Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zgubilamznowusie

potrzebuję wsparcia:) od jutra zaczynam-kolejny raz...

Polecane posty

Panno:):)- dobrze,że wprowadziłaś taki zakaz. to przykre, gdy ktoś objada się przy człowieku na diecie... :( przy mnie zawsze się ktoś objada. i wtedy brak jest sił...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dacie radę dziewczyny. Fajna dietka na tydzień czasu to tzw. kwaśniewskiego. Nie chodzi mi o typową kapuścianą, ale jej faktycznie głównym członem jest niskokaloryczna zupa pozwalająca łatwo spalić kalorie. Jak byłam u 1 dietetyka to właśnie ją mi oferował na odtrucie organizmu i dobry wstęp do diety. Twierdził, że na początku człowiek jest bardziej zmotywowany do działania więc tydzień wyrzeczeń jest możliwy. A potem normalna dieta to pewnego rodzaju nagroda bo można sobie pojeść. A ja mam właśnie ochotę na słodycze... Jestem już po obiedzie, grilowana rybka z ziołami. Ale zjadłabym coś słodkiego. Dobrze, że nic takiego nie mam w domu. Poza dwoma paczkami ciastek "dla gości". Zaraz lecę na fitness, pewnie wrócę ledwo żywa to i jeść nie będzie mi się chciało. A jak będzie to wyciągnęłam pierś, ugriluję sobie lub usmażę na teflonowej patelni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
fajnie masz z tym fitnessem-nie ma problemu z mobilizacją do jakiś ćwiczeń w domu... u mnie nie może być ciastek dla gości. nie przetrwałyby;/;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też już po fitnesie. Wiem z własnego doświadczenia, że w domu to jak się nie ma wielkiego samozaparcia (ja nie mam) to się nie ćwiczy. Ja miałam rowerek stacjonarny, obiecałam sobie jeździć 30 minut dziennie na serialu który oglądałam, w praktyce wyglądało to tak, że większość filmu siedziałam na tym rowerku. A fitness mi dużo daje, babka daje niezły wycisk, średnio daję radę ale jest coraz lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julia jaka ładna stopka:) głupio by było chodzić i żeby to nic nie dawało. ja się dziś nie zmobilizowałam do ćwiczeń- po hula mam jeszcze straszne siniaki, muszę poczekać aż trochę mi się zmniejszą... a jakoś nic mi się dziś nie chciało. jutro może pójdę pobiegać:) człowiekowi się wydaje, że jak będzie miał taki rowerek w domu to będzie jeździł, ale fajniej posiedzieć na kanapie, bo się nie chce, bo nie ma się siły... znam to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zgubilamznowusie Dzięki. Musisz sobie też zrobic stopkę, bedzie Cię motywować, wczoraj poszłam spać o 21.30. Byłam wykończona a dzisiaj ciężki dzień w pracy bo od 6tej. Witam też pozostałe dziewczyny. Jak Wam idzie? Były grzeszki? Mnie kusiło w domu coś słodkiego, ale dałam radę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja przed chwilką zjadłam grzeszne śniadanie... ale nie było nic w domu innego, a strasznie głodna byłam. zaraz ruszam na zakupy- te spożywcze szczególnie, żeby kupić dużo dobrych rzeczy:D i nie mieć pokus:):) właśnie zrobię stopkę!:D w ogóle to zaczęłam prowadzić dziennik z kcal i rzeczami zjedzonymi. to mobilizuje!:) miłego dnia dziewczyny i Julia, żeby czas szybko w pracy zleciał:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zleci szybko. Już większość za mną. Dzisiaj mniej jestem głodna niż wczoraj. Zobaczymy do końca dnia jak mi pójdzie. Jak tam zakupy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakompleksiona22
dziś zgrzeszyłam :/ zjadłam orzeszki w takiej ostrej panierce :(:(:( niby to nie słodycze ale też tuczące. buuuuuu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra kara;) ja zrobiłam super zakupy na kilka następnych dni. króluje woda i serki wiejskie:D dziewczyny jak myślicie jak często powinno się ważyć na diecie? codziennie może nie koniecznie, bo jak się nie schudnie nic to może zdołować. za to jak co tydzień to człowiek nie może się doczekać... sama nie wiem... jak tam dzień minął? nie grzeszcie- trzymajcie się. wiecie dzięki temu, że tu piszę mam tak wysoką motywację jak nigdy. strasznie fajnie. czuję, że dam radę:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dasz radę, jasne że dasz. Ja ważę się teraz codziennie. A podobno najlepiej się ważyć w piątek rano po wizycie w toalecie i w poniedziałek rano po wizycie w toalecie. Chodzi o to by zobaczyć jak zachowuje się nas organizm w tygodniu a jak przez weekend. Wiadomo sposób odżywiania i pory posiłków też inne są w weekend niż w tygodniu. Ja na razie nie grzeszę. Dwa dni żaden cud, ale nie kusi mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja przechodzę próbę "30 dni bez słodyczy" .. hah .. 4 dzień i ani słodkiego ani białego cukru ! hah .. jeszcze 26 ..:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zazdroszczę Wam, ja grzeszę jak opętana:( obiecałam sobie, że dziś zacznę biegać to oczywiście nie chciało się mi z łóżka zwlec:( i do tego te frytki dzisiaj:( Rany:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
black_cat20 -zacząć się ruszać jest naprawdę ciężko-znam to;/ też mi się nie chce... też miałam dziś frytki na celowniku, ale powstrzymałam się:) -jaka jestem dumna z siebie:) może od jutra jakoś pójdzie? w końcu zaczynamy już któryś raz:D Julia ja chyba będę się jednak ważyć co tydzień-jak dam radę wytrzymać w tej niewiedzy czy coś ubyło:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
MalaCzarna89- szczytny cel:):) podobno po dwóch tygodniach organizm odzwyczaja się od słodkiego smaku, ale nie wiem czy to prawda:D -nie sprawdziłam nigdy... nie udało się... może teraz się uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
powiem tak, kiedyś już to testowałam, gdy po 5 dniach , posłodziłam herbatę- 1 łyżeczką cukru, myślałam, że się ******* ... przesłodka, i nie do przełknięcia .. hah..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja daję radę:) na śniadanko miałam muesli z jogurtem naturalnym-zaczynam się przyzwyczajać do małych ograniczeń. Julia- 2dzień i już 1kg:) -świetnie. MalaCzarna- dasz radę! nie myśl o lodówce:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zmieniam stopkę, mam okres, a wolę się nie stresować ważeniem :) .. dzisiaj już przegięłam ..ale cóż.. jakoś to będzie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Walczcie dziewczyny, niech Was nie kusi to co zakazane :p Ja odchudzam się dukanem i wczoraj zrobiłam sobie czekoladowe muffinki na dzisiaj do pracy, jak chcecie to dam Wam przepis, nie ma tam nic prawie kalorii a mnóstwo błonnika, smak wiadomo nie taki jak prawdziwych muffinek, ale słodki są :p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Julia: prosimy o przepis:) mnie na razie nie kusi do słodyczy. być może, że te muesli mam takie słodkie... ale może na ciężką chwilę dietetyczne muffiny się przydadzą:) wszyscy moi znajomi na dukanie jedli tylko śledzie, ser biały i kurczaka. nic więcej nie chciało im się robić:) Julia fajnie, że masz chęć gotować takie smakołyki. ile dni robisz fazę uderzeniową? pewnie warzyw się nie możesz doczekać? ja stwierdziłam, że zrobię sobie taką dietę a la 1000kcal. żeby się tak trochę bardziej mobilizować. liczyć te kcal itd. MalaCzarna- dokładnie, jakoś to będzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Muffinki (na 6 sztuk) 4 łyżki otrębów zbożowych 2 łyżki otrębów pszennych 2 jajka 1 łyżka serka homogenizowanego naturalnego 1 łyżka kako gorzkiego 1 aromat (dałam waniliowy) pół łyżeczki słodziku w płynie (wg.uznania) Rozdzielić białko od jajka, ubić białko na pianę, resztę składników wsypać do jednej miski i porządnie wymieszać następnie dodać białko.Wymieszać by był jednolity kolor. Przelać do foremek na muffiny ( z tej ilości składników wyszło mi 6 muffin, ale można zrobić więcej odpowiednio zwiększając składniki). Piec w temp. 180 C przez 20 minut. Fazę uderzeniową planuję 5-6 dni, myslałam o 7 ale faktycznie brakuje mi warzyw. Co niedzielę jeżdzę na obiad do rodziców więc szkoda byłoby jeść same mięsko. Jak będę już na fazie 2 to nawet sobie moge zjeść rosół bez makaronu i grilowanego kurczaka z WIELKĄ ilością warzyw. Ale dzisiaj na mnie czeka wołowina gotowana i rosół z tejże wołowinki. Mniam. No i fitness.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w przyszłości zrobię chyba te muffiny:):) nawet smakowicie to brzmi... 5dni tak optymalnie jest chyba. nie za dużo i nie za mało. ja dzisiaj miałam małą chwilę zwątpienia;/ ale jakoś mi nawet przeszło... chyba nie jest tak źle... jeszcze pogoda pomału zaczyna dobijać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja miałam nie taką małą dawkę zwątpienia, zawsze dopada mnie na przestrzeni 4-5 dnia .. ale w takich nerwach jestem, że nawet o kolacji zapomniałam ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja dalej bez chwili zwątpienia, no może wczoraj miałam ochotę na zupkę chińską jak koleżanka jadła ale dałam radę. A dzisiaj na wadze nagroda - koljen 800 gram mniej. A jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie poddaję się, od rana na diecie:) Dużo wody i rower będzie , trasa około 40 km , żeby się za wczorajsze rozgrzeszyć ..:) Miłego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×