Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Lea99

Do samotnych - czy pogodzilyscie sie z tym, ze byc moze od konca zycia bedziecie

Polecane posty

Gość gość
ja jestem po 30-tce. Portale randkowe? kiedys byly, teraz wole poznawac w realu. Kluby? chodze czasem ze znajomymi, a ostatnio nawet sama- zeby zwyczajnie w swiecie potanczyc . Zawsze ktos tam chce mnie poznac....ALE...co z tego, skoro tym mezczyznom brak kultury(wiek miedzy 26-36 lat)? biora numer tel (a nie daje chetnie!!), potem kilka smsow i przestaja sie odzywac. Albo nie mozna sie z takim umowic, bo wieeeelce zajety. To ja sie pytam- po co to zawracanie "glowy"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość36
do gość z 18.40: Rozumiem Cię, ale nie warto generalizować. Ludzie bywają różni. Po alkoholu też myśli się i czuje inaczej. Idealizujemy siebie nawzajem, czasem jesteśmy o krok od "zakochania", wszystko jest piękne, ponadczasowe i ulotne zarazem. A na drugi dzień wraca realność - praca, dom, różnego rodzaju blokady. Ja też czasem umawiałem się z poznanymi w klubach dziewczynami, a innym razem - nie. Podobnie - one. Niektóre chciały się spotkać, inne nie odpowiadały na telefon (choć w pubie dawały mi swój numer). Wy kobiety i tak macie łatwiej. Na parkiecie prędzej czy później ktoś was zaczepi, nieraz możecie przebierać w "kandydatach". Chłopak prosząc dziewczynę do tańca musi liczyć się z "koszem", który naprawdę niczym przyjemnym nie jest.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość 36 no tak my kobiety mamy lepiej :) szczególnie jak na portalach i w necie trafiamy na żonatych, którzy potrzebują na chwile oderwać się od codzienności :) Samotny Pan do pubu pójdzie i nic w tym złego a jak już robi to kobieta to szkoda gadać :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość36
Mówiłem, że macie lepiej w jednej konkretnej sytuacji, czyli w klubie, na parkiecie:) Owszem, są bariery kulturowe, które utrudniają pewne zachowania (np. samotne wyjście dziewczyny do pubu), ale ostatecznie - "who cares!". W końcu chodzi o Twoje szczęście, życie, los. Jeśli zawsze będziemy przeglądać się w zwierciadle społecznym, możemy nigdy nie dostrzec samych siebie - naszych marzeń, szans, możliwości. A na portalach randkowych jest jak wszędzie - zdarzają się ludzie uczciwi i oszuści. Osoby poważne i nieodpowiedzialne. Normalna średnia krajowa:) Ja bym takie portale odradzał z innych powodów: rodzą w nas nadzieje i oczekiwania nieadekwatne do rzeczywistości, redukują człowieka do kilku podstawowych danych, sprawiają że zachowujemy się w markecie z twarzami. Moim zdaniem są dobre tylko wtedy, gdy służą wstępnemu zapoznaniu się, zorientowanemu na stosunkowo szybkie spotkanie w realu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No w sumie tak tylko jeszcze musi być w okolicy ten parkiet ;) Wiem że to może życie i mój los :) i ja nie przeglądam się aż tak w tym zwierciadle , ale też nie jest mi aż tak źle w obecnym stanie :) Co do portali randkowych masz rację :) Nie powiem żebym była ich zwolenniczką bo mam wrażenie jak bym do sklepu wchodziła sprzedaje się zawsze ten który ma lepszą reklamę :) a średnia krajowa zabawnie zabrzmiała ;) Nie wiedziałam, że ten kosz aż tak jest odbierany :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba jestem jakimś wyjątkiem :) lubię być sama choć samotna nie jestem mam przyjaciół, dzieci znajomych rodzinę. Potrzebuje jednak po pracy mieć ten fragment własnej przestrzeni. Żyłam w związkach jednym nawet 20 lat. Teraz już wiem że bycie samej daje mi coś co zabiera związek, dbanie o siebie ;) Pozdrawiam samotnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie jesteś wyjatkiem sam chwalę sobie samotność , chodź brakuję kogoś bliskiego ,takiego co by nie ograniczał a był pod ręką chodź by po to by sie przytulić i wiedzieć że jest . a o taki układ bardzo trudno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś nie jesteś wyjatkiem sam chwalę sobie samotność , chodź brakuję kogoś bliskiego ,takiego co by nie ograniczał a był pod ręką chodź by po to by sie przytulić i wiedzieć że jest . a o taki układ bardzo trudno vvvvvv tak, o taki uklad jest bardzo trudno. moj ostatni facet zostawilm mnie, bo poswiecalam mu za malo czasu. nie ze go olewalam, ale wg niego to bylo za malo ;/ wiec teraz mam juz pelna samotnosc do konca - tak przeczuwam ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość wczoraj Tak wygodniej ale czy naprawdę tego chcesz i nie przeczuwaj a czuj .po prostu czasami aż tak bardzo boimy się zaryzykować ze wycofujemy się z każdej próby albo i nie próbujemy . Lata płyną i coraz bardziej bedzię nam brak kogoś u boku. nawet w układzie który daję swobodę i chwilę samotności trzeba iść na kompromis i pozwolić na chwilę czułości . nie ma 2osób co odczuwają w danym momencie to samo gdy 1 chce pobyć sam na sam a drugie potrzebuje przytulenia musimy wybrać jego i przytulić chodzby z tej przyczyny ze może wtenczas gdy my będziemy potrzebować to nas przytuli. szkopuł w tym by nikt tego nie nadużywał . ale do tego naprawdę trzeba poznać i znać partnera ,ufać i kochać takim jakim jest i pełni akceptować .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a jak się nie pogodzić po wielu próbach i porażkach...skąd brać siłę , nadzieje i wiarę jak od lat wiatr w oczy :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość36
do samodzielnej mamy 35: tak, kosze bywają nieprzyjemne, ale oczywiście nie aż tak:) dobrze, że w miarę pozytywnie podchodzisz do swojej sytuacji, ja wciąż nie potrafię... do pozostałych: z większości postów wyłania się dylemat - czy za wszelką cenę próbować przełamać samotność czy jednak próbować się z nią jakoś ułożyć... moim zdaniem permanentna samotność to stan nieoswajalny, człowiek jest jednak zwierzęciem społecznym i w pojedynkę cierpi... w samotności można się poniekąd zakorzenić, ale wrastanie w tę glebę będzie zawsze bolesne, pozbawione szczęścia... są ludzie, którzy wiodą takie właśnie przygaszone życie - owszem: pracują, mają jakichś znajomych, święta spędzają u rodziny siostry czy brata, czytają książki i oglądają filmy, dysponują dużą ilością wolnego czasu... udają że to lub tamto ich cieszy, czasem poddają się jakimś emocjom, fascynacjom... generalnie jednak blakną - mentalnie, duchowo i nawet fizycznie - twarze ludzi szczęśliwych rozjaśnia płomień nadziei, oczekiwania, spełnienia - w oczach samotnych nic takiego się nie pojawia, jest natomiast gorycz, smutek, znużenie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nieznany zolnierz
Odpowiadajac na pytanie z tematu. Nigdy, nigdy nie zloze broni ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
do osoby wyżej- podziwam Twoją wolę walki, ja mam wrażenie, że los się na mnie uwziął, bo NIE MA przesłanek ku temu że POWINNAM być sama - nie ma, jakkolwiek dziwnie to brzmi, zatem stwierdzam z całą odpowiedzialnością, że ktoś albo na mnie rzucił urok, albo nie wiem...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość brak pomysluuu
NIE MA przesłanek ku temu że POWINNAM być sama>>jest - jestes durna wierzysz w jakies uroki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wierzę bo nieststy poznałam jedną taką osobę która coś takiego praktykowała i doprowadziła nawet do tragedii, a wierz mi jestem osobą pragmatyczną i racjonalnie podchodzacą do rzeczywistości, poza tym urokiem można nazwać złą wolę ludzką i po prostu zwykłą zawiść, którą swą niszczącą siłą także może oddziaływac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
mój były gdy z nim zrywałam w oczach miał nienawiść, pogardę... splunął mi pod nogi i powiedział " a żebyś już więcej nikogo nie miała " i nie mam od ponad 10 lat :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i wtedy przypominami się jak mawiają, że to odwraca się przeciwko komuś kto ten urok rzucił, heh g****o prawda....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
niestety nie obróciło się to przeciwko niemu, ma żonę i kilkoro dziec*****eniądze itd... a ja sama. tak jak mi tego życzył :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nie pogodzilam sie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja również się nie pogodziłam :-( już nie wiem jak żyć, czas mija bezpowrotnie...tyle samotnych chwil.dni,miesięcy,lat.....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćiowa
U mnie dopiero 4 miesiące zgrywania szczęśliwej singielki ale nie biorę pod uwagę możliwości bycia samej do końca życia:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ja już zgrywam taką singielkę ponad 10 lat....jestem już załamana :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
aż trudno uwierzyć, że któregoś dnia nie zdarzy się cud, żyłam nadzieją tyle lat i cud się nie zdarzył..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wszystkim wokół zdarza się jakiś cud, tylko nie mi :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
gość 36 Sama nie wiem dlaczego mam takie podejście :) Po tym co przeszłam i co dostaje od życia w prezencie powinno być zupełnie odwrotnie :) Może boje się że jak już zakorzenię się w tej samotności to będzie tylko gorzej , a tak zawsze jest nadzieja :) choć w cuda nie wierzę :) walczę jednak o ta ostatnią iskierkę, żeby nie zgasła :) pozostali goście ;) Czasami mam wrażenie że ludzie pozamykali się w sobie i w swoich domach , bo jeżeli jest tyle samotnych osób i nie mogą trafić na siebie to coś w tym musi być :) Fakt wszędzie same pary na ulicach , więc jak tu samemu gdzieś wyjść ;) Ja jednak wychodzę , choć jak idę w góry to trochę strach , ale w najlepszym wypadku na jakiegoś misia natrafię :) Miłego dnia pomimo samotności dla Wszystkich :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gosc 10.26 nie marwt się , mnie też nie:( najgorsze że nie mogę znieść tego swojego pesymizmu, ale to nie jest proste się go wyzbyć, zresztą z jakiej racji skoro nie ma nadzieii

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Powiem wam że roześmiałem się czytajać o urokach . samodzielna :) miśków jest na kopy . a tak na poważnie to wraz czasem samotności nabieramy złe nawyki i budujemy sztuczne mury nawet nieświadomie wokół siebie to taki paradoks im wiecej pragniemy skończyć z samotnością tym mur mocniejszy .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xyz90
Witajcie. mam 25 lat i czuję się bardzo samotna. nie mam faceta, przyjaciół, ba! nawet znajomych. praca- dom, praca- dom- to jest moj rozklad zajec. gdy idę ulica i patrze na pary, na grupki znajomych czuje sie wyobcowana, jak jakis dziwak. okropne uczucie. faceci nie zwracaja na mnie uwagi. kilka lat temu mowilam sobie ze jestem jeszcze mloda i na pewno sobie kogos znajde. minelo kilka lat a ja dalej sama. ciezko mi z tym, nie mam checi do zycia. bo co to za zycie w pojedynke? tez chce przezyc prawdziwa milosc, wyprowadzic sie od rodzicow, miec swoja wlasna rodzine :( najpierw musialabym poznac przyjaciol, wychodzic z domu- wtedy pewnie mialabym szanse na poznanie faceta. tylko jak wkrecic sie w jakies towarzystwo? w tym wieku wszyscy maja juz dawno zalozone paczki, starych dobrych znajomych. juz przerabialam to wkrecanie sie i prędzej czy pozniej zostawalan olewana :( nie chce mi sie zyc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
człowieku od budowania murów? czy burzenie tegoż może odbyć się bez udziału speca od psyche?:):) czy np. Ty skoro już o tym prawisz potrafisz zaobserwować takie typowe zachowania dla osoby która je nawet dyskretnie przejawia, jeśli tak- wyjaśnisz na czym one polegają? :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×