Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milalila

Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?

Polecane posty

Gość barbara_varvara
w koncu doczekalam sie kolejnego dnia :) jestesmy w domu!! przyznam ze Mały ładnie w nocy mi spal,ssal cyca w nocy wiec mam nadzieje ze sie nie odwadnia :) musialam go obudzic aby podac mu leki poranne bo meczyl sie juz z kaszlem i ciezko dychal... biedne dziecko:( ale przyznam ze mnie tez bierze :/planuje zaraz z mezem pojechac do rossmana i malemu zrobic zapas serkow bo jak cos nie bedzie chcial jeść to bedziemy sie ratowac kaszką badz serkiem na zmiane.... staram sie Błazejowi dawac maliny do picia ale uporczywie mu to wchodzi....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara_varvara
a czy ja moge brac te leki co maly jesli dopadnie mnie dziadostwo? chodzi mi o przenikanie do pokarmu itp....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mukitka
Ruda, moja wypija dziennie ok. 300ml. W lecie glownie wode, teraz ciepla herbatke, co drugi dzien robie jej soczek z marchewki i jablka (70ml) i czasami daje kupny soczek dla niemowlat (rozcienczam woda) Zauwazylam, ze Emilia najchetniej pije tuz po przebudzeniu (Dzisiaj przykladowo przed poranna kaszka wypila 120 ml. ), w trakcie jedzenia (np. bulke popija herbatka), na spacerze i jak sie zdenerwuje (chyba skojarzenie z cycem;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesć kochane, nie mam znów czasu za bardzo żeby się rozpisać ale bardzo chciałabym powiedzieć coś kasiuli kassiula- to, że się pokłóciliście nie znaczy , że odrazu trzeba rezygnować z małżeństwa. Z każdej sytuacji jest wyjście tylko trzeba u CIEBIE MOCNEJ RĘKI! Spróbuj zastanowić się nad rozwiązaniem poważnym. JA bym Ci z całego serca radziła żebyś twardo nakazała mężowi wyprowadzki. Teraz , zaraz! Mieszkanie z jego rodzicami Wam na dobre nie wyjdzie a według mnie lepiej odmówić sobie czegoś a mieszkać osobno i mieć WŁASNE życie. Małżeństwo i Wasza rodzina to największe szczęście jakie Was spotkało- zawalcz o to. Ja też miałam ostatnio dość ostre stracie z mężem. NAwet myśleliśmy żeby na tydzień się wyprowadził może żeby odpocząć od siebie ale jednak zrozumiałam że to nieczego nie załatwi i trzeba po prostu WALCZYĆ. Może wieczorem znajde chwilke żeby dokąldnie poczytać Was.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć! Wczoraj byłam na rowerze godzinkę i postanowiłam (jak będzie pogoda i Kubuś mi pozwoli :P ) jeździć co tydzień. Wzięłam mp3 i pojechałam na nad morze, zrelaksowałam się i może troszkę schudłam :P Szczęśliwa mama, to szczęśliwe dziecko :) Mąż i Kubuś też zadowoleni, wybawili się ze sobą :D Dziewczyny czy kąpiecie już dzieci w dużej wannie? Ja do wczoraj miałam wanienkę w dużej wannie i tak kąpałam Kubusia. No, ale wczoraj zrobił taką kupkę :P że cały był w niej upaćkany i włożyłam go do wanny, żeby go rozebrać i porządnie umyć, a on szczęśliwy! Nawet jak mu zrobiłam prysznic, to się cieszył :) No i tak już będę kąpać :) , a przecież już jakiś czas stabilnie siedzi i mogłam wcześniej o tym pomyśleć... Ach! I wpadłam dziś na genialny pomysł! Uszykuję Jakubowi kilka porcji jedzonka dietetycznego (w razie biegunki, czy ząbkowania) i pomrożę, żeby później nie tracić czasu w razie czego :) A ząbków nadal brak - widać coś przez dziąsełka, ale nic nie wychodzi. I Lena0 - to podam za miesiąc :P też uwielbiam awokado, a jem bez niczego, łyżeczką :) Ruda_102 - mój Kuba pije tylko moje mleko - nic innego nie chce, więc nie podaję. Mufi - dzięki, na to nie wpadłam, a miałam dokładnie tak samo przy ost. okresie :) barbara_varvara - zdrówka dla Błażejka mała_agatka - dobrze, że się odezwałaś, brakuje tu Ciebie, a niespodzianka super :) jagnajagna - znalazłam dobry artykuł, może Ci się przyda: http://www.mamanaczasie.pl/artykul/1-biegunka-u-dzieci-i-niemowlat-przyczyny-leczenie.html pietrunia22 - dobry pomysł z tym stolikiem dla synka :) też o czymś takim myslę. kassiiulla. - walcz o Waszą rodzinę, a teściowa wygrała bitwę, ale nie wojnę :P Teraz Ty jesteś najważniejsza dla Twojego męża, tylko odseparuj go od matki, bo ma na niego (jak widać) zły wpływ i krzywdzi Waszą rodzinę... Mąż na pewno zdaje sobie sprawę, ze głupio postąpił... pokaż mu, ze Ci przykro. I nie wmawiaj sobie, że nie masz poczucia wartości, to normalne, że jesteś zależna od męża - on od Ciebie też, bo na tym polega rodzina. Wiola - też tak myślę :) kwiatuszek@ - nasze dzieciaczki po prostu są już coraz mądrzejsze, dlatego Tymon taki grzeczny :D Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara_varvara
Beattriks no my juz od ponad miesiąca Blazeja kapiemy w wannie :) nalewam mu wode,robie piane z jego zelu do mycia i wrzucam jego "owoce morza" :D tzn gumowe zabawki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara_varvara
a ja wlasnie odkrylam co takie oparzenia powoduje u Błazeja.... aksamitne mleczko nawilzajace NIVEA BABY!! czasem mu pupe tym smaruje i wlasnie jakos tego nie powiązalam bo myslalam ze to czekolada lub cos innego co ja zjadam.... dzis malemu pupe i siusiaka tym wysmarowalam nie minely 3 godz a my mamy mega odparzenie ale juz wiem jak z tym walczyc i w 2 dni sie uporamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
barbara - to dobrze że obyło się bez szpitala i oby te leki dały rade:) a co do syropków to musisz poradzić się pediatry bo jak jeszcze karmiłam i dawałam Wojtkowi syropki to na niektórych pisało że przenika do pokarmu więc nie mam pojęcia jak to odbierać i jak to z tym jest! l beatriks - oj tak kąpiemy, w sumie to my już tak od sierpnia, stwierdziłam, że młodemu jest już za ciasno w wanience i nawet jak jeszcze nie siedział dobrze to go wzięłam do wanny kupiłam misia do kąpieli i mały zadowolony a i mi wygodniej bo podłoga czysta:) l oj Kasiula - ja też radzę ci tak jak Wiola, weź sprawy w swoje ręce i postaw ultimatum albo idziesz z nim albo bez niego, jak kocha to pójdzie za wami a jak nie pójdzie to chyba nie warto walczyć. Najważniejsze to odseparować się od teściowej, żebyście żyli swoim życiem l śmiać mi się chce z tego mojego Wojtka, bo żuczek jeden podnieść się z leżenia nie umie ale już z siedzenia stanie na nogi i chodzić to by chciał jak nie wiem rwie się do tego, że aż piszczy ale raczkować ani pelzać już nie! łóżeczko by obszedł całe a stać dobrze nie umie hehe. Normalnie jak mamusia nie umie czegoś ale wyrywna jest do wszystkiego hehe. Na razie mu tak nie pozwalam bardzo na te harce ale weź tu go człowieku utrzymaj hehe. A i z nowych umiejętności, które mnie bardzo zaskoczyły (bo nie uczyłam go tego) jak ma komórke albo pilota w ręce to przykłada do ucha tak jak by dzwonił i potrafi zrobić "nie" kręcąc głową. l buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatriks-my też podobie jak pietrunia od około sierpnia już w dużej wannie. Dostałam od siostry po mojej chrześnicy kochanej krzesełko do wanny. Dziewczyny nie wiem czy któraś to ma ale polecam z całego serca jak Wasze maluchy jeszcze dobrze same nie siedzą!!! Pierwszy raz jak wsadziłam Lucynkę w krzesełko to myślałam, że z radości odpłynie :) I http://allegro.pl/krzeselko-fotelik-do-kapieli-baby-i2735737584.html Takie przykładowe wrzuciłam ale ja chyba nawet mam tej samej firmy :) I barbara- ja też mam taki charakter jak Ty- lepiej wcześniej pomyśleć o najgorszym niż potem się zaskoczyć. I pietrunia22- moja to taki sam leniuch :) Ja rozkąłdam jej koc na podłodze i obkładam poduszką ,,rogalem" dookoła bo oczywiście ona leci do tyłu nie patrząc za siebie :) Jak już położy się to sama nie zakombinuje jak wstać tylko wrzask! :) I I Ja nareszcie kupiłam drugi fotelik :) Jestem mega zadowolona z wyboru. Siedziałam na necie dużo wieczorów i w sklepie sporo się zastanawialiśmy zanim decyzję podjeliśmy aż w końcu szczęściwym zwycięzcą został..... http://allegro.pl/recaro-young-sport-grey-2012-24h-odbior-sferis-i2735110874.html Jutro wybieram się oczywiście do lekarza ( co tydzień coś innego). Ostatnie kilka dni bolała mnie głowa po jednej stronie i skroń i katar miałam. A wczoraj jak przechyliłam głowę z prawo z lewej zatoki wylała mi się woda z krwią. I tak cały dzień coraz więcej. Potem wydmuchiwałam krwawe skrzepy (sorki ;) ) z nosa. Dziś jakby mniej ale pewnie mam zapalenie zatok... kassiula- daj znać co u Ciebie??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
barbara varvara ze ja na to nie wpadłam w takim razie u mnie tez chyba z tego tymo ma odparzenia najprawdopodobniej :) Wiola 100 świetny wybór z tym fotelikiem tez taki mam zamiar zakupić ale jeszcze poczekam z tym z miesiąc bo mój mały średnio stabilnie siedzi i mam nadzieje ze wówczas skończy się koszmar jazdy :) czy wasze dzieciaczki tez tak sie dra w samochodzie mój tymon nienawidzi jeździć nie wiem czy to wina dotychczasowego fotelika czy jazdy tyłem ale już mam dosyć tych wrzasków odechciewa sie podróżować Zazdroszczę wam tych kąpieli w wannie ja jeszcze nie kąpałam i w ogóle ja nadal kapie w pokoju bo moja łazienka jest zimna i obleśna nienawidzę jej i marze aby ja wyremontować:( kasiula wiem co czujesz ja miałam tak po porodzie płaczące dziecko z kolkami i nieobecny maż i teściowa pomiędzy nami masakra baaardzo to przeżyłam na szczęście w miarę się ocknął chodziarz trochę to trwało juz tez myslaalm o wyprowadzce tyle że ja nie mam gdzie i do kogo bo na swoja rodzinę to średnio mogę liczyć mąż się zmienił a z teściowa użeram sie nadal ale trochę mniej biorę sobie jej gdybania do siebie tak ja dziewczyny radza daj mu czas do zastanowienia niech wybiera napewno zrozumie swoje błędy :) czy wasze dzieciaczki cos mowia bo aj sie zaczynam martwic moj tymo to tylko ba bao baba wczesniej teraz raczej ba a moejej kolezanki corka dwa tyg mlodsza mama tata kurcze czy mam sie niepokoić????? aaa chcialam sie pochwalic robilam dzis budyn na mleku modyfikowanym spooko tymowi az uszy chodzily chociarz dalam dzis na sprobe pare lyzek ciumole od jutra ranna zmiana wiec wstawanie przed piata i moje biedne dziecko ciekawe czy jak miesiac temu bedze wstawalo z nami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara varvara
pisalam a tu nic nie ma.... jestesmy z blazejem w szpitalu,po 21 mi sie przebudzil i nie mogl jesc bo sie dusil:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara varvara
bede pisac w ratach bo posta mi wcina.... tak wiec przyjechalismy do szpitala malego na izbie kuto 4 razy bo pielegniarka nie mogla w zyle trafic i w koncu za 5 razem udalo sie na oddziale ale plakal okropnie,zachodzil sie i dychal na zmiane

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara varvara
i lekarka stwierdzila zapalenie oskrzeli. obecnie maly jest w lozeczku a ja siedze na korytarzu na krzeselku ,kazdy przechodzi dziecko sie budzi,nie ma miejsc....wogole pielegniarki zachowuja sie jak swiete krowy bo chalasuja kolo niego itp ja nie wiem jak ja wytrzymam na tym krzeselku przez kilka dnia. co najleppsze ledwo co wysepilam posilki dla malego bo one chcialy go trzymam na piersi plus mm a przecierz on prawie wszystko je

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara varvara
blazej dostal antybiotyk i inhalacje i poki co spi juz 2 godz....bede sie do was odzywac bo mam pakiet internetowy:)nawet lazienke widzialam dla mam ale myc sie mozna miedzy 16 a 6.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aż na pomarańczowo
barbara- wspólczuję ci chorego dziecka ale jak święta krowa to ty się zachowujesz. Przecież twoje dziecko nie jest jedynym na oddziale, są jeszcze bardziej chore dzieci- i co personel ma do nich nie zaglądać bo jak przechodzą obok pokoju twojego dziecka to go zbudzą chałasem drewniaków? No wybacz ale komfort to możesz mieć w domu, oddział dziecięcy jest dla dzieci a nie dla mam, najważniejsze jest ratowanie zdrowia a nie komfort mamusiek. to nie niemcy, nie europa zachodnia że kapitał na służbę zdrowia jest spory ale polska gdzie na wszystko brakuje pieniędzy. potrafisz wszytsko krytykować. skoro łazienka (prysznic) jest od 16 do 6 to widocznie są ku temu powody. Możesz spędzić tam kilka dni, będą mamy dzieci które niezbyt dbają o higienę więc zapach jest niebardzo, będą dzieci płakać w nocy, w nocy są przyjęcia, ruch na oddziale ale nie to jest najważniejsze. Najważniejsze, żeby twoje dziecko wyzdrowiało. Wszyscy mają latać koło ciebie-zarówno szwagierka w domu jak i w szpitalu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aż na pomarańczowo
dziecko w szpitalu a ta w necie.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ehh Barbara bardzo Ci współczuję wizyty w szpitalu, niestety u nas też dziś rano świsty, ale przeinhalowałam i jest chwilę spokój. Niestety kochana szpitale są, aby leczyć, a boksy na oddziałach nie są jednoosobowe, ale 2 lub 3, to nie zachód niestety. I niestety będzie dużo hałasu, w nocy są przyjęcia, zdarzają się też nagłe wypadki, nie unikniesz tego. Wiem że Błażejkowi teraz najlepiej zrobiłby spokój i dużo snu, ale nie masz na to wpływu. Broń Cię Boże nie dyskutuj z pielęgniarkami w takim tonie jak tu to robisz z nami, naprawdę. Zaszkodzisz sobie i dziecku. Zamiast tego spróbuj zawsze mówić dzień dobry, proszę, dziękuję i do widzenia. Możesz mnie zwymyślać ale wiem co mówię. 3 razy byłam w szpitalu i zawsze przychodziły do nas z największą przyjemnością i zawsze były we wszystkim pomocne, żartowały, śmiały się. Każdy lubi być dobrze i kulturalnie potraktowany, a ja widziałam niestety mamy, które nie widziały tej prostej zależności i tylko się niepotrzebnie nakręcały. Łazienki u nas też były w takich godzinach, ale to też dlatego że prysznice były blisko pomieszczeń gospodarczych etc i w dzień było tam dużo ruchu. Nie narzekaj na wszystko bo ciężko Ci będzie ta wizyta lecieć i się niepotrzebnie umęczysz, a nie w tym rzecz. Jak już Was przyjęli i dostał antybiotyk to się szykuj na 5-7dni, chyba że podadzą Wam coś do domu i wypuszczą wcześniej (oby). Pisz co u Was :* trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PANI POMARANCZOWA- NIE PO TO MOJE I MĘŻA SKŁADKI ODCHODZĄ NA ,,LECZENIE" ŻEBY SZANOWNE PANIE PIELĘGNIARECZKI ROBIŁY Z SIEBIE JEDNA PRZEZ DRUGĄ ORDYNATORÓW I TRAKTOWAŁY PACJENTA JAK ŚMIECIA! JA BYŁAM W TYM SAMYM SZPITALU CO BARBARA Z 2 MIESIECZNYM DZIECKIEM I WIESZ CO CI POWIEM- BYŁY TYLKO DWIE PIELEGNIARKI KTÓRE PODCHODZIŁY DO NAS Z SERCEM I ZROZUMIENIEM. RESZTA ZACHOWYWAŁA SIĘ JAKBY ZA KARE TAM BYŁY A JA ZNALAZŁAM SIĘ W SZPITALU ŻEBY IM DOKUCZYĆ. LEKARZE MIELI WIĘCEJ ZROZUMIENIA NIŻ TE ,, KWOKI". ALBO JESTEŚ JEDNĄ Z NICH ALBO NIGDY NIE BYŁAŚ W SZPITALU Z DZIECKIEM! JA BYM IM Z PENSJI POTRĄCIŁA JESZCZE A ONE PODWYŻEK SIĘ DOMAGAJĄ! barbara- tak Ci współczuje!Na Chodźki pewnie jesteś? Byłam tam i powiem Ci, że pierwszy dzień / nc jest najgorsze później zatrybisz ten klimat ;) Wszystko będzie ok. Dadzą leki Błażejkowi i wróci do zdrowia. Niestety hałas będzie kochana ale zobaczysz , że Błażejek okażę się wyrozumiały :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara_varvara
po to jest forum aby miala gdzie sie wygadac.... no ale pozniej co nie co napisze a co do pani pomaranczowej to zostawie to bez komentarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara_varvara
aaa i skoro tak duzo wie pani pomaranczowa o mnie to jestem pewna ze to ktos z nas.... tchórz,nie potrafo pod swoim nickiem napisac wlasnego zdania tylko sie podszywa pod kogos....!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
barbara- Nie czytaj tych pomarańczowych bo to szuje co namieszać aby lubią... Tak jak wyżej napisałam bardzo ci współczuje i jestem z Wami myślami. Pisz co tam słychać ja będę zaglądać dziś pewnie częściej ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
barbara_varvara - współczuję Ci i szczególnie Błażejkowi, ze jest chory i te kłucia... i pobyt w szpitalu to coś strasznego i mam nadzieję, że Błażejek niedługo wyzdrowieje i puszczą Was szybko do domku! A Tobie życzę siły, byś spokojnie to wszystko przetrwała! Od razu jak napisałaś o tych pielęgniarach, przypomniało mi się jak byliśmy z Kubusiem po porodzie 11 dni w szpitalu, bo musiał brać antybiotyki, i pamiętam jak jedna pielęgniarka wkłuwała mu wenflon, druga go trzymała.. ale nie mogły trafić w żyłkę, Kubuś miał kilka dni wtedy... tak strasznie płakał, a ja patrzyłam i cała się trzęsłam i serce mi pękało.... to trwało już z 20 min.. i mówię, że wezmę go na ręce, przytulę, przystawię do cyca, to się uspokoi i ona wtedy mu spokojnie założy ten wenflon, a ta, że " NIEeee, tak się nie robi, w ogóle to nie wolno być nawet w tym pokoju zabiegowym! I lepiej jak pani wyjdzie, bo jeszcze pani zemdleje..." NO myslałam, ze ją zabiję! Przecież matka ma prawo być przy dziecku! ale przecież nie mogłam sie z nimi tam kłócić... Minęło ze 3 tygodnie i byłam w mojej przychodni z Małym na szczepieniu, a tam pielęgniarka sama mówi (w zabiegowym) "proszę go trzymać mocno, a ja zrobię ten zastrzyk" a jak Kuba płakał, to ona mówi, zebym dała mu cycusia, to się dzieciaczek uspokoi. I wszystko w miłej atmosferze, żeby tylko dziecku pomóc - czyli można! I teraz bym nie pozwoliła na takie zachowanie, zwróciłabym uwagę, ale wtedy byłam osłabiona po porodzie, obolała i w ogóle... Barbara, myślę, ze ta pomarańcza to osoba, która ma dziecko z lutego dlatego nas podczytuje, ale nie sądzę, że to któraś z dziewczyn, które tu piszą regularnie pod swoimi nickami. Nie powinnyśmy tak myśleć, bo każda będzie podejrzana i nam sie tu atmosfera popsuje... Najlepiej ignorować takie wpisy, jakby były niewidoczne, może wtedy ta osoba odważy się pisać oficjalne. I nie rozumiem takich ludzi, bo np. nasza Bubik napisała otwarcie co myśli i Wiola, bo chyba o to tu chodzi, na tym forum. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mamusia dzidziusia...
cześć dziewczny:) barbara, tak ci współczuje, życze przede wszystkim siły, ja nawet nie potrafie sobie wyobrzic jak bym sie czula na twoim miejscu, życze dla Błażejka dużo zdrowia:) moja Natala teraz śpi, ale ostatnio jakaś marudna się zrobiła... nie pasują zadne zabawki, tylko najchętniej zjadlaby mysz od komputera i waliła rączkami w klawiature:) któraś pisała o tym że martwi sie że dziecko nie ma kontaktu z ludzmi, własnie mam podobny problem, przydałby mi sie taki klub mam do jakiego chodzi barbara, cały czas jestem z małą sama, mój M wraca z pracy o 18, wszytskie koleżanki albo pracują, albo są zajęte...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aż na pomarańczowo
Wiola- to nie chodzi o to czy byłam w szpitalu czy nie, chodzi o to, że w każdej pracy trzeba być wyrozumiałym dla innych jako pracownik a klient też powinien być wyrozumiały dla pracownika, zasada w obie strony działa. w szpitalu jest tak samo. Poprostu mnie odrzuca od takich osób co myślą że ich dziecko jest najbardziej pokrzywdzne, najlepsze we wszystkim a mama tego dziecka to normalnie cierpiętnica- no każdy na nią się uwziął...... pani barbara przyjechała dziecko leczyć czy wypocząć? zrozum innych a inni zrozumią ciebie Poprostu ona reprezentuje takie myslenie; lekarze,pielęgniarki salowe to idiotki bo kłują dziecko, nie dają spać, nie ma matka na czym spać, chałasują itd. Inni z kręgu rodziny i znajomych też znaczą dla niej wielkie g... bo przecież chałasują a powinni na paluszkach chodzić bo barbara odsypia noc, szklanki po niej nie umyją itd. takie podejście jak widać i w domu i w otoczeniu na zewnątrz. a i tak jak któras mówi- mam dziecko lutowe ale piszę tu od początku i na pomarańczowo pierwszy raz bo czasem wytrzymać nie można.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruda_102
no to mialas nosa Barbara, przeczuwalas, ze taki bedzie rozwoj wydarzen:( Ale teraz bedzie juz tylko lepiej. zycze duzo cierpliwosci i szybkiego powrotu do zdrowia. trzymam kciuki. a swoja droga, to wierze, ze czasami czlowiek nie wytrzymuje napiecia jakie towarzyszy chorobie do tego obslugi nieuprzejmego personelu, a takowy nie tylko w szpitalu. na szpitale w Pl osobiscie nie moge narzekac, ale na urzedy... nie bede sie rozpisywac, bo o tym mozna eleborat napisac, ostatnio mialam okazje byc w kilku... oczywiscie sa wyjatki, ale te naleza do zdecydowanej mniejszosci. duzo musi sie jeszcze w naszym kraju zmienic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ruda_102
jakos nie daje mi spokoju wypowiedz mojej poprzedniczki... w takim razie krytyke moglabys podpisac swoim nickiem, ja tak bym zrobila. no ale coz, kazdy mierzy innych swoja miara. i nie chodzi o to czy to Barbara ma zle podejscie, czy pielegniarki sa takie, a nie inne. to jest w tym temacie nieistotne. wazne jest, ze brak Ci odwagi na wyrazenie swojego zdania i podpisanie sie pseudonimem, ktorego normalnie uzywasz. tak ja Ty robia hmmm... tchorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jestem w szoku... Myślałam , że na tyle już razem piszemy i wyrażamy swobodnie swoje zdanie , że nie ma potrzeby "dowalania" z pomarańczki ale jednak... MASAKRA! Basiu:* Wiem ,że jesteś zestresowana:( 3maj się Kochana i ucałuj Błażejka:* Pisz na bieżąco! Ale wiem ze swojego doświadczenia , że niestety trzeba zacisnąć pięści i siedzieć cicho. Z pielęgniarkami i lekarzami lepiej trzymać sztamę. Ja dzisiaj jadę oglądać mieszkanie. Od grudnia wynajmujemy:)) 3majcie kciuki żeby się udało!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pani pomarańczowa- a ja się z Tobą nie zgadzam w kwestii barbary... Nie życzę Ci tego ale pewnie nigdy nie byłaś w szpitalu z chorym maleństwem. Ja osobiście TAK- czułam się pokrzywdzona przez los ,że musiałam tam być z płaczącym dzieckiem, przestraszonym, kłótym kilkakrotnie w ciągu godziny... Czułam, że chyba zaraz się tam rozpłacze i wyjdę z Lucyną na rękach ale oczywiście wyleczenie jej było najważniejsze w tym momencie. Coś Ci powiem, gdyby to była koleżanka jednej z pielęgniarek zaraz miejsce i łóżko by się znalazło! Nie musiałby koczować na korytarzu! Może Cię to nie interesuje ale powiem coś na ten temat- jak ja z Lucyną byłyśmy w pokoju z całą noc płaczącym chłopczykiem 1,5 miesięcznym i prosiłam pielęgniarkę ,że może łóżeczko Lucyny przenieślibyśmy do ,,świetlicy" bo obie się męczymy to powiedziała, że ze świetlicy korzysta się tylko jak nie ma miejsc a przyszła druga zmaina pielęgniarek i spytałam innej pielęgniarki i odrazu się zgodziła (świetlica to taki sam pokój szpitalny tylko z zabawkami).Więc to jak spedzimy czas w szpitalu i jak psychiczniedamy radę w dużym stopniu też zależy od podejścia personelu. Ja nie rozumiem dlaczego piszesz jako pomarańczowa. Przecież to jest Twoje zdanie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatriks - z głowy mi wypadło , że miałam się spytać bonie zrozumiałam o dlaczego do mnie napisałaś , że to o to chodzi na tym forum :) Coś źle napisałam ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiola - wręcz przeciwnie :) Właśnie dobrze napisałas, bo szczerze i ta pomarańczowa powinna brać z Ciebie przykład :) I No to też coś dopiszę. Uważam, że pielęgniarką powinna zostać osoba z powołania, która świadomie idzie pracować w SŁUŻBIE zdrowia czyli chce SŁUŻYĆ chorym, potrzebującym opieki, ludziom. Wiem, ze takie pielęgniarki istnieją i jest ich sporo, ale też niestety wiele jest złych, nieuprzejmych, niekompetentnych..., które chyba lubią wyżywać się na słabszych... i nie potrafią okazać współczucia. Ja miałam takie doświadczenie, dlatego rozumiem Barbarę i jestem w tym wypadku po jej stronie. Jeżeli chodzi o wredną szwagierkę, to też przyznaję rację Barbarze, bo trzeba być naprawdę złośliwym by budzić małe dziecko i zmęczoną po nie przespanej nocy matkę. I to przecież jest ciocia Błażejka.. i tą miseczkę też mogła umyć.. Barbara - trzymaj się i pisz jak sytuacja. Jesteśmy z Tobą i z Błażejkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×