Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

tralala91

SCHUDNĄĆ 20-25 KG. NIE PODDAM SIĘ I OSIĄGNĘ SWÓJ CEL. --- start 28.11.2011r.

Polecane posty

Witam, tak sobie śledzę Wasze poczynania, poczytałam i widzę, że fajna ekipka się utworzyła -mała, ale wesoła, a co najważniejsze zmotywowana do odchudzania. Dlatego jeśli nie macie nic przeciwko, to się chętnie wproszę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulla, no pewnie, witaj i zaglądaj :). Możesz nam napisać coś o sobie, a gdybyś zaliczyła małą wpadkę - nie martw się i wracaj, w grupie raźniej się podnosić ;). Miałam już iść, ale jakoś ściera nie chce mi się do ręki przykleić, muszę jednak chyba zrobić sobie przerwę na obiad. Zjem, zacznę sprzątać i zrzucę na bieżąco. Taaak, to dobry plan, idę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W wolnej chwili ustawię sobie stopkę, a póki co to się przedstawię :) Jestem mamą dwójki wspaniałych maluchów. Córcia ma 1,7 m-cy, a synek to jeszcze 3-miesięczny niemowlak. Moje życie to jedno wielkie odchudzanie :/ Zawsze byłam otyła - od dziecka, dopiero w okresie szkoły średniej okazało się że mam jakieś problemy z tarczycą, a więc brałam hormony no i.... ważyłam całe 63kg!!! :D Potem leki odstawiłam, i waga zaczęła wracać pomimo normalnego odżywiania :( Potem małżeństwo, wyjazd za granicę, potem leczenie niepłodności, różne pomocne hormony, aż w końcu się udało. Przed I ciążą waga: 82kg, po ciąży 93, II ciąża i póki co 95 na wadze... Czego mi teraz potrzeba??? MOTYWACJI. I dlatego postanowiłam, pozawracać Wam głowę swoją osobą :) Wspólne mam nadzieję, mi się uda. Kiedyś razem ze wsparciem kafeterowiczek schudłam 12kg. Teraz pewnie będzie ciężej, bo przy tak małych dzieciakach trudno jest się regularnie odżywiać, no i dojadanie po córci mnie zabija :/ No to kończę się już żalić i mam nadzieję, do usłyszenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
:):):) dziekuje bardzo Calluna odpisałam sobie na karteczke co tam jadłas i tez bede sie stosowała przykleje sobie na lodowke:) strasznie dziekuje:*** Bosz jaka ja byłabym szczesliwa jak by sie mi udało z pieczywem i ze słodkim nie bedzie problemu czuje to:) no to od jutra działam ostro a wazyc sie bede co tydzien zeby sie nie stresowac:) Buziaczki Kobietki HURA HURA!!!! W KONCU SIE UDA:p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Ulla 🖐️ Pewnie,że razem damy rade. A po wypowiedzi Kuleczki to od razu taaaaaka energia we mnie wstapiła,ze za chwileczke lecę ćwiczyc :D DAMY RADĘ DZIEWCZYNKI-HUUUUURRRRRRAAAAAAAAAAAAAAAAAAA!!!!! Aaaaaa - i żadnego podjadania po dzieciach!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dzięki Dziewczyny za miłe przyjęcie :D Ależ plamę dałam :/ Przyjechała siostra z chłopakiem - wprost od świątecznego stołu z blachą pełną ciasta... A prosiłam żeby nie wieźli! I co? I pstro :D Ciasto się zjadło... Oczywiście nie cała blacha, bo resztę zabrała dla rodziców, także jutro: Diet Reaktywacja... Ustawiłam stopkę ciekawe czy wskoczy. Do jutra, idę spać, bo coś w główce się kręci :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ulla, nie ma takiego podjadania po dzieciach! Po pierwsze - to Ci idzie w boczki, a po drugie - to najnormalniej w świecie mało higieniczne. Wrzucaj do psiej miski resztki, byś nie zdążyła nawet odruchowo się zabrać za dojadanie ;). Ja już po 43 minutach na rowerku, kąpieli, balsamowaniu. Kładę się spać, bo miałam intensywny dzień, dobranoc dziewczyny! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześć 🖐️ Ula-nic to,że zgrzeszyłaś-od dziś wrócisz na dobrą drogę i będzie dobrze :) Ja zjadłam na śniadanie kaszę jaglaną z jabłkiem i cynamonem-nawet dobra-i ponoć dobrze oczyszcza.Już kilka dni jem jaglankę na śniadanie. Na obiad pieczeń rzymska z buraczkami-a rodzinka+ ziemniaki i rosół. Na kolację zrobię pastę z twarogu chudego,ryby i cebuli-a do tego pomidor. Wypiłam już szklankę herbaty z pokrzywy-ma wzmacniać i oczyszczac-i w smaku podobna jest do zielonej herbaty. Na południe idę do kościółka-piechotą a nie samochodem-i zrobię kilometr w szybkim tempie. Zaczyna padać snieg-może zima będzoe??? Ja tam jej nie wyglądam-ale to chyba jej pora. Dobrego dnia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
🖐️ Z tą zimą to bywa różnie. Chyba nam się już ten klimat zmienia, bo wczoraj znajomy meteorolog mi powiedział, że od 10 stycznia mamy mieć swoistą wiosnę za oknem. Ponoć kwiecień i maj będą upalne, a lato paskudne. Ciekawe... Ja zjadłam obiad, niezbyt dietetycznie: ciut rosołu z makaronem, 2 ziemniaki, sterta buraczków i marchewki z groszkiem. Ale nie czuję się przeżarta, tylko najedzona. Pójdę też na jakiś spacerek i już tradycyjnie zamknę dzień 40 minutami na rowerku. Udanej niedzieli!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam:) no i jak na dzis kochane ja sie trzymam pomimo ze taki pyszny obiad gotowałam mezowi:) ja dzis zjadłam tak: 2 plasterki sera białego chudego, 2 plasterki pomidora 1 pl ogorka i zielona herbatka na sniadanko potem mandarynke a teraz gotuje sobie rybke:) a na kolacje planuje pomarancza mam ochote ogromna aha i kawe wypiłam oczywiscie bez cukru i mleczka:) i to bedzie na dzis tyle a i woda Mam nadzieje ze dobrze ze nie zaduzo jem:) Pozdrowionka i buziaki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Właśnie wrociłam ze spacerku-zmarznięta i zmęczona.Ale tak zdrowo zmęczona :D Cały czas ciapie coś z góry-więc jest nieprzyjemnie-ale wyciągnęłam swoje córy po obiadku na spacer-w szybkim tempie kilka kilometrów.Dobrze mi to zrobi. Omnom-wcale nie za dużo zjadłas-wszystkie zupy-nawet rosół z makaronem są mało kaloryczne. Kuleczko-rewelacja!!!!!!!!!!!! Ale moze do tej pomarańczy na kolację coś dołóż-bo za szybko zasłabniesz.Tylko kolację zjadamy do 18-stej-nie później. Już mi się chce zupy jarzynowej-muszę kupić warzywa i ugotować gar na dwa,trzy dni :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam Dziewczynki, ja dziś dość intensywnie dzień przeżyłam... Otóż miałam wychodne :D Koleżanka przyjechała do mnie z dość daleka, z błaganiem żeby jej pracę inż. pisać ;) Poszłyśmy z dworca do centrum to jakieś 2-3 km w jedną stronę i na kafkę omówić szczegóły pracy, a potem z powrotem. Niby nic, ale przynajmniej nie "siedzenie" w domku z dzieciaczkami - o ile ciągłe noszenie, bawienie, tańczenie, gotowanie, pranie prasowanie i Bóg wie co jeszcze można nazwać siedzeniem... Swoją drogą zastanawiam się, jak będąc matką dwójki małych dzieci i z tak dużą ilością obowiązków dooopa nie maleje :/ Potem mały obiadek u teściówki, na wieczór jakaś kanapka. Póki co nie przemyślane te posiłki, ale jeszcze nad tym popracuję :D omnom - super patent z tą miską dla psa :D podaoba mi się!!! Na pewno zastosuję. Takie proste, a jeszcze na to nie wpadłam :D Lecę na stepie sobie poćwiczyć. Tatuś dzieciarnię przejmuje :D Trzymajcie się i do następnego razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
calluna - głęboko wierzę... ufam...myślę...mam nadzieję, że to "postaram się" pewnego dnia zmienię na: "tego nie robię" ;) poćwiczyłam na stepie pół godzinki :D Na początek nie źle - a co! sama się pochwalę! :D Step mi kiedyś zrobił szwagier stolarz... z nóżek od starej palety po towarach i ze sztachet :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam kochane:) Ale miałam wczorajszy wieczor strasznie mi sie chciało jesc stale plątałam sie po domu nie mogłam sobie miejsca znalezc lodówke to sama nie wiem ile razy otwierałam ale WYTRZYMAŁAM! a do pomarancza dodałam 2 mandarynki:) Zastanawiam sie co dzis sobie zjesc:) Pozdrowionka miłego dzionka:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
śniadanko zaliczone zjadłam jajko na twardo plasterek sera białego chudego i herbatka zielona nie moge sie doczekac soboty jak na wadze stane postanowiłam niewczesniej:) Buziole:*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brawo dziewczyny!!!!!!!!!!!! Na na rano jaglanka-dobrutka z jabłkami i cynamonem. Teraz łyzka pasty twarogowo rybnej. Potem będzie gołąbek-a na kolację jabłucho.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam! W sumie zahaczylam o ten topik juz na pierwszej stronie i mialam sie razem z Wami odchudzac ale oczywiscie wyszlo jak zawsze....Dodam ze przez caly ten czas nie schudlam nawet grama i tylko *zaczynalam od jutra* ale teraz z calego serca pragne to zmienic.Czas przy dwojce dzieciaczkow tak szybko leci ze ani sie obejrze a bedzie juz wiosna..Nie chce znow ukrywac walkow tluszczu pod luznymi tunikami i nie chce sie wiecej wstydzic a wybralam ten topik bo widze ze mimo ze jest was malo to rzeczywiscie sie wspieracie.,a callune poprostu podziwiam...Madra i wytrwala babka ktora stara sie pomoc jak moze-dlatego tez czesto podczytuje Wasz topik. Tak wiec,zaczynam nie od jutra ale zaczelam od dzis!3majcie za mnie kciuki bo do 01 kwietnia mam zamiar osiagnac moje wymarzone 61 kg:)Widzac jakie efekty osiagnela calluna wiem ze mi sie uda-13,5 kg w 2,5 miesiaca..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj Bella 🖐️ Fajnie,że jesteś :) Wiesz-chyba każda z nas przechodziła tysiące razy to "od jutra ". Przychodzi jednak ta chwila,że czujemy się silniejsze-i trzeba ją wykorzystać,nie zmarnować okazji-i wziąć się za siebie już dziś. Na pewno się uda!!!!!!!!!!! Nawet nie wiecie ile dla mnie znaczycie,te wasze słowa "uda mi się" "dam radę"-trzymają mnie przy życiu-przy tym,ze nie ulegam pokusom-bo pewnie nieraz rzekłabym sobie "a już jestem chuda to mogę"-no i w ten sposób doprowadziłabym się wolniutko to wagi początkowej.A dzięki Wam pilnuję michy i ćwiczeń. Dziękuję Wam dziewczyny ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Calluna-Ty sama w sobie jestes niezwykle silna babka-inaczej w zyciu nie dalabys rady..,ale wiem ze osiagnac wymarzona wage to nie wszystko..-chyba jeszcze trudniej ja utrzymac przez lata:( Mnie jojo dopadalo kilka razy ale prawda jest tez ze rzucalam sie na diety typu kopenhaska albo amerykanska a na tych owszem,mozna schudnac i to sporo ale kiloski wracaja jak bumerang-teraz to wiem niestety az zbyt dobrze:) Dlatego dopiero czytajac ciebie powoli dojrzewalam do decyzji o ZDROWYM odchudzaniu a nie o glodowkach..-Nie powiem bo chyba kazdemu zalezy na szybkim schudnieciu-mi tez nie bede sciemniac...ale wiem ze trzeba poczekac i pocierpiec zeby byc piekną:) A teraz z innej beczki:postanowilam sobie ze co wieczor bede sie spowiadac z tego co zjadlam wiec wszysciutko zapisuje bo musze sie nauczyc normalnie jesc i chudnac.Mam nadzieje ze w miare mozliwosci doradzicie co i jak:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bella- z zapisywaniem dobry pomysł.Ja w którymś z pierwszych postów pisałam abyśmy tu zapisywały co zjadłyśmy w ciągu dnia-to pomaga.Ja na początku swojej diety założyłam zeszyt i pisałam wszystko.Teraz też czasami piszę-dla sprawdzenia czy nie przekraczam w drastycznych ilościach spożywanych kalorii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja mam specjalny notes, wymiary kieszonkowe, zawsze go mam przy sobie i nawet najmniejszy kęs notuję, łącznie z godziną. Zapisuję tam też, o której ćwiczyłam, co to było i jak długo. Mój dietetyk mi powiedział, że to nawet ważniejsze. Dziś pojadłam zupy pomidorowej, w kilku etapach, ale generalnie pomidorowy dzień :). Już jestem po wieczornej gimnastyce, wykąpana i mogę zająć się przyjemnościami. Miłego wieczoru i pamiętajcie, gdyby Was w nocy łapał głód - myjcie szybko zęby i spać! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pierwszy dzien zaliczony choc szczerze powiem wlasnie chrupe marchewke..mniammm:)Od 18 nie jadlam zupelnie nic a teraz ta marchewka bo juz niestety odezwal sie stary nawyk podjadania wieczorami..Jeszcze wczoraj byly to czekoladki,jakas kanapka pomiedzy a dzis jestem szczesliwa ze to tylko 1 marcheweczka:) Zjadlam dzis: 7:30 -kawa rozpuszczalna z mlekiem 1,5 % 10:00 kromka razowca z szynka parmenska(wloskie prosciutto crudo ktore uwielbiam)i ogorkiem 12:00 talerz krupniku plus 1 activia 14>00 kawa z mlekiem 1,5 % plus 1 suchar 16:00 piers z kury grillowana ,1 pomidor,1 ogorek 18:00 jablko,3 plastry prosciutta cieniutkie. Do tego ta 1 marchewka ktora mnie nawet zaspokoila i 1 tafelek gorzkiej czekolady. Troche dziwny mi ten jadlospis wyszedl,staram sie jesc w rownych odstepach czasu i nawet nie czuje glodu tylko ta cholerna ochota na jedzenie..Chyba to jest moj najwiekszy problem.Jak jestem na diecie to mam ochote na wszystko no ale coz...walcze bo w nastepny poniedzialek mam zamiar miec 2 albo 3 mniej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej! Ja dziś 7/30 - jaglanka na wodzie z dodatkiem mleka 0,5 % z jabłkami i cynamonem.Do tego herbata z pokrzywy. Na później mam zupę jarzynową niezabielaną.Potem plaster pieczeni i jakaś surówka. Do tego 1,5 l wody. Bella zamień mleko 1,5% na 0,5%. No i jak u Ciebie z piciem wody niegazowanej???? Ja od dziś wracam do zapisywania każdego kęsa.A ćwiczenia solidne mam w nawyku-więc ich nie zapisuję. Ja też baaardzo lubiłam jeść -i wszelkie jedzenie. I z tym najtrudniej walczyć.Ba ja lubię nadal jeść-i jak mam coś dobrego dla rodzinki to sama zamykam się w innym pomieszczeniu-bo dostaję ślinotoku. Latem było mi łatwiej-bo jak dopadała taka chęć żarcia to chrupałam rzodkiewki,pomidory czy ogórki. No ale juz nam coraz bliżej do wiosny.Nie poddajcie się-będzie tylko lepiej :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej kochane:) ja wczoraj oprocz sniadania zjadłam jeszce rybke wedzona i tyle bo cos nie mialam apetytu dzis juz wiem czemu -wstałam rano chora katar goraczka itd:( A dzis zjadłam plasterek sera bialego i herbatka zielona:) a dalej jeszce nie mam pomyslu:) Zastanawia mnie czy mozna by było pic wode choc troszke gazowaną bo na ta juz nie moge:( Kusi mnie na wadze stanac ale poczekam do tej soboty:) Buziaki dla Was miłego dnia kobitki:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam mam nadzieje ze mnie przygarniecie pod swoje skrzydła:) Czytam Was juz od jakiegos czasu i dzis postanowiłam do Was dołączyc:)Moze powiem cos o sobie:) Klikam do Was z małopolskiego, jestem mamusią 10 miesiecznego Jakuba podczas ciazy strasznie utyłam ponad 30 kilo!!:( z czego 20 jeszcze zostało:( przestałam juz karmic wiec moge sie wziasc w garc bo zreszta sama na swoje zyczenie sie do tego doprowadziłam byłam leniuchem:p Ale teraz mówie DOŚĆ!!!TERAZ PORA NA MNIE ZAWALCZYĆ O SIEBIE I SWOJE ZDROWIE:) A wiem ze przy Was bede sie pilnowac bo wtyd by mi było przed Wami i samą sobą gdybym uległa ponownie:) Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej. Jestem tu nowa. A wiec zaczne od przedstawienia sie. Mam 26 lat i problem z jedzeniem.Zawsze mialam mniej wiecej ok 70 kg. Ale ostatnie 3 lata to dla mnie koszmar Waga sie wacha miedzy 95 - 80 kg 2 mies temu wazylam jeszcze 80. Dzis znowu 87 :/ Zle sie z tym czuje,jak bambaryla. Nie bede zwalac na ciaze. Raczej problem tkwi w psychice. Stany depresyjne powodowaly u mnie niekontrolowane napady glodu. Teraz mam dola z powodu braku pracy. I tak zajadam w domu smutki. Ale postanowilam wziasc sie za siebie. Mialam juz zaczac od wczoraj,ale wieczorem juz nie moglam sie powstrzymac. Cos szepnelo mi do ucha 'fryyyyyytkiiii.....usmaz fryyyytkii...' ;/ No i usmazylam i zjadlam. Ale dzis zaczynam od nowa. Zadna tam dieta...bo wiem ze polegne Jak tylko wsadze cos do ust to jem bez opamietania. Postaram sie calkowicie ograniczyc jedzenie. Hmm....coz,dzis troche nie wyszlo,ale mysle ze kawalek ryby mi nie zaszkodzi. Mozecie mnie zbesztac,ale ja inaczej nie potrafie sie odchudzac. Kiedys mialam straszne problemy z wyproznianiem (raz na tydzien) ale juz mysle ze jest ok. Nienawidze wody i plynow,ale chyba bede musiala je polubic ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie Leniuszku i Zniewiesciała 🖐️ Ja Wam powiem tak: problem z obzeraniem ma chyba każdy grubas.To jest nałóg jak każdy inny- jak palenie papierosów,alkoholizm czy narkotyki.Przynajmniej ja tak to rozumiem i odczuwam.Tylko nikt nas grubasów nigdy nie traktuje poważnie-tylko szyderczo i poniżająco.A my naprawdę potrzebujemy solidnej pomocy.Tak samo trudno zwalczyć nałóg obzarstwa jak alkoholizm czy narkotyki.Narkomanów czy alkoholików wysyła się na odwyk-a nas????? Zostawia się samych sobie,w kompleksach i załamaniach nerwowych.Byłam kiedyś palaczka-papierosków.Nie palę juz 21 lat-ale wierzcie mi gdybym skusiła się na jednego papierosa ,wróciłabym do nałogu. Ja po prostu lubiłam palić!!!!!!!!! I nieraz mam ogromną ochotę zapalić-ale siłą woli się powstrzymuję.Tak samo jest z jedzeniem-jestem juz chuda ponad pół roku-ale chęć do obżarstwa mi została.Jak patrzę na jedzenie pochłonęłabym tacę ciastek czy pół kg kiełbachy na raz.I jeszcze bym dopychała i dopychała-bez ograniczeń.Ja mogłam jeść na okrągło.Ale tak samo jak w przypadku papierosów,tu powstrzymuję się siłą woli. Musimy się wspierać-wszystkie grubaski.I choć nie mam już nadwagi-to grubasem się zostaje-chyba na zawsze-tak samo jak niepijącym alkoholikiem. I jestem z wami-i będę was wspierać-bo mi się udało pokonać samą siebie. Ale proszę-i wy wspierajcie mnie-abym nie wróciła do nałogu obzerania się. Pamietajcie-jesli nawet upadniecie,zgrzeszycie-to się nie poddawajcie-WRACAJCIE DO ZDROWEGO JEDZENIA!!!!!!!!!!! A jak już dopada Was głód-to chwilkę się zatrzymajcie[nie łapcie tego co popadnie-tylko z rozwagą zjedzcie jabłko,pomarańczę czy pomidora. uciekajcie z kuchni gdy was kusi jakiś zapach.NIE PODDAWAJCIE SIĘ NIGDY!!!!!!!!!!! Mówię Wam warto-chociażby ze względu na wygląd.Wczoraj mo córka powiedziała,że nie pamięta jak byłam gruba,że na zdjęciach wyglądam jak bym była wtedy napuchnięta,ze teraz mam zupelnie inne rysy-jakby to były dwie różne osoby. Trzymam kciuki-za nas!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hej dziewczynki!Fajnie ze jest nas coraz wiecej i mam nadzieje ze sie nie powykruszamy:) Calluna-jestem bardzo ciekawa jak ty robisz ta jaglanke z jablkami i cynamonem?Brzmi ciekawie a ze slodycze wciaz za mna chodza to z checia bym taka wciela jutro na sniadanko.:D Jesli chodzi o picie to u mnie w miare,zawsze lubilam wode niegazowana wiec nie ma problemu z tym ze teraz jest zimno wiec czesto robie sobie czerwona herbate bo cieple tak jakos inaczej wchodzi-mysle ze 1,5 l plynow wypijam napewno.A co do mleka to dzieki!-Rzeczywiscie dawno powinnam je zamienic na 0,5 % tym bardziej ze 3 kawy dziennie to wcale nie malo-dobrze chociaz ze nigdy nie slodzilam niczego cukrem wiec przynajmniej tu nie cierpie z powodu wyrzeczen.Do kawy wrzucam jedna kulke slodzika a herbate pije bez niczego wiec nadganiam plynami... Masz racje juz coraz blizej wiosny i napewno nie mozemy sie poddac a ja obiecalam sobie ze nawet jesli zgrzesze to sie nie zalame tylko bede probowac ze zdwojaona sila bo do wiosny musze byc szczupla:) Kuleczka-na przeziebienie najlepsze cieple mleczko z rozbeltanym zoltkiem.Pomaga naprawde!No i lezenie niestety! Jak nie dajesz rady pic zimnej wody to pij slaba herbate nieslodzona,miete,rumianek byle tylko uzupelniac plyny.Wydaje mi sie ze te 1,5 l dziennie trzeba odbebnic zeby toksyny szybciej wyplywaly no i zeby sie nie odwadniac:D Calluna -dasz rade!!W momentach zwatpienia musisz zawsze pamietac o tym czego juz dokonalas i jak wiele osob bierze z Ciebie przyklad wzorujac sie na twoich dietach(ja miedzyinnymi:)) Ja dzis wypilam 2 kawy z mlekiem jeszcze 1,5 %(musze je wykonczyc) plus zjadlam 2 suchary. Ana obiad soczewice z selerem,marchewka i odrobina wedzonki.Pychotka!Teraz powoli sie szykuje po mala do przedszkola no i po drodze podjade na jakies zakupki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×