Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

anusiadanusia

żywienie optymalne najszybiej leczy otyłosc?

Polecane posty

Gość gość
Co jest z Anusią Danusią? Dawno jej tu nie było. Czyżby problemy ze zdrowiem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 911 was an inside job
Chciałem tu walnąć piekną odpowiedż i do tego poruszyć temat wnerwiającej mnie diety Gacy i jej bezmyślnych zwolenników ale kafeteria uznała, że jest to spam i nie przepuściła :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hej..chyba ktoś tutaj zabłądził.....to wàtek o odżywianiu optymalnym ... Dieta Gacy,to nie unas jest stosowana.... 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 911 was an inside job
Wiem, że to nie ten wątek :P Ale się przez pare dni trochę zbulwersowałem na "gacowiczów" będących na "tłuszczówce" i chciałem się pożalić :[

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
opiszcie w skrócie co jecie ,warzywa mozna ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gaca to przede wszystkim kasa, kasa, kasa, kasa, kasa......................... Tu nie ma się czym bulwersować. Po prostu taki jest cel tej diety, napędzać szmal, a jak komuś przy okazji uda się TRWALE schudnąć, to tym lepiej dla kasy, bo potwierdza "skuteczność" diety, co z tego, że odsetek takich osób jest niewielki? ;) Trwale, czyli za 2-3 lata po dietkowaniu mieć nadal osiągniętą wagę +/- 2 kg. Nie, że kilka miesięcy po diecie jeszcze się trzymamy z wagą. x Ja jadam na śniadanie jaja na smalcu, słoninie, klarowanym maśle, smalczyku gęsim lub oleju kokosowym - do wyboru. Do tego wczesniej duszę cebulkę, paprykę, dodaję pomidorka, czasami łyżkę, dwie groszku zielonego, czasami kilka kwaśnych jagód do smaku, czasami plaster, dwa boczku do smaku, czy plasterek, dwa sera żółtego. Jak nie mam ochoty na jajka, kupuję grecki jogurt, sypię do niego orzechy, wiórki kokosowe, słonecznik, migdały, łychę kakao, siemię lniane, dodaję cynaom, troszkę owoców i wcinam. Zamiast jajecznicy gotuję też jaja na twardo, dodaję świeże warzywa, troszkę owoców, boczku wędzonego, przyprawy i polewam oliwą lub dodaję majonez - wychodzi pyszna sałatka. x Na obiad - kawałek mięcha/ryba i mały ziemniak (raz na jakis czas) lub sałatka do tego lub warzywa przeróżne duszone na tłuszczu. x To wszystko :) Jadam z reguły między 12-16 oba posiłki, czasami wydłużam okno żywieniowe, ale to taka moja modyfikacja, aby trwale schudnąć i nie przytyć oraz wyrównać cukier. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Gdzie się podziała Anusia Danusia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 911 was an inside job
No to może teraz przejdzie to co zaobserwowałem na temat gacy i jej zwolenników :) kopiuj/wklej Ludzie będący na tym sposobie żywienia są niestety osobami zupełnie NIE MYŚLĄCYMI SAMODZIELNIE. Dlaczego? 1. Ślepo podążają za tym co mówi ich Gaca. Karkówka? Na pytanie dlaczego karkówka nie są w stanie odpowiedzieć. Przez całe forum przewija się wątek problemów z jedzeniem karkówki... i w każdym poście pojawia się ten temat. Robią coś czego NIE ROZUMIEJĄ WOGÓLE i nie potrafią myśleć samodzielnie. Gdyby trochę pomyśleli to zrozumielli by, że chodzi ogólnie o tłuste mięso do tego smażone na smalcu... Kwaśniewski potrafi powiedzieć DLACZEGO powinniśmy jeść to i to. On to uargumentuje. Ludzie będący na ŻO sami wybierają produkty dla siebie bo ROZUMIEJĄ (chociaż nie wszyscy). Tutaj tego nie ma. Gaca zapewne nie posiada żadnych argumentów dlaczego akurat te posiłki powinni ludzie jeść. 2. Płacą kolesiowi za to by dał im przepis na odchudzanie. Koleś na nich zarabia cały czas dając im przepis na karkówke na smalcu z pomidorem!!!!! Zatem żadnego samodzielnego myślenia wśród nich nie ma... 3. Dieta się kończy i nara. Powrót do starego modelu żywienia. Ci którzy schudli znowu tyją!!!!!!!! No i znowu udają się do Gacy by im diete ułożył!!!! Dla mnie to jest chyba najbardziej niepojęte. Skoro coś działa to czemu z tego rezygnują?????? Bo tak im powiedział ich Gaca???? Trzeba być kretynem by widzieć pozytywne efekty i wrucić do tego co było wcześniej czyli do rzeczy, która daje zupełnie odwrotne efekty. Tego nie pojmę chyba NIGDY.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zrozumienie sukcesu diety Gacy jest proste. On daje nadzieję wielu ludziom, daje ją nawet tym najbardziej, chorobliwie otyłym, poprzez swe spektakularne sukcesy. Poza tym wielu ludzi dopiero, kiedy zapłaci za coś, szanuje to. Więc tak naprawdę nie w tym jest problem. Problemem jest sama nazwa - dieta - wskazuje ona, że jest to coś tymczasowego i daje ułudę, że kiedy się osiągnie cel, wystarczy trochę się poruszać, a waga nie wzrośnie, pomimo zmiany żywienia. I to jest akurat typowe zagranie, aby klientów panu Gacy nie brakło nigdy, zwłaszcza kiedy i tak już zakompleksionych ludzi wpędzi się w jeszcze większe kompleksy - to TWOJA wina, że Ci się nie udało utrzymać wagi!!!! A wina jest wyłącznie samej diety - kaloryczność około 1000 niezależnie od tego, czy ktoś ma do zrzucenia 10 czy 30 kg oraz intensywne ćwiczenia fizyczne, które spalają i tak już głodowe porcje, wszystko suto podsypane witaminkami, aby włosy nie zaczęły wypadać od razu, a dopiero po utopieniu odpowiedniej ilości gotówki u pana Gacy. x Ja jestem na ŻYWIENIU (nie diecie) optymalnym. Moje grzechy polegają na zjedzeniu poza godzinami, zjedzeniu większej ilości białka, węglowodanów. Nie mam potrzeby jadania "zdrowych" makaronów, chlebków i innych takich. Zrzuciłam w sumie 70 kg, ale nie tak spektakularnie, na raty, w ciągu kilku lat, więc się nie liczy :P x 🖐️ Jestem dopiero po śniadaniu, nie byłam głodna w ogóle. pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 911 was an inside job
Wiem :) Ale koniec już tematu "gacowiczów" :D Chciałbym by kiedyś powstał portal ze zjęciami ludzi będących na diecie niskowęglowodanowej a najlepiej...Kwaśniewskiego :D Szczerze to to moim marzeniem było by poznać "optymalną" dziewczynę :D Ale jako, że marzenia się nie spełniają lub jak się już spełniają to potem się żałuje, że się marzyło to zapewne nigdy nie spotkam. Mam 27 lat, 177 cm i 63 kg :D Na diecie niskowęglowodanowej (bo z proporcjami to jest różnie, na ogół za mało białka i węgli) jestem od 13 lat :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aktina215
Witam optymalnych. Jeszcze nie przebrnęłam przez wszystkie wpisy ale i to dostarczyło wiele wiedzy teoretycznej i praktycznej. Dzisiaj jest dziewiąty dzień mojego odżywiania optymalnego, dopiero raczkuje w temacie ale dużo czytam. Czekam na książki a przede wszystkim na przepisy. Upiekłam już mój pierwszy chleb optymalny. Ale jednak ciągle nie mogę znaleźć odpowiedzi na nurtujące mnie pytania. W czwartym dniu strasznie rozbolała mnie głowa i trwało to 3 dni. Towarzyszyły temu również zawroty. Byłam bardzo osłabiona i nawet załapałam lekkie przeziębienie. Teraz przeszło tylko pobolewa mnie nerka, w której wykryto 20 lat temu mały kamień. Czy to jest normalne i co to znaczy ? Może coś robię źle bo nie mogę poradzić sobie z białkami często przekraczam moją ustaloną normę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 911 was an inside job
do aktina215 Ja bym sobie odpusćił "chleb optymalny". Z tego co pamiętam to został on po to wymyślony gdyż ludziom ciężko było odstawić tradycyjny chleb, tak? Napiszę poniżej dlaczego JA tak uważam. 1. Za dużo roboty z tym w tym marnowanie gazu jak i czasu. 2. Rzeczy, które składają się na taki chleb (BTW) można zjeść w innej postaci. Co do kamieni to moja matka je miała jeszcze jak bardziej "była"* na diecie. Mówiła, że jak zaczeła stosować ŻO to dopiero się o nich dowiedziała a to w momencie jak zaczeły jej schodzić. Zbieg okoliczności? W końcu ludziom jadającym "normalnie" też kamienie schodzą nagle. Nie wiem. *matka nie jest na żywieniu niskowęglowodanowym ale wciąż myśli, że jest....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aktina215
Dziękuję za odpowiedź. Z odstawieniem chleba nie ma problemu bo już dawno to zrobiłam. Także pewnie to był pierwszy i ostatni. Ale martwi mnie głowa bo znowu mnie boli. To jest taki migrenowy ból. I na tej diecie odczuwam jednak głód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aktina...spróbuj podnieść węglowodany....:) Każdy człowiek ma inne zapotrzebowanie na b,t,i w.......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aktina215
Zbadałam ketony i wyszło ++ zwiększyłam węglowodany jak radziłeś i teraz jest -/+. Żywienie optymalne jest moją nadzieją na poprawienie mojej drastycznie pogarszającej się pamięci. Na razie zaobserwowałam pogorszenie ale to dopiero 11 dzień. Może muszę jeszcze poczekać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aktina215
przepraszam chyba miało być jak radziłaś, Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aktina ❤️,cieszę się..... Ja dzisiaj robotna bardzo byłam..... Cóś ala`chlebek optymalny(bez mąki)upiekłam Ciacho czekoladowe do kawy(bez mąki) wyczarowalam..... Kapuste kiszoną na bekonie ugotowalam...karczek usmażyłam.... a teraz idę sobie poczytać książkę :P Podam wam jeszcze fajny przepis na dobry krem do ciala 2 łyżki smalcu miksujemy z 1 łyzką oleju rycynowego( ja używam blendera )i wcieramy w ciałko po kąpieli.....pięknie pielęgnuje stopy....posmarować nóżki ,,,wciągnąć skarpety....śliczną mięciutką skórę na piętkach miec będziecie :D ...Polecam Ten przepis mam z topiku od kolezanki z którą wirtualnie wypijam sobie codziennie kawkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Od pół roku nie ma Anusi Danusi. Czy ktoś wie co z nią?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 911 was an inside job
do poprzedniego postu: "Jeśli w życiu nie macie aktywności fizycznej i diety, to sami skazujecie się na poważne problemy." Bulls**t. Sama dieta wystarczy. Aktywność fizyczna może być potrzebna jeśli ktoś chce szybciej schudnąć. Jednak sam brak aktywnośći fizycznej NIE JEST POWODEM OTYŁOŚĆI. Powodem otyłości jest zła dieta. Aktywność fizyczna jest tylko dodatkiem do dobrej diety by szybciej gubić wagę. Ja prawie codziennie się zajeżdżam (akurat teraz mnie bo sobie paluchy u nogi kontuzjowałem). Nie robię jednak tego by chudnąć ale po to by mieć jak najlepszą kondycje do październikowego biegu na 4.5 km...oraz dla lepszego samopoczucia bo po prostu lubię wysiłek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam zajrzalam tu pierwszy raz i jak czytam o tej diecie to mam pwene watpliwosci,,jedzenia martwych zwierzat faszerowanych paszami w ktorych sklad wchodza rozne swinstwa chemiczne zeby szybciej rosly powoduje skutki uboczne ktorych efektem sa zapchane zyly,choroby rakotworcze.miazdzyca nadcisnienie,,podwyzszony cholesterol,,sama choruje na serce nadcisnienie III stopnia mam chorobe wiencowa.i takie odzywianie jest wrecz dla mnie zabojcze...przeciez smalec slonina maslo zatyka zyly co za kilka lat moze spowodowac problemy z chodzeniem,, Zaznaczam z gory ze calego tematu nie przeczytalam byc moze sie myle,,bede wdzieczna jak mi to ktos wyjasni

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 911 was an inside job
Jesteś w błędzie. Smalec i tłuszcz NIE MOŻE I NIE ZATYKA ŻYŁ. Tyje się i choruje wyłącznie od węglowodanów. One są przerabiane na tkanke tłuszczową. Od tłuszczu choćbyś chciała to nie utyjesz. Problem jest w tym, że winę za otyłość zrzuca się na cukier (węglowodany) i tłuszcze. Mówi się, że jeśli ktoś je tłusto to tyje. Jednak jest to całkowicie błędne. Nikt nie bierze przy tym, że taka osoba, która zjada tłuszcz jada też do tego mase węglowodanów. No ale skoro jada tłuszcz to napewno tyje przez tłuszcz. To tak jakby obwiniać powietrze, że ludzie tyją. W końcu z obserwacji wynika, że WSZYSCY otyli mają jedną wspólną ceche - wszyscy oddychają powietrzem. Wniosek? To wina powietrza, że się tyje. Zatem powtarzam. Od tłuszczu nie można utyć. Jeśli się ograniczy węglowodany do minimum a zwiększy się ilość tłuszczu to masz gwarantowane, na 100%, że schudniesz i pozbędziesz się nawet chorób. Sam jestem na diecie Kwaśniewskiego od 13 lat i jestem szczupły, nie choruję na nic. Węglowodanów zjadam max do 50 gramów, białka też coś koło tego a tłuszczu nawet ponad 300 gramów dziennie!!!!!! Przemyśl to :) Jak co to służę dalszą pomocą :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mam pytanie mieso smazy sie czy griluje,czy mozna dodac do tego jakies warzywa,i jakie ilosci pieczywa sa wskazane dziekuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 911 was an inside job
Ja bym nie grilował tylko i wyłącznie smażył. Przy grillowaniu tłuszcz wyciceka czyli żarcia automatycznie jest chudsze. Przy smażeniu też tłuszcz wycieka ale wiadomo, że smaży się na tłuszczu i ten tłuszcz cały czas jest obecny przy produkcie. Węglowodany uzpełniałbym z nieprzetworzonych produktów. Żadnego chleba, makaronów, kasz, ryżu i czegokolwiek zawierajacego chociażby cukier czy mąke jak i nie żreć owoców. Najprostsze, najtańsze i chyba najlepsze węglowodany są w ziemniakach. Po zjedzeniu uwalniają się stopniowo zatem poziom insuliny we krwi nie wzrasta g***townie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdyby smalec i słonina zatykały żyły, to organizm nie magazynowałby zapasów w formie tłuszczu nasyconego, czyli dokładnie takiego, z jakim mamy do czynienia w smalcu, tylko w formie na przykład oleju. Sugerujesz Gościu, że organizm KAŻDEGO człowieka jest samobójcą? Podważasz biochemię? A może u Ciebie odkłada się olej pod skórą? W podręcznikach do liceum wyraźnie jest napisane, że przyczyną tycia i miażdżycy są WĘGLOWODANY - np. w "Jedność i różnorodność" PWN. Mechanizm tego nie jest wyjaśniony, to nie ten poziom nauczania, ale sama przyczyna jest podana wprost i bez ogródek. Mięso skażone? No jest, nie mamy wyjścia, coś musimy jeść. Ale przynajmniej mięso i tłuszcz zwierają wszystko, czego człowiek potrzebuje. Spryskane nawozami rośliny, są równie toksyczne, a nie zawierają wszystkich niezbędnych makro i mikroskładników. Dla mnie wybór jest prosty i oczywisty. x Ruch wspomaga chudnięcie, jest fajny, jeśli ktoś to lubi, ale nie jest niezbędny, aby być zdrowym i szczupłym. Podstawą zdrowia jest odpowiednia dieta. x Na diecie można jeść warzywa i owoce też - na przykład śliwki, jagodowe. Grunt to nie przesadzać z nimi. Jak ktoś nie lubi smalcu, słoniny, może sobie zakupić dobry olej lnainy - tylko w aptece - lub np. przepyszny tłuszcz kokosowy. x Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie mam zamiaru nic sugerowac pisze jedynie swoje przemyslenia odnosnie zdrowego odzywiania ..Wiele razy czytalam ksiazki Michala Tombaka ' Droga do zdrowia',Ewy Dabrowskiej' Cialo i ducha ratowac zywieniem' a tam zawarte sa zupelnie inne sposoby zdrowego stylu zycia..stosowalam wiele wskazowek Tombaka na oczyszczanie organizmu.leczenie octem jablkowym i musze dodac ze pomogly..................................................nie chce kwestionowac diety ktora Wam pomaga schudnac tylko dodaje ze ilu autorow tyle diet i na kazdy organizm dziala co innego Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 911 was an inside job
do gość Nie. Na każdy organizm NIE działa co innego. Każdy organizm jest identycznie zaprojektowany i ma identyczne potrzeby. Każdy gatunek gdy był stwarzany (nie wgłębiajmy się tutaj w religijne tematy) został stworzony według pewnego wzoru, który cały czas jest powielany i od początku nie uległ żadnym zmianom. Odstawiając na bok słuszność diety Kwaśniewskiego czy jakichkolwiek innych diet to jest rzeczą oczywistą, że człowiek jako jeden gatunek potrzebuje tego samego pożywienia w takich samych proporcjach by funkcjonować poprawnie. Gdy mamy auto na benzyne to będzie działało ono tylko na benzyne bo tak zostało zaprojektowane. Jeśli będziemy dolewać do silnika benzyny z innymi płynami czy inne paliwo to albo odrazu przestanie działać albo z czasem stopniowo będzie nawalać aż padnie. Tak samo jest z człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też żo
Tłuszcze nasycone organizm b. faworyzuje: -jako jedyne trafiają prosto z jelit do krwiobiegu -jako paliwo są preferowane przez komórki, jeśli są dostępne łącznie z glukozą, to komórki spalą tłuszcz i będą to prostsze reakcje i energetycznie bardziej wydajne, a glukozę zamienią na tłuszcz i zostawią jako zapas -tłuszcz zjadany nigdy się nie odkłada, jest zbyt cenny, czeka na spalenie, odkładają się węglowodany w postaci tłuszczu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 911 was an inside job
Mam nadzieję, że nikt nie będzie zły o umieszczenie tego cytatu tutaj :P Może mi ktoś to objaśnić czy jest to możliwe???? Ja naprawdę pierwszy raz spotkałem się z takim stwierdzeniem a co najważniejsze nie kojarzę by Kwaśniewski nawet o czymś takim pisał... :( "Nie potrafię tego przedstawić procentowo, ale nie cały tłuszcz, jaki spożywamy w nadmiarze, jest wydalany z kałem. Kluczowe jest tu słowo - nadmiarze Część tłuszczów wchłania się w jelicie cienkim i dzięki chylomikronom wędruje z powrotem do wątroby, tkanki tłuszczowej i mięśni. Więc nie możemy bezkarnie się nimi objadać, co jest logiczne. Wszelka przesada szkodzi organizmowi. " Zatem mam rozumieć, że nadmiar tłuszczu się odkłada w organiżmie???? eh?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kwaśniewski nie musiał o tym pisać, ponieważ wg jego proporcji spożywania, czyli ilości białka, które powinien człowiek spożywać po tzw. przestawieniu się na spalanie tłuszczy ze spalania węgli, wynosi 0,6-0,8 g na kg należnej masy ciała. A skoro "idealne" proporcje spożywanego tłuszczu wynoszą B:T - 1:2,5-3,5, to dorosły 70 kg chłop jedzący około 60g białka na dobę, nie zje ich w jakimś szokującym nadmiarze, trzymając się złotej proporcji. Więc po co miał pisać o chylomikronach i innych sprawach? Teoretycznie w jego diecie nigdy nie powinno dojść ani do biedunki tłuszczowej ani do magazynowania tłuszczu. Jak to jest w praktyce wiemy, rzadko kto trzyma się idealnych proporcji cały czas i nieszczęście gotowe. A o białku pisałam u Gacy., Poza tym o chylomikronach napisałam na poziomie gimnazjum, jeśli Cię ten temat interesuje, poczytaj sobie, gdyż ja nie potrafię wytłumaczyć dokładnie, o co w tym biega ;). Dar zdolności dydaktycznych jest u mnie na poziomie około 0, co wie moje dziecię, codziennie przeze mnie strofowane :P Nie widzę też takiej potrzeby, skoro wszystko można znaleźć w książkach, np. w biochemiach :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×