Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Mati2011

*****************LIPIEC 2012***********************

Polecane posty

U mnie też 10+3 ale mdłości nadal mam i wzdęty brzuch więc Wam bardzo zazdroszczę, że u was już to ustąpiło. Ja nawet miałam 2 fajne dni ale dziś żołądek znów przywrócil mnie do pionu ( czy raczej do łóżka;-)) na wityte z usg ide 18 stycznia. Pozdrawiam Was ciepluchno

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie pozostał tylko potworny głód z rana (choć i przed ciążą mi sie to zdarzało :p ) no i lekki ból podbrzusza, ostatnio codziennie go czuje ale to penie przez to, że się wszystko rozciaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mnie dziś pierwszy dzień 10 tygodnia. Brzuch mnie też pobolewa, ale już mniej uciążliwie niż wcześniej. Mam dużo mlecznej wydzieliny. Bolą mnie piersi. Mam ciągle wzdęty brzuch. A jak jestem głodna to musze zjeść i absolutnie nie mogę przeczekać. Śpię mniej niż dotychczas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Strzałka to ja jestem tydzień do przodu a jeśli u ciebie maluch już wywijał na usg to ja już nie mogę się doczekać swojej wizyty w przyszłym tyg:) Stella ja też mam duzo tej wydzieliny spotęgowanej jeszcze przez to, że biore luteine dopochwowo to mnie na prawdę denerwuje bo w 1 ciąży miałam non stop plamienia i krwotoki i teraz jak coś mokrego czuje to biegnę zobaczyc czy to ni krew, pocieszające to, że teraz nie biegam już tak jak na początku, chyba pomalutku zaczynam wierzyć, że sie uda:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzałka :)
no ja też mam taką wydzielinę... strasznie jej dużo, ale luteina na pewno ją potęguje ;) dziewczyny, wstałam dziś o 14! a o 16 znów zasnęłam i dopiero o 16.20 mąż mnie obudził jak z pracy wrócił! cały dzień mogłabym spać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzałka :)
aaaa i gin powiedziała, że w 14-15 tygodniu już powinno być widać płeć jeśli akurat dobrze się dzidzia ustawi :D wiec już niedługo się dowiemy co to tam we mnie tak fika ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziendobry, dziendobry..... teraz moge juz tak powiedziec.... pewnie mnie nawet nie pamietacie , ale... mam do opowiadania..... osoby o problemach z sercem i o slabych nerwach prosimy o nieczytanie..oczywiscie zartuje , ale sutacja byla naprawde nieciekawa....powiedzialabym wrecz krwawa.... no ale od poczatku, oh nawet nie zapytalam nawet jak sie macie?niektore pewnie koncza juz wymiotowac...musze was poczygtac, przynajmniej ze 2 ostatnie strony zeby sie troche uaktualnic.nie wiem ile nas jest, itd itp no wracam do mnie, wiec tak..... pisalam juz wiele racy jak to sie zle czuje,jaka lipa, jak to mnie mdli od rana do nocy, jak to leze w lozku bez sil i wogole tragedia.... ale do prawdziwej tragedi to o malo nie doszlo ..25 grudnia, dokladnie w pierwszy dzien Swiat, takich radosnych i rodzinych swiat. W wigilie bylismy u ciotki meza,i czulam sie kiepsko ale staralam sie trzymac... rano w wigilie znowu wymiotowalam i u ciotki po kolacji troche.. a po powrocie do domu to juz sie porzadnie nad kibelkiem zgielam...uuch..jak niemilo:( w pierwszy dzien swiat wybieralismy sie na uroczysty obiad , kiepsko sie czulam, ale coz.... wzielam szybko prysznic, ubralam sie , zrobilam makijaz, nawet pare tasemeke prostownica wykrecilam i juz juz mnialam ubierac buty jak poczulam sie wilgotna. juz przy wykrecaniu pasemek poczulam ze "cos tam leci", oczywiscie bylam przekonana ze to taki zwykly sluz, ale ja potem poczulam jeszcze to mysle sobie: zmienie wkladne to sie bede swiezo czula.... ide nad kibelek, patrze a tu... wkladka we krwi! cos mi tak mignelo przez mysl zanim sprawdzilam ,ze ale jaja jak zamiast do restauracji bedziemy jechac do kliniki...... kto by pomyslal ze tak bedzie naprawde!! zawolalam szybko meza i mowie mu: krew mi leci a on zszokowany: jak to krew?? no to ja mowie: no paaatrz, musimy jechac do kliniki, chcialam sie wytrzec papierem ale kurcze nie dalo sie...zaczelo ze mnie leciec jak z kranu!!!! i wtedy to spanikowalam!!!! wybuchlam placzem , szlochajac... trace go! trace go!!za duzo krwi! za duzo!!!! wzielam druga wkladke, zaraz przemokla, musialam zmienic rajtuzy, w panice nie moglam znalezc normalnych slipow(ktore po praniu byly na fotelu, wiec chwycilam stringi,zalozylam wkladke i szybko za torbe i wylecialam z domu... dobrze ze syn juz byl gotowy i maz tez, wrzucili tylko na siebie szybko kurtki i biegiem do samochodu... wyobrazcie soba ta droge do kliniki......maz prowadzil jak poczatkujacy,ja zaszlochana i jednoczesnie zla ze tyle poswiecen na nic... tak wlasnie bylam zla!!ze tyle sie nameczylam, w lozku lezalam a tu tak o bez powodu wszystko ze mnie wyplywalo i myslalam sobie: nigdy wiecej! a przez lzy szlochalam.......nic juz nie ma, nic... za duzo krwi ... skad tyle krwi... dojechalismy w sumie szybko, weszlam do kliniki zgieta w pol, i przez lzy powiedzialam do portiera: trace duzo krwi.... od razu polecial do pielegniarek, one zawolaly lekarke, w miedzyczasie weszlam d gabinetu........jak sie rozbieralam krew ciekla mi po nogach i kapala na podloge... no mowie wam...obraz nedzy i rozpaczy..do tego moj swiezy makijaz rozmazany na policzkach przez lzy..... siadalam na fotelu do usg mowiac: nic juz nie ma...... pani doktor najpierw o ile dobrze pamieta sprawdzila palcem szyjke macicy a potem ta sonda do usg wewnatrzmacicznego wjechala do srodka...... jakze bylo wielkie moje zdumienie gdy.....uslyszlam bicie serca!!!!! Jak to??-pomyslalam...to ono zyje???...Ono zyje!!! powiedziano mi: dziecko ma sie dobrze, ale odkleila sie znaczna czesc lozyska, skad tyle krwi, musi sie pani bezwlocznie u nas zatrzymac i zaczynamy natychmiast terapie.. jeszcze na tym fotelu pieegniarka zrobila mi zastrzyk..chyba progesteron nie mialam ani pizamy ani nic ze soba, mialam tylko dlugi sweter i rajstopy przemokniete krwia... owineli mnie w jakies tam szpitalne fartuchy i na boso poprowadzili do pokoju gdzie od razu polozyi mnie do lozka, podlaczyli do kroplowki i kazali lezec i sie na cm nie ruszac.... no i lezalam tak 3 dni......jak musialam zrobic siku dzwonilam po pielegniarki i na lezaco..... w miedzyczasie oczywiscie przywiezli mi pizame....i gimnastykowali sie jak mi ja zalozyc z podlaczona kroplowka... na moje i dziecka szczescie krowotok szybko sie zatrzymal i po 3 dniach odlaczyli mi kroplowke ...ale za to dali wiecej zastrzykow......ojojojojoj.. bardzo bolesnych aahaha. caly tylek mam podziurawiony ehhe w piatek 30mnie wypisali dajac zastrzyki do domu i tak wlasnie oto siedze na glowie u tesciowej i pozwalam sie obslgiwac... wstaje na siku, na posilki jak sie czuje dobrze...w poniedzialek musialam wyjsc na usg:) to juz calkiem mila historia, potem napisze...tymczasem sprawdze czy da sie wyslac taki eposowy post hahah

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kropela03
Elita, aleś przeżyła koszmar. Dobrze, że wszystko się dobrze skończyło, ale przez piekło pszeszłaś :-( jak się teraz czujesz? Mam nadzieję, że lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:) no moge powiedziec ze czuje sie niezle....wolalabym nie miec takich jazd...ale coz moge poradzic.... dziaslo mi tylko spuchlo .... szukalam tabelki, ktos wie gdzie sie ukrywa???? strzalka spij ile i poki mozesz:):) czyj to brzusio byl w 14??????ojojo ale wieeelki:):) superowy ihih ja dopiero 12 tyg. juz sie troszke zarysowala kraglosc ale niewiele.nie spieszy mi sie.i tak nie brak mi emocji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzałka :)
Elita współczuję! jak dobrze, że dziecku nic się nie stało... musiałaś być strasznie zestresowana, nawet trudno mi sobie to wyobrazić... całe szczęście, że już wszystko ok :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Elita83 dobrze cię rozumiem ja w pierwszej ciąży 3 razy miałam takie krwotoki nie mogłam zejść z kibelka bo nie mogłam krwotoku zatamowac a jak się rozebrałam u lekarza to wszystko było mokre majtki spodnie wszystko i ta myśl, że to już chyba koniec:( tylko, że u mnie to faktycznie był koniec a ty się nie martw moja kuzynka miała tez problem z łozyskiem jakiś czas musiała dużo odpoczywać a teraz czekam na smsa od wujam, że pojechała na porodówkę bo lada dzień powinna urodzić:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izzkka77
A ja z moimi tygodniami to już nic nie rozumiem niby wg miesiaczki powienien być równy 12 tydz dzisiaj ale wg Usg które miałam ostatnio wynikało że jest o tydzień młodszy czyli 11 tydz ale lekarz mówił że może jeszcze nadgonić wieć juz sama nie wiem jak to liczyć ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny Elita83, to się kobietko strachu najadłaś... Najważniejsze, że ta krwawa historia to z happy endem :) i już horrorom dziękujemy, nie chcemy ani u Ciebie ani u żadnej z nas takich "atrakcji". Takie nerwy z dala od nas, a kysz!! :) A ja dzisiaj po wizycie i usg :) dzisiaj zaczął się 12 tydzień, z dobrych info, to bydlę mięśniak nie urósł i trzyma swoje 4,5 cm, za to maluszek zuszek już ma ponad 4 cm, piekny kręgosłup, karku nie dał sobie obejrzeć, bo najpierw spał, potem tańczył i sie za bardzo wiercił :) Lekarz próbował nawet przez brzuch usg robić, ale maleństwo się uparło. Posikało sie nawet! Nie miałam pojęcia, że takie rzeczy widać, ale doktor mi pokazał, że sie wód opiło, gdzie pęcherz, a gdzie "sik". Ale to nie było to typowe usg na przezierność itd, takie będę miała w najbliższą środę, lekarz po prostu z dobrej woli chciał sprawdzić i pokazać mi jak najwięcej. Z gorszych wieści, to kosmówka, z której będzie łożysko rozrasta się do dołu i teraz zachodzi na szyjkę, ale jeszcze jest szansa, że sie podniesie, a jak nie, to czeka mnie leżenie, co nie będzie łatwe, bo planujemy sprzedaż mieszkania i kupno większego, a wtedy to będzie niewykonalne, ale zobaczymy, nie ma co sie martwić na zapas :) Mam pozwolenie na basen i zajęcia dla ciężarówek, więc w weekend się zapiszę, dobrze mi to zrobi, bo mam 3,5 kg na plusie. Miłego dnia kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny Elita83, to się kobietko strachu najadłaś... Najważniejsze, że ta krwawa historia to z happy endem :) i już horrorom dziękujemy, nie chcemy ani u Ciebie ani u żadnej z nas takich "atrakcji". Takie nerwy z dala od nas, a kysz!! :) A ja dzisiaj po wizycie i usg :) dzisiaj zaczął się 12 tydzień, z dobrych info, to bydlę mięśniak nie urósł i trzyma swoje 4,5 cm, za to maluszek zuszek już ma ponad 4 cm, piekny kręgosłup, karku nie dał sobie obejrzeć, bo najpierw spał, potem tańczył i sie za bardzo wiercił :) Lekarz próbował nawet przez brzuch usg robić, ale maleństwo się uparło. Posikało sie nawet! Nie miałam pojęcia, że takie rzeczy widać, ale doktor mi pokazał, że sie wód opiło, gdzie pęcherz, a gdzie "sik". Ale to nie było to typowe usg na przezierność itd, takie będę miała w najbliższą środę, lekarz po prostu z dobrej woli chciał sprawdzić i pokazać mi jak najwięcej. Z gorszych wieści, to kosmówka, z której będzie łożysko rozrasta się do dołu i teraz zachodzi na szyjkę, ale jeszcze jest szansa, że sie podniesie, a jak nie, to czeka mnie leżenie, co nie będzie łatwe, bo planujemy sprzedaż mieszkania i kupno większego, a wtedy to będzie niewykonalne, ale zobaczymy, nie ma co sie martwić na zapas :) Mam pozwolenie na basen i zajęcia dla ciężarówek, więc w weekend się zapiszę, dobrze mi to zrobi, bo mam 3,5 kg na plusie. Miłego dnia kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć dziewczyny Elita83, to się kobietko strachu najadłaś... Najważniejsze, że ta krwawa historia to z happy endem :) i już horrorom dziękujemy, nie chcemy ani u Ciebie ani u żadnej z nas takich "atrakcji". Takie nerwy z dala od nas, a kysz!! :) A ja dzisiaj po wizycie i usg :) dzisiaj zaczął się 12 tydzień, z dobrych info, to bydlę mięśniak nie urósł i trzyma swoje 4,5 cm, za to maluszek zuszek już ma ponad 4 cm, piekny kręgosłup, karku nie dał sobie obejrzeć, bo najpierw spał, potem tańczył i sie za bardzo wiercił :) Lekarz próbował nawet przez brzuch usg robić, ale maleństwo się uparło. Posikało sie nawet! Nie miałam pojęcia, że takie rzeczy widać, ale doktor mi pokazał, że sie wód opiło, gdzie pęcherz, a gdzie "sik". Ale to nie było to typowe usg na przezierność itd, takie będę miała w najbliższą środę, lekarz po prostu z dobrej woli chciał sprawdzić i pokazać mi jak najwięcej. Z gorszych wieści, to kosmówka, z której będzie łożysko rozrasta się do dołu i teraz zachodzi na szyjkę, ale jeszcze jest szansa, że sie podniesie, a jak nie, to czeka mnie leżenie, co nie będzie łatwe, bo planujemy sprzedaż mieszkania i kupno większego, a wtedy to będzie niewykonalne, ale zobaczymy, nie ma co sie martwić na zapas :) Mam pozwolenie na basen i zajęcia dla ciężarówek, więc w weekend się zapiszę, dobrze mi to zrobi, bo mam 3,5 kg na plusie. Miłego dnia kobietki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziewczyny, jestem załamana. Od miesiąca jestem przeziębiona. Co prawda to "tylko" katar i kaszel bez gorączki ale ile to jeszcze koże trwać do cholery? Przy tym kaszel jest such i czsem mnie męczy tak bardzo, że aż mam zakwasy na brzuchu. Zaczęlam się martwić bo takie skurcze jakie sa przy kaszlu mogą może dziecku zaszkodzić? Internistka mówi, że w płucach czysto i nie ma wskazań na antybiotyk a kaszel pewnie się przedłuża bo jestem alergikiem, ale MIESIAC??? Litości

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzałka :)
Kropelka też tak miałam przed świętami... pomogło mleko z czosnkiem i syrop z cebuli, po tygodniu przeszło, a straszne skurcze miałam podczas kichania i kaszlania...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mi niestety nie pomogły domowe spozoby. Czosnku się nie tykam bo mam mdłości po nim. Niestety...jestem załamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzałka :)
Dziewczyny, mąż dowiedział się o co chodzi z tym ubezpieczeniem. Z automatu wpisali mi najwyższe ubezpieczenie (bo pracownikom opłaca to zakład, a dodatkowym osobom już pobierają z wypłaty), jakieś szpitalne, że za każdy dzień w szpitalu mam 200zł płacone... to bym musiała co najmniej 2 dni w miesiącu być w szpitalu żeby się to opłacało... ale już zmienił na podstawowe i za nie płaci tylko 50zł, więc nie ma sensu się rejestrować w PUPie w tej sytuacji :) a dziecko gdy się urodzi zakład ubezpiecza za darmo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dzieki za slowa pociechy kochane, :) troche was poczytalam wdze ze sie duzo pozmienialo... milka to ty mialas 3 razy taki krwotok? ale w jednej ciazy?? jak mozesz to opowiedz cos wiecej.tak zeby wiedziec. a mialam wlasnie napisac o dobrych wiesciach... zastanawiam sie jak zamiescic fotke z isg tak zebyscie mogly podziwiac:) na wrzute chyba nie??ale trzeba sie logowac czy cos? potem poszperam tam.. no wlasnie w poniedzialek 2go stycznia bylam na usg...sceptcznie poszlam nastawiona bo teraz to co chwile paranoja......ze cos sie moze stac.. niech to cholera a takim bylam luzakiem.. no ale.. wrocmy do usg.... jak lekarz pojezdzil po brzuchu sonda czy jak sie to tam nazywa to zobaczylam calkiem duze dzieciatko!!! 57 mm , czyli prawie 6 cm!!! ihih.. teraz po kilku dniach to juz pewnie bedzie 6 cm, nie wiem ile tam rosnie na dzien srednio dzidzi. no widac bylo bardzo dobrze ten odklejony kawalek lozyska,dobry kawal,ale to moje dzidzi to sobie guzik z tego robilo powiem wam!! zadzieralo tylek do gory hop hop, rece do buzi podnosilo noga gdzies tam w miedzyczasie fiknelo ihihihihihi super widok mowie wam!!! potwierdzil mi kolejny lekarz ze to cud ze sie wogole wszystko nie oderwalo... trzymalo sie cwane paznokciami i zebami... czyzby dziewczynka ehhehehehe:):):) no miejmy nadzieje ze bedzie ok... ah milka to daj znac o kuzynke ktora bedzie lada chwila rodzic:) ile ona musiala plackiem lezec??? milego wieczoru.. pomecze was potem jescze troche....choc trzebaby pozycje zmienic bo mi nie wygodnie.. ps.. czyzby mdlosci troche mi daly spokoj i bez zastrzykow??? wzielam dzisiaj tylko jedna pastylke przeciw mdlosciom... zastrzyki mi sie skonczyly... ops.. nie bede za duzo gadac bo jak pomysle to mnie zaraz muli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NICK..............wiek.........ost @...........ile cykli.........termin porodu ********************************************************* *************************** neli8................23........30.09.2011..........2..... ..........07.07.2012 Amelia1975........?...........28.09.2011.........?....... ........07.07.2012 ma_rka............23.........27.09.2011..........?....... ........07.07.2012 lipcówka...kasia...26.......03.10.2011..........3....... .......09.07.2012 Benica..............?..........29.09.2011..........?..... ..........10.07.2012 Diamondxstar.....21.........5.10.2011...........2........ ......12.07.2012 Qanchita...........?..........08.10.2011.........?....... .........15.07.2012 elita83.............28...........10.10.2011.........1..... ..........16.07.2012 kiniam85.........26...........9.10.2011...........2...... ........16.07.2012 Lipcówka2012.....?.........11.10.2011...........?....... .......17.07.2012 strzałka...........25.........09.10.2011...........1.... .........18.07.2012 justysia88.........23........13.10.2011..........13...... .......21.07.2012 Milka862..........25.........16.10.2011..........3....... ........23.07.2012 Moka0110.........28.........17.10.2011...........2....... ........24.07.2012 fressia............31..........21.10.2011..........2..... ..........26.07.2012 Stella Polare......29........26.10.2011...........4.............. 29.07.2012 Nenia..............23........19.10.2011...........12..... ........31.07.2012 Kropelka03.........28......16.10.2011.............?...... .......03.08.2012

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość strzałka :)
ta, którą znalazłaś trochę nieaktualna z tego co widzę :) wklejam aktualniejszą, nanoście poprawki jak coś się zmieniło: Amelia1975......36.........28.09.2011.........26......... . ....02.07.2012 tusiana...........22.........27.09.2011.........?....... .........06.07.2012 neli8..........................30.09.2011.........2.... ............07.07.2012 ma_rka...........23.........27.09.2011..........?....... ........07.07.2012 lipcówka...kasia...26.......03.10.2011..........3....... .......09.07.2012 *Berry_AB*..........24......03.10.2011..........?........ .......09.07.2012 Benica.............?..........29.09.2011..........?..... ..........10.07.2012 Diamondxstar.....21.........5.10.2011...........2....... ......12.07.2012 Qanchita...........?..........08.10.2011.........?....... ........15.07.2012 elita83............28..........10.10.2011.........1.... ..........16.07.2012 kiniam85.........26...........9.10.2011..........2...... ........16.07.2012 Lipcówka2012.....33.......11.10.2011..........1........ ......17.07.2012 justysia88.........23........13.10.2011..........13..... .......21.07.2012 izzkka77...........23..........12.10.2011..........13.... ......23.07.2012 Milka862..........25.........16.10.2011..........3...... ........23.07.2012 Moka0110..........?.........17.10.2011...........?....... .......24.07.2012 fressia...........31..........21.10.2011..........2..... .........26.07.2012 strzałka..........25.........09.10.2011...........1.... .........29.07.2012 Stella Polare......29........26.10.2011...........4.............. 29.07.2012 kuleczka@13....31.........22.10.2011...........?....... .......29.07.2012 Nenia..............23........19.10.2011...........12.... ........31.07.2012 Kropelka03.........28......16.10.2011.............?...... .......03.08.2012

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
elita u mnie to było zakręcone dowiedziałam się o ciąży jakoś na początku grudnia rok temu jak dostałam plamienia no i zaczęło się kilkanaście dni leżenia luteina nospa itp. Później jakiś czas było w miare ok aż do pierwszego krwotoku na szczęście nie był on mocny i jak dojechałam do szpitala prawie się skończył kilka dni w szpitalu leki plamienia i do domu. Kolejny krwotok dostałam w nocy i męczyłam się do rana mąż pojechał ze znajomymi na impreze a teściowie mieli gości i troszkę wypili nie budziłam ich tylko miałam nadzieje, że przejdzie niestety nie przeszło a rano to już była kaplice pokój łazienka wszystko we krwi mąż jak wrócił zaraz zawiózł mnie do szpitala tam się okazało, że razem z krwią odeszły mi wody i albo się odbuduja albo dupa blada. Dostałam kroplówki kilka dni w szpitalu i diagnoza lekarzy " dziecko nie ma pęcherza i nerek ale serce jeszcze bije więc musimy czekać" i tak co drugi dzień usg i ten sam tekst jeszcze żyje:( W końcu powiedziałam lekarzowi, że chce iść do domu i tak czekałam na śmierć dziecka a leżenie w szpitalu tylko to przeciągało i faktycznie po 2 dniach w domu w nocy dostałam bóle i teściowa zawiozła mnie do szpitala zaczeło sie poronienie to było ok 1.00 w nocy całą noc wariowałam z bólu mimo kroplówek przeciwbólowych. Niestety miałam pecha trafiłam na dyżur bardzo nie miłej lekarki rano zawołała mnie na usg jak się doczłapałam to się okazało, że usg potrzebne jest piętro wyżej i musiałam wrócić do łóżka wołali mnie znowu po 40min pózniej wołali mnie na badanie jak się doczłapałam to lekarze byli gdzies potrzebni i musiałam wrócić do łóżka i przyjść po godzinie do badania trzymała mnie położna bo tak bolało npotem dostałam krwotok przyszła lekarka i powiedziała no to czekamy i sobie poszła zorientowałąm się na co czekają jak urodziłam na sali przy pacjentkach tam zabrali dziecko a mnie na zabiego i tu znowu nie miła sytuacja bolało mnie wkłucie do wenflonu i jak mi podawali narkoze zaczełam krzyczeć na co babki no pani tyle wycierpiała, ze może być pani przewrazliwiona a potem okazało się, że dostałam zapalenie żył w tym miejscu:( Wybaczcie, że tak szczegółowo to opisuje ale dość mocno to przeżyłam ok pół roku dochodziłam do siebie psychicznie a elita to był 14 tydzień ciąży i miałam chłopca, najgorsze to było jeszcze odebranie aktu urodzenia martwego dziecka:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izzkka77
Milka862 no to wsólczuję ale ciesz się że teraz jest wszytsko dobrze. elita83 u Ciebie też napewno będzie wszystko ok.Ja właśnie wróciłam od lekarza nie miałam usg bo miałam je na tych prenatalnych, ale okazało się że mam jakoś infekcje pochwy, dostałam antybiotyk ale niewiadomo ile będzie kosztował bo ta afera z tymi lekami, i mam dużo leżec i odpoczywać. Mam nadzieje że do następnej wizyty przejdzie. A o to że dziecko było młodsze też mam się nie martwić bo ono jeszcze nadrobi " zaległości". Trzymam kciuki za wszytskie laskie żeby było wszytsko ok u każdej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Czekać na śmierć swojego dziecka-coś okropnego... :( normalnie koszmar, współczuje Milka, że takie coś ci się przytrafiło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kropelka ja też choruję... Już tydzień męczę się z kaszlem, katarem i bólem gardła połączonym z chrypką. Biorę możliwe leki, syrop, ale jakos z marnym skutkiem. Też mam czasem straszne bóle w podbrzuszu jak kaszlę. Staram się to robić leżąc na brzuchu, wtedy jakos mniej boli. Ale też się martwię o swoją Kruszynkę. Podobno kaszel powoduje skurcze w podbrzuszu, więc częsty kaszel nie jest wskazany w ciązy. Czasem mniejszym złem jest antybiotyk niż nieleczone przeziębienie. Ostatnio mam coraz więcej obaw. W pierwszym trymestrze są jakiekolwiek objawy- wymioty, zgaga, cokolwiek. II trymestr jest jakiś taki bezobjawowy. W ogole nie czuje sie w ciąży. Nic nie dolega, nie ma objawów, a brzuch też jakoś nie rośnie. Codziennie staje przed lustrem i żadnej różnicy, a to już 14 tydzień. Więc nie wiem co jest gorsze. Mieć objawy i wiedzieć, że ciąża się rozwija i być spokojną, czy zastanawiać się czy oby na pewno wszystko jest ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej Dziewczynki :) Elita, cieszę się, że wszystko się dobrze skończyło :) oby już do samego końca było tylko dobrze, bo wystarczająco się strachu najadłaś... Milka, współczuję przykrych wspomnień... Domyślam się jakie to musiało być wtedy dla Ciebie straszne... :( no ale teraz masz zdrową Dzidzię pod serduszkiem i tym razem wszystko będzie już dobrze :) ja też zaliczam się do tych z wielkimi brzuszkami ;) oto mój w 12 tygodniu... Mam już prawie 90cm... Nie chcę na razie myśleć co będzie pod koniec ciąży... http://www.fotosik.pl/pokaz_obrazek/c71168dcbe52a87a.html

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×