Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość perełka2567

Mąż nie chce zbadać nasienia. Co robić?

Polecane posty

Gość moja PORADA
ktos o nicku: bzdura .... nie potrafi czytac ze zrozumieniem, widac jej zdolnosci intelektuale nie sa wystarczajace .. szkoda z nia dyskutowac to samo ten przeklinajacy burak **** Zapytaj meza po prostu: czy chce miec dziecko czy nie i dlaczego zaczal cie namawiac ? To powinno ci dac odpowiedz jesli chcial dla ciebie/swietego spokoju czy czegokolwiek, wiesz ze go nie chce i wtedy warto dac sobie spokoj jesli naprawde chce, wyluszcz mu to co ci tyle osob napisalo, typu twoje niepotrzebne badania ... nie ma tak, ze on bedzie sie uwazal za plodnego bez badan

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebyg
Autorki rozmowa wygląda tak: "jak chce dzidzi, ty nie chcesz dzidzi, jesteś fe!ja robię sobie kuku, ty nie robisz sobie kuku, jesteś fe!". Zamiast z mężem rozmawiać to ona dyktuję mu warunki i ma do niego tylko pretensję. Nie dziwię się zatem że facet w takich warunkach odmawia współpracy. Ale jako facet to powinien nogą tupnąć i ustawić do pionu swoją żonkę a nie daję po sobie jeździć jak po łysym koniu. Autorka swą postawą (czyli: naopowiadam rodzinie i pokaże skurwysynowi kto tu rządzi) przypomina mi tych wszystkich desperatów z "Faktu" - zrobić sensację żeby rodzina i sąsiedzi za plecami dupę obrabiali a może zmuszę do zmiany decyzji. Czy tak zachowują się normalni dorośli ludzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebyg,
aleś ty durny... moja PORADA - dodaj go do swojej listy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebyg
o ile się orientuję to mi jaja jeszcze nie wyrosły żeś mnie facetem ochrzciła ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebyg,
mea culpa - faktycznie, jaj to ty nie masz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wlasnie dzieki Bogu, że tacy ludzie jak Twoj maz i jemu podobni nie mogą mieć dzieci i robienie tych dzieci im nie wychodzi. bo to ani dojrzałosci, ani odpowiedzialności, ani radzenia sobie z przeciwnosciami losu i trudnościami nie ma. dziecinada, buta, szpan i zakłamanie. nie namawiaj go juz na zadne badania, po prostu uswiadom sobie, ze nie nadaje się na ojca również mentalnie i emocjonalnie. 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszczowskie
hebyg - jesteś następną osobą która nie potrafi czytać ze zrozumieniem. TO MĄŻ ZACZĄŁ NALEGAĆ NA DZIECKO i autorka kilka razy to wspomniala więc skąd twoje "jak chce dzidzi, ty nie chcesz dzidzi"... mi mała - też tak pomyślałam ale nie chciałam autorki bardziej pogrążać :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebyg,
miszczowskie, zostaw ją - to pewnie ta sama sfrustrowana nastoletnia osóbka, co wczoraj tu pisała jako bzdura, taka sem ja, wstretna k*wa itd. nudzi się dzieciom poza szkołą i tyle :P. ferie się skończą, to i poziom wypowiedzi na kafe się poprawi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszczowskie
też tak myślę że to ta sama osoba :P ale udzielam się bo jestem ciekawa jak się sprawa autorki potoczy i nie chcę by wątek umarł :) AUTORKO DAJ ZNAĆ ZA 2-3 TYGODNIE JEŚLI WĄTEK UMRZE I NAPISZ CZY COŚ SIĘ ZMIENIŁO ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hebyg,
trzeba na to spojrze c w ten sposób - dzięki takim upierdliwcom temat raczej nie upadnie :D ja też jestem ciekawa, jak się sprawa potoczy i co tak naprawdę tym gościem kieruje. Bo mówi jedno, robi drugie - a próba DOJRZAŁEJ rozmowy kończy się słowami "wychodzę". o wow. może rzeczywiście nienajlepszy materiał na ojca, a może po prostu JESZCZE do tego nie dojrzał tak naprawdę. W każdym razie zaglądać tu będę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja córka
Autorko pamiętaj .... Nic tak nie boli jak obojętność człowieka który jest Ci najbliższy na świecie. ... olej go i skup się na sobie . Nie odezwiesz się do niego przez kilka dni to zobaczysz że sam zacznie rozmawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perełka2567
Dziewczyny przyszedł pan podpity, na wstępie z tekstem że mam mu nie wspominać o tym badaniu bo go to denerwuje i wkurwia a on potrzebuje spokoju, i choćbym nawet i na głowie staneła to on się nie musi badać bo u niego w rodzinie zadnych problemów nie było i on też z tym nie ma, a to pewnie moja wina że nie moge zajść i chce zwalić ja na niego. Oczywiście się popłakałam, ale na nim wrażenia to nie zrobiło nawet. Nie wiem co się z nim dzieje, dziś poczułam że chyba nie znam własnego męża. Jestem ściekła za to co mi powiedział, a jednocześnie czuje się tak bezsilna że aż to boli że nic nie moge zrobić. Mam ochote go spakować i wywalić z mieszkania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja córka
olej gooooo skup się na sobie. Bądź obojętna ..niech zobaczyy jak to boli. Tobie tez potrzeba więcej luzu bo się zamęczysz dziewczyno. Wierze że jest Ci przykro bo mnie też by było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszczowskie
On już na pewno wie ze coś z NIM jest nie tak i pewnie dlatego tak się zachowuje. Żenua... ja na twoim miejscu bym zrobiła karczemną awanturę i jeśli miałabym dobry kontakt z teściową to wszystko jej powiedziała :P Sorry ale patrząc na ten związek czysto praktycznie to opłaca się z nim rozstać. Bo masz 28lat i zakładając to separacja i rozwód - ok 1 roku. Poznanie kogoś ok 2-3lat. Potem związek ok.4lata i dopiero ślub i ewentualne dziecko to wychodzi koszmarnie długi okres czasu. Lepiej sobie poważnie przemyśl związek z człowiekiem który ciebie uznaje za gorszy/chory "towar".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka i kijanka
Nie piszcie jej, ze ma go olac, bo nie wychodzi sie za maz po to, zeby potem czlowieka olewac i tracic czas na zycie "obok" siebie. Problemy w zwiazku rozwiazuje sie OD RAZU bo inaczej sie nawarstwiaja i sprawiaja, ze ludzie sie od siebie odsuwaja, a potem bardzo ciezko jest wrocic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój też się opierał ;)
nono.. to zrób w końcu to, na co masz ochotę :D. Jeśli mieszkanie jest Twoje. Bo jeśli Wasze - to lepiej sama się zacznij pakować. Oszczędzi Ci to kolejnej awantury i przepychanki słownej. Jego mina, jak rano zobaczy że Cię nie ma - bezcenna, za resztę zapłacisz kartą Mastercard ;). Przy okazji wyszło szydło z worka - Ty podchodzisz do badań ze spokojem, a on traktuje je ambicjonalnie i szuka "winnego". Żal. Po porostu żal. Pewna jesteś, że chciałabyś urodzić to dziecko JEMU?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekoladowy deser
ja bym tak zrobila jak ostatnio pisala autorka z godz.14.49 jak rodzina zacznie sie dopytywac o waszego potomka, powiedz ze przez ich syna nie bedzie dziecize jestes zdrowa a on nie i nie chce sie leczyc, a jak znam facetow to bedzie chcial udowodnic ze jest inaczej i pojdzie na badanie i zrobicie w koncu sobie dziecko trzeba im wjechac na ambicje powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość :))))))))))
to niby co ma zrobi jak nie chce rozmawiać? ma go prosić ? biegać za nim ? żeby rozwiązać problem to musza chciec obie strony a nie tylko jedna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perełka2567
Dziewczyny nie poznaje własnego męża, nie wiem co mam robić zamknęłam się w sypialni, on mruczy coś w salonie po pijanemu, nie wiem co mam zrobić jestem tak siekła na niego, że boje się że naprawdę wyrzucę go z mieszkania. Nie mam ochoty na niego patrzeć po tych słowach. Doradzcie co powinnam zrobić czy wziąć pare rzeczy i iść do rodziców czy wywalić jego?To jest moje mieszkanie które miałam jeszcze przed ślubem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszczowskie
skoro twoje mieszkanie to czemu chcesz się sama wyprowadzać :D jak już to jego :D nie wiem czy tak drastyczny krok jest potrzebny... chociaż w sumie możesz mu powiedzieć "wracaj do mamy i podaj jej powód dlaczego cię wywaliłam" ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kuhiueyf
ściekła?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perełka2567
wściekła miało być, czepianie się słów. Piszę w nerwach i dlatego mogą być błędy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój też się opierał
siekła, ściekła :). tak ją siekło a po nim to ściekło, to się wściekła - co się dziwisz :P? Autorko - dziś wzięłabym kilka łaszków i się wyniosła do rodziców. Nie odbierając telefonów. Rodzicom kazałabym mówić, że mnie nie ma. W poniedziałek (czy tam kiedy szanowny będzie w robocie), wkroczyłabym do domu rano, spakowała jego WSZYSTKIE rzeczy, odesłała taksówką (solidnie podpłacając taksówkarza) pod adres JEGO rodziców (niech je taksówkarz zostawi pod drzwiami jak nikogo nie będzie w domu) i zmieniłabym zamki w drzwiach TWOJEGO mieszkania. Wysłałabym smsa, że w mieszkaniu nie zostało już nic, co do niego należy w jakikolwiek sposób. I nie, nie pozwoliłabym mu się wprowadzić, jeśli nie przyszedłby do mnie z wynikami badań w ręku i słowem "przepraszam".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszczowskie
mój też się opierał - jestem za tym pomysłem :) albo nawet za tym byś go dzisiaj wywaliła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój też się opierał
miszczowskie jakby był trzeźwy, to pewnie też poradziłabym Autorce, żeby zajęła się tym dziś. ale (jeśli dobrze doczytałam) on teraz pijany jak bela, leży w salonie i bełkocze - niewiele do niego dotrze, podejrzewam. Zresztą - z pijakiem się nie dyskutuje. Awantura gotowa (byle nie rękoczyny!), on się pewnie i tak nie wyniesie, tylko pierdolnie spowrotem na kanapę i będzie spał. Perełka musiałaby go dosłownie "wyrzucić" za fraki przez okno, a podejrzewam, że lekki to on nie jest :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura z tym skierowaniem
:D rewelacja! faktycznie macie tylko jeden problem --> brak dziecka. Czas rozwiazac inne problemy ktore tocza wasz zwiazek. bo widac, ze sa i to duze, ale ty zapatrzona w swoj cel nie zauwazylas tego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój też się opierał
OOOO!!! Cóż za pozytywne zaskoczenie - po raz pierwszy widzę, że bzdura napisała coś naprawdę sensownego! Przy okazji starań o dziecko wyszły na światło dzienne takie sprawy, cechy charakteru, postawy, sposoby "radzenia sobie z kłopotami" o jakich nie mieliście pojęcia i się nawet nie podejrzewaliście. I myślę, że bzdura ma tu rację - najpierw zacznijcie pracować nad komunikacją w Waszym związku (o ile jeszcze będzie nad czym pracować) i związkiem w ogóle, a dopiero później nad dzieckiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak ktoś chce sie wypowiadać w temacie, niech przeczyta cały topic a nie pisze bez sensu. Bardzo mi przykro Autorko! Może rzeczywiście on już robił badania i wyszły źle...Zachował się fatalnie. Jak on może tak cie traktować: namawiac na lekarzy, samemu się nie badać...a najgorsze, że zarzuca ci,że to twoja wina...Nawet gdybys była bezpłodna - tu nie ma niczyjej winy. No chyba,że masz na koncie aborcje...Wasz związek doszedł do przepaści...ja bym nie potrafiła przejść do porządku dziennego nad takim czymś...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bzdura z tym skierowaniem
No z ta przepascia to przesada lekka. Jej maz ma po prostu slaby charakter, albo wie, ze cos z nim moze byc nie tak i sie boi. Rozmowa, rozmowa i rozmowa. Skoro poszedl wypic, znaczy sie ze go to meczy. Gdyby mial to gdzies to by klotnia byla na miejscu. Tak jak pisalam juz wczoraj, twoj maz traktuje nieplodnosc jako porazke, chorobe i ten kto chory ten orzegrywa, a on sie tego boi. Wiec woli sie nie badac, zeby na niego winy nie zwalac. Kompleksy i niepewnosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×