Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milalila

Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?

Polecane posty

Ja zgadzam się z Iinez. Wiola, Igła, Birka - przeczytajcie na drugiej stronie tego artykułu z linku Igły: http://dzieci.pl/kat,1024259,page,2,title,Skuteczne-metody-usypiania-dziecka,wid,13614185,wiadomosc.html?_ticrsn=5&smgputicaid=6f96e "Ze względu na wysokie zapotrzebowanie na zaspokojenie potrzeb emocjonalnych, nie polecam tej metody u dzieci poniżej 3 roku życia." Mój Kubuś do niedawna zasypiał przy cycu, ale ostatnio potrzebuje więcej uwagi przy zasypianiu. Podejrzewam, że ma to związek z tym, że wciągu dnia ma bardzo dużo wrażeń, nowości i intensywnych przeżyć - nauka chodzenia, pierwsze guzy..., codziennie jakieś nowe umiejętności (wczoraj nauczył się wrzucać małą zabawkę do kubeczka :) ) Ja nie mam problemu z tym, by poświęcić godzinkę na usypianie mojego dziecka. Nie dopuszczam do tego by płakał przed snem... Po kąpieli jest wycieranie, kremowanie, ubieranie i cyc. Jeśli widzę, ze syn nie chce cyca, to przytulam, daję buzi, odkładam do łóżeczka, daję misia i wychodzę. Oczywiście po chwili Kubuś mnie woła, więc idę szybko (nie czekam aż się rozpłacze!) i najpierw głaszczę, poprawiam kołderkę, całuję w główkę i wychodzę. Przeważnie Maluszek woła od razu zanim jeszcze dobrze nie wyjdę :P więc zawracam, biorę go na rączki, przytulam i przystawiam do cyca, którego przeważnie jeszcze nie chce, więc kładę się z nim w moim łóżku, on się wierci i skacze, zagaduje, śmieje się, ja uspakajam go szeptem i mówię jak go kocham i jaki jest śliczny, wspaniały (zawsze spokojnie, cierpliwie, delikatnie) :) w końcu się nudzi i albo pada na kołdrze ze stopami na mojej twarzy, albo pokazuje, ze chce cyca i od razu przy cycu zasypia. To wszystko trwa ok godziny, ale wiem, że Kubuś śpi spokojnie z poczuciem, ze jest kochany i najważniejszy na świecie :) Nie wyobrażam sobie, żeby moje dziecko płakało, wołało, a ja miałabym to ignorować.. Dla mnie to okrucieństwo... Przecież dziecko nie chce celowo nas dręczyć.. Tak, jak budzi się w nocy co godzinę, to przecież nie planuje sobie, ze będzie wredne i nie da się mamie wyspać. Po prostu potrzebuje bliskości mamy, czy pić, czy jeść czy może miało zły sen... Pewnie też wolałoby sie porządnie wyspać, ale coś go budzi i trzeba mu pomóc się uspokoić... Oczywiście z wiekiem będzie mu się zmieniało to zasypianie, dziecko będzie więcej rozumieć, mniej się bać, odejdzie cyc i dojdą inne metody, np. czytanie bajek przez tatę przed snem :) (teraz czytamy, ale w dzień w ramach zabawy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beattriks- Ja robię tak jak Ty :) Teraz jak widzę, że Lucynka mnie ,,woła" to idę często biorę jeszcze na rączki i kołyszę i całuję w czółko i odkładam. Ta sytuacja z jęczeniem dziecka które przetrzymywałam robiłam przez kilka pierwszych dni w domu. Wtedy było ciężko - dziecko musiało się nauczyć jak to wygląda i, że mama jest przy nim ale jak zasypia to jest w łóżeczku samo. Jak widzę czy wtedy widziałam, że ona potrzebuje mnie jeszcze to oczywiste, że jej nie ignoruje. Jak igła mówi, każda mama odróżnia płacz dziecka potrzebującego czegoś a marudzącego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laseczki l no mój mały właśnie dziś miał mikołaja, bo przyjechała jego chrzestna i przywiozła mu klocki Wadera i samochodzik a ode mnie już wcześniej dostał gąsienice gawędziarkę z FP, ale szału nie ma hehe, a teraz po tych wrażeniach śpi i nie wiem co to będzie na wieczór:). A i miał jeszcze dziś jednego gościa, tzn o 3 tygodnie starszą koleżankę i tamta już zapiernicza sama od miesiąca po całym domu no i umie dużo więcej niż mój Wojtek. Mój mały taki trochę oporny hehe ale my tu pokażemy jej niedługo. Dzieci chyba w tym wieku nie umieją jeszcze się chyba bawić ze sobą, bo jakoś nie umieli się zgrać hehe. l Mały co dzień to coraz ładniej pełza na dupce no i zaczyna się podnosić sam do siedzenia z leżenia, nie jest to niewiadomo jak sprawnie ale ważne że wziął się w garść hehe. No i ostatnio hitem u nas jest pokazywanie ile Wojtuś ma kłopotów tzn. łapie się za główke obiema rączkami i pokazuje :D l Beatriks/ Wiola/ igła/ ja twierdzę że usypianie czy budzenie w nocy i wiele innych czynności i zachowań to jest kwestia dobrego egzemplarza. Mój mały jak już nie raz wspominałam usypia sam w łóżeczku, i tak jest już od 2 m-ca. Żadne luulania, kołysania i bujania mu nie odpowiadały bo się prężył więc wsadziłam go do łóżeczka i sam usnął po godzinie kręcenia się. On nawet teraz nie za bardzo lubi się przytulać i nie lubi jak się go lula. Nie raz ja mam ochotę się do niego przytulić ale on się odpycha:). Inne dzieci natomiast tego potrzebują, i nie da się ich tak łatwo "zbyć" także to tylko kwestia charakteru dziecka. A z małym spać nienawidzę bo się nigdy nie wyśpię. Pieszczochy są rano jak go przynosimy do siebie. l agatka jak tam miałaś w końcu tych gości? l buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam. Ja jestem z Zamościa jak coś :) a Kraśnik P. jest mi dobrze znany bo tam byłam dwa razy na koloniach, w szkole samochodowej. Oj kwestia usypiania jest chyba jedną z najbardziej drażliwych. Ja mam chyba najtrudniejszy z możliwych przypadków. Przerobiłam z nim wszystkie możliwe metody, oprócz ferberyzacji. Jestem bardzo konsekwentna ale u nas i to za mało. Po prostu muszę poczekać aż dorośnie. Jedyne cudowne metody to cycuś i huśtawka. Mimo to codziennie staram się by usnął sam. Przynajmniej wieczorem. Jednak zrezygnowałam z zostawiania go w pokoju. On siedzi w łóżeczku, wygłupiamy się, potem jak już jest zmęczony zaczynam śpiewać, Wiktor kładzie się na brzuszku i zaczynam go głaskać po pleckach i mówić "szszsz" i po 3 minutach już śpi. Ale nie zawsze tak jest bo na weekendzie byli dziadkowie i był tak pobudzony, że musiałam go ululać na rękach. Po tych moich przejściach i doświadczeniach z usypianiem powiem Wam że po prostu każde dziecko jest inne i to co działało u moich koleżanek zupełnie się u nas nie sprawdzało. Każda mama powinna robić tak jak jej serce dyktuje. Mam nadzieję ze Was nie zanudziłam moim wywodem o zasypianiu :) A czy któraś z Was ma problem z zachodzeniem się? Mój Wiktor jak sobie coś zrobi to zanim zacznie płakać to robi się siny, wiem że niektóre dzieci tak mają, ale jestem ciekawa jak sobie z tym radzicie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) pisalam wczesniej ale mi wcielo wszystko. I dzieki z zainteresowanie moim zdrowiem :D ju duzo lepiej, w sumie tylko w piatek chora bylam P wczoraj normalnie obiad sie odbyl, dzis fajny space korystajac z przepieknej pogody :) I moje dzieciaczki sa nauczone zasypiac same i ja bardzo sobie to chwale. ani jeden ani drugi nie umial adnie zasnac bujany, czy przy piersi. spali po minut, wybudzali sie z placzem...on zmeczeni, ja wykonczona... tak jest lepiej i dla mnie i dla nich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej ten artykuł to TEORIA, a PRAKTYKA jest inna! To nie o to chodzi,że ja zostawiam dziecko, żeby się "zadarło" i nie trzymam sie kurczowo tej metody. Już jakiś czas temu próbowałam, żeby sama zasypiała w łóżeczku - nie udało się, bo ona bardzo chciała z tego łóżeczka wyjść i cóż poddałam się i nie robiłam niczego na siłę!nie jestem sadystką. A teraz podjęłam kolejna próbę i myślę, że się uda. I także uważam, że kwestia samodzielnego zasypiania (wcześniej czy później) to sprawa indywidualna dziecka. Ja postanowiłam wprowadzić zmiany w usypianiu po dwumiesięcznej "turlance" w kołderce na kolanach co owocowało oczywiście zaśnięciem raz szybciej, raz wolniej i odłożeniu do łóżeczka - cóż z tego nawet nie zdążyłam dojść do własnego łóżka, a ona juz wstawała i płakała. Był tez wózek przy łóżku i tez nie zdał egzaminu. Teraz właśnie zasnęła, po uprzednim przytuleniu, odłożyłam ją i w momencie zasnęła - może ona właśnie nie lubiła tego turlania?! A od "tych" dwóch nocy poprostu lepiej śpi - budzi sie tylko raz na kaszkę lub piciu. Każda mama ma inny (swój) sposób usypiania dziecka, ona zna je najlepiej i może zadecydować jak tego dokonać i kiedy zacząć wprowadzać metodę samodzielnego zasypiania - czy w wieku 9 m-cy czy roku, a może 3 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane! Ja tylko na chwilkę. bo zaraz zbieram się do pracy. Przeglądałam zdjęcia na naszej poczcie - dzieciaczki są cudowne :) Tak szybko rosną :) Może w tym tygodniu uda mi się też wrzucić jakieś fotki Martusi. Martusia 4 dni temu postawiła pierwszy samodzielny krok. Teraz potrafi już zrobić 4! No to się nam zaczyna!!! A starsza dziś w nocy znowu zagorączkowała. Normalnie ręce mi opadają. Ciągle choruje. Nigdy tak nie było, nawet wtedy jak pierwszy raz poszła do przedszkola. Dziewczyny, macie jakieś rady na polepszenie jej odporności. Ma 6 lat. Od września to jej chyba 5 infekcja z gorączką. 0 igła.z.nitką, wiola - normalnie Wam zazdroszczę, że macie tyle cierpliwości, samozaparcia, że uczycie/nauczyłyście dzieci zasypiać samodzielnie. Moja starsza do 2 lat zasypiała tylko przy cycu, a Martusia jest dla mnie luksusem - bo zasypia na rączkach. A w nocy obowiązkowo trzeba dać cyca, bo inaczej włącza syrenę :p 0 Mufi - moja też się zanosi :o zawsze dmucham jej wtedy d buzi - pomaga - odrazu łapie oddech. 0 Uciekam! Papa miłego dnia kobietki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aha! Martusia w końcu wczoraj usiadła swobodnie (tzn.bez prężenia) na nocnik i zrobiła SIKU! HURRA :) hihi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam pietrunia nie martw się do zabawek dzieci muszą dorosnąć i napewno będzie sie bawił, u nas te klocki to dopiero teraz Hanie bardziej interesują, bo wcześniej to tylko wieże budowała! l Agatka to dobrze że już lepiej ze zdrowiem l rajlax- gratulacje dla Martuni! Szybka dziewczynka i napewno silna. Jeśli chodzi o nocnik to ja tez oswajam i dziś z rana była kolejna kupka na tronie:) l u nas SUKCES z usypianiem, wczoraj zasnęła o 20.30, pierwsza pobudka 3.20, później 6.15 i dalej spała do 9.10:) Wstała radosna i wyspana - to widać!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czesc :) I Franek znow kaszle :( wczoraj pohodzil (nie biegal) dluzej na dworze i w nocy kaszel od nowa! Mial isc dzis do przedszkola, ale w domu siedzi. Mowi ze jutro juz na pewno idzie, ale zobaczymy jak bedzie. Chce isc w tym tygodniu bo w poniedzialek ma urodziny i chielismy babeczki upiec i jakies prezenciki dla kolegow zrobic...tylko musze jakos uprzedzic ze urodziny beda w przedszkolu. Bardzo mu na nich zalezy! Najwyzej kolo czwartku go wysle jak nadal bedzie kaszlal. I Rajlax to gratuluje sukcesu nocnikowego. U nas sukcesow brak. Nie usiadzie na niego i koniec! No i gratulacje pierwszych kroczkow! Jeju jak te dzieciaczki szybko rosna! Dopiero co liczylysmy ruchy, czekalysmy na porod,a tu zaczynaja chodzic!!! Co do odpornosci to u nas zwykle tran i syrop z cebuli sie sprawdzal. Nie patrz na chprobe terazniejsza, bo to miarodajne nie jest :P Raz na jakis czas dziecko choruje i to jest normalnie. Zwlaszcza przy takiej pogodzie! A jak infekcja sie zaczyna to podaje duza dawke wit C i Sambucol Kids. Zwykle infekcja trwa 1-2 dni max. I Igla - Tez widze ze jak dzieciaczki same zasypiaja to lepiej spia. Przynajmniej moje :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie dziewczyny, nie pisałam, bo mieliśmy pod koniec dużo pracy, ale jesteśmy już "wprowadzeni" do gotowej sypialni, przedpokoju i salonu :) dziś wieczorem będzie premiera kominka :) trzymajcie kciuki, było ciężko, ale teraz zostały jedynie wykończenia i bibeloty, druga połowa mieszkania od wiosny będzie robiona. cieszę się bardzo :D :D co do zasypiania to też chyba to zależy od dziecka. u nas Staś w dzień zasypia w ciągu 5-ciu minut, kładę Go, przykrywam, przytulam - zasypia na naszym łóżku, a potem przenoszę do Jego łóżeczka. wieczorem trwa to dłużej - usypiamy Go w naszym łóżku, bo po swoim zamiast spać to się wspina po szczebelkach. znów przykrywamy, przytulamy no i obowiązkowo śpiewam Mu kołysanki, które mi śpiewali rodzice - do 20 minut usypia, śpi ładnie w swoim łóżku i budzi się rano koło 8-9, z tym, że zasypia o 22, wcześniej nie ma mowy o spaniu. u nas cycowanie skończyło się właśnie w tym tygodniu, definitywne rozstanie z piersią nastąpiło. no i mamy komplet jedynek górne i dolne, okupione płaczem i bólem. Wiolu podziwiam Cię z tymi zwierzętami, też kiedyś zajmowałam się oddawaniem zwierząt do adopcji , ale serce mi pękało po prostu z bólu nad tymi zwierzakami, a w pełni rozumiem Twoje emocje i to, jak to przeżywasz, bo też mocno to wszystko mnie kosztowało i zrezygnowałam. miłego dnia dziewczyny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, Jakub ma pierwsze ząbki! :) Dwie górne dwójki :) w końcu ruszyły i u niego kiełki :) Nie zauważyłam żeby coś to zapowiadało, nie ślinił się, nie gorączkował. Przed chwilą włożył mojego palca sobie do buzi i wyczułam kanciki dwóch ząbków. Nie da sobie zajrzeć do buzi, ale jedynek dolnych nie wyczułam :) Mój synuś po swojemu ząbkuje :P Może te pobudki co godzinę i brak apetytu to od ząbków, bo wczoraj już ładniej jadł i były tylko 4 pobudki, a dziś 3 :) Wiola100 - to dobrze, bo myślałam, że jak w tym artykule :) Mufi - spróbuj włączyć np. mikser, (coś głośnego) jak Wiktor się zaniesie, to może odwróci jego uwagę.Usypianie u nas jest podobne:) choć zdarza się, ze sam zaśnie w łóżeczku, pośpiewa, pogada i w dziwnych pozach zasypia :P pietrunia22 - fajna chrzestna :) Chrzestni Jakuba są daleko i na prezenty nie mamy co liczyć.. niestety :P rajlax - gratulacje dla Martusi! Dzielna dziewczynka :) Zdrówka dla starszej córci. igła.z.nitką - gratuluję sukcesu! mała_agatka - Zdrówka dla Franka, dobrze, że Ty już wyzdrowiałaś. Kończę, bo idziemy do pokoiku na cyca i drzemkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rajlax to tobie należą się pochwały że do 2 lat usypiałaś przy cycu. Ja to długo nie mogłam się pogodzić że macierzyństwo nie jest takie jak w książkach i twarda jestem jeśli chodzi o wychowanie. Jedno z rodziców musi takie być, niestety mój mąż jest bardzo pobłażliwy, więc ja muszę być tym surowym rodzicem. Ja też ostatnio dmucham w buzię przy zachodzeniu, nie powinno się nic robić - tak czytałam, ale ciężko tak patrzeć, chociaż trwa to dosłownie chwilę. Rajtax jak zachęciłaś do nocnika? Ja mam dwa zwykły i grający, i nie ma mowy żeby na nim usiadł. Prostuje nogi od razu. Beattriks dzięki za pomysł, ale chyba nie zdążę nic włączyć, no chyba że będę miał coś pod ręką. Pomaga u nas też jak pokażę mu jego zdjęcia - bardzo je lubi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jagna no to trzymam kciuki za odpalenie tego kominka, jak juz odpalicie to wspaniała atmosfera będzie od tego"ognia", tylko na Stasia musicie uwazać. l Beattriks gratulacje dla Jakuba! no i jednak nie wszystkim dzieciaczkom "idą" zęby według schematu. l my po spacerku, bo pięknie u nas - po obiadku dziewczynki obie zasnęły:) l Mufi powiem Ci że nigdy nie widziałam jak sie dziecko "zanosi", słyszałam tylko więc nie pomogę. No wogóle rodzicielstwo nie jest łatwe(mój mąz ostatnio doszedł do takiego wniosku) i to prawda,że trzeba być stanowczym w wychowywaniu dzieci, bo to są małe "cwaniaczki" -na ile im sie pozwoli to one tyle "wezmą". U na jest taka umowa (moja z mężem), że jak jedno z nas zwróci uwagę (starszej córce oczywiście), to drugie nie głaszcze tylko mówi mama/tata ma rację! i nie ma że jedno z rodziców jest "cacy", a drugie"bee". Mamy w rodzinie takich rodziców, co jedno dobre, a drugie złe- to tego rodzica, który zwraca uwagę dziecko nie szanuje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczynki l mój bąk śpi, a ja po pracy wykończona, mam chwilkę spokoju:) l Wiolu - miałam się odnieść jeszcze wczoraj do twoich zwierząt i zapominałam. Radziła bym ci zachwać dystans do tego wszystkiego bo się wykończysz psychicznie. Pamiętaj, że nie zbawisz całego świata swoim dobrym sercem choćby nie wiem jak byś się starała l agatka - kurcze to zdrówka dla Frania no i odporności dla Tomka, dobrze że chociaż u ciebie coś lepiej l Mufi - u nas też maż z tych pobłażliwych, niestety ja jestem od upominania i zakazywania:/. l agatka/mufi - u nas tez było na początku prężenie, wstawanie i cuda niewidy na tym nocniku, ale co dzień konsekwentnie jak wracam z pracy to sadzam go na nocniku i ładnie robi siku, kupy nie udało mi się złapać, bo robi o różnych porach. A jak widzę że coś się zaczyna i go sadzam to wszystko mu ucieka hehe. Pierwszy raz, bardzo go zabawiałm, tańczyłam, wygłupiałam się, gilgotałam. Na drugi dzień było już zdecydowanie lepiej i wystarczyło, że miał coś w rączkach i się tym bawił. Przekonał się że nocnik nie jest czymś złym. A jak mu zagra to duma aż go rozpiera hehe l buziaki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rajlax - gratuluje Martusi pierwszych kroków, jak ja czekam na to wydarzenie. I oby starsza jakoś się obroniła w kolejnym przeziębieniu l beatriks - nooooo to już pierwzse zęby do rozszarpywania pierogów są:) Gratulacje dla Jakubka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kobietki prawda jest taka, że każda usypia inaczej i żadna nie chce zrobić krzywdy swojemu dziecku :) Każde dziecko jest inne i potrzebuje innych metod wychowania - nawet rodzeństwo w większości się różni od siebie pod wieloma względami. Przykład. Moja mama powiedziała mi , że jak mi dała klapa albo pokrzyczała mnie to ja się zamykałam w sobie a na moją siostrę tylko ciężka ręka na pośladku zadziałała :) Mozna było do niej mówić a ona swoje, ze mną więcej szło załatwić rozmową ;) Tak i z usypianiem - jedno aby się wyspać potrzebuje obecności rodzica a drugie dziecko musi być samo :) Gdyby się okazało, że mimo moich prób przyzwyczajania spania Lucynki osobno ona nadal się buntuje pewnie spała by z nami :D I pietrunia22- Oj ja to wszystko wiem. Ja powinnam patrzeć na psa jak na zwierzę co ma uczycia ale głównie instynkt, ale ja odpieram psy jak ludzi. :( I jagna- ja bym w nocy nie zasnęła jak bym przeszła obojętnie obok bezdomnego , głodnego psa :) Nie raz chciałam ,,olać sprawę" ale potem miałam duże poczucie winy. Jak byłam w ciąży ktoś podrzucił na osiedle suczkę w cieczce, psy nie dały jej zjeść, napić się... Ja chciałam jej dać jeść ale , że byłam w ciązy trochę pofolgowałam i nie starałam się tak. Potem siąsiedzi mówili, że znaleźli ją martwą - nie wiem czy z głodu czy te psy ją zamęczyły... Ale miałam wtedy wstrętne poczycie winy, że jej nie pomogłam. I Mufi- Jak moja Lucynka była mała to zdarzyło jej się zachodzić i sinieć rzy tym , teraz ma taki dłuższy moment , że nie łapie powietrza ale nie aż tak... (nie sinieje). Dmuchanie pomagało wtedy pamiętam. I Beatriks- Gratulacje :) Ja też wyczekuje już z niecierpliwością na pierwsze zęby ;) Ale u nas to chyba będą pierwsze dolne... I rajlax- Gratulacje również dla Marty z okazji pierwszych kroków! Strasznie szybko się podrywa dziewucha! :) Odnośnie odporności to ja polecam TRAN i podobnie jak mała agatka syrop z cebuli I Któraś z Was pytała o kolor i konsystencje kupek Waszych ociech ale mało dziewczyn pisało. Ja ponawiam apel bo nie jestem przekonana do kupek Lucynki ;) I Barbaro - where are you? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiolus! jestem nic ze mna sie nie dzieje,czytam was non stop ale jakos nie mam wene na napisanie czegos:) ja przyznam ze podziwiam cie Wiolka ze uczysz mała aby ladnie sama spała:) ja ciagle sobie powtarzam ze "dziesiejszej nocy bede Błazeja w nocy odkladac do lozeczka :) a tu psikus poprostu zasypiam razem z nin:P obecnie moje dziecko spi w lozeczku ale najpierw go musialam na naszym lozku zatankowac cycochem do pelna. Błazej sie budzi mniej wiecej co 1,5-2 godz aby cyca dorwac. Czasem uda mi sie go oszukac piciem,maz go wezmie i chwile polula na rekach :) u nas kupka jest jasno brązowa a co do konsystencji to roznie bo zalerzy czy na nia siadzie czy nie :D:P co do odporności u nas od 1 pażdziernika jest podawany codziennie tran. A tak wogole chcialam wam sie pozalic ze narazie zrezygnujemy z klubu mam :( ostatnio smsowalam z mama Kaliny(kumpela Błazeja 2 dni starsza) i jej rece opadly jak znowu wrocila z klubu z katarem:( prowadzaco wszedzie trąbi o tym klubie i ostatnio przyszlo 30 dzieci plus rodzice wiec bylo ponad 60 osob a musze przyznac ze to nie jest duza sala (przypomina mi sale lekcyjna szkolną),Kalina byla przerazona i wogole nie chciala sie bawic... i doszlysmy do wniosku ze poczekamy do stycznia az nam miną katary. Klub zamieniamy na sale zabaw dla dzieci:) tez sie zastanawiamy kiedy wrocimy na baseny bo przyznam ze juz nam sie tęskni za SPA :D:P Moj Błazej dzis padł przed 19 ,chwilowo mam relaks:) jutro musze sie zglosic do urzedu pracy i mam nadzieje ze nikt nic nie wymysli ... 2 dni temu dałam Błazejowi sprobowac gorzka czekoladę i sie przyjeła :) jego radość byla ogromna podczas jej smakowania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam z rana :) Tomaszek dal popisowa noc i co 30 minut jeczal, krecil sie, marudzil....fajowo bylo. Franek znow kaszlal przed zasnieciem. Jeszcze dzis jest w domu. Jutro mam nadzieje pojdzie do przedszkola. I Barbara - ja dopoki karmilam piersia to tez sobie obiecywalam ze bede odkadac do lozeczka i tak dzien za dniem, noc za noca, maly spal z nami :D Dopiero jak sie odstawil od piersi to spi cale noce w lozeczku swoim :) No szkoda tego klubu. Ale szczerze powiem ze mysle ze sala zabaw to nie najlepszy pomysl. przychodzi tam mase dzieci, niektore kaszla, kichaja, wszystko biora do buzi, to nie jest dezynfekowane! Zwlaszcza te baseny z kulkami!!! dziala klimatyzacja, czesto zagrzybiona.....Jak dla mnie to kiepskie miejsce do zabnaw dla tak malych dzieci. Oczywiscie nie zniechecam, mowie tylko o moich odczuciach. Zawsze jak bylismy z Franusiem to po wizycie a to katar, a to kaszel, goraczka, wymioty i biegunka ... ciagle cos. Nie mowie ze taka sala byla w pelni winna, rownie dobrze moglo o podroz chodzic (zawsze po podrozy do Pl bylismy), ale...Teraz na razie nie chodzimy, jak Tomasz bedzie lepiej sobie radzil z infekcjami to tak, na razie odpuszczam. Masz kolezanke z klubu to moze spotkania raz u niej, raz u ciebie? Albo wspolne wyjscie do parku, ogrodu botanicznego, na basen, moze kino z seansem dla mam z dziecmi, jakas kawiarenka....mozliwosci troszke jest :) Tomkowi w ogrodzie botanicznym baaardzo sie podobalo :D I koncze bo mi marudza :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam no u nas tez noc troszke gorsza niz poprzednie:(, ale to chyba spowodowane tym, że Hania wczoraj, jak tylko Mała zasnęła (w południe) to trzasnęła mocno drzwiczkami w szafce w łazience i ta przebudziła się z wielkim płaczem- zapewne się przestraszyła bidula:O no i w nocy tez marudziła, kręciła się - wzięłam ja do nas na łóżko, ale to jej zupełnie nie pasowało i w końcu zasnęła w łóżeczku miziana po główce i"cichana", ale jak juz zasnęła o 2 to ja znów nie mogłam -co za los!1000 mysli w głowie, nawet jak starałam sie o niczym nie mysleć to i tak coś sie kotłowało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
igła - biedulka pewnie się przestraszyła bardzo :( A te myśli nocne...oj znam. Najgorsze jest to , że te myśli głównie pesymistyczne są nocami a rano okazuje się, że bez podstawinie tak się myślało. :) I Dziewczyny tak mam Was zapytać za każdym razem i zapominam. Czy Wy kąpiecie się ze swoimi skarbami? Mja siostra się kąpała i ja spróbowałam kiedyś i powiem Wam, że tak szczęśliwej to ja Lucynki nigdy nie widziałam! :D Wprost zachodziła się ze śmiechu :) Wczoraj mąż z nią wskoczył do wanny (oczywiście w majtkach ;) ) i tak szaleli,że cała łazienka była mokra. Widziałam chyba , że mąż jagny się kąpał ze Stasiem. Jagna - i jak podobało się synkowi? :D I Ale mam dziś lenia! Nic mi się nie chce. Na szczęście wczoraj spagetti zrobiłam i jeszcze na dziś będzie:) Przed TV bym przeleżała cały dzień :D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie, ja tylko na chwilę teraz. Wiolu my kąpiemy się razem i wszyscy na golasa i Staś jest zachwycony :D radość niesamowita. koleżanka pedagog twierdzi, że do około 2,5 roku można kąpać się z dzieckiem, potem już nie. a co do kupek to jako specjalistka :D powiem jakie nie mają być: nie mają być czarne, twarde, bobkowate, białe, rzadkie, zielonkawe dłużej niż 2 tygodnie. bo albo zatwardzenie albo alergia albo biegunka. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mala agtka! z dziecmi idziemy tak kolo 12 poniewaz wtedy prawie nikogo tam nie ma :) to moze mnie bakterii nas spotka,ale raczki buzie bedę wycierac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witalam z rana teraz witam wieczornie :) Igla oj to sie wystraszyla malutka! Ja na szczescie bezsennosci juz nie znam od dawna. Padam jak mucha, czasem zasypiajac na stojaco nad lozeczkiem Tomka :D I Wiola u nas maz kapie sie czasem ze starszym. Zawsze w majtkach :P Choc maly wie jak tatus wyglada bez nich bo na basenie widzi tate i innych panow na golasa. Mnie tez nie raz widzial bez ubran, jak i inne panie, wlasnie pod prysznicami na basenie. Z Tomaszkiem jeszcze sie nie kapalismy, bardziej z powodu tego ze Tomek kapany jest pierwszy, ja wtedy szykuje mu wszystko do spania a maz z nim w lazience jest a potem maz kapie Franka i byloby za duzo kombinacji z kapiela wraz z nim. I Basiu koniecznie czesto lapki wycieraj. nie chce Cie straszyc czy zniechecac tylko uczulam wlasnie na te raczki :) Zwlaszcza ze co chwilke beda w buzi ladowaly, a szkoda by bylo zeby przez super zabawe Blazejek byl chory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie;) my po kontroli i gardelko czyste tylko katar jeszcze zostal. I dzisiaj bylismy u chirurga z siusiakiem. Poki co nie ruszac i przyjsc za pol roku. Rece mi sie trzesly jak rozbieralam milosza u chirurga tak sie balam. Co do zasypiania to was podziwiam. Sama chcialabym tak jak wy ale obawiam sie ze tesciowa by mnie zjadla:/ dlatego maly zasypia na rekach i potem laduje u mnie w lozku bo nie mam sily wstawac co chwile do niego. Pytalam o kupki bo Milosz robi w wiekszosci zielone, czasami twarde . Gratuluje pierwszych krokow. U nas prowadzenie pod pachy caly dzien bo Mlody tylko tak chce sie poruszac. Ma tez faze kopania wszystkiego co napotka na swej drodze:) Od soboty pokazuje pazurki, zlosci aie jak cos mu nie spasuje takze kolorowo teraz. Jagna zycze samych cudownych chwil na mieszkanku:) Podeslijcie mi prosze e-maila i haslo na poczte. Mialam ale posialam gdzies:/ ewela1591@wp.pl. bede wdzieczna. Chetnie ogladne rowiesnikow Miloszka i podesle jakies zdjecie naszego Babla:-) Spokojnej nocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej:) ja raz sie mylam z małym i byl mega szczesliwy wtedy :) bedziemy mieszkac sami bede czesciej sie z nim kąpać:) teraz nie moge sie przemuc jak sa tescie... u nas byla kiepska noc Błazej sie wybudzil w nocy strasznie płakał jak by go coś bolało i na koniec jeszcze zwymiotowal.... gorączki nie mial. Mama mi mowila ze jak u mnie zaczynały sie wymioty to i zaraz jakies chorubsko bylo:/ pamietam ze któraś z was tez tak miala. Mam nadzieje ze nic nas sie nie czepia bo juz dość mamy. Katarek dalej mamy ale juz delikatny i frida zostala schowana juz :) Ale mialam dzis glupi sen.... snilo mi sie ze Błazej gwoździ sie najadl:/ co najgorsze tesciowa pojechala z nim do szpitala,niewiedzialam gdzie ,nie moglam do niej sie dodzwonic..... okropny:( Miłego dnia zyczymy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruda_102
kurcze zazdroszcze Wam wanien:) pamietam jak starszego kapalam w duzej wannie, ale mial radoche. teraz mamy prysznic, ale czasami maz bierze Jaska do kapieli. na poczatku byl zdezorientowany, teraz juz sie zaznajomil z nowa sytuacja. a tak w ogole, to zastanawiam sie nad wyjsciami na basen, bo Mlody uwielbia wode. jeszcze sie nie odwazylam, bo jakos boje sie przeziebien po wyjsciu z basenu. no ale moze trzeba sprobowac... Barbara, moze to jakis jednorazowy incydent z tymi wymiotami. z dzieciakami juz tak jest, ze czasem nie wiadomo skad wyskoczy jakas przygoda, a potem wszystko wraca do normy. zycze oby tak bylo, zeby do Was nie powrocily jakies chorobska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny. My też się od czasu do czasu kąpiemy z małym, ze mną bardzo lubi ale z mężem nie :) nie ma wtedy miejsca na zabawę, odpycha go rączką :) więc mimo tego że mąż uwielbia kąpiel z nim to mu nie pozwalam :) Wiola a czemu mąż kąpie się z dzieckiem w majtkach? Ostatnio oglądałam na DDTVN rozmowę z panią psycholog i ona zachęcała by jednak dzieci widywały nagich rodziców, poszukam tego wywiadu to wam wkleję bo bardzo ciekawy był. Ja mam porównanie bo ja byłam wychowywana tak że w domu nie było skrępowania co do nagości, mój mąż natomiast nie wie jak wyglądają jego rodzice bez bielizny i jego nastawienie do nagości jest wręcz chorobliwe, a moje z kolei zbyt swobodne. Powiem Wam że zmotywowałam się dzięki waszym wpisom do usypiania Wiktorka w łóżeczku. Mieliśmy z powodu choroby troszkę z tym problemy i było usypianie na rączkach, huśtawce lub przy cycu. Wczoraj twardo dwie drzemki w łóżeczku - troszkę płakał i już na wieczór praktycznie bez płaczu zasnął sam. I co? Dziecko obudziło mi się raz o godzinie 1:15 na cycusia i spał do 6:30. O 6:00 zerwałam się przestraszona że coś jest nie tak a on słodko spał na brzuszku tylko rozkopany. To pierwsza nasza taka noc cudowna i wiem że to dzięki temu że sam zasypia. Chociaż patrząc na dzieci Agatki to jakoś nie ma przełożenia. No i powoli odrzuca smoczka więc też kolejny problem z głowy. pietrunia22 no to mnie rozumiesz, mój mąż na szczęście nie ingeruje w moje zdanie i jak ja czegoś zabraniam to on też mimo że się z tym nie zgadza. Gorzej mamy z babciami i dziadkami ale oni daleko więc raz na miesiąc mogą rozpieszczać. igła.z.nitką masz rację że dzieci to małe cwaniaczki, one już teraz nas sprawdzają na ile mogą sobie pozwolić. Obiecałam sobie że nigdy nie przegapię tego momentu, ale już widzę że troszkę mi się Wiktorek rozpanoszył. Oczami wyobraźni widzę sceny histerii w marketach ;) Fajnie się z mężem dogadaliście, my też mamy doświadczenie po siostrze męża, ona jest ta co zabrania a tatuś z synkiem się odwracają i robią swoje - i tamten jak już coś chce to idzie do taty bo wie że mama zabrania. Ale wasze dzieciaczki szybko zaczynają chodzić. Ja czekam na najbliższy skok rozwojowy może wtedy się odważy. Wczoraj dzwoniła do mnie koleżanka, ma córeczkę z końca marca i ta już od tygodnia sama chodzi. Szok - 8,5 miesiąca. No ale dziewczyny zawsze są sprytniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×