Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

krisii

KWIECIEŃ 2012!!!!

Polecane posty

Gratulacje dla nowych Mamuś :) Chodzicie już na spacerki? Jak ubieracie noworodki w pogodę taką jak dziś (20 stopni, lekki wiaterek). My byliśmy dziś w parku i moje dziecię miało na sobie pieluchę, bawełniany pajac, polarowy cienki pajac z kapturkiem, czapeczkę bawełnianą. Dodatkowo okryłam kocykiem bawełnianym. A w parku kobiety miały dzieciaki poubierane na maxa w grube kombinezony, na to koc i jeszcze to okrycie z wózka. Już sama nie wiem, kto tu przegina. Sprawdzałam małej kark i był ciepły...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale Mamusiek nam przybyło :) Gratulacje Dla Wszystkich nowo rozpakowanych dużo zdrówka i cierpliwości :) My dziś byliśmy dopiero drugi raz na 10 min spacerku przed blok bo ja nadal się zrastam :( Tak stopniowo będziemy o kilka min wydłużać żeby mały się przyzwyczaił. U mnie ok 16 stopni ubraliśmy pielucha, body krótkie pajacyk bawełniany polarowe spodenki i polarowa bluza z kapturkiem pd kapturek lekka czapeczka a małego przykryłam kocykiem. Zimno mu raczej nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:) Widze,że nadal jestem w tabelce-więc piszę urodziłam po terminie 04.04 :) przesłodkiego syneczka:) Ważył 2800g ,poród Sn :) Generalnie poród wspominam bardzo dobrze:) - nie tak jak to się naczytałam w tych książkach:) Skurcze do 8cm były prawie nie bolesne-bo byłam pod prysznicem-co polecam nie rozpakowanym,miałam swoją położną-co bardzo mi pomogło Czytam ostatnie posty i głupio mi sie robi bo ja jeszcze na spacerku nie byłam..:/ zamierzam małego dopiero werandować -ale to może przez to że mieszkam w górach i tu jest ziimnoooo:P (albo ja jestem nadopiekuńcza) :D Pozdrawiam Was wszystkie mamusie a tym nie rozpakowanym duużo cierpliwości życze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nick...............Wiek.....Data porodu...Płeć.....Imię......Który poród...Miejscowość słoneczko81.........30.........02.04.......K......Lena.. ..........?..........Rzeszów M4DZ1A..............28.........06.04.......M......Adam... .........1..........Kraków buteleczka85........26.........12.04.......K......??????? .........2..........Gliwice Kiniu ..............30.........14.04.......M......Wiktor.......... 2..........???????? Kafka28.............29.........14.04.......M......Daniele k........1..........Niemcy agaf................26.........18.04.......M......Kubuś. ..........1..........Reszów martusia 82.........29......18.04(5.04)....K......Lena............3.. .......Uk Nadia_2012..........35.........19.04.......K......??????? ?........2..........Poznań różyczka83.....................20.04.......M......Szymo n..........1..........Wrocław martusia_mala.......21.........20.04.......M......Kornel. ....................Jelenia Góra qwarce..............22.........21.04?......M......Philipp Kuba....1..........Burgdorf pierwsze_malenstwo..19........ 25.04.......K......Julia...........1..........Bydgoszcz kika1603............35.........25.04.......M......Dawid ..........2..........W-wa Zysiolinka..........25.........26.04.......M..... Wojtuś..........1..........Warszawa Indianka25 .........25.........28.04.......M..... Maciej..........1..........Wrocław/ Lubin li_la_li............29.........29.04.......?......??????. .........2..........Śląsk Karola11............31.........29.04.......M......Mateusz ek.......1..........USA/Szczecin MAMUSIE JUŻ ROZPAKOWANE: Nick...........Data porodu....Waga.....Wzrost...Imię dziecka.......Miejscowość IZAMAMA...........29.02......3050g......52cm.....Jaś ..............(?)..... Asia033...........24.03......3020g......54cm.....Oliwka.. ..........Lubin kasia_27_słupsk...25.03......3370g......47cm.....Kajetan ...........Słupsk Krisii............25.03......3750g......57cm............. ................. FlorentynaAnna....28.03......3460g......51cm.....Orest... ..........ok. Suwałk lola_lu...........29.03.......3070g.......54cm...Brunon.. ........Warszawa beata.sr..........30.03......2800g......51cm.....Do minik-Śpij w spokoju Nasz Aniołku:* S.U.R.I...........31.03......3550g......55cm.....Jaś.... ...........Śląsk Czuprynaa.........02.04......3760g......57cm.....Leon.... ..........Radom Bronka w kropki...02.04......3314g......----.....Adrian...........Szk ocja Blanka6...........04.04......3100g......52cm.....Karina.. .........ok Warszawy Bajua.............04.04........2840g.....54.........Filip............Zakopane monia123??........04.04......3330g......55cm.....Kubuś.. .........Stalowa Wola Sylvia4709........05.04......2630g......52cm.....Michałe k..........????? Hannelka..........05.04......3650g......56cm.....Kamil... ........ok.Bydgoszczy ani00.............06.04......3400g......56cm.....Kubuś.. ..........Tychy nuska258..........06.04......4220g......61cm............. .........TYCHY Nastusiaelo.......11.04......2970g......56cm.....Milena.. .........śląsk alka85 ........11.04......???.......???.......Zuzia................ .... anita.1978....11.04.........2760g.......56cm......Cezary. ..o k.Białegostoku Uleczka90.........13.04......3550.......56.........Piotr. ..........ok. Bielsko- Białej Dragoniki...........15.04,......4140g......58cm........Ma ja. .....Wrocław Kasiek81 legnica..16.04.......3100g.....56cm.......Nadia.........Legn ica gwens..............16.04........3400g.....57cm.......Zuza ......Śląsk kwietniowka-26...16.04........3050g....48cm.....Olga ...dolnośląskie Alexiasz.............18.04......3490g.....58cm....Aleksan der....Krosno Iwonaa19..........19.04.......4060g......56cm......Julia .. ...ok.Radomia malutkaa28.........20.04.......3400g......54cm........Kla ra. .....Gdańsk Brinka...............20.04.......4000g.......57cm......Ju lia......ok.suwałk

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobieki!!!! Serdecznie gratuluje i zazdroszcze nowym mausią. U mnie nie stety nadal nic po terminie z OM jestem 16 dni a z USG 3 dni po terminie.Wczoraj byłam w szpitalu na ktg i uprosiłam położną o pomoc więc zrobiła mi masaż szyjki macicy no i oczywiście nic nie pomogło.Dzisiaj też byłam w szpitalu żeby porozmawiać z lekarką o tej rozbiezności daty porodu a ona mi powiedziała że tu jest Anglia i oni tylko według USG ustalają date porodu a jak mi się nie podoba to mam zgłosić się do Polskiego lekarza i tam rodzić.Mówiłam jej że boje się o dziecko no ale tylko na ktg sprawdzili seduszko i powiedziała jak zwykle że dziecko jest szczęśliwe.nie wytrzymałam nerwowo i się przy niej popłakałam a ona mi na to czy ja czasem nie mam problemu w domu z dziećmi i z mężem jeżeli o takie rzeczy sie pytam. Normalnie zwarjuje w poniedzałaek znowu ide na badanie i mam nadzieje że trafie na innego lekarza i przyspieszy mi date wywołania.Bo czuje że sama nie urodze mam strasznie twardą szyjke i to samo miałam u córki bez oks sie nie obyło.No i co najgorsze to mam przesuniętą date wywołania z 28 na 30 kwietnia normalnie idzie się zamęczyć.Teraz co powinnam się najmniej martwić to nerwowo się wykończe.Przepraszam że was tak męcze ale przynajmniej sie trochę wyżale.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny :) Chciałabym się dopisać do listy czekających... termin mam na 29.04.2012. Mieszkam w Norwegii, moją ciaże prowadzi położna. Czekam z niecierpliwością na coreczkę :) Mam pytanie, mianowicie jak to było u was przed porodem? Czy coś czułyście? Jakieś przeczucia? Ja niestety nie mam przeczuć... 19 kwietnia byłam u położnej, rozwarcie mam na 1 cm, malutka bardzo niziutko w kanale rodnym. Położna twierdzi, że poród na dniach. Mam chyba lekkie skurcze... chyba bo nie jestem pewna, boli mnie jak na miesiączkę i twardnieje brzuch, i takie uczucie jakby mała wkładała mi coś w kanał rodny.. dziwne... czasem pachwiny mnie ciągną dośc mocno. Czy tez tak miałyście? czy jest mozliwe, abym urodziła na dniach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
GRATULUJE NOWYM MAMUSIOM!!!!!ALE SUPER ZE TAK SZYBKO I SPRAWNIE IDZIE:) a moj maly dzis konczy 3 tyg i chyba przezylismy kolke malego,prezyl si e i krzyczal 2 godziny :( z pierwszym dzieckiem tego nie mialam!!!!straszna taka bezradnosc!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czesc Kobietki, U mnie juz po wszystkim. Dzisiaj wrocilismy ze szpitala. Synus ma 50 cm, ale 3400g, wiec taki maly klocek :) Jest jak laleczka i wszyscy sie za nim ogladaja. Gratulacje wszystkim nowym Mamusia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
S.U.R.I - u nas skończył 3 tygodnie 4 dni temu i też chyba kolki się zaczeły... One pojawiają się ok 3 tygodnia i trwają do 3mc :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kolki
jesli wasze dzieci maja kolki, albo nawet ich nie maja a chcecie sie przed nimi uchronic warto podawac dziecku codziennie koper do picia, zapobiegawczo, niby dziecka sie dopajac nie powinno przy karmieniu piersiac, ale to jest jedyny sposob aby w jakis sensie uchronic dziecko przed bolacym brzuszkiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie prawdkaa
Kolka nie pojawia się od tak rowno 3tyg. po urodzeniu..:/ Przecież jej pierwsze objawy można zauważyć po urodzeniu już

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny też tak macie że nie możecie zasnąć przy maleństwie? Ja pierwszą dobę po porodzie w ogóle nie spałam bo bałam sie że mała się zakrztusi, albo że czegos nie usłyszę... Tyle się też mówi o śmierci łóżeczkowej... Śpię po 4 godziny i to bardzo czujnie i teraz wychodzi mi zmęczenie, mam wory pod oczami, jestem wykończona a nadal nie mogę porządnie zasnąć, mała tylko wyda jakiś dźwięk a ja zaglądam do łóżeczka...:/ Kiedy to minie?:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobaczcie jakie to piekne " Kochana Mamo" Wiem że mnie nie widzisz,nie słyszysz i nie możesz dotknąć...ale ja jestem..istnieje..w Twoim życiu,snach Twoich,Twoim sercu...Istnieje. Kiedy byłem tam na dole,w twoim cieplym brzuchu godzinami zastanawialem sie jak to będzie kiedy będę już przy Tobie,w tym miejscu o ktorym opowiadałaś mi gładząć sie po brzuchu wieczorami kiedy chyba nie mogłaś spać.Ja wsłuchany w twoje opowiesci i kojacy twoj głos chłonąłem każde słowo,każdą informacje a potem cichutko zeby cie nie obudzić kiedy wreszczie usypiałaś marzyłem. Wyobrażałem sobie to cudowne miejsce i ciebie jak wyglądasz.Patrzyłem na swoje dziwne nożki i rączki u których nie wiem czemu było dziesięć palcówi i zastanawiałem sie czy jestem do ciebie podobny...Chyba nie-myslalem-bo ty pewnie jestes piekna a ja taki dziwny,pomarszczony...no i po co mi dziesiec palcow -myślałem? A potem nagle wszystko sie jednego dnia zmieniło.Płakałaś głośno głaszcząc brzuch i juz nie było opowieści.To nie może być prawda-mówiłaś-godzinami . Słuchałem teraz jak płaczesz,krzyczysz,prosisz i błagasz.A ja nie wiedziałem o co i dlaczego? Chciałem Cie barzdo pocieszyc więc wywracałem fikolki żebyś poczuła że ja tu jestem i cię kocham, ale wtedy ty plakałaś jescze bardziej. A potem nadszedl ten straszny dzień.Zobaczyłem ze ktoś świeci mi po oczach,straszne światlo wpadalo w głąb ciebie, nie wiem skąd a ty powtarzałaś ze będzie dobrze,musi być.Ale płakałaś -słyszałem.Kiedy nagle wszystko zrobiło się czarne a mnie wciągnęło coś i pchało mocno zrobiło się cicho.Ktoś już trymał mnie na rękach ale to nie byłaś ty.A potem usnąłem i kiedy otworzylem oczy,wszystko wkoło mnie zalewał błekit w każdych odcieniach.Byłem ten sam-mały,pomarszczony i z dziesięcioma palcami u rąk.Ale ciebie nigdzie nie było.Obok mnie siedział rudy chłopczyk i uśmiechnął sie do mnie.Witaj-powiedział. Gdzie moja mama-zapytałem? I wtedy on opwiedział mi wszystko.Ze nie kazde dziecko trafia do swoich rodzicow,i ze nie niema zwiazku jak bardzo oni kochali i chcieli,ze teraz tu jest moje miejsce,posrod innych malych Aniolkow.Ze bedzie mi ciebie mamo brakowalo ale musimy oboje nauczyc sie zyc bez siebie.I musialem nauczyc sie tak zyc,Nie, nie bylo mi łatwo,plakałem tak jak ty wtedy i cierpialem tak jak ty wtedy.Ale jest mi tu naprawde dobrze.Mma wielu przyjaciol,wiele zabawy,wiele radosci.Ale nie szalejemy calymi dniami na łace,mamo.Pomagamy starszym ludziom przeprowadzic ich na spotkanie tu w niebie.Znajdujemy ich rodziny,mężow,żony,dzieci żeby mogli się z nimi spotkać.Możesz być ze mnie dumna,mamo.Jestem grzecznym Aniołkiem,naprawdę.No..czasem tylko robimy sobie psikusy i troszkę narozrabiamy kiedy skrzydełkami zachaczamy o klomby kwiatów,ale wiesz... jak się bawimy w berka to czasem nas ponosi...Kiedy tu się znalazłem mój przyjaciel wytłumaczył mi też że nie moge kontaktować sie z toba osobiście..czasem tylko pojawic sie w twoich snach ale nic więcej.Ostatno jednak zaczęłem robić sie powoli przezroczysty i skrzydełka mi nie działają jak kiedyś.Przyjaciel poptarzył,pokiwał smutno głową i zabrał mnie na ziemię.Usiedliśmu na białym krzyżu i naglę CIĘ zobaczyłem,Wiedziałem że to ty,poznałem twoj głos.Stałaś tam w deszczu i płakałaś powtarzając że tak bardzo cierpisz,że tak bardzo tęsknisz,ze nie chcesz już żyć....Przyjaciel popatrzył na moje skrzydełka i powiedział że musimy coś zrobić,żeby Ci pomoc.Bo nie możesz tak dalej cierpieć,musisz żyć bo wobec ciebie jest jeszcze wiele planów które musisz zrobić.że są gdzieś dzieci którym musisz pomoc przejść przez zycie i otoczyć je miłością tak wielką jak tą która teraz powoduje twoj wielki ból.Więc piszę do ciebie mamo ten list,pierwszy i ostatni.Musisz wziąść się w garść,musisz się uśmiechać,zyć,dzielić się radościa z innymi.Ja cie bardzo mocno kocham i wiem ze to zmojego powodu płaczesz ale tak nie można..Każda twoja kolejna łza powoduje że moje skrzydełka znikają.Kiedy ty sie poddasz ja tez zniknę,Tu na górze istnieje dzieki tobie i twoim myslom o mnie.Ale tylko tym dobrym mysłą.Bo kiedy bedziesz cały czas tak strasznie rozpaczać to żał zaleje twoje srece,smutek przesłoni ci świat i bedziesz tylko myslała o tym co straciłas.Zapomnisz o mnie.Nie ,nie zaperzeczaj ze nigdy nie zapomnisz.Pamięć to zachowanie w sobie tych radosnych chwil a ciebie pogrąża smutek-on nie jest dobry.Każdy twoj usmiech to dla mnie radosna chwila.Dzięki tobie mogę zrobić jeszcze tyle dobrego.Zebys widziala tą radosć kiedy znajduję najbliższych ludziom którzy tu trafili...Z twojego szczescia czerpie swoja sile.Prosze mamo żyj dalej i zachowaj mnie w sercu i myslach.Bo nie długo poza smutkiem nie będzie już tam miejsca dla mnie... Kocham cie mamo..I nie jesteś sama-pamiętaj.I nie mów że mnie już nie ma! JESTEM..Zobaczysz mnie w oczach swoich dzieci,usłyszysz w radosnym ich śmiechu,poczujesz kiedy przytulać je bedziesz i kołysać do snu.Ja tam zawsze będę,zawsze przy tobie.Zawsze.Tylko proszę żyj mamo bo smutek powoduje że znikam...a wtedy nic już nie będzie..mnie już nie będzie,,, Kocham cie mamo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nastusiaelo, czytałam wielokrotnie, piękne to i po przeczytaniu tego staram sie myśleć, że muszę żyć dalej, ale nie zawsze mnie te "pozytywne" myśli trzymają :( Macie szczęście, że nie czujecie tego co ta kobieta, bo ja czuje i wiem jakie to ciężkie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Beatko wiesz ze jestem z toba myslami i sercem i moze nie powinnam tego pisac ale jestem osoba bardzo bezposrednia i nigdy nie chciala bym tego przezyc tak bardzo boje sie o swoje dzieci ze wiem .... nie dala bym rady zyc normalnie i sie pozbierac zabraklo by rowniez mnie ale jednak moze komus pomagaja slowa ze trzeba zyc dalej przytulam cie bardzo i musisz sie trzymac ja zaraz ide z Milenka na morfologie i az sie boje bo jak takiej kruszynce pobrac krew :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny! Wczoraj byłam na KTG, żadnych skurczy, a to już dzisiaj 3 dni po terminie. Jutro wizyta, wczoraj na wieczór złapał mnie skurcz, ale puścił i nic... Czuję się taka zdołowana, jeszcze mój mnie tak wkurzył w sobotę, poszedł sobie sie napić... zostawił mnie. Płakałam, trzęsłam się z nerwów.. niestety dziecko musiało wszystko czuć, czasem już nie mam sił.. Dziwne myśli przychodzą do głowy.. może lepiej było by żyć samej z dzieckiem.. Wszystko jeszcze potęguje fakt, że misiek nie chce wyjść na zewnątrz. Chyba mu tam bardzo dobrze, cały czas się rozpycha, szaleje. Życzę miłego i uśmiechniętego dnia !!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie:-) Pusto tutaj jakoś...... Z drugiej strony się nie dziwię.....mój Orest daje też do wiwatu...w nocy śpi, a w dzień najchętniej leżałby cały czas przy cycku, nic nie mogę zrobić...denerwuje się on ,denerwuję się ja.Chyba mam kiepski pokarm i on jest non stop głodny,w ciągu 4 tygodni przybył tylko 200 g. Kochane nierozpakowane mamusie,wiem,że to wkurza ,że prawie wszystkie już a my nie......przyjdzie i Wasza kolej...a póki co nabierajcie sił i odpoczywajcie.Ja pod koniec ciąży też już byłam wykończona. Pogoda butelkowa.Marzę o tym aby mieć kogoś kto chociaż na godzinkę zajmie się małym.... ja nawet zakupów nie mam szans zrobić ani nic....i nadal marzę o tym aby ktoś mnie przytulił...marzenia..... Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość alexiaaasz
hej dziewczynki, ja tak szybciutko, bo czuje sie okrpnie, przez to szycie w kroczu nie moge siedziec, nadrobie wszystko ale w swoim czasie. i tezz napisze co i jak. narazie tylko chcialam zapytac nasze mamy o pepek. Bo mi polozne nie kazaly go przemywac tylko czkac az odpadnie. mam go tak zostawic samego sobie, a co z tym przemywaniem spirytusem? to co wystaje juz jest czarne, ale pepuszek jest jakby zywą rana. boje sie trgo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Alexiasz co położna to inna opinia, mi w szkole rodzenia kazała położna pryskać octeniseptem, a w szpitalu mówiły, żeby niczym nie pryskać ani nie przemywać, ale koleżanka w zeszłym roku tak robiła i pępek małego zaczął śmierdzieć, poszła do lekarza i kazał jej pryskać octeniseptem, bo był za mokry... Dlatego ja dwa razy dziennie pryskam, myślę że nie zaszkodzi.... Dziewczyny a jak jest u was z odbijaniem po jedzeniu? Za każdym razem trzymacie dziecko w pionie aż się odbije? Bo mojej małej na 5 karmień raz się odbije, a trzymam ją gdzieś przez 10-15 minut, później rezygnuję i kładę... Za każdym razem musi się odbić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość htrjjjjjjjjyj
jak nie chcesz zeby sie zachłysneła to trzymaj ją puki si enie odbije,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nawet godzinę? W szpitalu położne kazały kłaść małą na boczek i nic się nie działo, ale teraz jak jestem w domu to mam wątpliwości....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kwietniówka 26 - mojemu też rzadko się jakoś odbija, jak mi zaśnie podczas karmienia kładę go trochę wyżej, na twardej poduszce główką na boczek na wszelki wypadek no i doglądam czy nic się nie dzieje:-) Bo szkoda mi go budzić jak sobie przyśnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie ;) Ja nadal 2 w 1 ;) Do terminu dwa dni zobaczymy ;) w środę KTG może coś się ruszy do tego czasu. Zabrałam się dzisiaj za mycie okien to zaczął mi padać deszcz i większość mam umytą oprócz dwóch okien w jednym pokoju ;/ No co za pogoda. Ale już coś się rozpogadza więc mam nadzieję że popołudniu jakiś dłuuugi spacer żeby rozruszać się ;) Wogóle wczoraj miałam dziwne przeczucia że spędzam ostatnią noc przed porodem w domu, ale narazie cisza więc wątpie że się coś jeszcze rozwinie. Chociaż kto wie ;) Pozdrowienia dla tych co mają już maluszki i dla tych jeszcze w dwupaku ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwietniówka nie czytaj o jakichś zachłyśnięciach. Pewnie, że lepiej aby się dziecku odbiło ale nie zawsze połknie dużo powietrza i nie zawsze mu się odbija. Jeśli maleństwo ma problem z ulewaniem to kładź zawsze na boczku po jedzeniu i będzie ok. Jeśli w ciągu 10-15 min się nie odbija to bez przesady z tym trzymaniem w pionie to jest maleństwo i ma słaby kręgosłup i żeby nie wiem jak dobrze je trzymać to i tak za długo w pionie nie może być. troszkę bez ładu i składu piszę ale mam nadzieję, że wiadomo o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cierpliwości nierozpakowane Kobietki i na Was przyjdzie czas. Wiem, że wam ciężko ale nacieszcie się wolnym czasem bo już niedługo może Wam go mocno brakować. Ja z pępowiną nic nie robiłam tylko po kąpieli osuszałam wacikiem. Odpadła po 16 dniach też zdawało mi się,że brzydko pachnie ale położna mówiła, że jest ok. Florentyna- chyba ci chłopcy tak mają,że cały czas by wisieli na cycu. Czasem już mnie to strasznie męczy bo nawet do toalety nie mogę iść bo zaraz jest krzyk. W ogóle ostatnio jakiś krzykliwy się zrobił. Mimo, że odbijam małego po każdym karmieniu i tak mu się ulewa już nie wiem co z tym robić. Kładę go na boczku i martwię się żeby się nie zakrztusił podczas snu przez co też się nie wysypiam bo śpię czujnie i co jakiś odgłos to się budzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczyny:) Nie nadrobię tego co napisałyście:) Chciałam serdecznie pogratulować nowym Mamusiom i życzyć wszystkiego co najlepsze:) My wczoraj wróciliśmy do domciu więc jest wielkie szczęście i ogromna radość:) Maja je, śpi, ale też potrafi długo patrzeć w przestrzeń;) hihi Mam nadzieję, ze u Was wszystko dobrze:) Buziaki dla Was i Waszych Maleństw:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no ja juz po badaniach matko ile krwi pobieraja takiemu malenstwu i to z zyły ;/ od rana sloneczko i cieplo wiec spacer udany a teraz zbiera sie na deszcz co do pepowiny to polozna kazala psikac 4 razy dziennie i przemywac patyczkiem ale ja to robie raczej tylko raz co do cyca moja tez ciagle by wisiala a mnie brodawki bola i wyczytalam ze w 2 tyg juz nie powinny :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Anni i Kasiek to mnie pocieszyłyście, już myślałam, że coś robię nie tak... Moja mała też by całe dni wisiała na cycku, praktycznie nie wychodzę z łóżka...:/ Zastanawiam się czy nie dać jej smoka, żeby trochę się zajęła, dajecie smoka swoim maluchom? Moja ma dopiero tydzień i zastanawiam się kiedy będzie optymalny czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dzisiaj tez byłam na ktg i cisza. Termin był w piątek a Szymek nadal leżakuje w brzuchu. W środę na wizytę a w piątek już do szpitala jak się nic nie wydarzy Dragoniki To długo byłaś w szpitalu,pewnie mnie też to czeka. Jak bym urodziła normalnie to pewnie byśmy się spotkały a tak lipa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
różyczka, ja też mam w brzuchu Szymka, który miał termin na sobotę, dziś na ktg nic, w środę powtórka, no i od piątku podobno wywołanie byłam przekonana że długi weekend spędzę już w domu, a tu ciągle jeszcze nic niewiadoma

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×