Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

**Karolina23**

Kobiety Starające się zajść w ciąże i będące w ciązy ZAPRASZAMY:)

Polecane posty

dziewczyny.. Mamuśki - samych wyspanych nocy, siły i wytrwałości, głuchoty na głupie gadki, słonecznych dni, bezkolkowych brzuszków, bezgorączkowych ząbków, zdrowych uszek i gardełek, uśmiechniętych Dzieciaczków i zmywających gary mężów - w Dniu Matki! a Staraczkom zobaczenia dwóch kreseczek na teście 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cisza tutaj ze szok :( Co z wami kobietki? Mamusie rozumiem ze czasu nie maja a brzuchatki i te oczekujace? Forum nam umiera! trzeba je troche rozkrecic znowu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooniaaa123
Zora, współczuję. Tż mam takie wrażenie, że po porodzie związki przechodzą kryzysy. Wszyscy oczekują od nas wesołej zadbanej mamuśki z reklamy, szczęśliwej z dzieckiem w kuchni. Sam se człowiek dodaje dodatkowo poczucie winy i spirala się nakręca. U nas też różnie... Co do wózka, to mam jakiegoś starego xLandera z pompowanymi kółkami z Allegro. Jest super, lekki, łatwo się prowadzi, ma obszerną spacerówkę. Co to za kropelki na brzusio? Brat ma bobasa z kolkami i na razie zamówili Sab Simplex.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! U nas od kilku dni masakra. Gorączka do ponad 41 stopni. Prawdopodobnie trzydniówka. Dziś temp spadła w nocy i przez cały dzień się nie pojawiła, więc chyba to już koniec męczarni - mam nadzieję. Chyba trzydniówka (czekamy tylko na wysypkę), która zbiegła się z ząbkowaniem. Co do kryzysów..Zorka nie poddawajcie się tak łatwo. Nie znam pary,która w niedługim czasiem po urodzeniu (pierwszego) dziecka nie chciała się rozstawać/ rozwodzić itp. Nas również to dopadło. Ale walczyliśmy o siebie. Dziecko wywraca wszystko do góry nogami, człowiek chodzi niedospany, zmęczony. I to z reguły matki cierpią bardziej (bo karmią itp). Ja miałam milion rozmów z mężem co mnie boli itp. Czasem te rozmowy przynosiły skutek od razu, czasem nie, ale nie warto dusić w sobie emocji. Ile razy płakałam po kątach, czy nawet moje emocje odbijały się na Bartusiu, który nie był niczemu winien. Zobaczysz, że będzie lepiej. My początki też mieliśmy baaardzo trudnie - sama pamiętasz jak pisałam. A teraz jest już lepiej. Z miesiąca na miesiąc będzie lepiej. Jak macie kogoś kto mógłby Wam pomóc to korzystaj - my nie mieliśmy takiej pomocy i szkoda. Bo trzeba mieć czasem chwilę dla siebie, chwilę wytchnienia. Nawet wyjśc gdzieś - koniecznie razem z M. Tak jak napisała moniaaa123, nie daj się stereotypom i nie próbuj być na siłę idealną mama. JAk masz nieugotowane i nieposprzątane to olej to. Ja dopiero niedawno to zrozumiałam. lepiej późno niż wcale. Odkądwróciłamdo pracy to wyleczyłam się z bycia 'idealną mamą' ;) Nie odpuszczajcie dziewczyny tak łatwo. Nie warto. Dziecko zmienia wszystko i wywraca wszystko o 180 stopni, ale da się z czasem nad tym zapanować :) Tylko rozmaiwjacie ze swoimi partnerami. Ja tak na początku nie robiłam i wyniknęło z tego dużo niedomówień. Mój M sam mi powiedział, ze faceci nie potrafią się domyślać czego my czasem chcemy ;) Dlatego powiedziałąm mu wprost czego oczekuję :) Moze warto tak zrobić? Miłego wieczoru :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooniaaa123
vilia, dobrze prawisz. Też popłakuję po kątach nie do końca wiedzieć czemu. Ale ciężko jest tak ciągle mówić M co ma robić. Dziś też mieliśmy kłótnię. Mam nadzieję, że z czasem, jak dzidzio będzie większe, to trochę odpocznę. Ale z drugiej strony boję się, że jak wróce do pracy to będzie jeszcze więcej na mojej głowie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooniaaa123
Vilia, ale z tą temp. to mnie przyszokowałaś Jak bym taką zobaczyła u mojej, to bym chyba osiwiała w sekundę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mooniaaa123
Wanda, ja do końca 6 m-ca tylko cyc i z czasu ścieram jabłko i ze 2-3 łyżeczki daję na spróbowanie. Czytałam, że to zapobiega celiaklii (cokolwiek to jest). Słoiczki z marchewką już czekają, ale nie podaję na razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
...czasem tak się zastanawiam,co jest powodem tego stanu - nieuregulowane hormony po ciąży -wariacje hormonalne przed okresem -totalne zmęczenie,niewyspanie -zamartwianie się kolkami,gorączkami,ząbkami,brzuszkami -staranie się,by bylo czysto i dziecko usmiechniete (..a tu upa) -patrzenie w lusterko...i lepiej nie komentowac -czy to jest depresja poporodowa niestety,jesteśmy tylko kobietami,które czasem nie wiedzą jak sobie poradzić z własnymi myślami...tylko my same wiemy jakim szerokim pojeciem jest to "czasem"...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Vilia,cieszę się,że Bartuś już lepiej się czuje.:) zaczął coś więcej jesc?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj u nas to już nie skok, mam zwyczajnie rozwydrzone dziecko! No nic nie moge zrobić nic Dziękować Bogu że jeszcze w nocy się nie budzi co pól godziny, ale słyszałam że co 2-3 to też czesto Mamy dwa zęby, kolki chyba przeszły no już za cholere nie wiem c mu jest Jak go jeden trzyma na rękach, a drugi robi z siebie głupka to smieje w głos az kwiczy, ale weź tylko przestan Ostatnio mi się sąsiadka niby żartem pytam czy my obdzieramy to dziecko ze skóry, a ludzie w sklepie przepuszczają mni w koejce i wcale nie z grzeczności tylko ze wspólczucia, bo tak się drze:( Co do chopów Vilia masz rację, im wszytsko trzeba mówić, a najlepiej pokazaywać palcem...ale z czasem się uczą i jest coraz lepiej czasem delikwent na poczatku jeszcze nie czuje, że jego życie tez sie zmienilo, no bo co on może zrobić i wtedy wydaje Ci się że zostałaś sama, bo on wychodzi choćby pogrzebac do garażu, pogadać z sasiadem przez płot;) "przeciez nigdzie nie byłem" ale wtedy takiego za szmaty do domu, mnie też nikt nie uczył "obsługi" dziecka więc radz sobie chłopie ja też wychodzę na chwile A najgorzej jak ktoś czyt. mama. teściowa się wtrąci Mój M chce iść na wesele i w dodatku zabrać Małego, jasne z cyckiem na wierzchu pójde żeby mi dziecko orkiestre przekrzykiwalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moniaa123, myślę że do 35tki to ja już całkiem siwa będę ;) A ta gorączka to mnie prawie w nerwicę wpędziłą- szczególnie, że mały słabo reagował na leki. Do tego miał biegunkę. Bartoliniego dziś w nocy wysypało, więc mamy potwierdzenie, ze to trzydniówka. Asia, mały nadal 'na diecie' czyt. nie chce nic jeść. Ale mam nadzieję, że z dnia na dzień będzie coraz lepiej. Wanda, nie wiem czy to dobry pomysł zabierać w tak głośnie miejsce takiego maluszka. Ja miałabym obawy. Miłego dnia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Vilia dobrze, że z Twoim Bartusiem już lepiej. Kala współczuję tych zarwanych nocek, staraj się może w dzień sypiać jak Marysia śpi. Bartek na szczęście ładnie śpi, po 3,4,5, a nawet 6 godzin ze dwa razy. Coraz szybciej też je, dlatego raczej się wysypiam. Na plecy przywiozłam od teściów masażer, bo też mi kręgosłup siada. Co do mężów, to ja jeszcze na swojego nie mogę narzekać. Miesiąc był ze mną w domu, pomagał bardzo dużo, prał, zmywał, sprzątał, na zakupy śmigał, przy małym też bardzo dużo robił. Niestety dziś poszedł do pracy, ale nie zapeszając, radzę sobie bez problemu :-) W miarę ogarnęłam mieszkanie, mały najedzony znowu śpi :-) A wczoraj pozwoliliśmy sobie na małe co nieco :-) normalnie jakbyśmy to pierwszy raz robili :-) hihi A, i może Bóg da,że obędzie się bez kolek, na razie cisza... Wanda jak mały po truskawkach ? Ja wczoraj zjadłam 4 i nic małemu na razie nie dolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ile miłych sów. Dziekuje :* Bylam dzis u tutejszego gina z moim bolącym dzyndzelkiem ;) Ale nieprzyjemny typ! Mowię mu: o, a ja pana doktora nie znam. Jak się pan nazywa? A on już na wstepie mnie zjechał że to ja przyszlam do niego i kultura wymaga bym to ja pierwsza sie przedstawiła. Nazwisko swoje powtarzałam 2 razy bo nie doslyszał albo po złości sie tak zachował. Oczywiście on sam się nie przedstawil. Zbadał mnie i pyta co chwilę czy boli. Na to ja że nie i tak az wymacał mi całą pochwe i blizne po cięciu. W koncu zrezygnowany wypalił: to po co pani do mnie przyszła?! No to powtarzam mu że odczuwam bolesne zaciskanie cewki moczowej podczas siusiania. Zrobił mine i kazał mi się ubrac. A tuz przed badaniem poprosiłam by był delikatny bo mi w szpitalu bólu narobili a on że bólu to ja sama sobie zrobilam. Z takim podejściem do pacjentki to az przyjemniej z infekcja chodzic niż byc tak potraktowaną :/ Przepisal mi jakąs saszetke do wypicia + urinal i powiedzial ze w ciązy może był nacisk na tą cewkę i z tąd ten ból. Co za pajac!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pisze na raty bo maly mi marudzi. Nudzi sie biedaczek więc go przekładam z miejsca na miejsce, no bo ile można nosić na rękach :P Lekarz lekarzem ale polozna znowu swoje. Ze mój synek wyglada jak noworodek i konicznie mam go dokarmiac mlekiem bebilon. Ze malutki, ze chudziutki.. az zalowalam ze poszlam sie zarejestrowac z dzieckiem na rekach. Mowie ze pani dr powiediala ze dziecko mam zdrowe i odpowiednio przybiera na wadze a ona ze i tak niewystarczajaco. Jak w waszych miastach wygladaja dzieciaczki?? Bo u mnie szok! Wszystkie tłuste jak swinki na opas i maja nienaturalnie wielkie główki wiec przypuszczam ze skoro moj ma wedlug mnie normala budowe to moze ta polozna kieruje sie wygladem innych dzieci. Czy waszym zdaniem powinnam synka dokarmiac chociaz na noc??? Wszyscy mi robia pranie mozgu swoimi radami. Znajomeu ktorych bylismy w odwiedzinach byly lekko obrazone bo odmowilam jedzenia truskawek w galaretce. Mowily ze z ta alergia to przesadzam. Zamordujcie mnie - mam dosc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
KALA, syrop/zawiesina nazywa sie DERIDAT. Mialam go podawac 3xdziennie ale daje 2x. Dzis rano go nie podalam i po karmieniu nozki znowu mial na klatce piersiowej ale nie placze. Wieczornej dawki wiec na pewno nie pomine. Tylko co bedzie gdy juz trzeba bedzie go odstawic? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:D a teraz kale zmieniłam w kake. Sorki, to z niedospania a poz tym mam pijaweczke przy cycu. Vilia. juz cie czytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ze mna naprawde juz zle. widze posty ktorych nie ma. uciekam sie ogarnac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zora, no to mnie pobiłaś z pisaniem:) Prawidłowy minimalny przyrost wagi w pierwszych trzech miesiącach to 120gram tygodniowo, ale to taki minimum Z tym, że jeśli dziecko przybiera mniej to należy w [pierwszej koejności zwiekszyc ilośc nocnych karmien, a nie od razu zmuszać matki do podawania mleka modyfikowanego jeszcze wymieniając je z nazwy, jakby mieli z tego jakieś profity Czasem mam wrażenie, że zadniem niektórych połoznych nie jest pomoc, a wręcz udręczenie młodych matek Bo albo jak to źle że nie krami!! albo jak to źle że nie dokarmia...szkoda słow i wielokropków Co do gina- ja na wizycie popołogowej myślałam że z fotela wyskocze a mój gin, że powoli się wyćwiczy, że za każdym razem będzie lepiej i miał racje Co prawda na poczatku zawsze jest "auuua", ale przy odpowiedniej pozycji jest doooobrze:):) czyli Wanda zaliczyła pierwszy dobry seks po porodzie więc trochę to trwało min mi się znów spodobało Co do cewki nie pomogę A jeszcze zaczęły się u mnie plamienia, normalnie powtórka z rozrywki. tylko że przy badaniu trobieli nie było, a jak u Ciebie? No i moja pierwsza@ trwała 12dni! i przeprosiłam się z podkładami, także myślę, że pewnie bede się musiała wybrać do gina Nas pierwszej wizycie Adi czekał w rejestracji, a teraz nie da się zostawić byle gdzie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zora... a ten lekarz to jedyny w Twojej miejscowości? Pytam, bo jeśli tak to by tłumaczyło jego chamskie zachowanie ....ale jeśli nie - to ja bym mu skur...lowi dała!!! Normalnie aż się zdenerwowałam jak przeczytałam co o nim napisałaś!!! To się w głowie nie mieście w tych czasach!!! Co za buc cholerny!!! Jak byłam młodsza, to też się nie potrafiłam odezwać, ale teraz to niechby ktoś spróbował do mnie w ten sposób a nagadałabym mu 3 razy gorzej niż on mnie.... wrrrrrr.... Co do przybierania na wadze i wyglądu dziecka... ja na szczęście miałam w miarę normalną lekarkę, która mówiła, że widocznie moje dziecko jest takiej "urody" - że waży troszkę mniej, ale regularnie przybiera na wadze i wygląda proporcjonalnie... teraz (po 3,5 roku) wiem, że odziedziczył budowę po mnie i jest raczej drobnej kości... ale mieści się wagowo i wzrostowo w 50 centylu więc jest git... były oczywiście opinie innych lekarek, pielęgniarek że za drobny, za chudy... ale to ja widziałam ile je (bo na szczęście nie miał żadnych problemów pokarmowych) i nie martwiłam się zbytnio... dzięki temu moje dziecko nie wyglądało jak klocek i zaczęło samodzielnie chodzić już w wieku 10,5 m-ca bo nie miało ciężkiego tyłka ;)))... A tak wogóle, to wiem o jakich dzieciach mówisz ... nie chciałabym się tu nikomu narazić, bo nie wiem, jakie dzieciaczki są tu na forum... ale też się kiedyś zastanawiałam, co jest normą? czy dziecko takie jak np. moje czy takie które gdzieś tam widywałam - z twarzą na wielkość prawie jak dorosłego! Ale tak to jest przy pierwszym dziecku - człowiek martwi się o wszystko i sam musi do większości dochodzić... .... to - czyli ta cała niepeność czy wszystko ok z maluszkiem, niedospanie, zmęczenie, przewrażliwienie, stres ma wpływ na pozostałą część naszego życia - czyli na nasze związki... może jest tu jakaś szczęściara, której związek nie trzeszczał w pierwszym roku po narodzinach dziecka, ale ja osobiście takiej nie znam ;))))... to wielki egzamin życiowy... i przeważnie faceci po jakimś czasie dają ciała... koniec końcem większość zostaje na naszej głowie a oni nawet nie zdają sobie sprawy jak wielką robotę odwalamy i ile z siebie dajemy.... fizycznie i psychicznie.... ale musimy dawać radę, bo kto, jeśli nie my - baby musimy być silne? Przecież mamy dla kogo żyć i nie chcemy aby dziecko cierpiało na tym, że mamusia i tatuś się nie dogadują... Ktoś tu napisał że trzeba tatusia zostawić z dzieckiem aby sam zobaczył jak to jest... zgadzam się - ale nie zawsze się da :( ... jak zrobiłam tak kilka razy, to później bardzo żałowała, bo ucierpiało tylko na tym dziecko... głodne, obesrane za przeproszeniem i nie poświęcono mu za wiele uwagi... bo tatuś zasiedział się przy komputerze (ale o swoim obiedzie nie zapomniał) .... Dopiero teraz jest mi łatwiej się gdzieś wyrwać i mieć spokojną głowę o synka, bo wiem, że potrafi już sam się upomnieć o jedzenie/picie.... a w dodatku jakby co, to wszystko mi opowie gdy go wypytam ;))) Także dziewczyny - bądźcie silne... jakoś to wszystko później wraca do normy, ale zanim się to stanie wielki kamień do wtoczenia na górę przed Wami... jak Wam pomaga płacz - to płaczcie... mnie po tym najgorszym okresie (z 1,5 roku) już zabrakło łez i teraz cholera nie umiem płakać... tzn płaczę jak się wzruszę np na jakimś filmie (ale to chyba z powodu hormonów ciążowych)... ale nie zdarza mi się płakać przez tego doopka jakim się czasem staje mój M... stwardniała mi skóra i Wam też stwardnieje... dlatego baby są silniejsze jak to wszystko przejdą... Buziole - nie dajcie się!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rysiada o wychodzeniu pisałam ja, ale chodzio mi raczej o wyjscie na ogrod, czy do bratowej przez połot na kawe:) na dłużj sie nie da, bo cycka nie zostawie, a Misiu pije jak mu się podoba, nawet co pól godz. a zreszta, gdzie ja bym wysiedziała spokojnie bez niego Przekopuje internet czym zająć 4miesięczne niemowle, ale jednak wszytskiego w internecie nie ma:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zorka - nie martw sie mam to samo - ciągle słyszę, że jest za suchy :). Karm tylko piersią .... skoro dziecko w nocy budzi się co 2-3 h to jest ok - tak powiedziała mi moja położna zaufana. Nie dokarmiaj - chyba, że zacznie tracić na wadze ale wtedy powie Ci to Twój lekarz a nie położna reklamująca markę. Pozdrowionka dla wszystkich ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie dziewczyny dawno nie pisałąm, nie mam kiedy, jak już przeczytam co napisąłyście ostatnio to zawsze coś wypada. W sobote byłam u gina, i powiedział, ze jeszcze nie rodze i za 2 tyg 9 czerwca następna wizyta. z usg wyszło, ze mały ma 2900 wagi i nastraszył mnie że za miesiac może wazyc ponad 4 kg, a w spzitalu wagi do 4,5 to sn. U mnie dalej niema znieczulenia, za to jest gaz, który podbno nic nie daje. Co o tym myslicie? Od dziś mam 37tc, termin 27.06a z usg tych genetycznych zawsze wychodził 18.06 z tego z soboty wyszedł 21.06. Większośc rzeczy juz kupiłam, torba jeszcze neis pakowana. Nie ejstem ejszcze gotowa na poród, w domu nie mamy jeszcze termy ani ciepłej wody- ajk dobrze pójdzie to bedzie za 2 tyg, jak zdążymy zrobic zakupy i hydraulik będzie miał czas, bo mu zawsze cos wypadało. Troche mnie nastraszyłyście ztym jak wyglada życie po porodzie z M, mój tez niczego się eni domysla, musze mu 3 razy powtarzac co ma zrobic, cięzko to widze, chyba bede miała doła, wole o Tym nie myslec Love- z tą położna, piszesz, że dużo kasy. MOja znajoma co już ma roczne dziecko powiedziała mi, ze jak miała jakies pytania czy problem, to jezdziła do naszego szpitala i tam położne pytała i rozmaiwał była tam kilka razy, moze to jest sposób ? Co do tej herbatki 4 zioła, nigdzie nie mogłam jej znalesc, kupiłam herbatke bocianek- ma podobny skład. Piła może któreas z Was? Moze byc ? Mam jesze pytanie o ta herbate z liści malin, stosowałą któas z Was ? Co o tym myslicie ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusiii Głowa do góry termin, terminem a dzidzi wyjdzie kiedy będzie chciało Herbatę z liści mailin kupiłam ale wypiłam raz bo więcej nie zdązyłam Adi urodził się w 38tyg:) a leżała ze mną laska na wywoływaniu, która pila ją namiętnie od 35tyg nawet w szpitalu sobie parzyła i co 42tydz trzecie wywoływanie i cesarka:) więc jeśli koonczyłaś 37tydz pij na zdrowie, ale efekt i tak zależy od Twojego organizmu Beti zero rekacji na truskawki:)całe sczęscie, zjadłam skuszona trochę kaafiora- niestety były wzdęcia wczoraj zjadłam surowe jabłko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wanda masz rację co organizm to inna reakcja. Ja to przechodziłam tydzień sprzątałam do upadłego, wchodziłam kilkanaście razy dziennie po schodach i przytulanki z M i nic. Jak stwierdzi maleństwo że już czas to samo da znać:) My chodzimy na spacery. Wczoraj byliśmy na szczepieniu, ale to strasujące, na szczęście już za nami. Mały popłakał w przychodni i potem resztę dnia spał. Waży już 6 kg i długi jest 63 cm:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ja bym zjadła surowe jabłko, ale to nie służy Małemu więc je gotuję i do tego powoli się przyzwyczaiłam ale surowe to jest to:) Mój pierwszy @ trwał 8 dni i bolały mnie plecy więc to mit że po porodzie boli mniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja wcinam surowe jabłka prawie od samego początku :-) Codziennie jedno :-) Mały śpi od jedenastej, a mnie cyce bolą z przepełnienia :-) W nocy znowu pospał 6 godzin ciągiem, nie wiem czy nie za malutki na takie przerwy w jedzeniu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wanda- dziękuje za odp. mi nie chodzi o przyspieszenie, chętnie urodze 27, a nawet troche po :) bo wiele rzeczy nie zrobionych, a u teściowej gdzie meiszkamy miejsca nie ma, chyba żebym ja z pokoju wywaliła ma duży :) chodziło mi o ta herbatke bo czytałąm, ze jest lżejszy poród, chciałabym w to wierzyc i od 39 mogłabym pic :) Nie wiem jak to ejst z tymi tygodniami, ostatnio w sobote gin mi mówi ma pani 36/37 tydz, jak wczesniej podawał albo na usg to było tak ze liczył skończone plus dodatkowe dni, to bym jutro miałą 37 i 1 dzień czy dziś 37 i 1 dzień, zresztą nie ważne :) Ja nie ejstem ejszcze gotowa na poród, marze o tym by kupic te termy itd i by hydraulik miał czas i pojawił sie w następnym tyg, wtedy jak bee miec ciepłą wode w domu to sobie posprzatam, choc coraz mi trudniej się schylic itd. denerwuje mnie to, że przez brak kasy mamy za mało mebli i jak mysle o tym, ze połowa rzezcy pewnei wyladuje na podłodze np w kartonach i o kurzu to normalnie mam dośc. A 2 tyg temu cały domek wysprzątałąm wymyłąm okna, podłogi dzwi i juz mi nabrudzili zwiedzajacy nie zaproszeni :/ a w tą sobote juz nie miałam siły sprzatac, zresztą neistety hydraulik po sobie na pewno zostawi bajzel, wiec jak ja mam tam niby dziecko w to przywiesc, a najlepsze jest to, ze u mojego M są zwolnienia, wczoraj 2 osoby zwolnione, w piatek 5, 2 tyg temu 5 i dalje mają robic oszczednosci, wiec pewnie nie wezmie wolnego by pilnowac "fachowców" hydraulikó i ja sobie nie wyobrażam codziennie przez te 8-9 dni jeżdzic po 50 km by ich pilnowac w 38 tc. No ale chyba nie bedzie wyjscia. To sie rozpisałam, pomarudziłam a teraz mam może głupie pytanie : kupiłąm te ochraniacze czy kapturki na sutki taki silikonowe i czy je trzeba przed użyciem wypażyc czy cos ? , bo laktator - jego czesci pewnei tak, a te kapturki ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Agusii ja nie używałam tych kapturków, ale pewnie tak, skoro mają kontakt z piersią i buzią dziecka. Laktator wyparzam po każdym użyciu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×