Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
virpi

Katowice GYNCENTRUM - komu pomogli

Polecane posty

Dzień dobry :) u nas dziś deszczyk pada, dobrze, że nie muszę nigdzie wychodzić (ha ha ha nie muszę=nie mogę niestety - lepiej dmuchać na zimne). Poza tym czuję się normalnie, no i wreszcie dzisiaj do mnie dotarło że jeszcze kilka dni i będzie wszystko wiadomo...lekko się zestresowałam. Iwcia a po ilu dniach robiłaś betę? U mnie punkcja 6.11. transfer 8.11. i ja planuję betę na 21.11. Zrobiłabyś wcześniej? Co do tych zastrzyków to tylko fragmin daję mi w kość, prolutex jest ok. Iwcia miałaś z tym rację. Catarina jak się czujesz? Przeszło Ci to psikanie? Wiesz, że teraz musisz dbać o siebie bo choroba może przesunąć w czasie Wasze plany. Więc herbatka z malinkami i nie wychodzić dzisiaj z łóżka :) Hope a Ty we wtorek do kliniki na zabieg? A który dzień cyklu masz? Ciekawi mnie czy od razu będziesz stymulowana, ale skoro masz mieć leki przepisane to pewnie też niedługo zaczniesz. To tylko Tasia jeszcze musi czekać, a to się ciągnie... Iwcia a jak to jest z tym pierwszym i kolejnym transferem? Ten kolejny to tzw criotransfer? Ciekawa jestem czy jak pierwszy jest nieudany i czeka się na @ to można zaraz w kolejnym cyklu podchodzić do criotransferu? Miłego dnia Dziewczęta :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a tak w sprawie puszczania oczek w klinice do innych pacjentek, to obawiam się, że mogą nas później skierować do innego specjalisty na literkę P ;) ;) ;) hi hi hi to się wtedy na pewno na ich lekach wyluzujemy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki :) u mnie również pada...co do dietki to mi sie chyba przyda, mało wcinam takich rzeczy :( Malinka ja juz robilam bete w 10 lub 11 dzień nawet nie wiem teraz, wyczytalam że w jakieś klinice pierwszą bete juz robią w 6 dniu, jak dla mnie to za szybko ale w 10 uważam że jak ma coś być to juz będzie. U mnie się to sprawdziło, gdy wyszła 0 juz nie liczylam na to że urośnie dlatego od razu dzwoniłam do położnej bo chcialam jak najszybciej odstawić fragmin. Szkoda tylko, że nikt mnie nie poinformował zebym od razu nawet przed okresem lub przynajmniej zaraz jak dostane wstawila się na wizyte bo wtedy od 2 dnia cyklu moglam zacząć brac tabletki i z marszu podchodzic a tak to miesiac musialam czekac. Dopiero na miejscu powiedziała mi o tym dr Cz. Ja wstawilam się w 5 dniu cyklu i juz bylo za późno, teraz już będę wiedziec na przyszłość ;) Malinka teraz jako drugi jest criotranswer , na niektorych stronach czytam, że z mrożonych zarodkow jest więcej ciąż a na niektorych, że niby mniej..czeski film normalnie;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do bety to ja jestem z tych niecierpliwych i znów ją zrobię kolo 10 dnia bo nie wytrzymam:) ale testow juz nie robię, piernicze je;) chyba ten wczorajszy odcinek z lekka mnie podbudowal, a w kolejnych pokazywali zapowiedz o parze, która miala szanse jak 1 na milion poniewaz pan nie miał praktycznie plemników a tu po wielkiej walce dzidzia w brzuszku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Co do lekarza po puszczaniu oczek;) to mi za niedługo taki pewnie się przyda po tym calym stresie z tym wszystkim;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki Iwcia za informacje:) czyli teoretycznie w środę 19 mogłabym spróbować z tą betą? Kurcze...zaczynam mieć cykora. Ale przynajmniej wiem, że jeśli nie wyjdzie to dzwonię i od razu umawiam się na wizytę do dr M. Jutro zadzwonię w sprawię zarodków to przy okazji może zapytam położną kiedy iść na betę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja widziałam zmagania tej pary we wcześniejszym cyklu In vitro czekając na cud, miał robioną punkcję jąder żeby pobrać plemniki (chyba b. mało było) i jak widziałyśmy zapowiedź to się udało :) Boshe żeby nas czekały takie dobre wieści...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zadzwoń sobie zapytaj o zarodki :)położna pewnie będzie Ci kazała betę zrobić okolo 12 dnia, ja tak mialam na tej kartce od nich wpisane, no ale sama dla siebie i tak zrobiłam wczesniej :) teraz mam obawy o rozmrażanie zarodków, ale co ma być to będzie. Jutro dam znać co mi powiedział lekarz, może juz poznam date transweru..oby..chociaż może jeszcze za szybko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
12 dpt to czwartek, wyniki można sprawdzić online po 13, ale w czwartek będę przy tym sama, a w piątek mąż będzie w domu...a wiadomo, że jak coś będzie nie tak to dobrze żeby był obok...jakie to jest trudne :( Pomyślę jeszcze i zobaczę co mi jutro powiedzą w klinice. Iwcia będę myślała o Tobie i mocno trzymała kciuki, żeby wszystko było dobrze i transfer w tym tygodniu:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinkaa76 zabieg mam dokładnie we wtorek i to będzie mój 22 dc, więc podejrzewam, że stymulację zaczynam już praktycznie od najbliższej miesiączki lub jeszcze przed. Czytałam coś o tych protokołach wiem, że jest długi i krótki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki Malinka :) Hope ja po histero mialam stymulację zaraz od nastepnej miesiaczk takze pewnie u Ciebie bedzie tak samo :) te wszystkie zabiegi, zastrzyki i ból są chyba niczym przy samym oczekiwaniu prawda ? Czekanie na cokolwiek żeby tylko posunąć się do przodu jest okropne. Malinka Ty cały czas lezakujesz ? Ja po transwerze pracowałam i żyłam normalnie i teraz człowiek sie zastanawia , że moze właśnie tutaj nastapil błąd a jak nie tutaj to gdzie ?! Ja po becie chyba wolałam być sama, przynajmniej sama sie wyryczalam a dopiero potem jak juz maz wrócił to jakos na spokojnie do tego pochodziłam. Ale wierzę, że u Ciebie betka bedzie wieeeellllkkkaaaa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj Malinka, nie strasz mnie proszę. Gardziel mnie coś boli i katar lekki mam. Pije herbatę z malinami, jakiś wynalazek teściowej z miodu i czosnku, inhaluje się i łykam witaminę C, jutro wstaje jak gdyby nigdy nic! Siła podświadomości :) Iwcia fajnie że wspomniałaś o tym że po nieudanej becie od razu zgłaszać się do kliniki, nie ma co tracić czasu, ważna informacja dla nas :) Hope ja lecę długim protokołem, ale szczerze nie do końca kumam czym się różni od krótkiego. Leki zaczyna się chyba brać w inny terminie i inne. Oglądałam właśnie jeden odcinek tego programu i to był ten o tej biopsji jąder. I ona właśnie tam w tym odcinku z jednego pęcherzyka miała "wyciągane" kilka komórek,czyli nie tak jak w książce co cytowała Malinka... Ja już naprawdę nie wiem... Bo jak na innych forach dziewczyny piszą że miały nawet 20 pęcherzyków, to jak w każdym by było po kilka komórek to jest niemożliwe. Oświećcie mnie... plissss U mnie pogoda też do kitu... Ale jesteśmy zajęci składaniem szaf do sypialni i kuchni, więc czas leci. Jeszcze chciałam jutro okna pomyć przed transferem, żeby później tylko leżeć i pachnieć hehe ale względu na aaaa psik! daruję sobie na pewno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Iwcia to super, więc jest szansa, że już zaczynam za kilka dni :)) Wiecie co mnie zdumiewa? My chuchamy, dmuchamy, przestrzegamy różnego rodzaju zaleceń, a kobiety z rodzin patologicznych, które nadużywają alkoholu i wcale o siebie nie dbają zachodzą najnormalniej w ciążę i rodzą zdrowe dzieci. Gdzie tu jest ta sprawiedliwość :/ Mój mały móżdżek tego nie ogarnia jednym słowem!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja po każdą betę dzwoniłam zawsze sama... Później mąż wpadał do sypialni zbierać chusteczki ....Po pierwszej inseminacji prosiłam by on zadzwonił, nie miał odwagi, nie było nawet mowy. W końcu wytrwałam do następnego dnia i sprawdziłam na necie sama, to i tak mi kazał dzwonić się upewnić.... MA SA KRA! Ale tak jak piszecie, jesteśmy pod medyczną opieką specjalistów, ze swojej strony jedyne co możemy teraz zrobić to tylko się na maxa wyciszyć, dbać o siebie i wierzyć w to prawdziwie że to nasze ostatnie podejścia do bety. Ja z każdego etapu, nawet umówionej wizyty nauczyłam się cieszyć i traktuje to jak stumilowy krok. Coś trzeba było zmienić by nie zwariować tak jak bohaterka tego blogu. Mój mądry mąż zawsze mówi, że i tak mamy wszystko bo mamy siebie i jesteśmy względnie zdrowi, reszta to dodatek do pełni szczęścia który przyjdzie z czasem , a nic na siłę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hope... mój mąż jest ratownikiem medycznym... miał okazję spotkać się z taką patologią osobiście... leczyliśmy się z tego później oboje przez wiele miesięcy a zapomnieć zupełnie i tak się nie da... historie gdy rodzice oddali pod opiekę noworodka sąsiadom a ci zapili- dziecko znaleziono wyrzucono przez okno... młoda gówniara, ukrywała ciąże przed rodzicami, zaczęła sama rodzić a dziecku przy tym skręciła kark... on tam był, widział, próbował uratować.... nie da się , nie da tego opisać... w takich momentach nie wierze już zupełnie w nic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gdzie oglądacie te odcinki na necie ? Catarina ja z tych pęcherzyków to zielona jestem ;) wiem to co znajdę na necie, ale tutaj ile ludzi pisze to tyle opini. Hope masz rację, jedne dziewczyny po transferach leżą plackiem, inne dzwigaja i normalnie żyją a wyniki są przeróżne. Ja po pierwszym nie leżałam to teraz trochę zamierzam, ale dostane tylko 2 max 3 dni urlopu a z L4 to u mnie lepiej nie wyskakiwac :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Catarina5567 to musiało być dla niego ogromnym przeżyciem, nawet nie potrafię sobie wyobrazić co musiał czuć w tym momencie. To jest straszne, że ludzie w taki sposób do tego wszystkiego podchodzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak się zapytałam lekarki czy mogę iść do pracy po transferze czy zostać w domu, to powiedziała że to ode mnie zależy, ale jak pamiętacie ja na początku fatalnie się czułam, więc parę dni na pewno trzeba zarezerwować na leżakowanie. Ja w sumie od jutra mogłabym iść do pracy ale że mam do końca tygodnia L4 od internisty to sobie grzecznie posiedzę i pooszczędzam się ;) wg tego http://matkawariatka.blog.onet.pl/2014/02/15/dwa-najdluzsze-tygodnie-w-zyciu/ jeśli zarodki miały się zagnieździć to już to zrobiły...pozostaje czekać i mieć nadzieję:) Catarina dobrze ze te okna odpuściłaś, masz jeszcze "chwilkę" żeby się podkurować a nie rozchorować. Ja jakoś w tym odcinku skupiłam się na tym facecie i nie zauważyłam że miała kilka pobranych...to ja już też nic nie wiem ;/ Ale powiem Wam, że dzięki temu programowi to przynajmniej wiem jak punkcja wygląda, bo wiadomo że z naszych nic nie wiemy po narkozie;) Na necie nigdzie nie znalazłam tych odcinków pozostaje chyba tylko TLC. Iwcia to idealnie gdybyś transfer miała w piątek lub sobotę, żeby móc później troszkę poleżeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Catarina przepraszam że tak z innej beczki ale widzę z opisu że masz endometriozę, czy mogłabyś polecić jakiegoś specjalistę z tego tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ccześć dziewczyny, ale rozbudowałyście forum:-) ja wczoraj byłam na zajeciach a później 70 urodziny cioci męża, ekstra impreza:-P a dzisiaj leżę z katarem i bóle gardła:-( ale się u was dzieję, aż mi zazdrość troszeczkę, my jeszcze dwa tyg i zapisujemy się na.decydującą wizytę mam nadzieję że przed świętami bedziemy już wszystko wiedzieli. A nie wiecie jak to jest z zapłodnieniem z zamrożonych plemników? urolog nam powiedział żeby przy nastepnym badaniu jak by wyszły jakiekolwiek plemniki to żeby zamrozić, może uda się bez biopsji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Tasia. Czytałam o mrozeniu nasienia i nie ma się czym martwić bo plemniki z tego co wyczytałam nie tracą bardzo na swojej żywotności, a nawet po rozmrozeniu te które przetrwają są uznane za najlepsze i nie ma ponoć roznicy między świeżymi a mrozonymi :) takze mrozic jeśli będą jakieś zasuwac ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malinka niestety do tej pory nie poznalam zadnego specalisty... dr.Janik z Tych jako pierwszy mnie zdiagnozowal przy laparoskopi. Co do probemow z zajsciem w zwiazku z nia polecil dr.Ziebe z Katowic. Ale ona od razu tylko in vitro. Na endometrioze najlepszym i jedynym lekarstwem jest bowiem ciaża... a normalnie nie ma szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Catarina, temat jest mi obcy ale okazało się że dotyczy bliskiej mi osoby i powoli zaczynamy się w to wgłębiać. Póki co jesteśmy na etapie poszukiwań specjalisty z tej dziedziny, kogoś godnego polecenia. Z tego co ja kojarzę to endometrioza kwalifikuje właśnie do in vitro rządowego (oczywiście oprócz spełnionych innych warunków), ale nie wiedziałam że z nią w ogóle normalnie nie zajdzie się w ciąże:( czyli tylko in vitro czy jest szansa np z IUI? Ja osobiście miałam kontakt z dr Ziębą ale jeszcze jak nie miała prywatnej kliniki tylko pracowała w poradni endokrynologiczno-ginekologicznej i ona zdiagnozowała mi PCO. Dość dobrze ją wspominam z tamtego okresu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kobitki :) ja juz po wizycie, w piątek kolejne usg a w środę transwer :) dziś dostalam mnóstwo papierów, przebieg in vitiro i odnośnie mrozenia zarodków. Zaraz uciekam do pracy to wieczorem poczytam. Malinka wizyty platne są w przerwach miedzy transwerami wtedy kiedy jeszcze nie bierzesz leków do transweru. Ja juz bralam tabletki to dziś nie placilam, ale pani mi powiedziała, że i tak decyduje o tym lekarz po wizycie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwsze dwa stadia to jeszcze szansa w inseminacji, następne już nie... Mnie doktor Zięba zwodziła i nie dała jasno do zrozumienia że tylko in vitro jest szansą. W ciągu roku podreperowaliśmy budżet jej kliniki, a sami żyliśmy nadzieją a później wychodziliśmy z doła.... Dr. Janik jak pisałam od razu po usg wiedział co się dzieje, jako jedyny z grona lekarzy którzy leczyli mnie od początku dojrzewania... gdyby zorientowali się wcześniej nie było by tak źle. W kilku klinikach usłyszałam o nim opinie "mistrz świata w laparoskopii". Ale z tego co wiem nie wykonuje już zawodu. Nikogo innego nie jestem w stanie polecić. Jedna rada, dziewczyna niech szybko bierze się za siebie i nie boi się laparoskopii, raz że dzięki niej będzie prawidłowo zdiagnozowana dwa że od razu usuną część ognisk zapalnych a jej będzie później dużo lżej żyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Super zatem trzymamy mocno kciuki :) Dziewczyny wy te leki kupujecie tam u nich na dole w aptece? Czy gdzieś u siebie, zauważyłyście różnicę w cenie? Czy wszędzie tak samo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hope ja kupuje u nich na dole, potem sprawdzałam swoje na necie to chodziły po tyle samo. Z kolei jak pochodziłam do inseminacji w innym mieście to roznice miałam wielką w lekach. U siebie mialam ten sam lek za 470-490 a w aptece przy lekarzu do ktorego chodzilam placilam 299 zl. Także roznica wielka, mąż jechal po nie 60 km . Pani w aptece wytłumaczyła mi dlaczego jest taka roznica w cenie, oni w ciągu tygodnia mają takie zapotrzebowanie na leki do inseminacji i in vitro jak apteki w miastach gdzie nie ma klinik niepłodności w ciagu pół roku. Dlatego hurtownie daja im takie zniżki. U siebir to nawet nie moglam dostać tych lekarstw, dopiero chcieli mi zamawiać. Myślę że w gyncentrum może działać to na podobnej zasadzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Malinka jak się czujesz? To juz 9 dpt tak? Ja to juz na bete polecę w tym dniu bo nie wytrzymam na bank;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×