Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość milalila

Luty 2012 - jest już jakaś mamusia?

Polecane posty

hej :) jednak weszłam sie pochwalić :) ja własnie z Łodzi z usg wróciłam. tak więc maluch zdrowy :) duży, całe 6 cm ma. pan dr na 70% powiedział że maleństwo jest dziewczynką :D ale głowy sobie uciąć nie da, choć przy Franku też tak mówił, więc na pomyłkę nie liczę. tak więc będzie mała Lilka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć mała_agatka - mi powiedział we wtorek, że (chyba) chłopak, bo zobaczył siusiaka :)to możliwe w tak małej ciąży zobaczyć już płeć? Na 100 % ma mi powiedzieć za miesiąc..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie przyszłe mamusie! No i wypada się wreszcie ujawnić - chociaż pewnie już nie pamiętacie, że to mój wpis ten temat rozpoczął;-) Czytam regularnie co słychać u Was i Waszych Brzuszków ale jakoś nie miałam odwagi się uaktywnić. Teraz jestem już po usg w 13 tygodniu - z maleństwem chyba wszystko dobrze. Rośnie sobie ma już 70 mm długości i wierci się ślicznie i już trszkę uparte nawet jest... Chyba już muszę odetchnąć i wierzyć, że wszystko będzie dobrze bo wcześniej się trochę martwiłam. Powiem Wam,że trochę czuje niedosyt po tym usg bo lekarz starał się zrobić go dobrze, ale sprzęt miał kiepski i w zasadzie tylko nt mierzył chyba z 6 razy a o kości nosowej to nawet nie wspomniał. Z drugiej strony pytałam czy podjechać do jego kliniki na lepszy sprzęt powtórzyć to usg to powiedział że nie widzi potrzeby więc chyba dobrze wszystko. Zresztą chyba wole jeszcze nie wiedziec że coś jest bardzo nie tak. W 20 tygodniu pojade na to dokładniejsze badanie i jeżeli wtedy coś wyjdzie nie tak to będzie można coś pomóc dziecku a teraz to tylko dodatkowe nerwy dla mnie i maleństwa. Tak sobie to tłumacze... Teraz myśle że wszystkie zaczynamy wkraczać w ten najprzyjemniejszy okres ciąży... wiemy że dzieciątka rosną, coraz lepiej się czujemy nic jeszcze nie przeszkadza - nie wiem jak Wy ja jednak wolałabym już chodzić z pokaźnym brzuszkiem, żeby wszyscy dookoła widzieli jaki skarb noszę. Niestety nasze duże brzucholki z czasem schowamy pod zimowymi płaszczami i dalej mało je będzie widać... i nici z przywilejów w autobusach czy sklepach... ja już to przebabiałam w ciąży z Mariką niestety... Pozdrawiam Was wszystkie, witam nowe forumowiczk. Myślami jestem też z tymi, które swoje skarby straciły - ale wierzę, że i one doczekają się na swoje szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj milalila no to u mnie podobnie jak u Ciebie - mój ginekolog też badał dziecko na swoim "nowoczesnym" sprzęcie i powiedział że jest zdrowe, ale żadnych wymiarów, wyników mi nie podał poza wielkością dziecka :) - dokładne badania będę mieć w klinice w innym mieście między 18, a 22 tyg. No i nie wiem co sądzić o tej płci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Beatriks myslę, że o chłopcu można dowiedzieć się wcześniej niż o dziewczynce. Koleżance lekarz powiedział w 14 tygodniu że na 99% chłopiec i był chłopiec. ja dowiedziałam się w 20 że dziewczynka a wcześniej lekarz prowadzący nic nie chciał mówić bo twierdził, że za wcześnie. Ale i tak najwarzniejsze, żeby zdrowe były te nasze kruszynki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny:) Zacznę od tego, że miałam koszmarny wczorajszy dzień. Powiedziałam w pracy o ciąży, a reakcja dyr. mało mnie nie zabiła, normalnie chciała mnie wzrokiem zastrzelić:o Nawet nie pogratulowała, tylko patrzyła nic nie mówiąc, a ja się wiłam jak wąż tłumacząc, że nadal bedę w 100% dyspozycyjna, a macierzyński zamierzam podzielić z mężem, żeby w szkole nie było problemów. Było mi przykro z powodu tej reakcji, bo kuźwa jestem w takim wieku, że to chyba normalne, że myślę o rodzinie. Potem w domu już mnie nerwy ogarnęły i taka złość, że miałam ochotę iść już teraz do końca na L4. Zawsze w pracy jestem dyspozycyjna, gotowa na wszelkie zastępstwa, nigdy nie chodze na L4, a tu taka reakcja

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziołszki i autorko tego tematu. A powiem Ci, że zastanawiałam się czy wszystko dobrze bo założyłaś ten topik a potem cisza. Ale to dobrze, że wszystko w porządku:) mala_agatka no to gratuluje córuni a przede wszystkim tego, że wszystko jest dobrze i trzymam kciuki, żeby i inne mamusie same dobre wiadomości przynosiły:) Ja też już nie mogę się doczekać aż poznam płeć;) Następną wizytę mam 16 sierpnia i będzie to 15/16 tydzień więc może już coś dojrzymy. Maja już się pięknie ujawniła w 17 tygodniu. Życzę Wam przyjemnego weekendu:) Ps. aniawasde wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia, mało stresu podczas przysięgi i szampańskiej zabawy podczas wesela. I toast za młodą parę herbatką wiśniową:D Niech Wam się drogi same prostują!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kimizi, nie przejmuj się bo stres nie jest teraz wskazany. A jak atmosferę teraz będziesz miała nieprzyjemną w pracy to nie męcz się, idź na L4 i wykorzystaj ten czas na odpoczynek, wysypianie itd. bo potem dłuuuugo się nie wyśpisz;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a poza tym, to w poprzedniej ciąży moja gin. faktycznie mówiła, że chłopczyka łatwiej wyszpiegować niż dziewczynkę:) Co do rodzinnych porodów to jestem jak najbardziej za. Ostatnio mąż był ze mną i dużo mi to dało. Teraz nie wyobrażam sobie rodzić bez męża i wszystkim Wam to polecam:) A'propos przywilejów w ciąży to też ich nigdy nie wykorzystywałam, byłam na L4, więc nigdzie mi sie nie spieszyło, poza tym głupio mi było sie o to upominać. mbborowka >> jesteś już 3 tu u nas, która ma dzieciaczka z grudnia 2008;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniawasde >> właśnie, oby wszystko dzisiaj poszło jak z płatka i tylko cudownych chwil na nowej drodze życia;) Endleslly >> z jednej strony wiem, że teraz to ja jestem najważniejsza i maleństwo, a z drugiej nie mogę przestać myśleć o tej sytuacji, bo tak mi na tej pracy zależy, do tej pory dawałam z siebie wszystko, dyr. twierdziła, że taka jest ze mnie zadowolona, a teraz okazała się normalnie nieludzka:( Ale było minęło ... Ja też nie mogę się doczekać, kiedy poznam płeć - marzę o dziewczynce, ale chłopczyk też będzie miłą odmianą, tym bardziej, że ja mam tylko siostrę, więc ani ja nie wiem jak to jest z małym chłopczykiem, ani dziadkowie:) Myślę tylko o Lenie, że fajnie by jej się bawiło z dziewczynką, tym bardziej, że różnica wieku będzie akuratna. Ale tak jak pisałyście - NAJWAŻNIEJSZE ABY BYŁO ZDROWE!!! Ja USG gen. mam we wtorek, a w środę pobierają mi krew na test PAPA. No a czuję się nadal pod psem - niekończące się mdłości i w dalszym ciągu brak ochoty na cokolwiek, no ale jeść trzeba. Póki co 1,5 kg na plusie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mbborowka
Już sobie miałam odpuścić, bo nie było żadnej reakcji na mój post, ale widzę, że mały odzew jest...:) Widzę, że macie dziewczyny super pamięć, ja to nie mam pojecia w którym tygodniu powiedzeli mi, że Jula to Jula, mogę jedynie oszacunkować, że to było około 4/5mies. Dziś czuję się nawet nie najgorzej, ale niestety wczoraj miałam rano 2 zwroty podatku i wieczorem 1. W koncu połknełam łyżję hydroksyzyny, bo czułam, że na tym sie nie skończy :( i mogłam spokojnie zasnąć. Ale wciąż nie jestem pewna czy te leki na wymioty i mdłosci tj. torecan (czopki) i hydroksyzyna nie szkodza maluszkowi?????? Czy któraś to bierze? Poradzcie proszę... Wiem jedynie że należą one do leków grupy C, a to nie jest najlepsza kategoria :( (nie zbadane pod kątem szkodliwości dla płodu czy coś w tym rodzaju) Czy ktoś sie orientuje lepiej w tym temacie????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jestem, jestem... awaria sprzetu:(( Czytam was i czytam i kuźwa zgłupiałam już z tymi usg.... usg w 12 tyg. jamy brzusznej to też prenetalne, czy za to drugie trzeba osobno dopłacić... Gdzieś czytałam, że normalnie jest wliczone w wizyty NFZ, a teraz to ja juz nie wiem czy chodzicie prywatnie czy co... NO ja niestety w przyszlym tyg. musze isc prywatnie, bo oczywiscie mojego lekarza nie ma, wizyty dopiero za ho ho... tragedia:/ Jem, jem , jem i nie przestaje... ale gorzej mam z głową... ciagle mi sie w niej kreci i moge spac i spac... to jest przerabane, bo nic w domu nie moge zrobic, a jak sie juz zbiore i robie, to czuje sie, jakby ktoś mnie na tortury wysłał... Ostatnio pod koniec dnia zauwazylam, że wrypałam 3/4 sałaty lodowej + dodatki (salatka grecka) , troszkę mnie to przeraziło, no, ale.. pocieszajace, ze to warzywa:) Zwierzyńca w domu nadal nie moge sie pozbyc, malo tego, przyblakalo mi sie kolejne kocie, dla ktorego musze znaleźć dom... Ja chyba mam na czole wypisane, że pomoge:/ A nie ukrywam, że momentami mnie już to męczy, bo smród i smród, ciagłe sprzatanie kuwety...;/ Mam nadzieje, ze krzywdy sobie nie zrobie tą dobrocią, bo trochę igram z ogniem...:/ Ok, lece... potem wróce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mbborowka
dziewczatko>> A Ciebie to nie ma kto zastąpić zwłaszcza przy sprzataniu kuwety??? To dość niebezpieczne w Twoim stanie, mam na myśli toksoplazmozę, która właśnie z kocich odchodów można złapac...:/ Poproś lepiej innego domownika o wypełnianie tego obowiązku! Dla Waszego bezpieczeństwa. Ja właśnie kończę robić gulasz z ryżem, a Wy jakie macie inspiracje na dzisiejszy obiados???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mbborowka >> mnie mdłości i wymioty męczą bardzo i męczyły też w poprzedniej ciąży, ale moja gin. nic mi na to nie zlecała i nawet nie wiedziałam, że na mdłości są jakieś leki. Dziewczątko >> oby tylko te zwierzaki nadmiernie Cię nie męczyły, bo teraz dobrze żebyś sobie odpoczęła przed tym co za 6 m-ęcy;) A na obiad miałam dzisiaj spaghetti, które zrobił mąż:) Na jutro planujemy tartę porową - uwielbiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mbborowka
Kimizi>> Jak to nie problem to daj przepis na tą tarte, nigdy czegoś takiego nie jadłam. Apropo mdłości i wymiotów to poprzednia moja ciąża bardzo podobnie wyglądala (czyżby znów na dziewczynke?), ale poprzedni lekarz nic mi na to nie dał, zalecił jedynie herbatkę imbirową, na której zapach od razu mam odruch wymiotny :D A nowy lekarz od razu przepisał mi te specyfiki, ale martwię się, że mogą one nie być takie obojętne dla zdrowia... :/ No i mam banię, czy się męczyć 10krotnie bardziej czy brać te leki?...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mbborowka mi też lekarz na nudności i wymioty na początku zapisał hydroksyzynę tabletki po 10 mg 3x1 ale tyle nie brałam bo też się troche obawiałam. Hydroksyzyna jest raczej łagodnym lekiem - ja go podawałam mojej niespełna dwuletniej córci jak miała problemy z zatwardzeniami i strasznie się wtedy męczyła, szalała i nie spała po nocach i szybko jej pomogło. dziewczątko koleżanki mają rację teraz te kociaki zwłaszcza takie przybłędy to trochę ryzyko. Uważaj na siebie bardzo. A i jestem cały czas od pierwszej strony tylko widzisz jakoś nie chciałam zapeszać tej ciąży... jakoś tak głupie myśli miałam... kimizi współczuję problemów w pracy, wierzę, że dyrektorka ochłonie i już nie będzie Ci robić problemów. W końcu kiedy mamy rodzić te dzieciaczki - na emeryturze się niestety nie da... Też już czekam na kolejne usg i może poznam płeć. Chociaż ja chodzę na nfz nie prywatnie i niestety sprzęt tam ma kiepski więc pewnie płeć wypatrzymy dopiero gdy pojade prywatnie do jego kliniki i tam to połówkowe pewnie będe miała robione.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mbborowka >> u mnie z samopoczuciem identycznie, czyli też tak jak w ciąży z Leną:) Co do leków, to pewnie lekarz wie co robi, ale może skonsultuj z innym? A oto przepis, niby długi, ale jedzonko warte tego: Kruche ciasto: - 250g mąki - szczypta soli - 1 żółtko - 1/2 szklanki wody - 100g masła Na stolnicę wsypać mąkę i sól, zrobić wgłębienie, wlać do niego żółtko i wodę i zagnieść wszystko z pokrojonym na kawałeczki masłem. Z ciasta zagnieść kulę, owinąć folią spożywczą i wsadzić do lodówki na ok. pół godz. Nadzienie: - ok. 1kg porów (raczej te białe części i lekko zielone, bo te mocno zielone są twarde) - 125g masła - sól i pieprz do smaku - szczypta gałki muszkatołowej do smaku (fantastycznie wpływa na smak tylko nie wolno przesadzić bo robi się gorzkie) - 200g szynki (takiej typu szynka prasowana) Pory przekroić wzdłuż na pół, a następnie na cienkie plasterki, wrzucić na rozgrzane masło, dodać sól, pieprz i gałkę. Smażyć do momentu, kiedy pory będą miękkie. Szynkę najlepiej kupić w plasterkach, a potem pokroić na cienkie paseczki, wymieszać w misce z podsmażonymi porami. Ciasto z lodówki rozwałkować na cienki placek, formę do tarty wysmarować masłem i wyłożyć ciastem, spód ponakłuwać widelcem, na to wyłożyć nadzienie porowe. Zalać zalewą (3/4 szklanki śmietany, 4 jajka, 100g sera żółtego startego). Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200st. na ok. 30-35 minut. POLECAM!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mbborowka
Kimizi>> Wielkie dzięki, trochę się spisałaś, ale przepis na prawdę brzmi smakowicie, na pewno skorzystam nie tylko ja... ALe przyrządzę sobie ją dopiero na tygodniu, bo jutro pewnie wypadnie obiad u teściowej:]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kimizi, świetny przepis. Może i ja kiedyś spróbuję. Przyznam się, że nigdy tartej nie robiłam a eksperymentować raczej lubię;) Ale dziś okropna pogoda u mnie. W sumie od wczoraj nie przestało padać i tak nie wiemy co ze sobą zrobić. Mała też marudna trochę bo już na dwór, na spacer by poszła a tu nie ma jak. I tak zjedliśmy obiad. Rodzice swój a Maja swój i próbujemy sobie czas zabić i męczymy Housa pierwszy sezon od początku przez pół dnia:P Mój K jest fanem więc niech ma coś z tego życia. Dzisiaj się śmiałam do , że gdyby miał mi zapłacić za wszystkie zawody jakie wykonuję w ciągu dnia to byłabym mega bogata i żyłabym jak księżniczka:P Praczka, sprzątaczka, kucharka, opiekunka do dzieci i do tego wszystkiego jeszcze stoję na zmywaku:P I to wcale nie jest takie proste przy tym moim żywym srebrze;) Jak staram się nie jeść w ciąży słodyczy to dziś K kupił ciastka i zjadłam połowę a la hitów:P Ale później miałam wyrzuty sumienia. Ale co tam. Raz na jakiś czas można;) A ja w tej ciąży czuję się zupełnie inaczej niż z Mają i całkiem inne gusta żywieniowe mam więc zobaczymy jaką los nam niespodziankę szykuje. Będzie albo Błażej albo Hania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MartuśkaC
Hej dziewczęta Jestem nowa na waszym topiku ale mam nadzieję że mnie przyjmiecie do swojego grona. Ja jestem na początku 12 tyg. - termin ok. 10 luty W tym tygodniu mam usg więc może bedę wiedziała coś więcej. Ogólnie na kafeterii byłam już ale na topiku dla starających się,gdyż OM miałam 10 kwietnia a poźniej zawirowania jakich mało. O ciąży dowiedziałam się (chodząc od początku czerwca do lekarza!!!) 3 tyg. temu. tak coś mnie tkenł i zrobiłam test jak lekarz przepisał mi kolejną dawkę luteiny, gdy po pierwszej nie dostałam okresu... Ogólnie nudności wraz z wymiotami nękaja mnie do teraz - a już mam dość, a jesli chodzi o jedzenie to głównymi produktami w moim menu są warzywa i owoce oraz kwaśne napoje...inne rzeczy mi nie wchodzą :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, chyba jednak mój lekarz nie mógł określić prawidłowo płci dziecka - podobno jest to najprawdopodobniejsze ok 20 tc - zobaczcie ten artykuł: http://e-portalslubny.pl/drukowanie?contentType=article&contentId=4896 Kimizi - u mnie w pracy też szef nie skakał z radości na wieść o mojej ciąży, choć wiedział od ponad dwóch lat, że planuję ciążę. W ogóle w pracy mam za dużo stresu ostatnio, i też zastanawiam się nad tym L4 - tylko boję się czy mnie przyjmie po macierzyńskim do pracy.. A jeszcze niedawno byłam jego prawą ręką.. Atmosfera się zmieniła diametralnie.. Endlessly - ja też w tej ciąży inaczej się czuję, jak w poprzedniej z synkiem, bez porównania. Wtedy nawet nie czułam, że jestem w ciąży, brzuszek pokazał się dużo później, żadnych mdłości, dolegliwości :) Jak będzie chłopak to Jakub, Maciej, Jonasz lub Maksym, a dziewczynka Justynka lub Martyna - chyba, że coś jeszcze innego wymyślę.. :D mbborowka - współczuję wymiotów.. mi się nie zdarzyły poza mdłościami , które już minęły. Ja zaufałabym lekarzowi na Twoim miejscu. Ale coś właśnie mnie jakby bierze.. chyba przesadziłam z czekoladą, a po niej śledzikiem w oleju... dziewczatko - ja też ciągle jem i sobie tyję.. :) A Ty zapytaj lekarza co z tymi zawrotami głowy - dobre masz wyniki? MartuśkaC - witaj, no to gratuluję lekarza :) rozumiem, że do niego już nie wracasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
HEJ :) cudowny dzień z mężem za nami! oczywiście zaczął się pechowo - wyciągałam kubek z szafki, spadł mi drugi i jakoś tak poleciał że mój mały palec znalazł się pomiędzy owymi kubkami i lecąc zbiły mi palca. kubek cały a mój palec siny, spuchnięty i boli :( gryyyy ale ruszam normalnie i jako weteran złamań i stłuczeń uznałam ze to nic groźnego i przejdzie za kilka dni :) mały wybawił sie z tatusiem za wszystkie czasy...niestety jutro mąz jedzie :( ale tylko na tydzień a potem już nas zabiera :) co do mdłości itp to ja przy Franku miałam większe, i więcej wymiotowałam. teraz bez porównania lepiej się czuję. a co do usg to wszystko od sprzętu i umiejętności lekarza zalezy, dlatego ja jechałam całe 200 km byleby dostac się do lekarza do którego mam zaufanie :) i po raz kolejny mnie nie zawiódł. odpowiedział na wszelakie pytania, wyjaśniał po 1000 razy o co chodzi. wyszłam bardzo zadowolona, mąz też. no i uspokojona! mbborowka - podobno torecan bezpieczne są, moja lekarka też mi je przepisała na wszelki wypadek, ale nie były konieczne. mi pomaga witamina B6. uciekam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, wiem ... ja wszystko dobrze wiem....:(( Ja dzis umieram... wszystko mi smierdzi, cuchnie, jest nie tak...:(( ja juz chce luty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny! Witam Was w ten ponury (przynajmniej u mnie) niedzielny poranek:) Maja pohasała od 7 i teraz śpi w Swoim łóżeczku a K w Swoim a mama od samego rana przy garach:P Ktoś musi ugotować warzywa małej na obiad:) mala_agatka no to za tydzień wielki przełom i zmiany:) Ale pomyśl Sobie w jakich warunkach będziesz rodzić tam w Niemczech, nie to co Polska 100 lat za innymi krajami:P dziewczatko, powiem Ci, ze ja bym sie pozbyla calej tej ekipy z domu. Na prawde. No moze zostawilabym sobie jednego kociaka bo koty uwielbiam. Jak jeszcze bylismy z K narzeczeństwem to tez mielismy takiego czarnucha. Ale to był wybitny okaz. To się na oknie próbował powiesić, to się z balkonu rzucał, to się czaił za drzwiami i jak szłam to już mi wisiał na ręce albo plecach. Co ja się z Nim natłukłam to moje. Teraz jak już wyprostujemy sprawę z mieszkaniem i będzie możliwość to kupimy sobie mein coon (nie wiem czy dobrze napisałam:P). To taka rasa kota:) Mieliśmy też cocker spaniela, ale poszedł do teściów na wieś bo to był pies nie do ogarnięcia. Oszołom jakich mało. Rzadna sadzawka, bajorko, kałuża itd nie są Mu obce i po tym doświadczeniu silne postanowienie "Nigdy więcej psa w bloku":D Ale koty to są cudaki A mojemu K to się marzy taki spasiony, rudy Garfield:P Teście mają kocura Dezertera:P Co zimą dochodzi do wagi nawet 8 kg. I zlewa totalna bo jak się próbuje polizać po jajkach to nie sięga:P Ale się rozpisałąm od samego rana. No nic, życzę Wam pozytywnej i słonecznej niedzieli:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej dziewczyny jak samopoczucie? u mnie tak srednio krzyze mnie bola od kilku dni i brzuch pobolewa .lekarz mowil ze to normalne bo macica sie powieksza a ja i tak sie denerwuje.a jak wasze brzuszki? widac juz cos? u mnie to wygladatak jakbym miala maly balonik pod bluzka :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej laski :) u mnie tez dziś paskudnie za oknem;/ u mnie też brzuszek lekko widoczny się zrobił :) nawet mama w piątek mi zwróciła uwagę że coś tam rośnie i to poważnie :) no więc niech rośnie!! moje noce ostatnio są tragiczne!!!! bo nie dość że wstaje po 4-5 razu na siku ;/ to jeszcze z reguły między 4 a 5 budzi mnie taki ścisk w żołądku ze masakra!! taki głód ze jest nie do wytrzymania!! ale dziś to już przeszło wszystko... położyłam się o 22,30 ledwo po kolacji!! godzina 1 w nocy a ja się budzę i już nie mogę wytrzymać! musiałam iść i zjeść jakaś kanapkę bo chyba do rano bym oszalała ;/ jutro o 9 rano mamy badanie prenatalne:) i mam nadzieje ze wszystko z maluszkiem w porządku. no i że może coś tam ujrzymy, chociaż na to specjalnie nie liczę, w końcu to koniec 13 tygodnie to jeszcze chyba za wczas :) miłej niedzieli!!:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mbborowka
Dzieńdoberek! Witamy MartuskaC :) Mała_agatka >> współczuję pechowego poranka, może zrób paluszkowi okład z kwaśnej wody, żeby się czybciej zagoił Chyba faktycznie zaufam swojemu lekarzowi i nie bedę się katować odstawiając te leki. W koncu dostaje 120 zł za wizytę, jest bardzo miły, wszystko tłumaczy i sprawia wrazenie fachowego. Poza tym dowiedziałam się, że moja znajoma brała te czopki i urodziła zdrową dziewczynkę. Nie jestem z Wami od początku, powiedzcie dziewczyny, czy jest któraś z Rzeszowa lub okolic????? Endlessy, dziewczatko >> Mnie sie też podobają koty, ale niestety mieć ich nie mogę z powodu alergii :( Za to mam psa - labldorke i szczerze polecam tą rasę Wam wszystkim dla dziecka. To chyba najłagodniejszy pies pod słońcem, moja Julcia cyrki z nią wyprawia, że ja czasem zamieram. Tylko psina niestety bądź stety duża i do bloku raczej się nie nadaje, chociaz....?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam buldożka francuskiego i tez jest cudowna rasa jesli chodzi o dzieci... Kotów się nie pozbędę, bo nie mogę bez nich żyć,choć doprowadzaja mnie do szału momentami;p NIe umiałabym ich pooddawać, chyba umarłabym z tęsknoty... Nie wstaję w nocy, tak jak ktos tam pisał, ale za to ciągle śnię o jedzeniu:p Dzis nad ranem śniły mi sie kanapki z pomidorem i jak rano wstalam, to ulga, ze zaraz je zjem:D Za to wczoraj wieczorem była tragedia...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam i ja niezbyt pogodnie:) Alle mi ta pogoda odpowiada. Jakoś tak lepiej czuję się w chłodzie, zwłaszcza teraz, kiedy jest już mnie więcej i samopoczucie mam słonicy:o Dziewczyny tartę jeszcze raz polecam - uwielbiam ją:D Ja tradycyjnie siedzę i nie ma ochoty ręką ani nogą ruszyć, bo samopoczucie pod psem - mdli, mdli i jeszcze raz mdli ... Mbborowka >> muszę zapytać moją gin. o te leki, bo mnie mdłości wykańczają - kompletnie nie nadaję się do bycia w ciąży. Lena śpi, mąż przygotowuje obiad, a ja szukam w necie kozaków ażurowych na wrzesień, bo chyba będę się w nich najlepiej czuła do legginsów i tunik. Zachowałam sobie 3 pary jeansów w poprzedniej ciąży, więc dokupię jeszcze jakieś bardziej eleganckie do pracy i na tym kończę ciążowe zakupy. Mam nawet sukienkę super elegancką bo w ciąży z Leną w 7 m-ącu braliśmy cywilny, więc też ją zachowałam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A my mamy wilczura. Lena go bardzo lubi, a on jest strasznie przytulaśny, tylko przez to, że duży to czasami chcąc się przytulić do Leny po prostu ją przewraca napierając całym ciałem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×