Nie wiem jak młody człowiek może siedzieć w sylwestra sam w domu

"Darker, pomyśl sobie , że przynajmniej jesteś inteligentny. Ale z drugiej strony ludzie którzy mniej myślą, są szczęśliwsi." Bez wątpienia.

a ty masz "szeroki"? czym on się różni od naszego "wąskiego"? ja na te "relacje" patrzę z perspektywy własnego życia, własnych doświadczeń. i te doświadczenia mi mówią że nie jestem facetem który się podoba kobietom. to dla ciebie "za wąsko"? to jak mam patrzeć żeby było "szeroko"? czy za słowami które ty do nas piszesz kryje się w ogóle jakieś znaczenie czy tak klepiesz te BANAŁY nie zastanawiając się w ogóle co one naprawdę znaczą? Masz strasznie agresywny styl pisania, dziwisz się, że mało kto chce z Tobą dyskutować? Myślisz, że to przez brak argumentów? Ja staram się patrzeć też z waszej perspektywy - co dowodziłam już dużo wcześniej na tym temacie

"tak, każdy zna Twoje historie miłosne na pamięć" Sporo o nich napisałem ku przestrodze innym.

"Starasz się udowodnić swoją wyższość ale nie wychodzi Ci." nie staram się. moja wyższość nad tobą jest bezdyskusyjna, w ogóle nawet nie ma o czym rozmawiać. mi chodzi tylko o to żeby się dowiedzieć co ty masz na myśli. czy w ogóle za twoimi słowami kryje się jakakolwiek treść czy to tylko pustosłowie przepisywane z jakiejś "psychologii dla opornych" w stylu: "wyjdź do ludzi, nie poddawaj się, jutro będzie lepiej".

po takich przecietnych dziewczynach widac ze mialy przystojnych facetow, kreca sie wokol nich atrakcyjni adoratorzy. wiec nawet przy nich mozna miec kompleksy, ze sie nie jest dla nich zbyt atrakcyjnym i ciekawym facetem ale marudzisz.. masakra.. zdajesz sobie, że masz bardzo niską samoocenę?

"Masz strasznie agresywny styl pisania, dziwisz się, że mało kto chce z Tobą dyskutować? Myślisz, że to przez brak argumentów? " Akurat na brak dyskutantów to nigdy narzekać nie mógł. "Ja staram się patrzeć też z waszej perspektywy - co dowodziłam już dużo wcześniej na tym temacie " Muahahahaha!!!

mam adekwatna samoocene. jestem zwyklym facetem, nigdy nie bede dla kobiety samcem, z ktorym po prostu ma ochote sie pieprzyc, jebac, pierdolic. mozna mnie lubic za charakter, czy za poczucie humoru, ale nie jestem takim facetem, ktorego kobiety widza w swoim lozku

"Ja staram się patrzeć też z waszej perspektywy" tak się bardzo "starałaś" że na pytanie co miałaś na myśli mówiąc o "wąskiej perspektywie" nie odpowiedziałaś. natomiast nie przeszkodziło ci nawypisywać kolejnej partii farmazonów. darker miał rację, jesteś zwykłym trollem którego celem jest tylko pisanie postów choćby nic nie wnosiły, nic nie znaczyły i tylko prowokowały do tego żeby ci odpowiadać.

do maria _tt "po takich przecietnych dziewczynach widac ze mialy przystojnych facetow, kreca sie wokol nich atrakcyjni adoratorzy." Przecież to działa tez na odwrót, przeciętni faceci mogą mieć tak rozbudowane poczucie własnej wartości, że stają się naprawdę atrakcyjni, co skutkuje tym, że te urodziwe dziewczyny za nimi latają. Nie wiem czemu jesteś taki zakompleksiony i obracasz wszystko na korzyść kobiet. Fakt, mamy łatwiej, ale nie rób z siebie takiego mazgaja.

Ja tak mam cały czas, że ciągle myślę o wszystkim i analizuje.Inna sprawa ,że nie wpadłem na nic ciekawego i jedyne co z tego mam to,psychiczne blizny i coraz większą nienawiść do świata. Dlatego też nie szukam dziewczyny, z doświadczenia wiem, że żadna ze mną długo nie wytrzyma, przez to, że jestem jaki jestem. I nigdy przenigdy nie będę miał dzieci(gdybym miał okazję), ponieważ nie będę przekazywał moich destrukcyjnych genów.

nie jestem mazgajem. lubie siebie. mam gdzies kobiety, nie ubieram sie tak jak mowi moda, nie zamierzam miec drogiego samochodu tylko po to by imponowac kobietom. jestem wrecz dosc alternatywny i mi z tym dobrze.

ależ ja mam "rozbudowane poczucie własnej wartości". tylko oczywiście w obszarach gdzie jestem dobry. ale w podrywaniu lasek nigdy dobry nie byłem i wiem że są faceci z którymi nie mam w ogóle szans. i to jest większość. to co, mam pajacować i udawać że jest inaczej?

dodam, ze przecietny facet musi sie liczyc z tym, ze kobieta pojdzie z nim do lozka pozniej niz z innymi wiec mam gdzies kobiety. bo ze mna bedzie czekac pol roku, a ze zdzichem poszla na pierwszym spotkaniu. ja wysiadam z takiego pociagu

"wiec mam gdzies kobiety. bo ze mna bedzie czekac pol roku, a ze zdzichem poszla na pierwszym spotkaniu." a potem 20 lat udawania bólu głowy. toż przecież naprawdę okrutne w stosunku do kobiet. ile to trzeba rozmaitych apapów zjeść, szkoda wątroby.

nie staram się. moja wyższość nad tobą jest bezdyskusyjna, w ogóle nawet nie ma o czym rozmawiać. mi chodzi tylko o to żeby się dowiedzieć co ty masz na myśli. czy w ogóle za twoimi słowami kryje się jakakolwiek treść czy to tylko pustosłowie przepisywane z jakiejś "psychologii dla opornych" w stylu: "wyjdź do ludzi, nie poddawaj się, jutro będzie lepiej". Miło, ze nie masz chociaż kompleksów na punkcie inteligencji i mądrości życiowej. ;) swoją drogą to chyba nikt nie ma na tym punkcie kompleksów..;) z psychologią nie mam nic wspólnego, pisze z własnego doświadczenia i z tego co widzę Nie mam zamiaru odpisywać na każdą wsza pierdołe, bo musiałabym ciagle pisac niezle wypracowania- o BANAŁACH , a mi sie nie chce.

do maria _tt "mam adekwatna samoocene. jestem zwyklym facetem, nigdy nie bede dla kobiety samcem, z ktorym po prostu ma ochote sie pieprzyc, j**ac, pie**olic. mozna mnie lubic za charakter, czy za poczucie humoru, ale nie jestem takim facetem, ktorego kobiety widza w swoim lozku" No z jednymi kobiety aż mają ochotę się 'zeszmacić', a drudzy dostaliby po ryju za podwalanie się. Tylko Ty sam się ustawiasz na przegranej pozycji, a to działa odpychająco. Wymyślasz sobie, że jakaś dziewczyna 'da' szybciej jakiemuś dresowi, a z kolei Ty musisz się 'namęczyć', więc to się nie opłaca. Z takim podejściem lepiej odpuść sobie kobiety, bo to trochę żałosne.

Ale ona podobno nie jest desperatka tak twierdzi w kazdym badz razie

to co ona twierdzi jest akurat najmniej istotne.

to co ona twierdzi jest akurat najmniej istotne. bo ty wiesz lepiej za nią :D

po prostu wiem ze nie jestem adonisem. nie mam ochoty brac sie za kolezanke, o ktorej wiem ze przezyla wakacyjna przygode z nalezowanym przystojnym gogusiem

do maria _tt "nie mam ochoty brac sie za kolezanke, o ktorej wiem ze przezyla wakacyjna przygode z nalezowanym przystojnym gogusiem" No to się z taką nie wiąż, przecież nikt Cię nie zmusza, właśnie w każdym Twoim wpisie widać jak niską masz samoocenę. Z góry zakładasz, że jakaś dziewczyna zostawi Cię dla pierwszego lepszego 'bajeranta'.

Bielyje Rozy sama na pewno znasz facetow z ktorymi poszlabys do lozka od razu bo cie strasznie pociagaja, niekoniecznie bys sie z nimi zwiazalas. poznajesz potem chlopaka, ktory jest inteligentny, zabawny, czuly, troskliwy i wartosciowy. jestes z nim, chociaz wiesz ze adonisem nie jest i fizycznie cie strasznie nie podnieca. pozadanie jest mniejsze, nie pojawilo sie od razu. uwazasz, ze on pociaga cie mniej niz byli partnerzy, ale stwierdzasz ze juz sie wyszalas i seks juz nie jest najwazniejszy, wiec z nim jestes. nie uwazasz ze to by bylo nie w porzadku wobec niego?

"bielyje rozy sama siedzi SAMA w sylwestra a innych poucza" A kiedy ja sama w Sylwestra siedziałam?

tu nie chodzi, ze mnie zostawi. tylko ze bedzie miala wspomnienia, a ja jej takich wrazen nie zapewnie. jesli ktos jest prawiczkiem miedzy 25 a 30 to musi sie liczyc ze jego potencjalna dziewczyna miala w lozku ilus partnerow i zapewne byc moze rowniez przygodny seks. dlaczego ja bedac przecietnym facetem mam sie o taka kobiete starac i ja zdobywac, a ktos ja wychedozyl na pierwszym spotkaniu?

"do maria _tt", nawet tych Twoich bzdur cytować nie chciałam. Chociaż wiem o co Ci chodzi, czyli tak jak pisałam niskie poczucie własnej wartości. Pewny siebie facet nie będzie się obawiał tego, że jakiś Wypacykowany Rysiek podkradnie mu dziewczynę, ani nie będzie się obawiał tego, że jego kobieta będzie z utęsknieniem wracać myślami do tych wg Ciebie 'doskonalszych' eksów.

i naprawde lubie sie za wiele rzeczy. nawet uwazam ze wygladam mesko i jestem zadbany, ale po prostu nie jestem w typie kobiet

"kazda baba z kafe siedzi sama w sylwestra a tu struga wielce krolowa zycia" Ano faktycznie, wszystkie będziemy w Sylwestra siedzieć na Kafe z kotami na kolanach. :D

niestety biala rozo jestem pewny siebie i pewny swojego miejsca na tym swiecie. nigdy nie wywolam w kobiecie dzikiego podniecenia. dodam, ze w pewnym wieku ciezko o w miare ladna i wolna dziewczyne, ktora nie ilus tam partnerow seksualnych i seksu przygodneog, wiec ja passuje

i nie chodzi o zadne odbijanie i wracanie myslami. ja po prostu mam swoja godnosc i swoj honor. nie zamierzam czekac pol roku az przespi sie ze mna kobieta, ktora z dupcynglami i bajerantami chodzila do lozka od razu. ciezko poznac nam odpowiednia kobiete. zrozum to. ja sobie w zyciu radze

"Pewny siebie facet" no naprawdę ja tego nie rozumiem. jak można ileś tam miesięcy przesiedzieć z prawiczkami "w latach" na jednym forum a potem zaczynać zdanie od "pewny siebie facet". ten facet jedyne czego jest pewny to tego że nie jest atrakcyjny dla kobiet. czy to nie jest oczywiste? ja tego też jestem pewny. i tak jak jestem pewny tego że palikot i jego banda to nieszczęście dla kraju tak jestem pewny że się nie podobam kobietom. co dziwnego jest więc w tym że spodziewam się puszczenia w trąbę z jakimś "ryśkiem" który faktycznie nie dorasta mi do pięt ale kobietom podoba się znacznie bardziej niż ja. albo nawet nie koniecznie "nie dorasta mi do pięt" a po prostu jest jakimś tam gościem który jak każdy ma swoje zalety. niemniej podoba się zdecydowanie bardziej niż ja.