Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość ezoteryczna348

JESTEM KOCHANKĄ I DOBRZE MI Z TYM

Polecane posty

Gość Malinowa Malina
,,Chetnie podpowiem Ci , jak sobie radzic z tym zgnilym jajkiem .'' dziękuję, czekam :) bo jajko zgniłe... i śmierdzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swoja draga
Nastepny temat siostr milosierdzia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malinowa malina - lustro
Malinowa malina: bardzo chetnie z tobą porozmawiam, wymienię się uczuciami, może to też rodzaj terapii. Nwet jeśli było by nas kilka, to na forum nie damy raczej rady. Takie brudy lepiej prać między nami, choć te nawet obraźliwe komentarze, wydaje mi sie też mają pewna wartość otrzeźwiającą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mowcie zonie , bo
hej melduje sie !!! Malinowa -dawaj .co jest najwiekszym w tym momencie problemem . Numer 1 -?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Malina
zgadzam się Lustro :) jakby co pisz: malinowamalina4@gmail.com

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Malina
co jest największym problemem...? to, że mnie potraktował jak zabawkę... a ja się dałam... naiwnie się nabrałam i teraz mam za swoje... tęknię za nim... albo za iluzją jego... bolą mnie wyrzuty sumienia i to, że on sobie z tego NIC nie robi. Boli mnie, że zadrwił ze mnie i naopowiadał też innym głupot na mój temat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowaa śnieggu
A powiedz gdyby odezwał się teraz do ciebie i chciał sie spotkać co byś zrobiła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Malina
nie będę kłamać - spotkałabym się... niestety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowaa śnieggu
Jesteś singielką? ile masz lat? jeśli możesz napisać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Malina
tak jestem singielką, jak to się pięknie mowi. 26

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biedny miś lalala
Oj dziewczyny, naprawdę trudno was zrozumieć. Wykształcone i to w kierunku, gdzie poznało się tajniki ludzkiej psychiki i powinno sie tym bardziej krytycznie oceniać takich czarusiów manipulantów. Bo przecież wy dobrze wiedziałyście, że macie do czynienia ze zwykłym samolubnym, zakompleksionym dupkiem, który potrzebował lustra, by przeglądnąć się jaki to on nie wspaniały i jak to na niego kobitki lecą, zakochane na zabój. Naprawdę hormony rozum wam odjęły. A tak po ludzku. Jesteście wykształcone, świadome, ale niestety jesteście też produktem nowych czasów. Skupionym na sobie, egocentrycznym i uznającym moralność za przeżytek i przypadłośc miłośniczek pewnego radia. Jednak dekalog to nie tylko jakiś archaiczny nienowoczesny kodeks. Czasy się zmieniają, ale człowiek ciągle jest taki sam. I powinien wiedzieć tą najprostszą rzecz, a mianowicie, że ZŁO rodzi ZŁO. To co robiłyście było złe. Ten grzech to nie tylko takie niemoralne postępowanie, ale właśnie lawina zła jaką ze sobą niesie, czyli wasze zbrukanie, czy jak to nazywacie utytłanie i ból jaki temu towarzyszy. To ZŁO właśnie tak kaleczy. A jeszcze pokaleczy niewinnych, bo i tą zdradzaną żonę i te dzieciaki, bo gdy prawda wyjdzie na jaw, w rodzinie tego gnoja bez honoru rozpęta się armagemedon. I nie mówcie mi, że ona się nie dowie. To zawsze wychodzi, nawet po latach. Moja siostra dowiedziała się po 8 latach. To co się później działo jest nie do opisania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mowcie zonie , bo
Malinowa - doskonale sobie zdajesz sprawe, ze by uporac sie z tymi problemami , ktore mi wyluszczylas, musisz zaczac od glowy. Musisz uporzadkowac sobie w glowie. Tam wszystko sie zaczelo i tam musi wszystko sie skonczyc. Jesli masz mozliwosc gdzies wyjechac -zrob to. Zafunduj sobie wyjazd , moze byc weekendowy. Zmiana otoczenia, zmiana ludzi musi byc poczatkiem zmian. Od tego momentu -powiedz : - zaczynam sprzatanie chalupy, wszystkie smieci z mojej chalupy musza znalezc sie w koszu na smieci. Ten stan kochankowania , jest takim smietnikiem . Chce zmienic swoje zycie i to zrobie. Poukladaj sobie w glowie tak: nie jestem najmadrzejsza kobieta, mialam prawo do glupoty, do smiesznosci, do dania zrobienia sie w jajo. Jako czlowiek mam mozg i teraz pora go wreszcie uzyc. Nie po to nosze glowe na karku,by tam tylko byla ozdoba, mam z niej korzystac teraz wlasnie. Wchodzac na teren minowy , powinnam wiedziec, ze oderwe sobie skrzydla, urwe sobie noge , moze cos nawet cos wiecej. Rany sa juz dokanane . Ale nie chce byc inwalida na wozku. Ta" gnida"( ten bajerant) jest popaprancem zyciowym.Jest" pizdzielec "skrzywiony i dalsza egzystencja z tym popaprancem , jest mieszanka wybuchowa i rozrywajaca. Nie moge kroczyc dalej po polu minowym , bo wpiernicze nastepne lata, zestarzeje sie i gowno bede miala z tego. Dlatego zostawiam" wszarza" . Skup sie na pracy na maksa. Kazda mysl naplywajaca, wola sugestii wypedzaj sila wodospadu.Mysl , ze kazdy nastepny dzien bedzie lepszy.Znajdz ksiazke , ktora Cie wciagnie , ona musi byc ciagle z Toba.Niewazne, ze jej nie rozumiesz teraz .Pojutrze zrozumiesz. Na mysli i depresje cudowne jest zmeczenie fizyczne.Myj okna , trzep dywany, cwicz ranoi wieczorem zaby , przysiady, brzuszki. Zyskasz figure modelki. Kup sobie malegp pieska.Tulac jego, calujac jego lepek bedziesz miala mozliwosc przelania emocji, milosci i zwyklego przytulenia. Po pol roku znoju, dzien po dniu takich prac ze swoim umyslem , dojdziesz do stanu, gdzie bedziesz sie smiala z durnosci tego zwiazku. Kontakty z nim ( bo chyba pracujesz z nim) ogranicz wylacznie do sluzbowych. Bardzo profesjonalnie skup sie na pracy i kontaktach sluzbowych z nim. Oszukaj umysl, ze Cie obgadywal. To jest niewazne.To on zrobil ten smrod.To nie jest twoj problem. Z nowym zwiazkiem poczekaj, az wyzdrowieje Ci glowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krolowaa śnieggu
26 lat ..jestes jeszcze młodziutka cale zycie przed toba ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ezoteryczna348
Widzę, że temat się rozwinął, nie spodziewałam się, że to pójdzie w takim kierunku. :) Ale czytam uważnie wszystkie posty i bardzo jestem ciekawa, co jeszcze napiszecie. Pozdrawiam. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdrawiam serdecznie_
a pewnie - super prosto... a znasz takie słowa ,,najtrudniej być prorokiem we własnym kraju..."

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdrawiam serdecznie_
a pewnie - super prosto... a znasz takie słowa ,,najtrudniej być prorokiem we własnym kraju..." ha a kto powiedział ze ma być prosto?ma być zajebiście trudno ,masz walczyć ze swoimi słabościami,bo jak wiesz człowiek to istota słaba ,łatwo poddająca się ,chwiejna ,po prostu nie ma wyjscia czas na odwyk ,uwolnij się od toksycznego uczucia:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Malina
nie mowcie zonie , bo ... rewelacyjne są te słowa :) DZIĘKUJĘ :) ja to wydrukuję i na pamięć się nauczę... psa nie kupię bo jednego mam od niego... chciałabym baaardzo zmienić otoczneie... wiem, że by mi to pomogło... ale nie mogę :( i pięknie napisałaś. ja muszę przyznać się do swego błędu, pogodzić z nim, sprzątnąć kurz i iść dalej... ile to potrwa...? nie wiem czy kiedykowlike będę w stanie wejść w związek normalny, zaufać i komuś i sobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ezoteryczna348
Malinowa Malina - bardzo staram się wczuć w twoją sytuację i jakoś nie mogę sobie wyobrazić, że u mnie coś takiego mogłoby się wydarzyć... Współczuję ci, ale z drugiej strony obie wiemy, że sama jesteś sobie winna, dobrze wiedziałaś, że ta historia nie ma dobrego zakończenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Malina
,,ha a kto powiedział ze ma być prosto?ma być zaj**iście trudno ,masz walczyć ze swoimi słabościami,bo jak wiesz człowiek to istota słaba ,łatwo poddająca się ,chwiejna ,po prostu nie ma wyjscia czas na odwyk ,uwolnij się od toksycznego uczucia'' wiem - nikt nie powiedział ... i dziękuję za te słowa...to prawda nie ma wyjścia... najgorzej, najtrudnije stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie : ,,popełniłaś błąd, ale dasz radę nadal jesteś wartościowym człowiekiem...'' ten brak wartości to ta cena...tez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Malina
Ezoteryczna - pewnie, ze wiemy... że wiem... że wiedziałam... ja tylko nie chciałabym byś Ty kiedykowielk miała powody by pisać t to, co ja teraz piszę... bo uwierz mi - jeszcze 2 miesiące temu mówiłabym to, co Ty teraz mówisz... i dlatego się boję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ezoteryczna348
Malinowa Malina - mam nadzieję, że u mnie taka sytuacja nie nastąpi, będę się broniła przed tym rękami i nogami. A jeśli się jakimś cudem zakocham - trudno, to chyba będzie znak, że czas zakończyć ten związek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Malina
Ezoteryczna - ale jak się zakochasz to będzie za późno... naprawdę... po co Ci ten ,,związek"? co Ty z niego tak naprawdę masz...?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Malinowa Malina
Piszę tak bo ja to znam Ezoteryczna... naprawdę. i zrobisz co zechcesz... ale ja bym Ci radziła skończyć póki czas...Póki jeszcze czas...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ezoteryczna348
"Mój" kiedyś zapytał mnie, co będzie jak kiedyś się rozstaniemy, jak przestaniemy się widywać, jeśli stanie się to zbyt niebezpieczne, jeśli żona zacznie coś podejrzewać. Nie potrafiłam mu odpowiedzieć, na obecną chwilę nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, chociaż wiem, że mogłaby nastąpić w każdej chwili. Wiem, że przez jakiś czas byłoby ciężko, ale dałabym radę. Ja widzę, że on ciągle ma obawy, że ja się bardziej w to zaangażuje, że będę on niego wymagała jakichś poświęceń, zostawienia żony, rozwiedzenia się. I ciągle muszę go utwierdzać w przekonaniu, że wcale tego nie oczekuję. A on tylko mówi, że boi się o mnie, że tak bardzo nie chciałby mnie skrzywdzić, już wiele razy miał takie myśli, żeby to zakończyć, bo ja za bardzo na tym cierpię, nie mogę sobie nikogo znaleźć. Ale jakoś ani ja, ani on, nie jesteśmy w stanie tego zrobić, dopóki nie będziemy przyparci do muru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie mowcie zonie , bo
Malinko- tu Ci przysiegam , zapomnisz o tym Czarusiu Diubdziusiu. Po po pol roku zaczniesz myslec o nim w przelocie, z lekkim poczuciem wstydu, ze dalas sie zrobic w jajko. Po roku zaczniesz sie smiac z jego argumentow, ktorymi Cie karmil, zobaczysz w nim zalosnego, skrzywionego czlowieka. Takie chodzace zgnile jablko , z robakiem w srodku bleee bleee. Kto chce zgnilka z robalem? fuj fuj Jesli dasz sobie czas , odbierzesz lekcje zycia i POKORY , to ulokujesz swe uczucia w kims normalnym, wolnym. Masz pelne szanse na satysfakcjonujacy zwiazek. Ja jestem 8 lat szczesliwa mezatka, mam fantastycznego meza. I co najwazniejsze - nie lubie kochanek brrrr hahahhahaha. Jestem po drugiej stronie frontu. Powodzenia dziewczyno. I zero kontaktowania sie poza praca, a swego pieska caluj i przytulaj.Pieski samotnej kobiecie zapewniaja namiastke milosci do faceta ( tylko prosze bez brzydkich mysli:-P)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ezoteryczna348
Pytasz, po co mi ten związek? Bo potrzebuję przyjaciela, potrzebuję człowieka, któremu mogę się wygadać, opowiedzieć o wszystkim, wypłakać się. On też tego potrzebuje, kiedy ma jakieś problemy z żoną, czy teściową, zawsze staram mu się pomóc, pocieszyć, rozwiązać problemy. A seks jest tylko takim dodatkiem do tego przyjacielskiego układu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pozdrawiam serdecznie_
wiem - nikt nie powiedział ... i dziękuję za te słowa...to prawda nie ma wyjścia... najgorzej, najtrudnije stanąć przed lustrem i powiedzieć sobie : ,,popełniłaś błąd, ale dasz radę nadal jesteś wartościowym człowiekiem...'' ten brak wartości to ta cena...tez. kurcze,powinnaś się wstydzić,wymiękasz przed zrobieniem kroku na przód ,a co mają powiedzieć ludzie którzy wygrali walkę z nałogiem,kobietami które uciekły od mężow sadystów,ręce opadają jak sie ciebie czyta jesteś słaba ,zamiast szukać rozwiązań usprawiedliwiasz swoje postępowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość po tamej stronie tęczy
Ezoteryczna znajdź sobie przyjaciela wolnego. Póki nie jest za późno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ezoteryczna348
Dziewczyny, jadę właśnie na spotkanie z "moim". Jak wrócę, to przeczytam wszystko, co pisałyście w tym czasie. Pozdrawiam i jutro na pewno odświeżę temat. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Biedny miś lalala
Malino, pomyśl sobie, że to nie żadna miłośc, ale skutek działania tej trucizny jaką był ten pogięty ciul. Zatruł cię tym jadem i cierpisz, a jeszcze sądzisz, że zażywanie dalej tej trucizny ciebie uwolni. On nie jest żadną twoją miłością, to toksyna i diała tak samo jak inne uzależniające substancje. Myśl ciągle: JESTEM ZATRUTA. Dlatego boli, ale przemęczę się i zdetoksykuję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×