Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość martusia8787

Wspólne mieszkanie przed ślubem Czy to błąd ?

Polecane posty

Gość martusia8787

Czy szybkie zamieszkanie ze sobą jest błędem ? Doszłam do wnisoku, że szybkie zamieszkanie ze sobą doprowadza do znudzenia się sobą, wpadniecie w rutynę. Jakie macie doświadczenia ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szzz
ja myśle ze to dobre rozwiazanie bo pozwala sprawdzic czy para umie funkcjonowac jako rodzina, dzielic obowiazki, czy nie irytuje ich wzajemnie tyle czasu razem i pewnie domowe przyzwyczajenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli ma pojawić się rutyna prowadząca do rozpadu związku, to lepiej, żeby to się stało przed ślubem. Dlatego chyba jednak wiedzieć z kim ma się zamiar spędzić resztę życia pod jednym dachem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dosłownie ... nie kupuje sie kota w worku, :) ja ze swoim juz facetem mieszkałam 2 lata przed slubem i nie załuje :) chociaz poznalam go lepiej i moglam zdecydowac czy naprawde chce spedzic z nim reszte zycia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ptasiek nastroszony
nie!ja ze swoją Żonką trzy lata waletowałem przed łozenkem , można się wtedy poznć-zapoznać i jest czas na uświadomienie sobie decyzji by potem gdy dzieci będą nie szarpać se życia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czak wspak
błędem jest mieszkanie z teściową, nic więcej!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martusia8787
A po jakim czasie zamieszkaliście ze sobą ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja uwazam, ze mieszkanie ze
soba to jakies nieporozumienie:O co to znaczy , ze trzeba sprawdzic czy umiemy funkcjonowac jako rodzina /nie kupuje sie kota w worku itd:O?? co to ma wspolnego z miłoscia i checia zbudowania zwiazku ?? skoro wiaze sie z drugim człowiekiem, to oczywistym jest , ze trzeba sie dopasowac, isc na ustępstwa , zmieniac sie a to czy bede mieszkac z nim PRZED slubem wcale mi nie zagwaratuje pomyslnego zwiazku. Skoro okaze sie , ze on rozrzuca skarpety to mam go zostawic :P?? rutyna? ona pojawi sie zawsze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja mam zupełnie inne doswiadczenia :) dość szybko zamieszkałam z moim chłopakiem tzn po pół roku chodzenia i nigdy tego nie żałowałam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja zamieszkałam po 6 latach
chodzenia, na rok przed ślubem - po 3 miesiącach nie byliśmy już razem. Chodząc na randki nie poznasz drugiego człowieka nawet w sto lat, jak w miesiąc mieszkając z nim. Amen.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle, ze wspolne zAMIESZKnie razem jest sprawa indywidualna. My np zamieaszkalismy razem po 2 tygodniach bycia razem i nie zaluje tej decyzji. Wg mnie przez wspolne mieszkanie poznje sie dopieeo drugiego czlowieka w przeroznych sytauacjach , z krorych sklada sie szara codziennosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martusia8787
Ale nie żałujecie po szybkim zamieszkaniu straconych randek , tych chwil wyczekiwania na spotkanie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trele morele30
Jak zostaniesz jego zona to tez bedziecie razem mieszkac i co zrobisz po 3 miesiacach? Papierek zmieni twoj tok myslenia? Jako jego zona nie wpadniesz po 3 miechach w rutyne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martusia8787
Nie piszę o wspólnym zamieszkaniu po 2 latach i rutynie, tylko o szybkim maks po pół roku bycia ze sobą . Mi po prostu brakuje tych chwil , które spędziłam z poprzednimi chłopakami z którymi nie mieszkałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mysle ze decyzja kiedy waspolnie zamieszkac jest zakezna od tego na jakim etapie jest wasz zwiazek. My zamieszkalismy po 2 tygodniach bycia razem, nasz zwiazek funkcjonuje wspaniale, pobralismy sie i staramy sie o dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość martusia8787
A co myślicie o tym ?mieszkając razem para zaczyna po pewnym czasie zachowywać się jak "stare, dobre małżeństwo"- w takim negatywnym znaczeniu. Nie ma randek, nie ma czekania na spotkanie, kwiaty też są rzadziej. Dużo mniej chodzi się do kina, na spacery, no bo nie są to już okazje do spotkań skoro jesteśmy ze sobą na co dzień. I co się dzieje? Tak naprawdę mniej ze sobą rozmawiamy, szczególnie na ważne i głębokie tematy. Zaczynają się codzienne obowiązki, zaczynamy też tak trochę "przyzwyczajać się" do swojej obecności. Po pracy każde zajmuje się swoimi sprawami i często siedzimy osobno każde w swoim kącie. Niektórzy to zamieszkanie razem odbierają wtedy jako zmianę na gorsze. No bo on czy ona się nie stara! Kiedyś dzwonił, przychodził, zabiegał a teraz siedzi przed komputerem. Kiedyś ona czekała, zawsze pięknie wyglądała a teraz ma pretensje o zalaną wodą podłogę w łazience. I znów trzeba podkreślić, że to normalne problemy i "rozczarowania", na które narażeni są wszyscy nowożeńcy i z którymi muszą się uporać ale tutaj nie ma małżeństwa i ludzie nieświadomi co się dzieje mogą dojść do wniosku, że tej drugiej stronie już spowszedniała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem tak, nie jestem ani za ani przeciw, bo prawda jest taka, że nie ma reguły, są małżeństwa, które mieszkały przed ślubem i co? I też się rozwodziły, także nie ma reguly na tworzenie dobrego związku:) Wspólne mieszkanie nie ma tu nic do tego:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co innego może być problemem w mieszkaniu ze sobą przed. Jak ktoś słusznie zauważył, rutyna zawsze grodzi i większość ludzi zdaje sobie z tego sprawę i poniekąd to akceptuje. Problem z rutyną przed ślubem (czyt. mieszkaniem przed ślubem) jest taki, że ta rutyna zakłóca normalny bieg poznawania się osób. Będąc z kimś 3 miesiące, zamiast dyskutować o zakupach i obieraniu ziemniaków, lepiej skupić się na tym co mnie z tą osobą naprawdę wiąże. W ten sposób mieszkanie razem nie przeszkadza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jaka rutyna? My zamieszkalismy ze soba 4.5 mies po pierwszym spotkaniu, slub 1.5 roku od spotkania Ciagle jest tak samo .....cudownie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja ze swoim zamieszkałam po 4 latach związku, teraz po kolejnych dwóch mieszkania razem zaręczyliśmy się i za rok ślub. Czuję się bezpiecznie. Poznaliśmy się, wiem czego mogę się spodziewać, i wiem że nas to zbliżyło. ciągnie nas do siebie jeszcze bardziej. Uważam, że warto było zamieszkać razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiedzma0700a
Ja uważam, że zamieszkać się powinno PO ZARĘCZYNACH. Po ślubie jest zbyt ryzykowne, ale mieszkanie bez planów na przyszłość jest chore. Znam wiele par, które są ze sobą "no bo juz razem mieszkamy, co ja zrobie... gdzie pojde...."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość królewna fiki miki
zdecydowanie warto mieszkać razem, ale: 1/ po zareczynach/ oświadczynach/ z brylantem na palcu 2/ osobno- bez rodziny, zadne tam u teściowej itd. wyłącznie na swoim albo jeszcze lepiej na przestrzeni neutralnej- czyli wynajętym mieszkaniu, gdzie układ jest najbardziej partenrski

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
jak się ludzie na prawdę kochają to nie ma znaczenia kiedy ze sobą zamieszkają - po czy przed ślubem gorzej gdy kocha tylko kobieta a facet chce zamieszkać bo mu taniej wyjdzie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szybkie zamieszkanie razem to ryzykowny krok, choc mnie akurat sie to udalo. Zamieszkanie przed slubem to stanowczo dobry pomysl moim zdaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
''Po ślubie jest zbyt ryzykowne, ale mieszkanie bez planów na przyszłość jest chore.'' Tylko dlaczego jedynym akceptowalnym planem na przyszlosc dla ciebie jest slub? Jesli ktos go nie chce, czy mu sie nie spieszy, to jest od razu chore? Czy kazdego, kto ma inna opinie od twojej nazywasz chorym? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vvredotka
Mój kolega stwierdził, że nie mieszkając ze sobą przed ślubem także da się poznać partnerkę od tej codziennej strony :classic_cool: Wystarczy zapraszać do siebie na gotowanie obiadu, na zakupy do tegoż, na sprzątanie (wspólne), i tak nauczyć się wzajemnie siebie podczas tych dosyć prozaicznych czynności i najważniejsze nauczyć się dzielić obowiązkami. Raz u mnie, raz u ciebie. Jemu to się sprawdziło, wpadał do dziewczyny i np. mył razem z nią okna, ona do niego i pomagała w prasowaniu. Mieli przy tym frajdę, a związek nie tracił na romantyczności, bo poza takimi spotkaniami randkowali nadal wg standardów zakochanej parki w knajpkach, na wycieczkach rowerowych itp ;) Dziś są szczęśliwym małżeństwem na swoim, a związek wciąż w rozkwicie i bobasek w drodze. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taki_jeden_964
vvredotka Całkiem mądry facet. Ok. Przed ślubem trochę można kogoś poznać, ale nigdy nie do końca. Przed ślubem ludzie się starają bo zawsze jedno od drugiego może odejść. Po ślubie przeważnie przestają się starać. Do czego przyznają się nawet na tym forum.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wg mnie warto czekać z sexem do ślubu, a mieszkaniem raczej też, ale przed ślubem oczywiście trzeba dobrze się poznać i nie śpieszyć ze ślubem, znam kobietę, która czekała z tym i z tym, teraz jest po 40-tce i jest zadowolona, ale ona jest bardzo wierząca i ufa Bogu, no i jest optymistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×