Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ragisa

metoda Gabriela

Polecane posty

Gość sassha167
Cześć Ja mogę Wam polecić bardzo fajny portal gdzie na 100% otrzymacie pomoc w ODCHUDZANIU + dostaniecie fajny prezent dla każdego za zapisanie się na liście. Na portalu znajduje się mnóstwo przepisów, porad prowadzi go kilka osób, które specjalizują się w zdrowym odżywianiu, dietach, sporcie itp. http://sukcesosobisty.pl/zapis.html Trzymam kciuki za Was

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny . U mnie niestety nic nie wyszło z wybaczania, jakos ciągle nie mam czasu żeby usiąść i napisać muszę sobie jakąs jedną porę wybrać i pisać. Witam nową koleżankę :) polecam książkę "Jedyna dieta jaka jest" :) Powinnam wejść na wagę ale jakos sie boje :( Mam pytanko jakie siemie lniane pijecie? Ja mam takie sypkie. Ale zauważyłam że mam jakieś dziwne wzdęcia po tym ?! Dziwnie mój brzuch na reaguje... Tez tak macie czy tylko ja jestem nienormalna? ;) Ale cieszę sie ze mojej córce smakuje siemie i pije ze mna codziennie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Shiva72, co do siemienia lnianego, ja nie mam zadnych ubocznych skutkow. Ja uzywam zreguly siemie sproszkowane, a jak mam takie w ziarenkach to tez je uzywam. To w ziarenkach najczesciej gotuje , robi sie taki kisiel, ja bardzo to lubie, wtedy jem (pije) to jako samodzielne pozywienie.Ale rowneiz dosypuje te ziarenka do jogurtu. Na ogol jednak uzywam sypkie, dodajac najczesniej do jogurtu. Dziewczyny dodaja siemie do wielu potraw, do sosow, zup, do ciasta marchewkowego itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gaja48
Witam! :) FabiaBBB jak możesz to przeslij mi też na pocztę "Jedyną dietę jaka jest" bo co jakiś czas piszecie o tej książce więc też bym chciała poczytać.Moja waga niestety ani drgnie w dół. Jest to zniechęcające, bo to już piaty miesiąc bez efektów.Ale ciągle się nie daję. Nadejdzie w końcu ten Dzień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam słonecznie:) Wiki, witaj w klubie :) Nie przejmuj się niepowodzeniem, bo gubienie kg nie jest łatwą sprawą. Trzeba najpierw zrobić porządek ze sobą. Poczytaj nasz topik i znajdź coś dla siebie. Shiva, a może jesteś uczulona na siemię i dlatego organizm tak reaguje? Gaja, dawno Cię nie było. Już miałam do Ciebie skrobnąć maila :) Fabia, energia Cie rozpiera i bardzo dobrze. to świetny motywator do działania :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej, Gaja48, wysalam ci na e-mail ta książkę. Zycze owocnej lektury. Bilirubina ja to tak mam ze czasami energia mnie rozpiera, a w innych tematach jestem leń i palcem nie kiwam. Jak juz pisałam w sobote upieklam ciasto marchewkowe, było pyszne, ale prawie całe zjadłam sama, bo mąż mówił, a to juz za poźno aby jesc ciasto, a to za blisko obiadu itd. W końcu mu powiedziałam aby się spieszył, bo nic mu nie zostanie. Zachwalam tez to ciasto koleżankom w pracy. I wczoraj naszła mnie inspiracja aby upiec to ciasto do pracy i poczestowac kolezanki, tak wiec wczoraj znow piekłam. Kolezanki zachwalają. A dodam ze moje ciasto jest bardzo zdrowe, na mace graham, cukier trzycinowy, siemię lniane, marchewka itd. No ale od tego ciasta i innych rzeczy cos .. waga poszła w góre, o zgrozo. Kurde, wkurzam się ze moje poprzednie rezultaty poszły na marne. Ale tez trochę zaniedbałam ćwiczenie oddechowe. A wiem ze one sa ważne, wiec musze sobie wyrobić nawyk czestych takich cwiczen (można je robic w ciągu dnia w pracy w toalecie, nie zajmie to dużo czasu). No i zaczelam pic sok z kiszonej kapusty, Sok z kiszonej kapusty doskonale oczyszcza organizm. Dostarcza niezbędnych minerałów i enzymów, usuwa toksyny a także przyspiesza przemianę materii. W celu wspomagania oczyszczania organizmu należy pić po pół szklanki soku 3 razy dziennie rano na czczo, w południe i wieczorem pół godziny po kolacji. Sok ten tez leczy kaszel, a ja cos nie mogę się wyleczyć z kaszlu. Tak wiec SOK Z KISZONEJ KAPUSTY U MNIE NA FALI, obok soki ze swiezej kapusty. Boze, mój mąz już narzeka, ze sok ze świeżej kapusty smierdzi .. , ha ha ha.No ale on tez mi już brzydnie, musze tylko wykonczyc zapasy kapusty i na razie koniec z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiki 13
DZIEKUJE bardzo za przyjecie do waszego grona czytajac wasze komentarze mam sile nadal pracowac nad soba :) wiem ze to trudne na razie nie moge zaakceptowac siebie kiedy tak wieczorem jestem szczesliwa i sie relaksuje i juz mysle ze juz chudne to z rana widze swoje odbicioe i to codzienne zakladanie spodni a wlasciwie wciskanie sie w nie to cala metoda w gruzach a i sie praktycznie codziennie doluje kiedy widze moje szczuple kolezanki a ja taka nijaka a do tego moja najblizsza przyjaciolka jest jak typowa osoba chuda z natury ktora powtarza mi ze nie jestem gruba ale niestety ja to wiidze inaczej do tego moj chlopak mowi mi ze nabralam ksztaltow i niedlugo bede grubaskiem boje sie tego bo juz mam nadwage a moja waga nie spada a jak by tego bylo malo to rodzina caly czas mi docina ze przytylam mhhhh zycie.... musze poswiecic ten weekend na psychiczne oczyszczanie bo za duzo tych mysli moze cos drgnie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiki 13, czytajac Twoje slowa, widze ze na ra razie masz problem z akceptacja siebie. Tak wiec na poczatek powinnas zrobic porzadek ze swoja psychika. Gabriel etz pisze o zaakceptowaniu siebie. To moze wydawac sie głupie, bo skoro chce schudnac to znaczy ze nie akceptuje. Ale nie do konca tak jest. Bo akceptowac siebie to znaczy przede wszystkim akceptowac siebie jako JA, akceptowac swoje zachowania, swoj dowcip, sposob postepowania, czyli siebie. Ja czesto w takich chwilach wspominam rozne znane grube osoby, głownie te wesołe, lubiane, symaptyczne. Wtedy uswiadamiam sobie, ze to jacy oni sa, czyli lubiani, sławni, popularni, mądrzy, jest zasługa tego jacy sa wewnetrznie, a nie zewnetrznie. Czyli mozna byc grubym i zdołowanym, stojacym na uboczu, albo grubym i dusza towarzystwa. Czyli tusza nie ma tu nic do rzeczy. Tak samo warto postepowac wobec siebie - to jaka jesetem, bede , nie zalezy od mojej wagi, od tego jak wygladam, ale od tego jak silnie wewnetrzna jestem, jaka jestem wewnatrz. Wiki 13, nie wiem jak ty jestes, w jakie grupie ludzie umieszczasz siebie, ale warto podbudowac swoja wartosc siebie. Tzn. ja to widze np. tak, ze jak ktos docina mi ze przytylo mi sie, to umiec mu cos odpowiedziec w stylu " wiem, ze przytyło mi sie troche, ale własnie biore sie za siebie", " wiem ze troche przytyło mi sie, ale wkrótce znów bede szczupła". Czyli nie kulic ogon pod siebie, ale z podniesona głowa coś mądrze odpowiedziec. Takim pewnym osobom wiecej sie juz nie docina, nie zaczepia ich. A ty tez nie bedziesz wiecej sie dołowała,. bo nie bedziesz miała powodów. Och, ale sie rozpisałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gabriel pisze tez aby rozmawiac ze swoim ciałem, aby byc miłym dla ciała, piescic go dotykiem oraz słownie. A jak wyobrazasz sobie Wiki 13 slodzenie sobie kiedy nie cierpisz swojego ciała. Tak wiec sproboj tak sobie troche słodzic, np. podczas kapieli, pod prysznicem, podczas wycierania sie, wmasowywania balsamu, mow do ciała jak do dobrego przyjaciela, albo jak do osoby ktora chcesz pocieszyc (wiesz moaj skóro, moje ciałko, jestes troszke za grube, ale i tak jestes takie piekne, jędrne, uwielbiam cie itd. JJeśli jeszcze tak nie uwarzasz, to wg mnie i tak mów sobie tak, słodz tak sobie, a z czasem uwierzysz w swoje słowa. Po takich zabiegach powinnasz polubiec siebie i bardyiej pryzjaynie spogladac na siebie. A pozniej przyjdzie czas na efekty w chudnieciu. Tak samo nie jest łatwo jesc, i nie miec wyrzutow sumienia ze sie je (np. o poznej porze, albo cos niezdrowego). Tego tez trzeba sie nauczyc. Wiki 13, a wiec do dzieła :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam słonecznie :) Jakoś tak się rozmijamy na łączach...Zrobiło się tak milo i cieplutko. Tylko spakować torbę i na łono natury wybrać się w weekend... Wiecie, słuchałam sobie Budki Suflera i dokonałam epokowego odkrycia (mam nadzieję) dla siebie związanego z odchudzaniem. Można to powiązać z Gabrielem i Psychologią odchudzania. Chodzi o to, że uwielbiam tańczyć, a w niektórych rytmach wręcz mogę się zatracić. I tak właśnie sobie pomyślałam, że te najbardziej na mnie działające potraktuję jako motywator do gubienia kg. Będę sobie przy nich wizualizowała siebie w wersji doskonałej, bo wtedy najpełniej angażuję całą siebie w to działanie. Wizja goniącej mnie dzikiej zwierzyny jakoś niespecjalnie na mnie działała. Który taniec tak mnie rozpala? Dzikie tango i walc wiedeński :) Zestawienie dość zaskakujące, ale nic na to nie poradzę :) Dorzucę jeszcze niektóre rytmy latynoamerykańskie i top lista gotowa:) Mam nadzieję, że będzie to doskonale na mnie działało:) Wika, nie załamuj się! Fabia ma rację, do wszystkiego trzeba dojrzeć i nie załamywać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej hej, Ja tez dochodze do tego ze nie wszystko mi odpowiada, nie kazda metoda wizualizacji itp. Ale mam takie które bardziej do mnie przemawiają, wiec je będę stosowała. I nic na siłe, bo to i tak szybko się nudzi lub przestajemy TO ROBIC, bo nie sprawia nam to przyjemności, meczymy sie. Gabriel tez pisze ze na sport przyjdzie u nas czas, a z czasem wręcz pokochamy sport (rodzaj który nam odpowiada). Tak wiec warto poczytać to i owo i wybarc cos dla siebie. Bilirubina, masz fajny pomysł z tym tańcem, ja tez włacze to wizualizacje, ze poruszam się w tańcu jak piórko, z gracja baletnicy. Czytam teraz ksiazke Joe Vitale „ Klucz do sekretu i jestem zafascynowana, jest to super ksiazka, lepsza od pozostałych które czytałam, bardziej konkretna, dużo użytecznych przykładów jak je rozwiazywac, jak się oczyszczac, jak pozbywac się błędnych przekonań, SUPER. Widze w niej wiele dla siebie. Wiki 13, tutaj na forum poruszałyśmy rozne tematy, pisałyśmy o roznych wizualizacjach, afirmacjach, poczytaj i wybierz cos dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmierzam do końca lektury niektórych książek, wiec pewnie rzucę się teraz na Vitale. Matko, ile mam jeszcze książek do przeczytania! A ile jest tych, o których istnieniu jeszcze nic nie wiem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milu
Cześć. ;) Dziękuję pięknie za odpowiedź dot. suplementów. Ja powolutku do przodu, napiszę więc co mi się podoba a nad czym muszę popracować. - "goniąca zwierzyna" - zamieniłam na goniące mnie pająki + powtarzanie sobie 'uciekaj, chudnij, szybciej' itd (mam czasem takie sny i zawsze budze się przerażona) -> bardzo mi się podoba ten 'trick', być może to nic więcej niż zwykłe interwały ale mam nadzieję, że ta warstwa 'mentalna' też zrobi swoje... - wizualizacje przed snem: po skończonym nagraniu wyłączam mp3 i zasypiam jak dziecko - dużo lepiej niż BEZ To teraz co mi jeszcze nie wychodzi: - przebaczanie, polubienie siebie jako całości -SMART i innych oddechowych cudow jeszcze nie próbowałam, po kolei :) -no i nie mam dalej supli. ale odżywiam się dużo zdrowiej, bardzo zainspirowały mnie ostatnio filmiki człowieka, który całkowicie zmienil swoje zycie i sposob zywienia i obecnie je glownie swieze owoce, ryz, ziemniaki... potrzebne mi bylo cos takiego bo jak kazdy weteran dietowy mam wyrzuty sumienia po weglowodanach - tzn. teraz mam troche mniejszy. ;) BARDZO polecam tu po polskui: http://www.youtube.com/watch?v=mI7po3omoLw&feature=g-all-s&context=G282116fFAAAAAAAADAA . Po ang jest tego tryliard ale facet trochę za szybko mówi jak dla mnie. :( Pozdawiam!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Milu, dawno Cie nie było :) Cieszę się, że idziesz do przodu. Nie ma znaczenia, czy robisz to szybko, czy wolno, ale świadomość działań. Na wszystko przyjdzie pora. Z pewnością dojdziesz po drodze do wielu zaskakujących wniosków na swój temat, odkryjesz zapomniane zakamarki duszy. To wbrew pozorom ciężka praca, ale efektywna. Zaglądaj częściej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milu
Będę będę. :) Póki co przeglądam poprzednie strony... No i racja...CIĘŻKO to zaakceptować ale tempo zmian nie jest najważniejsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milu, zobaczysz, że po lekturze książek i naszego wątku, po wielu doświadczeniach i próbach wypracujesz sobie najlepsze dla siebie metody pracy z ciałem i umysłem. Też ciągle odkrywam coś nowego, wypróbowuję różne rzeczy i wybieram te, które w danym momencie najbardziej mi pasują.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam prawie weekendowo:) Słoneczko pięknie świeci, aż chce się żyć! Mam wielką ochotę wybrać się do lasu i to chyba zrobię w sobotę, albo w niedzielę. Poprzytulam się trochę do drzew, nasycę się ich wspaniałą energią. Poćwiczę oddech na świeżym powietrzu. Może nawet sobie wywrzeszczę trochę emocji w jakimś ustronnym miejscu. Wczesna wiosna to dla mnie cudowna pora roku. Uwielbiam również złotą jesień. Trzeba powoli zacząć pakować do szafy zimowe swetrzyska i wyciągać lżejsze bluzeczki i inne sztuki odzieży. Przy okazji przegląd szafy: co jeszcze na półki, a z czym się jednak żegnam bezpowrotnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milu
No to super. Chociaż po 5 miesiącach bez efektów... kurcze, trochę mnie martwi, że macie takie spostrzeżenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milu, to jest bardzo indywidualna sprawa. Może się zdarzyć, że trafisz na właściwy trop w swoich sprawach do załatwienia i wszystko potoczy się piorunem z górki. Trzeba po prostu znaleźć właściwy klucz do swojego wnętrza. A to czasem zajmuje trochę czasu. Najważniejsze, żeby nie odpuszczać i nie poddawać się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Milu
Moja odpowiedź dot. tej wypowiedzi z wczoraj. :) Co do przeglądu szafy u mnie dużo letnich ciuszków już na wierzchu, niestety przymałych..... A co do spędzania czasu na świeżym powietrzu to w parku niedaleko mnie ustawili drewniane ławy i leżaki, pewnie jutro pójdę się tam pouczyć. :))) Również miłego!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Milu, ciuchy w szafie dostają wrednej przypadłości. Z tej złości, że muszą tam powisieć, albo poleżeć przez zimę, na złość swojej właścicielce wstępują się obrzydliwie:) Powinno to być surowo karane :) :) A tak na serio, to możesz je poszerzyć, jeśli się da, wrzucić z powrotem do szafy, żeby doczekały łaskawszych czasów, albo kupić nowe. Swego czasu w szafie miałam ciuchy w czterech rozmiarach. Zawsze była gadka: jak schudnę, będą dobre, jak przytyję też coś się znajdzie... Błędne koło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
oooo rozmowa o ciuchach :), tego tu jeszcze nie było. Ale temat jak najbardziej aktualny przy odchudzaniu oraz temat kobiecy. A ja wam powiem co ja robie ostatnio w temacie ubrań. Nie lubie kupowac ciuchow w mniejszym rozmiarze z mysla ze lada moment w to sie zmieszcze. Zauwazylam ze to na mnie nie dziala. A tymczasem ciuch wisi w szafie i jest nieuzywany, czyli wyrzucone pieniadze. Ostatnio natomiast mam cel naprawde schudnac (i chudne), wiec szkoda mi pieniedzy na ubarnia w mojej fazie przejsciowej. A mam u siebie w miescie super ciucholand, sa tam modne ciuchy i nie drogie, wiec ostatnio tu sie ubieram. Wymieniaja tu towar całkowicie co tydzien, co piatek jest nowa dostawa, a przed ta dostawa - w srode wszystko o 50% tansze, a w czwartek wszystko po 1 zl. Prawie nikt z pracy nie wie ze ostatnio tam kupuje ciuchy, a slysze opinie " ale masz fajna spodnice", " oooo, dzis znow masz nowa super spodnice" - widzicie, nie trzeba wydawac setek złotych aby wygaldac modnie i dobrze. Moze wiec i u was jest jakis fajny ciucholand ? Zwerzalam juz kilka cuszkow, wiec tych uzywanych nie szkoda mi przerabiac. Natomiast te za duze pieniadze to nie wiem czy mialabym odwage przerabiac. A tak, nadal wygladam w ubraniach dobrze. To co zaczyna wisiec na mnie zwezam (na szczescie moja mama szyje, wiec mam to za darmo). :) :) :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dobre ciuchy można pozyskać na różne sposoby. Kiedyś w ciucholandzie znalazłam sukienkę z bajecznego materiału. Szkopuł w tym, że była w naprawdę mikrym rozmiarze. Kiedy ją sobie dobrze obejrzałam, okazało się, że składa się z mnóstwa głębokich zakładek, które dają bardzo przyzwoitą ilość materiału. Wyszła z tego wspaniała tunika. Przed latem znowu zrobię przegląd ciuchów i wystawię za drzwi te, które nie budzą już mojego zainteresowania. Część pójdzie na wymianę zawartości szafy z siostrą, resztę dostanie bratowa koleżanki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja ciesze sie ze wiele ubran jest juz na mnie za luznych, czyli cos chudne, (uwazam ze powinnam w tym samym czasie ciut wiecej schudnac, no ale coz. jest tyle i tyle i juz) i naprawde jestem dumna ze wzielam sie za siebie. Moj maz nie do konca mnie motywuje, ale tez najwazniejsze ze nie jest przeciwny moim dzialaniom i nie wysmiewa mnie z niczego, nawet ze zdjec szczupłych lasek porozwieszanych po mieszkaniu :). Czego oczekiwalabym jeszcze od niego - np. w chwilach gdy siegam po cos do jedzenia a nie powinnam, chcialabym aby przypominal mi , ze moj organizm nie potrzebuje tego co teraz zamierzam zjesc, ze szkoda zniweczyc moje dotychczasowe osiagniecia itp. On jednak albo nic nie mowi, albo "i ty mowisz ze ty sie odchudzasz ?". Sorry, ale to nie jest dla mnie motywujace i podbudowujace stwierdzenie. Po uslyszeniu czegos takiego, wcale nie "zaswieca mi sie lampka", a wrecz przeciwnie, wtedy czasami sobie odpuszczam i mowie "a co, czasami i ja moge zgrzeszyc". No ale zdzarza mu sie tez zauwazyc moje postepy i pochwali mnie za moja co raz szczuplejsza figure. Wtedy robi mi sie miło. Kolezanki, a jak wasze otoczenie was wspiera ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeżypowiew
Witajcie koleżanki ,dawno mnie nie było . Jestem obecnie bardzo zajęta no'oponopono .Waga stanęła na 86 .Suplementy dalej jem ,szczotkuję się ,pije olej lniany ,jem siemię . Zmienia się moje podejście do tego wszystkiego ,bardziej luzackie .Ho'oponopono wiele mi uświadamia i oczyszcza mój umysł a wraz z czystym umysłem wiem że i ciało się oczyszcza >nie popędzam swojego ciała ,wszystko odbędzie się w swoim rytmie . Myślę o motywacji o której napisała Fabia .Nikt nie zmotywuje nikogo do działania ,zwłaszcza jesli z tego nie ma żadnych korzyści .Jeśli ten ktoś od kogo oczekujemy jest niezadowolony z siebie ,np; praca ,dom ,finanse i inne problemy ,nie będzie wspierał .A po za tym Fabia noś zdjęcia szczupłych lasek sama dla siebie .Twój mąż oglądając laski powywieszane w całym domu ,może być zainteresowany właśnie nimi a nie Tobą .( faceci ! ) Będzie Ciebie porównywał z nimi ,może Ciebie nie zauważać .Piszesz że On ma Tobie przypominać że Twoj organizm czegoś tam nie potrzebuje kiedy wkradasz się do lodówki .To tak jak byś uzależniała swoję odchudzanie od męża .Widzę że masz do niego o to żal .( przebaczenie ) To wychodzi tak jak byś powiedziała do męża :jesli będziesz mnie wspierał to schudnę a jak nie to nie . Pamiętam jak kilka lat temu chudłam ,(a ważyłam wtedy 100 kg) to cała rodzina nie tylko mi nie pomagała ale wręcz się wściekali ,bo zmieniłam cały rytm w ich życiu ,inne gotowanie inne czynności inne myslenie itp itd .Ale ja postanowiłam robić to dla siebie i nie zwracając uwagi na ich nastawienie chudłam sobie do 72 kg .A potem dopiero wszyscy byli zadowoleni ,bo matka i żona była sprawna i uśmiechnięta .Fabia może mąż zwraca Ci uwagę na to co powinnaś w sobie przepracować ,co i komu wybaczyć ( sobie przedewszystkim ) Nie złość się na niego że Ciebie nie wspiera ,czasami jest tak że może Ty nie wspierasz Go w jakichś Jego sprawach .Mądry ktoś kiedyś powiedział ;"jeśli nie chcesz mi pomagać to mi nie przeszkadzaj " Trzymcie się dziewczyny .Miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam niedzielnie :) świeżypowiew - udało Ci się opanować zasadę odpowiedzialności za wszystko i wszystkich z ho-oponopono, bo ja mam z tym największy problem. Mój intelekt nie jest w stanie tego pojąć tak naprawdę. Fabia - mnie małż wspiera w sumie, chociaż nie protestuje jak mam ochotę na coś słodkiego albo mniej zdrowego. Kiedyś marudziłam mu o to, ale potem doszłam do wniosku, że to ja mam rozumieć i podejmować decyzję dot. tego co mogę i chcę jeść, a czego nie. A nie on. Bo to by wyszło na odmawianie sobie pewnych rzeczy w imię piękna (i cierpienia za razem). Zrozumiałam, że jeśli moje ciało lub mój umysł potrzebuje czegoś, są dwa wyjścia. Albo mu to dostarczę albo będę próbować zrozumieć dlaczego, co czasami, jeśli nie zinterpretuję sygnałów poprawnie, doprowadzi mnie do irytacji i frustracji, a co za tym idzie, zepsuje mi humor :) Wolę zatem pilnować się sama. Dzięki temu sporo się można o sobie nauczyć. Poza tym według Sondry Ray nie ma rzeczy zakazanych, bo to tylko kalorie :) Wszędzie takie same, jedynie co to trzeba pamiętać o składnikach odżywczych, których należy dostarczać organizmowi. U mnie nie wiem co na wadze, po świętach był wzrost, potem mały spadek, ale na razie się nie ważę, może jutro - dzisiaj za późno wstałam. Ale po za krytycznym czwartkiem, gdzie czułam się paskudnie po nieprzespanej nocy, mam ogólnie dobre samopoczucie, czuję się mentalnie całkiem lekko i pozytywnie :) I tego wszystkim życzę :) Pozdrawiam w ten słoneczny dzień!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeżypowiew
Senea ,w sumie to tak naprawdę zaczynam to rozumieć ale do opanowania wszystkiego jeszcze trochę ,a tak na prawdę nikomu się do końca to nie udaje ,,mam na mysli nie sam proces ale uzdrowienie wszystkiego i wszystkich ? Odpowiedzialność ? to tylko przyznanie się do wszystkiego co się dookoła mnie dzieje ,,nie jest to takie trudne jak raz przyznasz że to ty jesteś odpowiedzialna za swoje życie i świat dookoła .Senea a czy Ty uczestniczyłaś w kursie ? Jeśli tak to problemów po dłuższym stosowaniu nie bedzie ,,jeśli nie to znaczy że samemu się tego nie nauczysz i nie zrozumiesz ,,,,ja też myslałąm przed że jest to proste i zrozumiałe bez kursu .Myliłam się ...pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam koleżanki, Swiezypowiew i Sane, dzieki za wasz poglad na temat wspierania przy odchudzaniu. Ja w sumie nie narzekam na mljego meza, jak ktora z ws wspomniala, nie wtracanie sie tez jest wspieraniem, akceptacja mojego dzialania. Ja wiem ze to ja sama musze wiedziec czego chce, i wiem to, w wiekszosci przypadkow radze sobie z tym swietnie, tylko wlasnie czasami jak mi nie zaswieca sie swiatelko, lub je widze a ingnoruje, to wolalalbym aby on mnie upomnial. Ale widocznie, tak jak piszecie - nie na tym to polega. Musze zawsze sama sie pilnowac. Ok, Swierzypowiew, ale co w takim raZie ze wspieraniem przez otoczenie, piszesz ze ONI nie sa wazni, ze tylko JA jestem wazna i wszystko ode mnie zalezy. OK, zgadzam sie z tym, ale nie mow mi ze wsparcie otoczenia nie jest pomocne, przydatne ? To tak jak my tu dla siebie nawzajem jestesmy (tzn. przede wszystkiem dla siebie samemu, a posrednio dla innych).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świeżypowiew
Oczywiście jest ważne wspieranie ,ale nie oczekiwanie wspierania .Kiedy coś oczekujesz a nie dostajesz jesteś zawiedziona ,ale jeśli ktoś Ciebie wspiera bez Twojego oczekiwania wtedy Ty jesteś mile tym zaskoczona i zupełnie inaczej przyjmujesz to do siebie .Kiedy oczekujesz to skupiasz sie na konkretach głównie swoich ,,,i możesz nie zauważyć jak daje Ci ktoś coś innego ( niespodzianka ) .A czy Ty dokładnie wiesz co my Tobie napiszemy zgodnie z Twoim oczekiwaniem ? oj chyba nie ,,,zawsze kryje się tu jakas niespodzianka .Nie wiesz co która z nas napisze >I to jest właśnie wspieranie .Np ; Ty coś napiszesz i oczekujesz że zaraz ktoś coś odpisze na Twój temat ,,ale nikt nic nie odpisuje ,albo nie na temat,,i co ? jesteś zawiedziona .Przyjmuj i dawaj bez oczekiwania i bierz ( albo i nie ) to co inni oferują .Ty zawsze jesteś dla siebie najważniejsza ,ale jeśli możesz pomagać i ktoś o to prosi ,,dawaj ,,.Można się zainspirować czymś ,kimś ale I tak wszystko zależy od Ciebie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Swiezpowiew, oooooo ile filozofii w Twoich slowach :). Zgadzam sie z tym co napisalas, ale musze to przeczytac jeszcze kilka razy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×