Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość przedwojenna85

Ślub kwiecień 2012 - ktoś też wybrał ten miesiąc?

Polecane posty

Gość przedwojenna85
ale super bajery :) spa ahh ... :) Ja też narazie obstaje bardziej przy córce hehe ale wiadomo :) A co do kuzynostwa to mama na początku mówiła,że nie zapraszamy a teraz widze, że zmienia zdanie :( wolałabym mieć Jej wsparcie w tej kwestii, nie chce żeby mi popsuli ten dzień bo nie mam ochoty patrzeć na fałszywe twarze. A Twoją przyszłą teściową trzeba pogonić żeby zrobiła ta liste bo i tak jej nie ominie a będziecie mieli rozeznanie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziamadziamadzia
cześć dziewczyny :) 1. Imię Magdalena to najfajniejsze imię ;p (ale ja skromna jestem hihihih) 2. co do nauk pś. Trzeba się rozglądać po stronach internetowych duszpasterstw akademickich czy rodzinnych. My akurat chcieliśmy jechać trochę dalej od nas, żeby spędzić ten czas w górach i jedziemy do Franciszkanów: http://www.fdfe.franciszkanie.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=29&Itemid=133 no i te weekendowe kursy są w dwóch formach do wyboru: albo bardziej rekolekcyjne albo metodą dialogową. My wybraliśmy to pierwsze. 3. Zapraszanie kuzynów i części rodziny, której się nie trawi... to jest jakaś masakra.. Chyba w każdej rodzinie są takie "perły". My z narzeczonym wychodzimy z założenia, że lepiej dla świętego spokoju zaprosić.. W ogóle jest parę takich elementów, które robimy "dla świętego spokoju". Czasem żartujemy, że tak na dobrą sprawę, to możemy nawet nasze 2 miejsca na sali odstąpić, bo nam to już jedno czy zjemy w kuchni z kucharkami (one tam są przekochane) :) Jak to mówią: wesele jest dla gości. 4. Kichanika... pakiet spa - moje marzenie :D ja nawet jak 2 lata temu rzuciłam palenie to przez rok wrzucałam do skarbonki 5 zł tygodniowo (a na skarbonce miałam napis "na spa") ale jakoś potem się okazało, że trzeba prezenty kupić (urodziny chrześniaka i drugiego siostrzeńca) i kasa się rozpłynęła. 5. My cały czas mamy dylemat co z kwiatkami... No bo szczerze to ja nie chcę kwiatków (Mojemu T. to obojętne), od razu zadecydowaliśmy, że nie chcemy też żadnych totolotków, książek, zabawek, win itp itd. No i jakoś naturalnie Narzeczony wyszedł z inicjatywą (o czym ja myślałam wcześniej, ale mu o tym nie mówiłam), żeby goście zamiast kwiatów pieniądze przeznaczyli na jakiś cel charytatywny (np na konkretne chore dziecko). No i jak zaczęłam szukać na forach info na ten temat to praktycznie 90% ludzi jest przeciwko takim akcjom... Wyobraziłam sobie już te krzywe miny mojej rodziny i chyba dla "świętego spokoju" zostaniemy przy tradycyjnych kwiatach.. a jak u Was to będzie z kwiatkami?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewela_rewelka
Wiecie... wszytskie cieszą się ze ślubów, przygotowania, suknie, kwity... a ja zastanawiam się nad tym ile to będzie papierkowego załatwiania!!! Nauki przedmałżeńskie, poradania rodzinna, spowiedzi przed slubem, zapowiedzi... My mamy taki problem: pochodzimy z Białej Pod, narzeczony jest z jednej parafi ja z drugiej. ALe ja od 3 lat jestem zameldowana w W-wie, przez to jestem przypisana do innej parafii. Zapowiedzi będa musiły być w 3 kosciołach, moim w rodzinnej miejscowosci, narzeczonego i tym w warszawie, mimo że nie utorzsamiam się z tą parafią. Do tego urząd cywilny... ja przez to ze mam meldunek w W-wie musze załatwiać tyo tu, narzeczony w białej... ojj... juz mnie zaczyna to martwić... Wy się tej papierkowej robory nie obawiacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziamadziamadzia
szczerze? Jakoś nie bardzo :) może dlatego, że sytuacja nie jest tak skomplikowana jak u Ciebie... ja mam swoją parafię, narzeczony swoją (ślub będzie "u mnie"), każde z nas będzie musiało się wybrać na wycieczkę do USC po jakiś tam świstek... po 5 latach studiowania, gdzie w dziekanacie były wyjątkowo upierdliwe panie (dosłownie jak z wszystkich dowcipów) to teraz wiem, że żadne formalności nie spędzą mi snu z powiek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziamadziamadzia
podnoszę temat, aby szybciej go znaleźć ;p ;p ;p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwanika
To i ja! Wyżej i wyżej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedwojenna85
Dziewczyny, melduję się na forum :) Ostatnie dni spędziłam... w szpitalu bo mieliśmy z narzeczonym wypadek :( Poleżałam troche na chirurgii (dzisiaj wyszłam) ale juz jest ok, poza tym że mam wieelkie i wypukłe siniaki i jestem ogólnie obolała. W sumie szczęście, że żyje bo dostaliśmy centralnie w moje drzwi (bynajmniej nie była to stłuczka) i gdybyśmy jechali jakimś gorszym samochodem (mniejszym i 'słabszym' pod względem wykonania,że tak powiem) to pewnie od strony pasażera (mojej) byłaby harmonijka :O Brrr nie chce o tym mysleć.. Kiedys już miałam w planach poruszyć taki temat: Dziewczyny moje drogie, macie jakieś zainteresowania, pasje? Tak z ciekawości pytam, dla rozruszania tematu i w ogóle żeby bliżej Was poznać :) 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziamadziamadzia
Przedwojenna, aż mnie dreszcze przeszły... całe szczęście, że jesteście cali i zdrowi :* Ja wcześniej rzuciłam temat kwiatków od gości... chcecie? czy macie jakiś zamiennik ;p Pasje? Nie wiem czy to można nazwać pasją, ale lubię obserwować wpływ reklam na ludzi (dzieci i dorosłych). W zeszłym roku udało nam się być na Nocy Reklamożerców w Multikinie i bardzo bardzo mi sie podobało... Narzeczony pomału zaraża mnie sportem czynnym (deska zimą, tenis latem) i biernym (mecze, wyścigi, mecze, mecze, mecze) :) w sumie to też ciekawa forma rozrywki... Jak byłam na studiach, to byłam zakochana w Teatrze LAlek (gdzie nota bene pracowałam dorywczo), teraz niestety 100 km odległości robi swoje... Generalnie kręcą mnie różne rzeczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedwojenna85
Madziu, no to już Cię troche 'poznałam' :) Co do reklam to też czasem patrzę na nie pod kątem -jak nas omamiają-szybciej wtedy mija reklamowa przerwa :P A odnośnie kwiatów to my nie wymyślamy żadnych zamienników bo pewnie ludzie będą krzywo patrzeć, że cudujemy :o Oczywiście,że uważam to za zbędny wydatek ale tak jak wcześniej pisałaś dla 'świętego spokoju' niech będą to kwiaty :) Poza tym gdzieś przeczytałam słuszną uwagę, że kwiaty dawane pod kościołem to przecież tylko i wyłącznie WOLA gości, a nie OBOWIĄZEK że muszą coś dać :) Dlatego też nie będziemy wskazywać zamienników. Jeśli ktoś będzie chciał przynieść wielki bukiet-to przyniesie, ktoś pojedynczą róże-też będzie miło :) ktoś inny maskotke itd. Ale oczywiście jeśli macie jakiś pomysł to to jest Wasz dzień i wiesz...ile ludzi tyle opinii :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziamadziamadzia
:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziamadziamadzia
hello :):):) Kiwanika, sukienka jest piękna :) :) :) będziesz miała welon? weekend? ufff pracowicie ;p babcia narzeczonego miała urodziny, więc zaoferowałam swoją pomoc :) no i nabiłam sobie tyle punktów dodatnich, że aż miło :) Należy zaznaczyć, ze moja teściowa nie lubi gotować i ogarniać takich imprez, więc ja ogarniałam :D fajnie było, chociaż momentami się zastanawiałam o co chodzi, kiedy teściowa się mnie pytała takich prymitywnych rzeczy (czy solić coś albo czy już coś podawać). Ale reasumując było bardzo pozytywnie i pod koniec drugiego dnia imprezy (goście przychodzili w piątek, sobotę, niedzielę i jeszcze dziś popołudniu ma ktoś przyjść) to już żadna z nas nie miała stresa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwanika
Cholera jasna,znowu nie dodał mi się mój komentarz! Wrrrr :( Madzia,dziękuję za uznanie :) Jest taka elegancka bardziej :) Wiadmo,ze na kazdym wyglada inaczej. Kolor to IVORY (taka kosc słoniowa). Będe miala welon (z przody częśc krótsza,z tyłu dłuższa),włosy częściowo upięte i ogromnie długie kolczyki (z kryształkami)(. Bez zadnego wisiorka,bo nie pasuje z racji tego,ze gora sukienki jest bardzo ozdobna i bardzo się świeci w jasnym oświetleniu lub w słońcu. Cieszę się,ze zarobiłaś tyle plusów w weekend. A odnośnie Twojej Teściowej,to wierz mi,że te radzenie sie Ciebie (czy solić,czy podawać),to jest bardzo miłe. Widać,ze Teściowej zależy na twojej opinii i widzi również,że Ty sie na tym znasz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedwojenna85
Kiwanika :) suknia piekna, ma coś w sobie, jest skromna (w sensie,ze nie bufiasta, nie wymyślna) a z drugiej strony bogata i baaardzo bardzo elegancka. Na pewno będziesz wyglądała ślicznie i olśniewająco, teraz żeby nam w tym kwietniu troche słonko przygrzało to mogłabyś pobłyszczeć tymi kryształkami hihi :) naprawdę bardzo ładna :) A mój łikend minął całkiem przyjemnie. W sobotę rodzice zaprosili na działkę moich przyszłych teściów więc była fajna imprezka. Ja robiłam za operatora grilla :classic_cool:, a niedziela baardzo leniwie, w domu. Jestesmy teraz troche ograniczeni po tym wypadku, tzn nie mamy samochodu :( więc własciwie całą niedziele przeleżeliśmy, ale tak też czasem trzeba :) Madzia :) no powiem Ci... skarb taka synowa, przyszła wnusia itd itp :D :) Na pewno przyszła teściowa przeszczęsliwa, że jestes taka zaradna i że jej syn jak to mówią 'dobrze trafił' :) a i reszta gości pewnie też obserwowała, no wg mnie kupiłaś rodzine :D :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwanika
Przedwojenna-dziękuję i Tobie za miłe słowa. Nie chciałam,zeby suknia była obciachowa,typu princessa lub beza z mnóstwem świecidełek. To razi,a tak... moze uda mi się zabłysnąć :) Poza tym na mnie wyglada zupełnie inaczej. Moje duże "zaplecze z przodu" nadaje inny kształt górze kiecki :) Napisz,Kochana,jak Twoje siniaki (może już przechodzą?). Operator grilla? Poważna fucha :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedwojenna85
No właśnie patrząc na tą sukienke od razu przypomniała mi się Twoja 'góra' Kiwanika hihi ;) Mysle że taki krój pieknie wyeksponuje to co powinien :) O właśnie dziewczyny, macie długie włosy? blond, czy ciemne? Patrzyłyście już na jakieś fryzury albo może wiecie już jak chciałybyście być uczesane a jak na pewno nie? Moje siniory zmieniają kolory :D tak do rymu nawet :P ale siniaki znikną i całe szczęscie nie ma nic poważniejszego. W czwartek wracam do pracy, aaaleee sie rozleniwiiiiłam 💤 :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwanika
Dokładnie-krój typowo na moje,ze tak powiem: walory :) Ja jestem szatynką (włosy za łopatki). Fryzurę chciałabym mieć uczesaną na bok,coś w tym stylu (ta blondynka na samej górze): http://www.studio-mody.com.pl/fryzury-slubne-na-bok/ Z tym,ze ja mam dłuższe włosy. A Wasze? No,to już jak zmieniają kolory,to do przodu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedwojenna85
Bardzo fajna ta fruzura :) ja też pewnie zrobię coś na bok, ale jeszcze nie wiem. Też jestem szatynką, mam swój naturalny kolor właściwie od zawsze, a włosy do łopatek (więc podobnie), niewycieniowane, cienkie włosięta. Narazie nie robię żadnej grzywki, zadnego cieniowania itp. tylko zapuszczam takie jakie są do kwietnia, a pozniej po slubie wycieniuję i grzywka na prosto albo w ogóle zetnę dość krótko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwanika
Przedwojenna-tego typu fryzurki są bardzo dziewczęce :) Mój kolor też jest naturalny plus dodatkowo kilkanaście siwych. Nó cóż,kto wie,czy za 9 miesięcy nie będę cała siwa :) Ja też zapuszczam,ale będę podcinać końcówki. Piszesz,że mas zcienkie włoski. Ja miałam kiedyś bardzo grube. Od kilku lat regularnie stosuję prostownicę i objętość drastycznie się zmniejszyła,ale cóż-życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziamadziamadzia
Kiwanika, ta fryzura będzie idealna do tej sukienki... tak ładnie, dziewczęco, elegancko i bez efektu kasku :D Przedwojenna, dziękuję za miłe słowa :D ale już mnie tak nie chwalcie, bo wpadnę w samozachwyt ;p Moja sukienka będzie coś w tym stylu: http://www.lisaferrera2011.pl/suknia/62409 tyle, że ja chcę rękawki i dzięki temu moje grube ramiona będą ładnie zakryte no i nie będę się już musiała bawić w żadne bolerka... Ja mam ślub tydzień po was to powinno być ciut cieplej (ale z tym oczywiście nigdy nie ma reguły) włoski? prawie do ramion :) brunetka :) i nie chcę welonu i na razie zapuszczam, ale każdego dnia walczę, by nie iść do fryzjera... :) ale coś w tym stylu: http://www.organizacja-slubow.com/blog/,aleksandria,75,fryzury_slubne_na_krotkie_wlosy.htm -> jak jest mix fotek, to ta w środkowym rzędzie, trzecia z lewej :) buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedwojenna85
Madzia, no cóż...znowu muszę troche posłodzić :D bo suknia jest super, poza tym wyobraziłam sobie siebie w niej i myślę, że dobrze bym się czuła w tym kroju. Tak jak np. Kiwanika ma co wyeksponować u góry (i Jej sukienka własnie to zrobi), tak ja niekoniecznie :P i tez myślę o delikatnie zakrytych ramionach. Wiesz co Madzia, Tobie by pasował taki rękawek: http://szafa.pl/c4088794-suknia-mexx.html co prawda jest to czarna zwykła sukienka ale nie mogłam nigdzie znaleźć o co mi chodzi. Myslę, ze taki 'lejący' rękaw fajnie by wyglądał, nadałby takiej lekkości. Ale to tylko moje zdanie i koncepcja która mi się teraz nasunęła :) Ja narazie nie wiem jaką chce sukienke, jest tyle pięknych :) najpierw muszę pojechać, poprzymierzac różne fasony i się zobaczy :) Fryzury też wynalazłyście bardzo fajne, dziewczęce :) Kiwanika, w ramach bliższego poznania ostatnio rzuciłam hasło: NASZE ZAINTERESOWANIA :P (ale ja dzisiaj rymuję). W wolnej chwili dorzuć coś o sobie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość madziamadziamadzia
przedwojenna, ja właśnie myślałam o takim rękawku :D jak to jest fajna telepatia :D Czekamy na Twoją sukienkę :D na pewno znajdziesz taką, która będzie mówić do Ciebie: "bierz mnie" ;) buziaki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedwojenna85
No widzisz, to teraz masz dodatkowe potwierdzenie,że taki rękawek będzie dobrze pasował ;) My narazie mamy spory problem z mieszkaniem, jeszcze 9 miesięcy do ślubu a my NIC. Wynajmowac nie chcemy, z teściami mieszkać tez nie (u mnie ciasno, 2 pokoje, a u 'męża' co prawda dom ale-rodzice, dziadkowie,siostra). Pozostają 2 opcje: kredyt :( albo sprzedaż działki. Ta druga opcja byłaby najlepsza tylko że jak patrzyliśmy na ceny działek budowlanych to okazało się że wcale nie sa takie duże i byłaby to połowa tego co potrzebujemy (zakładając że w ogóle ktoś kupi). Działki mi nie szkoda bo tak się szczęsliwie złozyło, że mamy jeszcze inne (ale te już nie do ruszenia) :) więc tą jedną możnaby poświęcic ;) W przyszłości baaardzo chcielibyśmy miec dom, nie jakis bardzo duzy, przytulny domek a z tyłu działki las. Mamy własnie jedno takie miejsce już upatrzone :) Ale wszystko to jest narazie takie odległe.. Ah...cięzkie te początki :) Macie wielkie szczęscie dziewuszki, że macie się gdzie podziać po ślubie :D ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwanika
Witam Was Babeczki! :) Dziękuję Madzia :) A donośnie Ciebvie i twojej figury,to zgadzam sie z Przedwojenną-krój idealny dla Ciebie! A i przykładowe fryzury i ozdoby bardzo ciekawe. Nieoklepane! :) A Ty,Przedowjenna-w końcu pomierz ,w którym fasonie będzie Ci najlepiej. No,raz,raz :) Moje zainteresowania? właściwie teraz to żyję ślubem :) Ale nie mogę żyć bez muzyki i czytania! Kiedy tańczyłam taniec towarzyski :) Za tego mam hopla na punkcie tego,ze coś złego sie wydarzy. Boję się o życie swoje i nabliższych,wszędzie upatruję wypadku itd. Strasznie ciężko mi sie z tym żyje,bo wyniszczam i siebie... Staram sie stosować autosugestię,bliscy mi pomagają,ale nie potrafie do końca. ZNawet treraz siedzę i wymyślam chore scenariusze :( Przedwojenna-to prawda,ważne jest,zeby mieć własny kąt,ale Ty,ze tak powiem,nie zostajesz z niczym. Zawsze masz jakąś opcję. Nie to,ze sytuacja jest bez wyjscia. Rany! Co za mrok nastał! Burza na maxa,a ciemno,jak nocą! U Was też tak leje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedwojenna85
Kiwanika, dzięki za doping dot. sukni hihi ;) U nas dzisiaj pogoda dość ładna, za to wczoraj wieczorem była mega burza. A co do Twojego problemu Kochana to może warto byłoby pogadac poprostu z jakimś terapeutą? To w dzisiejszych czasach nie jest nic wstydliwego. Taka osoba pomogłaby Ci się 'dokopać' do sedna, genezy tego co teraz wywołuje takie lęki. Znalazłabyś wtedy tą myśl, to wspomnienie, rozbroiła na czynniki pierwsze i pokonała :) Mówisz, że stosujesz autosugestie, wg mnie bardzo dobrze, bo nasz umysł ma dużą moc sprawczą i często stosowanie różnego rodzaju hmm afirmacji (np. jestem bezpieczna itd itp) może mieć jakiś tam wpływ na samopoczucie. Teraz możesz się ze mnie śmiać :) ale ja kiedyś baaardzo mocno wierzyłam w mojego Anioła Stróża i jakoś czułam przy sobie Jego obecność, czułam się bezpiecznie, świadomość, że jest przy moim łóżku w nocy pomagała mi spokojnie zasypiac, albo kiedy mój narzeczony wracał ode mnie do domu w burzę to 'wysyłałam' mojego Anioła żeby leciał nad jego samochodem :) ;) Wiem,że jest to śmieszne ale wiesz co...pomagało :) Pomagało mi się nie bać o niego, o siebie (nie martwiłam się w takim stopniu jak Ty ale wiadomo,każdy się martwi). Może warto się zastanowić i znaleźć taki złoty sposób (jak kiedyś mój Anioł Stróż). Tak jak mówie-to może być smieszne, ale co z tego skoro było skuteczne :) Przepraszam za wymądrzanie się :) A moje zainteresowania to hmmm tyle tego jest, było i ...będzie :D Teraz zatrzymałam się na etapie tworzenia zaproszeń (już prawie zrobione a ja bym teraz chciała inne :D ) i księgi gości, robię tez kartki okolicznościowe (teraz akurat je haftuję) no istny cyrk :D Mój narzeczony się juz ze mnie śmieje. Generalnie lubie coś tworzyć, jesienią i zimą biorę się za decoupage bo teraz mi się nie chce. Kocham robić stroiki, bukiety. Ogólnie-wszystko co da się zrobić samemu to ja się do tego wszystkiego garnę i tylko sie wkurzam, że nie moge wykorzystać wszystkich pomysłów naraz :P A wcześniej ćwiczyłam jogę, niestety moje jakies wadliwe kolana nie wytrzymały obciążenia i musiałam po roku przerwać. Fotografia...tez raczej kiedyś, bieganie z lustrzanką (kiedys to było coś) po łąkach-ahh najwieksze odpreżenie. Teraz aparat raczej leży w kącie. Ogród, zioła, kuchnia. Wszystko to już przerabiałam. Też kocham czytać. Pozytywne myślenie, rozwój duchowy- temu poświęciłam kawał swojego zycia :) I tak sobie myslimy z moim M. co ja jeszcze wymysle, chyba nadal szukam takiej pasji na całe zycie :D Może dziecko? hehe Jejku ale sie rozgadałam :O Czas zejśc na ziemie i wziąć się za prasowanie bo cała sterta leży ;) Aha, kiwanika,mam nadzieje, że nie masz mi za złe, że tak na forum pisałam odnośnie Twojego problemu 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiwanika
Przedowjenna-wiesz,co? DZIĘKUJĘ CI!!! :) Absolutnie nie mam Ci za złe. Cieszę się,że odniosłaś sie do mojego problemu. dla mnie takie zainteresowanie jest bardzo ważne!Będę myślała tak,jak Ty :) A dodatkowo zmusze się po pomoc do specjalisty,bo moje serce chyba wysiądzie. Kiedyś,po ostatnim związku byłam u psychologa,ale odniosłam wrażenie,że to ja opowiadam i sobie pomagam,a nie ona. Słabe rezultaty... Kurczę,to Ty jesteś uzdolniona plastycznie. Musisz mieć bardziej rozwiniętą lewą półkulę mózgu :) A możesz wstawić foto jakiegoś swojego małego dzieła? Prasowanie nie ucieknie. Tu na forum jest o wiele przyjemniej,Kochana :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość przedwojenna85
cieszę się, że mogłam pomóc chociaż troche :) czasem wiele daje nawet jak ktoś nas wysłucha i gdy mamy świadomość, że nas rozumie lub chociaż próbuje.. Spróbuj z tym Aniołkiem, a nawet kup sobie jakiegoś małego do torebki i ściskaj mocno w łapce jak nadejdzie jakaś gorsza chwila, zaprzyjaźnij się z nim i uwierz, że chroni Ciebie, wysyłaj Go żeby chronił Twoich bliskich :) przynajmniej spróbuj, jesli to wyda Ci się za trudne, śmieszne-zaprzestaj, nic na siłe... A co do psychologa to musisz poprostu trafić na dobrego, nie oszukujmy się ale...najlepiej prywatnie. ja w szkole podstawowej chodziłam do psychologa bo nie chciałam jeść i bardzo się stresowałam w szkole-pomogła mi. W ogóle to zostałam ulubionym pacjentem hehe. Poźniej moje losy tak się potoczyły, że spotkłam się z tą panią psycholog na ulicy i powiedziałam,że szukam pracy. Tak trafiłam do niej na staż. Później jeszcze pracowałam z nią w innym miejscu. tak więc ja moja Droga ze 2,3 lata zawodowo spędziłam przy psychologu :) Tzn ja byłam jej sekretarką ale trochę tą psychologią przesiąkłam przez ten czas ;) Wtedy mogłam się do niej zwrócić z każdym problemem, zaprzyjaźniłyśmy się (kobieta ok.50 lat) i potrafiła mi pomóc bo była dobra w tym co robi. Teraz już nie utrzymujemy kontaktu. A szkoda bo ze mnie nadal taki nerwus, tzn bardzo bardzo się stresuje, zaraz nie mogę jeść, mam kluchę w gardle. masakra. Eh... ale musimy te słabości w sobie pokonywać bo będą później dzieci i musimy być silnymi, odważnymi kobietami! :) A swoje 'działa' wstawię,jak tylko porobie fotki i jeszcze coś może wyczaruję. To nie są jakies cuda ale mnie to sprawia frajde więc sobie działam :) Albo wrzucę coś razem z zaproszeniami jak już je dokończę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×