Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość miewiórka

dzieci w sklepach - pytanie do matek

Polecane posty

Gość miewiórka

Bardzo często spotykam się z następującą sytuacją: wchodzi mamusia z dzieckiem do sklepu i dzieciak zaczyna przeraźliwie ryczeć. Czasami siedzi w wózku, czasami biega i ciągnie matkę za spódnicę/spodnie/kurtkę. Zamyślona matka mówi "no cicho cicho, zaraz idziemy", "uspokój się", ale jest kompletnie rozkojarzona, zajęta przeglądaniem rzeczy. A jazgot nasila się z minuty na minutę. Hałas jest straszny. Jeszcze ANI RAZU w takiej sytuacji matka nie wyszła z dzieckiem ze sklepu. Niby mamroczą pod nosem że już idą, ale przedłużają ile mogą! Ostatnio zwróciłam jednej uwagę - w lumpeksie, przeglądała rzeczy jakby nigdy nic, a jej dzieciak w wózku, który postawiła w sklepie darł się już od 15 minut. Gdyby mogła, zabiłaby mnie wzrokiem, powiedziała z pretensją "no już już, przecież to tylko dziecko". I wyszła (nie od razu oczywiście dopiero po kilku minutach). Matki - dlaczego tak robicie? Dlaczego nie wyjdziecie z takim wrzeszczącym dzieckiem? Dlaczego zakładacie że nikomu to nie przeszkadza? Czy myślicie czasami o innych osobach, klientach w sklepie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
młodym matkom się wydaje że ich dzieci są nietykalne i ze "to tylko dziecko" i wszyscy powinni pokornie znosić jego zachowanie. a mnie szczerze mówiąc gówno obchodzi że to dziecko, ma być spokój i tyle. jakbym ja wszedł do sklepu i zaczął wydzierać morde to by mnie wyprowadziła ochrona. młodym matkom naprawdę często się wydaje że świat się kręci wokół ich dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kollrolarek
To jeszcze nic, ja byłam ostatnio świadkiem, gdy dzieciak rzucił sie na podłogę, walił o nią całym ciałem, wrzeszczał, łapał za jakieś rzeczy z półek i rzucał (chyba za to że matka mu nie chciała czegoś kupić), a mamusia 'cicho, cicho, zaraz idziemy' i też kompletnie rozkojarzona swoimi zakupami ja pierdolę, chciałam wrzasnąć do niej 'Ty głupia kurwo ze swoim głupim bachorem - wypad ze sklepu!' a niania w takich sytuacjach doradzała od razu wyprowadzać dziecko ze sklepue, ale nie spełniac jego ewentaulnych żądań

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
szczerze mówiąc to mnie też gówno obchodzi czego uczy super niania. nie lubię dzieci i jak gdzieś jestem w sklepie czy w innym punkcie to nie życzę sobie słuchać wydzieruchów jakiegoś bachora

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miewiórka
Mi nie chodzi nawet o sytuacje, gdy dziecko chce by matka coś kupiła. Po prostu ryczy. Albo ma parę miesięcy, leży w wózku i ryczy bo.. nie wiem, ma mokro, jest głodne? Albo ma 3-5 lat i ryczy z nudów, bo chce do domu. Jak nie wstyd tym matkom dalej tkwić w sklepie, nie ruszyć tyłka żeby wyjść z dzieckiem? Czasami jak spotka jeszcze koleżankę to już w ogóle koszmar. Gadki, plotki, ewentualnie "no popatrz jakiego mam głośnego synka, Karolku uspokój się mówiłam!" i dalej gada i gada i ani myśli wyjść ze sklepu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja bym wtedy krótko "wypierdalaj z tą syreną alarmową". no nie mogę znieść tych rozanielonych młodych matek którym się wydaje że każda głupota robiona przez ich potomka jest taka słodka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwadła
jakbym wiedziala że jest w sklepie takie dziwne babsko, ktore nie rozumie zachowan dziecka, to specjalnie bym mu mowila zeby sobie troche pokrzyczalo bo zobaczymy jak ta pani sie zachowa, mielibysmy niezly ubaw, moze komus tez przeszkadza ze stukasz matrono obcasami albo za glosno oddychasz? tego to juz nie widzisz? chcesz miec spokoj???? zamknij sie w piwnicy dziwaku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 43y4y434y34
Miałam ostatnio identyczną sytuację w sklepie z ciuchami. Matka postawiła wózek w sklepie i zajęła się przeglądaniem ubrań. Dziecko (ok. 2 lat) zaczęło się strasznie wydzierać w wózku. Matka coś tam gadała, ale dalej oglądała, a jak poszła coś przymierzać to pomyślałam że jej coś zrobię! Autentycznie zaciskałam pięści żeby czegoś złego nie zrobić. To był naprawdę okropny hałas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
"pewnie zazdrościcie same nie macie dzieci albo nie możecie mieć przecież to tylko dzieci, a dzieci płaczą, wy głupie królewny Matka zarobiona znalazła chwilę by wyruszyć na miasto to też chce sobie pooglądać coś a jak nie podoba się to same sobie wyjdźcie ze sklepu." hahahaha, jasne. bo dla każdej kobiety urodzić potomka to szczyt marzeń. A nawet jak chcą mieć dzieci to mają trochę kultury w sobie aby nie sterczeń z wyjącym bachorem tak jakby nic się nie działo. No i szkoda jeszcze że to inni będą wychodzić do sklepu bo baba nie potrafi opanować własnego dzieciaka. i co to kogo obchodzi że to tylko dzieci? to narzygać do półki z pieczywem też mogą bo to tylko dzieci?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dorosłe dzieci
i nie zyczę sobie wydzierania się obcych bachorów, więc argument , że wrzaski bachorów przeszkadzają zadrośnicom upada

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
I co z tego, ze dziecko? Ryczy, więc niech je matka wyprowadzi ze sklepu, albo niech przynajmniej próbuje uspokoić, a nie, łazi sobie i ogląda ubrania i ma wszystko w dupie. Też mnie taki "matki" wkurzają. Potem ich dzieci wyrastają na rozpieszczonych idiotów, którzy myslą, że wszystko im się w życiu należy :O Ostatnio w busie siedziałam i na przeciwko mnie usiadła matka (oczywiście jakaś wymalowana blachara), a obok na siedzeniu STAŁO sobie jej może 6-letnie dziecko. Dzieciak co chwile mnie kopał, bo wiercił się na siedzeniu jakby miał nasrane (wstawał, siadał, wstawał, siadał), wydzierał się, a matka oczwyście nic! AAAA!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kaswwjewhh
zapewne autorka nie ma dzieci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dorosłe dzieci
ja w takiej sytuacji mówię wyraźnie dziecku zeby mnie nie kopało, z reguły wystarczy aby matka zainteresowała sie swoim dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grbtrtrtrtr
To samo jest w restauracjach, barach itp.. Parę razy przydarzyła mi się sytuacja, że mamusia albo małżeństwo jedzą, a synek czy córka rzuca jedzeniem, biega po całej sali, wrzeszczy, zagląda innym do talerzy. Albo drze ryja, że chce do domu i ryczy. Mamuśka z uśmiechem i pobłażaniem patrzy na dziecko, może powie mu że ma być ciszej i dalej wpierdala żarcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grbtrtrtrtr
Ostatnio z narzeczonym byliśmy na kolacji, miało być cicho, spokojnie. Ale przyszło małżeństwo z dzieckiem, usiedli przy stoliku obok. Dziecko trochę zjadło, potem zaczęło ujadać, wrzeszczeć, biegać, oczywiście co chwilę zahaczało o nasz stół albo o moją torebkę. Z cichej kolacji zrobiło się pobojowisko z hałasem równym wiertarce udarowej. Gdy rodzice skończyli jeść - wcale nie wstali! Siedzieli dalej, nie reagując na to, że dziecko przeszkadza innym gościom w jedzeniu! To jakaś masakra Twoje dziecko nie potrafi się zachować w restauracji, to go do niej nie zabieraj!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grbtrtrtrtr
Tacy ludzie zakładają, że uśmiechniesz się, że zachowanie dziecka wyda Ci się naturalne, zabawne, że w ogóle nie będzie Ci przeszkadzało. Gdybym coś powiedziała - automatycznie potraktowaliby mnie jak zimną sukę, która jest nienormalna bo nie lubi dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mam dorosłe dzieci
jestes niewychowana i pewnie twoje dzieci tez takie bedą. MAM DZIECI a mimo to rozwydrzone dzieciaki działają mi na nerwy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Można zabierać, ale trzeba umieć się nim zając! Wrzeszczy to je uciszam, wyprowadzam, albo daje po dupie! Masz coś z głową kobieto? Przez takie jak Ty dzieci potem wyrastają na chamów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrowąż
miewiórka Mi nie chodzi nawet o sytuacje, gdy dziecko chce by matka coś kupiła. Po prostu ryczy. Albo ma parę miesięcy, leży w wózku i ryczy bo.. nie wiem, ma mokro, jest głodne? Albo ma 3-5 lat i ryczy z nudów, bo chce do domu. Jak nie wstyd tym matkom dalej tkwić w sklepie, nie ruszyć tyłka żeby wyjść z dzieckiem? Z tej prostej przyczyny nie wychodzą, bo te bachory ryczą cały czas, poza spaniem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Obchodzi mnie, bo później przez takich chamów mamy porąbane społeczeństwo, w którym moje dzieci też będą sie wychowywały!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość huhbugbuh
co za idiotki hahahah myslimy podobnie pozdrawiam matrony do piwnic!!! szkoda ze was ktos nie przytemperowal bardziej jak bylyscie wrzeszczacymi bachorami to teraz przynajmniej byscie ze strachu siedzialy w piwnicach i ludziom dupy nie zawracaly:) do queen szkoda ze ciebie nikt nie bil, bylabys teraz grzeczniejsza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odrowąż
Najgorsze sa te prostackie mamuśki z kultura z obory, co stawiają dzieci brudnymi butami na siedzenia w autobusie i na ławki na przystanku. Ale to jeszcze nic. Jakim kurwa trzeba być debilem, żeby pakować do wózka na zakupy dzieciaka kilkuletniego? W koszu do którego ludzie wkładają żywność, wędliny, owoce, ta kurwa wsadza dzieciaka, a ten stoi tam butami, którymi wcześniej chodził po psich gównach, flegmie i innym syfie na chodnikach. Stwierdzam jedno. Kobiety w Polsce są nieporównywalnie bardziej niewychowane od mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gównosław
Dairos-nie ma co dyskutować z tą matką polką bo uważają siebie i dzieci za święte krowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małyGłodek
A co powiecie na takie coś? http://www.wiocha.pl/319799 ,Mamuska_wyciera_tyleczek_dziecku Nie którym matka wydaję się że najlepsze co zrobiły dla świata to dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dajciemispokojzhasłem
Moje dziecko do 4 mc nie lubiło wyjsc z domu. nie było szans, zebym z nim weszla do sklepu- wrzask taki, ze od razu musiałam sie ewakuowac. Ewentualnie nosiłam go po sklepie- wtedy był spokojny, ale zaczynało sie, gdy wykładałam zakupy na kase i pokowałam je do toreb. wrzeszczał wniebogłosy- trwało to moze 5 min. (uwijałam sie jak w ukropie), ale wstydziłam sie bardzo. nie za niemowlę, a za siebie- ze nie potrafie go uspokoic. Przez to w sklepie byłam moze ze 2 razy w tamtym okresie. Po ukonczeniu 4 mc dziecko uspokoiło sie, w sklepie zachowuje sie jak aniołek. poczekamy, co bedzie dalej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezdzietna z wyboru
Sorry, ale dopóki takie postawy jaką prezentuje autorka topiku będą na porządku dziennym, to nigdy nie dojdziemy do porozumienia. Nie rozumiem, dlaczgo bezdzietnym bardziej zależy na obrabianiu dup dzieciom i ich rodzicom niż na rozwiązywaniu konfliktów w sposób cywilizowany. Mówię to z frustracją, bo kilka razy szukałam znajomych w kręgach "bezdzietnych z wyboru" - wydawało mi się, że mam podobne priorytety. Z rozczarowaniem stwierdzam, że na forum dla bezdzietnych nie można pogadać o lokatach ani o problemie z dziećmi w miejscach publicznych - można tylko poatakować z nudów baby z wózkami. W małym sklepie odzieżowym wystarczyłby kawałek stolika czy dywanu z kilkoma tanimi zabawkami, którymi dziecko może się zająć przez te kilka czy kilkanaście minut. W dużych opłacalny byłby większy plac zabaw z dyżurną nianią. Obopólna korzyść.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×