Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

ppileczka116

czy za każdym razem podajecie swoim mężom czy facetom ciepły obiad pod nos??

Polecane posty

Gość sheishe
Heh :) wytłumaczcie mi,co wy macie z tymi obiadami? to jakis nasz narodowy fetysz? dlaczego nie ma u Was awantur o śniadani czy kolacje? wszędzie ten obiad,a to nie jest najwazniejszy posiłek dnia. I żeby nie było-mam męża,mam dziecko,i nie mamy problemów z obiadem-jest albo go nie ma,i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8728372
"Ja podaję żeby nie było że jest jakąś kaleką - śniadania robi sobie sam bo mi się nie chce wstawać. ale i tak jestem w domu więc nie jest dla mnie problemem żeby przyrządzić mu ciepły obiad, " dziwne to dla mnie wytłumaczenie- jestem i tak w domu to dla mnie nie ma problemu- równie dobrze mozna by powiedziec, że podcieram mu dupę bo jestem i tak w domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie przesadzaj porównując podanie obiadu do podcierania dupy. to lepiej by było gdyby mąż który waca o 18, czasem 19 sam sobie gotował a ja w tym czasie malowała paznokcie lub budowała z dzieckiem garaż z klocków. no sorry mam jedno dziecko, potrafie się zorganizować tak by ogarnąć dom, poświęcić czas dziecku i ugotować obiad, właściwie obiadokolację którą jjemy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 8728372
ja myślę ze w tym nie o to w ogóle chodzi. Po prostu te zajęcia typu sprzątanie i gotowanie przez niektóych facetów uchodza za niemęskie, głupie, gorsze- czyli zarezerwowane dla kobiet. Smieszy mnie jak ktoś pisze, że facet jak wraca do domu to musi miec podany ciepły obiad pod nosek. Ile osob jest samotna, pracuje, wraca do domu i robi sobie obiad, zaupy, sprząta? I krzywda im się nie dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no tak, dlatego tak jak napisałam wcześniej mąż umie sobie zrobić coś do jedzenia, codziennie robi sobie śniadanie i kanapki do pracy i uważam że byłabym egoistką nie podając mu obiadu. sam sprząta po sobie, w soboty ja robię większe porządki to mąż odkurza i myje podłogi, nieraz nawet całą łazienkę wyszoruje sam i nie widze nic złego w tym że dostanie pod nos obiad, bo moim zdaniem to mu się należy!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj maz tez by tak chcaial.. czasem stawiam mu pod nos, czasem mowie idz sobie naloz na talerz.. nie mamz tym wiekszego problemu ! wczesniej mialam takie myslenie jak ty ALE jak zaczelam chodzic do pracy zrozumialam meza... jak wracam do domu marzy mi sie dobry obiad :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja.....
nie podaję, bo mąż gotuje, ale nie zawsze podaje mi pod nos. Czasami sobie odgrzewam i nie mam z tym problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość awwere4y5
ppileczka faktycznie ppileczka wruci sie pisze wroci .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no macie problemy
Niesamowite jakie macie problemy. Większość z Was nie pracuje. Co robicie cały dzień? codziennie sprzątacie, a posiłki ich przygotowanie to wieczne święta tyle dań przygotowanych. Ja pracuje na pełny etat i drugi mam w domu bo panisko ręką nie ruszy, dwa razy w miesiącu przychodzi sprzątaczka bo inaczej bym na ryja padła. Pan i władca nawet ręką nie ruszy, tak go mamusia wychowała, nawet o wyniesieniu śmieci nie ma mowy. Przygotowuję się do złożenia pozwu rozwodowego i wykurzenia go z mojego życia. Chętnie bym trafiła na takiego gdzie mogłabym być kobietą prowadzić dom, i nie pracować. Ja pracuję i jeszcze ciągle muszę myśleć o przyszłości bo konkurencja nie śpi dziś z pracą jest ciężko i trzeba być dobrym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no macie problemy
A nie myślicie o tym że jak Was w du..pę kopnie to wylądujecie na bruku? Poczytajcie sobie wątki o alimentach i ich wysokości, ja zawsze uważałam za głupie kobiety które prowadzą dom a chłop pracuje, a one same zabezpieczenia nie mają, nie jeden z nich potem ma je w głębokim poważaniu a One później wielce zrozpaczone, bo sobie znalazł młodszą , z większymi życiowymi horyzontami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no macie problemy
rzeczywiście ortografia na tym forum to wielkie pocieszenie głupoty większości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość my jestesmy typowo partnerskim
małżeństwem. mąż wynosi śmieci, robi pranie, myje okna, wiesza firany i zasłony,wybiera kurze w regale, składa meble jak coś nowego kupimy,składa pranie jak wyschnie. do tego pomaga mi przy kąpieli syna,bawi się z nim jak wróci z pracy. przynosi wszystkie większe zakupy i co mam mu kazać jeszcze gotować? NIE NIE NIE. Ja mu robię śniadania,obiady i drugie śniadania. kolacji nie jadamy. piekę ciasta i robię różne desery, odkurzam i sprzątam łazienkę, zajmuje się dzieckiem i robię małe codzienne zakupy. dlaczego nie miałabym mu podać ciepłego obiadu? on pracuje 8 godzin,ale z dojazdem nie ma go w domu po 11 czasem 12 godzin. po powrocie mi pomoże we wszystkim o co go poproszę-obiad też pomaga mi zanieść do pokoju,albo choć herbatę przyniesie. na tym polega partnerstwo i nikt nie ma do nikogo pretensji. w temacie nie chodzi o ten głupi obiad-autorka po prostu ma problemy z relacjami z mężem. nie dorośli do związku i tyle. w dojrzałym związku 2 ludzi nie ma tak durnych problemów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a u nas gotuje ten kto jest wcześniej w domu, albo akurat nie szedł tego dnia do pracy albo ma ochotę - zresztą dotyczy to wszystkich spraw, poza niemożliwymi dla mnie np składaniem mebli nie mamy podziału na obowiązki damskie czy męskie. Ponieważ uwielbiam wracać zima z pracy i czeka na mnie ciepły obiad na stole, często tez tak robię. Jest tylko jedna rzecz - nie muszę. Mogę zadzwonić i powiedzieć "zamów chińczyka" albo"kupie jakieś gotowe jadło i tyle. Śniadania jesli jemy razem to robimy je razem, jeśli jemy osobno, to czasem ja mu zrobię, czasem on mi :) ale kiedy mniej pracowałam, w ostatnich tygodniach ciąży - gotowałam częściej, bo skoro więcej siedziałam w domu to miałam czas. Ważne jest chyba jednak podejście partnera do tego. U nas nie ma czegoś takiego jak obowiązek - nie chce CI się? - nie musisz. I może dlatego z reguły nam sie chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abcdefgaaaa
Do autorki!!!! Mój mąż się pyta gdzie znalazłaś takiego idiotę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
no to masz przesrane, rozpieściłaś mężusia nie ma co. ja od maja do wrzesnia nie ugotowałam żadnego obiadu, jedliśmy na mieście, albo brałam na wynos i do firmy męzusiowi dostarczałam , albo sobie sam do firmy zamawiał, a w sezonie zimowym oczywiście gotuję bo jestem w domu częściej i mam mniej roboty w firmie nigdy mnie nie zmuszał do gotowania a jak przychodzi po pracy i mam ochotę mu przygotować kolację to to robię ale jak nie to ma rączki i sam sobie robi pracujemy oboje ja mam swoją firmę on swoją ja zajmuję się jeszcze 2 dzieci przedszkole, zajecia dodatkowe, zakupy dom to jest na mojej głowie. natomiast dziadkowie mojego męża twierdzą że codziennie powinnam gotować ziemniaki z kotletem i pomidorową,bo inne jedz to nie obiad nie mówiąc już o sushi czy krewetkach bo to nie jedzenie. i o to się zawsze kłócimy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie zawsze ale czesto:) Jak starszy synek nie chodzi do przedszkola to zawsze cos ugotuje Jak jest w przedszkolu to nie gotuje bo tam je obiad a ja od wiekow probuje sie odchudzic wiec nie jem obiadow Nigdy maz nie zrobil mi o to awantury:) Czesto ide do kolezanki jak on wraca wiec sobie sam odgrzewa albo robi cos innego do jedzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×