Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
virpi

Katowice GYNCENTRUM - komu pomogli

Polecane posty

Wiem, że po 35 roku zalecają podanie dwóch, niby szanse maleją z wiekiem dlatego przysluguja nam 2 od razu. Ja się zastanawiam co z tymi moimi zamrozonymi trzema razem, rozmrazaja wszystkie takze wychodzi na to, że będę miała podane 3 albo teraz albo nast.razem gdyby znów się nie udało. Myślę , że i tak nie ma szans na zagniezdzenie się trzech także nawet bym się nie bała. Powodzenia jutro życzę !:) ja miałam podane 2 zarodki A8 a reszta blastusi zamrożona... transwer trwa szybciutko, po podaniu zarodka bedziesz jeszcze leżeć na tronie okolo 20 minut z nogami do góry, przykryja Cię kocem i nie sciagaj skarpetek :) potem mozesz zrobic siusiu i do domku juz we dwójkę lub trójkę:) pamietaj miec pełen pęcherz, ja po drodze do kliniki sikalam 2 razy ale juz potem trzymalam. Ledwo co wytrzymalam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki iwcia za rady, mnie nikt nawet nie wspomniał o pełnym pęcherzu. Odezwę się jutro. Dobrej nocy Kobitki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bardzo się cieszę malinka :-) trzymam mocno kciuki:-) iwcia badania mamy od czerwińskiej, nam je kazała zrobić, a wiesz idziesz do kliniki z myślą że Ci pomogą więc godziliśmy sie na wszystko,i gdyby nie urolog to byśmy nie widzieli że zleciła je tak po prostu, zapłaciliśmy za nie trochę pieniędzy no ale trudno:-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tasia ile placiliscie ? Bo czytałam, że od 3 tys w górę . Mi zleciła badania genetyczne zarodków, ale poczytalam co nieco i nie będę na chwilę obecną tego robić. Gdybym miała pewność, że da mi to prawie 100% szans na powodzenie, ale czytałam wpisy dziewczyn, że wydały na to mnóstwo kasy a in vitro i tak zakończyło się niepowodzeniem. Może po 3 lub 4 podejsciu nad tym się zastanowię, ale uważam, że za pierwszym razem to troszkę szybko. Dla mnie jest to duży wydatek w obecnej sytuacji, czytałam że płaci się od ilości zarodków. . koszt nawet do 12 tys :( takze kosmos.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u nas tylko mąż miał zrobić płaciliśmy coś ok 2 tys, a jeżeli nie będziemy mieli rządowego to następne 2 tys wydamy na jego punkcje, a teraz mi się wydaje że trzeba było od razu robić punkcje i już, mnie na razie nic nie kazała robić ale nawet jak będzie coś o tym mówiła to nie zrobię, mam wrażenie że tu bardziej chodzi o zarobienie pieniędzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również jeszcze nie będę robić, wydaje mi się że po pierwszym in vitro to jeszcze za szybko. Mykam lulu...dobrej nocy:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam jeszcze do Was pytanie. Wiecie może cos na temat dr. Serafina ? Robił mi w gyncentrum histetoskopie, bardzo sympatyczny lekarz, ma na necie praktycznie same pozytywne opinie, nie wiecie czy do niego można się tam rejestrować na wizyty ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry :) z dr Serafinem nie miałam kontaktu i nie wiem czy można się do niego rejestrować, ale jak będę w klinice i nie zapomnę ;) to zapytam. Ja czytałam o możliwości badań genetycznych zarodków ale nam nikt tego nie zaproponował, nie wiecie czy są jakieś wskazania żeby to proponować? Dodam zę 2 usg przed punkcją i konsultacje w dniu punkcji miałam u dr Cz. miłego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć dziewczyny:-) ale pogoda okropna:-( u mnie też jedna kreska, ale jakoś już mnie to nie rusza. Nie będę oceniać dr Cz, może i czasem zleca badania ktore nie są do końca potrzebne, ale prawda jest taka że zrobimy wszystko żeby w końcu pojawiła się fasolka w naszych brzuszkach:-) Malinka daj znać jak poszło:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczyny :) u mnie również okropna pogoda. Dzięki malinka za info w razie czego o Serafinie. Trochę czytałam o badaniach genetycznych, ale dokładnie nie wiem kiedy są zalecane. Moja kuzynka miala robione je gdy była w ciąży i bylo podejrzenie, ze dziecko może być chore. Z tego co czytałam i zrozumiałam to są robione po to żeby sprawdzić czy właśnie dziecko urodzi się zdrowe a na zarodkach to po to, zeby wykluczyc podanie chorych zarodków. Wiem też że miała je znajoma z mężem bo dlugo nie mieli dzieci a gdy zaszła w ciążę to poronila. Wyszlo im że są zdrowi, ponoc wykazuje to choroby w rodzinie do 3 pokolenia, ale nie wiem dokładnie jak to jest faktycznie. Tasia mnie juz 1 krecha też jakoś nie doluje, chyba juz kwestia przyzwyczajenia się do niej :( u mnie nawet nie zapowiada się jeszcze na @ a tak bylam nastawiona że przyjdzie w terminie. Malinka juz pewnie po :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dokładnie kwestia przyzwyczajenia. a wytłumaczcie mi od czego zależy powodzenie in vitro, jeżeli komórki sie zapłodnią to chyba jest najwazniejsze. może to głupie pytanie ale jeszcze nie wiem za wiele na ten temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobacz sobie na you tubie filmik z lekarzem z kliniki bocian. Bardzo dobrze tam wszystko tłumaczy i mówi, że powodzenie in vitro w duzym stopniu zależy od wyposazenia kliniki i umiejętności embriologow. Jeżeli sie nie uda, doszukuja się błędu, gdzie mogl nastąpić itd. Znajdę link to wkleję. Myślę, że od organizmu kobiety również. Zobacz u mnie zarodki tak dobrej klasy a żaden się nie zagniezdzil. Wczoraj troszkę mnie podniosło na duchu bo poczytałam, ze najwiecej powodzenia jest odnotowane za 2 i 3 razem. Dziewczyny jedne piszą że leżą plackiem po transwerze i nie wyszlo a inne chodzily do pracy nawet dzwigaly i sie udało. Nie wiem juz sama, ja pracowalam ale teraz ide przynajmniej na 3 dni wolnego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ta klinika ma najlepsze wyniki zabiegow in vitro. Dlatego wydaje mi się, że faktycznie tak jak mowi ten lekarz, powodzenie rowniez zależy od opieki lekarza nad pacjentem. Muszę zapytać u siebie o nacinanie tej otoczki zarodka, może tu tkwi tez problem :( nie wiecie jakie statystyki ma nasza klinika ? Kiedys w wyborczej byly wyszczegolnione rozne kliniki ale nasza byla ujeta, jako że odmówiła udziału w ankiecie...co mnie zmartwilo :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ja już wróciłam i leże (zalecenia przez 3 dni leżeć). Podano mi 2 zarodki ale nie wiem jakiej klasy (podobno wybrano najlepsze). Coś a'la wypis będzie podczas następnej wizyty. Zabieg przeprowadzał dr Polacek. A wszystkich jest 7 tylko 4 jeszcze obserwują więc póki co nic nie wiadomo. Embriolog ma dzwonić. Pytałam o dr Serafina i niby można do niego się zarejestrować ale jeżeli chodzi o niepłodność to głównym lekarzami jest dr Cz i dr M.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzięki iwcia za link:-) nie wiem jakie mają wyniki niby na stronie pisze ze 9 na 10 sie udaje ale to może tylko ich statystyki. Mnie troche zastanowiło jak sprawdzałam ile jeszcze jest miejsc na rządowy program w poszczególnych klinikach to u nich bylo najwiecej a np w provicie już nie przyjmowali. Zawsze uważałam że co ma być to będzie i nic tego nie zmieni chociaż czasem ciężko mi to wydrążyć w życie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
codo testów to ja bardzo rzadko stosuję, zawsze lece na betę;) natłukli mi głowy że pewniejszy wynik wiec testów nie kupuję. U nas też paskudna pogoda :( no ale może szczęśliwy dzień za to będzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzieki malinka i powodzenia, odpoczywaj:) zmykam do znajomych. . Milego wieczorku:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja dalej bez @ :( juz gdzieś wyczytałam żeby wypić trochę czerwonego wina no to zapodalam sobie szklankę ale pewnie nic to nie pomoże. ..wrrr ale jestem zła, teraz stoję w miejscu i nie wiadomo do kiedy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też kiedyś czytałam o różnych sposobach na @ ale nie sądzę żeby działały, to nie powinnaś się zgłosić do lekarza ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzien dobry:) zadzwonię się umówić w następnym tygodniu jeśli nadal nie przyjdzie. Malinka pewnie leży i odlicza dni do bety:) brałas L4 czy bedziesz pracować ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzień dobry:) leże i kręćka dostaję;) póki co mam wolne do środy a potem zobaczę, najwyżej pójdę na L4. iwcia a jak Ty się czułaś podczas stymulacji? bo mnie te jajniki cały czas bolą a brzuch mam jak balon :( nie wiem czy to po lekach i zastrzykach. miłej niedzieli kochane:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Malinka ja sie dobrze czulam i nic mnie nie bolalo. No ale widzisz u mnie wyszlo jak wyszlo, moze jesli masz inne objawy niz ja to dobrze :) a bardzo zle sie czujesz ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dość kiepsko, tylko ze u mnie generalnie bez leków to nie było owulacji a teraz 13 komórek pobranych to szał, tak myślę że to może to... ja sie już źle czułam podczas stymulacji i po punkcji tez, no i ten brzuch... może to te leki? po transferze nie ma dodatkowych oznak. nie doszukuję sie niczego, lajtowo podchodzę może po tym co Ciebie spotkało:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zobaczysz za kilka dni jak się będziesz czuła, może jeśli nadal źle to zadzwoń do lekarza ? Chyba wszystko zależy od organizmu, ja ogolnie dużo spałam po transwerze, dlatego trochę mnie to zmylilo i myślałam, że pewnie się udało. Nie wytrzymałam i przed beta zrobiłam 2 testy z wynikiem pozytywnym, oczywiście wiedzialam że ostatni zastrzyk powoduje 2 kreskę. . No ale ja z tych niecierpliwych to potem sama sobie jestem winna. Ja sie czułam na tyle dobrze, że czasem zapominalam o transwerze i zasuwalam w domu albo w pracy. Teraz zamierzam się bardziej oszczędzać, chociaz wiem że i tak co ma być to będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to prawda, co ma być to będzie. Masz rację, poczekam jeszcze do końca długiego weekendu i jak się nie poprawi to w środę zadzwonię. a oszczędzanie się na pewni nie zaszkodzi a może pomóc. W naszej sytuacji musimy się chwytać wszystkich sposobów pomocy, nawet czasami bzdurnych w myśl zasady "może pomoże" ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A bierzesz dopochwowo luteine ? Ja musialam ciagle chodzić z wkładka bo ciągle mi wypływala. A jak znosisz zastrzyki? tez Cię szczypie ? ja przy dwóch ostatnich to juz miałam siniaki na brzuchu i gulki mi się porobiły bo juz miałam ich dosyć i chyba zle te igły wbijalam. Zamiast coraz lepiej to na koniec szło mi gorzej. Ciekawe czy po transwerze mrożonych zarodków tez bede musiała jeszcze brać zastrzyki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tyle się napisałam a moj wpis chyba nie zatwierdzilam i nie poszło ; ( napiszę jeszcze raz, najwyżej tamto wskoczy między czasie. Bierzesz luteine dopochwowo ? Mi ona ciagle wyplywala, muszę teraz zapytac czy to jest normalne. A jak zastrzyk ? Szczypie ? Ja na koniec juz ich mialam dosyć na tyle, że mialam opory wbijania igły i czasem po 2 razy musialam się kluc. Potem dostałam siniaki i jakies zgrubienia pod skórą, ale wyczytałam żeby po zastrzyku rozmasowac skórę wtedy nie robią się zrosty i zeszło mi wszystko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×