Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Steella

Uzależnienie od kropli do nosa...czy ktoś tak ma???

Polecane posty

Gość kropelkoholiczka
jak najbardziej ruch jest wskazany, bo odtyka nos. zwykły spacer wystarczy. zwłaszcza jak lekko mrozi na zewnątrz. nawet jak się z niego lać zacznie, to lepiej użyć chusteczek niż kropli. Ja polecam jeszcze spraya na bazie kwasu hialuronowego jak hysan, lub właśnie żele do nosa: rinopanteina i tonimer. zwłaszcza tonimer, czytałam że ma mega mocne działanie regenerujące. ostatnio zaczęłam stosować i na mnie działa lepiej niż rinopanteina. teraz jestem w stałym kontakcie z laryngologiem i dołożył mi flixonase (niestety na receptę).Flixonase działa dopiero po ok 2 tygodniach. od kilku dni nie zatyka mi nosa, jak kładę się spać. Teraz jak wstaje rano to mam lekko przypchaną prawą dziurkę, ale wystarczy wysiąkać nos i jest ok. ogólnie dla tych co chcą zerwać z nałogiem polecam zrobić tak: skontaktować się z laryngologiem, żeby sam ocenił cośmy sobie w nosie narobili. należy przede wszystkim wykluczyć lub zdiagnozować jakieś przewlekłe choroby dróg oddechowych, alergie, nieżyty, krzywe przegrody, stan małżowin nosnych. I lekarz zawsze lepiej doradzi co i jak, doleczy jakieś przewlekłe stany zapalne, zleci badania na alergie itp. dla tych co nie chcą, nie mogą iść do lekarza: na sam początek kupić sobie coś co obkurcza śluzówkę, ale nie ma ksylometazoliny np. cirrus, ibuprom zatoki (ale też bez przesady bo i to potrafi uzależnić jak się długo stosuje) i coś do nawilżania nosa, ale w sprayu (woda morska, hysan itp). Krok po kroku: 1. odstawić krople i to całkiem. najlepiej wywalić w cholerę, żeby nie kusiło 2. być "w ruchu" jak najwięcej, żeby nos miał szansę się odtykać (nawet w pracy, zamiast siedzieć podczas przerwy to lekka przebieżka np po schodach na dół i z powrotem) 3. kiedy leżymy i jedna dziurka się zapycha to tej odetkanej prysnąć wodę morską, ewentualnie czymś co nawilża błonę 4. jak np przekręcamy się, a nie śpimy (czytanie książki, oglądanie filmu) to powtórzyć krok 3. po 10 dniach jak się lekko odetkają dziurki to można dołożyć żel do nosa i irygacje, jeżeli woda może swobodnie przepłukać zatoki. zwłaszcza na noc, bo wtedy człowiek nie siąka, żel ma szansę tam pobyć. Można też sobie robić inhalację. wystarczy wrzątek, garnek i ręcznik :). ewentualnie jakiś olejek zapachowy. Znaczna poprawa u mnie nastąpiła po około 3 tygodniach, a teraz z dnia na dzień jest coraz lepiej :). Dla tych co mają obie dziurki zatkane po odstawieniu kropli, polecam od razu żel nawilżający, bo skoro i tak nie można oddychać nosem to żel nie zaszkodzi, a pomoże. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyskaem
Masakra. Wczoraj trafilam na ten watek i tak jak przypuszczalam jestem uzalezniona od xylometazoliny. Ciagle zapchany nos zwalalam na cos innego suche powietrze alergie ogrzewanie przeziebienie ale teraz juz wiem ze to krople sa przyczyna pogarszajacego sie uczucia rozpierania twarzy jakby mi ktos napompowal nos zatoki i glowe. Nie sadzilam ze one dzialaja w taki sposob ze same poqoduja pogorszenie. Stosuje je od dawna nawet sama nie wiem jak dlugo. Mysle ze 2 lata na pewno tak ze codziennie . Wczesniej stosowalam je z przerwami od 2012r. Daja swietna ulge. Ale stracilam calkowicie wech i smak. Dopiero jak psikne i nos mam calkiem odetkany to czuje co jem i gotuje ale nie jest to to xo powinno byc. Na pewno mam calkiem oslabiony smak. :-/ od tego zaczely sie moje podejrzenia i strach ze cos jest nie tak. Dzis 12.02.2016 jest godzina 16 jeszcze ich nie uzylam. Ostatni raz wczoraj jakas godzine przed spaniem. Obecnie mam dusznosci. Nos caly zapchany :-/ boje sie ze nie dam rady. Strach wplywa na pogarszanie dusznosci. Psikam sobie Euforbium tylko jutro kupie wode morska. Jesli ktos wlasnie zaczyna rzucac to swinstwo piszcie. Dziekuje ze trafilam na ten watek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja jestem uzależniona od tych kropli ponad 3 lata..strasznie boję się to przerwać. Nie wiem jak. Byłam u laryngologa, który nic mi nie poradził a wizyta trwała 2min. Polecacie pójść do lekarza prywatnie czy samemu podjąć walkę z tym świństwem? Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem uzależniona od Otrivinu już parę ładnych lat... Co ciekawe, kiedyś trafiając na podobne wątki udało mi się przejść 'odwyk' i rzucić krople na cały rok... A potem znowu się uzależniłam, już nie pamiętam dokładnie jak to się stało, bo nawet jak byłam chora (po odwyku) to starałam się nie używać Otrivinu żeby znowu się nie uzależnić... Zaraz będzie kolejny rok jak je stosuję od czasu rzucenia :( I dzisiaj postanowiłam, że znowu rzucę to dziadostwo, z jakiegoś jednak powodu tym razem jest mi trudniej, pamiętam że poprzednio sama się zdziwiłam, jak łatwo przyszło mi odstawienie kropli, chyba jedna straszna noc i było 80% poprawy, a tym razem tzw. beton w nosie, piję kawę i nie czuję jej smaku, ale walczę dzielnie :) Skoro raz mi się udało, to drugi też powinno! Pamiętajcie, że jak odstawicie takie krople to już zawsze jesteście 'AA' albo raczej 'AK' - anonimowi kroplarze :D I trzeba naprawdę bardzo uważać, żeby znowu w to nie wpaść... Ja niestety wpadłam przez chwilę słabości i zmarnowałam cały rok jak byłam wolna od tego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otrivine addict
jak już pisałam wyżej przechodzę dziś pierwszy dzień odwyku, czuję się naprawdę kiepsko zarówno fizycznie jak i psychicznie... to po prostu wykańcza, nie potrafię o niczym innym myśleć, nie czuję smaku kawy, zrobiłam dobry obiad - mógłby być ohydny i tak bym nic nie czuła :/ Miałam chwile słabości, chciałam psiknąć ale tym się różnimy od zwierząt, że rozumiemy, że czasem musi być gorzej żeby było lepiej :) W pewnym momencie dnia odetkało mi jedną dziurkę prawie na maxa, potem druga lekko odpuściła i już się cieszyłam...ale znowu zatkało na beton :/ mam wysuszone gardło i usta, boję się jak będzie wyglądała ta noc, bo już dzisiaj było kiepsko (ostatni raz psiknęłam wczoraj przed snem, to już prawie 24h bez otrivinu) - dam znać jutro, fingers crossed :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otrivine addict
aha, zapomniałam dodać, że mam odwyk wersja 'hard' bez żadnych wspomagaczy i nawilżaczy, nie biorę też żadnych tabletek. Robiłam dziś jedynie inhalację wrzątek + świeżo zmielona sól morska jodowana, ręcznik na łeb i wdychanie :D po jakimś czasie na chwilę odetkało nos, ale nie na długo niestety. A może któraś z was ma nawilżacz powietrza (taki ultradźwiękowy) - ja zastanawiam się nad zakupem, myślicie że warto? Na razie położyłam mokry ręcznik na kaloryferze w sypialni, wiadomo, że o tej porze roku powietrze jest wyjątkowo suche, może dlatego mi ciężej rzucić niż poprzednim razem (to był chyba koniec kwietnia/początek maja i całkowicie przeszło w ciągu doby).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość otrivine addict
heh mam wrażenie, że gadam tu sama do siebie, ale może komuś się to kiedyś przyda :) Dzień drugi dobiega końca, nie poddałam się jak na razie i dzielnie siedzę z zabetonowanym nosem :/ Noc była straszna, śniło mi się, że się duszę i co chwilę się budziłam... W ciągu dnia też nie najlepiej, miałam mały kryzys i emocje wyszły mi oczami z bezsilności co tylko pogorszyło sprawę... Odetkało mi jedną dziurkę na moment ale teraz znowu karton-gips z żel-betonu... :/ Nie wytrzymałam z nerwów i pojechałam kupić nawilżacz powietrza, a że czuję się tragicznie to kupiłam taki wypasiony i sporo na niego wydałam, teraz nawilża sypialnię od paru godzin i mam zamiar zostawić go na całą noc... Zobaczymy czy to trochę pomoże :) Jeśli nie będzie poprawy to mam zamiar udać się jutro do lekarza, pamiętam że parę lat temu byłam u laryngologa i przepisał mi lek, który nic a nic nie pomagał, dlatego jestem w miarę sceptyczna, ale może tym razem trafi się ktoś bardziej kumaty :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natalia 07
Witam, Czytalam duzo na ten temat zamim sama zerwalam z tym dziadostwem!!! Uzalezniona jestem od jakichs 6-7 lat z mala przerwa dwa lata temu. Za pierwszym razem odetkalo mnie po kilku dniach nie stosowania Sudafetu, ale tym razem bylo o wiele gorzej bo ponad 2 tyg sie meczylam. Zatkany nos, bezsenne noce, suche gardlo a Maz mowil ze nawet chrapac w nocy zaczelam. Kupilam sudafet w tabletkach, wode morska ale nic mi to nie pomagalo. Jedynie na silowni nos dzialal jak naley podczas areobow. Teraz 3tyg pozniej wreszcie czuje ze zyje, oddycham normalnie, smak powrocil, I ciesze sie ze tego dziadostwa zakraplac nie musze kilka badz kilkanascie razy dziennie. Zycze wszystkim wytrfalosci.... Ja dalam rade to I Wy dacie! Naprawde warto!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja miałam to samo. Ale poszłam do laryngologa i przepisał mi Avamys. Uwierzcie po 3 tygodniach mi przeszło. Są to krople sterydowe kosztują 46zl. Na początku bierze się rano po 2 dawki w jedna i druga dziurkę i wieczorem to samo. Po 2 tygodniach tylko 1 dawke rano . Polecam ruszyć d**ecke do lekarza. Mi schodziła buteleczka kropli co 2 - 3 dni. Avamys zostanie Wam na następne prawdziwe katary. Czasem jak mam straszny katar przy przyziebieniu to wpadam znowu w cug kroplowy ale wtedy fukniecie rano i wieczorem Avamys i jest po temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Halka78
Takie stosowanie bez przerwy kropli do nosa przez 5-6 lat, na pewno nie jest niczym normalnym. Może warto byłoby pójść z tym do lekarza, choć szczerze wątpię, żeby doradził coś sensownego. W takim razie, może do kogoś kto leczy lekomanię. W mojej okolicy w Koszalinie jest taki ośrodek Wsparcie, wiem, że tam leczą takie rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MalJot
Witam wszystkich uzależnionych od kropli do nosa. Krople uzywałam (tak, używałam -czas przeszły !! :) 3lata , na noc (koniecznie) i czasem 2-3 razy w ciagu dnia. Miałam je wszędzie: w aucie, w pracy, w kazdej torebce, na szafce w sypialni ,w kuchni, w łazience... wszędzie !! Wpadałam w panikę,kiedy zatykał mi się nos i dostawałam jakiby palpiracji serca ; nie potrafie oddychac przez usta. W styczniu dostałam skierowanie do otolaryngologa...ok, termin na 25 marca b.r....Pojechałam. Doktor mało nie spadł z krzesła ,kiedy mu powiedziałam,jak długo biore krople .Wjechał kamerą do jednej dziurki, do drugiej... było to okropne! Pokiwał głową (dając mi do zrozumienia,ze trzeba być debilem ,zeby uzywać krople 3 lata!) ,załamał sie gościu, bo on-specjalista- a nie moze mi pomóc. Nie ma błony śluzowej, i stanie się cud,jesli kiedys odbuduje się...Kazal odstawić krople, i płukać...płukac...i płukac wodą z solą. Taa... takie cos to juz próbowałam kilka razy i nic nie pomogło, a nawet miałam wrazenie ,że jest jeszcze gorzej. Wracałam z męzem do domu i prawie ryczałam... bo juz miałam nos zatkany, a on tez naciskał,zeby nie zakrapiac...Boże! jak ja miałam spać? Łeb 2 na 4 , od razu wrazenie ,ze spuchnięta cała twarz. Mój mąż usiadł,i zaczął szukać... i znalazł naturalne lekarstwo.... O 21:30 jechaliśmy do sklepu po niezbedne skladniki, i możecie mi nie wierzyć...ale od 25marca do dziś (18.06.2017) nie zakropiłam nosa ani raz !! Napisałam zaraz do mojej kolezanki,która od 16 lat leci na kroplach...ale jakos nie widziałam zainteresowania, więc nie będę nikogo uszczęśliwiac na siłę. I wierzcie mi, to nie żadna reklama, ja nie chcę na niczym zarobić, chciałam podzielić się moją radością, ze uwolniłam się od tego goowna ,że jest sposób na zatkany nos :) Jesli ktos zainteresowany , odezwij się , zostaw tu adres maila Pozdrawiam wszystkich zatkanych Małgosia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochani byłem uzależniony od tych przeklętych kropli od ponad 40 lat ale w internecie znalazłem lekarza laryngologa z Grudziądza pana DR Marka Modrzyńskiego który robi zabiegi dla takich ludzi jak my krótko mówiąc zamraża te tkanki .ps jak znajdziecie pana doktora na internecie to się dowiedzie więcej zabieg nie jest tani ale WARTO ja jestem już rok po zabiegu i nie wiem co to są krople aż trudno było mi się przestawic na normalny tryb życia nareszcie oddycham swobodnie a noce są przespane pozdrawiam 212

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Leki należy odstawić natychmiast i nie przezucac się na inne samemu. Ja byłam u lekarza z tym samym problemem. Kropilam kilkanaście lat. Okazało się że mam krzywą przegrode i dlatego mam ciągle wrażenie że mam zatkany nos. Jestem na lekach (kilku naraz) i czuje się po nuch zmęczona i ciągle śpiąca ale na nos pomagają i nie potrzebuje już tego świństwa nosić dosłownie wszędzie. Czeka mnie jeszcze operacja i bedzie będzie wszystko dobrze. Ale warto iść do lekarza. Im dłużej będziesz w tym tkwic tym gorzej będzie to badziewie odstawić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Z własnego doświadczenia: żadne leki, maści ,wody, lasery tylko krioterapia w Grudziądzu u dr Modrzyńskiego mi pomogła. 75% poprawy. kropelek nie biorę od 2,5 roku po zabiegu. Brałem 10 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dodema
Byłam lekomanką, więc wiem, że od wszystkiego można się uzależnić. Gorzej z tego wyjść, mój nałóg był tak głęboki, że musiałam iść na odwyk. Dobrze, że trafiłam na Ośrodek Koninki w Porębie Wielkiej, gdzie otrzymałam pełne wsparcie i pomogli mi z tym skończyć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witam mialam ten sam problem przez kilka lat! Mialam juz dostyc chodzenia wszedzie z kroplami! Wiadomo nie da sie od razu odstawic tych kropli wiec jak postanowilam przerzucic sie na tak zwane mniej szkodliwe nasivin dla niemowlat od 3 miesiaca . Pomoglo! Teraz odstawilam calkowicie te krople. Czasami mam zatkany nos ale to nie jest to samo co mialam wczesniej. Walczcie z tym okucienstwem. Juz teraz wiem ze nigdy nie wezme tego swinstwa juz do nosa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 lat uzaleznienia od kropli. Wydawalo mi sie ze bez nich nie jestem w stanie oddychac. Przerwalam to. Wzielam urlop, wywalilam 2 zapasowe buteleczki poza dom, ustawilam miske, wzięłam ręcznik i spędziłam tak ok 3-4 dni i nocy. Bylo ciężko. W trzecim dniu odetkala sie jedna dziurka. W nastepnym druga. Zatykaly sie jeszcze przez ok 7-8 dni, ale bylo coraz lepiej. Przez ok.rok czasu(!) mialam drżenia rąk, czułam niepokój, dreszcze. Ponoc tak maja ludzie na odwyku. Wszystko jest w głowie. Uda sie kazdemu kto tylko zechce to cholerstwo odstawic. A odstawic trzeba bo dochodzi sie do momentu kiedy nie mozna mowic bo zasycha w ustach i picie wody tez juz nie pomaga. A w torebce nosi sie...4 butelki jednoczesnie. Zeby nie zabrakło. Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja polecam żel do nosa Tonimer odbudowuje zniszczoną sluzowke nosa i nawilża, wystarczy trochę cierpliwości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W d..e Se wsadź tego żelu! Archeolog je..any odkopał stary temat. Przy okazji ,tym co walczą z kroplami -iść należy do laryngologa po skierowanie na zabieg usunięcia tzw. Przerostu tkanki miękkiej w nosie ,zabieg trwa 10min. w szpitalu z miejscowym znieczuleniem .sprawdzone na sobie po wieloletnim stosowaniu xylorhin-u

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kropelkoholiczka
Cześć Wszystkim, Pisałam już rok temu o swoich przebojach z uzależnieniem od kropli do nosa. I tak: Przez rok miałam trzy załamania nerwowe i to przez mojego męża, bo jak go rozkłada przeziębienie to ma zawsze sudafed i nie da sobie przegadać, żeby tego nie kupował. Podejrzewam jak się czuje narkoman po odwyku patrzący jak ktoś sobie coś tam zażywa w bramie... Wszystkim, którzy to czytają, a jeszcze nie zerwali z nałogiem życzę, żeby chociaż się postarali z tego wyjść. Mnie bardzo pomaga czytanie swoich komentarzy, które tutaj zamieściłam. Przypominam sobie jak się męczyłam z rzucaniem i nie chce drugi raz tego przechodzić. Najpierw musicie odpowiedzieć sobie na dwa bardzo ważne pytania: 1. Czy chcecie normalnie funkcjonować bez głupich kropel do nosa? 2. Czy jestem tak słaby/ słaba, że nie potrafię kilku dni wytrzymać bez kropli? Jeżeli się zdecydujecie to nie ma innego sposobu niż odstawić natychmiast krople. Nie można zmniejszać dawki, kropić do jednej dziurki, albo tylko wtedy, gdy jest naprawdę źle, trzeba to wyrzucić i innej drogi nie ma jak przemęczenie się z tym. 1 tydzień jest najgorszy, później jest już tylko lepiej. Najpierw i tak zawsze trzeba się skonsultować z laryngologiem, bo to on najlepiej będzie wiedział co w nosie piszczy. Jeżeli macie już tak wszystko zniszczone, że konieczny jest zabieg usunięcia przerośniętej tkanki w nosie to idźcie na to, bo widocznie nie ma innej rady (jak coś urosło za bardzo to się to zamraża/ wycina i już) . Jeżeli nie to woda morska, kwas hialuronowy, sauna, inhalacje, ewentualnie leki z pseudoefedryną. Ja przez rok wytestowałam kilka leków i sposobów na odetkanie nosa bez psikania kroplami z ksylometazoliną... : 1. Tonimer- piecze, ale nawilża i regeneruje śluzówkę (bez recepty), drogi, ale dobry. 2. Hysan- bardzo pomaga, kiedy mamy bolesną opuchliznę w nosie i odtyka (bez recepty). Można b. długo stosować i nie szkodzi noskowi. 3. Woda morska izotoniczna i hipertoniczna przy przeziębieniu (odtyka, nawilża i pomaga wyczyścić nos z wydzieliny),a izotoniczna jest dobra do nawilżenia i zapobiega zatkaniu się nosa 4. Rinopanteina- pomocna przy tworzeniu się strupów w nosie (na samym początku odstawienia), fajne uczucie w nosie i mega dobre nawilżenie 5. Rinozine Aqua- trudno dostępny, ale b. dobry, można długo stosować, wypłukuje co trzeba z nosa + zwiększa odporność na przeziębienie. Po tym każdy katar jest u mnie "normalny", czyli możliwy do usunięcia z nosa poprzez jego wysiąkanie :) 6. Aktywność fizyczna- zwłaszcza, kiedy jest chłodniej np. wyjście na łyżwy- poprawa natychmiastowa. Nos się od razu odtyka i można bez problemu nie sięgać po żadne wspomagacze. Spacery na mrozie, dobrze wywietrzony pokój przed snem i jest super :). Polecam na samym początku odstawiania kropli wyjście od razu na spacer, kiedy czujemy, że nos się zatyka. Ważne, żeby być w ruchu. Nie lekceważcie tego punktu, tak jak ostrzeżenia na ulotkach z kroplami z Ksylometazoliną ("stosować maks. 5 dni"). To naprawdę działa! Nawet jak się w nocy obudzicie z uczuciem zatkanego nosa to pochodźcie sobie po domu/ mieszkaniu, zróbcie kilka przysiadów, podskoków itp. Zobaczycie, że zadziała :). 7. Inhalacje- odtykają, oczyszczają, nawilżają, bardzo dobre. 8. Irygacja zatok- tak średnio na jeża, bo uciążliwe jest przygotowywanie tego roztworu, mycie irygatorów i trzeba to dobrze zrobić, żeby w zatokach woda nie zostawała. 9. Nawilżacz powietrze, albo mokry ręcznik na grzejniku- bardzo pomocne, lepiej się śpi- polecam. 10. Flixonase- na receptę niestety, nie tak jak reszta. Drogi, ale są zamienniki, trzeba długo stosować, żeby poczuć poprawę, ale się opłaca. 11. Spanie na takim "wałku", żeby głowa była odchylona. Nos się nie zatyka, można spokojnie zasnąć. 12. "Rozszerzanie" nozdrzy- podobnie jak człowiek jest zły. Pomaga "rozkleić" śluzówkę. Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niemojnos
Dziękuję, że Was znalazłam. Kropelkoholiczka jesteś dla mnie super wsparciem. Dużo sie naczytalam. Brałam ksylometazolin i oxalin na zmiane przez dwa lata. Dziś pierwsze 24h bez kropli. Jest mega ciezko. W nosie beton. Jest nic a ja nawet nie zmruzylam oka. Nie pomaga chodzenie po domu. Bylam wczoraj u laryngologa dal Fanipos i Rinopanteine. Nic nie pomaga odetkac nosa. Bede robic inhalacje. PS. Wyrzucilam wszystkie krople jakie tylko byly. Ale huz mysle o tym, zeby leciec do apteki. Kroploholiczka jesli tu zajrzysz napisz prosze maila: omijanie12345@interia.pl. boje sie ze nie dam rady. A wszystkim - powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
moja rada idzbdo lazienki mocz palec o krec mlynek w nosie i tak co godzine.lepsze to niz krople.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Brałam krople do nosa najmniej 5 lat.Koszmar byly w kuchni w sypialni torebce po prostu wszędzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem uzależniona od tych kropli. Dziś to sobie uświadomiłam. Myślałam że mam jakąś alergię, polipy.... Ja po prostu mam efekt odbicia. Krople stosuję od 3 miesięcy. Początkowo stosowałam tylko raz dziennie-na noc. Teraz po 5h już ledwo dyszę. Jest 5:40. Nie śpię od 3. Jestem zmęczona... W pracy przez 4h się męczyłam, bo kropli nie miałam ze sobą. Po wyjściu od razu pobiegłam do apteki... Oczywiście już mi się krew z nosa puszcza przy płukaniu wodą morską (która nic nie daje). Chyba oszaleję.... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość retkox
Na zapchany nos polecam Nozitix sa to bardzo skuteczne krople jednak jezeli nie chcecie byc uzaleznieni to nie polecam stosowania ich w okresie czasu dluzszym niz 5 dni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej opowiem mój przypadek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość212
byłem uzależniony od kropli ponad 40 lat ,dwa lata temu znalazłem na internecie że w Grudziądzu jest lekarz dr Marek Modrzyński który robi zabiegi polegające na tym że zmniejsza małżowiny nosowe o szczegółach możecie przeczytać na stronie pana dr .Zabieg nie jest tani ale uwierzcie opłaca się jechałem do Grudziądza bez przekonania . Krótko mówiąc od dwóch lat oddycham bez kropli aż teraz jeszcze nie mogę w to uwierzyć szczerze polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rannn
Od tego można się uzależnić w taki sam sposób, jak od używek, czy od komputera. Należy tylko znaleźć właściwą pomoc, bo niestety niewielu z nas jest w stanie samodzielnie wyjść z uzależnienia. Na Rankingu (osrodkiterapii.pl) znajdziecie oferty placówek z całego kraju i opinie pacjentów, którzy się w nich leczyli. Spróbujcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odwykowiec
Ja niedawno odstawiłem krople, jestem na odwyku ponad dwa tygodnie, pomogło mi opisywanie każdego dnia. uzaleznienie - xylometazolin . blogspot . com Strona jest anonimowa, nie zarabiam na niej, nie wymagam nawet rejestracji do komentowania. W trakcie pierwszych dni, które były bardzo ciężkie, pomogło mi czytanie historii innych ludzi, ich uzależnienia, walki, wygranych i przegranych. Chciałbym żeby moja walka pomogła też innym. Czołem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzy lata trwało moje uzależnienie od kropli. Wyszedłem z tego w kilka dni. Strach że nie dostane kropli w punkcie sprzedaży stał się motywatorem. Ibuprom zatoki co kilka godzin odtykał mi nos na tyle że oddychałem. A kroplami strzał tylko w jedną dziurk te najmocniej zatkaną i tylko na noc. Chyba że nie dasz rady w dzień.Pierwsza noc cała przespana. Nie wstawałem po 5 razy jak zawsze. I polecam zamienić krople przed akcją na chińskie ziołowe. Nie wysuszają sluzówki i przywrócą ją do stanu pierwotnego. Tylko na czas akcji odwykowej bo one tez Cię uzależnią !!! Po 3 dniach znikł lęk duszenia się przez zatkany nos. Każdemu życzę tego uczucia https://pl.aliexpress.com/item/Chi-skiej-medycynie-leczenie-nie-ytu-nosa-Nosa-zapalenie-zatok-nosa-spry-sw-dzenie-Sterylizacji-sw/32868954059.html?spm=a2g17.search0104.3.79.1fe13072ZfFQka&ws_ab_test=searchweb0_0%2Csearchweb201602_2_10065_10068_10843_10546_10059_10548_10696_100031_10084_10083_10103_451_452_10618_10304_10307_10820%2Csearchweb201603_55%2CppcSwitch_2&algo_expid=5b955e5d-12a8-4725-a116-c3bb57a4bff5-11&algo_pvid=5b955e5d-12a8-4725-a116-c3bb57a4bff5&transAbTest=ae803_1&priceBeautifyAB=0

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×