Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milalila

Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?

Polecane posty

Gość barbara_varvara
powiedzcie mi co robic gdy mam nawał pokarmu?staram sie malego jak najczesciej przystawiac ale tez mi sporo spi wiec wybudzac go na karmienie? moje piersi sa przepelnione pokarmem:P a tak ogolnie to co ile wy karmicie u mnie mniej wiecej cycek jest podawany co 2-3 godz. A i mam problem z kupka malego bo dzis jest 3 dzien odkad nie robil kopy:/ jedynie to ma gazy smierdzace..slyszalam ze dziecko malutkie nawet do 5 dni moze nie robic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niecierpliwa1989
Lena0 nie przejmuj się to Twoje dziecko nie twojej teściowej i to Ty decydujesz co jest dla niego najlepsze. U Mnie też się wszyscy tyle ugadali łącznie z samą położną. Nie potrafili zrozumieć , że to moje niekarmienie piersią to nie " moje widzi mi się" tylko ja nie dałam rady karmić. Cesarka , brak pokarmu przez pierwsze trzy doby a później tak niewiele więcej go przybyło. Do tego mała nie chciała łapać wiecznie głodna i zła. Wybrałam po prostu mniejsze zło i tyle. Nie uważam że matki które karmią swoje dzieci mlekiem modyfikowanym są jakieś gorsze od tych które karmią piersią. Tak więc głowa do góry i dalej rób swoje bo tylko Ty najlepiej wiesz jak jest naprawdę. :) A jeśli chodzi o mleko to ja podaję Bebilon1. Wczoraj jak byłam na wizycie u pediatry to zapytała o mleko i powiedziała , że to dobry wybór bo Bebilon jest jednym z najlepszych mlek. Ja kąpie małą codziennie . Małaa_agatka tak zatrzymało się całkowicie na 20 godzin ale już powróciło. Mało ale krwawienie nadal jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niecierpliwa ja już też się prawie poddałam, ból nie do zniesienia, nawet przy laktatorze, ale zdecydowałam pójść do poradnii laktacyjnej i się okazało że mam to zakarzenie i że ma być już lepiej, biore ibuprom i w miare znoszę karmienie, boje się nocy najwyżej dam butelke. Moja też jest nerwus i musi od razu dostać jeść najlepiej żeby samo leciało. Dzisiaj byliśmy w tej poradnii wózkiem więc pierwszy spacer za nami, tylko ciężko jechał po tym śniegu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niecierpliwa1989 dziękuję za słowa otuchy :) Odciągam ile mogę (czytaj: niewiele) i mała jest grzeczniutka. Dziś nawet przy kąpieli nie płakała :) Zastanawiam się też kiedy po raz pierwszy do pediatry?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Lena - ty się teściową wogóle nie przejmuj, jak ona taka mądra to niech sama da cyca!!! Najlepiej to jest dogadywać, a wsparacia zero - wiem coś o tym. Jeżeli chodzi o wizytę u pediatry to ja w ksiażeczce zdrowia dziecka mam wpisane że za 6 tyg do szczepienia, także sądzę że wtedy będzie nasza pierwsza wizyta:) Jeżeli chodzi o krwawienie to ja już mam 18 dzień po cc i nadal krwawię, ale zdarzyło się tak parę razy że przez cały dzień albo przez całą noc nie było nic, już nawet myślałam że to koniec ale wszystko wróciło do normy. Ja mam kupione mleko modyfikowane (choć go nie używam) HIPP tylko dla tego że jak nie miałam pokarmu to w szpitalu go takim dokarmiali i mały nie miał uczulenia więc wybrałam już sprawdzone. barbara - jak masz nawał to musisz ściągnąć nadwyżkę pokarmu, a co do kupki to też słyszałam że dziecko może 5 dni nie robić jak jest tylko na mleku matki, i wiem też ze szpitala że kupka nie jest wyznacznikiem jedzenia tylko siuśki:) Marcia - jak ja ci zazdroszczę tego spacerku, u nas dzis tak wiało że znów nie udało nam się wyjść:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja jak uslyszalam w szpitalu ze mam za malo mleka i ze trezba dokarmiac to tez mi mignelo w glowie ze jestem zla matka i ze sie nie nadaje, bo u nas nikt nie mowi ze to nie jest czyms zlym, tylko sie mowi ze trzeba za wszelka cene doprowadzic do produkcji mleka i ze to sie da, dlaczego nikt nie mowi o tym ze czasami sie nie da, oraz o tym ze to calkiem normalne ze na poczatku duzo kobiet ma za malo mleka, ja nie mialam o tym pojecia dopoki nie zaczelam z malym chodzic na dokarmianie i nie zobaczylam ile kobiet tez dokarmialo swoje maluszki. Potem sobie wytlumaczylam ze podajac mu mm robie dlaniego co najlepsze, przynajmniej sie nie meczy i nie jest glodny. Wszystko co mialam w cyckach zjadal, a reszte uzupelnialam mm, no bo co mial glodny chodzic spac, albo mialam meczyc nas oboje? Ale udalo sie dzisiaj pierwszy dzien taki ze jak przestawal ssac to az strumyczek z piersi lecial, a rano jak mi jedna wkladka wyleciala to cala koszulke mialam mokra. Ale jeszcze dwa dni temu podalam mu mm, bo mojego zabraklo. Rozpisalam sie ale chce zwrocic uwage dziewczyna ktore jeszcze nie urodzily ze nie ma co sie przejmowac brakiem lub mala iloscia pokarmu bo to moze jeszcze bardziej zaszkodzic w laktacji. Podawajcie dzieciatku cycusia co 2 h, ale tez nie na dlugo bo wam porania sutki a wtedy tez z karmiania nici, a jak maluszka brakujcie dajcie reszte mm, ale tez tyle zeby po 2 godzinach aktrywnie ssaly a nie przysypialy. W mm nie ma nic zlego :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja sie martwie czy bede potrafil nakarmic ,poniewaz mam wklesle brodawki? czy w tym przypadku jednak nici z karmienia piersia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Werka podobno juz teraz przed ciaza mozesz sprobowac je wyciagnac, i sa takie specjalne nakladki wyciagajace, zakladasz na sutek pry karmieniu i dzidzia ciagnac sama wyciaga, moja kumpela je stosowala i pomogla, nie pamietam tylko jak dlugo musiala je stosowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
właśnie czytałam o korektorze do brodawek i to wyciąga ale koszt tego niestety ok 130 zł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No teraz skurcze mam tak mniej więcej raz na pół godziny ale bardziej bolesne od tych wcześniejszych... Jakieś 3 h temu odeszła mi chyba resztka czopu - tym razem z krwią... ale moja wydzielina z pochwy cały czas jest podbarwiona krwią... - kolor blado-brązowy... No nie wiem:) Jutro mam następną wizyte w szpitalu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AWitam o nocnej porze, kochane co za dzien za mna :o po porannej kawce i wymianie z Wami kilku zdan pojechalam na KTG tak jak zalecil lekarz. Badanie prawidlowe, skurcze przepowiadajace regularne ale malo bolesne wiec do domu z zaplanowanym kolejnym badaniem za dwa dni. W driodzr powrotnej zaszlam do drogerii bo moj maz 11 ma urodzinki i pomyslalam ze kupie prezent za wczasu bo poxniej moze nie byc jak. Wychodzac ze sklepu zlecialam ze schodow, plecy i posladki obite tak ze wstac nie moglam, Pani ptrzechodzaca obok pomogla i wezwala pogotowie, bo powiedziala ze w ciazy to przebadac powinni. Ja spanikowana bo brzuszek zacza bolec a przy ladowaniu i on glebe zaliczyl. Personel na pogotowiu niezbyt przyjemny, bo powiedzialam ze ciaze prowadze w prywatnej klinice. Wiec mi wyjechaly ze panikuje (jakbym to ja wezwwala pogotowie, nawet nic do gadania nie mialam) i ze szwedac po miescie mi sie zachcialo (a na KTG to pewnie samolotem powinnam). Zrobili KTG i stwierdzili ze z dzieciaczkiem i ciaza wszystko w porzadku o resze nawet nie pytali czy cos boli. Oznajmili ze poloza na patologie na obserwacje do jutra skoro juz pogotowie przywiozlo, ale odmowilam po milym przyjeciu. Zebralam sie i pojechalam do swojej kliniki. Tam przyjemne panie rownie wystraszone cala sytuacja co ja, przebadaly od gory do dolu, polozyly pod KTG na godzine i jeszcze grzecznie spytaly czy gdzies zadzwonic albo dac cos do przebrania, bo od dwoch godz bylam w mokrym po upadku na snieg ubraniu. Po wnikliwych badanaich stwierdzono ze szyjka krotka miekka (dwa dni temu lekarz na kontroli stwierdzil ze do porodu to jeszcze troche, bo mala sie nie szykuje nawet), skurcze regularne ale jeszcze takie na 80% wiec zapytali czy chcem do domu i zglosze sie za 3 godz czy klasc na oddzial od razu. Razem z mezem postanowilismy pojechac do domu, wziasc prysznic i zabrac co potrzeba. O 21 wrocilismy zgodnie z wytycznymi, kolejne KTG i kolejne badanie gin, wszystko sie uspokoilo, skurcze owszem sa ale raczej jeszcze za slabe, lozysko sie nie odkleja (a to byla glowna obawa po upadku) a poza tym ze obolala i zmeczona to czuje sie dobrze, wiec odeslali do domu chyba ze chcemy wywolywac porod. Wrocilismy zestresowani, zmeczeni a ja z okropnym bolem glowy, mam wysokie cisnienie 141/86 a nigdy nie przekraczalo 110/70. Jesli nic sie nie bedzie dzialo to mam zglosic sie jutro w dzien na KTG i kontrole u lekarza. Teraz odpoczywam i wszystko sie uspokoilo, nerwy juz tez opadly. Tylko plecy okropnie bola po czesci po upadku po czesci od skurczy, i niestety kuleje i to coraz mocniej. Maz podejrzewa ze skrecilam kostke ale na pogotowiu nawet nikt o to nie spytal. Posmarowalm mascia na noc moze troche przejdzie. Kobietki ale sie dzis o ta moja kruszynke martwilam. I niestety w szpitalu tylko potwierdzili moja decyzje o prywatnym prowadzeniu ciazy. Tam nikt mi nie zarzucil ze sie szwedam niepotrzebnie po miescie lub ze panikuje, ach ta nasza sluzba zdrowia :/ A ja miala dzis w planach zrobic faworki na juto i juz nawet ochota mnie na nie naszla, ale maz kategorycznie zabronil mi sie zblizac do kuchni, juz nawet obiad na jutro zamowil. Mam tylko lezec :( Mam nadzieje ze wiecej takich przygod nie bedzie, az teraz mam nadzieje na spokojny sen bo na prawde jestem wyczerpana. Milej nocki kobietki :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość barbara_varvara
hej wszystkim :) ja juz od 1,5 godz na nogach bo maly nie spi mi :) nie placze ale gada a tym gadaniem rozbudzil mnie wiec juz szkoda bylo isc spac bo nie dlugo jade zalatwiac necikowe i odebrac paczki z cukierni bo zamowilam 20:P w tym moze jednego lizne :D Kupka wczoraj w koncu wyszla ale byla potezna i rzadka a moj maz jak to zobaczyl to tylko powiedzial "o kur...":D no ale odrazu dziecku bylo lepiej:) przystawialam wczoraj malego bardzo czesto i odrazu zobaczylam roznice ze piersi sa juz mniejsze ale smiac mi sie chcialo jak karmilam bo jedną karmie a z drugiej leci ciurkiem i wiecznie bluzke mam mokrą :P mi tez w szpitalu mleka brakowalo i pielegniarki na mnie sie patrzyly jak na wredna matke ale przyznam ze odrazu po wyjsciu ze szpitala wszystko sie zmienilo:) maly nie placze w nocy ja mam sporo pokarmu.... najgorsza jest atmosfera szpitalna bo wszystko bierze sie do siebie nie ma zabardzo komu sie wygadac bo maz,rodzina sa na kilka godzin a tak to trzeba patrzec na te wszystkie wredne baby :/ Miłego dnia życze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba cos sie zaczyna, mam skurcze od połowy nocy, a teraz tak co 3, 4 minuty, ale nie wiem czy to nie sa jakies przepowiadające bo dosc słabe i trwaja okolo 30s. Ale pojedziemy, moze sie uda dzisiaj urodzic:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć Cayn to się najadłaś strachu, trafiłaś w tym szpitalu na wrednych ludzi, ale nie w każdym szpitalu by Cię tak potraktowali. Werka spróbuj masować brodawkę i ją palcami wyciągać, podobno dobra jest strzykawka, odcina się górę i zasysa powietrze. Ja mam małe brodawki i używam nakładek bo to przedłużenie sutka i dziecko ssąc wciąga brodawkę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cayn- Współczuje Ci tej przygody :( Podłe zachowanie tych osób ze szpitala mnie wkuuurza!!! Ja pierdziele! Ciągle tylko protestują i krzyczą, że mało zarabiają!? Do licha! Gdyby pracowali z pasją a nie rutyną to może ktoś by ich pożałował... Dobrze, że wszystko dobrze się skończyło. Twój mąż ma racje- nic nie rób, odpoczywaj. barbara- z tą kupką to niezła komedia sytuacyjna :D Ale dobrze, że Twój dzidziol ulżył sobie bo pewnie już żeby ją wydalić to też łatwo mu nie było... jusial.....- jestem zazdrosna! Dziś jest mój termin! :D:D Życzę powdodzenia w razie czego! kassiullla- i jak? Pojechałaś rodzić ostatecznie :)??? Dziś mój termin mija. Trochę mi ,,jeździ" w dole brzucha ale to chyba nawet nie są przepowiadające :) Lucynka skacze się wierci więc chyba nie szykuje się :/ Dziś mam wizytę to zobaczymy co lekarz zadecyduje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej :) co do mleka to w szpitalu przed porodem pytano mnie jak chcę karmić, powiedziałam ze naturalnie i nikt potem już o tym nie wspominał. wiem że jakbym powiedziała że butlą to maly dostałby modyfikowane i już. ja z racji tego ze w szpitalu byłam ok 12 godzin to praktycznie mleka nie miałam. przystawiałam małego jak płakał, liznął odrobinkę siary i już. nikt nic nie mówił, że za mało czy coś. położna w domu też ani słowem o dokarmianiu, o tym dlaczego brak mleka. zapytała czy potrzebuję pomocy przy rozhulaniu laktacji, podziękowałam bo wiedziałam ze zapewne w 3 dobie mleczko będzie i faktycznie było :) cayn no to przygodę niezłą miałaś!!! dobrze że tylko na strachu sie skończyło! oj dziewczyny biedne jesteście z tymi skurczami! ja na samą myśl o poprzedniej sobocie mam gęsią skórkę :P ale jak w tamtym tygodniu twierdziłam że za nic na świecie więcej dzieci nie chcę, nie ma mowy, więcej nie rodzę, tak wczoraj stwierdziłam że może się zdecyduję, ale tym razem tylko cesarka :P choć pewnie i ta decyzja sie zmieni jak przyjdzie co do czego :D :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ostatecznie nie pojechałam:) W nocy skurcze ustały... ale dzisiaj na nowo boli mnie brzuch jak na okres i skurcze mam ale narazie ich nie liczę... Czytałam że ta brązowa wydzielina to pierwsze objawy porodu:) Tylko u mnie coś go nie widać:) Dzisiaj o 15.30 jadę na wizytę więc dowiem się wszystkiego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie zjadłam pączka który w ekspresowym tempie przeleciał przeze mnie... No i ta moja wydzielina jest nadal brązowa... - może coś jest nie tak??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kasiulla ja takie brazowe uplawy dostalam w niedziele a urodzilam dopiero w czwartek wiec napewno cos sie zaczyna u ciebie dziac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny na nawał pokarmu stosuje=cie: okłady z altaziaja - altacet w żelu - 2 razy po 2 godziny na każdą pierś potem okłady ze ZMROŻONEJ, TAK ZMROŻONEJ kapusty pociachanje widelcem - tym obłożyć piersi na 2 godziny po altaziaji. piersi obłożyć tą kapustą i dokleić folią spożywczą, omijać okolice sutków!!! nie smarować sutków tą altaziają. razie potrzeby powtórzyć. wypróbowałam na sobie teraz, bo miałam od niedzieli nawał pokarmu, a to tego zastój, myślałam, że skończy się szpitalem. to pomogło :) :) co do karmienia piersią to w szpitalu tez mnie spotykały przykrości, bo nie miałam ani kropelki. teraz mam mnóstwo pokarmu, ale Stasiu nie umie chwycić, czasem tylko jedną pierś i słabo ciągnie, bo mam chowające się brodawki. nie warto się przejmować durnym gadaniem :) i robić tak, żeby dziecko było najedzone i zdrowe :) moje dziecko okropnie broi, dlatego mało piszę. ale dajemy radę, nie mamy wyjścia. jutro ściągniecie szwów. położna zapowiedziała, że będzie bolało niestety :( nasz synek dziś tydzień jest na świecie :) powodzenia dla czekających Mam, łatwych porodów!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny piszecie o małej ilosci kupek a moja corcia karmiona samym cycusiem robi masę , jest w każdej pieluszce po karmieniu , pieluchy idą jak woda , Amelka kończy juz dwa tygodnie choć jeszzcze powinna byc w brzuszku , wczoraj dobiła do swojej masy urodzeniowej 2960 , czyli przytyła 250 gr przez dwa tyg , czy to nie za malo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mała agatka- świetny ten twój bąbelek!!! :D Jejciu jejciu - tak mi się chciało powiedzieć jak go zobaczyłam :D kassiulla- ja i tak Ci mimo wszystko zazdroszczę, że u Ciebie coś się dzieje ;) Mnie mógłby boleć aby coś się działo... Ja jadę na 15.00 na wizytę więc też coś już się dowiem. A przypominam, że dziś już jest mój termin... :) Jeszcze miesiąc temu sądziłam, że o tej porze będę miała swojego szkraba przy sobie... nawet nie liczyłam , że dotrzymam do daty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
troszke się pomyliłam, mała przytyla 250 gr od 7 do 15 lutego , to chyba dobrze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
acha , dziewczyny podajcie mi linka i haslo do tych waszych zdjęc bo nie mam na poczcie a i sama bym zamiescila zdjęcie mojej skarbuni , mój email dolores3@vp.pl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natka 12
Caroosia, Wiola100 - ostatnie badanie USG miałam 24 stycznia - wynikało z niego, że mały waży 3200 g. +/- 200 g., ale moim zdaniem już wtedy lekarz zrobił je niedokładnie, bo trochę mały był przyrost wagi w stosunku do tego co było wcześniej. W szpitalu lekarze nie zlecili USG, bazowali na tym sprzed miesiąca, zakładali, że mały będzie miał ok 3600... Jak go wyjęli to wszystkim odjęło mowę. Pierwszą fazę porodu miałam fizjologiczną - żałuję, że nie piłam tej herbatki z liści malin i nie łykałam tego wiesiołka - może szyjka rozwierałaby się szybciej, a tak po 11 godzinach miałam rozwarcie na 6-7 cm. Dopiero wtedy nowa położna zaczęła organizować mi znieczulenie po którym odpoczęłam i mogłam przejść na level II, wypchnięcie go zajęło mi około 5-6 skurczów. Mimo tego, że mały był taki duży parcie wspominam dużo dużo lepiej niż skurcze w I fazie porodu. Ostatecznie wszystko poszło dobrze, po 3 godzinach sama się wykąpałam i przebrałam :) gdyby nie to zapalenie płuc, bylibyśmy już od wczoraj w domku.. Dzisiaj pierwszy raz pielęgniarki dały małemu mój pokarm (15 ml) bo jest karmiony przez sondę- odciągania pokarmu i pobudzania laktacji uczą mnie mamy z sali na której leżę. Ich dzieci są wcześniaczkami i bidulki co dwie godziny odciągają sobie pokarm i noszą w kieliszku do maluszków. Ich poświęcenie, żeby zapewnić dzieciom choć trochę naturalnego pokarmu jest najlepszą motywacją do wysiłku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj zazdroszczę Wam tych maluszków i problemów z kupkami, pampersami i piersiami:) Pewnie nie wiem co mówię ale chciałabym być już w waszym gronie:) No ja brązowy śluz mam od 2 dni także może akurat niedługo coś ruszy... wzięłam długą kąpiel i teraz nie mam nawet skurczów tylko ból brzucha jak przy okresie... Wiola Nie martw się - i u Ciebie coś ruszy:) Może to taka cisza przed burzą..?? A słuchaj, kiedyś pisałaś że masz jakieś upławy i boisz się czy to nie wody:) Ja pytałam położnej i sprawdziła u mnie... - to nie wody. Mówiła jeśli coś to żebym chodziła w podpasce i wtedy zauważę wyciekanie wód... Jesli już coś wycieka, to raczej często będzie wyciekać:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niecierpliwa1989
Dziewczyny proszę poradźcie coś . Mała dzisiaj od rana była jakaś niespokojna. Spała zaledwie 30 minut po jedzeniu i wybudziła się ze strasznym płaczem . Zanosiła się strasznie i nie mogłam jej uspokoić. :( Nie pomagało noszenie głodna też nie była. Po tej całej histerii uspokoiła się , po czym znowu popłakiwała minęło już dużo czasu od karmienia więc dałam jej butelkę napiła się troszkę i zasła na 2 godziny. Po tym czasie znów wybudziła się z ogromnym płaczem więc pomyślałam , że jest głodna bo wtedy tak niewiele wypiła ale nie chciała mleka . Strasznie znowu płakała. Masowałam brzuszek , okład ciepły zrobiłam poskutkowało. Teraz spi strasznie się wierci kręci i wydaję odgłosy. Czy to może być kolka . ? Piję mleko strasznie szybko tak jakby się najeść nie mogła .Jak się budzi wpada w straszną histerię rusza rączkami denerwuję się , mleko ma być na już i też tak temu szybko je . Butelkę mam z awentu antykolkową ale to chyba nic nie daję . Daję ją do odbijania . Odbiję po czym strasznie dużo ulewa nawet do kilku razy . Zatrzymanie gazów u niej zauważyłam strasznie się spina , męczy . Kupę jeszcze dzisiaj robiła. Staram się jej dawać herbatę z koperku , wodę choć nie lubi pluję krzusi się.Nie wiem co robić strasznie się boję żeby coś jej się nie stało od tego płaczu i zanoszenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
WItajcie Mamusie! Czy mnie jeszcze ktoś pamięta??? :) Nie odzywałam się kilka miesięcy ale nie mam nic na swoje usprawiedliwienie, po prostu niechcący musiałam kliknąć, żeby przestały mi przychodzić maile, o nowej aktywności na kafe. Poza tym bardzo się uzależniłam od tego formu, że zaglądałam do niego po 20 X dziennie przez co miałam wyrzuty, że nic poza tym nie robię pożytecznego. Ale w koncu zateskniłam z powrotem, od kilku dni Was czytam i zrobiło mi się bardzo miło, że nadal znajduję się w tabelce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×