Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poprostublanka

mąż ukrywał przede mną mieszkanie

Polecane posty

Gość nie dla głupich imion2
Na cholerę Ci taki facet? nie wiem-dobry chociaż w łóżku jest,świetnie zarabia czy co? Po co chcesz się męczyć z kłamcą i olewatorem żyjącym gierkami jak gimnazjalista?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za buraki
jemu chyba juz kubel zimnej wody nie pomoze. dobra ja ide spac. ale jutro bede i chetnie pogadam z toba. dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dla głupich imion - rozum mówi mi to samo, ale żeby sie rozwieść trzeba być pewnym swojej decyzji, a ja chyba boję się, że życie mi sie nie ułoży, że nie znajdę nikogo odpowiedniego itp. Wiem, że to głupie co za buraki - dzięki i dobranoc, ja też jutro chętnie pogadam smutną mam twarz - intensywnie myślę, co zrobić, ale raczej skłaniam sie w stronę odejścia od męża On mówi, że gdy gra w te swoje gry, to zapomina o problemach i dlatego w nie gra. Na moje słowa, że problemy trzeba rozwiązywać nie reaguje. Czasem jak gra to prawie ze łzami w oczach proszę ,,porozmawiaj ze mną" na co on ,,ok, jeszcze dwa boje i porozmawiam" (te boje to jedna seria gry przez internet, jakies strzelania) Ale jeśli w tym boju ,,zabiją" go za szybko, a nie po jakis 15-20 minutach, to taki bój się nie liczy. Ogólnie chyba robi się przez to strzelanie coraz bardziej nerwowy. Poza tym, po rozmowie dość gwałtownej, gdy powiedziałam, że wiem, że mnie oszukuje spowrotem zaczął palić i mówi, że to moja wina. itede itepe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja86sia
Autorko, przeczytałam Twoje posty i uważam, ze Twoja sytuacja jest bardzo smutna... przede wszystkim nigdy w życiu nie gódź się na sprzedawanie Twojej ziemi i tego co odziedziczyłaś, jak zacznie temat to powiedz, że może sobie swoje ukrywane mieszkanko sprzedać... Może Twój facet zostawił sobie furtkę, w razie czego ma mieszkanko o którym żona nic nie wie... pewnie nie wiesz też o innych rzeczach... Nie wiem czy tak od razu bym się z nim rozwiodła... ale ciężko byłoby uwierzyć w cokolwiek innego po takim wieloletnim oszustwie... mam trochę wrażenie, że nie do końca znasz swojego męża... Zawsze możesz udać się po poradę do jakiegoś prawnika spoza rodziny ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie dla głupich imion - na łóżko nie narzekam, chociaż nie mam tu zbyt dużego porównania, jeśli chodzi o zarobki, to zarabia dobrze, ale to nie znaczy, że zyjemy na jakims wysokim poziomie, cały czas słyszę, że trzeba oszczędzać i np na zakupach w supermarkecie mówi ,,wybierz sobie jakiś oszczędny majonez" (chciałam zrobić sałatkę, nie tylko sobie) a okazało sie potem, że zarabiał wtedy 8 tys euro (teraz mniej). Cały czas np jakieś herbaty marki Tesco, tani proszek do prania itp, czuję się winna jak biorę normalny płyn do płukania. Zyjemy myślę na poziomie takim, jakby zarabiał ze 3 tys zł, nie narzekam, cieszę się, z tego co mam i to doceniam, ale jego brat tak nie robi, nie pije np soków z kartonu, tylko świeżo wyciskane, a my ostatnio nawet wino z kartonu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wujek Timon
Hej Blanka :) Sprawa jest banalnie prosta! Twoj mąż kocha brata nie Ciebie ? Niech kazdy facet mi odpowie jezeli kocha swoją kobiete to ją oszukuje ? Kazdy Kochajacy facet ktory kocha swoją kobiete, bedzie trzymal parasol nad nią czy nad bratem(kolegą) Kazdy facet ktory kocha swoją kobiete zataja przed nia jakies fakty (mieszkania). Kazdy facet ktory kocha swoja kobiete zabroni jej kupic czego kolwiek albo jej żaluje, ciuchow, jedzenia itp ? Kazdy Kochajacy facet ktory kocha swoja kobiete jezeli ona chce z nim szczerze porozmawiac wmawia jej ze jej wyszlo cos nie chcacy albo ze on czegos nie widzi ? Czy kazdy facet ktory kocha swoja kobiete. Przychodzac do domu wlepia głowe w komputer zamiast sie do niej przytulic zabrac ja na spacer albo wspolnie obejrzec film czy spedzic czas razem z nią ? Blanka prosze Cie przestan go tlumaczyc i bronić. On Cie nie kocha kocha swojego brata a ciebie ma w dupie. Jedyne co mowi to tylko po to zeby zamydlic ci oczy a ty sama i tak go bronisz. Jezeli wlasne sumienie, podswiadomosc ci mowi ze cos jest nie tak jak powinno to tak, wlasnasnie jest i przestan sie sama oszukiwac. Prawda jest taka i moze troche bolesna, że on juz taki jest i bądz pewna ze na pewno sie nie zmieni chodzby nie wiem co mowil i co robil to sie nie zmieni (zmienic sie moze tylko na chwile na tydzien dwa miesiac moze trzy) a potem bedzie dalej to samo. Stan zboku i sie temu przyglądnij bez emocji. To twoje zycie i zrobisz co chcesz. Ale ja na twoim miejscu spakowalbym sie i go zostawil. On nawet nie chce miec z Toba dzieci. Sama sie czujesz ze traktuje cie jak czlonka gorszej kategorii jak obcą. Wiec jak jestes dla niego obca to napewno Cie nie kocha. Jestes jeszcze mloda i na pewno sobie ulozysz zycie i znajdziesz faceta z ktorym bedziesz szczesliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wujek Tymon - dziekuję, chyba pokażę mężowi to, co napisałeś, jeśli ja mówię do niego praktycznie to samo to uważa, że się czepiam i przesadzam, może gdy zobaczy, że to nie tylko moja opinia, coś do niego dotrze, chociaz szczerze mówiąc wątpię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adrian25
Blanka no i sama widzisz... tłumacząc to łopatologicznie... żalisz sie mężowi, że jest Ci źle, że wiele sytuacji Ci sie nie podoba a on co odpowiada że Ci sie wydaje albo że wyolbrzymiasz czyli mowiac kolokwialnie ma twoje zdanie w dupie. Nic go to nie obchodzi a to co odpowiada to jest grzeczniejsza forma słów "odpierdol sie ode mnie, daj mi spokój mi jest dobrze tak jak jest" nie probuje rozwiazac problemu tylko od niego ucieka albo go bagatelizuje. Chyba mu jestes tylko potrzebna do rozladowania napiecia seksualnego i ewentualnie zeby cos uprac ugotować. Powiedz mi kiedy razem wspolnie spedziliscie czas SAMI ogladajac przytuleni jakis film, poszliscie do jakiejs knajpki, do kina na film, wspolne wakacje (razem tylko). Kiedy zrobil np dla Ciebie sniadanie albo co kolwiek. To wlasnie takie male rzeczy sprawiaja o tym ze ktos Cie kocha. Takze Blanka zwracaj uwagę na to kto cos robi dla Ciebie a nie to co mowi... Bo Kochać to łatwo powiedziec a udowadniac to juz troche trudniej. W Twojej glowie jest pewnie strach przed tym co bedzie jakbys odeszla od niego ze sobie nie poradzisz. Poradzisz sobie tylko zrob to sama a nie tkwij w tym zwiazku az do momentu az pozbawi cie zupelnie złudzen. Nawet Ci w glowie bloka zalozyl ze jak zaczniesz cos na nim wymuszac szantazowac to on odejdzie i podswiadomie sie moze boisz mu powiedziec co lezy Ci na sercu. Jak wy sie mozecie kochac jak wy nawet ze soba nie umiecie normalnie porozmawiac. On po pierwsze nie uzglednia twoich problemow, obaw, zmartwien bo ma to w dupie. Przemysl to sobie i przeanalizuj na spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Adrian - to tez mówiłam mężowi, że jestem mu tylko do tego potrzebna, ale oczywiście twierdzi, że nie mam racji, że mnie kocha. Ostatni raz bylismy na wakacjach w czasie podróży poślubnej, rok temu mój mąż był na wakacjach z bratem i kolegami, mi nie pasował wrzesień, więc nie pojechałam, mogłam w sierpniu albo lipcu, ale wtedy nie pasowało mężowi. Śniadań mi nie robi, czasem pozmywa naczynia.Ja mu nawet skarpetki po praniu paruję i układam w szufladzie, nie wspominając o prasowaniu, gotowaniu, sprzątaniu. Filmy oglądamy często, na komputerze, bo jak pisałam, mąż może obejrzec kilka filmów pod rząd i to jedyny sposób, żeby z nim pobyć razem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za buraki
hej blanka - jak sie czujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za buraki
oo prosze, w tym szamym czasie weszlysmy na kafe hehe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wujek Timon
Blanka - Sprawa jest prosta jemu na Tobie w ogole nie zalezy. I w ogole nie docenia to co od Ciebie dostaje bo wydaje mu sie ze tak powinno byc tak go do tego przyzwyczailas tak teraz masz i watpie zeby udalo Ci sie to zmienic. Widzisz rzadko od niego cos wymagasz a jak o cos prosisz kupno czegos jakiegos drobiazgu czy wspolny wyjazd na wakacje, czy nawet szczera rozmowa to Cie po prostu zbywa, albo powie Ci ze Ci sie wydaje i najgorsze jest to ze Ty sama sobie tak w mawiasz ze Ci sie tak wydaje i myslisz potem ze wyolbrzymiasz a wychodzi na to ze nie masz wlasnego zdania a jak chcesz cos zrobic wspolnie albo sie tylko wychylisz to pan Mąż bierze Cie pod bucik albo ingoruje Twoje problemy, potrzeby. Tak jak pisal Adrian on ma ciebie centralnie w dupie jestes mu obojetna! Widzisz to Kobieto czy Nie ????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za buraki - cześć :) Ja uważnie sledze, co się dzieje na wątku, bo to moje pierwsze takie doświadczenie. U mnie wszystko ok, ciesze się, że tyle osób potwierdza to, co ja myślę, czasem w dokładnie takich samych słowach. Pokazuje mi to, że to nie ja jestem jakaś dziwna i czepialska, tylko sytuacja jest naprawde chora... Własnie przyszedł mąż, dzisiaj życzy sobie jeść, więc na jakiś czas znikam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wazniejszy niz
ja bym typa w d**e kopnela niech sobe z bratem seks uprawia i rodzine zaklada skoro jest dla niego wazniejszy niz zona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za buraki
tak to juz jest, ze jak jestesmy odcieci od swiata, zdania innych zyczliwych nam osob, to nie jestesmy w stanie obiektywnie ocenic naszej sytuacji i jestesmy podatni na sugestie. w twoim przypadku sa to sugestie męża - nic sie nie stalo, nie ma problemu, ale o co ci chodzi, mieszkanie to przeciez drobnostka, zapomnialem wspomniec, nie rob z igly widly itd itp. dobrze, ze ttuaj ludzie otwieraja ci oczy. napewno decyzja bedzie ciezka - zostac przy mezu czy odejsc, ale zrobic cos musisz, to wiadomo. tak dalej nie mozna. maz zrobil sobie z ciebie poslugaczke, ktora nie ma prawa pisnąć ani jednego slowa. kurde, jakie to chamskie, ponizajace, niepsrawiedliwe, brak mi slow. jak tak mozna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wujek Timon
No i nawet teraz naiwna poleciała robic mu obiadek bo Pan i władca wrócił do domu i musi mieć ciepłe jedzonko. Zaproponuj mu zeby on tym razem zrobił bo ty jestes zmeczona. Ciekawy jestem czy by zrobił obiad czy by powiedział, że nie umie albo mu sie nie chce. Albo ze zamowi pizze albo chinczyka :) Albo by powiedzial zebys sie nie wyglupiala i zrobila cos do jedzenia bo on glodny i zmeczony po pracy. A to ze ty jestes zmeczona to nie wazne :) Liczy sie tylko to zeby on miał wygodnie czy nie :)???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za buraki
nam to latwo mowic - rzuc go. z perspektywy monitora wszystko jest proste. a tu trzeba rozkrecic cala machine urzednicza niestety. mi tez kiedys ciezko bylo rzucic partnera, ale trafiajac na palantow rozkrecilam sie i nie mam z tym problemow. tobie tez zycze takiej odwagi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wujek Tymon - widzę coraz wyraźniej, to prawda, że sama go do tego przyzwyczaiłam , początkowo jak do niego przyjechałam nie pracowałam, więc to było sprawiedliwe - on zarabia a ja zajmuję sie domem. To nie jest tak, że jak proszę o coś, to zawsze odmawia, kupuje mi prezenty z różnych okazji, zresztą to nie najwazniejsze, chociaz trzeba przyznać, że o imieninach notorycznie zapomina. Po prostu dałam się zahukać, zapomniałam o sobie i swoich potrzebach, bo głupio było mi korzystać z jego pieniędzy. Zawsze podkreślał, ile to na mnie nie wydał, a jak zwracałam mu uwagę, to mówił że to nie w złej wierze, że po prostu taki jest i niczego mi nie żałuje. Na pewno dużą role odegrały pewne moje kompleksy - tak się zdarzyło, że gdzy go poznałam mieszkałam z mamą w kawalerce. Mój mąż stwierdził, że to nie mieszkanie, ale schowek jakiegoś ciecia na narzędzia przerobiony na mieszkanie. Do tego nie zarabiałam zbyt wiele, chociaz radziłam sobie z gospodarowaniem pięniędzmi dobrze, czasem starczało i na manicure, na który w czasie mieszkania razem poszłam 2 razy, w tym jeden raz dlatego, że brałam slub :). No i jakoś tak wyszło, że nie wiedziałam nawet, ile zarabia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wujek Timon
Tak wiem ze nam latwo mowic/pisac z przed monitora. Ale chyba wiekszosc wypowiadajacych sie tutaj (tych rzyczliwych osob) otwiera Blance oczy ze to nie ma sensu. Po prostu ten zwiazek jest chory, a dziewczyna cierpi i ile ma jeszcze tak cierpiec liczac ze cos sie zmieni 5 lat - 10 - 15 ? Wiadomo ze nikt sie nie zmeini tak z dnia na dzien a jak nawet to tylko dla pozorow. Bo i tak bedzie taki sam. On nie chce zmian jemu jest tak wygodnie a jak jej sie nie podoba to niech odejdzie i bo takie jest tlumaczenie jej meza. To powinna sie spakowac odejsc i sie wyprowadzic. A sprawy urzedniczo sądowe zaltwi sie w nastepnej kolejnosci. Tylko czy nasz Blanka tego chce i czy jest do tego zmobilizowana i zmotywowana. Zeby zmienic swoje zycie na lepsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wujek Timon
"Na pewno dużą role odegrały pewne moje kompleksy - tak się zdarzyło, że gdzy go poznałam mieszkałam z mamą w kawalerce. Mój mąż stwierdził, że to nie mieszkanie, ale schowek jakiegoś ciecia na narzędzia przerobiony na mieszkanie" No i tutaj juz powinna Ci sie zapalić lampka alarmowa ! No to tłumacząc tutaj to co powiedział w dosadny sposob. Uwaza Twoje mieszkanie za jakas spelune i Cieciownie. Zero szacunku dla twojego mieszkania i Twojej Mamy a tym bardziej do Ciebie. Jak on w ogole mogl takie cos powiedzieć... za kogo on sie uważa? Jak ty możesz byc w ogole z takim facetem? Blanka Szkoda mi Ciebie Bardzo i sytuacji w jakiej sie znalazłaś... wydajesz sie być normalna kobietą. Współczuje ci i zaslugujesz na kogos lepszego. Na pewno nie na takiego gbura i prostaka ktory mysli tylko o sobie a ludzi ocenia przez pryzmat kasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za buraki
blanka a twoja mama zyje? w ogole wyrazenie sie o waszej kawalerce to juz szczyt buractwa. ksiaze jeden kurde jego mac, ktory musi ukrywac mieszkanko ze strachu pfff.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za buraki
wiesz, smieszni i zalosni sa ci ludzie. wyobrazilam sobie, jak srają nad tym swoim mająteczkiem. gosc z kontem z paroma zerami, a dziaduje w sklepie na majonezie. nie no, popatrz na to obiektywnie. nie jest to zalosne i smieszne zarazem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mąż sie najadł i poszedł strzelać. Ale zaproponował obejrzenie filmu i CHCE obejrzeć go ze mną. Jak odpowiedziałam, że ja też wiele rzeczy chcę, a on ma to gdzieś, to zamknął ze złością drzwi w kuchni, w której siedzę. Ale to nie jest tak, że on jest jakimś tyranem a ja siedzę cicho jak myszka, o wielu rzeczach mówię, że nie podoba mi sie to albo tamto, ale to spływa jak po kaczce. Ja coś powiem, a on za pare dni nie pamięta,a ile razy można powtarzac to samo, to wygląda po prostu na taki charakter, w tym sensie, że chyba nie robi tego ze złej woli. To nie jest tez jakiś przygłup - inteligentny facet, rozmowny w towarzystwie itp. A co do tekstu o mieszkaniu - często słyszę podobne, na różne tematy i na zwracaną uwage stwierdza, że on po prostu nie widzi, że to było grubiańskie, i że pewnie ja mam rację, bo nie tylko ja mu to mówię. Oj, widzę, że nieźle się tu wam skarżę, ale to nie jest mój cel, nie chcę jęczeć w Internecie jak mi źle, po prostu opisuję co i jak, żeby usłyszeć coś sensownego od obiektywnych ludzi :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za buraki
ale kochana, to, ze jest inteligenty, wcale nie oznacza, ze potrafi zyc z ludzmi, nie oznacza, ze potrafi sie zachowac w towarzystwie, byc kulturalnym. wyobraz sobie, ze pracuje w srodowisku lekarskim. wydawaloby sie, ze zawod elitarny, ze szanowany, ze lekarz to autorytet. a nawet nei wiesz ilu grubianskich palantow jest w tym zawodzie. ludzie, ktorzy nie maja oporow bluzgac w towarzystwie, brak oglady. a rozwodow ile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wujek Timon
"Jak odpowiedziałam, że ja też wiele rzeczy chcę, a on ma to gdzieś, to zamknął ze złością drzwi w kuchni, w której siedzę" - No widzisz zamiast z Toba porozmawiac uciekł od problemu, bo to niewygodny temat bo cos od niego wymagasz. Ciekawy jestem jaka by byla reakcja jakby on wrocił z pracy i powiedzieł, że jest głodny i zareagowałabyś w podobny sposob i poszła do pokoju trzasneła drzwiami i zaczeła sobie pykać na komputerze? Nie rozumiem dlaczego pozwalasz sie trakrtowac w taki sposob w zwiazku powinna byc milosc i wzajemny szacunek. tutaj milosc i szacunek jest tylko z twojej strony a co dostajesz w zamian ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za buraki - mama żyje, jest jeszcze młoda - 49 lat, chociaż właśnie choruje, jest po operacji, niedługo zaczyna chemię. Rozstała się z ojcem kilka lat temu, własnie przeniosłyśmy sie z domu do wynajetej kawalerki. Rozwodu nie brali, właśnie przypomniało mi się, jak teść mnie dopytywał, czy mama mieszka sama, czy ma jakiegos faceta, jak jeszcze żył ojciec. Niby taki sędzia, a jaki ciekawski :) Patrzę na to wszystko tak samo jak Ty, że to jest już nawet śmieszne i jednocześnie smutne, bo tak naprawde sami z siebie robią ofiary - ofiary swoich pieniędzy, które nie są az tak duże. Powiedziałam mężowi, że może i daleko zajda na swoich kłamstwach, ale odwrotu od pewnych wyborów już nie ma, ale to też spłynęło, w końcu mnie przeprosił, więc o co mi chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×