Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ewa1311

GRUDNIÓWKI 2011

Polecane posty

Sylwus gratuluje!!!! kurcze ja dzis sie z pracy zwalniam, cos cisnienie kiepksie chyba...czuje sie okropnie!!!!1-wszy raz odkad jestem w ciazy, ominely mnie mdlosci i wszytskie tym podobne udogodnienia a tu masz-dzis koniec, jeszcze godz i ide do domu, kolezanka po mnie przyjedzie bo autobusem bym nie dala rady...nie wiem co mi sie dzieje;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kurczę Anuś... nie cieszy mnie to wcale, ale "witaj w klubie"... Ja już od poprzedniej wizyty u gina ze 2 tygodnie temu zaczęłam się czuć "słabiej". Marne ciśnienie, zawroty głowy, słabość i takie ogólne rozbicie. Miejmy nadzieję, że to minie. Odpoczywaj i się zrelaksuj Kochana! Odezwij się, jak Ci przejdzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobitki! A gdzie do ciężkiej Anielki jest cała reszta? Olka? Monika? Eliza? Magda? No nie dobijajcie mnie, że wszystkie gdzieś wczasujecie w pięknych okolicznościach przyrody, bo mnie trafi nagły szlag "w tym więźniu"!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siema z rana na pustkowiu! Anka, co z Tobą? Odżyłaś już? Dzisiaj mnie dla odmiany łeb nawala od 4tej rano. Taki sam ból w okolicach zatok i jednego oka, jak zwykle. Zaraz śniadanko i... kawa z cytryną. Słyszałam, że to pomaga. Może nie zaszkodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewa jestem, jestem:) cos jendorazowo mi sie samopoczucie popsulo;)tzn mam nadzieje;) po pracy kupilam ptasie mleczko-zezarlam pol opakowania i poszlam spac:) dzis jak nowo narodzona!!!:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anusia, ale co Ci było? W sensie fizycznie coś niehalo, czy po prostu jakoś tak psychicznie słabo? Jak ptasie mleczko pomogło - znaczy, że może Ci cukier spadł?... A może tyś po prostu głodna była?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obecna!:) Ewcia trochę Cię rozumiem że nie potrafisz się w pełni cieszyć i korzystać z nadmiaru wolnego czasu. Ja do tej pory zawsze studia i jakaś dorywcza praca, a w wakacje to już obowiązkowo.... a teraz semestr się skończył i.... czarna dupa brzydko mówiąc. Na początku oczywiście się cieszyłam ze ostatnie wakacje w życiu spędzę na leniuchowaniu, ale ileż to można. Teraz coraz bardziej zaczynam się stresować ślubem, który już za miesiąc i boję się żeby to wszystko się nie odbiło na Maleństwie. Wiem że nie powinnam się przejmować, bo pewnie i tak nad wszystkim nie zapanuje w tym dniu, ale jak się ma tyle wolnego czasu to jak nie myśleć...:/ Jak do tej pory z moim Brzusiem wszystko w porządku, cieszę się z tego bardzo i mam nadzieje że tak będzie cały czas:) Miłego dnia!:):):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia- bardziej psychicznie niz fizycznie...jakas taka rozwalona bylam:( w pracy rano sie rozryczalam, nie wiem w sumie co mi bylo...rano przed praca 1-wszy raz mi sie w glowie zakrecilo i bylo "mezu ciemnosc, ciemnosc widze";-)) chyba jakos pogoda wczoraj mi nie podeszla... dobrze,ze dzis juz normalnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ola Ślub - cudowna sprawa! Nam w czerwcu roczek stuknął stażu, a 27 lipca będzie druga rocznica zaręczyn... Nic się nie denerwuj! Idź na żywioł i pamiętaj, że to WASZ dzień i WY jesteście najważniejsi. Trzeba z tego dnia czerpać garściami, bo potem, jak się skończy, to człowiekowi przykro, że to już po i że się wszystkiego nie użyło do końca... :))) Zawsze coś pójdzie inaczej niż się zaplanuje, ale to też jest piękne! Najważniejsze jest to, żebyście WY byli zadowoleni, a cała reszta to tylko tło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania Nic nie pisałam wcześniej, ale ja mam dokładnie to samo... Nawet zaczęłam sobie podczytywać o "emocjach w ciąży", "nerwicach w ciąży" i tym podobnych optymistycznych tematach... Bez wnikania w szczegóły, ale ostatni czas nie szczędził mi mocnych wrażeń w życiu prywatnym i w pracy również - myślałam, że zwolnienie pozwoli mi się od tego odciąć i zrelaksować. Myliłam się, bo niestety telefonów z pracy nie da się uniknąć - po jednym z nich wylądowałam na pogotowiu. Ogólnie mogę powiedzieć, że mam podobnie od paru już ładnych dni, jak Ty tylko wczoraj. Zamierzam o tym powiedzieć ginowi. Coś jakby przedłużający się i mocny PMS... Może jakoś da się to złagodzić chociaż... Na spanie mi magnez pomaga, ale niestety - budzę się rano i od razu nerw. :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oj Ewa to nie zazdroszcze!!!tak miec codziennie...eeee dziekuje:( powiedz lekarzowi moze znajdzie jakies rozwiazanie:) a ja Ci radze zrobic sobie przerwe od neta i moze kasiazke poczytac, bo ja jak tu wejde i natkne sie na temat poronienia, martwych dzieci to mi zaraz cisnienie skacze i juz po dobrym humorze, zaczynam sie bac stresowac a potem to juz domino...:( Olka!!!!wow gratulacje!!!wielki dzien przed Wami:) my w sierpniu 3 lata po...ale zlecialo!ani nie wiem kiedy a w Boze Cialo 4 lata od zareczyn..kiedy??ale czas zapierdziela!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej, melduje sie tez ;) u mnie praca wre. W wolnych chwilach siedze i dłubie magisterke. No i pogoda nam dopisala przez ostatnie kilka dni wiec sie z mala intensywnie wietrzyłysmy. Dziewczyny ja troszke was rozumie ze ciezko tak sie siedzi w domku samotnie, trudno sobie w kolko jakiegos zajecia szukac. Ale powiem wam jedno - cieszcie sie i korzystajcie narawde!!! Potem bedziecie zdane na łaske męza i rodziny zeby sobie jakas wolna chwilke wyszarpnac. Ech teraz to juz bym chyba nie miala wiekszego problemu z docenieniem takiej chwilowej samotnosci i nudy :P W tej ciazy niestety nie mam chwili zeby sobie pozadnie odetchnac - młoda na pierwszym planie 24h na dobe ;) bron boze nie narzekam ale teskni sie troche czasami za taka bezczynnoscia ;) moze za lat kilka jak mi dzieci urosna hehe.... A ja dzisiaj zrobilam porzadek w szafie. Wyrzuciałam z niej wszystko w co sie juz nie mieszcze i... kurde musze isc na zakupy bo prawie pusto :PPP Nabylam w weekend legginsy i kilka tunik :) i za tydzien maz zaczyna urlop to sie wybiore na zakupy jakies letnie sponie jeszcze chyba sobie dokupie. Hasananana gratuluje córeczki :D coreczki są super kochaniutkie :D Ola slubem sie nie stresuj ;) bedzie fajnie na pewno. My po slubie juz dwa latka :) Ewa moze juz pora sie wybrac na zwolnienie jak cie tak w tej pracy mecza? A zamiast czytania o dolegliwosciach ciazowych polecam ksiazke jakas dobra na temat ciazy. Ja czytalam sobie 'w oczekiwaniu na dziecko' a potem 'pierwszy rok zycia dziecka'. Lepsze to od netu. Siostra i rodzice nas odwiedzili w weekend :) I jesem przeszczesliwa bo moja mama i siostra chca przyjechac do mnie na kilka dni jak sie dzidzia urodzi i nam pomoc :) Moja siostra zadeklarowala ze chocby nie wiem co sie u niej w pracy działo jak tylko zaczne rodzic mam dzwonic a ona wsiada w pociag pierwszy i przyjezdza na dwa tygodnie :D Jak poród nie bedzie super szybko postepowal to moze nawet moj maz bedzie mogl byc ze mna na porodowce hura hura :D A wy dziewczyny myslicie juz o szkole rodzenia? Z mężami planujecie rodzic czy same?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Heloł Lasencje! To nie tak! Ja już jestem na zwolnieniu i dalej mnie z pracy gnębią! Sajgon się u nas zrobił dość konkretny. Wielkie zmiany organizacyjne. W dupie mają, że ciężarnej nie wolno denerwować... Nikogo mnie nie obchodzi. Nie będę Wam pisać konkretów, bo nawet nie jestem pewna, czy i tu jakiś/jakaś wścibska koleżanka mnie nie inwigiluje... Powiem tylko, że jest "ostro". Zero sentymentów. To też nie jest tak, że ja siedzę i jakieś paranoiczne informacje o ciąży wyszukuję. Co Wy! Na necie najczęściej robię zakupy i podczytuję sobie na medserwisie Ciąża tydzień po tygodniu. :) Nie radzę sobie emocjonalnie przez kumulację stresów ostatnich (choroba męża - omal nie umarł przecież i paranoja w pracy) - w ciąży każda z nas jest bardziej wrażliwa i wszystko przeżywa bardziej... A mnie się tak złożyło, że naprawdę MAM CO przeżywać... :(((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moje kiepawe samopoczucia są taką opóźnioną reakcją na "szoki", jakie mnie spotkały w ciągu ostatniego miesiąca... A! I zauważyłam też, że te gorsze dni zawsze przypadają wtedy, kiedy normalnie miałabym okres albo byłabym tuż przed... Taki ciążowy PMSik? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A OPTYMISTYCZNYCH: POŁOWA DZISIAJ NAM STUKNĘŁA!!! :)))) JESTEŚMY Z BOBO RÓWNIUTKIE 20 TYGODNI!!! :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ewcia:) glowa do gory!!!na pewne sprawy nie mamy wplywu wiec trzeba je olac:D:D albo kupic pudelko ptasiego mleczka:D:D a ja jutro pelne 18 tyg i wizyta w szpitalu i pewnie usg!!juz sie nie moge doczekac:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I tak powoli próbuję to sobie tłumaczyć Aniu, ale uwierz mi, że nie spodziewałam się takiego potraktowania po 6 latach uczciwej, solidnej i lojalnej pracy - szczególnie w ciąży. Dano mi odczuć, że "sorry Winnetou, ale byznes yz byznes"... ;))) Jak to mówią "nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło". Może potrzebna mi była taka motywacja, żeby nabrać odwagi do zmian? :))) Najważniejsze w tej chwili jest Nasze Bobo, a cała reszta może mnie pocałować w prawy półdupek przez lewe ramię... Ptasie mleczko! Mhmmmm... Dobry pomysł nie jest zły!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sie posluchaj- wiem co mowie- wczoraj mi cale popoludnie uratowalo:) a praca...ehhh temat rzeka...mysle, ze kazdy moglby cos od siebie dopisac, szkoda nerwow... ja mam nadzieje, ze bede miala mozliwosc po maciezynskim powrotu na pol etatu....bo nie wyobrazam sobie wyjsc z domu o 8 i wracac po 18....zobaczymy...dobra wola z ich strony....ehhh nie mysle o tym bo juz mi cisneinie idzie w gore;) jutro-nie wiem czy pisalam mam wizyte w szpitalu- bedzie chyba usg-juz si nei moge doczekac, zeby tego mojego malego czlowieka zobaczyc:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania Mnie ostatnie "służbowe" przejścia skorygowały światopogląd o 180 stopni. Wcześniej nawet nie dopuszczałam ewentualności urlopu wychowawczego - aktualnie tylko zastanawiam się, na jak długi pójdę... Bo można do 4 lat. :))) Finansowo mnie na to spokojnie stać. Przekonałam się, że absolutnie nie warto "zapierać się sercem o gówno" - jak mawiał mój Dziadek... ;))) Zazdroszczę Ci tego USG - ja dopiero za tydzień! Ale wiem, że to będzie długie i będziemy nagrywać na DVD! Nie wiem, jak doczekam! Tym bardziej, że "Lokator/Lokatorka" nie daje Mamie o sobie zapomnieć i wędruje, boksuje, spaceruje, podskakuje... :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja mojego malutkiego czlowieczka nie czuje, cos ostatnio cisza. te kilka razy -max 4- co poczulam i spokoj...tak wieczorem leze z reka na brzuchu i czekam ale nic, tzn cos niby tak ale nie wiem juz czy to to czy nie...mam nadzieje, ze jutro na monitorku bedzie skakal i fikal i krecil sie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oooooo Kochana! Wczoraj, jak miałam nerwa wieczorem i doła ogromnego to Maniunie robiło wszystko, żeby mi humor poprawić... Ze stawaniem na głowie włącznie! :))) Miałam smuta wielkiego, więc się położyłam na wznak i też ręce na brzuch - a tam! Cizianie mizianie fikanie skakanie! Normalnie "weź no Matka nie świruj - dobrze będzie!". ;)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ania Wczoraj to było chyba najmocniej. A tak w ogóle zaczęłam czuć od poprzedniej wizyty u gina - to był 18 tydz. i 1 dzień. Ale teraz to już nie ma wątpliwości - normalnie "Obcy" sobie urządza gimnastykę w brzuchu i rób, co chcesz... :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eliza Przepraszam, bo tak nic Ci wcześniej nie odpisałam, ale bacznie czytam Twoje wypowiedzi i sobie przemyśliwam to, i owo... Sama nie chciałabym poprzestać na 1 dzieciątku. Mam już swoje lata, więc czekać teraz nie ma bardzo na co. Nie jest wykluczone, że pójdę w Twoje ślady i zajdę w kolejną ciążę na urlopie wychowawczym. To zależy od wielu czynników, ale nie wykluczam takiej opcji... Jeśli zdrowie pozwoli, jeśli pierwsza ciąża i poród będą "znośne"... Tzw. warunki ekonomiczne są. Trzeba będzie najwyżej budowę domku nieco przyspieszyć i się długo nie namieszkamy w tym naszym nowym mieszkanku... Tym bardziej zachęca mnie Twoja postawa. Pomimo, że jak piszesz - nie możesz narzekać na brak zajęć i lekko nie jest, to jesteś spełniona, szczęśliwa, pełna optymizmu - dobrze to odbieram?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Eliza Poza tym zmobilizowałaś mnie w końcu i wzięłaś na ambicję - jutro robię remanent w szafie. Żałośnie to na chwilę obecną wygląda. Szafa zapchana ciuchami nieużytkami sprzed ciąży, a ciążowe się walają po małym pokoiku, bo nie mam bardzo gdzie upchnąć. Efekt jest taki, że czasem nie wiem, co mam, a co muszę dokupić... Kupiłam parę bardzo bardzo fajnych używanych i nowych rzeczy na allegro. Jestem niesamowicie zadowolona. W większości są to markowe ciuszki za grosze (qba, h&m, next, branco, mama licious). Teraz mam "w drodze" 2 pary legginsów za kolano (czarne i stalowe) i 2 bluzeczki (1 T-shirt w paski qba i jedna tuniczka w zeberkę). Naprawdę nie warto kupować w sklepach normalnych - ceny z kosmosu, wybór rozmiarów żaden... Jak będziecie chciały, to Wam mogę na linkach moje nabytki pokazać. :) Kolejna sprawa - jestem bardzo zainteresowana, jakie książki warto sobie zakupić. Może nawet mniej o ciąży, ale bardzo interesują mnie te o pielęgnacji noworodka i potem dzieciątka, o karmieniu, etc. Czekam na Wasze typy! I na koniec, co do szkoły rodzenia - zamierzam się zapisać około 25 tygodnia, czyli za ponad miesiąc i będziemy chodzić z Mężulem. Rodzić też chcemy razem. Pozostała nam jeszcze decyzja, co do tego gdzie... http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=4845289&start=0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co dzisiaj zajadamy na obiadek? U nas ziemniak młody + pierś z kurczaka faszerowana szpinakiem + fasolka szparagówka z masełkiem i bułeczką...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki długo mnie nie było bo jakoś ni9e mogłam sie wyzbierać z pracy a po za tym to koleżanka zadzwoniła to siostra szukała sukienki na wesele ja sama zresztą latałam za biustonoszem bo zrobił sie za mały. mam nadzieje ze czujecie sie dobrze a ze mam trochę do nadrobienia w czytaniu to nie wiem co sie działo. ach dziewczyny czuje swojego maluszka od kilku dni to cudowne :):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
EWCIA co do obiadku to ja dziś robie sobie sama i bedzie mięsko mielone z makaronem warzywami i sosem chińskim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale mam pecha jak wpadam na forum to nikogo niema:( w takim układzie ogarnę moje domostwo. pranie już jedno sie robi. kuchnia nabiera wyglądu. wpadnę za godzinkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×