Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość mn76ghh

nie rozumiem w co się pakuje.. POMOCY

Polecane posty

Gość mn76gh
chodzi mi o to ze bede w stanie wyczuc ze takie zawieszenie spspraw seksu (do ktorego jeszcze de facto nie doszlo) wyjdzie nam na dobre czy nie. Musze zaczac wiecej wymagac, czesciej odmawiac, byc bardziej tajemnicza i wiedziec ze go nieustnnie podziwiam, martwie sie o niego, chetnie wyslucham bo taka jestem i to lubie. Bedzie glupi jak straci swoja szanse a Co do spotkan u niego to z tym bedzie najciezej, jednakze napewno jezeli juz do takich dojdzie bede ostrozna i przede wszystkim bardziej niedostepna jednak mezczyzni to zdobywcy:) eh jakby nie bylo nie zapominajmy ze znam go krotko, na poczatku stwierdzil ze wogole nie wie jak zareaguje na spotykanie sie z kobieta. jak widac potrafi dlaczego mialo by cos z tego nie wyjsc nie sadze zeby pytal jedynie z czystej grzecznosci, codzienie po kilka razy czy dobrze sie czuje, czy napewno jestem zdrowa, co robiłam, co lubię jasne ze to jeszcze nie uczucie ale zachowuje sie tak jakby chcial mnie do siebie przekonac jak on jest dobry - gdyby nie mial zadnych zamiarow nie tracil by czasu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76gh
i bardzo dobrze zrobilam ze go zapytalam jak rozumie nasza znajomosc, teraz przynajmniej wie jak ja do tego podchodze jasne ze moze traktowac mnie tylko jak plaster po tamtym nieudanym zwiazku, ale widzi moje zaletyi napewno zada sobie pytanier czy druga taka mu sie trafi:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
Gotowości do zbudowania nowego, poważnego związku. Oznacza to zaakceptowanie odrębności nowej osoby. Innymi słowy, ma to miejsce wówczas, gdy Twój partner nie szuka w Tobie cech osoby, z którą kiedyś tworzył związek i nie porównuje Cię do niej czy też nie próbuje zmieniać. Dojrzały partner zrozumie, że wejście w nowy związek oznacza budowanie całkiem nowej jakości, a nie powtarzanie tego, co było kiedyś; moze mowiac ze musi sie do mnie przyzwyczaic, ma na mysli np to, i dlatego potrzebuje czasu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherloczka
W nocy pisał forumowicz, ktory bł w sytuacji twojego faceta. Ale to co on robił, to nie znaczy, ze kazdy rozwodnik na świecie tak ma i to samo przechodzi. Każdy człowiek jest inny. Niestety moja historia jest podobna jak facetax, gdyz jakrozesżłam sie po długoletnim zwiazku, to wprawdzie przez rok z nikim sie nie spotykałam, ale swój piewrszy zwiazek potraktowałam jak klin na kaca po tamtym. Wiec podobne psychologiczne mechanizmy zaszŁy, co u facetax. Jak ise zastanowię, to moge sie zupełnie pod tym podpisać: mój pierwszy chłopak po eksie był cudownym, wrażliwym, kochanym cżłowiekiem, którego bardzo lubiłam i ktory mi bardzo pomógł w dochodzeniu do siebie. Niestety to wszystko. Nadal powtarzam, że twoj facet moze miec inaczej i cos z tego bedzie. Ale daj sobie z spokój ze strategią i trzymaniemn seksu jak asa w rekawie, jak cos nie wynika z naturalnego obrotu spraw i ze szczerosci to i tak marne szanse że bedzie trwało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
szerloczko! dokladnie tak do tego podchodziłam, dlatego obawiam sie ze bedzie mi brakowalo dojrzalosci i rozsadku do budowania z nim tej relacji. Trudno mi odniesc sie z dystansem do tego, i nie chce traktowac seksu jak asa w rekawie. jestes w stanie dac mi jakaś uniwersalną radę jak postepowac z nim?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherloczka
Uniwersalnej rady przy związku dwojga ludzi, z ktorych kazdy jest niepowtarzalną jednostką? Nie ma takich. W mojej opinii: to nie wstyd isłabość: kochać, kto kocha zyskuje zawsze, chociażby to że kochał. Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
szerloczka, a czy ty spotykając sie z tym twoim pierwszym po rozwodzie mowilas mu ze jest lepszy od twojego bylego meza, docenialas jego zaangazowanie dawalas mu odczuc, proponowalas spotkania, pozniej po spotkaniach rozmowy, czas uciekal, zapominaliscie sie itd.. czy to byl tylko czysty seks dla ciebie? Moze mialas jednak nadzieje ze byly mąż wroci. A uwazalas ze on jest warty ciebie, wydawal sie kims wyjatkowym? i co spowodowalo ze ostatecznie nie dalas mu szansy? spotkalas innego? czy on nie dal rady i nie wytrzymal sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
a uwazasz ze tak jak postepuje do tej pory raczej oddala mnie od niego, tzn oddala od momentu w ktorym on zacznie traktowac nasza relacje jako cos wiecej niz plaster na smutki (chodz pozornie wydaje sie ze coraz bardziej sie do siebie zblizamy)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
wiem ze prowadze tu cos w rodzaju monologu, i nie wiem czy nie traktuje tego jako takiej formy terapii, bo szczerze mowiac nie mam z kim o tym pogadac...:( Nie wiem czy pisałam, ale np dla mnie dziwne jest to ze on jak zawsze proponował spotkanie to zalezało mu zebym przyjechala do niego mozliwie najwczesniej, ( i zostala jak najdluzej) ale do niczego nigdy nie namwial tlumaczac ze rozumie ze mam obowiazki. chodzi mu o to zeby spedzic ze soba jak najwiecej czasu. Umawial sie ze mna na 18, praktycznie zdazyl wejsc do domu po pracy i juz ja sie pojawialam. wiedzial ze mam niewiele czasu (okolo 4-5 godzin bo musze wczesnie wracac do domu) Dziwi mnie takie podejscie. Jak sie pojawialam najczesciej (wlasciwie to za kazdym razem) szykowal cos do jedzenia, gotował - dla mnie to absolutna nowość żeby ktos kto nie ma w stos do mnie zamiarów tak sie zachowywał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherloczka
Łooomamciuuu, kobietko jaka ty jesteś dociekliwa ;-) szerloczka, a czy ty spotykając sie z tym twoim pierwszym po rozwodzie mowilas mu ze jest lepszy od twojego bylego meza, docenialas jego zaangazowanie dawalas mu odczuc, proponowalas spotkania, pozniej po spotkaniach rozmowy, czas uciekal, zapominaliscie sie itd.. " tak, traktowałam go jak mezczyznę, z którym jestem z wyboru. Czy to byl tylko czysty seks dla ciebie?" Nikogo w życiu nie traktowałam jak żywego penisa. Moze mialas jednak nadzieje ze byly mąż wroci." Nie miałam najmniejszej ochoty na cvomebacki eksa, to był juz zamknięty rozdział na zawsze. A uwazalas ze on jest warty ciebie, wydawal sie kims wyjatkowym? " Uważałam i uważam go za kogos wyjątkowego, jesteśmy przyjaciółmi do dziś. i co spowodowalo ze ostatecznie nie dalas mu szansy? " Zupełnie indywidualne przyczyny, nie ma chyba możliwości aby cos z nich zaistniało w twoim związku, bardzo prozaiczne zresztą- między innymi brak perspektyw na stabilizację materialną. spotkalas innego?" spisałam go na straty, a potem rzeczywiście poznałam innego, ale najpierw była rezygnacja ze zwiazku z nim, a dopiero potem otwarcie sie na innych. To, co chcę powiedzieć to fakt, że co ma być to bedzie i cokolwiek bys nie robiła to on odejdzie, albo czegokolwiek bys nie zaniechała to on i tak zostanie. Niepotrzebnie sie nad tym tak głowisz moim zdaniem, pozwókl sprawowm płynąc i nie bój sie miłości! To dla Ciebie, zapętlona kobietko: http://www.youtube.com/watch?v=y4muoQCjnPg&feature=fvsr :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
szerloczka - dzieki za te słowa. mowisz pozwól sprawom płynąć, a wczoraj zarzucono mi lekkomyslnośc, podkładnie mu się, no wlasnie - na ta sytuacje mozna spojrzec tak jakby w dwojaki sposob - albo pozwolic sprawom płynąć i robić co sie robiło i wierzyc ze sie uda Albo zaprowadzic zmiany, takie jak pisali inni forumowicze, ale czy to przyniesie skutek Z dwojga zlego co wybieram? oczywiscie wolalabym wybrac pierwszy wariant, jednak to juz nie to samo mając swiadomosc chociazby jak moje postepowanie wyglada jak ktos na to patrzy z dystansu jak np WY, wiec jesli wy tak patrzycie, to moze on tez tak uważa ale chyba musze poprobowac, czy mu aby nie chodzi tylko o seks, jelsi mu wystarczy przytulenie, bliskosc i to mu pozwloli milo spedzic ze mna czas, poczuje sie doceniony, dowartosciowany ( a i mi tez to zaspokoi moje wlasne potrzeby emocjonale) to wtedy bede miala podstawe zeby wierzyc ze moze mu na mnie zależy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
jednak chyba bede troche bardziej chlodna i zobacze jak on sie wtedy zachowa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherloczka
a co za róznica : czy jemu chodzi o seks? o doopę czy jemu chodzi o decenienie, wysluchanie? o ucho. Ty patrz, czy on daje tobie coś od siebie, czy chce poznawać ciebie jako czlowieka, odkrywać jaka jesteś osoba, jak odbierasz świat, czy on stara się o szansę być kimś ważnym w twoim świecie. Czy on bierze twoje ciało, czy twój czas to nieistotne, zobacz co daje od siebie i kim chce dla Ciebie być.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
daje mi wsparcie psychiczne, doradza, interesuje się tym co robię. Po czym miałabym poznać czy on chce mnie poznac jako czlowieka? po tym o czym rozmawiamy na spotkaniu? czy tez przez gg, Ostatnio np mnie wypytywal o to jaki mam charakter, powiedzial ze zauwazyl ze jestem spokojna, wyważona, taka nie skora do kłótni, opiekuńcza, ze on sie z czyms takim nie spotkal u kobiety i bardzo mu sie to podoba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
widzisz staram sie zrozumiec co piszesz szerloczka, ale tak sobie mysle biorac np mojego byłego męża jak to z nami na poczatku było. Fak ze bylismy młodsi, oboje wtedy studiowalismy, ale czy on chcial mnie poznawac jako czlowieka? tez trudno bylo to wyczuc, pozniej niestety p latach okazalo sie ze bylam mu potrzebna tylko do seksu. ale jak z nami bylo na poczatku? na poczatku przychodzil do mnie jako kolega, pomagal mi w nauce, w koncu zaprosil na dyskoteke, jedna, druga, po trzeciej byl pocalunek i od tego momentu bylismy juz razem. Poczym to wiedzialam - po tym ze pisał smsy gdzie wyrazal sie o mnie jak o swoje dziewczynie (wtedy nie mialam jeszcze gg) . tez mi w sumie niczego nie obiecywal, jakos tak wyszlo samo A jak jest tu tu jest inna sytuacja bo ja w tej chwili jestem w trakcie rozwodu, on zaraz po, poznalismy sie 3 tyg temu i cala sytuacje komplikuje fakt ze ja mam dziecko tak misie wydaje ze o to chodzi wlasnie choc nikt na to nie wpadł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna24
O matko... z igły robisz widły! Facet jest troche zagubiony, ale widac szczery i ma dobre intencje. Niech sie dzieje co chce i nie rób z tego problemu, nie szukaj drugiego dna!Bedzie co ma być! Z tym dzieckiem to lepirj nie ryzykuj bo sie przestraszy. Na bank. W końcu to tylko facet, a wt znacie sie 2 tygodni! Zaproponuj mu spacer, kino, czekolade na mieście. Cokolwiek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
moze sie powtarzam :D:D kesli ktos oczywiscie czyta ten topik ( w co wierzę) to zauwazy to wielokrotnie mowi ze chcialby zebym zostala u niego na noc, nie namawia, ale wiem ze by tego chcial,mowi ze chcialby spac z kobieta ze mu tego brakuje, nie chodzi oczywiscie tylko o seks itd, ze zle znosi samotność. Odnosze wrazenie ze on potrzebuje kogos wolnego np jakas kobiete ktora sie do niego wprowadzi, sprobuja stworzyc jakas tam relacje, moze cos ztego wyjdzie, ale to bedzie ktos wolny bez zobowiazan. Wiadomo ze jak jest dziecko to moze to byc trudne, w naszym przypadku. i on chyba o tym wie, i ta sytuacja mu zwyczajnie jest nie na reke. Co innego gdyby pojawilo sie uczucie do mnie, to wtedy moze i zaakceptowal by dziecko. Nigdy mi tego nie powiedzial, nie dal odczuć, ale ja tak wlasnie sądzę ze tak to wyglada z jego strony Teraz jeszcze kwestia czy bedzie w stanie spotykac sie ze mna przez dluzszy czas w ten sposob

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
panna24 dziekuje ze weszlas na moj topik:) pozdrawiam Cie serdecznie. mam nadzieje ze wyrazajac ta opinie przeczytalas wszystkie moje posty. Bardzo mnie pocieszylas. Jasne ze za wczesnie wyjezdzac ze spotkaniem z dzieckiem, jasne ze sie przestraszy, choc moze bedzie udawal ze jest ok, to poczuje sie xle jakbym chciala go na siłe do czegoś zobowiązać A nic na siłe, trzeba cierpliwości Tylko wlasnie martwia mnie te spotkania w jego mieszkaniu, czy to wypada, kos napisal ze sama mu sie podkładam, w sumie to moze tak wygaldac, wiec co proponujesz panna24 spotkania tylko na miescie narazie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherloczka
a mi sie wydaje, ze dziecko nie jest problemem, dziecko może być pretekstem. Z tego, co pisał facetx i pod czym, ja sama sie podpisuje, to nie działa sie w takiej sytuacji z premedytacją, ze on chce tylko na seks, albo że zakłada że nic nigdy z tego sie będzie. To wszystko zalezy od tego, w jakim faktycznie psychicznym momencie jest twój znajomy. On sam tego może nie wiedzieć i też działa w sposób nieplanowy. Możliwe, ze chciał byc w porządku i zastrzec, że on nie jest na sto procent otwarty i gotowy na związek, dlatego ci tak powiedział. I było to prawdą, może tak jest nadal, może już tak nie jest. Nie wszystko musi byc określone i nazwane, sma jestes w takiej sytuacji, że jesteś nieufna, to nie są proste i jasne układy jak pierwsza milość dwójki niewinnych nastolatków. Zatem kolejny prezent muzyczny :-) http://www.youtube.com/watch?v=bzg9mICO74E

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
pewnie ze szczery, i tak jak pisalam jest bardzo otwarty, czuje sie sobodnie pozwala mi korzystac ze swojego komputera przy wlaczonym gg co dla mnie jest dziwne, ale zanosi sie chyba dobrze. Moze od razu nie chce sie wiązać, moze potrzeba mu czasu, ja jestem w stanie poczekac, bo sama tez w sumie jeszcze jestem męzatką :( formalnie, ale jestem Nie powiedzial nie, a ja tez nie zapytalam go czy cos do mnie czuje tylko jak rozumie nasza znajomość. Odpowiedzial ze sam nie wie, ze zblizylismy sie do siebie ze nie jest to juz takie zwykle spotykanie, Ja powiedzialam tylko ze mam nadzieje ze moze to byc poczatkiem czegos dobrego. A on że też, ale potrzebuje sporo czasu zeby przyzwyczaisc sie do nowej sytuacji bo byl z jedna kobieta przez wiele lat. Wiem ze to juz pisalam, ale to dla przypomnienia Dla oddania kwintesencji tego co mnie martwi, gnębi itd, w czym rzecz własnie w jego słowach tych, niby nic takiego a jednak zranił w jakiś sposob, ale niekoniczenie musi o tym wiedziec prawda? Powiedzialam ze go rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vjgkzfgchbm m
Co za matka takie male dziecko zostawia na tyle godzin ...no rozumiem,ze masz swoje potrzeby,ale nieladnie o tobie to swiadczy....dziecku matka potrzebna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vjgkzfgchbm m
TO TAK WYGLADA;ZE TYLKO ON I ON JEST NAJWAZNIEJSZY......................................a biedne dziecko u dziadkow w kacie.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherloczka
oj, zamknij sie harpio nawiedzona, matka nie musi przy dziecku 24h warować, żeby było szczęsliwe, matka musi byc szczęsliwa, bo 24 h warujaca, ale samotna i nieszczęśliwa to smutne dzieciństwo dla dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
wiesz zostawiam dziecko pod opieką dziadków ktorych ono zna i z ktorymi duzo przebywa, robilabym to pozniej wtedy jak maly idzie spać, ale moi rodzice nie godza sie na to abym wychodzila o poznych porach. Moga zostac z dzieckiem ale ja kolo 22, 23 max musze przyjsc, malego klada o 21. Nie wiem czy to mnie usprawiedliwia ale przez 3 lata staralm sie byl doskonala matka, spedzalam z swoim synem kazdy dzien, brak pracy jest teraz tego efektem :( a teraz ze tak powiem calkowicie stracilam glowe, cos dziwnego sie ze mna dzieje to prawda, wszytsko przewartosciowalam, nie wiem czy to rozwod na mnie tak wpłynął, wiem ze zachowuje sie egoistycznie, ale jak inaczej znaleźć czsa na spotykanie sie z nim nie zostawiając dziecka pod opieką. Moi rodzice ktorzy ze mna mieszkaja nie zgadzaja sie abym przyprowadzila tego mezczyzne do naszego domu, uwazaja ze to za wczesnie. wiec nie mam wyjscia. pozostaje mi tylko rezygnacja z tej znajomosci i poszukanie kogos kto bedzie chcial chodzic na randki od poczatku we 3-kę z dzieckiem ale czy taki ktos sie znajdzie.. bo wiadomo ze trzeba sie poznac a na to potrzeba czasu, rozmow. przy dziecku to nie jest łatwe i ja to wiem najlepiej. Tak to rozumialam jeszcze zanim go poznalam, ze randki? to nie dla mnie, ze jak kogos poznam to od razu tylko spotykania z dzieckiem ,ze nigdy niczego kosztem czasu ktory moge poswiecic mojemu dziecku nie bede budowala I co sie okazalo - ze wyszło inaczej :(:(:(:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mn76ghh
mam za soba nieudane malzenstwo z czlowiekiem ktory nie potrafil funkcjonowac w rodzinie i ją zniszczył i teraz sie z nim rozwodze czego nie żałuje, ale juz od dawna w moim sercu narodzila sie ogromna potrzeba spotkania miłości. i nikogo nie szukałam, tylko przypadek sprawil , ze raz jedyny weszłam na internetowy czat i tam akurat go poznałam. nie wiem co mnie do niego przyciągło, ,moze to ze ma podobne przezycia do moich, rozwod itd. Tak ze to nie byl zamierzone działanie. To sie wydarzyło spontanicznie, nagle.i teraz tylko on w sumie jest w mojej glowie i on sam wie ze ja duzo poświęcam dla tej znajomości, spotkań, Mowi ze wie i to docenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość vjgkzfgchbm m
Nie zapomnij tylko o dziecku.Ja tak zrobilam i potem okazalo sie,ze moje dziecko go irytowalo...:( Wolal jak byl u swojego ojca(mial 4lata). Kiedys potem nawet powiedzial,ze ojciec dziecka moglby go wychowywac...a wiec uwazaj.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sherloczka
Nie przejmuj sie durnotą, rownie dobrze tata dziecka mógłby na co drugi weekend je zabierać i wtedy miałabyś czas na swoje życie jako kobieta, bo to że jesteś matką to nie jest jakiś wyrok. Ale takie harpie jakoś o to, co robi tatus po cąłych dniach i nocach i jak układa sobie nowe życie, nie pytają, bo to ograniczone ciotki klotki. Sie nie tłumacz tkaim oślicom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A Twoi rodzice? "Moi rodzice ktorzy ze mna mieszkaja nie zgadzaja sie abym przyprowadzila tego mezczyzne do naszego domu, uwazaja ze to za wczesnie." Oni, nauczeni doświadczeniem życiowym (którego Tobie brakuje) wiedzą, że to za wcześnie. Może warto zastanowić się, dlaczego tak mówią? Przeciez nie chcą dla Ciebie źle, wręcz przeciwnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość panna24
Wiesz... w sumie facet wie, że nie masz pracy i pewnie z kasą krucho, więc nie chce cie dodtakowo narażać na koszty. Ok. Super ze to rozumie. Uważam, że nie podkładasz się, bo gdyby tak było, to dawno już byście uprawiali seks, a tak nie jest. Więc co to za różnica. Facet tez jakoś na siłę nie próbuje cie tylko "bzyknąć" więc dla mnie jest ok. Ale spróbuj go namówić na spacer, pisałaś że to on proponuje spotkania, to teraz odwróc trochę rolę ;) albo podrzuć dziecko rodzicom i zaproś go do siebie na kolacje. zobaczysz jego realcje. Moze być tak, że boi sie pokazać z kims nowyym... wstyd mu przed rodziną, znajomymi. Zaryzykuj. Zycie jest zbyt krótkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×