Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość AnnaGrudziadz

Szukam przyjaciolki.Kobitki 25-30 latki laczmy sie

Polecane posty

Ja tam zegnałam sie z 2 w zeszłym roku to właściwie niewiele sie zmieniło. Nie odczułam ze przekraczam 30tke. Jestem zadowolona z życia, mam dziecko I kochającego Męża - a to najwazniejsze - a nie jakas tam liczba :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kurde od kilku dni szukam jakiejś fajnej torebki... moze ty mi jakos pomozesz... przegladam allegro i nic ciekawego nie widze chcialabym jakąs szarą - z dwoma najlepiej uszkami... ale takimi dluzszymi - wiadomo zima kurtka - zeby bylo wygodnie... czegos w stylu bardziej sportowo mlodziezowym podobaja mi sie tez kuferki... ale one przewaznie do reki są ... a ja wole na dlugie ramie :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ten kawałek "Przyjaciół" tez znam :) Ja dzis troche mam innej roboty wiec sie nie udzielam, ale juz koncze :) Co do torebki nie pomoge, bo nie szukam :) Qurna, Mąż jutro jedzie na delegacje i ja bede musiala pchac sie po pracy przez cały PŃ zeby odebrac córke od Niani a jeszcze mam ta nieszczęsną kosmetyczke z tym palcem na 17:00!!! Chyba bede sie musiała zwolnic godzinke z pracy zeby to wszystko ogarnąć....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To jesteś jedną z niewielu co ma takie szczęście :) Ja na mojego M nie narzekam - jest robotny, nie pije, bardzo fajnie zajmuje sie córką itp itd. Z czasem nie zwaraca sie juz uwagi , że nie dostaje sie tak często kwiatów bez okazji, bo licza sie inne rzeczy. Aczkolwiek w dniu 3 rocznicy slubu obudziam sie i przy poduszce znalazłam pierścionek :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my jestesmy 9 miesiecy po slubie ... i kwiaty dostaje dosc czesto... moze nie ze piekne wielkie bukiety - np. wczoraj dostalam pieknego tulipana - to moje ulubione kwiaty :) jesli chodzi o sprzatanie - to hmmm nie ma z tym problemu - tzn trzeba mu powiedziec co i jak i to zrobi hahah... z odkurzaniem nie ma problemow bo on lubi a ja nieznosze :) smieci nie wynosze - no chyba ze go nie ma w domku a sie uzbiera itd. - co do dzwigania zakupow itd to moj maz ma jedna zasade - od tego sie ma faceta aby kobieta nie musiala sie przemeczac :) a co do zakupow to jejciu on uwielbia je - szczegolnie jak ja mam sobie cos kupowac a on mi "doradzic" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez uwielbiam tulipany - zwłaszcza pomarańczowe :) jesli chodzi o sprzątanie to ja sama sprzątam, bo Mąż ma inne roboty domowe takie jak rąbanie drewna - takie typowo męskie, a latem dojdzie mu robota na ogrodzie itp. takze ja sie zajme domem, a On niech wejdzie w ziemie - bo ja nie cierpie robót na ogrodzie :) Zakupy tez zawsze poniesie :) Z tym nie ma problemów. Takze trzeba doceniać co sie ma ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam:) ja chyba najmlodsza tutaj jestem bo mam 22 lata.... U mnie w miescie tez oszaleli i wszedzie zrywaja asfalt i nowy klada...az sama jestem w szoku bo juz tyle dziur bylo...po drodze to slalomem sie jezdzilo co do obowiazkow...to ja sie zastanawiam jak to u mnie bedzie...ehh..moj jest jedynakiem a mieszka teraz z mama w domku...no to rozumiem ze musi drewna pociac itp...my po subie tez bedziemy mieszkac w domku ale u mnie...moze troche mam egoistyczne myslenie ale az boje sie pomyslec jak bedzie musial czesto do mamy jezdzic cos zrobic...:o "no bo to domek a nie mieszkanie w bloku"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
poki co bedziemy mieszkac w moim domu ktory od dawna sie buduje(wlasciwie to powoli wykancza juz), tak na prawde to nie bedzie mial sie nim kto zajmowac i mieszkac bo rodzice siedza praktycznie caly czas poza miastem daleko.... przyjezdzaja tylko na kilka dni ...ostatnio to nawet ja wszystko zalatwiam co jest zwiazane z tym domem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
smutna -> odradzalabym mieszkanie z rodzicami badz tesciami... czasem lepiej troche stracic i cos wynajac niz ... oj znam kilka przypadkow gdzie serio bokiem wyszlo to mieszkanie mlodych z rodzicami bo taniej... bo sie buduja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cześć smutna przyszła panna mloda :) Życie pokaże - ale wiesz, Ten Twój Przeszły Mąż musi zostać do pionu postawiony i chyba trzeba mu wyjaśnic na czym polega małżeństwo. Ja mieszkałam z Teściami 3 lata po slubie -mielismy mieszkać 2 ale neistety się przeciagneło. Teściów mam naprawde spoko - takze nie narzekałam, ale przez 3 lata i tak musiałam mężowi tłumaczyć dlaczego chce sie przeprowadzic! Bo wg niego mamy przeciez z rodzicami dobrze.... Eh... ile sie musiałam nagadac :) No ale postawiłam na swoim i mieszkamy w koncu u siebie, sami, na naszych zasadach i za własne pieniadze. Sprzątam swoje kible, swoje umywalki, swoja kuchnie i podłoge! ITP ITD.... mogłabym pisac i pisac....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
akurat moi rodzice sa na prawde w porzadku wiec nie obawiam sie o to mieszkanie z nimi;) moj tez nie ma nic przeciwko...no a wiadomo jak bedzie cos nie tak no to nie bedziemy tam siedziec,moi rodzice tez to zrozumieja bo to nie jest typ czlowieka ktory jest zachlanny itp;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzanet
Jestem po 30 nie kwalifikuje sie do przyjazni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po tylu latach mieszkania najpierw z moimi rodzicami jako Panna potem z Tesciami - cieszę sie ze jestem na swoim. Wchodze po pracy, wstawiam obiad, odpalam kominek, włańczam TV na kanał jaki mi pasuje. Salon jest MÓJ, nie musze sie liczyc z nikim (oprócz Męża) hehe. Mnie to pasuje. Tak powinno być. Mąż do tej pory nie jest zadowolony z przeprowadzki - ale tylko chodzi mu o to, że teraz trzeba dużo dojezdzac. No i jego rodzice mają po 70 lat i On chciał sie nimi opiekowac. Ale przeciez mozna sie nimi opiekowac na odległosc, a póki mają siebie jest OK.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
przypomnialo mi sie cos...dawna historia... bylam z moim obecnym narzeczonym moze hmm..z tydzien albo dwa.. i jakos tak wyszlo ze jadlam kolacje u niego...wiadomo mlodzi bylismy,troche zaczelismy wspolnie imprezowac no i pozno do domu wracalismy(ale bylismy juz pelnoletni) no i podczas tej kolacji jego mama do mnie powiedziala ze ona sie boi o swojego syna i to tak nieladnie pozno wracac,ze gdybym mogla cos zrobic zeby wracal wczesniej... i wtedy mi sie reakcja mojego faceta podobala bo stwierdzil ze musi z nia pogadac...bo nie moze tak by zeby ona mi mowila takie rzeczy,bo to nie ode mnie zalezy tylko on dobrowolnie tak postepuje... no...ale takich rzeczy pozniej bylo malo:) tylko wtedy to mamusia miala dobrze,musiala byc przywozona codziennie samochodem z pracy(a ma droge w odstepie max 10 min autobusem),a jak sie spoznilismy 10 min to wielka obraza " Co tak pozno?! ja czekam i marzne od 10 min "

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mloda mama pewnie tez tak bede miaa...sama sie pewnie przekonam,pomimo tego ze na chwile obecna nie przeszkadzalaby mi taka sytuacja jak jest teraz...ze rodzice na kilka dni co jakis czas przyjezdzaja:P nie ma to jak samemu byc i moc wszystko robic,nawet nago po domu chodzic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×