Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nick nick

Czy jak ktoś namawia kogoś do tego żeby go uderzył w twarz to jest podrzeganie?

Polecane posty

Gość nick nick
czyli ma 26:P liczyłem że jest starsza:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyno znad morza Wiadomo, że stara nie jesteś,wprost przeciwnie, ale przy tobie jestem jak dziecko, szczególnie mentalnie, moje życie to jeden wielki haos. A jeżeli chodzi o dziewczyny to sama się znajdzie, a teraz nawet nie staram się o żaden związek, już za bardzo się na kobietach przejechałem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
o czym Wy tu gadacie i jakie dziewczyny spotykaliście w swoim życiu. jeżeli kobieta patrzy tylko na wygląd zewnętrzny, to szkoda na nią czasu. Jak się ma z kimś żyć kilkadziesiąt lat, to samo wpatrywanie się w siebie nie wystarczy :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nick nick
co do imprezowania to ja w ogóle nie imprezuje,:P tylko trafiam w swoim życiu na "kretynów":P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chodzi o wygląd, aż tak odrzucający nie jestem:D, bo spodobałem się kilku dziewczynom w przeszłości. Nienawidzę tych gierek kobiecych, . Poza tym trafiałem na takie które mnie oszukiwały. A...bym zapomniał o moim trudnym charakterze, czasami ledwo siebie znoszę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nick nick
ale jest mi z sobą dobrze:)taki jaki jestem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w Twoim wieku byłam na studiach dziennych, pracowałam w kilku miejscach, dawałam korepetycje, czasem po 20 godzin dziennie poza domem. Byłam w meeeeegga toksycznym związku, więc nie wspominam tego okresu najlepiej. Dużo imprezowałam jak byłam młodsza, w liceum, później mi się to ustabilizowało na dzisiejszym zdrowym poziomie :) co do języka to oceń na ile go dzisiaj umiesz. Ja włoskiego nauczyłam się do poziomu podstawowego całkiem sama w domu, a zdolności językowych niestety za bardzo nie mam, więc Ty zacznij od jutra :) kurs sam w sobie niewiele Ci da, lepiej ucz się sam na ile zdołasz i idź na studia językowe. Jeśli pracujesz, to ucz się zaocznie, zacznij zbierać kasę już dziś ( u mnie w mieście to 2.500 za semestr), to będzie Ci od października łatwiej. I pod żadnym pozorem nie idź na żadne socjologie, politologie i inne takie, pracy nie znajdziesz nigdy i nigdzie :) a co do chaosu - mi w najgorszych latach pomogła lista celów - rozplanowałam sobie wszystko i konsekwentnie dążyłam do realizacji. Tylko to muszą być cele możliwe do osiągnięcia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
NIe jest tak łatwo się zmienić, niektóre zachowania mamy zawarte w genach i zakopane głęboko w podświadomości. Na razie zarabiam grosze więc trudno jest mi coś odłożyć, około połowę jeszcze przelewam matce, żeby jej pomóc. Mieszkam w małym mieście, chciałbym się przeprowadzić i zacząc własne życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nick nick
A ty "dziewczyna znad morza" chciałabyś chłopaka ze złamanym nosem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiem, że nie jest łatwo, ale nie można próbować? :) złe towarzystwo masz już za sobą, więc jeden problem z głowy, a charakter? skoro już wiesz co w nim jest nie tak, to powoli eliminuj te cechy. pomysłem, który wszystkim sprzedaję jest dawanie korepetycji :) 30 zł za godzinę pracy, to całkiem niezła stawka, nie sądzisz? Jesteś na takim etapie, że usamodzielnienie się jest praktycznie niemożliwe, daj sobie czas. Ale to nie znaczy, że masz przestać inwestować w siebie :) Skoro już masz uprawnienia na wózek, to poszukaj rozwoju w tej dziedzinie, czasem jest to bardziej opłacalne niż studiowanie na kierunku bez przyszłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeżeli chodzi o wózek widłowy to teraz zarabiam 1700 zł, planuje się przeprowadzić do jakiegoś większego miastanp.Warszawa i wynająć z kimś pokój i pracować jeżdżąc wózkiem widłowym, tyle że zarabiałbym sporo więcej. Co sądzisz o tej pracy? Jakoś się w niej nie realizuje, wiem że stać mnie na coś więcej, chciałbym udowodnić coś światu. Tylko napisać łatwiej niż przetrwać w tym postanowieniu, w tym samym czasie walcząc z szarą rzeczywistością.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Papierosy straszna używka, poradziłem sobie z tym nałogiem około rok temu. Nie przepadam tteż za alkoholem :). Jednak raz na jakiś czas zdarza mi się popalać coś co w Polsce jest uważane jest za groźny narkotyk. Kiedyś paliłem często, teraz sporadycznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moja praca polega na obsłudze prawnej kilku firm i wielu osób fizycznych. Jestem w stanie za to przeżyć na godziwym poziomie, ale mam zbyt małe doświadczenie, żeby zarobić tyle, żeby codziennie chodzić do spa i zwiedzać dzikie kraje. Na ratę za mieszkania też mnie jeszcze nie stać. A Ty zarabiasz całkiem nieźle, wielu ludzi by się z Tobą z chęcią zamieniło :) papierosy to zło, ale lubię :) A trawka zabija szare komórki :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nick nick
pokroju nick nick czyli jacy konkretnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
emigracja - to zależy, jeżeli znajdziesz tam sobie pracę będąc jeszcze w Polsce to ok, jechać w ciemno i szukać na miejscu - porażka. A miasto - to zalezy z jakiego regionu jesteś, w moim wszyscy jeżdżą do Trójmiasta, chociaż pewnie w Warszawie więcej zarobisz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Serio wg ciebie 1700 zł to niezła płaca? To straszne, co się dzieje w tym kraju. Coraz częściej myślę o wyjeździe zostawieniu tego wszystkiego za sobą. Alkohol też zabija szare komórki, tak gwoli ścisłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Na pewno nie mógłbym pojechać do Holandii, z wiadomych względów(legalizacja). Chociaż tam ludzie są pewnie bardziej tolerancyjni i być może inaczej nastawieni do życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jasne, że zabija, ale czym by było życie bez używek :) myślisz, że jak wyjedziesz, to będzie Ci lepiej? nie da się wyjechać i zostawić wszystkiego za sobą,taka jest rzeczywistość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×