Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anusiadanusia

żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

Polecane posty

a anusia sernik gotowany pycha!! no i z tą oliwą z oliwek, jak ja nie znoszę jej zapachu....... ale spróbuję zrobić sama majonez na tej że oliwie , ale to w tygodniu , bo na razie nie mogę siadać za kierownice (difergan) czy jak mu tam:) a i do karkówki mam zamiar zrobić surówkę z marchewki z amjonezem, tak za mną chodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiecie co przeczytałam od początku topik o gacy i zobaczyłam ile tam suplementów i innych cudów , colonC to wiem że kosztuje ok 50zł, o reszcie nie wspomnę !!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam :) Dzisiaj zarzuciłam sobie głodóweczkę. Postaram się wytrzymac do jutra lub zjem późną porą jajecznicę. Nie widzę innego sposobu na spadek cukru. To, ile stresu przeszłam przez ostatnie dni, odbiło się niestety i na jedzeniu i na moim organizmie. Mam nadzieję, że z cukrzycą nie muszę zaczynać od nowa walki, ale też i wiem, że zdrowa nie jestem, gdyż jeden tydzień jedzenia nieoptymalnego (bardziej w kierunku Lutza) nie zaszkodziłby mi, gdybym była już naprawdę całkowicie zdrowa. Odwleka się więc moment napisania artykułu i zrobienia badań (hemoglobina). Cieszę się, że jakoś do przodu Wam idzie. Mam nadzieję, że mnie również powiedzie się lepiej od tego tygodnia. Odstawiam tez w tym tygodniu osławione mlecze, czyli śmietankę do kawy, ser żółty i twaróg. Najbardziej będzie mi brakować kawy, ale zastąpię ją mocną herbatą. Na otarcie łez mam to, że schudłam, widzę po ciuchach. (Diana, nie robiłam nic w kierunku chudnięcia, samo wyszło, nie wiem więc, czemu niektóre Dziewczyny chudną wolniej :O ) Trzymajcie się cieplutko :) 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jakoś mi ciężko dziś głodna jestem ( może pogoda i nudy:) ) wsuwam co popadnie ale opty a może przez to że ten tydzień nie był opty tak do końca?... ale jakoś jestem najedzona i dalej bym pakowała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Basiu, to chyba ta pogoda. Też nie umiem sama ze sobą dojść do ładu. Nic mi się nie chce, nie mam dobrej książki, pracy w pracy też mam za mało. I wszystko mnie dołuje. Węgle przekroczone - poleciały do 1,08. Mam ochotę na colę. Została synowi po Sylwestrze, a mnie teraz kusi - do coli zawsze miałam słabość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wlasnie popijam cole zero-na gacy mozna,ducan poleca,to chyba i kwasniewski nas za nia nie wyklnie;)Ta karkowka byla straszna-mnostwo energi zuzylam na gryzienie,zucie, trawienie tak ze bilans pewnie ujemny.Nigdy wiecej karkowki z patelni czy z grila bez wczesniejszego bejcowania.Jutro zrobie z niej pulpety w sosie.Malzonek poszedl na nocke,a ja siedze z moim synkiem przy kominku i sluchamy wycia wiatru na zewnatrz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja staram się mieć colę zero albo light , w zanadrzu :) choć staram się unikać , ale życie życiem:) pojadłam śmietany 18, popiłam 30 , i jakos dalej jestem rozmemłana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no cos chcialam opty na obiad,bo moi dojadaj lazanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie miłe Panie w Nowym Roku Czytam, czytam i próbuję wyciągnąć co się da z tego co piszecie i mam smutną wiadomość. Poza Anusiądanusia nie jesteście optymalne. Na Boga, jak chcecie schudnąć jedząc tak na "opak" - raz optymalnie, a następnym razem byle jak. Gosiu, zaraz po świętach (Święta były u mnie super optymalne) też tak coś mnie naszło - zjadłbym byle co, ale coś słodkiego. Zrobiłem "rachunek sumienia" i okazało się - brak wymaganego minimum tłuszczu. Musiałem nieźle nakombinować, by w węglowodanach nie namieszać, a i z białkiem też wszystko by się pokićkało. Przypomniał mi się jeden akapit z książki Dra Kwaśniewskiego - gdy odwiedzał tę ciężko chorą dziewczynkę i jak jadła twaróg z masłem i żółtkami. Zawsze smakował mi twarożek, ale nigdy nie jadłem go niesłodzonego. Cebuli, szczypiorku też nie miałem w domu. Lekko tylko osoliłem i zjadłem prawie 200g łącznie - czyli śmietana 36, tłusty twaróg i 4 żółtka. Możesz mi wierzyć lub nie - natychmiast zapomniałem o słodyczach i głodzie. Już nie wspomnę o wspaniałym samopoczuciu następnego dnia. Niestety Sylwester nie był u mnie optymalny - ale co tam, raz w roku można. :D Na efekty długo nie musiałem czekać - POCHP dało znać o sobie i to ze zdwojoną siłą. Dla niewtajemniczonych POCHP (przewlekła obturacyjna choroba płuc) to nic innego jak astma papierosowa. Wczoraj już się pilnowałem, a dziś jak ręką odjął. No i właśnie dwie sprawy mi się przypomniały z Arkadii. Pierwszą już wyżej opisałem - wzmożona ochota na słodycze - to po prostu zbyt niska waga tłuszczy w optymalnym bilansie. Druga dotyczy prozaicznej sprawy, takiej jak mięsa z kośćmi - jak je obliczać, a przecież kości nie jemy. Otóż rada była taka - zważyć całość przed obróbką cieplną czyli przed gotowaniem lub smażeniem, a potem kości dają się łatwo oddzielać i ważymy same kości - wyjdzie nam waga rzeczywistego mięsa. Najczęściej robię żeberka i faktycznie, jest to ciekawa rada, bo nie zawsze daje się te kości oddzielić od surowego mięsa. Jeśli chodzi o inne diety? Na prawdę, ja nic więcej nie potrzebuję, ponad dietę optymalną. Jem co dusza zapragnie i jem ze smakiem (chociaż cukru to mi trochę szkoda) i chudnę, mam dobre samopoczucie, a po galaretce z nóżek nie bolą mnie kolana, gdzie ból nawet nie mijał po Ibupromie. Żadnych innych środków przeciw bólowi kolan nie mogłem stosować. Wynika z tego, że w moim organizmie brakuje kolagenu. Pozdrawiam i życzę bardzo optymalnego Nowego Roku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mars, pewnie ze masz rację i dobrze, że sprowadzasz nas na ziemię. Jasne, że do optymalności Ani jeszcze nam, przynajmniej mi daleko. Przed chwilą dojadłam trochę białka, bo miałam na poziomie 25g i ochota na colę przeszła. Moje manu dzisiejsze śniadanie: 26g boczku wędzonego, 1 jajko, kawa ze śmietaną 30% (107g) obiad: żeberka (45g), ziemniaki smażone na smalcu - 80g, kubek żurku ugotowanego na żeberkach, surówka z cukinii - z przetworów - 50g kolacja: kabanos 37g (BTW w 100g - 21:38:0), herbata. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mars, jak robisz galaretę z nóżek? Ja daję nogę wieprzową, golonkę z indyka, włoszczyznę i przyprawy. I przez tą golonkę z indyka wydaje mi się, że jest w niej za dużo białka .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja daje 2 "stópki" i golonkę. W zależności od tego jacy będą goście - golonka jest mniejsza lub większa (niektórzy wolą więcej mięsa). No i tak jak Ty daję włoszczyznę oraz dodatkowo i obowiązkowo jeden ząbek czosnku. Nie czuć go wcale, ale galaretka bez niego nie ma pełnego smaku tak jak zupa jarzynowa bez kalarepki. Oczywiście tak jak do rosołu dodaję jedną całą cebulę i ani grama żelatyny. Galareta może stać poza lodówką i się nie rozpuszcza. Mięsa nie mielę, a obieram z kości i drobno kroję. Goście zajadają się nią, ale być może dlatego, że ja daję dość sporo marchewki. Są tacy co jej nie lubią, więc w niektórych pojemnikach jest tylko dla ozdoby. Poza tym na garnek 4 litrowy wywaru daję jeszcze 5-6 listków laurowych, kilka ziarenek ziela angielskiego i pieprzu. Żadnych innych przypraw typu vegeta czy maggi nie dodaję, chociaż goście się upierają, że maggi dodałem, a to jest po prostu chyba ten czosnek. :D Smacznego ;) Ale tym żurkiem mnie dobiłaś :P, chyba sobie zrobię pojutrze, bo jutro pracuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Mars. Cebulę dodawałam, a czosnek granulowany z torebki. Marchewkę daję na dno miseczek. Oczywiście bez vegety i żelatyny. Uwielbiam galaretę. Żurek polecam, wyszła mi pychotka. Lubię z jajeczkiem i dodaję jeszcze śmietanę 18% do talerza, jak mam ochotę. Dzisiaj usmażyłam do obiadu ziemniaki pokrojone w cienkie plasterki na smalcu. Przypomniały mi się smaki dzieciństwa - moja mama tak często robiła do obiadu. I na pewno tak, jak pisała Pani Wanda są zdrowsze od frytek, a smakują podobnie. Podpytuję moją mamę ostatnio o różne przepisy, a mama się dziwi, że mi się smaki zmieniły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzień dobry, jestem o matko chyba ta świnia mnie tak rozwala nie mam na nic siły.roboty w brud, zdało by sie podjechać na zakupy, narobiliście mi smaku galaretą:) ale sie nie podejmuję bo nie mam siły. a na śniadanie jajko na twardo może z chlebem , może z majonezem.a ide kawę sobie zrobię

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry wszystkim,chociaż dzien dzisiaj strasznie ponury:( Widze że Mars Was ładnie dyscyplinuje(dobrze że to robi)ale to z korzyscia dla Was:) co do diety Gacy jedni sa przerażeni ze takie tłuste mieso i jeszcze smażone na smalcu a innym sie podoba. nasz jedzenie nie musi i nie jest tak monotonne jak dieta Gacy i wcale nie pływa w tłuszczu tak jak sie niektórym wydaje. podobała mi sie wypowiedz ta o grilowaniu [zgłoś do usunięcia] sababi sababi@tlen.pl'; '' Witam, tak sobie czytam te wasze wpisy i zastanawiam się skąd taka straszna afera odnośnie tego karczku. Ja się przymierzać by przejść przez tydzień tłuszczowy, nie wiem jak mi pójdzie ale przynajmniej karczek już kupiłam Jak go poporcjowałam, po te 75 g to stwierdziłam, że jest tego na prawdę bardzo mało. Nie wiem skąd tyle krzyku, że je się tylko karczek że to sam tłuszcz itd itp, owszem to tylko karczek i pomidor ale w śladowych ilościach. Ludzie nieraz więcej tłuszczu zjadacie podczas zwykłego obiadu tylko na jedno danie nie mówiąc o posiłkach podczas reszty dnia i jakoś tragedii z tego nie robicie...nie wspomnę o tym co się dzieje jak się zaczyna sezon grilowania...gdzie się człowiek nie obróci nic tylko kark kark i jeszcze raz kark a do tego ziemniory, chleb, kiełbasa, boczek, żęberka i inne "rarytasy" pomyślcie ile tego wsuwacie i to w jakim połączeniu węglowodany+tłuszcze najgorsze z możliwych...i jakoś do szpitala was z tego powodu nie odwożą. Tutaj owszem tłuszcze ale z warzywami więc połączenie ok zresztą ilości jest na prawdę tak śmieszna że myślę iż nikt po tym nie zejdzie Jak ktoś faktycznie zabiera się za tą dietę lub przez nią przeszedł a nie bawi się tylko w chłopskiego filozofa to wie że nie ma o co robić tyle krzyku. Aha i patrząc na menu w kolejnych tygodniach widać że nie samym tłuszczem będzie żył człowiek '' Zastanawiam sie czemu ludzie wola zagraniczne diety zamiast sprawdzonej wiedzy naszego lekarza.Można przeczytac literature na tema żo,a jest po polsku,zasiegnąc porady u lekarza optymalnego w razie watpliwosci.no cóż cudze chwalimy swego nie znamy:( duża czesc naszgo społeczenstwa niestety jest też bardzo nietolerancyjna,krytykuje wszystkich i wszystko co sie da. jak zauważyliscie jestem krytykowana(nie prrzejmuje sie tym) za propagowanie żo i zamieszczanie info na ten temat.to ze zamieszczam informacje nie znaczy ze kogos zmuszam, staram sie zachecic do przeczytania i zgłebienia tematu bo uważam że warto.ale co kto z wiedza zrobi to jego sprawa. P Wandzia tez mówi żeby sie nie przejmowac krytyką i mówic jakie żo daje korzysci. i tak staram sie robic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry wszystkim,chociaż dzien dzisiaj strasznie ponury:( Widze że Mars Was ładnie dyscyplinuje(dobrze że to robi)ale to z korzysia dla Was:) co do diety Gacy jedni sa przerażeni ze takie tłuste mieso i jeszcze smażone na smalcu ,trzeba zjadac a innym sie podoba. nasz jedzenie nie musi byc tak monotonne jak dieta Gacy i wcale nie pływa w tłuszczu tak jak sie niektórym wydaje. podobała mi sie wypowiedz ta o grilowaniu [zgłoś do usunięcia] sababi sababi@tlen.pl'; '' Witam, tak sobie czytam te wasze wpisy i zastanawiam się skąd taka straszna afera odnośnie tego karczku. Ja się przymierzać by przejść przez tydzień tłuszczowy, nie wiem jak mi pójdzie ale przynajmniej karczek już kupiłam Jak go poporcjowałam, po te 75 g to stwierdziłam, że jest tego na prawdę bardzo mało. Nie wiem skąd tyle krzyku, że je się tylko karczek że to sam tłuszcz itd itp, owszem to tylko karczek i pomidor ale w śladowych ilościach. Ludzie nieraz więcej tłuszczu zjadacie podczas zwykłego obiadu tylko na jedno danie nie mówiąc o posiłkach podczas reszty dnia i jakoś tragedii z tego nie robicie...nie wspomnę o tym co się dzieje jak się zaczyna sezon grilowania...gdzie się człowiek nie obróci nic tylko kark kark i jeszcze raz kark a do tego ziemniory, chleb, kiełbasa, boczek, żęberka i inne "rarytasy" pomyślcie ile tego wsuwacie i to w jakim połączeniu węglowodany+tłuszcze najgorsze z możliwych...i jakoś do szpitala was z tego powodu nie odwożą. Tutaj owszem tłuszcze ale z warzywami więc połączenie ok zresztą ilości jest na prawdę tak śmieszna że myślę iż nikt po tym nie zejdzie Jak ktoś faktycznie zabiera się za tą dietę lub przez nią przeszedł a nie bawi się tylko w chłopskiego filozofa to wie że nie ma o co robić tyle krzyku. Aha i patrząc na menu w kolejnych tygodniach widać że nie samym tłuszczem będzie żył człowiek '' Zastanawiam sie czemu ludzie wola zagraniczne diety zamiast sprawdzonej wiedzy naszego lekarza.Można przeczytac literature na tema żo,a jest po polsku,zasiegnąc porady u lekarza optymalnego w razie watpliwosci.no cóż cudze chwalimy swego nie znamy:( duża czesc naszgo społeczenstwa niestety jest też bardzo nietolerancyjna,krytykuje wszystkich i wszystko co sie da. jak zauważyliscie jestem krytykowana(nie prrzejmuje sie tym) za propagowanie żo i zamieszczanie info na ten temat.to ze zamieszczam informacje nie znaczy ze kogos zmuszam, staram sie zachecic do przeczytania i zgłebienia tematu bo uważam że warto.ale co kto z wiedza zrobi to jego sprawa. P Wandzia tez mówi żeby sie nie przejmowac krytyką i mówic jakie żo daje korzysci. i tak staram sie robic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja anusia dzięki twojemu nagabywani:) jestem z łapanki hahaha , poczytałam i jestem na żo , tzn staram sie wprowadzić je w życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i postęp zrobiłam , kupiłam ekspres do kawy , i piję sypaną z ekspresu! rzuciłam rozpuszczalną !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ale ja nad nikim nie stałam z pistoletem i nie mówiłam musisz przejsc na żo:) nad Tobą też nie. przeczytałas ,zrozumiałas,zastosowałac. :) gdybym sama nie była na żo i nie widziała że ludzie zdrowieją to nikogo bym nie zachecała,ale to co widziałam mi wystarcza. wszyscy starają sie zdrowo odżywiac a niestety ludzi chorych przybywa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to może i ty sie przeżuć , ale co ja bede mówić , sama dojrzewał pare tygodni:) po kawie jakoś mi lepiej:) szukam świniaka , już mam na oku 2 gospodarzy, zaraz mąż będzie wydzwaniał :) pewnie na marzec będzie, może kwiecień , ale zobaczymy jak podzwoni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje sniadanko to jajecznica 1całe jajo+3zółtka+30g masła+30g smiet 30 +kawa ze smietanka. b 18,5 t80 w4,2 "z potraw które się zjada powstają wszystkie choroby ludzkie"HERODOT

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×