Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lea99

Do samotnych - czy pogodzilyscie sie z tym, ze byc moze od konca zycia bedziecie

Polecane posty

She - dokładnie tak samo jest ze mną: są koledzy - nie było związków. Wiem, że ludzie myślą (sami to powiedzieli na jakiś warsztatach dokształcających) ze jestem wyniosła, pewna siebie - juz kiedyś o tym pisałam, więc nie będę tu na nowo zabierać miejsca - a tak naprawdę jest wprost przeciwnie. To wpływ tanecznej postawy a nie wewnętrznego przekonania i jest "poza mną" (ponoć jak staram się nie być wyprostowana to z kolei sie garbię). Też nigdy nie zabiegałam o mężczyzn. Zawsze uważałam, ze to upokarzające. Ten chłopak jest wyjątkiem. Widzisz, chyba bardziej wzięłam sobie do serca jego uważne spojrzenia, opiekuńczość, taką jego atencję i sympatię jego znajomych wobec mnie niż własne prawdziwe odczucia. Brakowało mi tego, czułam sie przy nim jak spełniona w pełni kobieta, ale zawsze po spotkaniu była gdzieś we mnie pustka, zero uczucia (ani złego ani dobrego) i chyba to przekonanie, którego nie chciałam dopuścić do głosu, ze to jednak nie mężczyzna na całe życie. Ale lubię go, czuję się przy nim zrelaksowana, nawet gdy wspomniał o dziewczynie z którą się spotykał ponoć już w trakcie naszych spotkań (nie bardzo w to wierzę, swojej rodzinie podał inny powód niespotykania sie ze mną, poza tym tak się nie traktuje innej dziewczyny mając swoją) nie wstrząsnęło to mną za bardzo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość May78
Witajcie, December - fajnie, że jesteś, już myślałam, że zniknęłaś na dobre. Gratuluję Ci odwagi. Z doświadczenia wiem, że niedomknięte sprawy potrafią skutecznie komplikować dalsze życie, nawet jeśli nie do końca sobie to uświadamiamy. W podobnej sytuacji pewnie nie potrafiłabym się zdobyć na takie spotkanie i rozmowę - dlatego tym bardziej Cię podziwiam. Za mną pewna pogmatwana, urwana historia ciągnie się całymi latami, nie potrafię się z nią uporać i ostatecznie jej zamknąć - w swojej głowie, bo oczywiście w rzeczywistości siłą rzeczy nie ma już czego zamykać. W ogóle...mam ostatnio jakiś ciężki okres, mam nadzieję, że przejściowy. To wszystko przytłacza mnie do tego stopnia, że żyję jak w letargu. Rano nie mam ochoty wstawać, wieczorami wyję w poduszkę. Nie potrafię wykrzesać w sobie odrobiny optymizmu, pozytywnych myśli, nie mówiąc już o energii do działania - jakiegokolwiek. Do tego pojawiły się problemy z pracą, przez co wydaje mi się, że nie mam już żadnego punktu oparcia. Chciałabym mieć w sobie więcej siły, tylko skąd ją brać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy pseudonim
Cześć December :) fajnie, że jesteś :) dawno Cię nie było :) Ehhh, dziesiejsi faceci są jacyś dziwni. To już zaczyna być regułą :P A więc coraz częściej mężczyźni ok 30-ki reprezentują taką postawę: - chcieli by się zaangażować uczuciowo ale się boją :P - chcieliby żyć wygodnie, a więc szukają już ustawionej życiowo kobiety - oczywiście musi to być super laska żeby zaszpanować przed kolegami :) ha ha - musi obskakiwać jak mamusia - są totalnie życiowo niedojrzali :P - po prostu chcą ale się boją, czyli w ich mniemaniu to kobiety powinny przejąć inicjatywę, a oni łaskawie pozwolić się poderwać :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość she30years
May78 bądź dobrej myśli, idzie Nowy Rok, dobry czas na wprowadzenie trochę optymizmu..:)))))) December, rozumiem Cię, myślę, że nie tyle ten pan był jakimś ideałem Twoim ale samo uczucie jak się przy nim czułaś- atrakcyjna, zauważona...znam to wszystko. Ważne abyśmy się tak czuły same ze sobą na codzień:))) U mnie widzę że nic nie będzie z tych znajomości z netu.Nawet jak się miło pisze ,do niczego to nie prowadzi. No ale nie wiem już co robić, życie to nie film, że wyjdę na ulicę i poznam kogoś;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
May - a co się dzieje? Chcesz się podzielić tymi smutkami? Dziewczyny, ostatnio koleżanka (ta dzięki której odważyłam sie na tą rozmowę z nim) pożyczyła mi książkę o NLP. Słyszałyście o tym? jesli nie to skrótowo między innymi tu http://pl.wikipedia.org/wiki/Programowanie_neurolingwistyczne Świetna sprawa: tak poukładać sobie w głowie myśli żeby mieć odwagę na to, na co się nie ma. Kto wie, moze dzięki ćwiczeniom opisanym w tej książce miałam odwagę zrobić ten krok, kóry jeszcze do niedawna uważałam za upokarzający i którego wcześniej nigdy bym nie zrobiła? A teraz nawet nie uważam, ze zrobiłam coś niesamowitego - ot, po prostu coś, co należało zrobić i już. Ale faktem jest, to co piszesz May - takie niezamknięte sprawy potrafią skutecznie zatruć życie, ciągle się o nich myśli, obwinia siebie. Teraz czuję ogromną ulgę i nic sobie już nie "wyrzucam". Pseudonim - ot, to to. Tylko kto tak wychowuje mężczyzn? Mamusie, siostry, dziewczyny, żony, eks-żony. Mam nadzieję, ze nie wszystkie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy pseudonim
She30 - a może brakuje Ci wytrwałości? Pomyśl sobie, że internet daje możliwości poznania naprawdę wielu ludzi. I Ty z tej całej puli musisz wybrać najlepszego dla Ciebie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość she30years
Ja już nie wiem co o tym myśleć.Bo poznaję czasem kogoś kto spełnia moje kryteria i podoba mi się wizualnie. A nic z tego nie ma, kazdy wraca do domu i liczy że może coś lepszego mu się trafi jeszcze. Nie wiem na ile w tym mojej winy, na ile wieku, że każdy już jest zmęczony staraniem się, a na ile losu, że to może nie czas dla mnie. Jeszcze kiedyś było tak, że mężczyzni zabiegali bardzo, więc nawet jak ktoś nie do końca mi się spodobał to z czasem się wkręcilam w znajomość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy pseudonim
O, nie! She30 nie zgadzam się :) Nie poddawaj się w szukaniu ale też nie szukaj desperacko. Tak jak mówiłam wcześniej, znalezienie odpowiedniego faceta (nawet przez net) nie jest łatwe ale uwierz mi - facet, któremu będzie zależało na Tobie nigdy nie wykręci się zmęczeniem lub tym, że musi wracać już do domu... A więc cierpliwości :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość May78
December - to w większości moje stare singlowskie smutki, więc nie chcę po raz kolejny smęcić. Tyle, że jakoś ostatnio wróciły ze zdwojoną siłą. Nie wiem, może przez ten okres świąteczno-noworoczny, dla mnie zawsze niezbyt optymistyczny. A może po prostu zbyt duży natłok negatywnych emocji, bo do tych zwykłych już smutków dołączyło trochę bardziej namacalnych problemów, głównie dlatego, że znalazłam się na poważnym zawodowym zakręcie i nie bardzo wiem, jak z niego wybrnąć. Normalnie zmotywowałoby mnie to pewnie do działania, ale tym razem ... pojawiło się uczucie beznadziei i kompletnej bezsilności. Brak wiary, że warto się starać, próbować, działać... brak wsparcia, które by się teraz bardzo przydało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jsienna78
Witajcie wszyscy May widzę, że Ciebie tez omija ten smutek przedświąteczny.. Mam nadzijeję, że kwestie zawodowe wyjaśnią się niebawem..a tak mysle, ze nawet jak nie ma sie za wiele sil, to zmusic sie do działania..Żeby nie było gorzej, żeby nie dopał większy dół, kiedy to już nic naprawde nie bedzie sie chcialo.. Mnie dopadł ostatnio zmasowany atak dołowo-smutkowy i przesypiałam go...Dodatkowo chyba organizm sie zbuntował na przemęczenie i nie dałam rady po prostu fizycznie..Tydzień przesypiałam po pracy.. December, ja własnie cały czas usiłuję sie nie poddawać.. Ide na tego Sylwestra..ech..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesienna - brawo! Tak trzymaj, na pewno dobrze będziesz się bawić, a jeśli jakimś cudem nie, to przynajmniej będziesz miała to poczucie, ze zrobiłaś coś dla siebie, nawet jeśli nie wyszło. May - pamiętaj, ze jesteśmy tu z Tobą. Pisz, wygadanie się pomaga, dlatego to forum działa tak terapeutycznie. Papier (klawiatura) cierpliwy jest i my też. A skoro o terapeutycznej roli forum, wybaczcie popiszę nieco egoistycznie, o sobie, żeby się zrozumieć. Byłam na tym spotkaniu z tym panem, który tak niecnie mnie "porzucił był", a potem poszłam do niego na rozmówienie się. I spotkałam się z nim po raz drugi. Gadaliśmy przez 3 godziny, było miło, nawet bardzo, poszliśmy do jego znajomego. Obaj zaprosili mnie na obejrzenie weselnego filmu (byliśmy tam razem). Chcialam być twarda, na zasadzie: koleżanka. I byłam koleżanką,nawet doradzałam mu co ma zrobić, by dobrze mu się wiodło z jego dziewczyną, która wg jego własnych słów jest "dziwna" i chyba nie chce z nim być (sam zresztą nie chciał o niej mówić). I, wbrew moim słowom, postawił mi i herbatę, i watę cukrową (ach, ten smak dzieciństwa!). Nie wiem czy tak meżczyźni tak postępują z dziewczynami jeśli mają swoje. Chodzi mi o to, że teraz mam trojakie myślenie: zachowuję się jak nastolatka (myślę, co oznaczają jego gesty i obmyślam, co by tu zrobić by go przyciągnąć), chcę go traktować tylko i wyłącznie jak kolegę, ale też fajnie by było gdyby coś było... Ale ogólnie czuję się dobrze z tym, że się spotkaliśmy tak niezobowiązująco. Nie rozumiem siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witajcie:) Jesienna a gdzie idziesz na sylwestra? December, z tego co piszesz o tym panu, to on sam chyba nie wie czego chce. No i już raz Ciebie olał, więc nie widzę tego dobrze. Mam nadzieję, że poznasz kogoś lepszego:)) No, ale sama to rozumiem, rzadko można spotkać kogoś z kim się dobrze człowiek czuje ehhh. Ja jestem przewrażliwiona, bo mi już szkoda tracic czasu na coś z czego nic nie będzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No widzisz, She, lepiej jak ktoś patrzy na to "z zewnątrz",więcej rzeczy się widzi. Własnie, Jesienna, gdzie się wybierasz? Jaka kiecka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jesienna78
Cześć wszystkim -tym nowym i starym forumowiczom:) Moja dobra koleżanka zaproponowała klub/bar,którego właścicielem jest jej i jej męża kolega. Bedzie trochę osób, wahałam się, bo właściwie tylko tę koleżankę znam :( Co do sukienki to jakies tam mam, za to butów nie mam :(:( Ale stwierdziłam, że jak bedę się źle bawić to najwyżej zamówię taxi i pojadę do domu sie zapomnieć w samotności :d Zapewne wypełzną moje kompleksy,ale już nie wiem jak można z nimi walczyć więc tak też popróbuje. December, sądzę, że facet sobie ego bardzo poprawił, super mu było, dobrze sie bawił w towarzystwie kobiety:) Nie mówię, że twoim kosztem się zabawił, bo piszesz, że spotkanie miało przebieg czysto koleżeński. Ale rozumiesz o co mi chodzi? Dopieścił się psychicznie Twoim towarzystwem- skoro zabiegałaś o kontakt z nim to znaczy, że jest taki fajny :) Ja nie oceniam go w tej sytuacji jako męskiego padalca i szuję - myślę, że ja np. będąc w jego sytuacji mogłabym poczuć sie podobnie:) A czy tak mężczyźni postępują z nie swoimi kobietami? skoro byłaś tylko koleżanką on zachował sie jak kolega:) Nawet się zwierzał:) Był chyba po prostu miły z ta np.wata czy zaproszeniem na film. Nie piszesz,że składał ci jakieś propozycje skoku w bok itp. Ja kiedyś spotkałam sie z kolegą, traktowałam go absolutnie jako fajnego kumpla- po pracy na piwo. Wiedziałam, że na narzeczoną, ja byłam wtedy z ex, ja nigdy nie dawałam żadnych sygnałów, spotkanie traktowałam czysto koleżeńsko, może byłam naiwna. Było miło, dopóki kolega nie złapał mnie za kolanko..dosadnie powiedziałam, co o tym myślę i więcej żadnych spotkań koleżeńskich. Propozycja spotkania powtórzyła się,gdy juz był żonaty, domyślacie się jaka była odp :d

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy pseudonim
Hej Dziewczyny :) Jak tak przed świętami? W piątem mamy w pracy służbową wigilię. I już zaczynam się denerwować na samą myśl o tym. Jak co roku usłyszę życzenia: - szybkiego zamążpójścia, - urodzenia dziecka, - założenia rodziny (najlepiej piątka dzieci). Ech...wkurzające to jest :P A u was jak? Nawet myślałam, żeby dać sobie spokój z tym ale nie mam już urlopu... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wewena
mi kiedys kolega w wieku 20lat zlozyl zyczenia: zebys juz wreszcie faceta sobie znalazla :/// teraz mam prawie 30 i chlopa ani widu ani slychu. :))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość May78
hej :) Ja w tym roku jestem świątecznie kompletnie niezorganizowana. Pobiłam chyba swoje najgorsze rekordy - nie mam jeszcze kupionego ani jednego prezentu! A firmowa Wigilia w tym roku mnie ominie - i dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy pseudonim
ech...kurka wodna. mam dosyć tekstów o podtekscie rodzinym :P Ale byłaby hceca, gdybym oznajmiła w pracy, że znalazłam super faceta i wychodzę za mąż :P To postanowienie na następny rok :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to zacznij je realizować ;-) dlaczego samotnym do końca życia ??nigdy nic nie wiadomo co stanie na naszej drodze- chociaż wiele osób twierdzi że mam zadatki na starą pannę :-P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki, a ja już bez skrępowania mówię, ze poszukuję:) nie uznajac tego za upokarzajace, raczej za zwykłą rzecz, bo co w tym wstydliwego i dziwnego, ze los tak zrządził? Dzięki temu w ciągu dwóch dni pod rząd juz dwa razy mnie swatano;) Panowie jak panowie - milczący niesmiałkowie nieumiejący powiedzieć nawet cześć/do widzenia. O co z nimi chodzi? Coraz bardziej sie przekonuję, że świat "Seksmisji" staje sie coraz bardziej realny. Podchodzę do tych swatów z uśmiechem, to wręcz zabawne patrzeć jak panowie - tak silna płeć majaca o sobie nie wiadomo jakie mniemanie jest nieporadna. Tak kobietki, przerażajaco prawdziwe: dopóki my nie weźmiemy sprawy w swoje ręce nikt (czytajcie: oni) za nas tego nie zrobi. Ważne by się nie nastawiać - wtedy nikt nas nie zrani i my same siebie nie zranimy (o! a to ostatnie potrafimy najlepiej, prawda:)?)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobry wieczor Uwazam ze tu nie pasuje bo jestem juz pania przed emerytura i nigdy nie chcialam wychodzic za maz i miec dzieci. Ale z wielkim zainteresowaniem czytam co piszecie. Moje stanowisko ze chce byc panna bylo wysmiewane bo wtedy kiedy mialam25+ byly czasy laczenia sie w pary bo zdecydowanie wiecej bylo dla malzenstw, lecz mnie to zupelnie nie interesowalo. Przychodzilam do pracy wtedy gdy matki majace dzieci nie mogly, jezdzilam w ukochane delagacje i na szkolenia. I wiecie co nie zaluje. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie zalamac sie
nie naleze do singelek, mam obecnie 25 lat i jestem mezatka od 5 lat ,ale wiem ze wam ciezko tylko wydaje mi sie ze wy same sobie wmawiacie ze jestescie gorsze od innych, ja znam wiele singelek ktore sa wsplanialymi kolezankami ale nigdy nie myslalam ze sa gorsze od emnie bo nie maja kogos... druga sprawa kobiete po 30 nadal jest mloda i zawsze moze kogos poznac, ale trzeba sobie pomoc w tym,bo jesli ktoras sie zamknie w domu nigdzie nie wychodzi nie spotyka sie z ludzmi nie chce nawet poznawac kogos przez internet to jak ona moze miec kogos? trzeba szukac milosci :) powiem wam ze mam kolezanke ktora byla dziewica do 34 roku zycia,przypadkowo poznala tego jedynego i sie pobrali po pewnym czasie, teraz ona ma 37 lat i jest w ciazy :) nie poddawajcie sie dziewczyny bo nadal macie czas na stworzeniu wlasnej rodzinki.... buzka :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Życzę nam wspaniałych, jak nigdy przedtem, Świąt w radosnej atmosferze. Marzeń i odwagi w ich realizowaniu, pewności siebie, życzliwych ludzi dookoła, uśmiechów bliskich i nieznajomych. I oby nasz topik się rozwijał, rozwijał, rozwijał...:) Buziaczki A jak któraś pragnie prawdziwej zimy, to i śniegu po kolana życzę;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieprawdziwy pseudonim
A ja życzę wszystkim z okazji Świąt BN dużo szczęścia i radości. I nie ważne czy to będzie nowy super facet, czy świetna praca czy pieniądze. Ważne żeby przynosiły uśmiech na co dzień. Dużo szczęścia dziewczyny :)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktoś do bani
Wszystkim samotnym zdrowych i w miarę możliwości pogodnych świąt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż
Jakie plany na Sylwestra? Bo ja tradycyjnie w domu z rodziną przed tv.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×