział, że to się przyda to jak chce to ma! :) I jeszcze odnośnie płynu do płukania lovela - widziałam dziś w kauflandzie za 18,99 za 2l.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no hej ja po wizycie ze średnimi wrażeniami, to znaczy nic się nie dzieje, ale myślałam, że dzidzia będzie większa, waży szacunkowo 2,7kg, lekarz powiedział, że faktycznie dobrze by było żebym doczekała do tego stycznia żeby mała podrosła... a tak to łożysko 2 stopień, widać zwapnienia, z szyjką OK, wszystko tam pozamykane, nic się nie dzieje, na 27.12 jestem umówiona na KTG, pierwsze i pewnie ostatnie, mam zwracać uwagę na ruchy dziecka, jakby sie nie ruszało to napić się czegoś ciepłego osłodzonego i poruszać brzuchem, jak nic to na IP na ktg do sprawdzenia, każde świeże krwawienie mam jechac sprawdzić co to (prócz ewentualnie dzisiaj po badaniu bo może sie pojawić), z dzisiejszego usg to mi termin z jakiegoś tam pomiaru wyszedł na 21.01, chyba z pomiaru główki, to chyba malutka ta główka... pytałam o współżycie z mężem w okolicach terminu i lekarz odradził, mówił, że słyszał, że polecają jako naturalną metodę przyspieszania, ale można sobie też kuku zrobić wywołując krwawienie i że on jednak byłby ostrożny, więc trudno, słucham się lekarza czekam do marca :) aa i wypisał mi świstek do becikowego, nie wiem co to wasi lekarze powymyślali, nie ma w tym druku info czy dziecko się urodziło czy nie, zapewne oprocz świstka od lekarza składa się akt urodzenia czy coś jako potwierdzenie urodzenia, a lekarz wystawia tylko zaświadczenie, że się było pod opieką od x tygodnia i wypisuje daty wizyt w poszczególnych trymestrach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aniela6
docia1986 :D z tym to jest czasem problem wiesz , może niech ktoś kto cię czesto widuje cię oceni czy opadł czy nie( mi mama mówiła ,że mi opadł to niech jej będzie:-) ), zależy jaki masz brzuszek ja ma 2,5 tygodnia do porodu -też nie wiem czy mi opadł , bo w tej ciąży mam wyjątkowo brzuch nisko od początku . jednynie co to niby centymetry mi się teraz na brzuszku nie zgadzały co do ilości tygodni ciąży dlatego mnie położna wysłała na usg , by ocenić rozmiar dziecka i dziecko jest wielkością ok a z centymetrów mi wychodzi zamiast 37,5 cm to mam 32 a jeszcze 2 tygodnie temu miałam 34 cm . więc chyba mi opadł , bo nawet czytał to gdzieś że jak dziecko się wciśnie już główką w miednicę, to wielkość powraca do stanu z przed 32 tc . A w zasadzie to jak to się ma to się nie znam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gapp i Isabell - zgadzam się w 100% - po pierwsze - dobre nastawienie to połowa sukcesu, a dwa - nie nakręcać się nie potrzebnie. Jak ktoś zaczyna opowiadać historie o trudnych porodach, słucham ale nie biorę do siebie a jak przesadza - proszę o wstrzymanie się od dalszych opisów. Na forum oczywiście darujmy sobie opisy "trudnych przeżyć", bo po co stresować pozostałe? :) Elżunia, Fasolka - kto wie, może wrzucę jakąś fotkę odartą z twarzy, ale to dopiero po świętach, jak dostanę zdjęcia :). Martini - czekamy na relację z wizyty u okulisty, świetnie, że się zdecydowałaś na prywatną wizytę. Biorę się za porządki - dzisiaj wyrzucam stare czasopisma :) I przetestuję nianię elektroniczną, bo dzisiaj przyszła. Wróciłam niedawno z masażu prenatalnego..., fantastyczna sprawa! Szkoda, że mężowi nie chce się mnie masować - nauczył się na SR i położna polecała dopieszczać plecy ciężarówek co 2 dzień. Ale biedny zmęczony wraca wieczorem z pracy, więc nawet się nie dopominam. Pracuje teraz jak mrówka, żeby w styczniu, jak mówi, zwolnić tempa i zająć się głównie rodzinką :) Zastanawiam się, czy kupić karuzelkę do łożeczka. A może przyzwyczajać maleństwo, że łóżeczko służy do spania, a nie zabawy...? Już nie wiem :/. Pozdrowionka :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elżunia - to dobre wieści :) Małe dzieciątko, ale taka już jego widać uroda :) Z szyjką wszystko OK, rozumiem? Pamiętam, że pisałaś, że zdarzają się u Ciebie kłucia, ja mam je cały czas, ale lekarka nie potwierdziła mi, że ma to związek z szyjką. Wiadomo natomiast, że trochę za szybko się skraca, więc mam się oszczędzać... Ale co mnie zakłuje, martwię się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
alka, tak u mnie z szyjka ok,a kłucia mi nie dokuczają jak wcześniej aczkolwiek zgodnie z zaleceniami lekarza oszczędzałam się, a od paru dni to prawie tylko leże i odsypiam nieprzespane noce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
padam na pysk ..........ale chyba widzę już koniec torby spakowane , no oprócz rzeczy z których korzystam - te wrzucę na ostatnią chwilę, Maluszek też już spakowany - ciągle się obawiam ze czegoś nie przygotowałam , ale przeciez mąż zawsze może podrzucić mimo to mam nadzieję że mamy wszystko łóżeczko skręcone , nie ubieram jeszcze pościeli czekam aż trochę z tego zapachu odstoi i mąż ubierze pod moją nieobecność nie będę się odnosić do wszystkich wpisów bo tylko szybko przeleciałam ale może o tych strasznych porodowych i mocnych doznaniach to się tak szczegółowo nie rozpisujmy bo to nikomu nie pomoże, dziś kupując staniki musialam wysluchac topornych opowieść ekspedientki sprzed 20 lat, stała pod przymierzalnią i nadawała do mnie , nie moglam się skupić na wyborze a ona temat ciągnęła ostro i z detalami ...uf było ciężko ja wiem że wszystko pójdzie z płatka a nasz synek będzie zdrowy i kochany :) nie mam czasu myśleć o szczegółach bo ciągle coś piorę jak nie materacyk od wózka to fotel itp. za to kręgosłup na wykończeniu :( Martini jak ty dziś u tego okulisty nic nie załatwisz to ja już nie wiem !!! musi sie udać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
docia mi się wydaje, że samej to trudno ocenić, mi mąż i mama mówią, że się trochę opuścił, ale ja tego nie widzę. jak to mąż określił "czubek brzucha masz niżej". Ale może coś w tym jest, bo mnie ta skóra już tak nie boli jak wcześniej, to może zmniejszył się ten ucisk na nerwy międzyżebrowe właśnie przez opuszczeni brzuszka. Fasolka Postaraj się w niedzielę już tak dobrze wypocząć, zrelaksować na ile sie da, pospać jak się da, spacerek czy jakiś film obejrzeć wieczorkiem z mężem. Żeby zregenerować troszkę siły. A co do pakowania, to ja sobie myślę, że w przyszłym tygodniu spakuję się to co mogę, i zrobię i do torby włożę taką listę tego co muszę jeszcze spakować, a nie mogę już teraz bo używam jeszcze, żeby później niczego nie zapomnieć jak będziemy do szpitala jechać spanikowani :) Idę zjeść kolację :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem świeżo po wizycie... jeżeli do wtorku nic się nie rozwikła mam skierowanie do szpitala i mam się zgłosic na 8 rano :) Główka napiera, rozwarcie na 4 cm , gin rozmasowała mi trochę szyjkę więc czekamy na rozwój wydarzeń hehe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny wiem, że porusząlam juz ten temat ale juz sama nie wiem jak to z tym jest do szpitala mam mieć prócz grupy krwi, wymazu i morfologii i moczu odczyn WR (to na kiłę, ova, vdrl, usr) i Hbs Hbs mam z 2010 roku i lekarz mi kazał powtórzyć, i OK, natomiast WR mam z czerwca 2011 i niby nie muszę powtarzać, na różnych forach i stronach szpitali widzę, że każą to powtarzać po 37tyg. no to nie kumam :( mam to zrobić czy nie? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elzuniaw1 - najlepiej dowiedzieć się z wlaściwego źródla więc proponuję zadzwonić do szpitala w którym będziesz rodzić :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elzuniaw przepraszam, ale nie bardzo rozumiem Twój problem. Przecież masz lekarza prowadzącego i to on powinien się na tym znać i Cię kierować na odpowiednie badania w odpowiednim czasie. Weź ze sobą wszystkie wyniki badań, które robiłaś w ciąży i tyle. No takie jest moje zdanie i ja tak zrobię. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elzuniaw1 - ja na WR miałam robione badanie tuż przed ciążą (czyli marzec 2011) i muszę powtarzać - na stronie mojego szpitala jest napisane, że ten wynik ma być z III trymestru. Ja pytałam lekarki i powtarzam to badanie. Ale faktycznie - najlepiej poinformuje Cię o tym twój lekarz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mąż agniesiulki
Żona prosiła o napisanie, więc to czynię. W dniu dzisiejszym nastąpiło rozwiązanie, maluszek(2760g) urodził się dzisaj około 17, poród odbył się przez cc. Oboje czują się dobrze. pozdrwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mężu Agnesiulki - dziekujemy za wiadomość ! i gratulujemy Tobie i Agniesiulce !!! co za niespodzianka!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×