Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Matkaniemobilna

Być matką kwoką, uziemioną z dzieckiem i niechęć do dalszych podróży

Polecane posty

Gość longines
mama 9 miesięczniaka nie da rady, nie wytłumaczysz. powinnaś siedzieć w domu z dzieckiem do jego pierwszej komunii świętej bo jadąc z nim na wakacje szkodzisz mu i koniec! jesteś złą matką bo zamiast cielęcinki od pana Staszka dajesz mu obiad ze słoiczka! zrozumcie że pewnych rzeczy trzeba uczyć od małego. w tym również mądre spędzanie czasu wolnego, urlopów. nie przed telewizorem bynajmniej albo komputerem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiciorek-ek
ale o co chodzi z tym zamknięciem się w domu??? Ej ludki, ludki- nie potraficie jakiegoś złotego środka znaleźć? Przecież dziecko nie będzie całe życie małe- rok, dwa i będzie fajnym kompanem do wyjazdów zagranicznych. Ja jestem w stanie poczekać- zdawałam sobie z tego sprawę decydując się dziecko. Swoją podróżniczą duszę koję wypadami niedaleko- swoją drogą nawet nie wiedziałam, że wokół mnie jest tyle ciekawych miejsc :):) Pewnie, że tęsknię za nurkowaniem, za nartami. Ale wiem, że jeszcze trochę i będę mogła to pokazać synkowi. Zresztą tak samo czasem tęsknię za wróceniem z pracy i leżeniem do góry brzuchem. Albo za dzikim seksem od razu jak mam ochotę. Tęsknię też za tym, żeby móc bezkarnie wydać 1500zł na buty. Aaa, no i tęsknię też czasem za latami totalnej beztroski na studiach:):) Ale czy zamieniłabym oglądanie dinozaurów w dinoparku z moim dzieckiem na "deep blue"? NIE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czytalam całosaci więc
do pierwszego postu: Skoro dziecko w wózku, to znaczy ze jest bardzo maleńkie. Nic sie nie stanie , jak rok , dwa, nawet 3 odpuscisz zdalekimi podrózami. czy przed urodzeniem dziecka co roku byłas na afrykanskim safari? Inna rzecz, ze z dzieckiem czy bez dziecka nikt by mnie nie zmusił do lezenia na plazy. Natomiast z nieco straszymi, kilkuletnimi ( takim, ktore sprawnie maszerują) objechalam dosłownie pól swiata, lącznie z najbardziej egzotycznymi krajami.Wszędzie na swiecie zyja dzieci i jakos sobie z nimi matki radzą;) Dodatkowo , jesli jezdzisz z dzieckiem, bardzo czasto obcy ludzie oferuja ci swoja pomoc. No i jest to niesamowita frajda pokazywac dzieciom swiat - one sa tak wszystkiego ciekawe! Malenkie dziecko wymaga dość sporeg o" oprzyrzadowania", dodatkowych bagazy - ale to naprawde szybko mija! Poza tym dzieci sa silniejsze i bardziej wytrzymale, niz nam sie wydaje, lubia ruch, zmiany. Wbrew tym, co niektorzy mysla, mozna je brac w rozne miejsca - moje kilkulatki lubily takze muzea- trzeba im tylko wszystko ciekawie tlumaczyc. Przeceiz to ciekawesz niz bajka - a dzieci lubia słuchac. A jak sie interesuja przyroda, roslinami, zwierzakami!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość longines
dziecko jednak ZMIENIA zycie rodzicow na pewien czas- i to sa pozytywne i naturalne zmiany, które po prostu sie przechodzi i zaczyna sie nowy etap. jak piszesz- na pewien czas. to oznacza, że po pewnym czasie, jak dziecko podrośnie, a Ty poczujesz się pewnie- możesz np pojechać z nim na wakacje oczywiście że zmienia, nie można już sobie olać wszystkiego i przeleżeć w łóżku cały dzień, masz kogoś za kogo jesteś odpowiedzialna i to jest teraz najważniejsze ale nie można wariować i rezygnować z wszystkiego i zamknąć się w domu, znam takie i wiem że te dziewczyny wariują powoli, dla nich wyjście na aerobik jest zbawieniem bo mogą się oderwać na chwilę od dziecka (a tak nie powinno chyba być- prawda?) a poza tym- poczekaj jak będziesz miała swoje dziecko wtedy wypowiadaj się w takich tematach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a poza tym- poczekaj jak będziesz miała swoje dziecko wtedy wypowiadaj się w takich tematach tak tak, koronny argument - gdy innych po prostu brak:) na pewno nie będę ciagnąć dziecko przez pół świata, żeby udowodnic sobie i innym, że mnie na to stać i jestem taaaka nowoczesna;) nie ten poziom, po prostu. powodzenia, autorko!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mi mala-jeden twoj post zabrzmial dziwnie:targanie dziecka na wycieczki zagraniczne,bo rodzice sie nie wyszumieli. my czesto wyjezdzamy i moj maly jest zachwycony jak gdzies jestesmy.To nie jest tak,ze on sie meczy..przeciwnie!dobrze sie bawi-bawi sie lepiej niz jak jest w domu. a ma 14 miesiecy i widze jak sie cieszy jak jestesmy np. nad jeziorem. bylismy juz z nim 2 razy w polsce-1000km,bylismy tez nad morzem.i gdyby dziala sie mojemu synkowi jakas krzywda to bym z miejsca zrezygnowala z jakich kolwiek wyjazdow. uogolniasz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a za oknem deszcz
moja mama mówiła że jak miała małe dzieci to brała pieluchy (nie było pampersów, trzeba było prać!), mleko w proszku, trochę ciuchów, dzieci koło siebie, jedno w wózku (była nas trójka) i w pociąg i jechali na wakacje. i prali te pieluchy pod namiotami i dobrze było. jak widać żyję i moje rodzeństwo też. mama mówi też że jak małe dzieci były to się z całym tym bagażem jeździło a teraz jak dzieci są duże to się juz nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama 9 miesięczniaka
LONGINES....... mnie juz nie zalezy zeby tlumaczyc ale zeby rozjasnic te ciemne umysly. ze mozna jednak inaczej. dziecko zmienia zycie nie da sie tego uniknac. ja jestem dumna ze synek jest grzeczny ze slucha ze cieszy sie ze widzi cos innego niz swoj pokoj. bo ilez mozna spacerowac w te same miejsca albo zwiedzac ten sam plac zabaw. ja nie mowie o wyjazdach na biegun ale bez przeady ze matka ma leki i schizy ze dziecko musi nakarmic w samochodzie albo ze zamiast spac 3 godziny spi 2,5

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość longines
oczywiście że tak, chyba ja- matka mojego dziecka wiem lepiej czy mogę moje dziecko brać na wakacje, czy mu to szkodzi czy służy a na pewno wiem lepiej niż jakaś dziewczyna bez własnego dziecka krzycząca na forum

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość longines
mama 9 miesięczniaka chyba masz rację, nie wiem po co ja się tu produkuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
longines-ty wiesz najlepiej jak twoje dzieckobedzie reagowac na zmiane otoczenia i jak ty sobie poradzisz bedac poza domem. i o to chodzi. kazda zna swoje dziecko najlepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość matka doroslych dzieci
Pomyslcie jak to bylo z Waszymi mamami ktore nie mialy (w wiekszosci) samochodow i to dopiero bylo uziemienie! Wyobrazcie sobie podroz z Waszym maluchem koleja czy autobusem. A tak sie jezdzilo - i sie przezylo, dzieci odchowalo. Cieszcie sie ze kiedys dorosna i bedziecie wolne, pomyslcie w takich trudnych chwilach o matkach dzieci niepelnosprawnych, ktorych cale zycie jest naznaczone ograniczeniem mozliwosci zyciowych i mobilnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a za oknem deszcz
matka doroslych dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mi tylko ze jak to
Tak tak, Mala Mi, pol godziny temu pisala, ze nie zna Holendrow, a teraz wielka znawczyni kultury i mentalnosci holenderskiej :) I oczywiscie dzieci :D Mala Mi, jeste smieszna i zawsze na forum sie osmieszasz, bo czesto bardzo eloktwntnie i obrazowo wypowiadasz sie na tematy, o ktorych nie masz w ogole pojecia. Pisz dalej, przynajmniej jest sie z czego posmiac bezdzietna znawczynio dzieci :) Kurcze, skad sie biora takie okazy, to ja sie czasem zastanawiam :), ale przynajmniej jest wesolo :D Mala mi, wiem, ze zaraz dalej bedziesz pyskowac, bo to w twoim stylu, ale wiedz, ze ja koncze pisac do ciebie, bo poziom zaczyna sie robic dla mnie za niski. Z kims kto nie ma pojecia o czym pisze to dyskucja jak , ze tak powiem ze slepym o kolorach.:) Zegnam Panno Elokwentko :D:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a za oknem deszcz
matka doroslych dzieci włąśnie pare linijek wyżej napisałam ze moja mama mówiła że z pieluchami tetrowymi jeździła pociągiem nad jezioro z niemowlakami i było dobrze a tu to jakaś banda rozhisteryzowanych matek co wychowują dzieci pod kloszem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamasita los alejandro
Witam :) nie przeczytalam calego topiku ale chcialam napisac, ze z racji tego ze mieszkam za granica to nie mialam wyjscia :P synek lata odkad skonczyl 3 mce, jezdzil z nami 800km autem zima i latem, pociagiem jeszcze nie probowalam ale sprobuje Da sie :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość longines
mala mi tylko ze jak to podpisuje się obiema rękoma miałam kiedyś taką nauczycielkę religii, bezdzietną, bez faceta nawet, starą pannę, co ją kiedyś ktoś w TV zobaczył udzielającą się najgłośniej na temat aborcji (a takiej babie jak ona ciąża nie groziłą, do dziś nie znalazł się chętny do zapłodnienia jej)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cóż, to Ty teraz pyskujesz, i wyzywasz- a taka miałaś być swiatowa i wykształcona...;) czyzbym nadepnęła na odcisk i napisała prawdę o Twojej rajskiej Holandii? napisałam, ze nie znam Holendrów jako mężczyzn, partnerów - doczytaj. ale pracuje równiez w środowisku międzynarodowym, do tego siostra mojej przyjaciółki na stałe mieszka w Holandii i z rozmów z nimi widzę, jak kólka sie obracają. wierz mi, że wielu Polaków (nie tylko Ty) mieszka w Holandii, znam kilku, i wiele mozna sie dowiedzieć. może zaprzeczysz, że tak czesto własnie bywa, jak napisałam? słucham argumentacji zatem:) i calm down, kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czytalam całosaci więc
ja nie jezdzilam,zeby komukowiek, cokolwiek udowodnic - po prostu taki mialam wczesniej tryb zycia, wiec i pewne doswiadczenie, Poniewaz mialam okazje i uzbieraną kasę , nie byłam w tym momencie zwiazana z pracą, więc podrozowałam. Nie korzystałam nigdy z biur podrozy, jezdzialm indywidualnie, dostosowujac miejsca i czas pobytu do siebie. Wygodniej, taniej, nie sprawia sie nikomu klopotów, a jak sie nie podoba - mozna zmienic miejsce. Czasem jezdzilismy z mezem, czasem ja sama z dziecmi. Jak dzieci dorosły, zaczęly same - przyznaje,ze po doswidczeniach z dziecinstwa wybieraja ekstremalne eskapady i zawsze gra. Dzieci przejmuja tryb zycia i zainteresowania od rodziców - gdy rodzice duzo jezdza i potrafia wyjazdy zorganizowac, dziecko tez sie tego od malego uczy, uwaza to za normalne. Oczywiscie sa ludzie, ktorzy jezdzic nie lubia i nie ma sensu,zeby tym katowali siebie i dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamasita los alejandro
Najgorsze bylo jak byl malutki bo wtedy bagaz podreczny, dziecko, wozek :) masakra i przebieranie w samolotowej toalecie,hardkor :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a na jakie to tematy sie wypowiadam? na tematy ogólnospołeczne, na temat tego, że nie planuje targać dzieci daleko na wakacje i wychowywać poza krajem, bo jest ciężko, bo widzę jak inni sie borykaja - wiec chce tego świadomie uniknąć. cóż to za tematy poruszam niesamowite? daje rady jak karmić dziecko ze skaza białkowa czy co?;) ech, szkoda słów. tak jak pisałam- nie ten poziom 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość longines
i calm down, kobieto. uwielbiam takie połączenia... ni to chwalenie sie angielskim, ni to jakieś młodzieżowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość longines
mi mała nie powinnaś się wypowiadać na tematy na KTÓRE NIE MASZ POJĘCIA to tak jak ktoś wcześniej powiedział- jakby rozmawiać ze ślepym o kolorach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czytalam całosaci więc
dodam jeszcze,ze najbardziej "szumialam " wlasnie wtedy, kiedy dzieki były małe, na długim urlopie macierzynskim - przedtem zasuwałam w pracy, robiłam kariere, kutwiłam , pzrejmowalam sie wieloma bzdurnymi rzeczmi typu ciuchy chocby, i bylam o wiele bardziej "serio" . Dzieci mi daly zupelnie inne spojrzenie na swiat , swieze, nabralam ochoty na troche szalenstwa,( jako,ze dla dzieci nic nie jest niemozliwe).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość longines
spędzanie czasu z dzieckiem powoduje że zaczyna się patrzeć na świat jego oczami. a dla niego nie umycie się jednego wieczora jest frajdą (dla niektórych mam tragedią, już widzą jak zrzerają go bakterie, wirusy i grzyby)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba troche dyskusja zeszla z toru.... bo juz teraz nie wiem za bardzo o czym piszecie : o wyjezdzie na wakacje, w jakies okreslone miejsce, gdzie tak dziecko jak i rodzice moga normalnie funkcjonowac i wypoczac, czy o calodziennym szwedaniu sie z dzieckiem po miescie, lesie, dzungli, pustyni... :P dla wlasnego kaprysu, bo sie nam np w domu nudzi .... ? Bo to dwie rozne sprawy .... :P Pierwsze popieram, wystarczy tylko dobrze sie zorganizowac i mozna przyjemne z pozytecznym polaczyc gdzie i dziecko i rodzice beda zadowoleni.... ale ta druga forma "spedzania czasu" z malym dzieckiem do mnie nie przemawia :O ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czytalam całosci więc
dokladnie longines. Ludzi sie dziwili, ze łaziłam z dziecmi po dzungli. A co - w okolicy nie mieszkaja dzieci? czy codzien maja kapiel w wannie? Jesli dzieci sa w miare sprawne, zdrowe, samodzielne stosunku do wieku , jesli rozbudzi sie w nich wszechstronne zainteresowania ( a to juz kwestia wychowania), jesli maja zaufanie do rodziców, a rodzice maja pojecie o dostosowywniu sie do zmiennych warunków zycia, ogarniaja je - to czemu nie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie czytalam całosci więc
kazdy wypoczywa na swoj sposób -np dla mnie męka jest lezenie i przebywanie na goracej plazy, tak samo bycie z dziecmi na zorganizowanych wczasach, wspolne z obcymi zasiadanie do stołu, długa jazda z dziecmi autokarem, itd - dlatego organizuje wypoczynek w inny sposób. Trzeba tak działac, zeby nie zmeczyc siebie, dzieci i ludzi dookoła - a przeciez to mozliwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxxxxxyyy
Ja tylko nie rozumiem dlaczego mala Mi , ktora nie ma dzieci tak negatywnie wypowiada sie o osobach, ktore wybraly inny niz najbardziej tradycyjny z tradycyjnych model wychowania dzieci? Ja lubie pojechac sobie co jakis czas gdzies, wybrac sie na calodniowa wycieczke moje dzieci tez lubia, dla nas to zadna meka ani szarpanina. Nie robie tego by udowadniac komukolwiek cokolwiek, po prostu to lubie i nie zamierzam robic z siebie osiadlej w domu mateczki-kwoczki, tylko dlatego, ze jakas mala Mi sobie zyczy by wszystkie matki dzieciom tak robily, bo ona juz ma plany, ze tak bedzie wychowywac swoje potencjalne, teoretyczne dziecko. Jak na moje jeszcze kilka lat tego planowania i wymyslania secnariuszy i moze sie okazac , ze zadnego dziecka nie bedzie. Nie zebym komukolwiek tego zyczyla, ale niestety czesto tak bywa o czym kobiety przekonuja sie zbyt pozna. Ponadto im wiecej teorii na temat wychowania cudzych dzieci ma bezdzietna panna tym wieksza porazka , gdy przychodzi jej wychowywac swoje. Mala Mi nie oceniaj to sama nie bedziesz oceniana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×