Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość perełka2567

Mąż nie chce zbadać nasienia. Co robić?

Polecane posty

Gość Anka i kijanka
Wstretne kurwy - a nie uwazasz, ze latwiej wyluzowac jak wiadomo na czym sie stoi? Kazdy wynik jest do zaakceptowania i z kazdym mozna sobie w ten czy inny sposob poradzic. Oczywiscie jezeli obu stronom na tym zalezy. Wiec jezeli maz nie wykazuje dobrej woli i glupio sie upiera "nie bo nie!", to jak ma sie czuc dziewczyna?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opcji jest kilka
a może jakiś prorok? "ja wiem lepiej niż autorka jakie jest podejście jej męża" "ja wiem lepiej niż autorka jak wygląda ich seks" "ja wiem lepiej jak zaradzić tej sytuacji" kurczę, może koleś sektę zakłada? taką z rodzaju swingersów i oddawania się wielu facetom (może sam chce tyłka nadstawić, albo żonkę tak pooglądać), bo widzę, że to jakaś niezrealizowana fantazja jego, co mu żyć nie daje :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Po dwóch latach "wuluzowanie" nie pomoże. Jest masa rzeczy, które mogą uniemozliwiac ciażę a które można leczyć...Po co tracic czas? Zeby pzyplatało się ajkies choróbsko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zmykam do męża! Autorko powodzenia w rozmowie i daj znac co i jak:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opcji jest kilka
ehh..racja Dainty. czas na przytulanie :), czego wszystkim życzę. I powodzenia Autorko. I miłego trzepania, wstrętny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura z tym skierowaniem
ja sie zgadzam z "wstretne kurwy" i mozecie mnie tez wyzywac. Zachcialo sie dziecka i teraz bedziesz meczyc meza, on pewnie caly posrany, bo go tepisz na kazdym krroku, do psychologa wysylasz, jakbs sie conajmniej 5 lat starala, a nie 2. 2 lata to jest minimum, ktore sie czeka, a potem dopiero bada plodnosc. Ty juz meza zgnebilas, az mu sie dziecka odechcialo i wcale mu sie nie dziwie. Ja kocham sie z mezem 4 lata bez zabezpieczenia i nie ma dziecka to nie ma. Na poczatku robil badania, ja robilam i jest ok. Droznosc do sprawdzenia po wczesniejszej operacji, ale nie latam jak popieprzona po domu i nie gledze o dziecku, bo tylko to dobijaloby wszystkich wokol. Maz chce dziecka a badan nie robi -OK. No problem. Nie ma o co robic szumu. Nakrecac sie bez potrzeby. Maz zlapal stresa i widzi ze go meczysz, to na zlosc nie robi badan. Jeszcze po psychologach i psychiatrach go chcesz ciagac, jakby byl powalony i calkiem do dupy. Wrzuc sobie na luz, bo macie oboje blokade psychiczna, ktora sama wywolalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość magdaolciaa
A my nie mieliśmy z tym problemów,ja od początku wiedziałam ze wina leży po mojej stronie,i kiedy jeszcze to były początki naszych starań zapytałam męża czy gdyby musiał to czy zrobił by to badanie,odpowiedział ze tak bo dawno temu jego kolega starał się o dziecko,i kiedy był już w tym pokoju to nie mógł tego zrobić tak się zestresowal,wiec weszła pielengniarka przystawila jakieś urządzenie elektryczne do jajek i nie było to zbyt przyjemne,i Moj mąż nie bronił się wcale przed badaniem,skończyło się na tym ze to ja miałam problemy,u męża było ok,ale rozumiem facetów,i mojego męża tez bym zrozumiała gdyby odmówił,tylko u nas to było tak ze na pierwsze badanie pojechał już z gotowa próbka,bo miał 15 minut na dotarcie do laboratorium,ale wyniki były nie najlepsze bo brał jakiś czas antybiotyk wiec trzeba było powtórzyć,ale zszokowal mnie bo wstał rano sam to zrobił i pojechał gdy ja jeszcze spalam.a drugi raz jechał aż 2 godziny w jedna stronę do kliniki,kiedy ja byłam w pracy wiec cieszę się ze trafiłam na takiego fajnego faceta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura z tym skierowaniem
Dokladanie tak mi tez moj maz powiedzial. Raz zrobil, bylo ok. Ale teraz sie boi, ze jak sie okaze ze on nie moze miec dzieci to bedzie go to gnebilo, a tak nie mysli o tym. Nie ma to trudno. Moze ja nie moge, moze on, nie ma na kogo zwalic winy. Sam powiedzial, ze ja nie musze robic, bo jak wyjdzie ze ja nie moge, to po co mam sie czuc winna, albo zeby on mial zal do mnie, albo ja do niego. Nie mam parcia na dziecko, wiec mi to odpowiada, a badania robie tylko dlatego, ze j chce, a tez mi sie jakos nie spieszy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość na bzura to suka
Może jestes pozbawiona uczuc maciezyńskich bo nie jestes do konca kobietą?Stad ta twoja pewna bezpłodnosć. W dodatku nie potrafisz czytac ze zrozumienim! Oni obydwoje chcieli miec dzieci i z ta myślą wstepowali w związek małżeński tak samo jak przysiegali sobie wierność - to fair zmieniać teraz ustalenia. O NIEPŁODNOŚCI MÓWI SIE PO ROKU STARAŃ, PO 0,5 ROKU ZACZYNA SIĘ BADANIA. A to dlatego,że diagnostyka i leczenie niepłodnosci trwaja długo, sa uzaleznione od cyklu kobity itp. Cos ci jest to idziesz do lekarza i to leczycz. Nie ma opcji,że facetowi zalezy a nie robi tak prostej rzeczy. Jak taki ktos ma byc dobrym ojcem?! Rodzicielsstwo to mnóstwo wyrzeczeń i poswięceń. A nie tylko trzepanie kapucyna. Współczuje takich facetów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura z tym skierowaniem
wstretne kurwy - nie przejmuj sie, tu sa same staraczki, meczydupy mezowe, dzieciowe i chu..steczka wie jakie. Ale jakby zona nie chciala dziecka, a maz namawial - to bys sie dowiedzial, ze koieta nie musi byc krowa rozplodowa, ze dziecko to nie jest najwazniejsza rola kobiety i to nie sredniowiecze blablabla.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehhh, ehhh..
Bzdura z tym skierowaniem - co ty chrzanisz? Twój mąż ZROBIŁ badanie, mąż Perełki nie chce go zrobić W OGÓLE. Widzisz różnicę, czy wizyta u okulisty by się przydała? Wstrętne kurwy - załóżcie sobie z bzdurą z tym skierowaniem osobny topik i stwórzcie kółko wzajemnej adoracji, bo na tym topiku tylko się ośmieszasz. Tu naprawdę nie miejsce na twoje dywagacje i dość naciągae teorie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura stul pysk
Jak nie masz parcia na dziecko to po co się wypowoiadasz babochłopie? Stul pysk i uszanuj normalne kobiety, które chcą dziecka! gdyby wszyscy byli tacy jak ty to gatunek ludzki by wyginał. Teraz jest fajnie jestes trendy wyzwolona...Mąż zatęskni za dziecmi, zostawi cię jak bedziesz przed 50 -ą, potem bedziesz zyła sama jak palec, bez dzieci i wnuków jak znajomi, smierdząca molem a mąż - potem eksmąż zbucha jakąś 20-tkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka i kijanka
Ale przeciez badanie robi sie po to, zeby postawic diagnoze i wiedziec jak sobie pomoc, a nie po to zeby wytropic i zgnebic winnego :/ calkowita bezplodnosc jest tylko wtedy, gdy mezczyzna nie ma jader a kobieta obu jajnikow albo macicy. Kazdy inny problem da sie obejsc. Ewentualnie nawet moc powiedziec sobie z czystym sumieniem "ok, nie bedziemy mieli dzieci". Bo niepewnosci nie da sie przerobic nagle na wyluzowanie. Jezeli maz nie chce zrobic badania, bo boi sie ze go zona zostawi, to po pierwsze jest egoista, a po drugie tchorzem. I tyle w tym temacie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura z tym skierowaniem
To ze chcieli przed slubem nie znaczy, ze ma ktos wyznaczac termin, kiedy dziecko ma byc, a drugie sie dostosowac. Widocznie nie potrafia ze soba rozmawiac. Kazde z nich ma uczucia tej drugiej osoby w dupie i kazde chce postawic na swoim. A pytal sie kto tego jej meza, czy on chce teraz juz? Moze zagail temat o dziecku, a autorka podlapala i jeczy teraz. Rozmowa i tylko rzmowa pomoc moze, a nie proby osmieszania przy kolegach, rodzinie, straszenie rozwodem, pojsciem z innym do lozka, ciaganiem po psychologach. Autorka ma juz zryta psyche myslac obsesyjnie o dziecku, a meza ma za najwiekszego wroga. Faceci potrzebuja czaasem wiecej czasu na przygotowanie sie do tematu. Zero zrozumienia. Tylko myslenie o sobie i swojej chcicy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura stul pysk
Własnie Anka, czasami po takiej diagnozie" nie ma szans" przychodzi wyluzowanie i ciąża. A tak sytuacja będzie niejasna dopóty dopoki kobieta nie bedzie miała menopauzy a facet ją zostawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura z tym skierowaniem
Jesli maz sie o to boi, to znaczy ze nie doswiadczyl z jej strony zrozumienia, jedynie wymagania, jad i suszenie glowy. Spadam stad, bo widze, ze jak kobieta normalnie mysli, a nie ma obsesji nad posiadaniem "fasolki" i "zafasolkowaniem" to juz nie jest kobieta ktora rozumie obawy swojego meza, tylko suka i babochlopem. Tepe pipy jestescie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh..ehhh..
a ty czytałaś, bzdura, co Perełka napisała? Od 2 LAT starają się o dziecko. T wyklucza przypadkowość, niedomówienia, złe zrozumienie się nawzajem itp. Oni CHCĄ i SIĘ STARAJĄ. Czyli od 2 lat CZEKAJĄ na dziecko! Czyli argument "nikt nie wyznaczył daty kiedy" odpada - bo oni są na dziecko gotowi od dawna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura jestes głupia
Jak facet nie jest gotowy to dlaczego zgodził się na starania? Jak ktos nie jest gotowy od od 2 lat nie kocha się bez zabezpieczenia. Masz tok myslenia na poziomie 12- latki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura z tym skierowaniem
Oni chca? Moze ONA chce, a maz normalnie sie z nia kocha nie zastanawiajac sie nad tym, czy sie stara wlasnie. Nie znasz opinii jej meza, wiec co sie wypowiadasz, ze sie staraja?? Ja kocham sie z mezem, ale na bank sie NIE STARAM. Uprawiam z nim seks. Nie wyznaczam dni plodnych, nie czekamy ilustam dni zeby mu plemniki dojrzaly, nie latam z testami owulacyjnymi. To ze autorka to robi, znaczy sie, ze ONA sie stara, ale jej maz niekoniecznie. Jaj jej maz mowil, ze moze by tak dziecko, to tylko znaczy, ze mowil. Ja mowilam mezowi, ze moze by tak BMW, ale nie widze zeby ogladal i szukal i usilnie staral sie kupic. Widocznie tylko autorka w tym zwiazku chce juz dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura jestes głupia
"Normalna kobieta" chce mieć dziecko: dla siebie, dla partnera, który wart jest przekazania genów (pewnie twój nie jest), żeby pokazać komus świat,dla rodziców, którzy wraci sa zostac dziadkami. Co ty myslisz,że z facetem zawsze bedzie tak różowo,że bedziecie mieli 30 lat i nie bedziecie sobie wystarczać, że bedziecie na rencie/emeryturze i wasz swiat bedzie wam wystarczał? Gówno prawda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura jestes głupia
Ty żyjesz w jakims zaścianku. Normalny , odpowiedziaolny facet nie kocha się bez zabezpieczenia jak nie chce mieć dziecka. Mąż autorki robi to od 2 lat, więc podejrzewam chce dziecko. Ułomnosc nie czyni człowieka gorszym ,ale głupotą jestprzekonywanie,że ta ułomnosć to normalność... To ze nie mozesz miec dzieci nie oznacza, że zycie bez dzieci jest normalne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh..ehhh...
powtarzam - bzdura, czy ty czytałaś co Autorka napisała????? CZYTAŁAŚ???? Bo jeśli nie zakończyłaś swojej czytelniczej pasji na jej pierwszym poście, to ona dokładnie opisuje na czy ICH starania polegają - nie JEJ, ale ICH!!! Stąd wiem, co mąż Perełki robił, mówił, i jak się starał, dlatego MOGĘ się w tym temacie wypowiedzieć! W przeciwieństwie do ciebie, bo tak się skupiłaś na swoim indywidualnym przypadku, że nie dociera do ciebie, że Perełka akurat ma INACZEJ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura z tym skierowaniem
Nie kazda kobieta chce miec dziecko. Jesli uwazasz, ze normalna kobieta chce miec dziecko i je ma, albo chce na chcama miec, znaczy to, ze te kobiety ktore leja swoje dzieci, wyrzucaja na smietnik itd, sa normalne, bo maja dzieci. Dzieci sie ma dla siebie, a nie zeby pokazac dziadkom, sasiadom i kolezankom, ze MAM dziecko. Teorie o przekazaniu genow to z bajek wzielas. Przekazanie genow mojego meza dla swiata i potomnych coby pamiec o mej familiji nie zaginela. Niech swiat dowie sie o mym zacnym rodzie, tron synowi przekaze :D Pieprzysz i tyle. Matki polki. Jesli uwazasz, ze tylko dzieci sa dopelnieniem starosci i na emeryturze nie ma sie z mezem nic wspolnego poza dziecmi i wnukami, to wspolczuje ci malo interesujacego meza. A juz teorie, jakboby dzieci powstrzymywaly facetow przed zdradami i pukaniem 20 latek, to totalna zenada :D Kazda kobita winna posiadac meza i liczne potomstwo, obiad z 3 dan w niedziele i sluzyc rodzinie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura nie jest głupia
jest sfustrowana. Nie ma dziecka, mąż wcale nie chce go z nią miec to wmówiła sobie,że tak jest ok...a menopauza coraz bliżej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ehh..ehhh...
Bzdura, o 23:47 obiecałaś, że sobie już pójdziesz z tymi twoimi teoriami. Nie korci cię, żeby dotrzymać słowa?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura z tym skierowaniem
Wyczytalam tyle z postu autorki: "Staramy się o dziecko ponad 2 lata, od 4 mcy proszę go o to badanie jednak on nie chce się zbadać, " ---> nooo, to potwierdzone ze OBOJE chca, ona chce on nie chce badan "Ja porobiłam badania hormonalne, cytologie, podstawowe badania jak mocz morfologia cholesterol cukier itp" - jak widac, ONA sie stara, bada, a on nie. " on wyszedł z inicjatywą starań o dziecko' - wyszedl z inicjatywa, a autorka klapy na oczach i heja na meza i dziecko robic! "przez taką błachostkę jak to badanię czuję że nasze małżeństwo wiele na tym traci bo się od niego oddalam." --- milosc autorki do meza bije po oczach. Skoro taka pierdola ja od niego oddala to wspolczuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka i kijanka
Ej, nie prawda ze kazda kobieta MUSI chciec miec dziecko. Ja tez nie mam jakiegos nadzwyczajnego parcia na macierzynstwo. Jak okazalo sie, ze nie mozemy miec dzieci i nawet 2x in vitro nie pomoglo, to bez problemu zaakceptowalam fakt, ze nie to nie. Mamy z mezem bardzo udany zwiazek i moze dlatego brak dziecka nie bylby dla mnie zadnym wyrzeczeniem, bo i tak jest nam bardzo dobrze tylko we dwoje. No ale oboje wiedzielismy, ze mozemy na siebie liczyc. A u perelki maz sie zawzial i nie stac go na takie drobne poswiecenie. To ciezko od niej oczekiwac, ze ona bedzie ta dobra i wyrozumiala skoro napotyka jego opor juz od samego poczatku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura z tym skierowaniem
Nie jestem sfrustrowana, nie chce miec dziecka, maz by chcial ale jak go nie ma to nie ma i nie zawracamy sobie tym glowy. A do menopauzy to jeszcze daleeeeeka droga :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura jest głupia
MASZ PROBLEMY Z ROZUMIENIEM CZYTANEGO TESKSTU Ja nie mam dziecka, żeby pokazac je komus, ale dlatego,że mam cudownego męża, którego dzieci bedą cudowne, mam cudownych dziadkw, rodziców, ktorzy zasługuja na to by byc pradziadkami, dziadkami. Dziecko ma sie dla siebie? To nie zabawka Idiotko! Przekazanie genów to bzdura? Nie chodzi mio przedłuzenie rodu, ale nie ma nic piekniejszego niz urodzenie dziecka, które jest cześcią mężczyzny, którego kocham . Nie ma wiekszego szczęscia niz dziecko... Wszystko przemija uroda, majatek...JESTES PUSTA BARDZIEJ NIZ PUSTAK. Ja nie powiedziałam,że dziecko chroni przed zdrada. Chodzi o to,że facet moze się strc o dziecko przez calezycie, tobie cyka zegar biologiczny. Za 15 laqt mozesz zapomniec o dziecku a twój facet może obudzi się za 20...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura z tym skierowaniem
Anka - ja uwazam, ze jej maz i by zrobil to badanie, ale jak ona na niego wsiadla i suszy mu glowe to chlopak sie wystraszyl i zamknal w sobie, a ona zamiast mu pomoc, dac troche czasu, to robi jakies podchody bo ona chce juz! natychmiast! i w dupie ma meza i jego odczucia. W tym wypadku popieram jej meza, bo straszenie go rozwodem, oddalanie sie od niego i proby osmieszania, to chyba nie jest dobra droga do wspolnego celu. Wlasnie powinna go wspierac, rozmawiac a nie ciagac do psychologa ( niby z jakiej przyczyny?), rozmawiac i jeszcze raz rozmawiac. Jeden idzie badac sie natychmiast inny po miesiacu a jeszcze inny po roku. Autorka nie ma 38 lat ze jej sie spieszy, tylko 28 czy nawet mniej i moze dac mezowi troche czasu na oswojenie sie z myslami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×