Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

**Karolina23**

Kobiety Starające się zajść w ciąże i będące w ciązy ZAPRASZAMY:)

Polecane posty

Nam w szpitalu kazali tylko woda z mydełkiem przemywac ale kobiety ktore były ze mną na sali pukały się w głowe i deklarowały ze będą robic spirytusem. Ja przemywałam woda z mydełkiem. Połozna w szpitalu mowiła ze czasami mozna nie chcący urazic ten pępuszek i moze pojawic sie odrobina krewki a ja zaraz sobie wyobrażałam jakbym mu wtedy spirytusem przetarła to by go chyba wypaliło z bólu i to mnie zniechęciło do ,,starych sposobów''. ---Katiaa, dopiero zaczaiłam ze Ania nie ma ząbków. Nie ma sie czym martwic. Nam chyba wychodzą dwójki bo maly wszytko gryzie. Nie chce smoczka ani gryzaczka tylko woli gumowe kaczuszki lub podeszwę swoich sandałków (ktorych i tak nie nosi bo woli bamboszki). Przez pól dnia gryzie tez mnie! Upierniczył mnie bolesnie w ramie, reke i palec.. No i te kupki bardzo brzydkie ma - dzis ich mniej ale są nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli miałabym porównać obie ciąże to z Jasiem czułam się super, a teraz jest tak że nic mi nie smakuje, po wielu rzeczach chodzę wzdęta i ogólnie czuję się kiepsko, normalnie brakuje mi sił. Życzę aby Mała się ułożyła prawidłowo, bo strach i nerwy nie sprzyjają ani Tobie ani Malenstwu. Lece bo Jasio wzywa:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie jak tak czytam to są plusy i minusy w rodzeniu naturalnie i przez cesarkę. Wanda, musisz napisac nam później koniecznie jak poszło tym razem? wiem, że mam jeszcze czas myśleć, nawet wzięłam sobie drugą pracę, bo leżę głównie bykiem, a czuję się dobrze, ale myslałam, że mam za dużą wadę wzroku by rodzić naturalnie, a tu okazuje się, ze nie, więc jakoś byłam nastawiona na cesarkę. Teraz wszystko się okaże. Oj ja jestem odporna na leki oraz na alkohol (zawsze mogłam dużo wypić). Miałam kiedys operację nosa, ale nie pamiętam co dali mi w tyłek, oraz dostałam głupiego Jasia, po którym kazali mi spac, a ja byłam przytomna cały zabieg. No ale jeszcze nie rodziłam, a zresztą porody też się różnią. No zobaczymy. Nie ja jedna mam obawy i czuję strach. Pewnie się poryczę jak znam siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Trzeba sobie chyba wmówić, ze ten ból jest po coś :-) Aha, ostatnio mnie łamie w nogach nad ranem jak śpię. Nie wiem co może byc przyczyną. Zapytam położnej następnym razem. Zora Właśnie przez ciążę trzeba badać oczy częściej. Teraz jest ok, ale noszę soczewki i babka mi powiedziała, ze mogę odczuwać dyskomfort w ich noszeniu. Po porodzie jeśli zauważę zmiany w widzeniu to trzeba trochę odczekać, nawet z 3 miesiące,jak się nic nie zmieni to trzeba zbadać oczy jeszcze raz. Może wada się nawet zredukować troszkę. Jak na razie mimo krótkowzroczności oczy moje mają się dobrze, ciśnienie ok, widzenie pod kątami super. Czyli jednym słowem: będę przeć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Monika bo ten ból jest po coś :) ja 7 godzin miałam te straszne bóle po których i tak była cesarka a jak pokazali mi synka to poryczałam się ze szczęscia pierwszy raz w życiu płakałam ze szczęścia, nie zapomnę nigdy tego uczucia najpiękniejsze na świece.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nika Ja już się prawie popłakałam jak to napisałaś. Normalnie zawsze mam łzy w oczach jak widzę slub w telewizji, a teraz porody to już w ogóle. Na stronie dzień dobry tvn ogladałam jakiś materiał, wszystko wyglądało okropnie, chociaż kamera była od "tatusia" strony, wyszło dziecię, pomarszczone jak stare jabłko, a ja już łzy jak grochy. Tatuś podniecony, języka w gębie zapomniał, bo tu kamera, tam syn świeżutki. Pan kamerzysta był na tyle taktowny, że nie pokazywał mamusi twarzy, która oczywiście była szczęsliwa, ale na pewno nie chciałaby siebie oglądać potem w tv wymęczoną porodem i spoconą. Także tak naprawdę nie mogę się doczekać tego momentu...no i ryczę, o ja głupia baba...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć! zora- za Twoją poradą jeszcze te 2 dni były przytulanki :) jedyne co to mam lekkie bóle w podbrzuszu jak na okres ale nie nakręcam się bo to i tak byłoby za wczesnie. Test zrobię ewentualnie w przyszłym tygodniu, 2 tyg. od podania pregnylu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---aguuula, ciesze sie :) To teraz spokojnie (ha ha kogo ja oszukuje ;) ) - czekaj wytrwale na testowanie :) ---Monika, ja juz sie nie sugeruje filmami z tv.. W ciazy ogladałam tego mnóstwo, zwłaszcza kazdy odc PORODÓWKI. Byłam pewna ze moj synek wyjdzie umazany sluzem, krwia itp a wcale taki nie był. Był dziwnie różowy i skulony w kłębek - taka różowa kuleczka :D Ani sladu jakiejkolwiek wydzieliny na nim. W dotyku tylko był mokry jak po wyjęciu z kąpieli i bardzo cieplutki. 2 razy tylko zapłakał :) Pierwsze słowa jakie do niego wypowiedziałam tuz po przyjsciu na swiat było: KOCHAM CIE :) Nie wzruszyłam sie do łez. Bardziej byłam w szoku - za duzo wrazen na raz. A musiałabys zobaczyc jak sie na sali czaiłam by go wziac na ręce :D Obeszłam to jego łożeczko z kazdej str. Był taki malutki ..bałam sie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmmm To ja się Wam do czegoś przyznam JAk zobaczyłam małego między moimi nogami to wcale nie poczułam wybuchu miłości TYlko...olbrzymią ulgę, że to się już skończyło, niestety Jak mi go podali na brzuch to nie byłam w stanie go utrzymać, bałam się, że mi spadnie... na sali nie było lepiej do rana nie pozwolono mi wstać i wziąc go na ręce (a urodził się o 14.30) Myśle, że to efekt piepszonego dolarganu tak sobie to tłumacze...chciało mi sie tylko płakać...dopieero rano jak odkrztusił chyba troche wód płodowych poczułam że to moje dziecko i ze może mu się coś stać...ale to jeszcze nie było to Długo dochodziłam do siebie choc zawszemi sie wydawało, że jestem odporna na ból, choroby itp.męczyło mnie że gryzie mi piersi, że nie moge wstać bo tak mnie boli...to było straszne Naprawde bałam się, że nie umiem kochać mimo, ze tak go pragnełam Nikt niczego nie podejrzewał bo wszystko chciałam koło niego robić sama, nie lubiłamj ak ktosgo brał, nawet wolałam sama prasowac ubranka bo uznawałam ze inni zrobia to niedokładnie, więc wyglądało to normalnie Nie odczuwałam złości, niechęci tylko brak miłosci,o którj tyle słyszałam...chciałam komus powiedzieć, zle nie umiałam, przeczekałam poprostu Nawet nie wiem w którym momencie stał sie dla mnie całym światem Teraqz zastanwiam się czy bede w stanie kogokolwiek tak pokochać...nie wiemjak będzie z drugim...podobno jest łatwiej, ale jak podzielic te miłośc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a i co do samego porodu Wszyscy mnie chwalili, ze wspólpracowałam, że pieknie i szybko rodziłam itp. A ja kiedy jeszcze byłam świadoma to robiłam wszystko, bo bałam się, że mogę go udusić, że cos musie stanie jak synkowi siostry Ale gdy ból stał się nieznosny bałam się zwyczajnie, że ja umrę tak całkiem egoistycznie, a jak wszystko miało sie ku koncowi to juz nawet modliłam sie, zeby umrzeć...tyle w kwestii mojej dzielności:( męczy mnie to do dziś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zawsze marzyłam o naturalnym porodzie żeby poznać jak to jest i móc przeżyć te najpiękniejszy dla kobiety ból ale niestety nie było mi to dane... Adasia kocham nad zycie, nawet przy drugim dziecku kiedyś też bedzie cesarka, tak mi powiedzieli od razu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny ja dalej walczę z kikutkiem pępowiny :( mały w niedziele będzie miał już 8 tygodni. Smaruje kilka razy dziennie spirytusem jak kazała lekarka i nie bardzo widzę efekty. Czeka nas zatem 6 kwietnia kolejna wizyta u chirurga i pewnie podwiązywanie kikuta. Oby to w końcu pomogło. xxxxxxxxxx Dziwczyny czy wasze dzieciaki też strasznie rozpaczały przy kładzeniu na brzuszek??? U mnie Pawełek strasznie wrzeszczy jak go położę na chwilę na brzuszku. Za nic nie chce podnosić główki tylko wierzga nożynami. xxxxxxxxxxxx Zresztą wczoraj Maluch miał gorszy dzień. Prawie całe popołudnie spędziłam na noszeniu go na rękach i karmieniu. Za nic nie dał się położyć do łóżeczka czy bujaczka. Padł nam dopiero po 24. Myślałam, że może go boli brzuszek, ale to było nie to bo zrobił aż 2 kupki, co jest mega wyczynem przy kupce raz na 3-4 dni. Zastanawiam się czy nie ma może skoku rozwojowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---netta, bo dla takiego maluszka podniesienie główki to ogromny wysiłek. Kazde dziecko ma przed tym opry i płacze. Mój juz na porodowce główke podnosil gdy go polozne kładły na brzuszek a w domu juz nie. Dopiero po jakims czasie. Ale widac było ze sie bardzo męczy i główka mu az drżała. Ale to minie. Ja odruchowo obracałam wtedy małemu główke na bok zeby sie czasem nie poddusil czy cos ale pediatra mi tego zabronila mowiac ze nie wolno. ---Wanda, to ja miałam podobnie. Kochałam synka od poczatku ale wydawało mi sie że za mało. Ze ta milosc jest jakas taka za słaba i ze powinnam bardziej. Głupie, nie? Nie mam pojęcia skąd takie głupie mysli się biorą. A gdy jeszcze nie umiał chwytac piersi podczas karmienia to miałam wrazenie ze mnie nienawidzi! Że patrzy na mnie z wielką złoscią i wyrzutami.. Ciekawe czy jest jakies racjonalne wytłumaczenia takich mysli czy moze zwyczajnie pojebane jestesmy? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Netta kochana każdy dzidzuś jest inny z czasem maluszek polubi lezenie na brzuszku mój lubił leżeć od początku ale dziecko to inaczej. Dzieciaczki wyczuwają zmiane pogody i czasem też mają gorszy dzień. U mnie synek długo nie chciał spać w łóżeczku tylko bujaczek był ok a teraz sam w łóżeczku zasypia ale tylko wieczorem. A co do kikuta może odpadnie i obejdzie się bez chirurga.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A co do takich głupich mysli to chyba każda z nas je ma, ja mam czasem taką złość na małego a później sobie mówie kobieto ale ty głupia jesteś i sobie wyżucam że nie powinnam się złościć, po za tym zadna z nas nie jest idealna :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wanda, nie miej wyrzutów z powodu tego co czułas/myślałas podczas porodu. Niemal każda moja kumpela tak miała. Jedna nawet opowiadał ze była juz tak wyczerpana ze miała gdzies to czy umrze ona z dzieckiem czy bez, byleby juz było po wszytkim. W sumie to sie dziwie ze ja tak nie myslałm :P Po pierwszej godzinie spędzonej na porodowce nie myslałam chyba o niczym. Mózg mi sie kompletnie wyłączył

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie, pamietacie jak wam pisałam jaką mam teraz awersję do malych dzieci, to takich w wózeczkach. Matka karmiąca piersią wydała mi się obleśna...Mam wyłączony instynkt macierzyński, albo jakiś za słaby. Więc cierpliwie czekam aż wybuchnie. Przecież marzyłam o dziecku! Ogólnie nie jestem taka wylewna w uczuciach, raczej często żartuję w sposób cięty i raczej sarkastyczna jestem. Ja sie wam nie dziwię kochane, przecież poród to ogromny wysiłek. Ja nie liczę na to, że będę dzielna, najważniejsze to słuchać położnej chyba, także Wanda nawet Cie pochwalili. Na początku to chyba każda przeżywa przede wszystkim szok. Niektóre dziewczyny są w szoku, że tak szybko poszło i nienajgorzej. Mojego ex nazwała położną głupią suką. Wyobrażacie sobie? Nie chciała znieczulenia a i tak urodziła bardzo szybko i wszystko było w porządku. Ja bym się wstydziła za Mojego jakby mi kogoś powyzywał w szpitalu. Wychodzę z założenia, że personel chce dobrze dla rodzącej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Netta kochana jakbys zobaczyla filmik mojej Ani jak byla malutka i jak ja kladlam na brzuszek bys zobaczyla wrzaskuna i zlosnika :) dlugo nie cierpiala pozycji na brzuchu a teraz od niedawna sama sie uklada do snu na brzuch. a co tam wysle ci link mojej malej wtedy niespelna 3 mies Ani: http://www.youtube.com/watch?v=LhzC8i43Yss&feature=youtu.be taka malenka byla az mi lezki w oczach sie zebraly przeciez niedawno co w brzuchu byla a tu bedzie miala niedlugo 10 mies!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nika, u mnie też. Miałam isc z małym na zakupy ale za duze wiatrzysko jest. Jedyna nadzieja w mojej mamie - moze przyjedzie.. Ale jakos sie do niej dodzwonic nie moge, hmm.. :P Juz widze te kilometrowe kolejki :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
katiaa85 fajny film, w wydaniu mojego malucha właśnie tak wygląda leżenie na brzuszku. Tylko płacze bardziej donośnie. Momentami człowiek ma wrażenie, że ktoś mu wbija gwoździa w głowę, przynajmniej tak twierdzi mój M. Pawełek miał znowu wczoraj gorszy wieczór. Wszystko było be i płakał jak nie wiem. Uspokoił się dopiero koło 24. Ale w nocy i tak kombinował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny jestem wściekła i przerażona, choc nawret cięzko mi sie przyznać przed soba, ze sie boję Byłam u gina, szyjka skrócona, rozwarcie na palec w końcu to 36tyg, ktg rysuje skurcze, ale dzieciątko ma tylko 2,3kg, rozwojowo ma 31-32tyg kurde co ja robie źle Poza tym mam nieodparte przeczucie, że za chwile urodzę, z Adim wytrzymałam do 37tyg, ale naprawde się oszczedzałam Jeszcze tylko tego mi trzeba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rany, Wanda. Jak się czujesz? Czy gin powiedział, że poród blisko? Masz być w pogotowiu? Nie wiem jak pomóc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny mam głupie pytanie. Czy to normalne, że po takim czasie od porodu zaczynam znowu krwawić? Taki podbarwiony krwią śluz. Zastanawiam się czy to @ czy też powinnam zacząć się martwić i gnać po świętach do lekarza????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
netta, ja tez krwawiłam, jakby na @ Gin twierdził, ze to powrót do płodnosci...nie uwierzyłam do końca no i niedługorodze po raz drugi:) Monika trudno myslec optymisytycznie, zwyczajenie boję się A fizycznie to sie czuje jak kobieta przed porodem, czyli mam wszystkie mozliwe dolegliwości długo by narzekac... no i jestem zła na siebie, na gina, na wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
---natta, to wszytko hormony. Jeśli Cie dosłownie nie zalewa to nie ma sie czym przejmowac. Wiesz, ja po połogu zauważyłam ogromną ilosc sluzu i tez troszke krewki było ale uznałam ze to zaległe gdzies pozostałosci. A byłas po połogu u gina? Ja nie poszłam bo nie miałam jak i kiedy a załuje bo 5 mies po porodzie powiedziano mi ze mam nadzerke i dostalam przy okazji globułki na lepsze leczenie ran/blizn poporodowych ktore chyba niewiele dały bo za długo zwlekałam z wizyta u gina. ---wanda, wczoraj pisałam do Ciebie na forum ale po przeczytaniu własnych słow uznalam je za zbyt lakoniczne i bez sensu wiec skasowałam post. Serce podpowiada mi zeby Ci napisac: ,,nie martw sie, bedzie ok'' ale rozum mówi: ,,po co to piszesz skoro sama byś w gacie robiła ze strachu''. Nie wiem jak Cię podniesc na duchu :( Po prostu trzymam baaardzo mocno kciuki i całuje gorąco. A gin się wypowiedział na ten temat, tj.przewiduje szybszy poród itd??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam, przeprasza, przepraszam. Święta to czas wybaczania (nie te święta ale za oknem jakby te), więc mam nadzieję, że nie dostane za bardzo :). Praca, dom itd. Teściowa pojechala i teraz to dopiero masakra nas czeka :). Miki chodzi i od 4 m-cy idą mu zęby 3 albo 4 - trudno wyczuć. Poza tym nic nowego. Wanda - o ile dobrze skojarzyłam to będziesz miała dziewczynkę :). Super. Boisz się porodu jak ostatnio a pewnie pójdzie jak wcześniej - tego Ci życzę. Zorka - super, że Alanek świetnie się rozwija mam nadzieję, ze nie ma już znaku po napięciu :). Ponownie zaciążonym szczęścia życzę :) Wesołych świąt Wszystkim i śnieżnego dyngusa :). Witam nowych. Odezwę się jak znajdę czas. papa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Love, wracaj do nas!!!!!!!!!! :) Mały rozwija sie super ale nie mowi MAMA a jak tak pragne by powiedział :( Żadnego napiecia nie ma od dawna ale ostatnio zauwazyłam ze podczas picia z butli przechyla sie na jedną str ale ja go zaraz ustawiam do pionu ;) Ma byc prosty jak kij :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Postaram się wrócić :). Mój też świadomie mówi tata, dzidzi, baba ale mama nie mówi świadomie bo to zawsze ja go pytam "gdzie jest tata, baba,itp" przeciez sama nie będę pytała gdzie jest mama - chodź może zacznę. Super, że Alanek zdrowo się rozwija. Z tym staniem to może przyzwyczajenie - bo jak tylko przy piciu stoi krzywo a przy innych czynnościach prosto to raczej nic złego. Może jeden ząbk mu wychodzi i myśli, że jak się przechyli to mniej będzie naciskał smoczkiem na ten bolący ząbek - tak tylko rozmyślam czemu akurat przy piciu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×