Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość perełka2567

Mąż nie chce zbadać nasienia. Co robić?

Polecane posty

Gość daleko do menopauzy
U niektórych kobiet zdarza się juz przed 30, u innych przed 40 to nie masz tak daleko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh..ehhh...
A to DOCZYTAŁAŚ, bzdura??? 21:17 [zgłoś do usunięcia] perełka2567 To nie tak. Przecież nie chodzi tu o to czy wyjdzie że jest bezplodny tylko o jego podejscie do tematu. Najpierw jako chłopak/narzeczony mówi o rodzinie, toczy wizje jak ona ma wygladać itp, potem namowy na starania, sam namawia mnie na wizyte u lekarza by sprawdzic czy jest ok a teraz jak sie nie udaje odwala mi taki numer i się boi zwyklego badania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura i ten kurew
to ta sama osoba Tak samo tępi i nie potrafią czytać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura z tym skierowaniem
Piekniejsza jest milosc do meza czy zony. Dziecko dorosnie i odejdzie, a ty bedziesz ze swoim mezem. Kobiety przelewaja uczucia na dzieci i maz zostaje w tyle. Wlasnie widac, ze u autorki jeszcze dziecka nie ma, ale juz na pierwszym planie jest. A jeszcze zebyscie sie posraly, to wam napisze, ze jestem opiekunka do dzieci :D Teraz sobie pouzywajcie :P :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh..ehhh...
doczytaj i się odnieś do FAKTÓW podanych przez Perełkę, a nie do swojej pokrętnej interpretacji. a później odpowiedz sobie na pytanie - tak w ogóle nie korci cię dotrzymanie słowa i zniknięcie z tego tematu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura i ten kurew
Nie rozumieja co autorka pisze i tylko zamieszanie robią. Mąż autorki ją oszukał i zwala "winę" na nią wysyłając do lekarzy a samemu nic nie robiąc. Bzdurokurweie: Dlaczego wysyła ja a sam się nie zbada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh..ehhh...
wiemy, wiemy. dzieciaki mają przerwę świąteczną i się bawią ;). a my razem z nimi :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura z tym skierowaniem
nie, nie korci mnie:D Jak napisalam, jak facet mowi, to znaczy, ze mowi. Nie wychodzi ciaza, to trzeba powoli, a nie sru na krowe i ciele gotowe :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura i ten kurew
dziecko odejdzie? Musisz miec popapranych rodziców. Ani ja ani mój maż nie "odeszliśmy " od rodziców. Spedzamy razem czas, dzielimy troski i radości, dajemy im powody do dumy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura z tym skierowaniem
Wysyla, wysyla. A moze jej powiedzial" moze zrobimy sobie dzieciaka, idz do gina i zobacz czy masz owulacje". Poszla, zrobila i sobie ubzdurala, ze wielce ja maz wysyla. Chce to lazi i sie bada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura z tym skierowaniem
Tak, ale masz chyba meza i nie siedzisz z rodzicami cale dnie? no chyba ze im w kieszeni siedzicie z malzonkiem, to wspolczuje :D dzicko dorosnie i idzie w swiat, wjezdza z kraju, miasta, ma swoj dom, rodzine, a malzonkowie spedzaja czas razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh..ehhh...
szkoda, że cię nie korci. byłoby to z pożytkiem dla tematu i Perełki. No, ale czego się spodziewać - skoro pozwalasz swojemu mężowi słowa nie dotrzymywać, to widać ile dla ciebie i twoje słowo jest warte. No, ale wracając do meritum: mąż Perełki powiedział - że chce. Zadeklarował się przed nią i o rodzinie mówił. I "na krowę" wlazł. I namawiał na wizyty u lekarza. Więc nie było to coś, co miało wyniknąć "przypadkiem", ale świadome staranie o dziecko i rodzinę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka i kijanka
No to fakt, ale z drugiej strony jak mowisz do doroslego czlowieka "przebadaj sie, bo byc moze jestes chory", to dorosly czlowiek idzie i sie bada, a nie strzela fochy i buntuje sie, ze on nie jest ciota i badania sa dla frajerow. Wiem, ze mezczyzni maja troche inne podejscie do lekarzy ;) bo moj maz placze nawet jak musi pojsc np do dermatologa, zawsze to ja go wszedzie zapisuje na wizyty itd. Ale akurat w tym wypadku szedl na badanie bez szemrania, zaczynajac od kubeczka, poprzez USG i na innych duzo mniej przyjemnych i duzo bardziej krepujacych rzeczach konczac. Wiedzial, ze to nasz wspolny problem i nie blokowal tematu. Jak temat sie wyjasnil, ze nie dolega mu nic powaznego i niebezpiecznego dla zdrowia i widocznie to taki jego "urok", to sie uspokoilam. Mysle, ze perelke nie boli najbardziej brak dziecka, tylko raczej to, ze maz zamiast byc przy niej i pomagac, to rzuca klody pod nogi i sam zachowuje sie jak duze dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh..ehhh...
nawet ci to zacytowałam, jakbyś nie potrafiła się odnaleźć na forum, a ty dalej swoje. Perełce się nic nie ubzdurało - jeśli ktoś tu ma problemy natury widzenia czegoś, czego nie ma, to ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura i ten kurew
Bzdura żal mi ciebie. Zatęsknisz jeszcze za dzieckiem. Dobranoc Idę do męża z którym kochamy sie nie tak mocno jak ty z twoim,że mamy w dupie swoje uczucia. My jak się cokolwiek robimy co dotyczy nas obydwoje robimy RAZEM, jak się staralismy to RAZEM. Razem chodzilismy do kliniki, razem jeździliśmy robic zlecone badania.Obydwoje chcielismy miec ze soba dziecko bo tak się kochamy, że uważamy,że warto:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smnbaskc
badanie nasienia meza jak najbardziej wskazane , bowiem w spermie musi byc odpowiednia ilosc plemników a te musza byc o odpowiedniej żywotnosci , a nie jakies zdechlaki w dodatku w ilosci marnej ! jak masz problem by maż naczepał sobie do słoiczka spermy to zrób mu loda z połykiem , tykiem nie łykaj a wypluj do słoiczka i zanies do badania .:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura i ten kurew
Nie nie mieszkaliśmy z rodzicami nigdy. Nie widujemy się codziennie ale są częścia naszego zycia, spędzamy razem święta, żasem polecimy razem na jakiś urlop, pójdziemy na jakąś imprezę, wspólne zakupy... Po prostu są wspaniałymi ludzmi...Ale ja nie dziwię się twoim że nie chcąmieć kontaktu z takim nieudanym niewypałem jak ty...Ani mądra ani dzieci nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mnbcjqhsvc
Moze byc tez tak jak u mnie - jak sie dorwałem do mojej zony po slubie to sex był co rusz i codziennie , to spowodowało, ze sperma była uboga w plemniki, dałem sobie luza z miesiac , policzylem dni jej płodne, wziołem witaminy szczegulnie a+e , luzne majtki , nie pzregrzewac sie, wskoczylem na nią w jej dni płodne i załapało, bez lekarzy, badan itd. wszystko wyczytałem w madrej ksiązce, a juz mi tesciowa gadała, ze mam luft w miechu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perełka2567
Witam. Mamy dziś urlop z mężem, więc postanowiłam z nim przy śniadaniu zacząć rozmowę. Powiedziałam, że ja zacznę i ma mi dac dokończyć. Zaczęłam od tego że zachowujemy się jak dzieci drażniące się ze sobą, że nie wyobrażam sobie żeby nasze małżeństwo miało dalej wyglądać tak jak teraz, że albo dochodzimy do kompromisu, albo powinnismy na spokojnie sobie wszystko przemyśleć, bo może jego uczucie się wypaliło skoro lekceważy moje prosby w tak waznym temacie. powiedziałam mu że bez rozmowy nic nie wskóramy i jeśli nie chce dziecka, bo wnioskuje tak po jego oporze przy poddaniu się badaniu, to niech mi to powie, a nie mowi jedno a robi drugie, wprowadzając mnie w bład. Powiedziałam też ze zawiodł mnie taka postawą, bo moje zdrowie, jest dla niego mało wazne, skoro pozwala mi na bolesne inwazyjne badania, sam bojac się "spuszczenia do kubka". Zapytałam czy musi się wydarzyć coś co nim wstrząsnie żeby doszedł do rozumu Zapewniłam że nie ma znaczenia dla mnie czy jego nasienie będzie super czy trochę słabsze, że liczy się tylko to że bedziemy wiedziec a czym stoimy, że kocham jego bez względu na stan jego plemników.. A on siedział cały czas bez słowa, na koniec powiedział że nie wie co ma mi powiedzieć, i że musi wyjść ochłonąć i wyszedł na miasto. I jak tu z takim rozmawiać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszczowskie
poczekaj aż wróci i sama nie zaczynaj rozmowy ale nie udawaj że nic się nie stało. on powinien zacząć rozmowę. a jak nie zacznie to wieczorem się dopiero spytaj czy "ochłonął i wszystko sobie przemyślał" oraz co ma ci do powiedzenia. jeśli dalej nie poda ci innego powodu niż to z ciotami i frajerami to juz rozmowa nie pomoże :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perełka2567
tylko co powinnam zrobić wtedy jak nie da się z nim dogadać? Odpuścić i spędzić lata na gdybaniu czyja to wina że nie mamy dziecka? Kazać mu się wyprowadzić? Wnieść o rozwód?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszczowskie
mi się wydaje, że najlepszy motyw jest z tym że powiedzieć rodzinie (jak sie spytają) jaki jest powód waszej bezdzietności. ale zrobić to w obecności męża (by nie bylo ze spiskujesz za jego plecami) ale mówić o tym naturalnie. tak samo powiedzieć że ty zrobiłaś badania ( i je wymienić). Myslę że jak on zauważy ze to jest normalny powód do rozmów i to nic krępującego może się namyśli i zrobi te badania.... ale najprawdopodobniej po tym spotkaniu z rodziną zrobi ci awanturę ze wywlekasz "rodzinne brudy" :P no ale cel uświęca środki jak to mówią. :P moim zdaniem jego argument jest najbardziej dziecinny z możliwych. rozumiałabym to gdyby powiedział że boi sie że go zostawisz bo może być bezpłodny etc.. ale to taki dzieciuch. W innych dziedzinach życia nie zauważałaś jakiś oznak niedojrzałości?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perełka2567
W innych dziedzinach jest jak najbardziej odpowiedzialny i dojrzały, jak wcześniej pisałam w innych sprawach można na niego liczyć, nigdy nie zawodził ale teraz kwestia tego badania stała się naszą kością niezgody.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszczowskie
to szczerze mówiąc mi się wydaje że on wie, że jest bezpłodny/niepłodny. Że zrobił te badania nie mówiąc ci o tym i boi się że ciebie straci. Ale i tak to dziecinada by była. Związku nie wolno opierać na kłamstwie. Nie wiem co ci doradzić... Moim zdaniem on się zachowuje bardzo egoistycznie i niedojrzale. Czy pytanie "kiedy będą dzieci" zadają ci też teściowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój też się opierał ;)
Mojemu takie przemyślenia (po podobnej rozmowie) zajęły chyba ze 3 czy 4 tygodnie. Nie wracałam do tematu - do momentu, w którym dostałam kolejny okres. Wtedy powiedziałam, że kolejny miesiąc bez rezultatów i zapytałam czy przemyślał sobie co mu powiedziałam. Wtedy zapytał jak to badanie ma wyglądać, gdzie je zrobić, czy będę mogła pójść z nim "dla relaksu" itd. Zadzwoniłam do laboratorium, umówiłam nas. I poszliśmy ;). Ja na Twoim miejscu bym nie naciskała na podjęcie decyzji i rozmowę jeszcze dziś. Niech to wszystko do niego dotrze, niech sobie przemyśli, ustosunkuje się do tego co powiedziałaś. Daj mu czas, bo on może rzeczywiście nie zdawał sobie sprawy z powagi sytuacji, która teraz trzepnęła mu przez łeb jak obuchem ;). Powodzenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perełka2567
Pytanie o dzieci zadają częściej jego rodzice, dziadkowie się prawnuków nie mogą doczekać, jego siostra nagabuje ciągle kiedy ciocią będzie, moi rodzice już nie pytają o to. Jednak to mąż zawsze odpowiadał że to nasza sprawa, ale teraz chyba faktycznie przy najbliższej okazj powiem ze nigdy się wnuków nie doczekają bo ich synuś boi się zbadać. Niech się złości, obraża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebyg
"przy najbliższej okazj powiem ze nigdy się wnuków nie doczekają bo ich synuś boi się zbadać. Niech się złości, obraża." Sama zachowujesz się jak mały rozkapryszony bachor a oczekujesz że ktoś będzie dojrzalszy od ciebie? Rzeczywiście dojrzała jesteś, nie umiesz z mężem rozmawiać to na niego naskarżysz. Bardzo dobrze że dzieci nie macie i miejmy nadzieję że ich się nie doczekacie bo ani twój mąż ani tym bardziej ty nie dorośliścue do roli rodziców.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszczowskie
a ja już wymyślałam spisek, ze jego rodzina wie że jest bezpłodny/niepłodny :P szkoda :P tylko nie powinnaś tego mówić im w formie złej tylko takiej naturalnej. Bo tu nie chodzi byś się z mężem na dobre pokłóciła ale żeby on zrozumiał że badanie to badanie a nie koniec świata. Mów o tym jak o twoich badaniach - ty poszłaś a on nie i dlatego stoicie w miejscu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój też się opierał ;)
Nie, Perełka, to nie jest dobry plan. Wiem, że jesteś zła, ale nie tędy droga. Powiedz normalnie, otwarcie jak jest - spokojnie i bez oskarżeń. Że nie wiesz, kiedy dziecko będzie, bo się staracie i rezultatów brak. Że porobiłaś badania i na razie wygląda, że z Tobą ok. Czekasz na decyzję męża czy i kiedy on zdecyduje się zbadać, bo bez tego nie wiecie na czym stoicie. Może wyczekujące spojrzenie rodziny też da mu do myślenia, że się nieco wygłupia i przesadza. I mów z rodziną otwarcie, przy nim! Właśnie żeby nie było, że coś jest omawiane za jego plecami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszczowskie
hebyg - wróc stronę wcześniej i zobacz ze autorka z nim rozmawiała ale sobie poszedł :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×