Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość perełka2567

Mąż nie chce zbadać nasienia. Co robić?

Polecane posty

Gość opcji jest kilka
bzdura jak ma się twoja wypowiedź do problemu Autorki? Na samym początku zaznaczyła, że o dziecko starają się już 2 lata i że "mąż chce go bardziej" (nie wiem tylko, jakim cudem, bo jego czyny słowom przeczą). Więc czemu tu utyskujesz na Autorkę i piszesz o jakimś wścieku macicy? Skoro 2 lata się starają i NIC, to się można zniecierpliwić i przestać liczyć "na cud" a zacząć się badać. Z tych ŚWIADOMYCH starań wywnioskować można też, że o dziecku/dzieciach była mowa wcześniej i oboje wchodzili w małżeństwo z nastawiem, że dzieci będą mieli. A teraz, kiedy dzieci nie ma, w dodatku mąż zaczyna się z ustaleń wycofywać ("chciałem dziecko, ale póki nie wymaga to ode mnie żadnego poświęcenia, choćby w postaci badań"), to się nie dziwię, że można się nad rozwodem zastanowić. To tak, jakby mąż obiecał ci wierność, a później zaczął romans - możesz się na to zgodzić i trwać w tym związku, ale możesz też się nie godzić na zmianę ustaleń i odejść. proste. Nie twierdzę, że rozwód byłby wskazany czy niewskazany - twierdzę tylko, że jeśli Autorka "pogrozi" rozwodem, to musi się liczyć z tym, że do rozwodu naprawdę dojdzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widzę ,że wszyscy oprócz "bzura..." rozumieją problem Autorki... Jeżeli faktycznie przedtem ustalaliście,że chcecie mieć dziecko to podejście twojego partnera jest niedopuszczalne - nie liczy się z twoimi uczuciami ( a sama wiesz ile godzin przepłakałaś) a on nie chce tylko oddac nasienia...rozumiem gdyby chodziło o jakies ryzykowny zabieg, ale ma zrobic to co pewnie robi 3 razy w tygodniu...Nikt tu nie mówi o potepianiu partnerów za niepłodność... "Bzdura" pisze,że kocha bardziej męża niz dziecko...a ja chce dziecko bo kocham męża, bo jest wspaniałym facetem, bo będzie wspaniałym ojcem, bo zasługuje na to by urodzic mu dziecko - krew z jego krwi, ciało z jego ciała, bo robi tyle wspaniałych rzeczy,że chcę żeby miał je komu przekazać, komu pokazać - tak wygląda moja miłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko mój mąz
te myslal na poczatku ze wszystko jest dobrze po 3 latach zrobilismy badania miedzy innymi nasienie oddawal 2 razy potem posiew okazalo sie ze ba bakterie a ja mam wrogi sluz i bakteria powoduje lub uniemozliwa zajscie w ciaze mąz wyleczyl bakterie a po nowym roku podchodzimy do inseminacji wiec warto nie bagatelizwoac problemu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka i kijanka
bzdura - z tym masz racje, ze najwazniejsi jestescie Wy, a dopiero potem dziecko. Bo po co wiazac sie z kims teoretycznie na cale zycie, jezeli w praktyce okazuje sie ze skoro nie ma dzieci to nie ma sensu byc dalej razem. Moj maz po wyniku tego badania, o ktore zrobilo sie tyle szumu, okazal sie przypadkiem kwalifikujacym sie tylko do in vitro. Mamy za soba 2 nieudane zabiegi, bo podjelismy decyzje ze sprobujemy i damy sobie te szanse. Nie wyszlo - trudno, swiat sie nie zawalil, przeorganizowalismy plany na zycie i skupilismy sie na czyms innym, zakup dzialki budowlanej, wakacje, zmiana pracy itd. No i jak juz ulozylismy sobie wszystko na nowo, to okazalo sie ze jestem w ciazy ;) totalna wpadka, nawet bym powiedziala, ze niechciana...po raz kolejny wszystkie plany wywracaja sie do gory nogami. Ale to nie szkodzi, bo najwazniejsze ze przechodzimy przez to wszystko razem! Ale litosci! Czasem trzeba zbadac mocz, czasem wymaz z pochwy, a czasem nasienie! Bo dobrze wiedziec na czym sie stoi i nie ma w tym zadnej grubszej ideologii. Ani usprawiedliwienia dla meza perelki za jego postawe :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala mala mala mi
zpytaj sie go czy jest bezplodny skoro tak sie wzbrania i boi badac ty jestes wzorowo zdrowa wiec pewnie on nie moze miec dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość czekoladowy deser
znajdz sobie plodnego partnera a nie takiego co strzela pustakami i zycze szybkiego zjscia w ciaze autorko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość autorko mój mąz
strasznie twoj maz postepuje egoistycznie naprawde:O z moim tez bylo ciezko ale wkoncu zroumial ze nie mam wyjscia noi dobrze ze poszedl

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka i kijanka
Perelka, moze jak go zaszczujesz to zamknie sie w sobie jeszcze bardziej. Lepiej wytlumacz mu racjonalnie, powtarzaj ze to nic strasznego i jakie to dla ciebie wazne. Powinno bardziej pomoc niz straszenie i wysmiewanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sem jaaaa
napisłam ci autorko jak masz do tego badania podejść, ale widać masz w doopie moją wypowiedź. Produkujesz się za to nad tłumaczeniami czego tak a nie inaczej, czego nie chce, ble ble ble. I nic na dobrą sprawę z tego nie wynika że ty chcesz go rozwodem postraszyć czy też tak ci radzą, że chcesz go ośmieszyć w oczach kolegów, tylko po co? nic z tego nie wynika. Może zrób użytek z wyselekcjonowanych postów jak zrobić to badanie żeby on się zgodził, nić wymyślać 100 podchodów jak dowalić mężowi :O Bo mnie gdyby mąż tak ośmieszył wśród koleżanek to wtedy na bank bym się też nie zgodziła i tyle. I pomiń również posty które ci wciskają że mąż ma cię w doopie i cie nie kocha, bo widzę że większość na topiku to wróżbici i jasnowidze :D zresztą marnuje czas na radzenie kiedy ktoś woli się spierać z topowiczami a nie znależć odpowiedz co robić i jak to zrobić, tyle w temacie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perełka2567
taka sem ja ale mój mąż nie chce w domu nawet oddać. Przecież pisałam że zaproponowałam mu że ja mu w tym pomoge, że będzie miło on zrobi co swoje i ja szybko zaniose do laboratorium bo to max 15 min, ale on nawet nie chce o tym słyszeć więc co mam zrobić, siłą go czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka i kijanka
Prosba i tlumaczeniem. Przeciez to wazne dla was obojga. Im wiecej agresji i nacisku z twojej strony, tym pewnie wieksza blokada i zawzietosc z jego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja juz nie wiem...Może faktycznie wie,że jest bezpłodny i cię oszukuje...Tym bardziej że napawiał cię na wizytę u gina - jakim prawem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opcji jest kilka
Niuniuś, ty się tak nie unoś, bo ci nadciśnienie źle wpływa na płodność :P. tu z tobą nikt nie rozmawia. Rozmawiamy ze bzdurą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sem jaaaa
nie wpływa mi na płodność dziewcze drogie, bo ja dziecko już mam :P a z tobą też nie rozmawiałam tylko z autorką w woli ścisłości :O Autorko po 1. ROZMOWA po 2. ROZMOWA po 3 ROZMOWA żadne strasznie rozwodami, żadne ośmieszanie, tylko szczera konkretna rozmowa, kropla drąży skałę. Ale nie nacisk i strasznie, bo to przynosi odwrotny skutek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opcji jest kilka
ty się zdecyduj. piszesz jako "bzdura", "wstrętna kurwa", czy "taka sem jedna"?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukułkaaaaaaaaaaaa
Nie mówi się "w woli ścisłości" tylko "gwoli ścisłości".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka sem jaaaa
nie piszę tu pod żadnym innym nickiem, jakieś omamy czy schiza? zresztą piszę do autorki nie do ciebie. Znikam nie chce mi się sprzeczać, bo to ponoć ulubiona rozrywka kafe. Po tym poście każdy post z moim nickiem będzie podszywem. Zapomniałam że wyzwiska, domniemane podszywy to domena tego forum. Spadam, ciaaaaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opcji jest kilka
ciaaa, kluseczko, ciaaa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perełka2567
dziewczyny nie sprzeczajcie się. Jak napisałam na początku próby rozmowy nie przynoszą efektu, jedynie się denerwuje mąż. ja podchodzę spokojnie pytam, proponuję rozwiązania np wizytę u psychologa, czy że ja załatwie to badanie ale on się nie zgadza na nic co zaproponuje. Pytam jak nasze życie ma dalej wygladać, że trzeba dojść do kompromisu, jednak wg niego rozwiązanie jest jedno ja mu odpuszcze badanie bo on nie chce i juz. Mowie mu że sobie nie radze z tą sytuacją, że wykańcza mnie to psychicznie, i musimy coś z tym zrobić jednak on ma to gdzieś, uważa że przesadzam i się sama nakręcam z problemami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opcji jest kilka
jeśli o cokolwiek się martwię - to o twój stan psychiczny, bo co do płodności to myślę, że lepiej, żebyś genów dalej nie przekazywał (niestety - co się stało, to się nie odstanie). ciekawe tylko, co sfrustrowany niby-facet robi na forum o ciąży i macierzyństwie? dziećmi byś się zajął, niuniuś. i owszem - bezpłodność jest powodem do rozwodu (JEŚLI ktoś chce się rozwieść, bo posiadanie dzieci jest dla niego ważniejsze niż dany partner) o, zgrozo! również kościelnego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kłoliberek
Ja pierdole, to kobieta lata po ginekologach, rozkracza się przed obcymi ludźmi, przechodzi dziesiątki badań często bolesnych, później 9miesięcy ciąży, która bajką nie jest a na końcu bolący jak skurwysyn poród a facet nie może się spuścić do kubeczka "bo nie" ? Chyba napiszę petycję coby facetów wykreślili z listy homo sapiens:-O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka i kijanka
Perelka, a w innych sprawach jak sie dogadujecie? Nie mieliscie jak dotad zadnych problemow w ktorych musielibyscie sie wspierac nawzajem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Może jednak za spokojnie rozmawiasz...Powinnaś poprowadzić POWAŻNĄ rozmowę, przedstaw wszystkie argumenty (m.in. obydwoje chhcieliscie przed slubem, namawiał cie na lekarza, ty zrobiłas podstawowe badania) i zaputaj jak on widzi dalej wasz związek...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość opcji jest kilka
zgadzam się z Dainty, może Twój mąż nie zdaje sobie do końca sprawy, jakie myśli (zawód, poczucie osamotnienia) i reakcje (niechęć do niego) budzi w Tobie jego zachowanie? Może jemu naprawdę łopatologicznie trzeba powiedzieć, czym się może jego zachowanie skończyć? I jak można temu zaradzić? Być przy tym zdecydowaną i konsekwentną. A jeśli to już było...i on sobie z tego nic nie robi...to może rzeczywiście nie ten człowiek.. I nie jest to "zostawienie go, bo on nie może" jak tu jedna wstrętna k*rwa sugeruje, ale zostawienie go, bo on się kompletnie z Tobą nie liczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miszczowskie
Wstretne kurwy - koleś weź wypierdalaj na męskie forum bo przez takich jak ty nie padnie żaden epicki tekst w stylu tego co wcześniej cytowalam :( idź powiedź mamie to wszystko o kvurwach co chcesz powiedzieć nam :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tam mmmmmm
niech moze wypowiedza sie ci ktorzy to przezyli tez mialam meza co nie chcial isc w sumie nie zdawaliamy sobie jeszcze wtedy sprawy ale poszedl na badania i dzieki temu dzis jest wyleczony

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość eee tammmmm
Autorko jak będziecie u rodziny i zacznie się temat dziecka to powiedz w czym leży problem i już. Może jak mu rodzina coś powie to się ogarnie . A swoją drogą biedna jesteś...tyle zachodu o " spuszczenie się w słoiczek" :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a tam mmmmmm
Wstretne kurwy a tobie podziekujemy nie wiesz o co chodzi to sie nie wypowiadaj zawsze maja do powiedzenia ci którzy nie bylo lub nie sa w takiej sytacji i niestety nie wiedza jak to jest to samo kobiety ktore dlugo sie staraja lub lecza itd wiecej maja do powiedzenia te ktore nie maja o tym zielonego pojecia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość perełka2567
w innych sprawach potrafimy się dogadać dobrze, czasem się pokłocimy ale o jakąs drobnostkę ale to bardziej sprzeczki takie niż powazne kłotnie, zawsze dochodzimy do kompromisu. Ale w tej kwestii niepotrafie na niego wplynać się z nim dogadac bo ja mowie co czuję, zadaje pytania, proszę o rozmowy, o to by przedstawił jak nasze zycie ma wygladac, jednak on jest gluchy na kazdy tekst dotyczący badania. Durnie tłumaczy że dziecka chce jednak badania nie zrobi.Bo może się uda bez badan. Nie wiem co mam juz robić z nim bo tracę siły. Myslalam ze psycholog nam pomoze jednak maz nie chce isc ze mną na wizyty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja doskonale rozumiem autorkę po przezyłam cos podobnego. Nie bylismy jeszcze małzeństwem kiedy po prostu obudził sie we mnie instynkt małżeński... Taka jestem ,taki mam swiatopoglad, że rodzina jest dla mnie ważna...Dręczyła mnie myśl,że jestesmy ze soba już jakis tam czas, mówimy o miości a on nie chce miec ze mna dziecka...To było trudne... Doszło do tego,że przestałam go rozumiec, zaczynałam czuc niechęć, denerwowało mnie,że on chciał seksu dla samego seksu... Wtedy wydawało mi się,że od dziecka dzieli mnie kawałek lateksu.. Autorko racja jest po Twojej stronie... To Twój mąż wyłamuje się z ustaleń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×