Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość poprostublanka

mąż ukrywał przede mną mieszkanie

Polecane posty

Wujek Timon - kiedyś, jak tylko przyjechałam do niego nie ugotowałam obiadu, bo miałam dużo spraw do załatwienia, to stwierdził, że zachowuję się, jakbym mieszkała w hotelu. Kiedyś mu to wypomniałam, to powiedział, że on tak nigdy nie mówił. Czasem zdarza sie, że nie ugotuję, bo np pół dnia jesteśmy gdzieś i juz nie ma sensu gotowac, czasem coś zamówimy, ale to raczej rzadko sie zdarza, więc nie robi z tego problemu. Boże mój, teraz uświadamiam sobie, że jednak byłam głupia, powinnam być bardziej stanowcza i nie pozwalać sobie na różne chamskie teksty, ale zwalałam to na to, że on nie robi tego ze złej woli i nie ma nic złego tak naprawdę na myśli. Chociaz potrafił powiedzieć, że jak utyję, to mnie odesle spowrotem (a ważyłam 47 przy 164 cm), albo, że jak cos tam zrobię, to mnie wygoni, traktowałam to jako żart , wiem, że raczej by tak nie zrobił, ale sam fakt, że tak mówi... (acha, i to on przytył kilka kg)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za buraki
to wyglada jak znecanie sie psychiczne - takie niby niewinne grozby. co t znaczy, ze w zartach mowi, ze cie wygoni, jak czegos tam nie zrobisz. on mysli, ze ty musisz zapracowac sobie na przywilej bycia i mieszkania z nim.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wujek Timon
Chamskie teksty uwagi aluzje zawsze maja to do siebie ze trzeba czytac miedzy slowami o to co chcial nam ów rozmówca przekazać. W tym wypadku podejrzewam jakbyś sie roztyła to on by sobie znalazł inną albo by sie z tobą rozstał. No widzisz nie zrobiłaś raz obiadu i odrazu aluzja o jakis hotel ze co ty sobie wyobrazasz. A on w ogole nic nie robi i jakos do siebie pretesji nie ma. Teraz gra pewnie na komputerze poproś go o to zeby przejechał mieszkanie odkurzaczem bo jest brudno i przydało by sie odkurzyć. Zapewne bedzie sie upierał ze jest czysto albo zebys ty To zrobiła. Ewentualnie ze zrobi to pozniej :)... No ale Ty zrobiłaś obiad to niech on też da coś od siebie (pozmywał chociaż?) Widzisz zle zbudowałaś relacje miedzy wami i teraz to dopiero dostrzegasz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basik_basik...
On Cię traktuje jak służącą "marysiu to marysiu tamto" Wróć do mamy zaopiekuj się nią, zamieszkajcie w domu który został po ojcu, sprzedaj działkę żeby było na początek i szukaj pracy, a tego niby mężusia po prostu olej! Nie zasługujesz na take traktowanie, on wyprał Ci mózg!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
aż takźle nie jest, to nie tyle znęcanie psychiczne, co nieumiejętność adekwatnego dobierania słów, samo w sobie jeszcze nie powód, by kogoś zostawiać. Nawet komplementy potrafi powiedzieć tak, że ręce opadają i nie wiadomo, co o tym mysleć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wujek Timon - to nie jest tak, że nic nie robi, czasem tez odkurzy. Z odkurzaczem to jest osobna historia - trzyma go w orginalnym pudełku, rozłożony, każda rurka osobno zapakowana w oddzielny worek jak w sklepie, wszystko z kartonowymi przekładkami - słowem jak zaraz po kupieniu. Jakiś czas temu zbuntowałam sie i powiedziałam, żeby sam odkurzał, bo mnie szlag trafia, jak mam to wszystko odpakowywać, a potem spowrotem pakować - jak jakiś rytuał. Dlatego czasem odkurzy, a czasem ja zmiękne i rozwijam i zawijam te worki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wujek Timon
Blanka i widzisz caly czas go bronisz ? On mowi to mowi tam to a dlaczego nic nie robi ? Kazdy moze mowic ze jestes najladniejsza na swiecie ze Ciebie Kocha ale niestety on nie robi nic dla Ciebie w zamian za to co Ty dla niego robisz. Obieca Ci złote góry, wakacje na Rodos i juz cie udobrucha, a dalej bedzie siedzial przed kompem albo z braciakiem, przejrzyj na oczy dziewczyno bo mi Cie szkoda. Nie udawaj ze jest dobrze bo dobrze nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
*oryginalnym Ale ja widzę, że nie jest dobrze, mam jeszcze na tyle zdrowego rozsądku, żeby zauważać pewne rzeczy, ale przecież nie moge wymagać, żeby mąż był ideałem, sama też nim nie jestem, po prostu kompletnie dobiło mnie to, że oszukiwał mnie kilka lat, że wolał być bardziej lajalny w stosunku do reszty rodziny niż do mnie, że jeśli nie powiedzieli mi o tym mieszkaniu, bo stwierdzili, że będę zazdrosna, to bardzo niesprawiedliwie mnie ocenili, nigdy nie dałam ku temu powodu. Wszystko inne wyszło w trakcie pisania i bardzo dobrze, bo na to tez ludzie otworzyli mi oczy, może rzeczywiście już mam troche wyprany przez nich mózg. A czy odwiedzanie teściów 2 razy w tygodniu, jeśli mieszkacie od siebie 15 min. to za rzadko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za buraki
no tak wymsknęlo mu sie. przeciez on nie chce ci mowic tych przykrych rzeczy, tak mu sie tylko mowi. no przeciez to inteligenenty czlwiek. malo tego, prawnik, wiec musi sie liczyc jak malo kto ze slowami, metaforami, tym co miedzy wierrszami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za buraki - dzięki, że wytrwałaś tu ze mna do dzisiaj, więcej porozmawiałam z Tobą przez te 2 dni niz z mężem. No cóż, chyba rzeczywiście dojrzałam do tego, żeby spróbować powalczyc o lepsze życie - zobaczymy co z tego wyjdzie. W gruncie rzeczy ja wiem, że mąż nie jest złym człowiekiem, ale już nie mam do niego siły. Znowu poszedł grać, i jeśli do niego nie pójdę, nie zagadam, nie zapytam o coś, czy nie zaproponuję czegoś, to nie oderwie sie od komputera jeszcze przez kilka godzin, chociaz i tak oderwac jest prawie niemożliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wujek Timon
No tak bo on woli brata i komputer... praca to obowiazek. A Ciebie traktuje jak piąte koło u wozu. Podejrzewam że jakbyś nawet teraz wyszła i nie było by Cie pare godzin to nawet by nie zauważył.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
może by zauwazył, w tym sensie, że od miejsca gdzie siedzi niedaleko są drzwi wejściowe :) Czy naprawdę to, że bardziej kocha brata jest az tak nienormalne? Co prawda ja takich wzajemnych stosunków miedzy braćmi nie widziałam wcześniej, ale może w końcu to prawda, że żon można miec kilka a brata ma jednego, z nim dorastał, z nim łaczą go więzy krwi, ja jestem jedynaczką, więc może czegoś nie rozumiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tak wujek święte słowa - waruków bytowych tak bardzo nie poprawiłam, 25 lat mieszkałam w kilkupokojowym domu, w tej kawalerce z mamą żyłam krótko, a teraz tez mieszkam w kawalerce, co prawda wiekszej, z dużą kuchnią, ale jednak w kawalerce w starym bloku. Nie ma mowy np. o wyjściu z poranną kawą przed dom, poleżeniu na słońcu z książka i o tym podobnych rzeczach, które daje dom, który teraz jest mój

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sobiie jaaa
Nie Blanko. Ja mam brata, a meza kocham ponad wszystko. A brat kocha najbardziej swoja zone. Nowa rodzina jest najwazniejsza, a nie rodzenstwo. Nie tlumacz meza, z tego co tu wyczytalam on nie jest ciebie wart.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za buraki
ja mam dwojke rodzenstwa. oczywiscie kocham rodzenstwo, ale zapewniam cie, ze to co jest miedzy twoim mezem a jego bratem to dziwny uklad. ja tez pomagam mlodszemu bratu finansowo tyle ile moge, bo chce, zeby wyszedl na ludzi, ale znamy granice. po prostu trzymamy sie razem, pomagamy sobie ale nie mamy klapek na oczach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wujek Timon
No wlasnie o to Chodzi ze Blanka go za kazdym razem broni, usprawiedliwa, albo probuje wytlumaczyc w jakis racjonalny sposob. A w glebi ducha wie jak to wszystko wyglada. Ale milosci dawno tam nie ma ani szacunku jego do Blanki. Ale to juz chyba ona jest w tym zwiazku z przyzwyczajenia, bo kazda normalna baba to by takiego goscia koppnela w dupe. Ale Blanka czeka chyba az on ja kiedys kopnie. Albo bedzie mial jakas babe na boku bo przeciez z Blanka ma dobrze uprane uprasowane, poseksi, w domu swiety spokoj, a jak mu sie znudzi to sobie znajdze inna i bedzie jej mowil ze nie zdawal sobie sprawy, albo ze jej sie wydaje, ze to tylko kolezanka a ona dalej bedzie go usprawiedliwac i bronic. Tak Blanko ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za buraki
oj wujku , zapewniam cie, ze duzo jest normalnych bab, ktore tkwia w chorych malzenstwach. zes trachu przed czyms nowym godza sie na zycie z panem i wladca, ktory w nienzany mi sposob uznal, ze ma prawo miec osobista niewolnice. lek przed nieznanym, czesto brak srodkow materialnych, zeby odejsc - bo przeciez trzeba wynajac jakis kąt do mieszkania, zorganizowac to wszystko, presja rodziny, naciski ze stroy mezusia, manipulacje, zastraszanie itp. nie jest latwo, a jak jeszcze dzieci sa to juz calkiem kanal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wujek Timon - jest sporo prawdy w tym co piszesz, wiem, że piszę tak, jakbym go usprawiedliwiała, miała klapki na oczach i bała sie podjąc jakąkolwiek decyzję. Wiem, że odejściem sprawie mu ból, wiem, że czeka mnie ciężka przeprawa z jego rodziną, która będzie odporna na moje argumenty, niczego nie zrozumie i stwierdzi, że poprzewracało mi sie w głowie. Dlatego pewnie próbuje znaleźć coś, czego mogłabym sie uczepic i stwierdzić, że nie jest aż tak żle. W końcu zarabia, nie bije mnie i podobno kocha. Jeśli chodzi o brata, to napisałam naprawde mało, może jeszcze cos dodam. Wiem, że to juz zabrzmi paradoksalnie, ale cóż. Brat stwierdził, że chce miec dom, kupił działkę, ale oczywiście głównym sponsorem jest nie kto inny jak mój mąż. W tej chwili sa fundamenty, tylko, bo od jakiegos czasu mąż nie zarabia juz tak dobrze, jak kiedyś, choć w dalszym ciągu nieźle. Mąz kiedyś wymyślił, że chce, żeby dom z zewnątrz wyladał tak, jak gdyby był z czerwonej cegły - takie pokrycie, nie wiem, jak to sie nazywa i że nie wazne, ile to będzie kosztować, byleby tylko S. pozwolił mu za to zapłacić. Po czym za pare dni rozmowa ze mną, że teraz to nie mamy za bardzo pieniędzy na dziecko...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za buraki
rece opadaja. on po prostu nie chce miec dziecka, nie wiem czy z toba czy w ogole. nie wiem o co tam chodzi, to jest nienormalne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .)...(.
W małżeństwie jest tak że się wydatki, szczególnie te większe ustala z żoną. teraz nie ma: moje, twoje ale jest:nasze. Powinnaś ściągnąć za łeb swojego męża zza komputera i pokazać mu ten top. On gra, Ty siedzisz tu, jak długo jeszcze będzie to trwało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .)...(.
Dawaj go tu, chętnie z nim pogadam Stalowe nerwy musisz mieć, albo Ci ta sytuacja odpowiada. Przy mim charakterze za długo by sobie nie pograł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dalej - S. naprzykład stwierdził, że nie podoba mu sie mój wyraz twarzy, to było, gdy byliśmy gdzies we 4 i musiałam patrzyć, jak on całuje, obejmuje swoja dziewczynę, jest dla niej super miły, jednocześnie wiedząc, że ją oszukuje. Ze za mało sie usmiecham, że wogóle traktuję np. ich rodziców jak obcych, bo odwiedzam ich za rzadko (2x w tyg), że powinnam być bardziej wdzięczna, a jeśli nie jestem, to powinnam chociaż to udawać. Ze on mi tyle pomagał, a ja nie oferuję swojej pomocy, że aż mu ręce opadają na moje zachowanie, że nie wie o moich planach i planach wspólnych z mężem, raz jak coś mu powiedziałam, co z mężem planujemy, stwierdził ,,nie radujecie wy mnie", jak gdyby był nie wiem, naszym szefem, ojcem rodu czy cos w tym stylu. Teksty w stylu, kedy będziecie wreszcie miec dzieci, dawno nie jesteście nastolatkami, a mąż się zaczyna tłumaczyć. Mąż za bardzo nie reaguje, ba nawet jak S. przy mnie i swojej dziewczynie zrobił taki gest, jakby mężowi brzydko pachniało z ust, on na to nie reaguje, takie sa mniej wiecej miedzy nimi stosunki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wczoraj i dzisiaj odpuściłam, niech sobie gra, bo ja siędzę z Wami. A jego nawet nie interesuje, co teraz robię. Gadać sensu juz nie ma, słyszał to wszystko wiele razy, a nerwy u mnie coraz słabsze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość co za buraki
ale dlaczego ty masz byc im za cokolwiek wdzieczna? i masz do konca zycia odwdzieczac sie jasniepanstwu sluzac im pokornie? co oni zrobili dla ciebie takiego? zreszta gdyby nawet to nie mozna wymagac dozgonnej wdziecznosci w takiej formie, jakiej oni tego wymagaja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .)...(.
Ja jestem może za nadto impulsywna, nie wyobrażam sobie takich sytuacji jakie Ty masz w domu. Ani na zachowanie męża ani na jego braciszka. Trochę pyskata jestem ,ale czasami tak trzeba niż siedzieć przed kompem i dusić to w sobie. Ale skoro jemu nie zależy, to spakuj się i się wyprowadź. Masz gdzie, pracę sobie znajdziesz a przy okazji matką się zaopiekujesz (mogłybyście mieszkać razem w tym domu) Robi z Ciebie mężulek kurę domową, bez własnego zdania. Wygląda to jakbyś weszła do jakiejs rodziny sycylijskiej gdzie żona ma siedzieć cicho. Nie marnuj sobie kolejnych lat, dopóki jeszcze młoda jesteś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
co za buraki - pytałam męża, za co powinnam być wdzięczna, ale nie dostałam odpowiedzi. To prawda, jego brat pogagał mi w różnych sytuacjach, ale ja myślałam, że to po prostu bezinteresowna, rodzinna pomoc. Gdy on o cos mnie poprosił, nigdy nie odmawiałam. Ale okazuje się, że ja powinnam jeszcze sama z siebie od czasu do czasu wykazać się inicjatywą i pytać, czy moge mu w czymś pomóc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżizas, co za rodzina
a jak oni traktują Twoją mamę i kiedyś tatę? mają do nich szacunek? Czy Twój mąż proponuje np sam od siebie pomoc Twojej chorej mamie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .)...(.
Zresztą takimi tekstami, skutecznie obniża u Ciebie poczucie własnej wartości. Robi to świadomie, abyś wbiła sobie do głowy że to on robi Tobie łaskę że się z Tobą ożenił, utrzymuje i jeszcze w dodatku jakby Cie wyprowadził z jakiegoś bagna. A przecież tak nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dżizas, co za rodzina
nie znam ich, ale się na nich złoszczę okropnie czytając Twoje wpisy - po prostu mnie wkurzają, to jest niewyobrażalne dla mnie, aż trudno uwierzyć, że naprawdę istnieją i że tacy właśnie są

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×