Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anusiadanusia

żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

Polecane posty

:) brak jajek. ja nie pije mleka,używam smietany 30% do kawy ,zup i na deser. zupy sa oczywiscie na kosciach,skórkach i nózkach(kolagen- skóra robi sie ładna) a tak to menu ok. ograniczyłes wegle i wiesz że sa efekty. tak trzymaj. koniecznie przeczytaj ksiazke-zaczniesz jesc jajka. pozdrawiam Cie serdecznie. trzymam kciuki. :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a moja przygoda z dieta zaczela sie,gdy mialam 10 lat i chorowalam na bardzo ostra astme oskrzelowa. moi rodzice szukali ratunku dla mnie i mojego mlodszego brata,ktory cierpial na to samo. pewien facet powiedzial mojemu ojcu,ze istnieje taka dieta. tato najpierw postanowil sprawdzic na sobie,zeby nie zrobic nam krzywdy. kupil ksiazke,wage i wszystko sobie dokladnie wyliczal. po dwoch dniach przestak chrapac,choc lekarze mowili mu,ze ma cos tam genetycznego i nigdy nie bedzie spal cicho. po dwoch tygodniach,kiedy pojawil sie w drzwiach domu babci,ta go nie poznala -zza biurka spojrzala najpierw na nogi.. tato zawsze mial lydki jak klocki i wszyscy mu wmawiali,ze to przez grube kosci, nagle okazalo sie,ze ma lydki jak sportowiec. (ten efekt utrzymuje sie do dzis,a ma 55lat.) ojciec zaczal czuc sie swietnie. kolejno przestawaly mu dokuczac rozne dolegliwosci, ma lepsza koncentracje i pamiec,a przede wszystkim samopoczucie. kiedys wazyl prawie 120kg,a teraz caly czas ok 90 i to jest jego prawidlowa waga. Kiedy stwierdzil,ze rezultaty sa wporzadku postanowil sie doksztalcic i kupil cala mase ksiazek dr. Kwasniewskiego. Postanowil wyslac nas na wczasy optymalne do Jastrzebiej Gory do osrodka Arkadia. namowil moja babcie,by wziela mnie i brata (babcia byla bardzo przeciwna i powiedziala,ze moze zobaczyc jak to wyglada,ale nic wiecej). pojechalismy, po dwoch tygodniach odstawilismy leki i ja nie uzywam ich do dzis,choc minelo ponad 10 lat. brat to samo. widzialam tam ludzi,ze stwardnieniem rozsianym,ktorzy przyjezdzali na wozkach,a wychodzili o wlasnych nogach! byl tam maly chlopiec,ktory co 2-3 godziny musial brac insuline. odstawil-wyzdrowial. moja babcia ostatniego dnia pobytu zadzwonila do rodzicow z tekstem: nie robcie obiadu,kupcie mi 30 jaj,smalec i tlusta smietane! przechodze na diete. Wyleczyla sie z koszmarnych migren (podobno genetycznych),schudla i choc teraz ma 75 lat,swietnie sie czuje,chodzi co tydzien na 20km wycieczki i jezdzi na rowerze po zakupy. nawet sama zrobila remont mieszkania. mama tez sie przekonaly. miala isc na operacje zylakow,bo tak ja bolalo,ze nie mogla czasem chodzic. i co? ma piekne nogi. nic jej nie boli. Ma ladne wlosy,cere i caly czas jest szczupla.choc kiedys miala z tym problem. miala tez atopowe zapalenie skory. byla w takim stanie,ze nie mogla umyc naczyn,bo rece jej zaczynaly krwawic. po tym tez od dawna nie ma sladu. co do mojej babci.. lekarze za kazdym razem dziwia sie,ze na nic nie choruje. i choc ja od dawna juz nie jem w ten sposob (dzieciaki sa glupie i w okresie pokwitania sie zbuntowalam), to zamierzam wkroczyc na ta sciezke jeszcze raz. choc i teraz moja dieta oparta jest na jajkach,a konkretnie zoltkach,bo to najlepsze zrodlo witamin. a witamina c jest np w porzeczkach, truskawkach.. ani ja,ani rodzice,ani babcia nie mamy niedoborow czegokolwiek,dlatego,ze wiemy,co jesc. latwo jest krytykowac ta diete,ale wiekszasc osob,ktore nie osiagaja oczekiwanych efektow po prostu popelnia bledy. trzeba sie DOKLADNIE zapoznac z literatura,zanim sie zacznie odzywiac w ten sposob. polecam tez turnusy w arkadii,bo jest tam cala ekipa lekarzy i dietetykow,ktorzy prowadza szkolenia i wyklady.i tak naprawde to,ze sie chudnie,to tylko efekt uboczny tej diety. i jeszcze taka ciekawostka: wiecie,ze optymalni palacze papierosow pratkycznie nigdy nie maja raka pluc? a to dlatego,ze rak rozwija sie na weglowodanach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie tak jak piszesz. niektórzy nic nie wiedzą a krytykują.Ty i Twoja rodzina przekonaliscie sie ja wiele dobrego daje żo . ja jestem 8 lat na żo i czuje swietnie. moje dziecko 7letnie tez odżywia sie w ten sposób i nie buntuje się narazie. ja cierpiałam na migreny,siostra na gosciec postepujacy,maz nadcisnienie a tesciowa maiała kamienie w woreczku i stłuszczoną watrobe,wszyscy pozbylismy sie dolegliwosci i jestesmy zdrowi. nie łapiemy nawet kataru. polecam. pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anusiadanusia Jeśli mam być szczery, to nie będę sam sobie nie ustalał żadnego żo. Wiem czym to grozi, gdy nie ma się dostatecznych wiadomości w tym temacie. I owszem, zacząłem ograniczać pieczywo, a przede wszystkim cukier. Poza tym nic innego w dotychczasowym swoim jadłospisie nie zmieniam. Mam już potwierdzoną rezerwację w Jastrzębiej Górze na 3 grudnia. W sumie, jeśli do tej pory mój humor i optymistyczny sposób podejścia do życia jako tako mnie utrzymywał w formie, to wytrzymam jeszcze 2 miesiące, a wtedy niech fachowcy określą co mi wolno, a czego nie. Obawiam się cokolwiek zmieniać w swojej diecie ze względu na zdiagnozowany ostatnio zespół jelita drażliwego. Poza tym, jak wcześniej pisałem, mam zbyt wiele "usterek" w swojej "maszynerii" :D i musiałbym sam na sobie robić doświadczenia z prowadzeniem konkretnych i szczegółowych notatek. Mam pracę zmianową, więc wiele spraw jest bardziej skomplikowanych niż przy stabilnej pracy przez 8 godzin dziennie. Tak prywatnie, anusiadanusia, podziwiam Twój spokój i, że nie dajesz się wciągnąć w dyskusję z osobami piszącymi zaczepne i czasami niezbyt grzeczne komentarze. Po powrocie z Arkadii odezwę się i podzielę się uwagami na temat mojego tam pobytu i oczywiście zaproponowanego mi żywienia optymalnego. Zapewne dłuższy pobyt byłby bardziej dla mnie wskazany. Jednak ze względu na brak możliwości wygospodarowania więcej wolnego niż jeden tydzień, poprzestałem na tym. Jestem pewien, że notatki poczynione tam w trakcie spotkań z dietetykami i z rozmów z lekarzami, pozwolą mi na swobodniejsze kontrolowanie tego co zjadam. :D Z tego, co do tej pory zdążyłem "łyknąć" w temacie żywienia optymalnego, to zbytnie koncentrowanie się na schudnięciu i traktowanie żo jako diety odchudzającej, może przez pewien czas tworzyć podświadomą blokadę organizmu. Taka koncentracja może być traktowana przez podświadomość jako coś nas ograniczającego i powodującego uczucie straty. Podświadomość, która przywykła do naszego "obżerania" się truciznami, skutecznie będzie blokować przez pewien czas właściwe spalanie spożywanych pokarmów i tylko nasza systematyczność takiego żywienia może ją zmusić do poddania się. Z własnego doświadczenia wiem, że zbyt gwałtowne zmiany w naszym życiu, to dotyczy nie tylko samego żywienia, powodują zawsze jakiś szok objawiający się poczuciem straty. Straty tego, co było naszym wieloletnim przyzwyczajeniem. Różni ludzie, różnie w takiej sytuacji reagują. Czasem taka sytuacja powoduje chwilowe otępienie, a czasem nawet depresję. Czytając książkę dr. Kwaśniewskiego i przeglądając zamieszczone w niej przepisy na różne potrawy, znalazłem moją ulubioną golonkę. A że czekała już zakupiona w zamrażarce, pozwoliłem sobie na ucztę. Jakież było moje zdziwienie, gdy bez chleba zjadłem zaledwie tyle samo co z chlebem. Zdziwiony byłem także potem, gdy, jak zawsze wcześniej, nie miałem uczucia ciężkości po takim obżarstwie. Zwykłe wyeliminowanie pieczywa już dało jakiś efekt. Myślę więc, że z tych wszystkich przepisów można wybrać bardzo wiele takich smakołyków, które jedliśmy do tej pory, ograniczając jedynie spożywane wcześniej węglowodany, a tym samym nasza podświadomość nie będzie miała poczucia utraty. Życzę wszystkim wytrwałości w utrzymaniu, nie diety, a optymalnego żywienia. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MARS - cieszę się, ze zdecydowałeś się na tą formę odżywiania, wiec będzie nas dwóch. Jak to mówią - w kupie rażniej:))). Całkowicie wyeliminowałem cukier i wszelkiej maści słodycze, to już przeszłość. Taki stan już trwa ponad tydzień. Ograniczyłem do niezbędnego minimum pieczywo do 3 kromek razowca - 100 - 120 g na dobę oraz ziemniaki - 3 małe na obiad. Reszta jedzenia to wędliny, mięso, drób - w normalnych ilosciach. Teraz doszła ryba. Do obiadu podjadam raz w okolicy godz. 11-12. Problem z podjadaniem zaczyna się po godz. 16. Nie mogę spokojnie przejść obok lodówki i nie sprawdzić czy zgasiłem światło:)). Kolacja między 18 - 18,30. Podjadanie kończy się w okolicy godz. 23. Podjadanie to małe ilości , jakies kiełbaski i głównie pomidory, które jem w większych ilościach. Dziennie około 10 sztuk One też zawierają węglowodany. Na podjadanie składa się równiez kapusta (surowa i kiszona). Wiem jedno - jeśli nie skończę z podjadaniem,to obojętnie jaką będę stosował dietę, nigdy nie schudnę. Od wczoraj przybyło mi 0,5 kg. RĘCE OPADAJĄ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MARS dobrze że ograniczyłes cukier i pieczywo. (może upieczesz sobie biszkoptowy chlebek? ) na jelita tez to wpłynie dobrze.staraj sie ograniczyc weglowodany do ok 50-60 g na dobe. ja jestem bardzo spokojną, szczerą i życzliwą osobe,wiem swoje,przekonałam sie na sobie i swojej rodzinie o skutecznosc żo ,dlatego podpowiadam że warto spróbowac. nie chce nikogo na siłe przekonywac,czasem wole nie komentowac, bo to nie ma sensu.komentarze ,szczególnie te niegrzeczne,mówią wiele o osobie która je napisała. Goloneczka jes pyszna,ale ja jem bez skóry,a rosołek który zostaje jest swietny jako bulion z żółtkami. ja na początku piekłam placuszki z jaj i sera,ale szybko zmieniłam je na chlebek optymalny(trzeba było miec cos z czego można było zrobic kanapke) i tak jest do dzisiaj(mam nawet zaprzyjaznioną piekarnie,która jak poprosze to piecze mi chlebki).ja ma ksiazke z przepisami(może uda Ci sie ja zdobyc ''dieta optymalna dra Jana Kwasniewskiego KSIĄŻKA KUCHARSKA'')jest w niej mnóstwo przepisów i ktos kto nie jest na żo nie wie że zrobione danie jest optymalne."słodycze '' też jemy,lubimy bita smietanke z bakaliami,rolade ze smietana,serniki. wszyscy je lubia, a wystarczy dac mniej cukru,a wiecej jaj i masła i stają sie optymalne. wiec nie ma wyrzeczen. to tylko słowo DIETA kojarzy sie z zakazami. na żo nikt sie nie katuje głodówkami a wrecz przeciwnie ,jemy ,jestesmy zadowoleni i zdrowi. i tego wszystkim życze. ciesze sie że zainteresowaliscie sie żo( MARS I PATYK):):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PATYK za dużo pomidorków !!!:) w 100 g masz ok 5 wegli,jak zjesz kg to już 50 g wegli ,do tego chleb i ziemniaki,troche za dużo. musisz przekonac sie do jajek,bedziesz dłużej syty,nie podjadaj. jak podjadasz to organizm nie spala własnego tłuszczyku. ogranicz posiłki najlepiej do 3 ale sytych. moje sniadanie :jajecznica (1całe jajo i 4 żółtka,5dag boczku wedzonego lub podgardla,50 g smietanki kremówki,szczypiorek ,pół pomidora ). ja zjem o 7 rano wytrzymuje do ok 16-17. pózniej obiad(rosół z jajkiem lub łyzką makaronu.kotlet z karkówki lub schabowy,2 ziemniaczki z masłem,kapusta kiszona gotowana ze wytopiona słoniną,boczkiem lub podgardlem wedzonym) i porcja bitej smietanki lub sernika dopoobiedniej kawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W żółtku jest cały surowiec potrzebny do zbudowania żywego organizmu i dlatego żółtko jest najlepszym i podstawowym składnikiem Zuchwałej Optymalnej Diety. Polecamy 5-6 żółtek dziennie, które w dużym stopniu zaopatrzą organizm w dobry budulec. Najlepiej, jeżeli będą to jajka od Prawdziwych kur, choć i te z uczciwej farmy też można używać. Aby nie karmić siebie gorszym jakościowo produktem w postaci białka z jajka, Dziadek od diety mojego Dziadka używa jedno jajko całe i 4 żółtka. Pozostałe białka idą dla psa. W książce kucharskiej dr Kwaśniewskiego i innych optymalnych przepisach kulinarnych znaleźć można dziesiątki sposobów na zagospodarowanie pozostałych białek. Opowieści o cholesterolu i norma 1 jajko na tydzień Zuchwali zaliczają do bajek dla naiwnych serwowanych przez producentów leków, którzy już całą ludność świata chcą leczyć z choroby cholesterolowej dobrymi tabletkami. To jest dopiero biznes wart miliardy. Prawda? Ciekawe! Żółtka jako naturalny obrońca przed dżumą?! Ze strony http://pl.shvoong.com Jednym z naturalnych, odwiecznych i praktycznie niezmiennych produktów spożywczych z mega dawką składników odżywczych i budujących są, były i będą jajka. Kurze jajka, które na szczęście od lat istnieją w niezmienionej postaci. ( Autor ma na myśli jajka od prawdziwych dziobiących trawę i jedzących ziarno kur nie pędzonych odpadami z produkcji penicyliny i hormonami ) Otóż stwierdzona została pewna zależność pomiędzy spożywaniem kurzych jaj, a raczej masowym spożywaniem kurzych żółtek, a zahamowaniem epidemii czarnej dżumy, która dziesiątkowała ludność Europy w piętnastym wieku. Budownictwo sakralne w owym czasie jeszcze wtedy do zaprawy murarskiej używało często i nagminnie białko kurzych jaj towar ogólnodostępny i dość tani. Można sobie wyobrazić ile wtedy tych jaj zużywano na budowę monstrualnych budowli. Pozostawały żółtka, które sprzedawana na kwarty na placach miejskich, wprost z miejskich kadzi za śmieszne wręcz pieniądze. Więc przez niemal cztery wieki żółtka były podstawowym budulcem każdego organizmu i dostawcą niezbędnych składników pokarmowych. Takie zaprawione w sole mineralne, witaminy, mikroelementy, biopierwiastki organizmy średniowiecznego człowieka potrafiły niekiedy zwalczyć bitwę z atakującymi zarazkami dżumy. Warto dodać, że w piętnastym wieku zaczęto masowo piec sękacze, bo to właśnie ogromna ilość dostępnych żółtek na ówczesnym rynku spowodowała rozwój i powstanie tego ciasta!!! Bibliografia Żółtka jako naturalny obrońca przed dżumą?! autor Joanna Pek 2007

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anusiaD - poczytałem ważniejsze rozdziały, jadłospis mi odpowiada, natomiast żona jest zupełnie przeciwna jej stosowaniu. Ja popróbuję przez miesiąc; jeśli da oczekiwane rezultaty, przejdę na ten sposób żywienia. Na kolację zjadłem 2 kromki chleba ze smalcem i wędliną i herbata gorzka. Będę starał się nie podjadać. Zobaczę co będzie rano. POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
anusiaD - po nocy straciłem 1,1 kg. Stan mojej wagi 112,1 kg. Ten spadek wagi to również wynik pracy fizycznej, który towarzyszył diecie - kosiłem trawnik. Ale wynik jest dobry.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
super . jak sie trzymasz zalecen to wagi ubywa. tylko tak dalej. a jak sie czujesz? Patyk jak mam Cie przekonac do jajeczek?:) Dr zaleca min 4 zółtka na dobe. on sam zjada po 6 (tak czytałam) wczoraj zamiesciłam link do ksiazki,tam tez sa przepisy. poczytaj. :):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AD - czuję się bardzo dobrze! Idę kopać działkę na zimę i sadzić czosnek. Rano znowu będzie rewelacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AD - po nocy spadło tylko 0,5 kg - mało. Tłumaczę to tym, że za mały był wysiłek fizyczny, ponieważ kopanie działki przełożone zostało na jutro. Zrobiłem wieczorem te placki serowe. Zamiast 12 dodałem jedynie 2 jajka i 4 łyżki maki ziemniaczanej. Smażone toto było w głębokim tłuszczu (smalcu). Zjadłem dwa, żona też dwa. Smakowało. Poszło dużo smalcu i być może dlatego mało schudłem.Podjadania nie ma. Uważam, że wszystko idzie w dobrą stronę ponieważ ograniczyłem ilość produktów dopasowując je do tej diety oraz wyeliminowałem podjadanie. Podejrzewam, że wyniki w odchudzaniu osiągnąłbym podobne bez tej diety zachowując te same ograniczenia ilościowe. Ale, tak jak powiedziałem wcześniej,muszę to sprawdzić. Przekonuję się to tych czystych tłuszczy (smalec, masło) - to wynik lektury podesłanej przez Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie wiem na jakie diecie był Kuron. Patyczku dlaczego dałes make ziemniaczana do placków? jak zmienisz ilosci składników to one nie bedą już optymalne. pamietaj jak najmniej mąki. jeszcze raz CIE PROSZE jedz jajka. trzeba stosowac sie do proporcji B T W

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AD - gdybym dodał te jajka z przepisu to na pewno placki by się ładnie ścięły na patelni, a tak to wyszła muzia i musiałem to ratować mąką ziemniaczaną. Mogłem ograniczyć do 2 łyżek i byłby pewnie dobry skutek, no ale wyszło jak wyszło. Na razie nie jest żle, bo jest to 3 dzień bez podjadania i to jest powód chudnięcia:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AD - posiekaną całą cebulę. Wg wyliczeń z lektury wynika, że dla organizmu dziennie przy tej diecie potrzeba: 30 - 40 dag mięsa i wędlin, 10 -12 węglowodanów (4 kromki chleba), czy to nie za mało? Chleb smaruje smalcem 3-4 dag. Musi być i nabiał - pije pół szklanki kefiru z siemię lnianym, dodaję jeszcze pół ćwiartki sera białego i co 3 dzień jajecznicę z 2 jaj na śniadanie i dwa ziemniaki do obiadu i pomidor do śniadania. To jest mój jadłospis. Czy możesz go uzupełnić pomijając jajka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
pomijamy jajka:) możesz jesc jeszcze pasztetowa.salceson,kiełbasy.majonez,watróbke jesz jakies zupy na wywarach z kosci,nózek i skórek? a co to za chlebek który ma tak mało weglowodanów? ja nie mam innego niż optymalny,a 100 g optymalnego ma 10g wegli,a Ty piszesz 4 kromki maja 10-12 g. ser biały oczywiscie tłusty z dodatkiem smietany.mozna zrobic nalesniki z jaj i smiet 30%. czasami placki ziemniaczane . pomysłow jest mnóstwo. możesz wpisac do kalkulatora optymalnego produkty których chcesz użyc do potrawy i sprawdzic ile czego bedzie miała. http://www.optymal-btw.aktis.i.p.pl/kalkulator.html http://www.optymalni.info/kalkulator.php ja zużywam codziennie min 500ml smietanki 30%(troche do kawy ,troche do jajecznicy,troche jako bita smietanka i do zupy).moje dziecko lubi pieczarki faszerowane żółtkiem ,posypane serem żółtym i odrobina czosnku i zapieczone(może byc jako danie obiadowe).codziennie jemy jaja(jajecznica,omlet,sadzone,kotleciki,z majonezem)pod rózną postacia-sa bardzo sycące i wartosciowe. moje dziecko jajecznice zjada najczesciej wieczorem. rano nigdy nie jest głodne,wypija bawarke ze smietanka. bywa ze w szkole nie zje nawet 1 kanapki tyko wypije ok litra wody. ok 14 zjada obiad i na kolacje znów jajeczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
AD - oczywiście to jest błąd. Powinno być - 4 kromki o wadze 100 - 120 gramów razem. Dzisiaj dałem sobie popalić bo rowerem zrobiłem około 20 km. Szkoda że tu nie ma opcji - zdjęcie_ pokazałbym piękne okolice dorzecza Rospudy. Tak mówiąc szczerze to zaczyna mnie to wciągać ze wzgledu na efekty - codziennie spada mi waga. Dodam, że odchudzanie zacząłem w połowie marca br. przy wadze 123kg!!!! Przez pierwsze 3 miesiące doszedłem nawet do 113 kg. Był to okres intensywnej pracy fizycznej, jadłem mniej ale spalanie było większe. Potem był zastój w wysiłku - legactwo:) i lb.Zaczęło przybywać ponownie. I tu trafiłem na tą dietę, która przynosi efekty. Na razie jest OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W stosunku do dnia wczorajszego przybyło 10 dag. Cała jazda na rowerze poszła w gwizdek. Było za dużo węglowodanów. Dzisiaj ograniczę je tylko do 3 kromek chleba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość witaj anusiadanusia
Mam kilka pytań odnośnie odżywiania optymalnego Czy dobrze zapamiętałam, że produktów skrobiowych powinno być do 100 g na dobę? czyli jeśli ziemniaki, to tylko 100 g? Poza tym, powiedz szczerze, czy udało Ci się kiedykolwiek ułożyć dietę dobową taką, aby ten pierwszy z kalkulatorów nie napisał Ci, że coś jest nie tak :D Mnie jak na razie się nie udaje, zawsze czegoś o 1 g za dużo lub o 1 g za mało mam dość tych kalkulatorów Kolene pytanie - co mam zrobić, jeśli np nie będę głodna i nie będę chciała zjeść tego, co powinnam na dobę mam się zmusić? na razie dopiero raczkuję w żo, ale zakładam, że za jakiś czas po prostu będę nasycać się mniejszymi porcjami i co wtedy? nie dchciałabym doprowadzić do ketozy organizmu, więc węglowodanów na pewno nie powinnam zmniejszać ale co z innymi produktami? Pozdrawiam i z góry dziękuję za odpowiedź :) 🌻 PS jakbyś mogła wrzucić przepis na naleśniki, bo jakoś nie mogę go znaleźć :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma czegoś jak miska C
najpierw zaopatrzcie się w literaturę dra Kwaśniewskiego , tak to sobie krzywde można zrobić ;) są proporcje B:T:W = 1 gram białka : 1,5-3 g tłuszczu :0,3- 0,5 g węglowodanów na tych proporcjach staraj się oprzeć (tłuszcz i węglowodany są w widełkach ponieważ nie każdy je tak samo)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma czegoś jak miska C
a i 1g B * kg masy ciała ot cała filozofia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja po kilku latach wege zrujnowałam sobie zdrowie :( kiedyś po prostu rzuciłam się na mięso z zjadłam z wielkim smakiem , ta dieta przypuszczalnie jest zgodna z ludzką naturą;) spróbujcie zjeść zboże i np surową kukurydzę nie rozbola was brzuchy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobrze ,że anusiadanusia podjęła wyzwanie i załozyła ten temat , próbując nawet 2-3 m-cy diety K i zbliżonego żywienia ,poczułam się lepiej i instynktownie mnie ciągnie do mięsa , tłuszczu zwierzęcego, tłustych morskich ryb ,śmietany , masła i tłustego twarogu a po chlebie szcz. kupnym , frytach i skrobiowych rzeczach mam często zgagę , postanawiam powrócić . Co jeszcze udało mi się uzyskać ? Ano taka jasność umysłu i samopoczucie ,że zatęskniłam za tymi tygodniami mojego życia.Postanawiam i wracam.Anusiudanusiu chwała Ci za ten temat dobra kobieto🌼 "Bóg stworzył pokarm a Diabeł kucharza" "z potraw które się zjada powstają wszystkie choroby"HERODOT polecam stary testament i mitologię oprócz literatury dra K. jeżeli znajdziecie jakieś wzmianki o kapłanach egipskich i izraelskich a szczególnie o ich żywieniu przyswajajcie tą wiedzę ;) zastanawiam się co Prometeusz zrobił z wnętrznościami wołu którego złożył w ofierze ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
weglowodanów zjadamy ok 0,8 g na kg naleznej wagi ciała. warzywa maja niewiele weglowodanów.w tabelach na koncu można sprawdzic ile jest w czym. http://www.miischa.user.icpnet.pl/Dieta/Kwa%9Cniewski%20Jan%20-%20%AFywienie%20optymalne.pdf na poczatku żo robiłam równiez błedy. pózniej wziełam sie na sposób i zapisywałam w zeszycie co jem i ile to ma czego,dokładnie wazyłam to co jadłam. obecnie jak wymyslam jakas potrawe to korzystam z kalkulatora(tego który nie pyta o wzrost) i sprawdzam czy moja potrawa bedzie optymalna ,czy musze cos poprawic. kalkulator pokaze ile wyjdzie potrawy . obecnie jem kiedy jestem głodna ,najczesciej 2 posiłki . nie zmuszam sie do jedzenia,ale pilnuje proporcji . na wiekszosci opakowan sa podane wartosci b t w w 100g-wystarczy policzyc ile zjadłas .jezeli zjada sie białka najbardziej wartosciowe to można ich zjesc mniej.nie wolno przekraczac 150g białka bo obciąża sie nerki i wątrobe. jak zjesz za mało weglowodanów,to możesz je uzupełnic np czekoladą z orzechami.jesli za mało tłuszczu ,to zjesc bita smietanke lub dolac jej do kawy. musisz pisac i liczyc( na poczatku),z czasem zobaczysz ze to proste. warto wydrukowac sobie tabele i miec je pod reka. powodzenia Nalesniki jajeczno smietankowe do miski wbic 12 jaj(54dag),wlac 1/3 szklanki smietanki(7dag)i razem mocno roztrzepac. smazyc nalesniki na smalcu(6dag),dokładajac po troche pod kazdy nalesnik.z podanej porcji otrzymujemy 5-8 nalesników. B63G T21,5G W0G W 100 g potrawy 100g zawiera 240kcl gotowej potrawy 63dag. Mars w swojej stopce ma chomika ,a tam można pobrac Diete optymalną. zawsze można skorzystac z porady lekarza optymalngo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×