Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Postawiłam się

Wkoncu powiedziałam DOSYC TEGOpasierbicy i jest obraza

Polecane posty

Gość za dobrze z tobą ma
nie znam tej pasierbicy ale opieram sie na wpisach autorki, a co do traktowania to jesli dziewczyna było wobec mnie wporząku to i ja jak najbardziej bylabym fer do niej, a jesli inaczej to przeciez nie udawalabym ze nic sie nie dzieje jak autorka na samym początku i dziewczyna weszla jej na glowe, od razu trzeba reagowac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santander
:-) widać że młoda jesteś i życia nie znasz. Ale jedno się Tobie chwali- że nie wzięłabyś chłopa z dzieckiem. Dlatego tzw chłopy te dzieci najczęściej pozostawiają mamom by móc sobie skakac dalej. Ja też nie wzięłabym " chłopa z dzieckiem" po to, by nieświadomie dziecka nie krzywdzić więc w tym się zgadzamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość za dobrze z tobą ma
a co wiek ma do tego? nie jestem ani moda ani stara,mam 32 lata, i mam modszą siostre w podobnym wieku tej pasierbicy,moja mama po rozwodzie związala się z nowym meżczyzną i tak narodzila sie moja przyszywana siostra, i ja mam duzą toleracje do dojrzewania i głupich zachowan przez hormony, no ale jest jakas granica w tym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urszula_ula
Oj..Kobiety..nowe żony..ten topik ze względow wychowawczych powinien być skasowany!Czym kobieto-macocho się tu przechwalasz?co chcesz osiągnąć?Gdzie ten Twoj mąż-tata tej dorastającej dzieczynki?TO WY-TY-WREDNA MACOCHO I TWOJ (cywilny..tylko(!)MĄŻ(co nie chce i chyba nie umie podjąć trudu ojcostwa,bo z tego co piszesz wynika,że umywa ręce od procesu wychowania)MĄŻ jesteście winni,że ta nastolatka ma zaburzony świat pojmowania zwyczajnych,codziennych relacji rodzinnych.Czym się chwalisz,kobieto?-listą,gdzie owa nastolatka(której,jak mniemam nie lubisz i na niej ćwiczysz to,czego wcześniej zrobic nie mogłaś)ma wpisywać swoje(czyli czyje?!-Twoje?!)złe uczynki?!Jesteś pewna,że Twoj świat hierarchi i wartości jest równoległy do naszych,zwykłych rodzin?Ty nie jestes przypadkiem ex jakiegoś powalonego wojskowego?!Czy rozumiesz czym jest bezinteresowna miłość?Czym jest b.trudny czas dojrzewania w tzw.normalnych rodzinach?A co mowić w patologicznej,gdzie dziecko ucieka od matki a ojciec ucieka pod skrzydełka nowej żony,by-być może mieć usprawiedliwienie wlasnych ewidentnych blędów wychowawczych?..Można by tak tworzyć,ech..Tu prosi się o miłość(bezpieczeństwo/stabilizacja/akceptacja/itd,itp),zrozumienie okresu odrzucenia przez najbliższych(mama,tata-pierworodni). Ale tu..trzeba-wg mnie-głębokiej terapii rodzinnej,aby stworzyć podwaliny pod zdrową jednostkę jaką mamy w zwyczaju nazywać rodziną. Wg tego,co tu skrupulatnie wyczytałam,Ani Twój aktualny mąż,ani Ty nie nadajecie się do tego,by tworzyć pełną uczuć nową rodzinę(w tym prawa i obowiazki WSZYSTKICH uczestników nowej "rodziny"-przepraszam za cudzysłów,ale Ty-zdaje się-masz (nowego,hihi)męża a dojrzewająca dziewczynka nie miała oparcia w mamie,potem biologicznym ojcu(bo co znaczy,że nie chciała mieszkać z mamą i zamieszkala z tatą a potem Ty się dołączyłaś?..)a teraz,zamiast zrozumienia b.trudnego okresu dojrzewania,dodając czas odrzucenia najblizszych(mamy i Twojego teraz męża a jej taty)oraz Twojego(szukasz dla siebie usprawiedliwienoia w swoich cnotach?..)..Nietrudno zgubić sie w domyslach,bo..mama nastolatki była "be",dziewczynka jest "be".To gdzie,u licha,był/jest jej tata?.. Można by tak pisać w nieskończoność..Tylko czy Ty(Wy)pojmiecie czym jest miłość rodzicielska/zastępcza?..Czy umiesz rozgraniczyć wymagania/oczekiwania/obowiązki,które narzucasz od możliwości? To Wy-dorośli-powinniście-wg mnie-pójść na gruntowną terapię,aby nauczyć sie bezinteresownie kochać/przebaczać/wybaczać/wychowywać/itd,itp,by umieć stworzyć nową rodzinę a nie zdawać nam tu sprawozdanie ze swoich wątpliwych "sukcesów"wychowawczych,w postaci list zlych czy innych niepoążądanych(dla Ciebie Kobieto)uczynków.Ludzi-banalnie-kocha się za to,że są a nie..za coś(!). Pora rozgraniczyć prawdopodobne zaniedbania rodzicow Twojej pasierbicy(i proszę tu nie zganiać na biologiczną matkę,bo..dziewczynka nie chciała z nia być.Może zwyczajnie tata był wygodniejszy?..skąd Ty wiesz Kobieto nie swojego Dziecka co Jemu w duszy gra?.. Skoro miłości i podstawowego poczucia bezpieczeństwa nie dali Jej biologiczni Rodzice-Mama i Tata(Twój aktualny mąż-cywilny czyli nijaki..),to skad Ona-nastolatka miala czerpać wzorce?Zapewne też nie z Twojego kalendarza obowiązków zapisanego w Twoim tajemnym kajecie lub przyczepionym magnesem na lodowce hihi. Wniosek?-terapia dla Jej biologicznych Rodziców oraz-bezwzględnie-Twoja.Bo-wg mnie-wszyscy dotąd w Jej życiu-jesteście egzekutorami swoich wyobrazeń i oczekiwań! Naukę zacznijcie od własnego ogródka.Inaczej spaprzecie kolejne pokolenie czyli aktualnie dorastającą/dojrzewająca/buntująca się/itd,itp,dziewczynkę,która będzie kiedyś w swoim doroslym życiu powielać tylko sobie znane wzorce(brak miłości od mamy/taty/macochy).A wtedy nie będziecie(Ty i Twoj-aktualny-mąż)mieli prawa skarżyć sie jakie to niedobre są dzieci(!)-przeciez Ona-czyjaś córka i pasierbica-ma szansę powielać w swoim dorosłym życiu tylko Wasze chore wzorce. Proszę nie mylić w tym wszystkim wymagań od oczekiwań.Z serca polecam Wam-dorosłym-terapię rodzinną,by ratować tę "małą" i siebie,bez spychania jedno na drugie.Wtedy Ona odpłaci Wam-dorosłym miłoscią za bezinteresowna dzis miłość a nie surogaty. Uprzejmie proszę bez odpowiedzi na moje przemyślenia.Skoro zdecydowałam sie napisać,tzn.wyslowic to jest równe,ze nie oczekuję reakcji odwrotnej,bo..spodziewam się ataku zamiat zwykłego przyjęcia innego czyjegos toku/punktu myślenia,a zwłaszcza odczuwania/wspołodczuwania.Ale do tego punktu trzeba "dorąsnąć",NA PEWNO nie przez zakazy/nakazy/kary/czarne listy/punkty karne,o zgrozo,co jeszcze?!współczuć takich Rodzicow plus macochy(brzydkie okreslenie,tak na marginesie).Pozdrawiam i życzę podjęcia terapii,by Pani aktualny mąż dorósł do funkcji ojca a Pani nie predysponowala do Matki/kata/wyroczni/itd,itp tylko osoby,która ma pomóc w rozwoju dziecka a nie zaszkodzić,a na pewno nie zastępować biologicznej mamy.Wybór nalezy do dziecka a to Wy/my/dorośli im to zycie gmatwamy przez np.szybkie nowe związki,itd,itp.Nie jestem ZA ani PRZECIW,żeby było jasne.Wyrazam swoje zdanie na podstawie wiedzy i wlasnych przezyć,zwłaszcza posiadanej wiedzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ta autorka macocha
ma jakąś dziwną, wręcz niebezpieczną frajdę z tego ze się znęca nad dziewczyną. Z zemsty? Za co? Zwykle drugie partnerki nienawidzą swoich pasierbic bo one przypominają, że facet miał swój udzial by dziecko przyszło na świat, kochał, pragnął, pożądał. I taka macocha nie umie się z tym pogodzić, że jest tylko następną, a nie pierwszą, I wie, że takiem uczuciem facet jej nie darzy, bo facet tylko raz potrafi kochać naprtawdę, To się macocha podła mści. Zamiast poszukać wolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frajdę
to macie obie panie powyzej. zwłaszcza urszula_ula bryluje tutaj oskarżeniami. faktycznie wasze posty nalezałoby skasowac, bo takiej nienawisci w słowach nie czytałam. i to byłoby wychowacze. bo siejecie zamet w głowach ludziom i i widac zwłaszcza po poscie urszuli-uli ze ma z tego niecodzienną satysfakcję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ta autorka ....
a moze to dzieci nienawidza macoch za to ze ojciec kocha je bardziej niz ich matke? KAZDA milosc jest pierwsza , a dzieci nie widzialy poczatkowych lat milosci swego ojca i matki- potem moglo byc tylko przyzwyczajenie , klotnie ,problemy. Macocha to nowa osoba w zyciu ojca i najczesciej jest tam milosc i to wielka. widze czasem ludzi starszych calujacych sie , za reke trzymajacych.....i to jest piekne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do macochy
popieram cie , ale w twoich opisach widze , ze faktycznie czerpiesz radosc z tego ze ona cierpi .Mniej slow , wiecej dzialan , zasady powinny byc ustalone a potem wystarczy zwykle -nie .I usmiech jesli zrobi cos dobrze i pochwal czasem tez .Badz obiektywna i staraj sie byc sprawiedliwa . Mlodziez nie lubi jak sie za duzo do nich mowi .lUbia konkrety i sprawiedliwosc .Wiec mp jak posprzatala powinniscie pochwalic i powiedziec np o ...to ty czesciej powinnas sie nudzic bo swietnie ci to wyszlo - podoba nam sie , czy cos w tym stylu .jak zapytala o nagrode za to ojciec np powinien ją przytulic - moze ty tez i powiedziec ze cieszycie sie? i nie musisz miec zawsze kamiennej twarzy - usmiech to fajnarzecz - mozna byc konsekwentnych i usmiechac sie , wtedy latwiej zrozumiec pewne rzeczy i nie jest to relacja - oficer i zolnierz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zwykle macochy nie lubia
pasierbów i pasierbic takich, które są rozwydrzone. Tylko rodzic jest w stanie znosic humory swojego dziecka , obce osoby nikoniecznie. I jeśli facet zaprasza kobietę do swojego życia to powinien poskromić takie dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhh
urszula-ula w pseudonaukowym słowotoku napisała cos takiego : (Twój aktualny mąż-cywilny czyli nijaki..), i to ją moim zdaniem skreśla jako myślącego człwoieka. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urszula_ula
DO "FRAJDĘ.."-Gdzie w mojej wypowiedzi jest niby nienawiść i satysfakcja?!Wręcz odwrotnie-rozmawiamy o tym,że my-dorośli często nie radzimy sobie w trudnych,nowych sytuacjach.To jak w tym wszystkim ma się odnależć dziecko,ktore wcześniej cale lata prawdopodobnie nie odczuwało miłości a na pewno należytej uwagi(brak mamy i zapewne zajętego pracą,by zapewnić im jako taki byt,taty).Jakoś nic tu nie słychać o dziadkach(ma ich teraz chyba podwójnie),może oni odegraliby jakąś dobrą rolę poprzez swoją postawę.Nie wiem,głośno tylko myslę .Zważmy,że dziecko jest w dodatkowo trudnej sytuacji okresu dojrzewania.Może też i dziewczęca zazdrość-jak ktoś wyzej tu pisze-o miłość ojca do kobiety-drugiej partnerki?..Tu widzę rolę dla taty tej nastolatki. Jedno jest pewne-poprzez swoje zachowanie nastolatka zwraca uwagę na siebie.Skoro wszystkim członkom nowej rodziny jest trudno to polecam jednak poradzić się fachowca w por.wych.-rodzinnej,bo problem może narastać,co nikomu nie wyjdzie na dobre.Do tego wszystkiego potrzebny jest długi czas a nie wychowanie przez m.in.punkty karne(!),szkoda,że nie kolonia karna jak na Białorusi..Ktoś wyżej pisał-to nie relacja oficer-żołnierz tylko tzw.całokształt-DOM -azyl do którego wszyscy wracają z przyjemnością.A na ten DOM winni pracować wszyscy uczestnicy rodziny,by czuć się w nim dobrze.Itd,itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ,.,.,
Nie zdziwie sie kobieto jak ona kiedys cie zabije :O z taka zwyrodniala baba nawet swiety dostanie kiedys pier...ca :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urszula_ula
Nie czepiajmy się słów(niefortunnie użyłam "cywilny mąż czyli nijaki.."-przepraszam.Nie raz spotykam się z teorią,że jak wcześniej byl zawierany ślub kościelny to on jest już na zawsze,itd..).Rozmawiajmy rzeczowo,na temat a nie atakując kogoś,bo inaczej mówi czy myśli.Wątek odbiegnie od tematu,gdy czepiać się zaczniemy pojedyńczych słów.Więcej tolerancji.Ot tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ewkakkkkki
poradnie rodzinne to fikcja , a terapeuci niestety dzialaja w/g szablonow a nie rozpatruja konkretnych sytuacji , a kazdy czlowiek , rodzina jest inna .Moja siostra korzystala z uslug terapeutki - prywatnie 120 zl godz slynne nazwisko i o malo nie popelnilasamobojstwa tak jaj w glowie namieszali .Problemy rodzina powinnnasama rozwiazywac -a dopiero jesli nie potrafi zwrocic sie do poradni -w nadziei ze spotkaja WLASCIWEGO specjaliste ktory ich zrozumie a nie podejdzie do tego /////nastepny prosze//////bo wtedy moze byc jeszcze gorzej .Dziecko jest zazdrosne o zone ojca i musi sie w tej sytuacji odnalezc - przy madrym podejsciu doroslycvh powoli to nastapi - kazdy ma swoje obowiazki w rodzinie jak ktos pisze dziecko tez i trzeba konsekwentnie z miloscia to egzekwowac i cierpliwie czekac . Matki wiecej toleruja u swoich dzieci- to praweda - ale nie jest to dobre rozwiazanie , czasem dzieci nieznajac swych obowiazkow nie potrafia potem normalnie zyc -

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość babette30
A skąd Ty wiesz, że wcześniej był kościelny czyli święty i niezawisły, a potem tylko cywilny. U mnie było na odwrót. I co? Mam się nadymać, że mam prawdziwy ślub a z tamtą bez ślubu i dzieci - bękarty, tak jak mówią często podobne Tobie panie w stronę drugich żon..... Opanuj swój gniew (czytam z Twoich postów ze ktoś Cię bardzo skrzywdził, chyba facet, przypnij tą winę jemu i nie generalizuj na wszystkie macochy) i daruj, nie wysyłaj wszystkich na terapię, bo to jest dopiero chore. Zgadzam się z powyższym - poradnie rodzinne to NIE JEST ósmy cud świata .... chodząc tam płacimy w ciemno komuś kto jest niewiele mądrzejszy lub wręcz nie mądrzejszy od nas, naszych przyjaciółek, sąsiadek i innych osób. Żadnego znęcania nikt tu nie opisał. To normalne że jest nakaz, zakaz i wymagania, ale też nagroda, przyjemność, radość. Autorka dzieli się przemyśleniami z takimi szczegółami bo narosło w niej wiele emocji. Ja tam widzę że dziecko jest OK i reaguje pozytywnie, przyjmuje pewne rzeczy do wiadomości. Jeśli teraz otrzyma jeszcze pozytywne wsparcie i pochwałę za właściwe zachowanie, to chyba będzie już dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość urszula_ula
PS.do Babette30: proszę uważniej przeczytać moją wypowiedż.Nie mówię słowem o drugich żonach.Nie ma ani jednego słowa o macochach więc do czego "nie generalizuj na wszystkie macochy"?Nie używam słowa "bękart".Nie ma we mnie gniewu i jestem w szczęśliwym związku więc nie jestem skrzywdzona!To nieadekwatne insynuacje więc po co ta agresja w moją stronę? Rozmawiamy o problemie macocha-pasierbica(te słowa jak dla mnie wybrzmiewają jakoś złowrogo)i na tym się skupmy czyli wyrażaniu swoich przemysleń,itd.Ja nie mam prawa nikomu nic narzucać i mieszać,mam jedynie mozliwość wyartykułować swoje mysli i to zrobiłam.Wróćmy do wątku,tak będzie słuszniej.Ja nie jestem jego tematem.Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aha i achhhh
no to jeszcze jeden cytacik: WREDNA MACOCHO I TWOJ (cywilny..tylko(!)MĄŻ I nie pisz, że "nie raz spotykasz się z teorią", ty się nie spotykasz, ty sama takie teorie glosisz. Nie można rozmawiać rzeczowo z kimś tak zindoktrynowanym. Jak sama napisałaś, więcej tolerancji!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Babette30
"pseudomąż" itp. to dla mnie trochę trąci agresją, ale nie będę się spierać... Wątek już chyba się sam sprecyzował: Przybrana mama radzi sobie z pasierbicą i jest coraz lepiej, zaczęło "trybić" z tego co pisze. Kobieta się zeźliła, przelała się czara goryczy i założyła temat aby sobie upuścić powietrza nie raniąc przy tym nikogo. Chciała zobaczyć co inni myślą na temat jej postępowania. Ja myślę że jest OK, a wcześniej było błędne. Nie wiemy dokładnie jak wygląda jej męża postawa, ale z tego co pisze kazał dziecku stanowczo respektować zdanie macochy i za to naprawdę należałoby ręce do nieba składać. Rzadko się zdarza taki lojalny, mądry mąż, raczej często bywają ślepo zapatrzeni i rozpieszczający w imię poczucia winy swoje dzieci. Trzymam za Ciebie kciuki "Postawiłam się". Ja tu roboty dla terapeuty nie widzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKA JEDNA PASIERBICA
A ja coś powiem z perspektywy pasierbicy... Teraz mam już 20 lat, swoje życie i odciąłam sie poniekąd od tamtych zdarzen.. Ale mieszkałam z ojcem i jego hm..."kobietą" przez połtora roku, zaraz po śmierci moej mamy (bardzo ciężki dla mnie orkes) dopóki nei wyjebała mnie DOSŁOWNIE za bety z domu;/ inaczej się tego nazwać nie da... I powiem Ci coś. Jeśli nei lubisz pasierbicy, to ona to czuje. A ona nie lubi Cie też z zasady, bo jesteś z jej tatą - powinnaś być wyrozumiała i postarać się to zmienić, bo to TY JESTEŚ DOROSŁA, ONA JEST DZIECKIEM, w trudnej, niezrozumiałej może dla niej do końca sytuacji. Powinnaś się wstydzić za swoje zachowanie, a nie szczycić. Tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKA JEDNA PASIERBICA
Chciałam dodać, że nigdy nei byłam hamska i niemiła dla niej - to ona mi zawsze robiłą na złość...nie wiem czemu...dziś wiem że ma poprzestawiane we łbie;/ Dlaczego? A no zaraz powiem...Mają z moim ojcem 2 dzieci - i co? I wprowadziłą kompletny zakaz spotykania się tym dzieciom z nami i mój tata nie ma nic do gadania... Nik nie wie czemu, cała rodzina ma to respektować i koniec. Na szczęście mieszkamy w różnych miastach, widze ją dosłownie od święta, ale nawet wtedy gotowa jest zrobić wszystko, by mnie zgnębić i upokożyć... Nie chcę nikogo oceniać, chcę tylko by macochy były świadome, że z natury są naturalnym jakby...przeciwnikiem swoich pasierbic. Trzeba z tym jednak walczyć, bo to trudna sytuacja dla obu stron.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość TAKA JEDNA PASIERBICA
* nie byłam chamska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kiedy czytam takie tam
to mi się przypomina piosenka "bo ja jestem tak mala..." tez mam pasierbicę 20 letnią, zachowuje się jak 5-latka czasami, ale chciałaby mieć już dom i samochód i wracać do domu o 5 rano kiedy ma ochotę, tylko że kiedy trzeba się zachować dorośle, to znów "taka malaaaa..." gdzie jest napisane że młodszy ma wszelkie prawa a starszy musi zrozumieć, starszy też ma swoje problemy i też się musi odnaleźć, dziecko ma szkołę, rówieśników i naukę, dorosły ma prace, stresy, zarabianie na rodzinę, kredyty (m.in. na dziecięce potrzeby), konflikty pod swoim dachem, kłopoty zdrowotne, więcej wyrozumiałości dla starszych! proszę im nie dopidralać pasierbice i pasierby!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Postawiłam się,,
Mam wrażenie że tu co niektorzy czytając posty od konca i nie doszli do sedna na pierwszej stronie jak opisywalam jej zachowanie wobec mnie ,bo zbyt pobłazliwie traktowałam jej nerwy i agresje w stosunku do mnie, to rosło,rosło a, ona nabierala jeszce wiekszej odwagi widząc brak reakcji z mojej strony, noi doszło do takich rzeczy,oczuyywsicie gdy ojca nie było, że musialam powiedziec w pore stop.Moja dobroć i poblażanie mnie zgubiła W męzu a jej ojcu mam ogromne wspracie, i dlatego pasierbica okropnie sie zachowywala gdy go nie było, oczywiscie jak wszystko szlo po jej mysli to było idealna, a jak poszło coś nie tak z jej planem to...był koszmar i terror psychiczny Droga Ulo..nie dbam o to czy dla takich zdewociałych osoób jak ty ślub cywilny jest TYLKO cywilnym ślubnym czyyli tym mniej waznym i nieistotnym w kwesti wspolnego zycia i podzielnosci(doprawdy nie rozumiem dlaczego cywilny jest tym gorszym,a jaki dla ciebie jest idealny ze kazdy jest juz w tym najwyższym stopniu traktowany?moze Koscielny co??) Radze tobie zglosic się na terapie indywidulaną bo czytając twój światopogląd jak traktujesz luidzi i pokazujesz gdzie ich miejsce ze tylko mają ślub cywilny toż r to jest despotyzm , zupełny brak tolerancji,i czytając od konca posty moje nie dochodząc do pierwszej strony jak opisywałam moje pobłażanie nijak ma sie twoj wpis do naszej sytuacji rodzinnej , nazywając mnie wielkimi literami wredną macocha, na co napewno nie zasłuzyłam,.Przeczytaj poczatkowe posty jak mąz sam mówił aby sie w pore opamietała, i nie pobolażała tam bardzo bo skonczy sie to źle..i tak było, no ale twoja Japonska metoda czytania watkow od konca ukazała ile pojełaś , czyli całkowicie przedstawiłas sprawe zaczynając nie od tego co trzeba Widac że tutaj większosc ludzi robiąc ze mnie wredną, macoche, tyrana, i sadyste ktora czerpie przyjemnosc z gnebienia dziewczyny poprostu nie zrozumiała o czym pisalam w głownym watku i do czego doszło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pasierbico
Przyznałaś że nie lubiłaś macochy BO NIE i już, bo się nie lubi "z zasady", bo ona jest z ojcem. No to się nie dziw, ze ona nie ufa Ci i chce swoje dzieci od Ciebie odseparować, bo zapewne obawia się że im tez z zasady pokażesz gdzie je masz. Maluszki są bezbronne, matka musi je chronić a nie stresować i narażać. Jakbym miała mieć dzieci to też bym nie chciała aby osoby, które mnie nie lubią i którym nie ufam miały z moimi dziećmi kontakty. A Ty byś chciała?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no a ta macocha
sie chwali ze szpieguje i donosi na pasierbice. i ze ojciez swoje dziecko traktuje gorzej niz psa, bo macocha tak sobie zyczy. to jest straszne ze takie kobiety chodza po swiecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jak matka ojcu
powie, że syn czy córka źle się zachował to też szpieguje i donosi - ludzie, opanujcie się, co to sekret jakiś??? niech każdy ponosi odpowiedzialność za swoje czyny zatajanie przed mężem problemów wychowawczych to robienie z niego durnia, to umniejsza jego roli w rodzinie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość santander
a ja sądzę, że macocha jest manipulantką. Najpierw ukrywała przed mężem pewne rzeczy( co już jest nie halo) a teraz zgrywa biedną malutką. To macocha wysyłała pasierbicy sprzeczne komunikaty a teraz mała wychodzi na tę najgorszą. Tyle zachodu, by wygrać względy faceta- podziwiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bo chodzi o to że
macocha zrobi każdą podłość żeby się pozbyć pasierbicy. Najpierw ukrywa fakty, później je zmienia, a na koniec kłamie i rzuca oszczerstwa. Jak to macocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tez dosć moich
pasierbów. Wszyscy się nad nim trzęsą, bo tacy biedni a oni mają pogarde w oczach dla babć, dziadków i innych. Nie rozumiem jak rodzice mogą tego nie widzieć i to tolerować. A jak ładnie potrafią manipulować cała swoją rodzinką ....maja wszystko o czym dusza zamarzy. Jak tylko odłożę troche oszczedności to wypisuję sie z tego związku. Niech te monstra znoszą rodzice, ja nie zamierzam. Autorko bardzo dobrze, że sie postawiłas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam tez dosć moich
głupia kobieto...ze swoich pieniedzy oszczedzę, bo jak na razie to całe swoje oszczedności włożyłam w dom mojego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×